przeniesienie na inny kierunek NA pierwszym semestrze

[cynamonka9]

witam, mam pytanie takie jak w tytule. czy NA pierwszym semestrze można przenieść się na inny, podobny kierunek? studiuję na UW i kompletnie nie odpowiada mi program i ogólnie nauka na tym kierunku. w ogóle nie mam zamiaru podchodzić do sesji, ponieważ podjęłam decyzję o rezygnacji, poprawieniu matury i pójściu na kierunek, który chciałam od początku, ale się nie dostałam. zastanawiam się jednak, czy jest możliwość przeniesienia się PRZED sesją na inny kierunek, podobny?

[Kalini]

Napisane przez cynamonka9

witam, mam pytanie takie jak w tytule. czy NA pierwszym semestrze można przenieść się na inny, podobny kierunek? studiuję na UW i kompletnie nie odpowiada mi program i ogólnie nauka na tym kierunku. w ogóle nie mam zamiaru podchodzić do sesji, ponieważ podjęłam decyzję o rezygnacji, poprawieniu matury i pójściu na kierunek, który chciałam od początku, ale się nie dostałam. zastanawiam się jednak, czy jest możliwość przeniesienia się PRZED sesją na inny kierunek, podobny?

To zależy na moim wydziale na UW nawet nie było mowy o przenoszeniu się, ale idź do prodziekana ds. studenckich i popytaj. To kierunki w ramach tego samego wydziału czy innych?

[natalka2]

nie sadze. jak chcialabys nadrobic do sesji wszystkie przedmioty na nowym kierunku?

[cynamonka9]

tak, tego samego wydziału.
no właśnie chodzi o to, że przecież nawet jak zaliczę u siebie semestr, to i tak część przedmiotów musiałabym nadrobić.

[viva91]

Napisane przez cynamonka9

witam, mam pytanie takie jak w tytule. czy NA pierwszym semestrze można przenieść się na inny, podobny kierunek? studiuję na UW i kompletnie nie odpowiada mi program i ogólnie nauka na tym kierunku. w ogóle nie mam zamiaru podchodzić do sesji, ponieważ podjęłam decyzję o rezygnacji, poprawieniu matury i pójściu na kierunek, który chciałam od początku, ale się nie dostałam. zastanawiam się jednak, czy jest możliwość przeniesienia się PRZED sesją na inny kierunek, podobny?

Jak widzisz prowadzącego, który dostaje tydzień lub dwa tygodnie przed sesją nowego studenta, który nie ma oddanych sprawozdań, prac, nie ma żadnej oceny zdobytej w trakcie trwania semestru, nie ma też obecności na jego przedmiocie? Na jakiej podstawie ma Ci wystawić ocenę? Burdel by się zrobił.
I żeby tego uniknąć przenosić się można albo po semestrze albo po roku. Jak jest u Ciebie - sprawdź u źródła.

[cynamonka9]

Napisane przez viva91

Jak widzisz prowadzącego, który dostaje tydzień lub dwa tygodnie przed sesją nowego studenta, który nie ma oddanych sprawozdań, prac, nie ma żadnej oceny zdobytej w trakcie trwania semestru, nie ma też obecności na jego przedmiocie? Na jakiej podstawie ma Ci wystawić ocenę? Burdel by się zrobił.
I żeby tego uniknąć przenosić się można albo po semestrze albo po roku. Jak jest u Ciebie - sprawdź u źródła.

no ok, ale to i tak nie zmienia faktu, że będę musiała potem część rzeczy zaliczyć. i po semestrze owy wykładowca nowego studenta dostanie. i właśnie myślałam, że może można na przykład w drugim terminie zaliczyć.
dzięki za odpowiedzi.

[viva91]

Napisane przez cynamonka9

no ok, ale to i tak nie zmienia faktu, że będę musiała potem część rzeczy zaliczyć. i po semestrze owy wykładowca nowego studenta dostanie. i właśnie myślałam, że może można na przykład w drugim terminie zaliczyć.
dzięki za odpowiedzi.

ale dla tego wykładowcy z drugiego semestru Ty będziesz nowym studentem ale też i osoby, studiujące od początku kierunek na który chcesz się przenieść, będą dla niego nowymi studentami przecież, w końcu przedmiot trwa jeden semestr, tylko jakieś pojedyncze rok.

no i będziesz miała cały semestr na zdobywanie ocen, będziesz na równi z innymi. a jakbyś się przeniosła teraz to skąd wytrzasnęłabyś oceny, który inni zdobyli od października do stycznia?

a zaliczyć inne przedmioty w wypadku przenoszenia się trzeba zawsze, bez względu na moment przenoszenia. i zaliczać je będziesz za rok z rocznikiem niżej, którego teraz nie ma na uczelni, więc jak byś chciała te przedmioty nadrabiać?

[cynamonka9]

Napisane przez viva91

ale dla tego wykładowcy z drugiego semestru Ty będziesz nowym studentem ale też i osoby, studiujące od początku kierunek na który chcesz się przenieść, będą dla niego nowymi studentami przecież, w końcu przedmiot trwa jeden semestr, tylko jakieś pojedyncze rok.

no i będziesz miała cały semestr na zdobywanie ocen, będziesz na równi z innymi. a jakbyś się przeniosła teraz to skąd wytrzasnęłabyś oceny, który inni zdobyli od października do stycznia?

a zaliczyć inne przedmioty w wypadku przenoszenia się trzeba zawsze, bez względu na moment przenoszenia. i zaliczać je będziesz za rok z rocznikiem niżej, którego teraz nie ma na uczelni, więc jak byś chciała te przedmioty nadrabiać?

okej, wszystko już rozumiem, nie byłam doinformowana. dziękuję Ci bardzo!

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Cóż za sprytny sposób na ominięcie rekrutacji. Nie dostałam się ale pójdę na inny kierunek i się przeniosę na ten co chciałam.

[cynamonka9]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;44614942]Cóż za sprytny sposób na ominięcie rekrutacji. Nie dostałam się ale pójdę na inny kierunek i się przeniosę na ten co chciałam. [/QUOTE]

he, he. czytaj uważnie, moja droga. napisałam, że chcę się przenieść na POKREWNY do mojego, albo próbować w NOWEJ rekrutacji dostać się na ten , co chciałam.
pozdrawiam

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez cynamonka9

he, he. czytaj uważnie, moja droga. napisałam, że chcę się przenieść na POKREWNY do mojego, albo próbować w NOWEJ rekrutacji dostać się na ten , co chciałam.
pozdrawiam

To napiszę dosłowniej: gdyby się tak dało to każdy kto się nie dostał na swój wymarzony kierunek szedłby na inny, żeby przenieść się na ten co chciał. Tzn. nie da się tak zrobić chyba, że uczelnia jest mocno porypana.

[Huitzilopochtli]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;44620087]To napiszę dosłowniej: gdyby się tak dało to każdy kto się nie dostał na swój wymarzony kierunek szedłby na inny, żeby przenieść się na ten co chciał. Tzn. nie da się tak zrobić chyba, że uczelnia jest mocno porypana. [/QUOTE]

U mnie się tak dało, ale przenosiny były możliwe tylko bodajże w pierwszych dwóch tygodniach pierwszego semestru, były uzależnione od wolnych miejsc na kierunku docelowym i zgody dziekanów obu wydziałów. Podejrzewam, że przy okazji przenosin brało się też pod uwagę ilość punktów rekrutacyjnych, ale pewna nie jestem.

[cynamonka9]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;44620087]To napiszę dosłowniej: gdyby się tak dało to każdy kto się nie dostał na swój wymarzony kierunek szedłby na inny, żeby przenieść się na ten co chciał. Tzn. nie da się tak zrobić chyba, że uczelnia jest mocno porypana. [/QUOTE]

to i ja napiszę dosłowniej, bo chyba nadal nie rozumiesz. mój pierwszy plan- rzucam obecny kierunek, zdaję znowu maturę i przystępuję JAK KAŻDY TEGOROCZNY MATURZYSTA DO REKRUTACJI, żeby się dostać na wymarzony. ale stwierdziłam potem, że może szkoda roku i spróbuję przenieść się z mojego obecnego kierunku (który w ogóle mi się odpowiada) na pokrewny (który wydaje się znośny) i przemęczę się trzy lata.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez cynamonka9

to i ja napiszę dosłowniej, bo chyba nadal nie rozumiesz. mój pierwszy plan- rzucam obecny kierunek, zdaję znowu maturę i przystępuję JAK KAŻDY TEGOROCZNY MATURZYSTA DO REKRUTACJI, żeby się dostać na wymarzony. ale stwierdziłam potem, że może szkoda roku i spróbuję przenieść się z mojego obecnego kierunku (który w ogóle mi się odpowiada) na pokrewny (który wydaje się znośny) i przemęczę się trzy lata.

1. pisałaś, że masz wymagane przedmioty więc po co ci znowu matura?
2. myślisz, że studia to 3 lata i baju? jak chcesz pracowac w wymarzonym zawodzie nie posiadając żadnych kwalifikacji? ogarnij sie

[cynamonka9]

Napisane przez PaulinciaKWC

1. pisałaś, że masz wymagane przedmioty więc po co ci znowu matura?
2. myślisz, że studia to 3 lata i baju? jak chcesz pracowac w wymarzonym zawodzie nie posiadając żadnych kwalifikacji? ogarnij sie

nie chce mi się po raz kolejny tłumaczyć, o co mi chodzi. może nie wyrażam się zbyt jasno, nie wiem. ale to i tak nieważne, bo dostałam odpowiedź na pytanie. dziękuję, temat uważam za zamknięty.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez cynamonka9

to i ja napiszę dosłowniej, bo chyba nadal nie rozumiesz. mój pierwszy plan- rzucam obecny kierunek, zdaję znowu maturę i przystępuję JAK KAŻDY TEGOROCZNY MATURZYSTA DO REKRUTACJI, żeby się dostać na wymarzony. ale stwierdziłam potem, że może szkoda roku i spróbuję przenieść się z mojego obecnego kierunku (który w ogóle mi się odpowiada) na pokrewny (który wydaje się znośny) i przemęczę się trzy lata.

Po co mi to tłumaczysz. Rozumiem doskonale o co ci chodzi.
Po prostu odpowiedziałam, że twój 2 plan jest nie do zrealizowania na normalnej uczelni.

Nie wiem czy wiesz, ale nie musisz się męczyć wcale. Studia są nieobowiązkowe.

[cynamonka9]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;44627495]Po co mi to tłumaczysz. Rozumiem doskonale o co ci chodzi.
Po prostu odpowiedziałam, że twój 2 plan jest nie do zrealizowania na normalnej uczelni.

Nie wiem czy wiesz, ale nie musisz się męczyć wcale. Studia są nieobowiązkowe. [/QUOTE]

miałam wrażenie, że pomieszały ci się moje oba plany w jeden, ale ok, wszystko już wyjaśnione

co do drugiej części, to wiem, ale moja historia jest trochę zagmatwana, nie mam zamiaru jej opowiadać i pewnie nikt nie ma ochoty jej słuchać :P
w każdym razie raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi.

[Apelly]

Musiałabyś przedstawić sprawę prodziekanowi, bądź komuś wyżej. Albo się zgodzi, albo nie. Mnie się nie zgodził, koleżance tak. Choć pewnie i tak co uczelnia to inaczej...

[JohanaTomana]

Hej a ja dostałam się na 2 kierunki II stopnia. Wybrałam jeden. Ale żałuje, zajęcia się jeszcze nie zaczęły mam szanse przenies się na ten pierwszy co się dostałam??

[casus_belli]

Czekaj, czekaj, już wyciągam szklaną kulę....o cholera, baterie siadły...powróżyłabym z fusów, ale przy rozpuszczalnej ciężko o fusy...

Poza tym, przeginasz. Pisanie tego samego w pierdyrialdzie wątków jest irytujące, żeby nie powiedzieć dosadniej. Wchodzę na forum i pierwsze co widzę, to cały dział zaśmiecony przez tą samą osobę dokładnie tym samym pytaniem, a przedzieranie się przez śmietnik nie należy do najciekawszych sposobów spędzania czasu.

[JohanaTomana]

<puknij się w czoło>
człowiek szuka porady bo jestem w podbramkowej sytuacji, skoro widzę że jest pełno wątków to w każdym chcę się zapytać o to samo bo może w tym ktoś odpowie a w tamtym już nie. Ale jak zwykle musze trafić na takie s..... na forum jak ty, którym wiecznie wszystko nie pasuje. Pozdrawiam

[casus_belli]

Puknęłam. Nadal widzę śmietnik.