Proszę o pomoc i radę

[Amargito]

Witam, mam pewien problem, chciałabym, żebyście mi poradziły.
Jestem studentką drugiego roku administracji, ale kiedy rok wcześniej szłam na studia moim priorytetem było prawo. Teraz mam szansę się na nie dostać. Nadal bardzo chcę, głównie dlatego, że mam w miarę dobre oceny, administracja chociaż ciekawa nie daje mi stu procentowej satysfakcji, poza tym o ile się dostanę i skonczę chciałabym zdawać na aplikacje. Nie chcę rzucać adm. więc mam ochotę pociągnąć te dwa kierunki razem jeśli się uda. Problem polega na tym, że zdaję sobie sprawę z tego , że aplikacja to marzenie wielu, a nie wszystkim się udaje i generalnie jeśli nie wyjdzie zostaję praktycznie z tym co miałabym po administracji. Chciałabym w tym roku zacząć drugi kierunek, ( słyszałam że od następnego wchodzi opłata za studia dla dwukierunkowców) a na takie rozwiązanie chyba mnie nie stać.... Doradźcie czy iść za marzeniami, ryzykować ( nie chcę potem żałować, że nie spróbowałam ze strachu) czy wybrać coś innego co poprawi moją sytuację na rynku pracy po administracji. Chciałabym się zabezpieczyć.
Prawo mnie pasjonuje, a wiem że po administracji nie będę miała możliwości startu na aplikację, ale z drugiej strony jeśli się nie uda to nie chcę skończyć w urzędzie wiecznie sfrustrowana, dlatego chiałabym poszerzyć swoje kwalifikacje. Przykładam się do języków obcych, mam w planach staże, ewentualnie jakieś praktyki studenckie.... Swojego czasu myslałam nawet nad jakąś podyplomówką z innej dziedziny. Co jeszcze mogłabym zrobić?? Poradźcie błagam! Co zrobilibyście na moim miejscu. Chcę studiować ale czy pokrewieństwo tych kierunków nie jest zbyt duże? Może wybrać coś kompletnie odrębnego, co mnie juz nie pociąga tak bardzo jak prawo, byle tylko mieć większe szanse na jakąkolwiek ludzką pracę?

[frydra]

Idź na prawo, jak nie dostaniesz się na aplikację zawsze możesz poszukać pracę w administracji Sądzę, że prawo da Ci większe możliwości na rynku pracy, poza tym najlepiej jest połączyć swoją pasję z pracą.
Pozdrawiam,
Agnieszka

[beliczek]

Co do mozliwości na rynku pracy - nie byłabym pewna, czy są aż tak wielkie... Różnie to jest na aplikacji. Jestem aplikantem adwokackim i muszę Ci powiedzieć, że życie weryfikuje pasje i czasem to co z pozoru jest mniej "przyszłościowe", okazuje się lepsze. Ja bym została przy administracji na Twoim miejscu. Naprawdę.

[Amargito]

Serdeczne dzęki za odpowiedź. Beliczek mam prośbę mogłabyś opisać swoją sytuację, tzn samą aplikację, ktory to rok, co właściwie robisz, ( internet czasami mówi niejasno) czy dostajesz za swoją aplikanturę jakieś pieniądze, ewentualnie czy cos placisz... Jak długo po studiach przygotowywalas sie do egz na aplikację, itp itd, Im więcej info tym lepiej.
Obawiam się ze sama administracja to moze byc mało, radzisz jakieś dodatkowe kursy, jakiś inny kierunek, Zależy mi na rozwoju...

[red high heels]

A ja bym zaryzykowała z tym prawem
Sama skończyłam finanse, a w ich trakcie (tzn. po 2 roku) zaczęłam prawo. Nie będę czarować, że było łatwo, bo nie było. Były momenty, kiedy miałam dość książek, a w sesji zamiast 5 egzaminów miałam np. 9, bo na obu kierunkach. Ale skończyłam oba (finanse 5 lat temu, prawo 3 lata temu), z bardzo dobrym rezultatem.
Decyzję o aplikacji podjęłam dopiero teraz i właśnie jestem w trakcie nauki. Mam nadzieję, że się uda. Czy nie za późno? Nie sądzę, bo teraz naprawdę wiem, że tego chcę, a nie tylko mi się wydaje.
Jestem żywym dowodem i przykładem na to, że podjęta raz decyzja nie powoduje, że nie można podjąć innej. Moje 2 wyuczone zawody sobie bardzo chwalę
Zastanawiałabym się tylko, czy połączenie prawa i administracji ma sens. Bo będąc po prawie w administracji też znajdziesz pracę. Prawo daje szersze możliwości niż administracja, nawet bez aplikacji.

[aiki102]

Tysiące ludzi kończy studia i pracuje niezgodnie ze swoim wykształceniem. Np. ja. I nie ma powodu do tragizowania z tego powodu. Studia dają inne spojrzenie na problemy, życie, inne ambicje i wiarę w siebie. Idź tam gdzie się bardziej rozwiniesz i potem rób co chcesz. Niczego nie żałuję. Przynajmniej ze studiów.

[dezire]

zdawalabym na prawo

[201605090958]

Z własnego doświadczenia, też studiowałam administrację i marzyłam o prawie. Wszyscy odradzali, bo będzie cieżko. Nie skończyłam administracji, nie byłam w stanie uczyć się rzeczy kompletnie mnie nie interesujących z przekonanie, że ja tylko stosuję to co inni wymyślili i stosuję bezkrytycznie i urzędniczo-skostniale. Jestem na prawieZajęło mi to trochę czasu+było warto. Było warto zawalić administracje, było warto w międzyczasie zrobić staż w urzędzie choćby po to żeby wiedzieć co ja chcę.
Życie ma się tylko jedno więc szkoda czasu na robienie tego, co uszczęśliwia innych unieszczęśliwiając nas.

[Lenka1000]

Pewnie niektórzy mnie tu zjedzą ale napiszę to, co widzę wokół. Jeżeli nie masz "pleców" w postaci rodziny prawniczej to odpuśc sobie. Z tego co piszesz kasiasta też nie jesteś. Masz duże szanse na to, żeby po prawie byc opiekunką do osób dorosłych we Włoszech - taką "fuchę" dostała moja znajoma, która skończyła prawo z wyróznieniem. Dopiero, kiedy wyszła za prawnika z rodziny prawniczej dostała się na aplikację. Drugi przykład to inna znajoma, która po prawie na 5 najpierw była długo bezrobotna a potem przez rok protokołowała w sądzie. Nie przedłużyli jej po tym roku umowy...

[dezire]

Napisane przez Lenka1000

Pewnie niektórzy mnie tu zjedzą ale napiszę to, co widzę wokół. Jeżeli nie masz "pleców" w postaci rodziny prawniczej to odpuśc sobie. Z tego co piszesz kasiasta też nie jesteś. Masz duże szanse na to, żeby po prawie byc opiekunką do osób dorosłych we Włoszech - taką "fuchę" dostała moja znajoma, która skończyła prawo z wyróznieniem. Dopiero, kiedy wyszła za prawnika z rodziny prawniczej dostała się na aplikację. Drugi przykład to inna znajoma, która po prawie na 5 najpierw była długo bezrobotna a potem przez rok protokołowała w sądzie. Nie przedłużyli jej po tym roku umowy...

mysle, ze tak faktycznie bylo pare lat temu, bo pamietam przez co przeszla moja kuzynka zeby zdac na aplikacje - ale teraz jest o niebo lepiej z racji oficjalnych egzaminow. Znajomi, ktorzy pokonczyli niedawno prawo bez problemu zdali oficjalnie na aplikacje, rownoczesnie pracuja i chociaz nie z kokosami ale sa w stanie sie utrzymac. jest lepiej, choc nie idealnie, ale determunacji trzeba.

[magdalenka12]

Sama jestem po prawie ale jednocześnie kończyłam rachunkowość i w tej drugiej branży pracuje. Szczerze prawa nie polecam, bo oki może teraz jest łatwiej na egzm. ale jak chcesz skończyć aplikacje zależy jeszcze jaką radcowską czy adwokacką to musisz gdzieś się zatrudnić, najczęściej aplikantom albo nie płacą albo płacą najniższe wynagrodzenie, do tego egzm. musisz też zdawać i płacić za nie. W sądzie i w prokuraturze, też nie zawsze załapiesz się na etat. Więc na Twoim miejscu wybrała bym coś co jest teraz na rynku pracy potrzebne.

[conslusion]

Sama studiuję na wydziale prawa i adm i mam wielu znajomych, którzy kończą oba te kierunki. Który jest lepszy - ciężko powiedzieć. Prawo na pewno bardziej prestiżowe, za to adm wydaje mi się bardziej wszechstronna (bo i ekonomia, i zarządzanie), jednak blokuje dostęp do zawodów stricte prawniczych.
Ale jeśli to o prawie marzysz, to próbuj. Z aplikacjami wcale nie jest tak źle, jak było kiedyś, a tato sędzia i mama adwokat już nie są w zasadzie potrzebni (choć pewnie się przydają ).

Sorry, studiowałam - ciężko mi się przestawić (piękny czas ... ).