ugryziona przez psa

[monaa01]

witam, nie znalazłam podobnego wątku , ale tez nie szukałam dokładnie
mam psa- west highland white terriera i jest świetny, kochany miły, towarzyski -uwielbiam go, niestety wczoraj mnie capnął, siedziałam na podłodze, jadłam serek, czasem częśtowałam psa a potem zrobiłam mu takie nionionio, nie wiem jak to nazwać, ale zachowałam się jak głupia baba, co to caluje swojego psa i pieści, no i sęk w tym że mój pies capnął mnie za nos- co nie skończyło sie fajnie (wizyta na pogotowiu, ropiejące rany i pewnie blizny), ja wyglądam okropnie- spuchnięty , poraniony nos
ale pytanie : co zrobić żeby taka sytucja sie nie powtórzyła, mam syna (6 lat) jak nauczyć psa ' kto jest szefem"
pies to 3 letni samiec, jestem załamana, bo mąż powiedzaił że psa trzeba uśpić, do tego nie dojdzie ,ale chciałabym czuć sie bezpiecznie, chodzi o to żeby nie pogryzł mi syna, poradźcie , proszę

[Garadiela]

Oddajcie go bo o psach pojecia nie macie
Pewnie ze tak,uspic cholere,przeciez agresor jakich malo nie
Mowie serio,syna zje i posmaruje serkiem na kolecje zeby smaczniejsze bylo...

A na powaznie proponuje szkolenie i nabycie troche podstawowej wiedzy o terierach i wychowaniu psa...

[carolinascotties]

Napisane przez monaa01

witam, nie znalazłam podobnego wątku , ale tez nie szukałam dokładnie
mam psa- west highland white terriera i jest świetny, kochany miły, towarzyski -uwielbiam go, niestety wczoraj mnie capnął, siedziałam na podłodze, jadłam serek, czasem częśtowałam psa a potem zrobiłam mu takie nionionio, nie wiem jak to nazwać, ale zachowałam się jak głupia baba, co to caluje swojego psa i pieści, no i sęk w tym że mój pies capnął mnie za nos- co nie skończyło sie fajnie (wizyta na pogotowiu, ropiejące rany i pewnie blizny), ja wyglądam okropnie- spuchnięty , poraniony nos
ale pytanie : co zrobić żeby taka sytucja sie nie powtórzyła, mam syna (6 lat) jak nauczyć psa ' kto jest szefem"
pies to 3 letni samiec, jestem załamana, bo mąż powiedzaił że psa trzeba uśpić, do tego nie dojdzie ,ale chciałabym czuć sie bezpiecznie, chodzi o to żeby nie pogryzł mi syna, poradźcie , proszę

przykro mi - ale to tylko i wylacznie Twoja wina -

Zeby taka sytuacja sie nie powtorzyla - nie cuduj, nie cwierkaj mu nad uchem, czy nosem - malo ktory pies to lubi...
pracuj z psem - metodami pozytywnymi

odwiedz forum terierkowo.fora.pl - a mezowi wybij z glowy podobne pomysly...

[motylek1007]

Napisane przez carolinascotties

przykro mi - ale to tylko i wylacznie Twoja wina -

Zeby taka sytuacja sie nie powtorzyla - nie cuduj, nie cwierkaj mu nad uchem, czy nosem - malo ktory pies to lubi...
pracuj z psem - metodami pozytywnymi

zgadzam sie w całej rozciągłości

[milkanika]

no wlaśnie,przez nieodpowiednie podejście właścicieli psa uśpić? jeszcze takiego, ludzie wyprowadzają agresywne psy i im się udaje,
na pewno pies to nie zabawka i jak Ci się zachce niuniać, to idź do dziecka,albo męża, a psa traktuje się normalnie,a nie straszy i nakręca, szkoli się,czyta o rasie, nie jeść z nim razem,bo psa się tak nie karmi,on ma swoje

[LadyMK]

Napisane przez monaa01

witam, nie znalazłam podobnego wątku , ale tez nie szukałam dokładnie
mam psa- west highland white terriera i jest świetny, kochany miły, towarzyski -uwielbiam go, niestety wczoraj mnie capnął, siedziałam na podłodze, jadłam serek, czasem częśtowałam psa a potem zrobiłam mu takie nionionio, nie wiem jak to nazwać, ale zachowałam się jak głupia baba, co to caluje swojego psa i pieści, no i sęk w tym że mój pies capnął mnie za nos- co nie skończyło sie fajnie (wizyta na pogotowiu, ropiejące rany i pewnie blizny), ja wyglądam okropnie- spuchnięty , poraniony nos
ale pytanie : co zrobić żeby taka sytucja sie nie powtórzyła, mam syna (6 lat) jak nauczyć psa ' kto jest szefem"
pies to 3 letni samiec, jestem załamana, bo mąż powiedzaił że psa trzeba uśpić, do tego nie dojdzie ,ale chciałabym czuć sie bezpiecznie, chodzi o to żeby nie pogryzł mi syna, poradźcie , proszę

Nauczcie się rozumieć psa- wy dorośli i synka również.

Szczułaś psa jedzeniem, nauczyłaś go tego sama... a następnie pokazujesz mu "nunu" i przytulasz ... to pies się troszkę zdezorientował :/ i krótko mówiąć byl wkurzony.
Skoro pies jest towarzyski, kochany itd to po co go uśpić?

Chcecie to mi go oddajcie- przyjmę z chęcią

[whip]

czy pies wczesniej przejawiał jakiekolwiek zachowania agresywne? czy jest szkolony, słucha się?

[monaa01]

Napisane przez whip

czy pies wczesniej przejawiał jakiekolwiek zachowania agresywne? czy jest szkolony, słucha się?

dziękuję, za odpowiedzi, pani krzyczące i oburzające się poproszę o dokładne przeczytanie, tego co napisałam,
a pies jest grzeczny i słucha, prosiłam o radę co zrobić żeby uniknąc takich sytuacji w przyszłości - wiadomo że 2 gi raz nie będę robić tego co zrobiłam, nie było żadnych oznak,że pies zareaguje agresywnie, stąd moje pytanie

[carolinascotties]

Nie umiem sobie wyobrazic, jakie pies mialby dawac znaki, ze nie spodoba mu sie Twoje zachowanie (ktorego najwidoczniej nie znal) - jeden, najwazniejszy znak dal - zlapal Cie za nos.
Psy moga reagowac agresja bez ostrzezenia - kiedy w gre wchodzi strach - a tak moglo byc w tym przypadku.

Zachecam do lektury - http://www.vetopedia.pl/article59-1-Agresja_psow.html
http://www.zwierzaki.org/index.php?topic=4430.0

[whip]

Napisane przez carolinascotties

Nie umiem sobie wyobrazic, jakie pies mialby dawac znaki, ze nie spodoba mu sie Twoje zachowanie (ktorego najwidoczniej nie znal) - jeden, najwazniejszy znak dal - zlapal Cie za nos.
Psy moga reagowac agresja bez ostrzezenia - kiedy w gre wchodzi strach - a tak moglo byc w tym przypadku.

a mi sobie szczerze mówiąc ciężko wyobrazić że grzeczny posłuszny pies, wychowany od szczeniaka, nagle z dnia na dzień gryzie dotkliwie swoją właścicielkę, zwykle coś wcześniej się działo, coś zostało zbagatelizowanie, gdzieś zostały popełnione błędy... Psy gryzą w ostateczności i ktoś do tej ostateczności musiał tego psa doprowadzić... Zrównoważony, dobrze wychowany pies tak się nie zachowuje.

[Garadiela]

Jesli sie nachylila nad psem a on tego nie chcial-capnal.,..
I wcale mu sie nie dziwie bo mnie by to tez wkurzalo.
Psy pokazuja na setke spsobow ze cos im sie nie podoba,Polecam poczytanie sygnalow supokajajacych-Turid Rugaas.
Tak na poczatek.
A pozniej na dobre szkolenie z psem poki nie stal sie malym terrorysta.
Na temat agresji raczej nie powinno sie doradzac przez neta nie widzac psa...

[whip]

Napisane przez Garadiela

Jesli sie nachylila nad psem a on tego nie chcial-capnal.,..
I wcale mu sie nie dziwie bo mnie by to tez wkurzalo.

Co to znaczy "on tego nie chciał" ? I dla ciebie to jest normalne zachowanie wobec właściciela któremu nie należny się dziwić?

[Garadiela]

Jak najbardziej...
Pies nie musi na sile tolerowac naszego glaskania,A jesli zignorowalo sie jego ostrzezenia-pokazal ze tego nie lubi w jedyny skuteczny sposob ktory zadzialal i ktory on znal....
Ja tez caluje po pysku swojego psa,przytulam go ale jest jedna zasada-nad psem sie nie pochyla.
Jak widze ze odwraca wzrok,zaczyna sie oblizywac czy chce isc-daje mu spokoj.

[iloneczka1]

Mojego można przytulac, obejmować, całować po zbójecku w okolice zębów, je czy nie, i czy chce czy nie, obejmowac za szyję pochylać się, a jest ogromnym wilkohuskim ze schroniska. Jak je, a ja się napatoczę , to po prostu przestaje, przytula się, całuje też i wraca do miski. Uważa takie rzeczy za normalne,- ze jest klepany po grzbiecie, ze sie schylam. Nie wiem, czy u Ciebie poszło o pochylanie, bo mojemu mogę w misce grzebac i wyjąć jedzenie z pyska i zawsze z kazdym psem tak miałam. Mówię w sensie, ze zachowując się w ten sposób nigdy się nie spotkałam z agresja ze strony psów, swoich czy cudzych, czy napotkanych przypadkowo. Były przyjazne, wyrozumiałe, reagowały pozytywnie. A znam ich sporo, bo około 200, statystycznie któryś musiałby mnie pogryźć. A może jakaś agresja się w nim nagromadziła, i nie poszło o jedzenie?

I oczywiście proszę źle nie zrozumieć, że psu w jedzeniu celowo przeszkadzam, bo go wtedy przytulam, i się nerwicuje. Robie to czasami . Odezwałam się, bo mnie zadziwiło opisane wydarzenie. Znajomi mają asta 3 letniego, niekastrowanego i sytuacja jest podobna jak u mnie, ale to wszystko zależy pewnie od psa i wychowania, nie wiem.

Pozdrawiam

[94f483c9eca2c603752ca4794686f87e80e1e683_6085f47210bee]

Ja bym proponowała odżałować troszkę grosza i poszukać sprawdzonego szkoleniowca, który obiektywnym okiem spojrzy na Wasze ludzko - psie relacje. W chwili kiedy pojawia się agresja jest to wyraźny znak, że te relacje są niewłaściwe, a radzenie przez internet może przynieść więcej szkody niż pożytku szczególnie, kiedy opiekunowie nie mają doświadczenia z psami i nie potrafią wyłapać pewnych znaków dawanych przez psa.

Co do usypiania psa z obawy, że pogryzie dziecko. Miałam może z 8-9 lat jak mój osobisty ratlerek ugryzł mnie z pełną premedytacją w nos, krew, ból, bliznę mam do dzisiaj, ale gorsze było dla mnie to jak moja mama wspomniała, że trzeba będzie się z psem rozstać. Pies oczywiście został.

[Aleetzya]

Napisane przez monaa01

witam, nie znalazłam podobnego wątku , ale tez nie szukałam dokładnie
mam psa- west highland white terriera i jest świetny, kochany miły, towarzyski -uwielbiam go, niestety wczoraj mnie capnął, siedziałam na podłodze, jadłam serek, czasem częśtowałam psa a potem zrobiłam mu takie nionionio, nie wiem jak to nazwać, ale zachowałam się jak głupia baba, co to caluje swojego psa i pieści, no i sęk w tym że mój pies capnął mnie za nos- co nie skończyło sie fajnie (wizyta na pogotowiu, ropiejące rany i pewnie blizny), ja wyglądam okropnie- spuchnięty , poraniony nos
ale pytanie : co zrobić żeby taka sytucja sie nie powtórzyła, mam syna (6 lat) jak nauczyć psa ' kto jest szefem"
pies to 3 letni samiec, jestem załamana, bo mąż powiedzaił że psa trzeba uśpić, do tego nie dojdzie ,ale chciałabym czuć sie bezpiecznie, chodzi o to żeby nie pogryzł mi syna, poradźcie , proszę

Jezu...nawet nie wiem jak to skomentować...

[trojka]

ta rasa jest bardzo łagodna i przyjacielska, ale NIGDY nie można aż tak blisko znienacka podchodzić z nosem, znam wiele przypadków gdy pies nagle zobaczył przed sobą twarz właściciela i zwyczajnie ze strachu ugryzł w nos,
doberman znajomej ugryzł ją rozrywając policzek i nos co skończyło się na kilku operacjach plastycznych, a mój pies którego miałam 15 lat i nigdy nikogo nie ugryzł lapnął za nos mojego kolegę który się przybliżył, wcześniej też nie lubił ludzi o długich nosach ale tylko straszył i kończyło się na głośnym kłapnięciu zębiskami przed nochalem złoczyńcy długonosego

Pamiętaj, że psy nie są głupie, wiedzą, że dziecko to szczeniak i traktują je łagodnie, szczególnie łestiki są przyjacielskie w stosunku do dzieci

Nie usypiajcie psa bo to nie była jego wina ani akt agresji, wystraszyłaś go po prostu.

[koty dwa]

Napisane przez monaa01

witam, nie znalazłam podobnego wątku , ale tez nie szukałam dokładnie
mam psa- west highland white terriera i jest świetny, kochany miły, towarzyski -uwielbiam go, niestety wczoraj mnie capnął, siedziałam na podłodze, jadłam serek, czasem częśtowałam psa a potem zrobiłam mu takie nionionio, nie wiem jak to nazwać, ale zachowałam się jak głupia baba, co to caluje swojego psa i pieści, no i sęk w tym że mój pies capnął mnie za nos- co nie skończyło sie fajnie (wizyta na pogotowiu, ropiejące rany i pewnie blizny), ja wyglądam okropnie- spuchnięty , poraniony nos
ale pytanie : co zrobić żeby taka sytucja sie nie powtórzyła, mam syna (6 lat) jak nauczyć psa ' kto jest szefem"
pies to 3 letni samiec, jestem załamana, bo mąż powiedzaił że psa trzeba uśpić, do tego nie dojdzie ,ale chciałabym czuć sie bezpiecznie, chodzi o to żeby nie pogryzł mi syna, poradźcie , proszę

Po pierwsze, czy tego psa masz od malego? Czy może jest przygarniety, lub kupiony w starszym wieku?

Moje zdanie jest takie: Jesli psa wychowujesz od malego i taka sytuacja nigdy wczesniej sie nie zdarzyla, to może rzeczywiście jakieś odglosy, które wydajesz albo gesty, ktore robisz do niego podczas pieszczot i przekomarzania się...denerwują go na dłuższą metę? Może nie zauwazyłaś delikatnych sygnałów zdenerwowania z jego strony albo ignorowałas to i pies w koncu, że się tak wyrażę...nie wytrzmał.

Jesli pies jest przygarnięty albo kupiony w starszym wieku, to potrzeba czasu aby oswoił się z nowym wlascicielem i poznał go. To że pies reaguje agresją, świadczy o jego złości, strachu albo jakimś zagrożeniu. Nie okazuje zadnych emocji bez powodu (jeśli jest zdrowy).

Rownie dobrze, moga to być problemy behawioralne. Ale nic nie insynuuję, nie widzialam Twojego psa, nie wiem jak zachowuje sie na co dzien normalnie...

Radzę poczytać ksiązki o tej rasie i przejrzeć fora. A jesli sytuacja się powtórzy lub gdy nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytanie, to idź z psem do behawiorysty. Powinien Ci to wyjasnić.

Rozumiem Twoje obawy i zaskoczenie...ale większość zachowań psa, jest spowodowanych przez właściciela..

pozdrawiam!

[carolinascotties]

Napisane przez whip

a mi sobie szczerze mówiąc ciężko wyobrazić że grzeczny posłuszny pies, wychowany od szczeniaka, nagle z dnia na dzień gryzie dotkliwie swoją właścicielkę, zwykle coś wcześniej się działo, coś zostało zbagatelizowanie, gdzieś zostały popełnione błędy... Psy gryzą w ostateczności i ktoś do tej ostateczności musiał tego psa doprowadzić... Zrównoważony, dobrze wychowany pies tak się nie zachowuje.

wskaz mi prosze, w ktorym miejscu zalozycielka watku napisala o "dotkliwym pogryzieniu" - ja widze slowa "capnal mnie w nos"...

jesli wlascicielka nigdy wczesniej nie cwierkala mu nad uchem - mogl sie wystraszyc i zareagowac agresja.

Moje psy nienawidza, kiedy ktos w sposob slodko-spiewajacy nachyla sie nad nimi - dodatkowo gleboko wpatrujac sie w ich oczy - jest to wyzwanie i tysiace razy musialam uswiadamiac ludzi o tym, ze to nie jest normalne zachowanie i w ten sposob nie przekonamy psa o naszej sympatii... podobnie - kiedy obca osoba, ktora poznaje psa - usilnie stara sie polozyc dlon na jego glowie...

[LadyMK]

również jestem zdania... że psu NIE jest potrzebny żadna tresura. Mógł to być wypadek... zwierzęta to też istoty tak jak pisze carolinascotties które mają swoje upodobania.
Nasz pies jest bardzo łagodnym psem, a raczej suką. Można nią tarmosić, głaskać, przewracać, wkładać rękę w jej pysk itd... ALE kiedyś mnie też by chytnęła za nos, gdyby nie moj refleks. Ale to moja wina, bo ją drażniłam dmuchając w uszy, a ona tego nie lubi. i nie zrobiłaby tego specjalnie - po prostu odruch wrodzony taka miała.
Od tamtej pory nie dmucham jej i jej nie drażnie

[andere]

Siedziałaś z nim na podłodze, wspólnie jadłaś i zaczęłaś mu 'nunać' nad uchem. Nie dziwię się zbytnio, że pies tak zareagował. Ja mam psa bardzo łagodnego, o takie to aż trudno(ten sam co przygarnia małe koty ze śmietnika, bawi dzieci na podwórku, starannie wychowuje małe króliki). Można z nim robić wszystko, ale nie wsadzać palce w żebra. Działa na niego jeszcze gorzej niż na ludzi.
Poczytaj trochę książek o wychowaniu psa, konsultuj się z kimś kto się na tym zna, nawet tutaj na wizażu możesz pytać. Nadrobisz wiedzę o traktowaniu psiaków.
Gratuluję rozumu mężowi Napisałabym coś więcej, ale pewnie zostałabym zlinczowana.

[monaa01]

odpowiadam na pytania: psa mam od szczeniaka, a takie sytuacje nie zdarzyły się wcześniej, ugryzienie nie jest dotkliwe- to raczej zahaczenie zębem-będę żyć,
wiem też że to moja wina, bo mógł się nie spodziewać i nie winię psa za to jak się zachował, dziękuję za wszystkie wypowiedzi i rady.
Pies zachowuje się normalnie, nie jest agresywny

[yencia]

Ja bym też pomyślała o kastracji - ucięcie jajek powinno trochę psa ostudzić. Uprzedzam argument o pozbawieniu męskości - jest śmieszny - wyobraź sobie, że masz popęd płciowy i przez całe życie nie możesz go zaspokoić. I traktować jak psa - w sensie nie jeść serka z nim na dywanie, tylko micha i koniec. Spanie na legowisku, przysmaki jako nagroda za grzeczne zachowanie i poczytać o mowie ciała u psa. Wziąć pod uwagę, że to terier, a to ciężkie do ułożenia psy, nawet słodziusie westy.

[marcjannak]

Nie do końca rozumiem, co miałaby na celu kastracja w tym przypadku????
Zresztą - jak już było napisane - nie widzieliśmy tej akcji, wiec nie możemy ocenić, dlaczego pies ugryzł - czy się przestraszył, czy bronił darowanego mu jedzenia itd.
Ale jedno ciśnie mi się na język, po prostu noże mi się w kieszeniach otwierają, kiedy słyszę, że jak pies ugryzł, to go od razu, z marszu trzeba uśpić, mam ochotę poradzić - uśpij męża. To jest najprostszy sposob na pozbycie sie problemu człowieka, który pojęcia nie ma o zwierzetach i ich naturze, który w strachu, w swojej głupocie i bezradności łapie się tak drastycznych metod. To nawet nie Średniowiecze. Brak mi dosłownie słów. Takie teksty brzmią podobnie jak - pozbądźmy się czarnych ludzi z naszej ziemi, bo psuja naszą idealną błękitną krew białego człowieka. Sorry, ale nie mogę po prostu... Nie ma się bladego pojęcia o psach - to po kiego grzyba brać psa do domu? Kompletnie nieodpowiedzialne. I aż strach, że takie osoby wychowują młode pokolenie.
Nie chciałam nikogo obrażać, zaznaczam, ale nie do pomyslenia dla mnie jest, żeby takie opinie miały miejsce w cywilizowanym świecie, w 21 wieku.

[whip]

Napisane przez carolinascotties

wskaz mi prosze, w ktorym miejscu zalozycielka watku napisala o "dotkliwym pogryzieniu" - ja widze slowa "capnal mnie w nos"...

prosze:

nie skończyło sie fajnie (wizyta na pogotowiu, ropiejące rany i pewnie blizny), ja wyglądam okropnie- spuchnięty , poraniony nos

Jak była interwencja lekarza, głębokie rany i być moze blizny to dla mnie jest to dotkliwe ugryzienie.

jesli wlascicielka nigdy wczesniej nie cwierkala mu nad uchem - mogl sie wystraszyc i zareagowac agresja.

oczywiście że mógł, ale nie powinien i o to mi właśnie chodzi.

Moje psy nienawidza, kiedy ktos w sposob slodko-spiewajacy nachyla sie nad nimi - dodatkowo gleboko wpatrujac sie w ich oczy - jest to wyzwanie i tysiace razy musialam uswiadamiac ludzi o tym, ze to nie jest normalne zachowanie i w ten sposob nie przekonamy psa o naszej sympatii... podobnie - kiedy obca osoba, ktora poznaje psa - usilnie stara sie polozyc dlon na jego glowie...

moje tez nie lubią, nie lubią tez przycinania pazurów, wizyt u weterynarza, nie lubią jak małe dzieci chwytają za ogon i mase innych rzeczy ale nie gryzą.

Naprawdę, ja bym w tym przypadku psa nie usprawiedliwiała.

Natychmiast do szkoleniowca.

[yencia]

Napisane przez marcjannak

Nie do końca rozumiem, co miałaby na celu kastracja w tym przypadku????

To miałaby na celu, że pies nie sterowany hormonami, takimi na przykład co każą mu dominować i być agresywnym byłby łagodniejszy i łatwiejszy do ułożenia. Wiem z autopsji, mam wykastrowanego teriera. Pozatym skoro nie ma się zamiaru rozmnażać zwierzęcia powinno się je wykastrować (patrz mój poprzedni argument).

Napisane przez marcjannak

Nie chciałam nikogo obrażać, zaznaczam, ale nie do pomyslenia dla mnie jest, żeby takie opinie miały miejsce w cywilizowanym świecie, w 21 wieku.

Jak nie chcesz kogoś obrażać, to tego nie rób. Proste. A co do naszego cywilizowanego świata, to pojęcia nie masz jakie ludzie mają pomysły i poglądy co do zwierząt i ich utrzymania (pracuję w zoologu, więc czują się w obowiązku podzielić ze mną swoimi genialnymi pomysłami). Czasami to nie wiem czy mam się śmiać czy Policję wołać.

[carolinascotties]

kastracja+praca nad psem moze dac efekty - znam kilka trudnych przypadkow

oto jeden z nich - wyprowadzony na sympatycznego, poslusznego psa - ktory przebywa w domu tymczasowym i szuka stalego - http://www.dogomania.pl/threads/1835...ony.SOS/page16

[Aleetzya]

Napisane przez carolinascotties

kastracja+praca nad psem moze dac efekty - znam kilka trudnych przypadkow

Tylko pytanie, kto w tym domu jest trudnym przypadkiem, za przeproszeniem
Nie kastrowałabym psa, pracowałabym nad właścicielem.

Nie chcę nikogo urazić, ale to jest klasyczny przykład bezmyślności człowieka, za którą płaci zwierze.

[carolinascotties]

Moim zdaniem dobre szkolenie obejmuje zarowno psa, jak i wlasciciela, ktory zaczyna rozumiec swego czworonoga - przez co wytwarza sie wiez...

Jesli ktos traktuje psa, jak glupiego zwierzaka - nigdy nie zrozumie, o co chodzi w prawdziwej wiezi - pies-czlowiek...
Inny ktos bedzie chcial swego psa zrozumiec, popracowac z nim, zaczac go "czytac" - to wlasnie taka osoba zdobedzie wielkiego przyjaciela, mase radosnych chwil... nauczy sie spokoju, konsekwentego dzialania...

[yencia]

Napisane przez Aleetzya

Nie kastrowałabym psa, pracowałabym nad właścicielem.

Nie każę go uśpić tylko wykastrować. Rozumiem, że wiesz, jaki wpływ na psa ma ucięcie jajek ? Spotkałaś się z psami wykastrowanymi "przed" i "po" ? Rozumiem, że to pogląd z doświadczenia a nie z teorii ? Bo jeśli tak, to przepraszam.