tesciowa

[karoline3ka]

hej
sama nie wiem czego od was oczekuje moze jakiegos wsparcia
otoz mama mojego meza mieszka w irlandii zawsze mialam z nia dobry kontakt - jak jeszcze byla w polsce, co tydz chodzilismy na obiadek jakas wycieczka ogolnie ok ale teraz okazalo sie ze ona przyjezdza na 3 tyg do polski, i bedzie mieszkac te 3 tyg z nami..
nie umiem sobie tego wyobrazic , szlak mnie trafia!!!!!!!!
czy ja jestem dziwna? czy to jest dziwne zeby komus na prawie miesiac sie wryc do domu?
nie wyobrazam sobie tego

[red high heels]

A komu ma się "wryć" do domu, jeśli nie najbliższej rodzinie? Skoro dobrze się dogadywałyście to może nie będzie tak źle

[karoline3ka]

no tak , ale ona jest taka ze juz zapowiedziala ze bedzie gotowac obiadki -
a ja tak nie chce, nie chce zeby ona przejela moje rzeczy. tym bardziej ze uwazam na to co jemy , a ona do zupy daje 5 kostek rosolowych wegete i magi.
poza tym to taka osoba ze bedzie ja trzeba wszedzie wozic.
i ja nie mialam bym nic przeciwko na tydzien ale na 3 tyg...

[paula78]

A gdyby to była twoja mama ?
Znależć jej atrakcje, i powiedzieć co i jak jecie.
Ona jest u ciebie więc nie widze problemu aby powiedzieć jej jakie sa w u was zasady.

[madana]

A dlaczego cię szlag trafia? Jak ty łaziłaś na obiadki do niej to było ok? Jak teraz coś masz dac z siebie już niefajnie? Poza tym przyjeżdża z daleka, to nie jest wyprawa na 3 dni i jeśli nie ma tu swojego mieszkania, to gdzie ma mieszkać? Rozumiem, że gdyby przyjechała twoja matka, a męża 'trafiłaby szlag", to także byłabyś pełna zrozumienia dla jego uczuć?

[Madia]

"Mama (czy jak ją tam nazywasz) jest u nas gościem, nie będzie gotować"

[red high heels]

Dokładnie, od razu na początku jasno określić zasady. Ty gotujesz i robisz to po swojemu. Wozicie ją w miarę możliwości i wolnego czasu. I właśnie - odpowiedz sobie na pytanie, co by było, gdyby to była Twoja mama

[karoline3ka]

moi rodzice ostatni raz u nas byli w czerwcu jak ona tez byla , bo moj maz nie lubi jak ktos siedzi nam na glowie - i jakos nie ma problemu.
a ja nie jadlam u niej obiadkow bo nie jadam takich rzeczy i ona o tym dobrze wie.
jakby to bylo na zasadziej tesciowa jest gosciem i wie ze sa nasze zasady to ok.
ale ona juz pytala jaki mam proszek do prania bo ona uzywa taki a taki i musze kupic ten jej. i zaczelo mnie to wkurzac, ale moze przesadzam temu ze jestem zla , i nie bedzie tak zle

[Madia]

Napisane przez karoline3ka

moi rodzice ostatni raz u nas byli w czerwcu jak ona tez byla , bo moj maz nie lubi jak ktos siedzi nam na glowie - i jakos nie ma problemu.
a ja nie jadlam u niej obiadkow bo nie jadam takich rzeczy i ona o tym dobrze wie.
jakby to bylo na zasadziej tesciowa jest gosciem i wie ze sa nasze zasady to ok.
ale ona juz pytala jaki mam proszek do prania bo ona uzywa taki a taki i musze kupic ten jej. i zaczelo mnie to wkurzac, ale moze przesadzam temu ze jestem zla , i nie bedzie tak zle

Kurczę, nie lubię takich sytuacji. Ja z wrodzonej wredoty bym pewnie olała tekst o proszku i stwierdziła, że jak chce ten proszek to niech sobie sama kupi. Sprawa proszku nie jest ważna bo mi osobiście wszystko jedno w czym piorę, ale dodatkowej kasy wydawać na taką bzdurę nie miała bym chęci. Co innego jakbym chciała ugościć zacnego wizytatora jego ulubioną (o ile to nie jest ta z tego lisa czy cuś) kawą.

[red high heels]

Skoro Twój mąż nie lubi jak ktoś Wam siedzi na głowie, to niech on też jej daje do zrozumienia, że całego życia przewracać do góry nogami nie zamierzacie. Delikatnie, ale wyraźnie.
I cierpliwości, 3 tygodnie to nie wieczność

[karoline3ka]

no wlasnie tak mysle ze wsumie 3 tyg szybko mina i juz sobie planuje tak zeby co 2 popoludnie cos tam robic zebym nie musiala codziennie z nia byc w domu. i naprawde nie chce wyjsc na france jakby to byl tydz to bym nie byla zla , ale 3 tyg dla mnie to duzo czasu ehhh ostatnio jakbyla ze swoim przyjacielem wlasnie tydzien to codziennie musielismy ich wozic , bo mowili ze nie lubia autobusami!!
ale chyba nie moge sie tak nastawiac, poprostu od poczatku powiem - co i jak , w mily sposob ale tak zeby wiedziala ze jest gosciem. i moze jakos bedzie . bo tez nie chce byc niemila zeby potem mezowi nie bylo przykro i zeby nie bylo jakis nie milych sytulacjii.
a poza tym ona sie chyba zanudzi bo juz pytala czy wkoncu zalozylismy telewizje n , bo ona tam ma swoje ulubione programy (bo mamy tylko 1,2,polsat tvn i nie potrzeba nam wiecej .). jakis czas temu jeszcze tych "gadan" nie slyszalam a teraz mnie tak wkurzaaaaj

[la'Mbria]

Napisane przez Madia

Co innego jakbym chciała ugościć zacnego wizytatora jego ulubioną (o ile to nie jest ta z tego lisa czy cuś) kawą.

KOPI LUWAK - najdroższa kawa na świecie służę pomocą
nie z lisa a z KOCICH ODCHODÓW a dokładnie z odchodów cywety- to takie łaszowate, podobne według mnie do kota

A co do wizyty teściowej- twój dom, twoje zasady.
To tak banalnie proste. Ale jakoś strasznie trudne w zastosowaniu dla niektórych, nie wiem czemu?!

[Madia]

Napisane przez la'Mbria

KOPI LUWAK - najdroższa kawa na świecie służę pomocą
nie z lisa a z KOCICH ODCHODÓW a dokładnie z odchodów cywety- to takie łaszowate, podobne według mnie do kota

A co do wizyty teściowej- twój dom, twoje zasady.
To tak banalnie proste. Ale jakoś strasznie trudne w zastosowaniu dla niektórych, nie wiem czemu?!

Dzięki! Nigdy nie pamiętam właśnie jaki zwierzak musi zrobić swoje, żeby uzyskać te delikatesy

[glizduha]

Pamiętaj dobre nastawienie to połowa sukcesu, jeśli będziesz myśleć że te 3 tyg to będzie katorga,mordęga i wszystko co najgorsze to tak w końcu będzie. Miałyście dobre stosunki, tak piszesz więc na pewno będzie OK, 3 tyg to nie wieczność szybko zleci zobaczysz

[ilkas]

Po Twoim pierwszym poście myślałam, że przesadzasz. Ale potem jak przeczytałam o proszku to lekko zmieniłam zdanie hehe Myśle,ze powinnaś zacisnąć zęby i przetrzymać. Powiedz jej na wstępie delikatnie, że Ty będziesz gotowała tak jak zawsze i nie ma potrzeby, żeby ona zaprzątała tym sobie głowę. Myślę, że jakaś rolę mógłby też tu odegrać Twój mąż. W końcu to jego mama, więc też mógłby jej szepnąć coś delikatnie na ten temat. trzymam kciuki !

[Asiaa90]

Faktycznie tez czytajac pierwszy temat az sie zdziwilam autorce ale po tym proszku chyba zmienilam zdanie bo to jednak oznacza, ze tesciowa troszke przesadza wyjscia nie masz musisz przeczekac te 3 tygodnie.
Powiedz na wstepie, ze tesciowa nie gotuje, nie sprzata bo jest gosciem u was i nie wazne czy rodzina czy nie... gosc to gosc, wiec obiady to Twoje zadanie
jak bedzie gdzies chciala jechac jezeli nie mozecie to powiedzcie wprost, ze nie niestety nie da rady bo macie cos do zalatwienia czy musisz jechac gdzies niestety ale starsze osoby sa jakie sa i ciezko bedzie wytlumaczyc, a jednak tak wprost tez chyba nie wypada powiedziec, ze np. nie bedzie wozic bo ile mozna itp... no coz musisz przetrzymac ten czas, to nie az tak dlugo.. dasz rade

[mikia20]

Mój dom, moja twierdza A kuchnia to poligon własny :P

Trzy tygodnie ktoś spoza rodziny w domu masakra

[klempaa]

Napisane przez mikia20

Mój dom, moja twierdza A kuchnia to poligon własny :P

Trzy tygodnie ktoś spoza rodziny w domu masakra

Ale ja uwazam, ze sprawy podziału obowiązków powinien załatwić Twój mąż- to jego matka. Wiec dlaczego nie mógłby powiedzieć "Mamo, Karolina woli sama gotować bo przywiązuje do tego dużą wagę, Ty jesteś naszym gościem i nie chcemy byś to robiła...." itd itp.

[Titonia]

Hm,a twoja teściowa nie ma swoje domu w Polsce,że przyjeżdza do Was i u będzie Wam siedzieć na karku??? No to nie wesoło może być,jak teściówka lubi się rządzić,w dodatku jak to będzie robić w nie swoim domu.

[paula78]

Napisane przez la'Mbria

KOPI LUWAK - najdroższa kawa na świecie służę pomocą
nie z lisa a z KOCICH ODCHODÓW a dokładnie z odchodów cywety- to takie łaszowate, podobne według mnie do kota

Padłam

[karoline3ka]

troche sie podbudowalam , i juz mi troche lepiej bo mnie rozsmieszylyscie ta kawa. musze przetrwac nie ma wyjscia. ale ona dopiero rok temu wyjechala , moja mama pow ze pewnie tak tesciowa co pol roku bedzie przyjezdzac wiec nie wiem co to bedzie

[new woman in town]

ja ogólnie nie lubie za dlugo goszczących się u mnie gości - obojetnie jaki łaczy mnie z nimi stopień pokrewieństwa czy znajomości

ale też nie odmowilabym pomocy, gościny nigdy najbliższej rodzinie(mojej i TŻ), bo mam za miekkie i kulturalne serce

jednak postawiłabym warunki - moj dom, moje zasady, ja gotuje to co zawsze, ja piore w tym proszku co zwykle(chce prac w innym proszku? ok, niech sobie go kupi i robi oddzielne pranie samodzielnie), gość niech sam sobie szuka rozrywek, nie zamierzam mu nadskakiwac i nianczyc
nie przy takim długim okresie czasu

[aaluniaa88]

Napisane przez new woman in town

jednak postawiłabym warunki - moj dom, moje zasady, ja gotuje to co zawsze, ja piore w tym proszku co zwykle(chce prac w innym proszku? ok, niech sobie go kupi i robi oddzielne pranie samodzielnie), gość niech sam sobie szuka rozrywek, nie zamierzam mu nadskakiwac i nianczyc
nie przy takim długim okresie czasu

popieram

I moim zdaniem to Twój mąż powinien z nią porozmawiać.
W końcu to Ty jesteś Panią swojego domu, nie ona!

Powodzenia!

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

czym są 3 tygodnie w odniesieniu do wieczności dasz radę!

[Zosia-Samosia]

To ja chyba mam za dobre serce
Tez nie przepadam za przesiadujaca mi na glowie rodzinka,ale jezeli juz dojdzie do odwiedzin najblizszej rodziny to prosze bardzo - nasz dom jest waszym domem.Zawsze to powtarzalam zarowno swoim rodzicom jak i mojego meza.Moja Mama kocha jesc jablka ktorych my wrecz nie cierpimy,ale zawsze kiedy ma przyjechac do nas na urlop czeka na nia caly kosz jej kochanych jabluszek
Tesciowa jeszcze za czasow narzeczenskich podczas jakiejs wizyty u nich zabrala mnie do kuchni,pokazala mi gdzie co jest i powiedziala,ze mam sie czuc jak u siebie.Jestem z jej synem/jestem jej corka,a nie wyobrazam sobie bedac w odwiedzinach u MAMY i majac ochote np na spagetti pytac sie czy w ogole moge sobie takowe zrobic.Jade do sklepu,kupuje co mi potrzebne,mowie,ze robie i jezeli ktos ma ochote to za godzinke zapraszam do stolu.I dzieki temu poczulam sie jak penoprawny czlonek ich rodziny
To nie sa odwiedziny znajomych czy przyjaciol.To najblizsza rodzina.
Nie wiem,moze u mnie panuja jakies dziwne relacje,moze ja jestem dziwna i nie przeszkadza mi,ze Mama siedzi mi w garach
Co przeszkadza w kupieniu jej ulubionego proszku do prania?
Sprawisz jej troche radosci.
Jezeli chodzi o gotowanie,niech sobie gotuje.Powiedz jej:Mamo,ale my nie jemy takich rzeczy.Ty sobie gotuj na co masz ochote,ale ja bede gotowac dla nas to co do tej pory.
Moja Mama bedac u nas tez gotuje dla mnie typowo Polskie potrawy typu bigos,fasolka po bretonsku,flaczki czy barszcz.Moj maz "naszego" jedzenia nienawidzi,wrecz widzac czerwona zupe dostaje dreszczy i przy kazdej wizycie mojej Mamy gotowane sa codziennie dwa obiady.
Nigdy nie bylo problemu,choc Mama jak to Mama nie moze zrozumiec,ze ON tego nie lubi choc to takie dobre
3 tygodnie szybko zleci.Ty bedziesz moze troche steskniona za prywatnoscia,ale tesciowa bedzie wracala do "siebie" z mysla,ze ma najlepsza synowa pod sloncem

[paczek1990]

A komu ma się "wprosić" do domu jak nie synowi i jego żonie? Skoro nie ma innej mozliwosci to co ma w hotelu zamieszkać? Kobieto zlituj się
Jak masz problem z jej kuchnią, to jak przyjedzie-powiedz, że nie będzie gotować, bo jest Twoim gościem i Twoje wychowanie na to nie pozwala, żeby gość gotował

[201708250923]

.

[Fresa]

Napisane przez karoline3ka

hej
sama nie wiem czego od was oczekuje moze jakiegos wsparcia
otoz mama mojego meza mieszka w irlandii zawsze mialam z nia dobry kontakt - jak jeszcze byla w polsce, co tydz chodzilismy na obiadek jakas wycieczka ogolnie ok ale teraz okazalo sie ze ona przyjezdza na 3 tyg do polski, i bedzie mieszkac te 3 tyg z nami..
nie umiem sobie tego wyobrazic , szlak mnie trafia!!!!!!!!
czy ja jestem dziwna? czy to jest dziwne zeby komus na prawie miesiac sie wryc do domu?
nie wyobrazam sobie tego

Napisane przez karoline3ka

no tak , ale ona jest taka ze juz zapowiedziala ze bedzie gotowac obiadki -
a ja tak nie chce, nie chce zeby ona przejela moje rzeczy. tym bardziej ze uwazam na to co jemy , a ona do zupy daje 5 kostek rosolowych wegete i magi.
poza tym to taka osoba ze bedzie ja trzeba wszedzie wozic.
i ja nie mialam bym nic przeciwko na tydzien ale na 3 tyg...

Napisane przez karoline3ka

moi rodzice ostatni raz u nas byli w czerwcu jak ona tez byla , bo moj maz nie lubi jak ktos siedzi nam na glowie - i jakos nie ma problemu.
a ja nie jadlam u niej obiadkow bo nie jadam takich rzeczy i ona o tym dobrze wie.
jakby to bylo na zasadziej tesciowa jest gosciem i wie ze sa nasze zasady to ok.
ale ona juz pytala jaki mam proszek do prania bo ona uzywa taki a taki i musze kupic ten jej. i zaczelo mnie to wkurzac, ale moze przesadzam temu ze jestem zla , i nie bedzie tak zle

Napisane przez karoline3ka

no wlasnie tak mysle ze wsumie 3 tyg szybko mina i juz sobie planuje tak zeby co 2 popoludnie cos tam robic zebym nie musiala codziennie z nia byc w domu. i naprawde nie chce wyjsc na france jakby to byl tydz to bym nie byla zla , ale 3 tyg dla mnie to duzo czasu ehhh ostatnio jakbyla ze swoim przyjacielem wlasnie tydzien to codziennie musielismy ich wozic , bo mowili ze nie lubia autobusami!!
ale chyba nie moge sie tak nastawiac, poprostu od poczatku powiem - co i jak , w mily sposob ale tak zeby wiedziala ze jest gosciem. i moze jakos bedzie . bo tez nie chce byc niemila zeby potem mezowi nie bylo przykro i zeby nie bylo jakis nie milych sytulacjii.
a poza tym ona sie chyba zanudzi bo juz pytala czy wkoncu zalozylismy telewizje n , bo ona tam ma swoje ulubione programy (bo mamy tylko 1,2,polsat tvn i nie potrzeba nam wiecej .). jakis czas temu jeszcze tych "gadan" nie slyszalam a teraz mnie tak wkurzaaaaj

Robisz problem z niczego.
Ale jeśli dla ciebie ta wizyta aż tak kością w gardle stoi to powiedz mężowi niech zadzwoni do swojej mamy, żeby sobie hotelu szukała, bo ty nie masz zamiaru jej gościć przez 3 tygodnie.
Jest rozwiązanie? jest i to jakie proste

[Soso]

Napisane przez Zosia-Samosia

To ja chyba mam za dobre serce
Tez nie przepadam za przesiadujaca mi na glowie rodzinka,ale jezeli juz dojdzie do odwiedzin najblizszej rodziny to prosze bardzo - nasz dom jest waszym domem.Zawsze to powtarzalam zarowno swoim rodzicom jak i mojego meza.Moja Mama kocha jesc jablka ktorych my wrecz nie cierpimy,ale zawsze kiedy ma przyjechac do nas na urlop czeka na nia caly kosz jej kochanych jabluszek
Tesciowa jeszcze za czasow narzeczenskich podczas jakiejs wizyty u nich zabrala mnie do kuchni,pokazala mi gdzie co jest i powiedziala,ze mam sie czuc jak u siebie.Jestem z jej synem/jestem jej corka,a nie wyobrazam sobie bedac w odwiedzinach u MAMY i majac ochote np na spagetti pytac sie czy w ogole moge sobie takowe zrobic.Jade do sklepu,kupuje co mi potrzebne,mowie,ze robie i jezeli ktos ma ochote to za godzinke zapraszam do stolu.I dzieki temu poczulam sie jak penoprawny czlonek ich rodziny
To nie sa odwiedziny znajomych czy przyjaciol.To najblizsza rodzina.
Nie wiem,moze u mnie panuja jakies dziwne relacje,moze ja jestem dziwna i nie przeszkadza mi,ze Mama siedzi mi w garach
Co przeszkadza w kupieniu jej ulubionego proszku do prania?
Sprawisz jej troche radosci.
Jezeli chodzi o gotowanie,niech sobie gotuje.Powiedz jej:Mamo,ale my nie jemy takich rzeczy.Ty sobie gotuj na co masz ochote,ale ja bede gotowac dla nas to co do tej pory.
Moja Mama bedac u nas tez gotuje dla mnie typowo Polskie potrawy typu bigos,fasolka po bretonsku,flaczki czy barszcz.Moj maz "naszego" jedzenia nienawidzi,wrecz widzac czerwona zupe dostaje dreszczy i przy kazdej wizycie mojej Mamy gotowane sa codziennie dwa obiady.
Nigdy nie bylo problemu,choc Mama jak to Mama nie moze zrozumiec,ze ON tego nie lubi choc to takie dobre
3 tygodnie szybko zleci.Ty bedziesz moze troche steskniona za prywatnoscia,ale tesciowa bedzie wracala do "siebie" z mysla,ze ma najlepsza synowa pod sloncem

Popieram

Trzy tygodnie to nie wiecznośc, można to załatwić sympatycznie i kulturalnie, a jeśli będziesz czuła, że masz dość, to zawsze znajdą się jakieś sprawy na mieście.

[not giving up on love]

karoline3ka, nie ma w tym nic dziwnego, że mama Twojego męża będzie u Was mieszkać przez kilka tygodni. Jak któraś z wizażanek pisała, do kogo ma się udać jak nie do swojego syna? Piszesz, że miałaś z nią dobry kontakt, więc pewnie w tej kwestii nic się nie zmieniło.
I jak napisała new woman in town, to Twój dom, Twoje zasady. Zatem jeśli nie chcesz, aby gotowała, to po prostu powiedz, że wolisz sama. A trzy tygodnie szybko miną