Kompetencje pediatrów...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Się podoczepiam

Jakiś czas temu dostałam dla córki skierowanie do chirurga - kręcz szyi.

Wizyta dzisiaj wypadła. Ok, pojechaliśmy sobie na rodzinną wyprawę (nawiasem mówiąc pani w recepcji NIE poinformowała nas, iż dzieci poniżej 1 roku życia wchodzą bez kolejki i dała numerek... 24. Na szczęście dziewczę grzeczne IDEALNIE dzisiaj ).

Po odstaniu półtorej godziny w kolejce wizyta trwała minutę. Poważnie. Lekarz, miły bardzo, nie powiem, rzucił okiem, i zrobił 3 rzeczy: pokazał jak młodą na bok kłaść, jak rozmasować zastany mięsień i podpowiedział, by dziewczę kłaść często na brzuszku z podłożonym na klatkę piersiową ręcznikiem, by automatycznie główkę ciągnęła do góry. Tyle.

Czy faktycznie tego nie mógł powiedzieć pediatra? Skoro kobieta już zauważyła kręcz, lekki, absolutnie nie wymagający operacji? Chyba dla niemowlaka niekoniecznie wskazane jest ciąganie go do szpitala pełnego chorych dzieci...

[bratkab]

Wiesz Szaju ja właśnie mam wrażenie że prawdziwych pediatrów już nie ma. Po naszej pierwszej wizycie z młodym dostaliśmy od niej szereg skierowań. Właściwie mieliśmy wrażenie że ona tylko umie skierowania wypisywać. Mój małż stwierdził jak poszliśmy innym razem, że jak da skierowanie małemu do dermatologa bo ma suchą skórę to zmieni lekarza. Na szczęście nie wypisała.
Brakuje mi takich lekarzy jak była moja pediatra jak byłam dzieckiem. Po latach córa koleżanki miała zapalenie płuc, leczyli ją nawet w szpitalu i jakoś nie przechodziło, dopiero do naszej pediatry z dzieciństwa poszła i mała była zdrowa po tygodniu, ale takich lekarzy już chyba nie ma

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Bratko, no ale ta pediatra pracuje, jak sama mi powiedziała, 40 lat w zawodzie... To co, dobrego pediatry mam szukać na cmentarzu?

[bratkab]

Wiesz babcia mojej koleżanki ma 75 lat i jest praktykującym pediatrą, co prawda teraz na pół etatu ale dalej pracuje. Jej pacjenci dawni z dziećmi swoimi do niej chodzą. I trzyma się super, bo nie daje się starości.

Może nie na cmentarzu, ale z tego co słyszałam to właśnie ta specjalizacja jest nieopłacalna dla młodych lekarzy. Wolą bardziej profitowe, więc i o dobrych specjalistów trudno. Konkurencji brak.

[evela28]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21916035]Się podoczepiam

Jakiś czas temu dostałam dla córki skierowanie do chirurga - kręcz szyi.

Wizyta dzisiaj wypadła. Ok, pojechaliśmy sobie na rodzinną wyprawę (nawiasem mówiąc pani w recepcji NIE poinformowała nas, iż dzieci poniżej 1 roku życia wchodzą bez kolejki i dała numerek... 24. Na szczęście dziewczę grzeczne IDEALNIE dzisiaj ).

Po odstaniu półtorej godziny w kolejce wizyta trwała minutę. Poważnie. Lekarz, miły bardzo, nie powiem, rzucił okiem, i zrobił 3 rzeczy: pokazał jak młodą na bok kłaść, jak rozmasować zastany mięsień i podpowiedział, by dziewczę kłaść często na brzuszku z podłożonym na klatkę piersiową ręcznikiem, by automatycznie główkę ciągnęła do góry. Tyle.

Czy faktycznie tego nie mógł powiedzieć pediatra? Skoro kobieta już zauważyła kręcz, lekki, absolutnie nie wymagający operacji? Chyba dla niemowlaka niekoniecznie wskazane jest ciąganie go do szpitala pełnego chorych dzieci...[/QUOTE]

czasami właśnie starsi pediatrzy wolą dmuchać na zimne i wystawić skierowanie bo gdyby coś się póżniej stało to oni są czyści

jednakże sama wolałabym nie stać w tak długiej kolejce

[taka_sobie_jedna]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;21916035]Się podoczepiam

Jakiś czas temu dostałam dla córki skierowanie do chirurga - kręcz szyi.

Wizyta dzisiaj wypadła. Ok, pojechaliśmy sobie na rodzinną wyprawę (nawiasem mówiąc pani w recepcji NIE poinformowała nas, iż dzieci poniżej 1 roku życia wchodzą bez kolejki i dała numerek... 24. Na szczęście dziewczę grzeczne IDEALNIE dzisiaj ).

Po odstaniu półtorej godziny w kolejce wizyta trwała minutę. Poważnie. Lekarz, miły bardzo, nie powiem, rzucił okiem, i zrobił 3 rzeczy: pokazał jak młodą na bok kłaść, jak rozmasować zastany mięsień i podpowiedział, by dziewczę kłaść często na brzuszku z podłożonym na klatkę piersiową ręcznikiem, by automatycznie główkę ciągnęła do góry. Tyle.

Czy faktycznie tego nie mógł powiedzieć pediatra? Skoro kobieta już zauważyła kręcz, lekki, absolutnie nie wymagający operacji? Chyba dla niemowlaka niekoniecznie wskazane jest ciąganie go do szpitala pełnego chorych dzieci...[/QUOTE]
miałam podobną sytuację:
pediatra mojej córci stwierdziła, że ma zbyt napięty mięsień szyjki i ciach na rehabilitację - no to ja już myślenice: "co to będzie?"
pojechaliśmy do poradni rehabilitacyjnej a tam lekarka nas wręcz wyśmiała, nie dowierzała, że pediatra z czymś takim odsyła na rehabilitację.. musiałam panią rehabilitantkę ustawić do pionu..
oczywiście dostało sie też pani pediatrze, na co ona stwierdziła, że pewnie w czasie od wizyty u niej kiedy wypisała skierowanie i wizyty w poradni mogło się już samo wyprofilować.. (odstęp 6 dni...)
najsmutniejszy jest fakt, że pediatra do której chodzimy, leczyła też i mnie w dzieciństwie, dlatego miałam do niej calkowite zaufanie.. a teraz nie wiem co mam myśleć..

[bratkab]

Wiesz co ta rehabilitantka powinna się wstydzić. Nie powinno się rodziców wyśmiewać, nawet jak ich obawy są bezpodstawne. W końcu każdy woli dmuchać na zimne...

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez bratkab

Wiesz co ta rehabilitantka powinna się wstydzić. Nie powinno się rodziców wyśmiewać, nawet jak ich obawy są bezpodstawne. W końcu każdy woli dmuchać na zimne...

dlatego też "ustawilam ją do pionu"
nie przyszłam tam w końcu z własnego widzi mi się tylko byłam kierowana przez pediatrę, po wcześniejszym zbadaniu i oglądnięciu dziecka. diagnozą pediatry było wzmożone napięcie mięśnia.. a trafiłam zamiast na fachową poradę rehabilitantki na wykład o tym jak to pediatrzy sa niedouczeni i co ze mnie za matka skoro takich głupot od pediatry słucham.. nie wytrzymałam.. powiedziałam pani kilka słów.. i wcale nie jestem z tego dumna, wręcz przeciwnie - przykro mi że taka sytuacja miała miejsce ale zareagować musiałam

[passionfruit]

To powiem Wam, że pediatra mojego syna (były) pobił wszelkie rekordy. Byliśmy na wakacjach i małęgo ugryzł w policzek komar. Niestety synek to rozdrapał i trochę się zaogniło, ale całkiem normalnie, nic strasznego. Poszłam do lekarza (kontrola przed szczepieniem), a lekarz, że synek ma uczulenie, najprawdopodobniej skazę białkową. Na co ja mu mówię, że to ugryzienie komara, a lekarz swoje. Powiedziałam, że widziałam jak go ten komar gryzł (nie zdążyłam odgonić, ale naprawdę widziałam), a lekarz swoje. Na co przepisał Zyrtec. Nie wykupiłam, ranka sama się zagoiła i po kłopocie.Po kilku miesiącach poszłam znów z małym do lekarza. Nie pamiętam już co....a na kontrolę po zapaleniu oskrzeli, a lekarz stwierdził: płuca czyste, oddycha ładnie, ale na wszelki wypadek przepiszemy antybiotyk. Normalnie mnie zgięło. Pytam po co, a on do mnie jakby coś się działo z oskrzelami. Na moje pytanie, czy może nogi w gips mu włożyć w razie gdyby sobie złamał trochę spasował, ale więcej tam nie pójdę. Temu facetowi to nawet psa bym nie dała leczyć.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

zdjęcie szwów z czoła u dziecka:
tym zajmuje się tylko i wyłącznie chirurg dziecięcy,
w zabiegówce w przychodni tego nie można zrobić
1. po skierowanie do pediatry
2. podróż do chirurga, tam nie ma gdzie zaparkować (
3. kolejka do rejestracji, papierki
4. u chirurga nie na kolejki za szczęście
5. zabieg łatwiejszy niż obcięcie paznokci

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Hehe, to samo co ze zdjęciem gipsu dlatego daaaawno temu sama sobie zdjęłam

[gosik79]

Taa.. Taki jeden kiedyś najpierw nakrzyczał na mnie, że z trzyletnim dzieckiem przychodzę aż! po 2 dniach biegunki i jednym gorączki (zaczęła się kilka godzin przez wizytą), dostało mi się od nieodpowiedzialnych matek bo co tak późno przychodzę . Potem po dokładnym osłuchaniu dostałam skierowanie do szpitala na zapalenie płuc (przy zerowym kaszlu i braku kataru, pocenia się). Na szczęście poszłam po rozum do głowy (i do innego lekarza po dyżurze tamtego) okazało się że to rota, po 3 dniach młoda szalała. Ale co się strachu najadłam to moje.

[Jaatkaa85]

Tak, pediatrzy ostatnio schodzą na psy.
Nasza pierwsza wizyta po urodzeniu Wojtka przyprawiła mnie prawie o zawał serca. Lekarz sprawdza młodego i do mnie: jest po złamaniu obojczyka? Ja: . Okazało się, że podczas porodu złamał sie młodemu obojczyk ( był bardzo duży) i w sumie to normalne przy takich gabarytach, ale nikt tego nei zauważył ( albo udawał, że nie zauważył). Wyczuwalan była gulka - i to włąśnie złamana kośc i pediatra w szpitalu nie zwrócił uwagi? Albo zgubiła ich rutyna, albo olali, bo to się szybko i bezproblemowo zrasta... W każdym razie powinni mnei o tym poinformować. Jak mi to lekarz powiedział, to aż se usiadłam.

Trafiłam w życiu na dwóch fajnych i kompetentnych pediatrów, w tym obecny, ten który rozpoznał złamanie. Reszta - wali antybiotyki na byle co, hurtowe podejście, niezauważanie podstawowych problemów i brak podejscia do dzieci. Słyszałam też o wyśmiewaniu rodziców pzrez pediatrów, że martwią się o byle co.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tzn moja pediatra fajna - koło 50, BARDZO spokojna i rzeczowa, świetne podejście do dziecka - np. taka błahostka - bada małą i zawsze mówi jej, co teraz zrobi nie przepisuje antybiotyków. Często jestem u niej, bo i recepty na mleko, i konsultacje wyników badań ciągłe (regularnie mocz badamy), i szczepienia, i teraz akurat młoda przeziębiona była, w efekcie prawie nie ma tygodnia, bym tam nie była Aż mi głupio, ale - ta pani NIGDY nie potraktowała mnie protekcjonalnie. Nie wiem, jakby się spisała przy poważniejszym problemie, wierzę, że takiego nie będzie

[aquana2607]

Pediatry jeszcze nie wybrałam, za tydzień podejmę decyzję, ale spotkałam sie z kretyńską neurolog. dziecko poszło do niej z podejrzeniem napięcia mięśniowego, ona dziecko zbadała i stwierdziła że owszem jest troszkę za bardzo napięty ale panikę zrobiła wokół ciemiączka, że za szybko sie zrasta że trzeba z dzieckiem do poradni chorób metabolicznych itp. Neurolog zapominała o jednej podstawowej rzeczy, nie zajrzała do książeczki aby sprawdzić z jakim ciemiączkiem sie dziecko urodziło...
Ja zajrzałam po kilku godzinach i śmiałam sie w głos dobre 15 minut.

[Impersona]

Ja tam na naszą pediatrę słowa nie dam złego powiedzieć. Leczy się u niej starszy synek, młodszego też zapisaliśmy po urodzeniu. Owszem, daje skierowania do specjalistów, co uważam akurat za plus. jednak jeśli sama wie jak leczyć- leczy. Ostatnio młodszy miał dziwną wysypkę, na którą nie pomagały maści z domu- od maści od pediatry zagoiło się na drugi dzień.
Starszy ponad rok temu non stop kaszlał w nocy. Trwało to kilka miesięcy. Nasza pediatra stwierdziła, że osłuchowo czysty, zleciła badania i kał, wszystko wyszło czyste, więc skierowała nas do alergologa. Alergolog zrobiła testy, które wyszły czysto, ale stwierdziła, że w tym wieku miało prawo nic nie wyjść, ona jednak widzi ewidentnie, że to alergia. Przepisała leki, po których mały przestał kaszleć. Pediatra również podejrzewała alergię i dlatego skierowanie dała do takiego, a nie innego specjalisty.
Od czego w końcu specjaliści są? Moim zdaniem jak pediatra może pomóc, to pomoże, czasem jednak ma prawo chcieć skonsultować przypadek ze specjalistą.
Dodam jeszcze, że np. młodszy był u chirurga, sama dała skierowanie, ponieważ chciała znać jego opinię na temat paluszków małego (ma 2 złączone u stópki). Konsultowałam wcześniej z Pawłem Zawitkowskim, który powiedział, żeby tego nie rozdzielać, bo nie ma po co. Pediatra też uważała, że nie ma co, ale lepiej niech się wypowie chirurg. Byłam u chirurga, który powiedział, że co prawda takie paluszki małemu w niczym nie będą przeszkadzać, ale on woli ciąć i mamy ciąć, gdy mały skończy rok. Poszłam do pediatry z tą opinią, powiedziałam, że nie podoba mi się to, bo skoro w niczym nie przeszkadza, to ja nie mam zamiaru roczniakowi fundować bardzo nieprzyjemnej i trudno gojącej się operacji plastycznej. Pediatra przyznała mi rację i stwierdziłyśmy, że paluchy zostają. Konsultacja była moim zdaniem potrzebna, jednak utwierdziła nas w naszym przekonaniu.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Imperko, ja nie chcę tu twierdzić, że konsultacje nie są potrzebne

A z drugiej strony - przy tej samej wizycie, na której dostałam skierowanie do chirurga mówię lekarce, że mała pokasłuje i kicha. A ona: chce pani skierowanie do laryngologa? Tak więc nie popadajmy w przesadę, bo okaże się, że pediatra jest po to, by skierowania wypisywać.

[Impersona]

szajko- tego z laryngologiem nie rozumiem, chyba, że sytuacja powtarzałaby się za często (w sensie kaszlu i kichania). Może po prostu zmienić pediatrę, jeśli Ci nie odpowiada.
Dla mnie pediatra jest lekarzem, do którego muszę mieć wielkie zaufanie, w końcu powierzam mu zdrowie moich skarbów. Gdybym widziała, że coś jest nie tak, pewnie poszukałabym innego lekarza.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie, pisałam, że to była lekarka zastępcza, bo moja na urlopie była wówczas

Z mojej jestem wielce zadowolona.