Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-08-19, 20:40   #1
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482

Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem


Ja - totalna psiara, ale przy okazji miłośniczka zwierząt wszelakich, po ostatniej przeprowadzce i żalu, że nie mogę pozwolić sobie na psa - postanowiłam mieć KOTA. W sumie dużo ludzi ma koty, jakoś żyją, a ja chciałam tylko jakieś stworzenie do patrzenia na jego futerko i opiekowania się nim. Przeczytałam mądrą książkę i wiele artykułów i adoptowałam rocznego kota. No i zaczęła się moja agonia. Kot jest u mnie 1,5-tygodnia, a ja jestem zmęczona życiem i zastanawiam się tylko - co mnie podkusiło?

Błagam, napiszcie mi po co ja mam tego kota, bo oprócz ciągłego stresu i jego miłej mordki nie widzę w tym momencie żadnych zalet.

A może ja się do kota nie nadaje? Zaczęłam czytać w Internecie o życiu z kotem i tylko chodzi mi ciągle po głowie - za jakie grzechy ludzie trzymają te nieokiełznane stworzenia?
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:07   #2
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Cytat:
Napisane przez margitta Pokaż wiadomość
Ja - totalna psiara, ale przy okazji miłośniczka zwierząt wszelakich, po ostatniej przeprowadzce i żalu, że nie mogę pozwolić sobie na psa - postanowiłam mieć KOTA. W sumie dużo ludzi ma koty, jakoś żyją, a ja chciałam tylko jakieś stworzenie do patrzenia na jego futerko i opiekowania się nim. Przeczytałam mądrą książkę i wiele artykułów i adoptowałam rocznego kota. No i zaczęła się moja agonia. Kot jest u mnie 1,5-tygodnia, a ja jestem zmęczona życiem i zastanawiam się tylko - co mnie podkusiło?

Błagam, napiszcie mi po co ja mam tego kota, bo oprócz ciągłego stresu i jego miłej mordki nie widzę w tym momencie żadnych zalet.

A może ja się do kota nie nadaje? Zaczęłam czytać w Internecie o życiu z kotem i tylko chodzi mi ciągle po głowie - za jakie grzechy ludzie trzymają te nieokiełznane stworzenia?
A o co dokładnie chodzi? bo z Twojej wypowiedzi nic nie wynika.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:09   #3
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

To jakie ty artykuły i książki czytałaś?

I Fresa ma rację - w ogóle nie napisałaś jaki masz konkretnie problem, żebyśmy mogły coś zaradzić.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:16   #4
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Bo ja taki wątek raczej żalący niż naprawdę potrzebujący I trochę z przymrużeniem oka, nie traktujcie tak poważnie

Cierpię na ogólne zmęczenie ciągłą uwagą jaką trzeba na niego zwracać, w nocy nie mogę spać, bo boję się, że coś zrzuci albo rozwali, w ciągu dnia chodzę za nim patrząc co robi. Już zrzucił ze środka stołu dwie szklanki. Wchodzi wszędzie, wyciąga wszystko, próbuje sam otwierać szafki i łowić moje rybki (nauczył się otwierać klapkę!). Dodatkowo jest okropnie niezdarny i skacząc do góry potrafi sobie nie trafić i wpaść na coś z hukiem, najczęściej w nocy. Nie reaguje na żadne wołania - ani pozytywne ani negatywne. Nie ma opcji go uczesać - gryzie szczotkę i mnie.

Właściwie to chciałam się po prostu dowiedzieć jak wy to znosicie, jak sobie z tym radzicie?
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:20   #5
noseknosek
lipiec na maksa!!! :)
 
Avatar noseknosek
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 562
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Może potrzebuje czasu, żeby się przyzwyczaić?
Myślę że to kwestia przyzwyczajenia, po jakimś czasie zrozumie na co może sobie pozwolić
Mój kot się tak nie zachowuje, nic nie zrzuca, nie psuje i nie kradnie...
__________________
what defines us is how well we rise after falling

biegam
noseknosek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:22   #6
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

czyli są takie koty? To naprawdę bardzo pociesza Niestety jedyne doświadczenia mam z kotem siostry, który terroryzuje dom i jego mieszkańców.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:25   #7
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Cytat:
Napisane przez margitta Pokaż wiadomość
Bo ja taki wątek raczej żalący niż naprawdę potrzebujący I trochę z przymrużeniem oka, nie traktujcie tak poważnie

Cierpię na ogólne zmęczenie ciągłą uwagą jaką trzeba na niego zwracać, w nocy nie mogę spać, bo boję się, że coś zrzuci albo rozwali, w ciągu dnia chodzę za nim patrząc co robi. Już zrzucił ze środka stołu dwie szklanki. Wchodzi wszędzie, wyciąga wszystko, próbuje sam otwierać szafki i łowić moje rybki (nauczył się otwierać klapkę!). Dodatkowo jest okropnie niezdarny i skacząc do góry potrafi sobie nie trafić i wpaść na coś z hukiem, najczęściej w nocy. Nie reaguje na żadne wołania - ani pozytywne ani negatywne. Nie ma opcji go uczesać - gryzie szczotkę i mnie.

Właściwie to chciałam się po prostu dowiedzieć jak wy to znosicie, jak sobie z tym radzicie?

Nie możesz po prostu pochować większości rzeczy (bo wiadomo, że wszystkiego nie można), które kot może zrzucić? Mieszkanie trzeba dostosować, decydując się na zakocenie.

Na klapę od akwarium połóż ciężką książkę.

Wybaw kota w ciągu dnia, nie pozwól mu spać, żeby go przyzwyczaić do spania w nocy. (tylko oczywiście nie tak, że zawsze jak zasypia, to budzisz. No ale jak się kładziesz np. o 24, a kot od 19-20 kima, to wiadomo, że później będzie rozrabiał).

Nie jest niezdarny, jest młody, i robienie hałasu sprawia mu przyjemność - kup mu trochę hałasujących zabawek, i dawaj mu do zabawy w ciągu dnia.

I jakiego kota kupiłaś, że trzeba go czesać? Co to za rasa (o ile to rasowiec), i w jakim wieku go brałaś?

Mój kot czasem zrzuci doniczkę w pogoni za muchą, radzę sobie z tym tak, że podnoszę doniczkę i zamiatam w nocy nie hałasuje, bo go przyzwyczaiłam do spania w nocy. Na stół jej nie wolno wchodzić - psikałam ją wodą jak próbowała, i teraz się już nie pakuje. Do obcinania pazurów i wyczesywania przyzwyczajałam ją podając jej smakołyki - najpierw biorąc na kolana, później pokazując obcinak, później po każdym pazurku, później po każdej łapie, teraz dostaje smakołyk po całym obcinaniu pazurów, i jak widzi cążki to sama mi na kolana wskakuje.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Cytat:
Napisane przez margitta Pokaż wiadomość
czyli są takie koty? To naprawdę bardzo pociesza Niestety jedyne doświadczenia mam z kotem siostry, który terroryzuje dom i jego mieszkańców.
Mój kot praktycznie nie wymaga uwagi. Poza zabawą, oczywiście.

Edytowane przez cholernarejestracja
Czas edycji: 2010-08-19 o 21:24
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:27   #8
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

dziękuję za rady, dobry sposób z tym czesaniem, chociaż on nie bardzo chce jeść smakołyki.

Rzeczy pochowane w większości, ale ciężko schować wszystko. Zabawki hałasujące ma.

Kot to pers, adoptowany, niechciany był strzyżony, teraz ma średniej długości futerko. Ma rok i trzy miesiące, jest u mnie 1,5 tygodnia.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:30   #9
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Cytat:
Napisane przez margitta Pokaż wiadomość
dziękuję za rady, dobry sposób z tym czesaniem, chociaż on nie bardzo chce jeść smakołyki.

Rzeczy pochowane w większości, ale ciężko schować wszystko. Zabawki hałasujące ma.

Kot to pers, adoptowany, niechciany był strzyżony, teraz ma średniej długości futerko. Ma rok i trzy miesiące, jest u mnie 1,5 tygodnia.
Podjęłaś, moim zdaniem, złą decyzję biorąc kota, który ma już ukształtowany charakter i prawdopodobnie jest po przejściach. Teraz bardzo trudno będzie naprawić błędy popełnione przy wychowywaniu go. Nie doczytałam wcześniej, że to roczny kot, i zakładałam, że kociak...
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:47   #10
trojka
Zakorzenienie
 
Avatar trojka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

to nieistotne czy kot młody czy też starszy, przy KAŻDYM kocie trzeba mieć oczy wokół głowy - taka uroda kotów, że ciągle coś broją - jakiego kota bym nie miała to każdy był "okropny" ciągłe nerwy i podnoszenie mi ciśnienia - ale już się przyzwyczaiłam po wielu latach, że koty po prostu tak mają
Ja ciągle moim urwisom zwracam uwagę, przeganiam, wyganiam, wyciągam, ściągam, wyjmuję je - koty są bardzo zajmującymi stworzeniami, lubią skupiać na sobie cały czas naszą uwagę, ja mam od nich wytchnienie jedynie jak śpią :-D Ale jak jeden śpi to drugi się domaga głośno uwagi, by si z nim bawić i zajmować

Moi rodzice będąc u nas współczują mi bardzo tego ciągłego harmideru i żę nie mogę posiedzieć chwilkę bo one ciągle coś chcą lub robią coś głupiego
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów!

Nie dotykajcie ich telefonów!
Nie czytajcie komunikatorów, maili.
Nie szukajcie na siłę problemów!
Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku.
trojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 21:47   #11
Ona_87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 222
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Też mam niemiłe wspomnienia związane z persem, wyjątkowo złośliwe... i jak pisała poprzedniczka kociak ma już ukształtowany charakter i będzie Ci bardzo trudno go "przestawić" ale życzę powodzenia i cierpliwości.
Ona_87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-19, 21:50   #12
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Cytat:
Napisane przez trojka Pokaż wiadomość
to nieistotne czy kot młody czy też starszy, przy KAŻDYM kocie trzeba mieć oczy wokół głowy - taka uroda kotów, że ciągle coś broją - jakiego kota bym nie miała to każdy był "okropny" ciągłe nerwy i podnoszenie mi ciśnienia - ale już się przyzwyczaiłam po wielu latach, że koty po prostu tak mają
Ja ciągle moim urwisom zwracam uwagę, przeganiam, wyganiam, wyciągam, ściągam, wyjmuję je - koty są bardzo zajmującymi stworzeniami, lubią skupiać na sobie cały czas naszą uwagę, ja mam od nich wytchnienie jedynie jak śpią :-D Ale jak jeden śpi to drugi się domaga głośno uwagi, by si z nim bawić i zajmować

Moi rodzice będąc u nas współczują mi bardzo tego ciągłego harmideru i żę nie mogę posiedzieć chwilkę bo one ciągle coś chcą lub robią coś głupiego

Po prostu takie koty Ci się trafiły. Moja kotka zupełnie nie potrzebuje takiego nadzoru, bo wie co jej wolno, a co nie - bardzo rzadko zdarza się jej coś zniszczyć czy zbroić. Domaga się uwagi w inny sposób - wskakując mi na kolana, domagając się głaskania, ewentualnie przynosząc zabawki w zębach dając znać, że mam jej porzucać Przy tym jest mało gadatliwym kotem, więc hałasu nie robi.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 23:07   #13
trojka
Zakorzenienie
 
Avatar trojka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Hihi, no mój starszy jest okropny gaduła, teraz właśnie siedzi i gada, że mam go bawić, jak o tej porze go nie wyhasam to leci i sika na nasze buty
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów!

Nie dotykajcie ich telefonów!
Nie czytajcie komunikatorów, maili.
Nie szukajcie na siłę problemów!
Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku.
trojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-19, 23:19   #14
Scio
Zakorzenienie
 
Avatar Scio
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie Góry ;)
Wiadomości: 12 985
GG do Scio
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Nestety chyba takie są koty. O wiele trudniejsze w wychowaniu niż psy. My naszą wychowujemy od małego, z tym, ze nasza nie zsocjalizowana bo odrzucona przez matkę.
Nasza kotka na początku nie chciała spać w nocy, jak tylko gasło światło zaczynały się harce, skakanie po meblach itd. Eksmitowałam ją z pokoju do łazienki. Tam miała posłankoi spała - teraz się nauczyła i śpi z nami (co jest zasługą psa, bo się wyszaleją przez cały dzień i jej się tak nie nudzi), na komendy reaguje średnio, tylko na dźwięk otwieranej lodówki zawsze się stawia. Choć jak już kogoś ma słuchać to raczej mnie.
U nas zadziałał upór, konsekwencja i cierpliwość.
No i wszytskie tłukące się durnostojki pochowałam. Nauczyłam się przykrywać gary (bo kradzież kotletów z patelni też jej się zdarzała), no i poświęcam jej sporo czasu, albo miziając za uszkami, albo bawiąc się z nią sztuczną myszką (którą ona łapie i przynosi) i po pół roku widzę, ze się do siebie przyzwyczaiłyśmy, ona ładuje się na kolana, przymila się. Ale to trwało. Na początku atakowała dłonie (nie dało się podrapać, ani ruszyć palcem u stopy) gryzła itd. Teraz tylko łapie mnie w zęby jak jej obcinam pazurki (ale nie gryzie tylko warczy, sykne i złape w zęby nie zaciskając - daje znać, ze jej się nie podoba).
__________________
Pozdrawiam Paulina

W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo
Agatka jest już z nami
Scio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-20, 08:46   #15
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Cytat:
Napisane przez margitta Pokaż wiadomość
Ja - totalna psiara, ale przy okazji miłośniczka zwierząt wszelakich, po ostatniej przeprowadzce i żalu, że nie mogę pozwolić sobie na psa - postanowiłam mieć KOTA. W sumie dużo ludzi ma koty, jakoś żyją, a ja chciałam tylko jakieś stworzenie do patrzenia na jego futerko i opiekowania się nim. Przeczytałam mądrą książkę i wiele artykułów i adoptowałam rocznego kota. No i zaczęła się moja agonia. Kot jest u mnie 1,5-tygodnia, a ja jestem zmęczona życiem i zastanawiam się tylko - co mnie podkusiło?

Błagam, napiszcie mi po co ja mam tego kota, bo oprócz ciągłego stresu i jego miłej mordki nie widzę w tym momencie żadnych zalet.

A może ja się do kota nie nadaje? Zaczęłam czytać w Internecie o życiu z kotem i tylko chodzi mi ciągle po głowie - za jakie grzechy ludzie trzymają te nieokiełznane stworzenia?
He, he a ja tam Cię doskonale rozumiem
też od zawsze była psiarą i zawsze towarzyszą mi wszelakie futerkowe zwierzątka... na początku roku dostałam kotka i dokładnie to samo sobie pomyślałam teraz mnie też często łobuziara złości i czasem mam ochotę ją udusić, ale zaraz mi przychodzi myśl że przecież to "tylko" kot Poza tym jak tu nie kochać takiej słodzitkiem mordeczki? (najsłodsza jest jak śpi )
Myślę, że się przyzwyczaisz... Po prostu jest to zwierzątko o zupełnie innych zachowaniach jak pies i trzeba to zaakceptować...
I nie wiem jak inne koty, ale moja też nie reaguje na żadne wołania, czy "psikania" na nią, jak wpadnie w amok to lata jak czubek i wszystko przewraca
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-20, 09:38   #16
Gregorynka
Zakorzenienie
 
Avatar Gregorynka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Czas,czas i jeszcze raz czas. Póltora tygodnia to bardzo krótko i napewno w ten czas nie nauczysz kotka niczego. Trzeba być konsekwentnym. Ja też mam persa, przez pierwszy miesiąc czy półtora skakała po nas w nocy, budziła rano (o 5) naprawdę, chodziłam jak zombie w ciągu dnia, wiecznie nie wyspana. Fakt, kot wogóle nie robi szkód w domu, ale to budzenie...Teraz sama z siebie nauczyła się spać nad naszymi głowami na parapecie, i jak usłyszy budzik to wskakuje do łóżka na pieszczoty.
Persy są jakby zadufane w sobie troszeczkę, a twój kotek już roczny, będzie potrzebował jeszcze więcej czasu i miłości. Nie podchodź do niego nerwowo. Kot jeśli widzi, że czegoś mu nie wolno, gdy wyjdziesz z domu, złośliwie będzie to robić. Jego frustracja może być spowodowana zmianą otoczenia, tak więc, przekonaj go, że nic złego mu się u ciebie nie stanie. Głaskaj, przytulaj, jak coś strąci podnieś-to tylko zwierzę, z czasem sam zrozumie że nie wolno (bynajmniej moja na widok spadającego z ławy pilota po prostu się boi i ucieka i wie, że musi chodzić ostrożnie). Jeśli kot drapie, bez słowa nieś go na drapak i za kazdym razem gdy go użyje mów "piękny kotek" itd, ja dawałam też cukierka i teraz sama podchodzi i drapie.
Aha, też jestem zapaloną miłośniczką psów i tak jak Ty z powodu przeprowadzki nabyłam koteczkę (trochę z braku laku). Kot to inny zwierz, trzeba nauczyć się go rozumieć.

Edit: Co do czesania, to moja też nie lubi, ale na początku było gorzej. Trzeba czesać codziennie i wybierać taki moment, gdy kot jest zamulony, przysypia. Na początku troszkę, jesli nie udaje się dokładnie go wyczesać to i tak przykładaj szczotkę i miziaj, żeby się przyzwyczaił do szczoty. I codziennie. Tak samo z oczami, najpierw kot się wyrywa i miałczy, a teraz już wie, że trwa to tylko chwilkę, więc nie protestuje.
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy.







Edytowane przez Gregorynka
Czas edycji: 2010-08-20 o 09:42
Gregorynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-20, 11:30   #17
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

dzięki, miło wiedzieć, że ktoś mnie rozumie Zwłaszcza z brakiem laku Z kotem to trochę jak z dzieckiem...

Wczoraj miał wieczorem atak bzika i spadł z piętra na schody, strasznie się przestraszyłam, ale nic mu się nie stało. Nie wiem tylko czy to normalne, że on się czasem dłużej drapie?

W sumie to kochany z niego kotek
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-20, 13:34   #18
Gregorynka
Zakorzenienie
 
Avatar Gregorynka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Ale co dłużej drapie>?
Obetnij mu pazurki,oczywiście przez sen. Uważaj żeby nie uciąć nerwa bo będzie pisk. A jeśli chodzi Ci o to, że już drapie 1,5 tygodnia to odstawiaj go na drapak ciągle. Nam koteczka "tylko" zniszczyła krzesło biurkowe skóropodobne, bo tak fajnie się w to tworzywo wbijało pazurki. Teraz zawsze zakładam na krzesło ręcznik, żeby nie miała możliwości drapać, no ale już trochę za późno.

Z braku laku, to zdecydowałam się na kota bo nie miałabym sumienia zostawiać psa samego na 6-8 godzin a kot...śpi, więc nie mam wyrzutówPozatym wizja porannym spacerów w deszczu i wietrze przez większość dni w roku, jakoś mnie nie napawała optymizmem.

Tymczasem muszę pomóc w higienie bo znowu bobek jej się zawinął w futerko i szaleje
Zapomniałam dodać,że włosy oczywiście przy pupie trzeba podciąć,żeby nie miała ataków wariacji jak jej się przykleją.
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy.






Gregorynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-21, 10:21   #19
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

pazurki obciął mu weterynarz, naprawdę byłam pod wrażeniem, że wystarczyły tylko trzy osoby trzymające tą wściekłą kulę futra

z tym drapaniem to chodziło mi o to, że kot się drapie często. W sensie siebie drapie Ale weterynarz powiedział, że jest zdrów jak ryba Powiedział mi też jak go karcić przytrzymując za kark.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-21, 10:39   #20
Scio
Zakorzenienie
 
Avatar Scio
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie Góry ;)
Wiadomości: 12 985
GG do Scio
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

My już opracowałyśmy technike obcinania. Jak Niutka przysypia to ją miziam za uszkem, pod bródką i ciach pazurek i znowu miziam i znów pazurek i tak obcinamy przednie łapki, z tylnimi jest gorzej, bo zaczyna się furia. Ale zakładam Niucie mój podkoszulek przez głowę, a resztą owijam przednie łapki zostają same tylne i ciacham szybko, oczywiście są warki i syki, ale potem jeszcze w tym zawiniątku dostaje smakołyka i jej przechodzi złość, choć focha ma
__________________
Pozdrawiam Paulina

W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo
Agatka jest już z nami
Scio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-21, 12:13   #21
andere
Zadomowienie
 
Avatar andere
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Valhalla
Wiadomości: 1 024
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Takie uroki posiadania kota Chociaż nie zawsze. Mam jednego kota, który jest baaaaardzo spokojny. Je, śpi i odwiedza kuwetę. Za to ten najmłodszy nadrabia za wszystko. Z ławy musiałam schować bambusa, bo ciągle go przewracał i obgryzał. Dzikie wspinaczki, upadki i kombinacje jakby tu mnie o wściekłość przyprawić są cały czas. Kiedyś mu przejdzie
__________________
A śnieg pada, zasypując sny i idee, a śnieg pada mrożąc w żyłach krew...

Maleńka
andere jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-21, 12:55   #22
Katarynka1
Raczkowanie
 
Avatar Katarynka1
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 374
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Przede wszystkim, gratuluję przygarnięcia kotka! Nie jest to już kociak ale jest młody i ciągle ma trochę pstro w głowie Z mojego doświadczenia wynika, że po 2-3 latach zachowanie kotów się zmienia, stają się dojrzalsze i spokojniejsze.

Myślę, że niepotrzebnie pozwalasz mu w nocy buszować po całym mieszkaniu, na początku warto zamykać kota na noc w jednym pomieszczeniu (tak jak napisała wyżej Scio) i oczywiście wymęczyć go wieczorem, nie pozwalać spać przez całe popołudnie

Nie będę się rozpisywać, bo dziewczyny dały masę mądrych rad, ale dodam jeszcze jedną rzecz a propos karania - jeśli kot zrobi coś, czego nie powinien to (jeśli podnosisz głos) nie krzycz jego imienia, tylko jakieś stałe hasło typu "psik", "nie wolno" itp. Przeczytałam to kiedyś na jakimś forum i wydaje mi się sensowne, bo przecież kot powinien kojarzyć swoje imię z czymś przyjemnym.

Powodzenia
Katarynka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-21, 14:46   #23
Gregorynka
Zakorzenienie
 
Avatar Gregorynka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Dobrze działa krzyknięte głośno 'psiiik', bo kotka trochę przestraszy i zrozumie że nie wolno. Jak mnie pinda mała nie raz złapie zębami to głośno krzyczę "ałł!" i odwracam się od niej.
A pazurki obcinamy jak śpi, tylko mam naprawdę duży problem ze znalezieniem pazura, bo u persów między palcami wyrastają takie dłuższe dodatkowe włosy. Tak więc jej malutka łapka, przez tonę futra wygląda jak łapa yetiego i zanim znajduję jej pazury, kotka się przebudza i w ostatniej chwili je chowa. I dawaj wszystko od początku
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy.






Gregorynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-21, 18:21   #24
EwelinaMM
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 21
GG do EwelinaMM
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Witam,
Szczerze mówiąc(pisząc?)bardzo zdziwił mnie Twój pierwszy post dorga założycielko.Ja zawsze myślałam,że jak ktos miał psa,to kot nie sprawia mu żupełnie żadnych problemów
Ja w chwili obecnej mam kocurka,mieszańca maine coon'a i chyba dachowca.Codziennie wychodzi na dwór(bo mieszkamy w domu) i w ogóle nie ma z nim problemów.Pazurów mu nie obcinamy,bo chociaż ma cały ogród,t0o zazwyczaj drapie noge od stołu w kuchni (a załatwia sie do sąsiada,nie toleruje kuwety).Kot sie wogle nie chce bawić,ciągle leży,albo wyłazi nie wiadomo skąd i wchodzi pod nogi i straszliwie miauczy
Więc zastanawiam sie nad przygarnięciem/kupnem psa,żeby mu jakoś umilić życie(i sobie i psu oczywiscie).Przepraszam,t rochę się rozpisałam,po prostu zdziwiłam się,że masz problem z kotem
__________________
[vichy]477864[/vichy]
Vale magistra cum debilis cupa!
Quidquid latine dictum sit,altum videtur
EwelinaMM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-21, 18:32   #25
anna3101
Raczkowanie
 
Avatar anna3101
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 404
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

A ja chcę polecić bardzo dobrą książke, moją własną kocią biblię - "Mój kot i ja", autory Kilcommons Brian, Wilson Sarah.

Jest tam dużo rad, co robić w przypadkach problemowych, oraz nawet o tym, jak kota tresować (tak, też się da, trzeba tylko dużo smakołyków i cierpliwości).

Mam kilka poradników, ale ten wydaje mi się najlepszy. Moja własna księżniczka juz się nauczyła spokojnie się zachowywać podczas czesania i (prawie) podczas obcinania pazurków
anna3101 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-21, 20:34   #26
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Cytat:
Napisane przez EwelinaMM Pokaż wiadomość
Witam,
Szczerze mówiąc(pisząc?)bardzo zdziwił mnie Twój pierwszy post dorga założycielko.Ja zawsze myślałam,że jak ktos miał psa,to kot nie sprawia mu żupełnie żadnych problemów
taaak? Ech, mój pies to jest do rany przyłóż. Nie szczeka, nie piszczy, jest wesoły, uwielbia głaskanie. Nigdy, przenigdy nic nie zniszczył, nic nie dotyka w domu, nie rzuca się na ludzi. Na spacerze lata, w domu śpi albo się wałęsa pod nogami. Jeżeli coś zrobi nie tak, wystarczy stanowczym głosem zwrócić uwagę i więcej się to nie powtarza itd....

No ale takie ludzie mają doświadczenie na jakie zwierzęta trafią
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-22, 11:27   #27
Iduna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 25
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Tak jak już wcześniej Ci pisano, wg mnie również potrzeba czasu. Kiedy przygarnęłam kotkę, była strasznie dzika, biegała po całym domu, nie dała się pogłaskać, cichaczem wychodziła na jedzenie, a dzisiaj sama lgnie i pcha się na kolana (chociaż jeśli coś jej nie będzie pasowało, to wtedy jest problem.
Z kotem trzeba nauczyć się żyć, musicie nauczyć się siebie nawzajem po prostu. To zupełnie inny typ zwierzaka niż pies, kot zawsze będzie chadzał swoimi ścieżkami. Mimo że mam kotkę od 13 lat, to tak naprawdę nigdy nie zaufam jej do końca - bo czasami bywa nieprzewidywalna (po części jak każdy zwierzak, ale koty są jednak bardziej specyficzne moim zdaniem).
Kot jest jeszcze młody, musi się wyszaleć. Z wiekiem powinny minąć mu największe głupawki (chociaż to zależy też od charakteru ).
Nie dziwię się, że możesz być zmęczona całą sytuacją: w końcu nie miałaś wcześniej kota 24h na dobę, ale myślę, że z czasem się "dotrzecie".
Iduna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-23, 12:12   #28
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 14:33
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-23, 13:20   #29
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Ależ masz rację - obecnie posiadam 17 sztuk moich ulubionych szklanek Kupiłam wielki zapas. Nie pytajcie czemu akurat mam 17

Muszę przyznać, że z czasem jest coraz lepiej. Niestety raz uciekł otworzył sam klamkę drzwi do garażu i wyszedł małym okienkiem. Dostałam ataku serce. Ale wrócił

Poza tym u weterynarza próbował zabić pana doktora. Zamienił się we wściekła kulę futra. Ale za to od wczoraj jest jak aniołek

Kot jest wykastrowany

A tu zdjęcia Kochane słoneczko
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-23, 16:58   #30
Gregorynka
Zakorzenienie
 
Avatar Gregorynka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
Dot.: Co mnie podkusiło... czyli życie z kotem

Oj piękny kociuś i te oczy. On nie może być urwisem
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy.






Gregorynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.