Ku przestrodze! / Ciąża pozamaciczna

[cien_motylka]

Cześć,

Okres spóźniał się dwa tygodnie więć czas zrobić test ciążowy żeby potwierdzić ta szczęśliwą nowine, dwa testy pozytywne Nigdy nie zapomne miny mojego męża gdy zobaczył dwie kreseczki i radość będę tata, Trzy dni później siedziałam grzecznie w kolejce do mojego gin, USG dopochwowe ... "Bardzo mi przykro ale jeszcze nie widać pęcherzyka ... kiedy był okres ... a więć to 5 tydzień, proszę przyjść za tydzień wedy zobaczymy maleństwo" Dostałam tylko nakaz odpoczynku i kwas foliowy Po tygodniu kolejna wizyta ... znów USG ... i znów nie widać pęcherzyka... Pytamy czy to normalne czy nic złego sie nie dzieje... W odpowiedzi dostajemy proszę przyjść za 3 dni bo to lada dzień powinno być coś widać, endometrium powiększone 27 mm, macica przygotowyje sie na wielkie wejscie pęcherzyka.
Kolejne 3 dni czekania, nerwów .... to już 7 tydzień od ostatniej miesiączki... Po trzech dniach kolejne USG dopochwowe i normalne ... nic ... nigdzie nie ma pecherzyka ... Diagnoza ciąża pozamaciczna i skierowanie do szpitala ... Oczywiście szpitala w którym leczy Pan Doktor ... Rano byłam już na oddziale, kolejne USG, badania beta HCG, czekamy na wynik ... beta HCG 560 ... mało na ten wiek ciąży ale diagnoza jest inna ciąża wczesna, leżymy na oddziale patologii az nie pojawi sie pęcherzyk, ciąża pozamaciczna wykluczona. Zaczyna się krwawienie... Dostaje luteine na podtrzymanie ciąży! Po kilku dniach kolejne HCG, wynik 540 .. tym razem lekarz uświadamia mnie w brutalny sposób, że to samopopronienie. Zostaje wypisana, po co trzymać pacjentke jak roni!!!!
Cztery dni rozpaczy w domu, krwawienie ustało... Szukam innego lekarza, który mnie dalej pokieruje.
10 tydzień od ostatniej miesiączki, ostry ból w brzuchu i bardzo obfite nagłe krwawienie... Szpital,tym razem inny, szybkie badanie, USG engometrium 32 mm ! HCG 760 ! Nie ma żadnego poronienia, diagnoza... ciąża pozamaciczna, 2 litry krwi w brzychu,stan zagrożenia życia, operacja.
po 5 godzinach od przyjącia byłam już na sali pooperacyjnej, ciąża ulokowała się w jajniku, była bardzo mała i pewnie operacja nie byłaby potrzeba gdybym nie brała luteiny! Naszczęście moje narządy nie zostały narujszone, macica wyczyszczona przez wyłyżeczkowanie...

Tak skończyła się moja przygoda z facolką w "brzuszku" ... Gdy postawiono od razu trafną diagnozę, nie narobiłabym sobie tyle nadzieji i zaoszczędziłam operacji...
Nie miałam rzadnych obiawów ciąży pozamacicznej .... Dziewczyny nie czekajcie w nieskończoność na pojawienie się pęcherzyka... Nie muszą występować wszystkie objawy gdy dzieje się coś zlego, mnie nie bolało nic, zadnego kłócia, bólu aż do momentu gdy było już naprawde bardzo źle...

[EdziaO]

I to wszystko się składa na moją jak najgorsza opinię o lekarzach. Trzeba ich pilnować, sprawdzać i trzymać za rękę!!!
To straszne co Was spotkało i nadaje się do sądu.
Szczęście w nieszczęściu że nie masz uszkodzonej macicy i jajnika i możesz miec dzieci, ale mogło sie to skończyć inaczej. Interesowałaś się sprawą, stosowałaś do zaleceń, leżałaś w szpitalu. Nic więcej nie mogłaś zrobić, ale lekarze zaniedbali sprawę!
Bardzo Cie współczuję tych nerwów i zawiedzionych nadziei. To nie musiało tyle trwać!
Ale czyż to nie jest nasza codzienność, że lekarze śpieszą się i podchodzą do spraw rutynowo?Tyle razy się już przejechałam, że obecnie wydaje fortunę na lekarzy(a nie zarabiam dużo) żeby sprawdzić czy robią co powinni. To jest żenujące że jeśli chcesz mieć dobrą opiekę to musisz mieć dużo szczęścia bo wizyta prywatna nic nie gwarantuje. Ja zanim się dowiedziałam co mi jest odwiedziłam kilku lekarzy którzy mieli mnie w głębokim poważaniu, nie przeprowadzili porządnego wywiadu, nie skierowali na podstawowe badania. Wszystkiego musiałam dowiadywać się z internetu i dochodzić sama.
A jakie są skutki?Ludzkie nieszczęście!
Jestem oburzona!

[cien_motylka]

Dziękuje za ciepłe słowa, podobno czas leczy rany więc może kiedyś bedzie to wszystko bolało dużo mniej ... Najgorszy jest strach, że kolejnym razem może być taka samo, pozostaje tylko nadzieja że bedzie lepiej ...
A co do lekarza to mam pełne zaufanie do tego, który przeprowadził laparoskopie, co prawda na wizyte prywatną czekam 2 miesiące i słono za będe płacić ale będąc w szpitalu mino że wcześniej nie miałam z nim kontaktu, nie chodzilam do niego prywatnie, zawsze znalazł czas, żeby zapytać jak sie czuje .. nie tylko fizycznie, tłumaczył co bylo zrobione podczas operacji, dał nadzieję ...

[Basima]

Po przeczytaniu tego co napisałaś nóz otwiera się w kieszeni , czemu wiekszość lekarzy nie ma serca, zgarniaja tylko pieniądze myślac,że sa bogami, bo moga uratować nam życie w większości spiepszyć coś.Dlatego ciaża to taki stan,że warto zawsze wczesniej się zastanowic i popytac o super lekarza, ja miałam to szczęście ,że trafiłam na wspaniałego , wyrozumiałego , który jest fachowcem w dziedzinie usg, a także prowadzenia ciąży, mimo,że dużo płacę , ale jestem spokojna,że u niego ciąża prowadzona jest bardzo dobrze, ale wczesniej też trafiałam na partaczy.Kochana dobrze,że skończyło się to u Ciebie tym,że nie naruszono jajników i macicy, a ten fiut powinien gnić w więzieniu bo mógł Cię zabić.Powinnaś dać jego nazwisko i imie na liste lekarzy , których sie nie poleca ku przestrodze innym kobietom

[ziobra]

To straszne co Cię spotkało, ale kto mógłby przypuszczać, że lekarz tak zbagatelizuje problem, przecież człowiek idzie do lekarza po pomoc, bo po to są, a niektórzy olewają i doprowadzają do takich sytuacji. Masakra, trzeba ich kontrolować i patrzeć im na ręce, ale skąd zwykły człowiek ma wiedzieć co się dzieje z jego organizmem, przecież od tego jest lekarz, jak widać nie wszyscy... są z powołania. Pozdrawiam i dobrze, że na tego dobrego w końcu trafiłaś

[principessina]

cien_motylka widze, ze lekarzy konowalow to nie brak na calym swiecie, ja juz mialam 2 czy 3 takich, modle sie o to zebysmy w koncu natrafili na kogos dobrego nawet kosztem nadwyrezenia naszego budzetu domowego a Ty Kochana popytaj/rozeznaj sie, ktory gin jest najlepszy w Twoim miescie i nie ma co zalowac, bo zdrowie mamy jedno, szczegolnie w takim przypadku, przeciez od takiej ciazy pozamacicznej mozna znalezc sie na tamtym swiecie, ja bym zalozyla sprawe!

[weraa11]

Masakra...czesto placimy grube pieniadze za wizyte, darzac lekarza naszym 100% zaufaniem a tu mimo wszystko takie bledy w diagnozie, ktore czesto nas nawet zycie moga kosztowac, juz nie wspominam o jakims bolu fizycznym czy psychicznym...
Jak czytalam poczatek Twojej wypowiedzi to mialam dokladnie taka sama sytuacje. Prawie 2 tyg. po terminie spodziewanej @ zrobilam test, 2 kreseczki, a potem to chodzilam 3x do lekarza na USG zeby w koncu cos odnalazl (zobaczyl chyba dopiero jakos w 6 tygodniu), no ale w koncu sie pojawilo...jutro mam kolejna wizyte i zobaczymy czy sie rozwija, czy nie...bo lekarz mowil, ze troche dziwna sytuacja bo wg betaHCG wtedy juz by powinno byc widac a nie bylo nic... Jutro sie wszystko okaze...

[cien_motylka]

Już znalazłam lekarza, którego moge każdemu polecić...
Nie martw się napewno maleństwo dobrze się rozwija! Musisz być dobrej myśli i nie denerwować się bo dzidziuś to odczuwa Trzymam kciuki, żeby się udało!!!!

Może mnie też kiedyś sie uda ...

[EdziaO]

Jestem o tym przekonana!

[zebra666]

Cien motylka naprawdę współczuje przeżyć! Ale gorąco wierze, że jeszcze doczekasz się upragnionego dzidziusia

[ranka]

motylku, nie mozna od razu postawic trafnej diagnozy.bo po pierwsze czeka sie do bety na tyle wysokiej zeby zobaczyc pecherzyk ciazowy, czasami nie ma zadnych objawow ciazy pozamacicznej ( ja nie mialam), tylko ewentualnie plamienie, no i wazne: kazda kobieta inaczej manifestuje objawy. poza tym wazne gdzie taki zarodek sie zagniezdzi - jesli w ciesni to niesttey pekniecie jajowodu jest bardzo prawdopodobne.
postepowanie jakie mialas bylo prawidlowe - pamietaj ze medycyna to nie mechanika. czasami mimo tego ze beta spada nagle okazuje sie ze zaczyna pozniej rosnac. a lekarze bali sie cokolwiek robic zeby nie doprowadzac do poronienia.
i mysle ze nazywanie ich konowalami a nie pracujac w szpitalu, i nie widzac wszystkich procedur to chyba jakas pomylka. radze ostrozniej dobierac slowa.

sama przeszlam ciaze pozamaciczna, szybko wyladowalam na stole, oprocz ciazy poza macicznej okazalo sie jeszcze cos gorszego a mimio tego jestem w ciazy wewnatrzmacicznej. nie łam sie i zobaczysz ze jeszcze bedzie dobrze . pozdrawiam

[MONIKA1850]

Napisane przez cien_motylka

Cześć,

Okres spóźniał się dwa tygodnie więć czas zrobić test ciążowy żeby potwierdzić ta szczęśliwą nowine, dwa testy pozytywne Nigdy nie zapomne miny mojego męża gdy zobaczył dwie kreseczki i radość będę tata, Trzy dni później siedziałam grzecznie w kolejce do mojego gin, USG dopochwowe ... "Bardzo mi przykro ale jeszcze nie widać pęcherzyka ... kiedy był okres ... a więć to 5 tydzień, proszę przyjść za tydzień wedy zobaczymy maleństwo" Dostałam tylko nakaz odpoczynku i kwas foliowy Po tygodniu kolejna wizyta ... znów USG ... i znów nie widać pęcherzyka... Pytamy czy to normalne czy nic złego sie nie dzieje... W odpowiedzi dostajemy proszę przyjść za 3 dni bo to lada dzień powinno być coś widać, endometrium powiększone 27 mm, macica przygotowyje sie na wielkie wejscie pęcherzyka.
Kolejne 3 dni czekania, nerwów .... to już 7 tydzień od ostatniej miesiączki... Po trzech dniach kolejne USG dopochwowe i normalne ... nic ... nigdzie nie ma pecherzyka ... Diagnoza ciąża pozamaciczna i skierowanie do szpitala ... Oczywiście szpitala w którym leczy Pan Doktor ... Rano byłam już na oddziale, kolejne USG, badania beta HCG, czekamy na wynik ... beta HCG 560 ... mało na ten wiek ciąży ale diagnoza jest inna ciąża wczesna, leżymy na oddziale patologii az nie pojawi sie pęcherzyk, ciąża pozamaciczna wykluczona. Zaczyna się krwawienie... Dostaje luteine na podtrzymanie ciąży! Po kilku dniach kolejne HCG, wynik 540 .. tym razem lekarz uświadamia mnie w brutalny sposób, że to samopopronienie. Zostaje wypisana, po co trzymać pacjentke jak roni!!!!
Cztery dni rozpaczy w domu, krwawienie ustało... Szukam innego lekarza, który mnie dalej pokieruje.
10 tydzień od ostatniej miesiączki, ostry ból w brzuchu i bardzo obfite nagłe krwawienie... Szpital,tym razem inny, szybkie badanie, USG engometrium 32 mm ! HCG 760 ! Nie ma żadnego poronienia, diagnoza... ciąża pozamaciczna, 2 litry krwi w brzychu,stan zagrożenia życia, operacja.
po 5 godzinach od przyjącia byłam już na sali pooperacyjnej, ciąża ulokowała się w jajniku, była bardzo mała i pewnie operacja nie byłaby potrzeba gdybym nie brała luteiny! Naszczęście moje narządy nie zostały narujszone, macica wyczyszczona przez wyłyżeczkowanie...

Tak skończyła się moja przygoda z facolką w "brzuszku" ... Gdy postawiono od razu trafną diagnozę, nie narobiłabym sobie tyle nadzieji i zaoszczędziłam operacji...
Nie miałam rzadnych obiawów ciąży pozamacicznej .... Dziewczyny nie czekajcie w nieskończoność na pojawienie się pęcherzyka... Nie muszą występować wszystkie objawy gdy dzieje się coś zlego, mnie nie bolało nic, zadnego kłócia, bólu aż do momentu gdy było już naprawde bardzo źle...

to okropne przez co musialas przejsc,bardzo ci wspolczuje ale badz dobrej mysli

[MMONIKA9]

wspólczuję - wiem co przeżywasz bo sama trafiłam na partacza tylko ze ja dzidzie straciłam w 20 tygodniu ciązy przez zaniedbanie lekarza więc ból jest jeszcze większy ;(

[principessina]

Hej MMONIKA9 pamietam Twoj post, jak sie czujesz? przyszla juz @? wiesz co bylo wynikiem takiego poronienia w 20 tyg ciazy?

[MMONIKA9]

Napisane przez principessina

Hej MMONIKA9 pamietam Twoj post, jak sie czujesz? przyszla juz @? wiesz co bylo wynikiem takiego poronienia w 20 tyg ciazy?

hejka no jakoś dochodzę do siebie bywają dni gdzie jest dobrze a sa też takie gdzie sobie nieradze sama ze sobą wpadam w złośc wyżywam się na wszystkich ehh popier....one to wszystko ;( no własnei @ nadal się niepojawiła brzuch pobolewa od ponad tygodnia piersi to tak bolą ze ręką ruszyć niemogę bolą az pod pachą i ból promieniej az na zebra ;( do tego raz poraz mnie zemdli lub pomęczy zgaga dziś leciałam po test ale wyszeł negatywny ;( przynajmniej wiem że beta już spadła bo niewiedziałam jak długo się utrzymuję ale wychodiz na to ze wszystko wróciło do normy teraz się zastanawiam czy test wyszedł dobrze czy być może się mylił bo na ulotce jest napisane że wychodzi pozytywnie dopieor 14 dni po zapłodneiniu więc mam mętlik w głowie na bete z krwi nielece niema sensu przyjdzie okres to przyjdzie a jak nie to wtedy będe latac bo za 2 tyg i tak się wybieram po odbiór wyników cytologii więc poproszę lekarza o usg jeżeli do tego czasu bym niedostała okresu ;( a co do wyników histopatologicznych to nic się niedowiedziałam dostałam tylko odpowiedz ze tak czasami się dzieje i to wszystko więc niewiem co było przyczyną bo byłam zrobić tarczyce bo w grudniu miałam 3,96 przy normie 4,2 a teraz mi wyszła 1,83 czyli idealne wyniki więc juz niewiem co mogło być przyczyną mam jeszcze do zrobienia toxoplazmoze i dla siebie samej dla swietego spokoju robie VDRL teraz będe robić chyba wszystkie badania nawet te które są niepotrzebne ale dla świętego spokoju lepiej niech se będą

[principessina]

Kochana ja mysle, ze maloprawdopodobne zebys byla w ciazy, poprostu trzeba czasu aby przyszedl okres, ja w maju nie mialam @ 70 dni...

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Kochana ja mysle, ze maloprawdopodobne zebys byla w ciazy, poprostu trzeba czasu aby przyszedl okres, ja w maju nie mialam @ 70 dni...a co to jest to VDRL

[MMONIKA9]

Napisane przez principessina

Kochana ja mysle, ze maloprawdopodobne zebys byla w ciazy, poprostu trzeba czasu aby przyszedl okres, ja w maju nie mialam @ 70 dni...

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Kochana ja mysle, ze maloprawdopodobne zebys byla w ciazy, poprostu trzeba czasu aby przyszedl okres, ja w maju nie mialam @ 70 dni...a co to jest to VDRL

VDRL to dawniej odczyn wassermana.no denerwuję się tylko dlatego ze lekarka mi powiedziłą że u mnie połog będzie trwać krócej bo niekarmię piersią i mi niezdązył najśc pokarm miałam mniejw więcej dostac po 3-4 tyg. okres wsumie jutro będzie miesiąc wiec moze niebawem nastąpi okres.ciąz aw połogu jest możliwa-jest niewskazana-ale jest możliwa *Kobiety nie karmiące owulacja powraca już w 2-4 tygodniu po porodzie.
*Kobiety karmiące powinny więc pamiętać, że działanie antykoncepcyjne laktacji trwa nie dłużej niż 8-9 tygodni. Po tym okresie może wystąpić zarówno owulacja, jak i ciąża.
*
Zajście w ciążę podczas połogu jest możliwe. W trakcie połogu organizm kobiety wraca do stanu sprzed ciąży. Obkurcza się macica, goją się rany poporodowe (rana po odklejeniu łożyska, rana krocza, ew. po cięciu cesarskim).
*Ponieważ jajeczkowanie występuje zanim powróci miesiączka (miesiączka występuje na skutek niezapłodnienia jajeczka), to istnieje możliwość zajścia w ciążę jeszcze przed pierwszą miesiączką po porodzie. Zmiany hormonalne w trakcie połogu są tak burzliwe, że jednoznaczne przewidzenie pierwszej owulacji i powrotu płodności jest niemożliwe.
*U co dziesiątej kobiety jajeczkowanie pojawia się tydzień po porodzie, zaś u co trzeciej – w ciągu trzech miesięcy. Dlatego też, jeśli chcemy odpocząć przed kolejnym dzieckiem, warto pomyśleć o antykoncepcji.

tyle informacji znalazłam dlatego maiłam nadzieję z emoż esię udało

[principessina]

Kochana wiem, ze zyjesz nadzieja, nie bede Ci tu prawic moralow, ze trzeba byc cierpliwym itd, bo kazda z nas jest inna, ja tez jestem juz na skraju wytrzymalosci emocjonalnej, choc nie przezylam tego co Ty, ale ciaza nie nadchodzi, a ostatnio dociekalam czy ta moja beta na poziomie 20-ia w maju i mega spozniajacy sie okres, pozniej ze skrzepami i mega bolami to moglo byc to samoistne poronienie, ponoc mozliwe, ale tu lekarze na takie cos to w ogole uwagi nie zwracaja, juz w tym nieszczesciu chcialabym zeby to wtedy to bylo poronienie, bo to oznacza ze moge zajsc i jajowody sa drozne...i widzisz ja jestem strasznie slaba psychicznie i wszystko b.przezywam i wczoraj jak mialam urodziny i tak kazdy dziecka mi zyczyl to dzis obudzilam sie zla i caly dzien naburmuszona lazilam Musisz sie wziac w garsc, krotko mowiac nie wyliczac, dac se porzadnego kopa w tylek, chodzic na 2 zmiany do roboty, wypolerowac super mieszkanko, tak zebys sie w drzwiach mogla przejzec, isc na zakupy, zahasac sie zeby nie miec sily na zamartwianie sie

[MMONIKA9]

Napisane przez principessina

Kochana wiem, ze zyjesz nadzieja, nie bede Ci tu prawic moralow, ze trzeba byc cierpliwym itd, bo kazda z nas jest inna, ja tez jestem juz na skraju wytrzymalosci emocjonalnej, choc nie przezylam tego co Ty, ale ciaza nie nadchodzi, a ostatnio dociekalam czy ta moja beta na poziomie 20-ia w maju i mega spozniajacy sie okres, pozniej ze skrzepami i mega bolami to moglo byc to samoistne poronienie, ponoc mozliwe, ale tu lekarze na takie cos to w ogole uwagi nie zwracaja, juz w tym nieszczesciu chcialabym zeby to wtedy to bylo poronienie, bo to oznacza ze moge zajsc i jajowody sa drozne...i widzisz ja jestem strasznie slaba psychicznie i wszystko b.przezywam i wczoraj jak mialam urodziny i tak kazdy dziecka mi zyczyl to dzis obudzilam sie zla i caly dzien naburmuszona lazilam Musisz sie wziac w garsc, krotko mowiac nie wyliczac, dac se porzadnego kopa w tylek, chodzic na 2 zmiany do roboty, wypolerowac super mieszkanko, tak zebys sie w drzwiach mogla przejzec, isc na zakupy, zahasac sie zeby nie miec sily na zamartwianie sie

no własnie najgorsze jest to ze jestem bezrobotna przed ciąża pół roku szukałam pracy zamiast pracy doczekałam się ciąży teraz też szukam i bezskutecznie ;( już mnie to zaczyna załamywac nic mi niewychodzi, brak pracy, strata dziecka,ciche dni z tż, teraz jeszscze lekarz wykrył mi mięsniaka wszystko mi się wali ;( w domu codziennie coś robie ale to jest zajęcie na 2-3 godziny juz mam wszystko wysprzątane na błysk w szafach porządki porobione wszystko posegregowane i niewiem co ze sobą zrobić , ja tez wszystko bardzo przeżywam a dziś to juz wogole mam zły dzień wilki DÓŁ dziś jest -28- miesiąc jak już niema mojego maleństwa tak szybko to przeleciało a ja nadal niepotrafei się pogodzić z jego stratą ;(

wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek (spóźnione ale szczere) wiem jak to boli bo mi za każdym razem czy to urodziny imieniny czy świeta wszyscy życzyli to samo upragnionej dzidzi albo niech się spełni najskrytsze marzenie wqiesz jakie-pewnei ze wiem tylko ja wiem ze oni to z dobrego serca życzyli ale niezdawali sobie sprawy jak to może boleć że marzysz marzysz wszyscy ci zycza tego a tu nic jak na złosc i życzenia składali a mi w gardle narastała wielka gula że śliny nieszło przełknąc a do oczu cisły się łzy i co i tylko mogłam stać uśmiechac się i dziękować

i tak samo myślałam jak ty że to moja wina ze 2,5 roku starań i nic więc pewnei jestem bezpłodna ze to napewno z mojej winy nam niewychodzi - potem jak lekarz potwierdził ze widocznie u mnie niedochodzi do owulacji że pecherzyki się tworza ale niepękaja to byłam załamana i zła dlaczego ja!!! dlaczego to się niezdarza tym kobietą które niechcą dzieci albo tym co piją na umór puszczają się ćpaja dlaczego takie coś własnei im się to nieprzytrafia. aż wkońcu i u mnie nastąpiła owulacja pierwszy raz w życiumiałam jąw styczniu to juz byłam pewna na 100% ze to to bo jajniki mnie tak napier..... że z łózka niemogłam wstać zwijałam się z bólu i drugi raz takie coś mi się stało w lutym no i wtedy zaciązyłam więc wyobraz sobie jak ja teraz się panicznie boję ze znowu będe mieć problemy z owulacją że znowu to wszystko będzie trwać 2,5 roku lub dłużej nim doczekam się owulacji i się uda zapłodnić jajeczko ;( dziwne to życie

[principessina]

Skrabie widze, ze bardzo cierpisz, ale nie mozesz tak sie pograzac, bo taki stan moze doprowadzic do depresji! Idz moze do jakiejkolwiek roboty, nawet na sezon wakacyjny, bo nie mozesz siedziec teraz w domu, musisz wyjsc do ludzi! Rozwiazaniem na pewien czas moze tez byc przygarniecie pieska...Ja mam cudownego meza, sama czasem sie zastanawiam jak on ze mna wytrzymuje i ze chyba tym swoim wszystko "przezywajacym charakterem" do grobu go wprowadze...ostatni wzielam sie w garsc, wiesz jeszcze tutaj we Wloszech kobiety dosc pozno decyduja sie na dzidziusia, wiec nie ma presji spoleczenstwa, w ogole nikt nawet Ci nie pyta kiedy Dzis w sklepie znajoma zlozyla mi zyczenia (wie, ze staramy sie o dzidzi) i mowi: do 40tki to jeszcze 5cioro bedziesz miala i widzisz tu jest taki tok myslenia, ale ja swojej mentalnosci przeciez nie zmienie...jeszcze nie spotkalam tu dziewczyny w moim wieku, ktora by pragnela dziecka! Takze przynajmniej nie przytlacza mnie obraz mlodych matek a wrecz dosc dojrzalych
ja za to mam te PCO i jakies cysty czy torbiele, narazie biore dzielnie jakis ponoc nowoczesny wynalazek o nazwie Inofert, w tym miesiacu w 19tym dniu mialam owu od 21 dnia aplikuje progesteron i mysle sobie jak nie w tym miesiacu to jest nastepny, maz tez bierze dosc silne leki i narzeka ostatnio ze go bola nerki, wiec trzeba sie wybrac do lekarza, bo moze zbytnio obciazaja...
Wiesz w zyciu tak jest, ze nie mozna miec wszystkiego, a pomysl o biednych ludziach co nie maja co do garnka wlozyc albo o tych co stracili majatek zycia w powodzi...albo chore dzieci...Glowa do gory, bierz caly czas kwas foliowy, bo moze tylko pomoc

[MMONIKA9]

Napisane przez principessina

Skrabie widze, ze bardzo cierpisz, ale nie mozesz tak sie pograzac, bo taki stan moze doprowadzic do depresji! Idz moze do jakiejkolwiek roboty, nawet na sezon wakacyjny, bo nie mozesz siedziec teraz w domu, musisz wyjsc do ludzi! Rozwiazaniem na pewien czas moze tez byc przygarniecie pieska...Ja mam cudownego meza, sama czasem sie zastanawiam jak on ze mna wytrzymuje i ze chyba tym swoim wszystko "przezywajacym charakterem" do grobu go wprowadze...ostatni wzielam sie w garsc, wiesz jeszcze tutaj we Wloszech kobiety dosc pozno decyduja sie na dzidziusia, wiec nie ma presji spoleczenstwa, w ogole nikt nawet Ci nie pyta kiedy Dzis w sklepie znajoma zlozyla mi zyczenia (wie, ze staramy sie o dzidzi) i mowi: do 40tki to jeszcze 5cioro bedziesz miala i widzisz tu jest taki tok myslenia, ale ja swojej mentalnosci przeciez nie zmienie...jeszcze nie spotkalam tu dziewczyny w moim wieku, ktora by pragnela dziecka! Takze przynajmniej nie przytlacza mnie obraz mlodych matek a wrecz dosc dojrzalych
ja za to mam te PCO i jakies cysty czy torbiele, narazie biore dzielnie jakis ponoc nowoczesny wynalazek o nazwie Inofert, w tym miesiacu w 19tym dniu mialam owu od 21 dnia aplikuje progesteron i mysle sobie jak nie w tym miesiacu to jest nastepny, maz tez bierze dosc silne leki i narzeka ostatnio ze go bola nerki, wiec trzeba sie wybrac do lekarza, bo moze zbytnio obciazaja...
Wiesz w zyciu tak jest, ze nie mozna miec wszystkiego, a pomysl o biednych ludziach co nie maja co do garnka wlozyc albo o tych co stracili majatek zycia w powodzi...albo chore dzieci...Glowa do gory, bierz caly czas kwas foliowy, bo moze tylko pomoc

cierpie bo chcę być MAMĄ!!!czas nie leczy ran czas je tylko zmniejsza dlatego pozostaje mi tylko czekac cierpliwie-dziś nawet pogoda płacze razem ze mną-własnie zaczeło padać-tak jak się dziś czuję taka jest dziś pogoda czyli fatalna - ale jutro znów wstanie słońce

[principessina]

bedziesz nia napewno juz niedlugo przesylam Ci zatem duzo duzo sloneczka u mnie swieci az zanadto

[alexa83]

sama przeszłam ciąże pozamaciczną 2 lata temu... do dziś boli nie mamy dziecka a bardzo bym chciała boje się aby drugi raz nie przechodzić przez ten koszmar!

[angelinka29a]

Witam. Też przeszłam to co Wy, byłam w ciąży ale niestety okazało się, że to była ciąża pozamaciczna. Znam ból, który Wam towarzyszy... Moje Maleństwo jest w niebie wśród Aniołków. Ciągle łapię się na tym, że myślę że za kilka tygodni tuliłabym swoje Maleństwo do piersi... Niestety, nie będę...
Chcemy z mężem starać się o dziecko za kilka m-cy, ale świadomość, że sytuacja może się powtórzyć napawa mnie strachem, lękiem i tą bezradnością, że może sie powtórzyć. Jestem pod opieką lekarza, zleca mi bardziej dokładniejsze badania, żeby wykluczyć różne schorzenia o których mogę nie wiedzieć , póki co wyniki są w normie. Sam lekarz powiedział, że trzeba mieć świadomość tego że jest ryzyko powtórki, ale nie trzeba żyć w psychozie strachu i na moje pytanie co możemy zrobić żeby było ok odpowiedział, że wyniki są w normie, być dobrej myśli, przeżegnać się i do roboty wiem, że może to głupio zabrzmi ale słowa lekarza trochę mnie rozbawiły ale i dodały otuchy i wiary, że może przy drugiej ciązy będzie wszystko ok, co nie zmienia faktu, że Mój Aniołek zawsze będzie w mojej pamięci i pewnie będą w życiu momenty, że będzie Aniołek wracał do mnie w myślach.

[cien_motylka]

Witam dziewczynki,
dlugo mnie nie bylo.... strasznie Was zaniedbałam przepraszam!

Moj pierwszy Aniołek jest w niebie juz 5 miesięcy... a jutro dołączy do niego kolejny .... nie mam juz siły

We wrześniu zobaczyłam na tescie dwie kreseczki, nie ucieszyłam sie myslałam tylko zeby nie byla poazamaciczna... Boże żeby malenstwo bylo na swoim miejscu... bylo .. zobaczyłam pęcherzyk na USG i prawie usciskałam lekarza z radosc ... jadłam same owoce, warzywa piłam soki i odpoczywałam... robilam wszystko zeby tym razem bylo tak jak trzeba... zadnych nerwów, stresów ... kolejne USG i nadzieja za zobacze serduszko ... zobaczyłam ale juz nie biło ... Moje malenstwo obumarło ... nie wiem dlaczego, nikt nie potrafi mi na to pytanie odpowiedziec ... jutro ide na zabieg czyszczenia Boze jak to brzmi ..... ;( czyszczenia jakby cos mnie zabrudziło a to przeciez mialo byc spełnienie wszystkich marzen ...

Nie wiem co bedzie dalej ze mna ... juz chyba nie dam rady sie pozbierac ostatnio bylo cholernie trudno ale teraz .... teraz to juz nie mam ochoty wstac z łózka, z trudem zmusiłam sie do wejscia i podzielenia sie moim zalem, zloscia smutkiem z Wami Kochane... Prosze zeby juz nikt nigdy nie musiał przez to wszystko przechodzic!