RAGDOLL czy DACHOWIEC ?A więc tak. Siemsia wszystkim, to po pierwsze. Nie jestem pewn

[annaszboss]

A więc tak. Siemsia wszystkim, to po pierwsze. Nie jestem pewna czy wgl będę mieć kotka. Ale nie potrafię zadecydować. Ragdoll czy dachowiec. Mieszkam w mieszkaniu. Jest stosunkowo duże. Mam 14 lat i musiałabym go sama wychować, bo rodzice nie maja pojęcia o kotach i do pomocy też się za bardzo nie garną, dlatego wolałabym kota który nie sprawiałby tak dużych problemów typu wskakiwanie na firanki i inne dzikie akcje. Wiem że to zalezy od jego charakteru, ale jest większa możliwość że trafie na takiego kupujac ragdolla czy dachowca? Możecie też mi doradzić co do płci. Chce zeby mnie bezgranicznie kochal, ale tez zauwazal i kochal innych czlonkow rodziny.Chciałabym, żeby był przytulaśny w miarę . I czy to prawda ze ragdolle przywiązują sie do miejsca a nie do osób? o.O Pozdrawiam.

[201801022117]

Na początku, musisz pamiętać, że zwierzakiem trzeba się opiekować.
Z tego co wiem, ragdolle są mało ruchliwe, i łagodne.
Ja mam dachowca, jest mały, ma ze dwa miesiące... I mogę powiedzieć, że jest bardzo ruchliwy, drapie, budzi rano, żeby się z nim bawić... Za to jak chce spać, to kładzie się na mnie, lub obok mnie, i zasypia. Jak ja idę spać, to kotek "przytula się" do mnie, i tez śpi.
Musisz też wziąć pod uwagę to, czy rodzice kupią Ci kota, i ile pieniędzy chcą na niego przeznaczyć... Rozmawiałaś z nimi o tym?

[annaszboss]

Jeśli już mama zgodzi sie na kota (bo ciągle myśli) to powiedziała że mogłaby wydać więcej kasy na ragdolla, bo ona nawet woli rasowego troche, bo nie wie czy dachowce nadaja sie do bloku. ale gdybym zdecydowala sie na dachowca, to chyba by nie miala ostatecznie nic przeciwko. Tylko ze ja wlasnie nie wiem :<

[201801022117]

Z tego co widziałam, ragdoll kosztuje ok. 1000 zł.
Jeżeli wysterylizujesz dachowca, to z tego o wiem, jak najbardziej będzie nadawał do bloku, bo będzie mniej ruchliwy itp.

[annaszboss]

Aha. Dzięki Myślałam też o rasie Neva Masquarade. Nie umiem sie zdecydowac ;p

[Gregorynka]

A ja wam powiem, że jesli miałabym dachowca, to tylko parkę. Kotki są żywiołowe i nawet po kastracji, nie sądzę, że dachowiec będzie tzw. kotem kanapowym. Sama mam persa, kotka śpi całymi dniami, zostawała sama w domu od małego (teraz ma 6 miesięcy) i cały czas spała. Dopiero wieczorem robi się aktywna i bawimy się z nią. Miała napady wariactwa codziennie rano, objawiało się to tym, że biegała od ściany do ściany za myszką. Później szła spać. Zdecydowałam się na persa właśnie z powodu, że jest mało aktywnym kotem. Nie chcieliśmy szoguna w domu. Tak więc myślę że jeśli zależy ci na tym, by mieszkanie nie było wywalone do góry nogami ()weź ragdola.Myślę, że rasa nie tak bardzo "ospała" jak persy, ale też nie "nadpobudliwa" jak dachowce. Rzecz jasna mówię tu o kociakach, bo jak kot wyrośnie, wiadomo, może być przytulaskiem zarówno dachowiec jak i ragdol.

[201801022117]

Neva Masquarade kosztuje ok. 700 zł... Zastanów się, bo jeżeli Twoi rodzice wydadzą na kotka tyle pieniędzy, a Ty nie będziesz zadowolona, to nie będzie fajnie.

[annaszboss]

Dzięki wielkie za rade. Chciałabym po prostu żeby ten kotek byl wyjatkowy, piekny i dosyc prosty do wychowania, bo nie mialam wczesniej do czynienia z kotami, ale i tak jesli juz zdecyduje sie na rasowego to nie wiem zy ragdoll czy neva masquarad ;d Ma ktoś może takiego kotka w domu?

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

dokładnie FreakChic, dlatego właśnie założyłam wątek

[kate3388]

Zrobiłaś sobie testy alergiczne?
Polecam, przed zakupem kota, różna rasa inaczej może uczulać.

Jeśli chodzi o koty rasowe, radziłabym wybrac sie na kocią wystawe, poznać wszystkie interesujące Cie rasy nie tylko w książce ale też poobcowac z nimi na żywo, porozmawiać z hodowcami.

Do tego hodowcy często zapraszają do swoich hodowli, aby poznać ich koty, poobcowac z nimi w domu, zobaczyc jak sie zachowuje wybrana przez Ciebie rasa.

[annaszboss]

Kate, chciałam właśnie zajrzeć do takiej hodowli neva masquarde, ktora jest w moim miescie, bardzo blisko mnie, ale właściciel powiedział, że możemy ich odwiedzić tylko jeśli naprawde juz wiemy ze kupimy tego kotka. :< wiec nie wiem., ale dzięki ale z testów mi nie wyszła alergia na zwierzęta, tylko na pleśń i jakąś roślinę ;d

[kate3388]

To jedź na wystawe i tam wymęcz hodowców i koty

Z takich ''podobnych'' do Nevek i ragdollów to jeszcze Birmańskie są bardzo fajne.

Ja zakochana w syjamach jestem za charakter, za to, że to pies w kociej skórze.

[EdziaAnn]

Te ceny wydają mi się trochę nie adekwatne do ceny zwierzęcia z tego co wiem za dobrego Ragdolla o dobrej linii z odpowiednimi cechami do rasy zapłacimy na pewno około 2 tys. Co do Nevek to też nie mniej niż 1.5 tys. Bo jeżeli kupować to tylko kota rasowego z rodowodem.
Co do tego pana to zdaje mi się trochę dziwne, że zaprasza tylko ludzi, którzy są pewni, że kupią kota. Znam wiele hodowców, którzy zapraszają do siebie do hodowli, żeby tylko poobserwować kota jak zachowuje się w środowisku gdzie czuje się swobodnie.
Nawet ostatnio zaczęłam się interesować Ragdollami, ponieważ urzekły one moją mamę. Napisałam do hodowczyni zaznaczając iż chciałabym poznać tylko rasę a ona zaprosiła mnie do siebie.
Z tego co wiem Ragdoll a Birman to zupełnie inna historia.
Ragdolle to łagodne koty, które raczej stronią od wysokich miejsc. Nie będą się wspinać na firanki, a nauczone od małego nie tkną żadnego mebla z wyjątkiem drapaka (ta reguła dotyczy wszystkich kotów).
Birmy to charakterne koty. Wybierają swojego ukochanego człowieka i to z nim śpią, jego kochają najbardziej. Potrafią powiedzieć, kiedy im coś nie pasuje, ale jednocześnie mają niesamowicie piękne oczy.
Co do pytań kocur czy kota.
W przypadku Ragdolla będzie to obojętne czy wybierzesz samca czy samicę oby dwa będą przytulaśne i będą kochać wszystkich innych. Jednak w przypadku innej rasy trzeba pamiętać, że to kocury są bardziej przytulaśne. Ktoś może się ze mną nie zgodzić, ale z własnego doświadczenia wiem, że to kocur częściej przyjdzie na mizianki niżeli koteczka.
No i dachowce. Wspaniałe koty (sama mam jednego), ale aktywne, nadają się do mieszkania odwdzięczają wielką miłością, ale lubią rozrabiać. Chyba nikt inni nie potrafi lepiej pokazać swojej frustracji niżeli dachowiec. O tak, kiedy zostawiliśmy naszą gwiazdę samą po powrocie do domu był istny rozgardiasz... no ale to szylkretka ;P

Z jakiego miasta jesteś? Wystawy to super sprawa, jeżeli trafi się na hodowcę z chęcią podzieli się z tobą tym co wie o swojej rasie. Musisz pamiętać też, żeby nie zniechęcać się, kiedy zabroni dotykać swojego kota. To zachowane ma na celu uchronić kota przed chorobą, którą może złapać od innego kota. Piszę to dlatego ponieważ poznałam pewną panią, która od razu zrezygnowała z rozmowy, gdy usłyszała, że nie będzie mogła dotknąć kota.

Jeżeli masz jeszcze jakieś pytania, to z chęcią odpowiem...

[annaszboss]

Jestem z Tychów ;p to na śląsku, niedaleko Katowic. Myślę, że pomysł z wybraniem się na wystawe jest super tylko nie wiem jak sie do tego zabrac. Będę musiała poszukać chyba w internecie kiedy i gdzie sie jakas odbedzie. Dziękie, że sie tak dla mnie rozpisałaś EdziaAnn

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

najbliższa wystawa w okolicy dopiero 2-3 wrzesnia :<

[EdziaAnn]

Jeżeli ci na tym zależy to teraz sobota, niedziela jest w Ostravie. A jeżeli możesz trochę poczekać to 23-24 październik jest w Żorach. Ja też tam będę to wtedy mogłabym z tobą porozmawiać...


2-3 września? Wystawy są organizowane Sobota, Niedziela... gdzie to wyczytałaś?

[annaszboss]

hm to kupe czasu ;p musze pogadac o tym z mama. to moze juz predzej do jakiejs pobliskiej hodowli sie wybiore ;p ale dzieki.

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

nie. rzeczywiscie mi sie pomieszalo z tym 2, 3 ;p sorry.

[EdziaAnn]

No bo jest w Krakowie, ale 2-3.10.2010 Jeżeli chcesz więcej wiadomości to pisz na PW

[monika733]

Pod Wrocławiem w hodowli obecnie są Ragdolki do kupienia i nie w cenie 2 tyś a mniej -- tel do hodowli : 71 3168425 !
Oczywiście rodowodowe odchowane !

[EdziaAnn]

No tak, ale po co szukać daleko skoro można znaleźć bliżej, wystarczy wejść na któreś ze śląskich stowarzyszeń lub klubów i tam poszukać. Ale, jeżeli kogoś kot złapie za serce to raczej nie liczą się kilometry. Tylko jak annaszboss pisała jest z Tychów, niepełnoletnia więc musiała by włożyć naprawdę ogrom starań by rodzice jechali z nią po kota aż pod Wrocław. Wiesz o czym mówię, w pobliskich hodowlach też są kociaki, i nie tak drogo jak napisałam wyżej. Po prostu wzięłam jedną z najwyższych cen Proponuje odwiedzić Śląski Klub Miłośników Kotów Rasowych tam jest zarejestrowanych 6 hodowli z okolic śląska, niedaleko Tychów. Lepiej najpierw pokazać rodzicom daną rasę, a jeżeli jest to tylko 20 min od domu powinni się szybciej przekonać.

[monika733]

W obecnych czasach hodowanie psów i kotów poszła w kierunku ilości a nie jakości i bardzo często słyszy się o chorych genetycznie zwierzakach. Aby mieć pewność że kupujemy (nie ukrywajmy) za ciężkie pieniądze zwierze , w którym zakochujemy sie - należy baaaaaardzo selekcjonować przeglądane hodowle . Ja sama miałam przypadek : zainteresowałam się hodowczynia która jak się puźniej okazało sprzedaje chore psy i do tego robi szalone przekręty !
PRZY WYBORZR ZWIERZAKA NALEŻY SZALENIE UWAŻAĆ !!
A ZK - nie za bardzo, niestety nam kupującym pomoże !

[EdziaAnn]

Tak masz racje, ja sama jestem pewna, że po swojego pierwszego rasowca pokonam prawie 500 km.
Po za tym ja wcale nie odradzałam jej tamtej hodowli. Tylko chciałam jej pokazać, że aby poznać rasę nie trzeba jechać aż tak daleko. Z jej postów wynika, że nie jest jeszcze zdecydowana, że to ta wymarzona rasa.
Co do kupna to jestem tego samego zdania co ty. Trzeba odwiedzić więcej niż 1 hodowle by móc później wybierać!

[monika733]

Sprawdzać , pytać i nie podejmywac decyzji na "chybcika" !
Nawet aby mialo to trwać około roku !

[carlinne]

ja poleciła bym Ci ragdoll'a nazywane są 'kocimi psami', gdyż niekiedy zachowują się jak psy potrafią chodzić za właścicielem, siadać w tym samym momencie.
są łagodne i przyjaźnie nastawione w stosunku do ludzi

[Tygrysiak]

a ja bym poleciła zrobienie dobrego uczynku i wzięcie kociaka ze schroniska na pewno będzie kochany jak ragdoll

[annaszboss]

Byłam w hodowli nevek wczoraj. Strasznie mi sie spodobało! Zakochałam się w tej rasie. Sorry, że tak długo nie pisałam. Ale nie wiem co sie stalo rodzicom, bo nagle wszystko im sie odwidzialo i nie chcą kota. /najpierw robia nadzieje a potem..! Nie wiem co o tym myśleć. Jestesm naprawdę wściekła. Używają mega dziwnych, nic nie znaczacych argumentow. a ja juz sie zakocchałam w tych kotach.

[201801022117]

Jakich argumentów używają?

[annaszboss]

Że jestem już za duża na kota i im go zostawię na starość, że nie chca zwierzyny w domu. I że to obowiązek na 10- 15 lat. Dla mnie to nie sa zadne konkretne argumenty :< Mówie im , że go wezme ze sobą jak dorosne, ale oni nie wierzą chyba dlatego, że wszystkie dzieci sąsiadów i znajomych zostawiły rodzicom psy. A i że jescze : nikt nie ma w naszym bloku nawet kota a tobie sie zechcialo. Dziwne prawda?
chyba ze tylko mi się tak wydaje.

[201801022117]

A mówiłaś rodzicom, ile taki kotek by kosztował? Może oni nie chcą powiedzieć Ci wprost, że nie stać ich na taki wydatek, albo że nie chcą wydawać tyle na kota.

[annaszboss]

wiedzieli wcześniej. nie mamy problemow finansowych, choc mama bardzo zdziwila sie cena ale nie sugerowala, zeby ostatecznie jakbysmy chcieli kota byl to problem, bo sama w pewnym momencie powiedziala ze woli raspowego od dachowca.

[201801022117]

Hmmm.... W takim razie dziwnie Twoi rodzice to argumentują. Kotki są dość samodzielne, szybko uczą się załatwiać do kuwety, trzeba pamiętać, żeby była ona czysta... Jedzenie, czysta woda, to też musi być, ale nie jest to jakiś ogromny wysilek przecież. Ja mam 18 lat, i nie jestem za duża na kota. Jeśli chodzi o ten argument, to możesz rodzicom powiedzieć, że przecież nie jesteś taka mała, że kot ma być dla Ciebie żywą zabawką, ale chcesz się nim opiekować, i być za niego odpowiedzialna.

[annaszboss]

hmm dzięki FreakChic zobacze co da sie zrobić spróbuje ich jescze jakoś przekonać. Chyba oni po prostu nie lubią zwierząt.

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Porozmawiałam i został tylko argument: że mama nie lubi kotów za bardzo i nie jest pewna czy się jednak przyzwyczai, ze "ja chce kota", a nie myślę ze inni będą musieli do niego przywyknąć, i że jak się zestarzeje to nie będę czerpać radości z niego. Oczywiście ja się nie zgadzam z nimi. , że tak powiem: nie ogarniam.

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

oczywiście jak kot się zestarzeje, nie ja ;p