Chlopak Sie Mnie Wstydzi:(?!

[duell]

Pół roku temu w mojej nowej szkole zobaczylam Marcina, spodobal mi sie, jak zreszta wszystkim innym dziewczynom. Co tu duzo mowic, wygladal tak, jak ideal wiekszosci dziewczyn w moim wieku. Od poczatku wiedzialam, ze nie mam u niego szans. Nie jestem szpetna, ale mam bardzo niska samoocene, wiec wiedzialam, ze Marcin, to nie chlopak dla mnie. Raz napisal na gg, zeby spytac sie o prace domowa, zaczelismy klikac, mielismy podobne charaktery i zainteresowania. Potem pisalismy dzien w dzien, bylam w nim zakochana, jednak wiedzialam, ze to niemozliwe, aby on cos do mnie czul. Umowilismy sie i ....spotykamy sie juz pol roku. Jest cudowny, a ja jestem zakochana w nim po uszy. Mily, slodki, troskliwy, wierny no i....bardzo atrakcyjny...i to wlasnie problem!!!Nie chodzi o zdrade, bo jest wierny, ale czasem wydaje mi sie, ze on mnie sie wstydzi. Jak inaczej wytlumaczyc fakt, ze gdy idziemy do niego do domu(wiec logiczne, ze na osiedlu moga byc jego kumple)nigdy nie bierze mnie za reke?Robi to dopiero wtedy, gdy odprowadza mnie do domu, jest ciemno i wyjdziemy za blok, gdzie znajomych juz raczej nie spotka :/ Dzis np. wyszlismy z jego klatki i ku memu zdziwieniu nie wyszlismy za blok, a on juz mnie obejmowal, ale nim do konca polozyl reke, szybko zabral, bo..........zobaczyl chlopakow i myslal, ze to jego kumple :/ Nawet jego brat jak nas zobaczyl powiedzial'to co wy nawet za raczke nie chodzice?"weszlismy do klatki a Marcin wyraznie zartujac'Po miescie za raczke z toba to wstyd isc' Mimo, ze powiedzial to tonem zartu obrazilam sie, nie odzywalam sie do niego godzine, pierw powiedzialam, zeby nawet mnie nie dotykal, to poszedl na komp, potem siedzial obok mnie pol h ale ja nawet nie zwrocilam na niego uwagi. Az przeprosil, to sie przytulilam, bo bardzo go kocham...Bylo mi smutno, jemu zreszta tez, przepraszal i mowil, ze to glupi zart. Ale czemu nie trzyma mnie za reke?Jego kumple i tak wiedza, ze to ja jestem ta jego Monika wiec co za roznica?Pozatym jest przystojny, moglby miec kazda....sama nie wiem co myslec ( Powiedzialam mu, ze jak sie mnie wstydzi, to mozemy sie rozejsc, nie musi sie meczyc, a on"misiu wiesz, ze tak nie jest i to byl zart"Wiem, ze zart, ale z moja samoocena i te trzymanie za reke........ciagle mam wrazenie, ze sie mnie wstydzi(

[Fioletto]

ale dlaczego Ty nie weźmiesz go za rękę?


.....
wybacz, ale nie rozumiem. spotykacie się od pól roku. on jest cudowny, Ty zakochana- na co więc czekasz?

[martinka_m]

moze on sie poprostu nie tyle wstydzi ciebie, ale okazywania publicznie uczuc? przytulania,trzymania za reke, calowania...? nie wiem ile macie lat,wnioskuje ze nie wiecej niz 18 skoro mowisz o szkole, ale chyba u chlopakow w tym wieku to sie moze zdarzac....

[Chii1986]

Ciężka sprawa bo nie wiadomo co do końca myśli Twój chłopak. Wydaje mi się jednak, że coś jest nie tak skoro nie bierze Cię za rękę to może być oznaka że rzeczywiście się tego wstydzi. Może często słyszy teksty od znajomych : jesteś atrakcyjny/przystojny mógłbyś mieć każdą laskę a wybrałeś ją". I po prostu głupio mu przed kolegami.

Skoro jednka wybrał Ciebie i jest z Tobą to napewno nie jesteś brzydka i pewnie jesteś bardzo wartościową osobą i On to docenia. Problem w tym, że może nie potrafi tego wytłumaczyć kumplom i woli się z tym ukrywać. Może w końcu się odważy i wyjaśni im, dlaczego jest z Tobą bo cię kocha taką jaka jesteś, bo nikt nie jest idealny i nie liczy się tylko lans.

Druga sprawa- piszesz, że masz niską samoocenę i że On jest atrakcyjny. Być może jest też pewny siebie, kontaktowy, jest duszą towarzystwa (chociaż nie wspomniałaś o tym) a Ty jesteś spokojna, troche zakompleksiona i dlatego innym ludziom wydaje się, że do siebie nie pasujecie bo różnicie się bardzo.
Nic nie można zmieniać na siłę, ale może spójrz na Sibie z innej strony: masz chłopaka, jesteś wartościowa i fajna... niech inni też to docenią.

Niepokoi mnie tylko Jego tekst 'po mieście to za rączkę z tobą wstyd iść' -skoro jesteście razem to nie może być mowy o wstydzie. Jeśli ludzie są ze sobą to się akceptują i tyle. Ja bym z nim porozmawiała, zapytała w prost, chociaż wiem, że to trudne, dlaczego się tak zachowuje. Może wstydzi się, bo coś mu nie odpowiada w Twoim wyglądzie? Zapytaj o to. Jeśli poda przyczynę nie próbuj nic w sobie zmieniać na siłę.. zastanów się, czy on chce mieć miłą, kochającą dziewczynę czy może tylko laseczkę z którą chce się pokazać na mieście.

Niestety, ale jest ostatnio taka tendencja, zauważyam to też u swoich znajomych, że chłopacy oceniają dziewczyny kumpli tekstami: on jest spoko, ale ta jego laska to zupęłnie niewyjściowa (tzn. nieciekawa/ nieładna itp.)- dla mnie to powierzchowne i straszne, bo przecież skoro ze sobą są to ten chłopak widzi w niej pewnie wiele wartościowych cech, których kumple nie dostrzegają.
Może dojdziecie do kompromisów, ale nie ma nic na siłę- nie warto inwestować w solarium, tipsy, mini spódniczki tylko dlatego by stać się "wyjściową laseczką", jeśli taki styl Ci nie odpowiada to trudno. Myślę, że szczera rozmowa powinna pomóc.
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

[domi7ks]

moim zdaniem on sie sam nauczy za jakis czas właciwego postepowania przewaznie kazdy mlody chlopak tak sie zachowujejuz to znam ze swojego przykładu,tylko musisz mu delikatnie dawac do zrozumienia,ze nie lubisz jak Cie lekzewazy przy innych,wrecz uwielbiasz jak okazuje Ci uczucia publicznienapewno to zrozumie i wyleczy sie z takiego zachowania...zobaczysz

[Sweet_21]

Pomyślałam to samo co Martinka.Nie wiem ile masz lat, ale chłopaki czasem wstydzą się okazywać przed swoimi kumplami słabość do dziewczyn, zeby nie stracić ...reputacji.To takie głupie niedojrzałe myslenie.

[Chii1986]

No właśnie, tak jak mówią Dziewczyny jest inna opcja- jest młody ,wstydzi się okazywać uczuć itp. pogadaj z nim.. albo sama złap za rękę jak już ktoś radził

[Fioletto]

Chii1986 pierwsze słyszę, że trzeba się tłumaczyć innym z wyglądu osoby, z którą się spotyka....

mimo wszystko mam nadzieję, że dżentelmeni nie wyginęli z dinozaurami.

[Chii1986]

Nie chodzi o tłumaczenie się, tylko o szczerą rozmowę zapytanie dlaczego nie się Jej wstydzi, czy chodzi o wygląd? jeśli powie, że tak to porozmawiać o tym, czy to dla Niego aż tak ważne skoro się z Nią związał i ją kocha to chyba nie jest na pierwszym miejscu. Absolutnie nie jestem za tłumaczeniem się z wglądu i nie o to chodziło w moim poście, może wystarczy dokadniej przeczytać, a może ja to źle opisałam

[Fioletto]

Napisane przez Chii1986

Problem w tym, że może nie potrafi tego wytłumaczyć kumplom i woli się z tym ukrywać. Może w końcu się odważy i wyjaśni im, dlaczego jest z Tobą bo cię kocha taką jaka jesteś, bo nikt nie jest idealny i nie liczy się tylko lans.

wystarczy dokładniej przeczytać, a okaże się, że nie chodziło o rozmowę między Autorką a jej chłopakiem, tylko jego postawę względem innych

[Chii1986]

No.. my możemy tylko spekulować bo nie znamy osobiście chłopaka Wizażanki.. mam nadzieję, że chodzi jednak o tą nieśmiałość w okazywaniu uczuć niż o taki prawdziwy wstyd z powodu partnera

[Fioletto]

przyznam, że uderzyła mnie też bardzo niska samoocena Autorki.

niestety podejrzewam, że sama wpędza się w kompleksy (on jest atrakcyjny- ja nie), co z kolei może przejawiać się w jej zachowaniu jako postawa "i co ja robię tu?".
tymczasem bezpośredniość i szczery uśmiech nawet niezbyt urodziwej dziewczyny wygrywają z ładną, ale zgarbioną i zahukaną myszką.

[Sweet_21]

Fioletto to prawda.Jednak dużo dziewczyn tych normalnych, nie specjalnie wymalowanych czy trendi ubranych ma niską samoocenę..Chociaż nie mówię, ze jest to reguła.Po prostu taka dziewczyna mając przystojnego faceta, skupia na sobie uwagę znajomych i z tego rodzą się domysły typu, że ja nie jestem szczególnie ładna i nie zasługuje/nie pasuje do niego.A wystarczy być sobą i przede wszystkim nie wstydzić się siebie..

[Fioletto]

Napisane przez Sweet_21

A wystarczy być sobą i przede wszystkim nie wstydzić się siebie..

brawo za te słowa!

jeśli ktoś neguje siebie, tym samym może zapoczątkować odrzucenie ze strony innych. i odwrotnie- samoakceptacja jest kluczem do otwarcia się na akceptację i sympatię otoczenia.

tak więc Duell- łap ukochanego za rękę i z błyskiem w oku na wiosenny spacer!

[dzustam]

Uroda rzecz gustu.

co do niskiej samooceny - przydarzyć się może nawet bardzo atrakcyjnym osobom. Przykład mam w zasięgu ręki. Kilka lat temu mój TŻ mogłby z powodzeniem brać udział w castingach. Co prawda nie ma urody ognistego Włocha, ale ma to coś (szczególnie wcześniej chłopięcą urodę, delikatność i męskość zarazem). A on sam widział w sobie chłopczyka o przeciętnej urodzie.

To przydarzyć się może każdemu, niewiara, że partner może wybrać właśnie mnie...

Myślę, że to wstydzenie się, to bardziej uczuć niż Ciebie.

[duell]

Jej kobietki!Jestescie kochane, tyle tu milych osobCO do mego wieku no to mamy 17 lat ledwo skonczone. Jego koledzy wiedza, ze ona ma dziewczyne, wiedza, ze ja to ja, wiec to, ze nie idzie ze mna za reke nic nie zmienia, oni i tak wiedza, ze idzie z dziewczyna. CO do niskiej samooceny, to ona wynika z tego, ze po prostu kiedys bylam dosc brzydka, niezadbana, nie interesowal mnie moj wlasny wyglad. Dzis wygladam duzo lepiej, kazdy to mowi, no i zadbana jestem i szczupla i pasztetem na pewno nie jestem. ALe wiecie panie on jest po prostu bostwo, wie, ze ma powodzenie, sam zreszta kiedys opowiadal o swoich laskach. Mial ich mnostwo, ale wszystkie byly po prostu glupie. Z tego co mowi, to gdyby mu dziewczyna sie nie podobala, to by z nia nawet nie zaczynal....Po prostu niska samoocena mnie niszczy, duzo osob mowi, ze nie powinnam jej meic, ale ja ja po prostu mam, nie potrafie tego zmienic. Jestem mega zakompleksiona, to niszczy mi zycie!Nie potrafie cieszyc sie z tego, ze mam takiego kochajacego chlopaka, caly czas mam wrazenie, ze ktos mu powie'jestes z pasztetem' to mnie wrecz niszczy. A co do mego zachowania, to nie jestem cicha myszka. To dziwne, mam kompleksy, ale ludzie o tym nie wiedza, bo jestem dosc glosna, zywiolowa itp. I to najgorsze, bo ta samoocena siedzi pod powloka 'wysokiej samooceny'-->bo ludzie chyba tak o mnie mysla.

[duell]

Aha dodam jeszcze, ze wiele razy chcial isc ze mna i ze swoimi kumplami na dyskoteke i juz zaprasza na biwaki w wakacje z jego kumplami, wiecgdyby sie wstydzil, to by raczej mnie nie bral. Sama nie wiem o co chodzi

[Asi_ek]

Napisane przez Fioletto

ale dlaczego Ty nie weźmiesz go za rękę?


.....
wybacz, ale nie rozumiem. spotykacie się od pól roku. on jest cudowny, Ty zakochana- na co więc czekasz?

No wlasnie? Czemu Ty pierwsza nie wykonasz kroku?
Mam pytanie.. ile macie lat?

Edit: Juz przeczytalam wasz wiek.
To troche dziwne.. bo jezeli byl by mlodszy to czasami sie wstydza przy kumplach okazywac uczucie.. ale w wieku 17 lat? Niee..

[martinka_m]

tak jak pisalam, glowa do gory nie sadze by sie ciebie wstydzil, bo gdyby sie ciebie wstydzil to chcialby z toba byc? skoro jest taki boski i w ogole to moglby miec kazda,a chce ciebie. bo docenia to jaka jestes. on jest w takim wieku, ze okazywanie uczuc, slabosci do dziewczyny moze go krepowac, i czy to przez kims kogo zna czy przed obcymi, mysle ze nie musisz sie martwic

a co do kompleksow, to powiem ci ze ja tez tak mam. kiedys w ogole o siebie nie dbalam, wyglad nie byl istotny, a od jakiegos czasu mam poprostu manie na punkcie mojego wygladu mimo iz tak jak ty, nie jestem brzydka i nie wiadomo jaka. pieknoscia tez nie jestem, mozna powiedziec ze wygladam normalnie moj byly, wiedzial ze mam mnostwo komleksow, zawsze twierdzil ze nie wie skad, i ciagle mi powtarzal jaka to jestem ladna..... mysle ze tu poprostu trzeba popracowac nad naszym mysleniem, kompleksy moga byc bardzo niebezpieczne.... moga zniszczyc zwiazek myslami "on sie mnie wstydzi", "spojrzal na nia bo jest ladniejsza", "tamta na pewno mu sie spodoba"...itp. trzeba walczyc ze slabosciami i pracowac nad soba

wydaje mi sie ze powinnas z nim pogadac, na temat tych dwoch rzeczy. powiedziec o swoich obawach, ze sie wstydzi ciebie i o twoich kompleksach. tylko mam nadzieje ze on podejdzie do tego powaznie, nie chce byc zlosliwa, ale chlopcy w wieku 17 lat, nie zawsze sa w stanie wszytko zrozumiec, wez pod uwage ze oni dojrzewaja pozniej

[iwo_n_a]

duell sama odpowiedziałaś sobie juz na wcześniej zadane pytanie - czy sie ciebie wstydzi?
sama zauważyłaś,napisałas, ze nie.

i chyba wstydzi sie jedynie okazywania uczuć przy kumplach, może to typ takiego"twardego faceta"? być może tu tkwi problem?może koledzy wcześniej nabijali sie z niego?zapytaj - dowiesz sie prawdy

i już sie nie zamartwiaj bo dobrze ci powiedział gdybyś mu sie nie podobała - nie byłby z tobą,faceci nie są masochistami

[czuczenka]

POwiem Ci, ze Cie troche rozumiem bo jesli jestescie razem, to raczej rzecz normalna ze jak jestescie para to idziecie za reke. Ile wogole ma lat twoj TZ?? Bo moze faktycznie jest jeszcze nie dojrzały, i sie wstydzi przed wszystkimi, tego uczucia, czasem tak ludzie maja ze wola nie ukazywac tego przed ludźmi ze wola to zachowywac dla sibie

Ja sobie nie wyobrazam, zeby TZ mnie nie trzymal za reke, jak gdzies idziemy, chociaz czasem idziemy normalnie.. no ale kazde z nas wie ze w danej chwili mzoemy dac sobie raczke

A rozmawialas o tym z nim? Co on o tym sadzi... powiem ci ze czasem w tym z czego TZ zartuje ukryta jest prawda...

[duell]

Mowil, ze jego kumple zartuja sobie z niego i mowia'pantofel'. WIecie tacy sa juz chlopacy, ze jak jakis ma panne to od razu pantofel. Odbylam z nim powazna rozmowe i powiedzial, ze chyba zglupialam, ze nigdy nie bylby z nikim z litosci i, ze dobrze wiem, ze on sie mnie nie wstydzi, a za ten glupi zart to nadal zaluje. Od poczatku tego zwiazku myslalam, ze wszystko jest ok tyle, ze on jest dla mnie za ladny....Boze te kompleksy sa straszne, nienawidze ich

[coccinelle]

dziewczyny...ja wiem, ze wy chcecie autorce pomoc, ze rozwazacie ten skomplikowany dylemat uczuciowy na wiele sposobow...

ale moim zdaniem to jest tak proste, ze szkoda tracic czasu na zaglebianie sie w odchlanie psychiki tego nastoletniego romea.

otoz...wsrod nastolatkow (nie mam nic do nastolatkow, na codzien ich lubie, oni lubia mnie i sama pamietam, ze bycie nastolatkiem nie jest do konca proste i ze zycie bywa wtedy do dupy) czesto zdarza sie postawa w stylu "mam dziewczyne, ale poza szkola. w szkole siara. wiec nie zachowuje sie jakbym byl twoim chlopakiem" albo "mam dziewczyne, ale wtedy, gdy jestem z nia sam. przed kolegami to nie mam dziewczyny, bo to siara a baby sa glupie".

ja jestem prawie w 100% pewna, ze o to tu chodzi. to jest proste: facet nie dorosl. kazdy dorasta wtedy, gdy przychodzi na niego czas i niuc z tym nie zrobimy.

wiadomo, ze sa tez nastolatki plci meskiej, ktore uwielbiaja sciskac sie, trzymac za raczki i obsliniac, zeby tylko wszyscy widzieli, ze maja dziewczyne. to tez swiadczy raczej o tym, ze jeszcze nie dorosli

zatem: autorko, trafilas na chlopca z grupy pierwszej. i trudno. nie martw sie. w koncu dorosnie

[duell]

Dziekuje za madre odpowiedzi Ale myslalam, ze on jest dojrzaly, widac nie w kazdej sprawie. Jesli chodzi o sprawy prywatne, intymne, moge z nim rozmawiac bez skrepowania, on rozumie wszystko i zawsze wydawal mi sie wlasnie taki dojrzaly, a jednak nie No ale bardzo go kocham, a on moze kiedys sie zmieni

[iwo_n_a]

zmieni sie,zmieni....

a jego kumple maja dziewczyny czy siedza codziennie na ławce przy bloku we własnym, meskim towarzystwie?

[duell]

Ich zywiol to blok klatka i te rzeczy....Tam jeden ma chyba panne, reszta nie bardzo, wola wyrwac na jedna noc w dyskotece, aczkolwiek Marcin taki na pewno nie jest

[issia88]

heh...no nie wiem co by Ci tu poradzic. a rozmawialas z nim tak szczerze?? powiedzialas jakie masz wrazenia?? czemu nie spytasz sie go wprost czemu nie trzymasz mnie za reke, nie przytulasz w obecnosci kolegow?? moim zdaniem powinnas z nim pogadac. jesli on bedzie mowil ze tamten glupi tekst to zart to powiedz ze to nie tylko oto chodzi tylko ogolnie o caloksztalt. Moze to nie jest tak ze on sie Ciebie wstydzi tylko moze ta jego duma go przerasta i przy kumplach chce sie popisac jaki on to nie jest i ze przed nimi nie ma zamiaru obciskiwac sie z Toba. Rada: porozmawiaj z nim wprost i powiedz wszystko co myslisz, nie wstydz sie bo wtedy dalej bedzie meczyc to ze nie powiedzialas mu calej prawdy itp 3mam kciuki i zycze aby Twoj chlopak zmadrzal

[Judyta~]

Napisane przez coccinelle

dziewczyny...ja wiem, ze wy chcecie autorce pomoc, ze rozwazacie ten skomplikowany dylemat uczuciowy na wiele sposobow...

ale moim zdaniem to jest tak proste, ze szkoda tracic czasu na zaglebianie sie w odchlanie psychiki tego nastoletniego romea.

otoz...wsrod nastolatkow (nie mam nic do nastolatkow, na codzien ich lubie, oni lubia mnie i sama pamietam, ze bycie nastolatkiem nie jest do konca proste i ze zycie bywa wtedy do dupy) czesto zdarza sie postawa w stylu "mam dziewczyne, ale poza szkola. w szkole siara. wiec nie zachowuje sie jakbym byl twoim chlopakiem" albo "mam dziewczyne, ale wtedy, gdy jestem z nia sam. przed kolegami to nie mam dziewczyny, bo to siara a baby sa glupie".

ja jestem prawie w 100% pewna, ze o to tu chodzi. to jest proste: facet nie dorosl. kazdy dorasta wtedy, gdy przychodzi na niego czas i niuc z tym nie zrobimy.

wiadomo, ze sa tez nastolatki plci meskiej, ktore uwielbiaja sciskac sie, trzymac za raczki i obsliniac, zeby tylko wszyscy widzieli, ze maja dziewczyne. to tez swiadczy raczej o tym, ze jeszcze nie dorosli

zatem: autorko, trafilas na chlopca z grupy pierwszej. i trudno. nie martw sie. w koncu dorosnie

Coccinelle ma w 100% rację.
Przestań się zadręczać, że coś z Tobą nie tak!!!!
Poznałam obie grupy na własnym przykładzie - w liceum podobałam się chłopakowi, który, mimo, że nie chciałam z nim być, całej szkole ogłaszał jak mu zależy, itp. Bardzo chciał się trzymać za rękę, nosił kwiatki i nic nie obchodzili go koledzy.
Drugi - po prostu wstydził sie mieć dziewczynę, a mojego wyglądowi nie mógł zarzucić nic. Tez chciał się spotykac o zmroku, też ukradkiem - miał 18 lat!
Był dumny tylko wtedy, gdy koledzy powiedzieli do niego, że ma fajną laskę. Żałosne. Wstydził się przed rodzicami, przed kolegami. Był niedojrzały.
To o to tutaj chodzi.
Naprawdę.
A propos Twoich kompleksów - broń Boże nie zwierzaj się z nich swojemu chłopakowi. Nie ustawiaj się w pozycji - ty Adonis, ja szara mysza, bo niedługo on sam zacznie Cię tak widzieć.
Wiem, ze to trudne - pamiętam, jak rozmyślałam godzinami dlatego tamten chłopak taki jest - gdy szli koledzy, do mnie się niemal nie przyznawał i nie chodziło o wygląd.
Głowa do góry - masz po prostu niedojrzałego, trochę dziecinnnego chłopaka i tyle.

[wrednazasysara]

edyta ma racje

[wrednazasysara]

Judyta ma racje