Jak z nim rozmawiać?

[201605161006]

Sprawa rozwiązana.

[kennedy]

Napisane przez takasobie93

Pisałam o tym w innym wątku, ale pod innym kątem, temat pewnie nietypowy. Otóz mialam korekte nosa, pierwsza była nieudana. Mialam bezpłatną poprawkę bo nos był perfidnie skopany. Jednak po drugiej poprawce jedna chrząstka odstawała a druga była opadnięta, nie mialam wyjscia, musialam isc do tego samego chirurga bo u innego zaplacilabym z 5-6 tys a u tego kilkaset zł za poprawkę i tak tez sie stało, jednak chirurg w ogóle nic z tym nie zrobił, nie wiem czy faktycznie nie widzi tego, jak utrzymuje. Jednak pytalam juz osoby obiektywne i wszystkie poza jedną widzą, nawet obca osoba po przypadkowym szturchnieciu mnie jak sie odwrocila to spytala czy nic mis ie nie stało, ja mowie ze nie a ona czy na pewno bo mi cos z nosa odstaje... bylam w tej sprawie na początku stycznia u chirurga, on utrzymuje ze 'nic nie widzi'. powiedział ze mi zrobi darmową poprawke jesli mu udowodnie ze cos widac, zrobilam zatem zdjecia, wyslalam, nawet moja mama, przeciwna temu, stwierdzila ze owszem widac ze ta chrzastka odstaje choc dodala ze niezbyt mocno. No i jutro ide do tego chirurga na ''walke'' by mu udowodnic ze ta chrząstka odstaje i ze to widac. Nie wierze w to ze on tego nie widzi, mysle ze sie wypiera po prostu. To nie jest tak ze to ja sobie cos ubzdurałam bo to widzą rózni ludzie nawet obcy. Nie chodzi mi o to by miec idealny nos, ale o to by mnie nie szpecił, to mi wystarczy, natomiast przez te jedna opadnieta chrzastke a druga odstającą moj nos wygląda z prawego profilu na długi, z lewego na opadnięty, z góry i z przodu widac ze odstaje ta chrząstka. I pytanie do Was, jak sie przygotowac (bo sie mocno stresuje) i jak odpowiadac na przeczenia tego chirurga bo pewnie bedzie szedl w zaparte ze on nic nie widzi... zastanawiam sie czy mu nie powiedziec ze on jako chirurg tym bardziej powinien to widziec ale boje sie ze mu wjade na ambicje, wkurzy sie i tym bardziej nic nie ugram. Kiedy mowie mu zeby dotknal bo to tez bardzo dobrze czuc to mowi ze 'mowimy o tym co widac a nie o tym co czuc', kiedy mowie by zrobil w takim razie zdjecie z fleshem bo lepiej widac to mowi ze nie bo to sztuczne swiatlo wiec sie nie liczy. Powiedzialabym wprost ze chcialabym tej darmowej poprawki bo licze na to ze w koncu by miec mnie z głowy sie postara a ja jakbym miala na lepszego chirurga znow zbierac to miną ze 2 lata, ale tego tez przeciez nie powiem... Wydałam u niego 3 tys zł, potem tylko 200zł mi zwrócił za oszukanie mnie w sprawie ceny.

A moze pojdz na konsultacje do innego lekarza i niech on napisze co mysli i wroc z tym do swojego?

[201605161006]

Zrobiłabym tak, problem w tym ze sama konsultacja u innego juz kosztuje :/ Nie jestem skąpa ale aktualnie nikt u mnie nie ma pracy a jest kredyt i mieszkanie do sprzedania po niedawno zakonczonym podziale majatku wiec wydanie stówy by miec opinie innego chirurga nie jest w tym momencie realne... pozatym jakbym mu powiedziala ze bylam u innego i twierdzi ze jest nos skopany etc. to tym bardziej bym mu wjechała na ambicje i pewnie miala jeszcze mniejsze szanse na ugranie czegoś...

[mpt]

Napisane przez takasobie93

[...pozatym jakbym mu powiedziala ze bylam u innego i twierdzi ze jest nos skopany etc. to tym bardziej bym mu wjechała na ambicje i pewnie miala jeszcze mniejsze szanse na ugranie czegoś...

Podaj go do sądu o błąd w sztuce. Idź jutro i powiedz, że sprawa wyląduje w sądzie i zajmie się tym niezależna komisja. Jeśli nos jest spieprzony, to dostaniesz spore odszkodowanie.

[201605161006]

Napisane przez mpt

Podaj go do sądu o błąd w sztuce. Idź jutro i powiedz, że sprawa wyląduje w sądzie i zajmie się tym niezależna komisja. Jeśli nos jest spieprzony, to dostaniesz spore odszkodowanie.

Ja ledwo mam kase na zycie to co tu mowic o kosztach sądowych (600zl) i bieglych (co najmniej 2 tys zł) :P nie mowiac o tym ze taka sprawa by sie z rok ciągneła co najmniej. Poza tym on mnie jakos drastycznie nie oszpecił, ale fakt, oszpecił. Chodzi o to jak jutro go przekonac jesli wszystkie moje argumenty wizualne, dotykowe i o tym ze nawet obcy ludzie to widzą itd. do niego nie trafią, to co wtedy mam zrobic albo w ogóle jak opierać jego ''ja tu nic nie widzę'' jesli to dosc dobrze widac etc...

[201604181004]

Ja ledwo mam kase na zycie to co tu mowic o kosztach sądowych (600zl) i bieglych (co najmniej 2 tys zł) :P

ale on o tym nie wie!!! i się przestraszy :P

[201605161006]

Napisane przez drabineczka

Ja ledwo mam kase na zycie to co tu mowic o kosztach sądowych (600zl) i bieglych (co najmniej 2 tys zł) :P

ale on o tym nie wie!!! i się przestraszy :P

Tylko ze ja juz rozmawiajac z nim i przed spotkaniem piszac meila, pisalam ze chce to załatwic pokojowo bez zadnych sądów itp. Bardziej chodzi mi o takie triki psychologiczne na jutro... ostatnio wlasnie tak udalo mi sie go zagiac ze przyznal sie do oszukania mnie i zwrocil marne 200 zł ale fakt ze sie przyznał...

[mpt]

Napisane przez takasobie93

Tylko ze ja juz rozmawiajac z nim i przed spotkaniem piszac meila, pisalam ze chce to załatwic pokojowo bez zadnych sądów itp. Bardziej chodzi mi o takie triki psychologiczne na jutro... ostatnio wlasnie tak udalo mi sie go zagiac ze przyznal sie do oszukania mnie i zwrocil marne 200 zł ale fakt ze sie przyznał...

Kup sobie maskę z trąbą słonia z takim podejściem. To jest cwaniak, nie weźmiesz go na ładne oczy i smutną minkę. Koleś spieprzył Ci twarz, a Ty chcesz trików psychologicznych. Powiedz, że żartujesz.

[201605161006]

Cwaniak owszem. Tylko ze kłócąc się i wyzywając i tak nic nie ugram, a na pozwy mnie nie stać, juz wolalabym kase ktora mialabym na sąd i biegłych, wydac na poprawke u lepszego chirurga, gdybym te kase miała. Pozatym nie przyjde do niego i nie zrobie łądnych oczu i nie poprosze, pokaze mu jeszcze raz na zywo, na zdjeciach, powiem by dotknal bo to tezmocno czuc jak ta chrząstka odstaje, takie wystające, ze nawet moja mama przeciwna operacjom plast. to widzi, o tej obcej osobie itd. i tak sie zastanawiam czy dodawać ze on jako chirurg tym bardziej powinien to widzieć... nie wiem czy takim stwierdzeniem go nie wkurze na tyle by juz w ogóle sie zaparł na swoje... Te 200zł to mi zwrócił na takiej zasadzie, ze ja mu mówie ze tą odstającą chrząstke miał mi zrobić podczas ostatniej poprawki, na co on ze ta ostatnia poprawka to była tylko za dopiłowanie garba którego wczesniej krzywo spiłował i tylko za to mu 600zł zapłaciłam, podczas gdy wczesniej mowil ze za poprawke zapłace co najwyzej 400zł. wiec mi mowi ze mi nie zrobil tego bo za mało zapłaciłam, ze zrobil mi tylko to co wczesniej mial zrobic a nie zrobil, podczas gdy zaplacilam i tak wiecej niz mowil ze zapłace... i mu to powiedzialam juz mocno wkurzona dodajac ze nie jedna osoba na moim miejscu juz by rzucila pozwem do sadu i on wtedy milczal z minute i powiedzial ze mi zwroci te 200zł. Wkurzylam sie wtedy bot o juz było po prostu bezczelne z jego strony...

[willy_nilly]

Idź do niego z butelką wina i ciastem i rozmawiaj z nim bardzo delikatnie, żeby przypadkiem pan doktor się nie obraził. A na koniec jeszcze powiedz, że przepraszasz, że śmiesz podważać jego kompetencje.

Dziewczyno, takim spijaniem mu z dzióbka niewiele ugrasz.

[201605161006]

Czyli rozumiem ze radzisz nie byc delikatną i powiedziec wprost ze skoro widzą to zwykłe osoby to on jako chirurg tym bardziej powinien to dostrzegac nawet jesli byłoby mniej widoczne niz jest teraz?? I czy powiedziec wprost żadajac ze jesli bezplatnie mi tego nie poprawi to chce zwrotu kosztów? czy z tym wyjsc dopiero jesli na koniec powie ze on ''nic nie widzi'',

[zielona87]

Moim zdaniem musisz zebrać całą odwagę i pewność siebie jaką masz w sobie, uświadomić sobie ile kasy na to wydałaś i iść walczyc o swoje. Dobitnie domagać się bezplatnej kolejnej poprawki, albo zwrotu kosztów żebyś mogła iść do innego chirurga. Sądem bym go postraszyła, żaden specjalista nie chce być ciągany po sądach i szczególnie nie chce przegrać takiej sprawy - to fatalnie wplynie na jego reputację.
Nie daj się!!! Trzymam kciuki!

[mpt]

Napisane przez takasobie93

Czyli rozumiem ze radzisz nie byc delikatną i powiedziec wprost ze skoro widzą to zwykłe osoby to on jako chirurg tym bardziej powinien to dostrzegac nawet jesli byłoby mniej widoczne niz jest teraz?? I czy powiedziec wprost żadajac ze jesli bezplatnie mi tego nie poprawi to chce zwrotu kosztów? czy z tym wyjsc dopiero jesli na koniec powie ze on ''nic nie widzi'',

Takie rzeczy załatwia się drogą prawną. Nie musisz się kłócić ani stawiać, mówisz, że skierujesz sprawę do sądu i koniec tematu. Nie wnikasz już w to, czy on coś widzi czy nie widzi. Idź po poradę do prawnika, często na wydziale prawa są darmowe porady prawne, tam Ci wszystko powiedzą.

[201605161006]

Jesli jutro nic nie zalatwie to sie nad tym zastanowie aczkolwiek i tak nie stac mnie na sąd i biegłych. Zaczne merytorycznie, pokazujac mu itd itd, jesli to nic nie da to wtedy zacznę ostrzej.

[201803080934]

Napisane przez takasobie93

Jesli jutro nic nie zalatwie to sie nad tym zastanowie aczkolwiek i tak nie stac mnie na sąd i biegłych. Zaczne merytorycznie, pokazujac mu itd itd, jesli to nic nie da to wtedy zacznę ostrzej.

nie jestem tym lekarzem, ale już widzę, że nic nie załatwisz

[201605161006]

Napisane przez Grin

nie jestem tym lekarzem, ale już widzę, że nic nie załatwisz

dlaczego?

[201803080934]

bo jesteś za miękka

[suszarka]

Napisane przez mpt

Kup sobie maskę z trąbą słonia z takim podejściem. To jest cwaniak, nie weźmiesz go na ładne oczy i smutną minkę. Koleś spieprzył Ci twarz, a Ty chcesz trików psychologicznych. Powiedz, że żartujesz.

wyjdź za mnie.

poprawiłaś mi humor, dziękuję.

[_ema_]

Ja tam nerwowa i bojowa jestem. Ale z facetem co mnie zaraz uśpi i pokroi bym jednak nie walczyła...

Serio, ja bym sie nie bawiła w proszenie doktorka o poprawki bo jakby umiał to zrobić, to zrobiłby za pierwszym razem. A widać, że to paprak. Ja bym uderzyło prosto do sądu o odszkodowanie i pokrycie kosztów operacji u innego chirurga. Tylko poraża mnie Twoje podejście do pieniędzy. Jak się nie ma stówki wolnej na opinie innego lekarza to się nie bierze w takim okresie życia za operacje, które nie naglą. A jak się bierze, to tzreba być przygotowanym na dodatkowe koszty. I zamiast płacić partaczowi setny raz za poprawkę, to wypadałoby sprawe załatwić jak nalezy. Bo nos też z plasteliny nie jest i uwierz, że operowanie go w kółko ponownie wcale jego wyglądu nie poprawi

[panna mati_]

Napisane przez _ema_

Ja tam nerwowa i bojowa jestem. Ale z facetem co mnie zaraz uśpi i pokroi bym jednak nie walczyła...

Serio, ja bym sie nie bawiła w proszenie doktorka o poprawki bo jakby umiał to zrobić, to zrobiłby za pierwszym razem. A widać, że to paprak. Ja bym uderzyło prosto do sądu o odszkodowanie i pokrycie kosztów operacji u innego chirurga. Tylko poraża mnie Twoje podejście do pieniędzy. Jak się nie ma stówki wolnej na opinie innego lekarza to się nie bierze w takim okresie życia za operacje, które nie naglą. A jak się bierze, to tzreba być przygotowanym na dodatkowe koszty. I zamiast płacić partaczowi setny raz za poprawkę, to wypadałoby sprawe załatwić jak nalezy. Bo nos też z plasteliny nie jest i uwierz, że operowanie go w kółko ponownie wcale jego wyglądu nie poprawi

[201605161006]

Cóż, bedac juz prawie na miejscu dostałam telefon od recepcji, ze doktor musi pilnie jechac do szpitala i przekłada konsultacje na czwartek za tydzien :/ kurna.. tylko ze ja mam teraz ferie po sesji i gdybym miala miec te poprawke to najpozniej w przyszlym tygodniu. Teraz kolejny tydzien bede sie denerwowała tą rozmową z nim. A tak przy okazji, jest może ktoś chętny, kto mogłby zobaczyc na priw. zdjęcia i ocenic jak bardzo zle to wygląda?

[_ema_]

Napisane przez takasobie93

Cóż, bedac juz prawie na miejscu dostałam telefon od recepcji, ze doktor musi pilnie jechac do szpitala i przekłada konsultacje na czwartek za tydzien :/ kurna.. tylko ze ja mam teraz ferie po sesji i gdybym miala miec te poprawke to najpozniej w przyszlym tygodniu. Teraz kolejny tydzien bede sie denerwowała tą rozmową z nim. A tak przy okazji, jest może ktoś chętny, kto mogłby zobaczyc na priw. zdjęcia i ocenic jak bardzo zle to wygląda?

Możesz mi wysłać, postaram się obiektywnie ocenić czy bardzo źle jest

[maryanna3]

Moim zdaniem bez kasy tego tak czy siak nie załatwisz. No sorry ale taka jest prawda bo jego to guzik będzie obchodziło i nie zdziw się jak do kolejnej rozmowy nie dojdzie bo coś tam a teraz facet nie pojechał do szpitala tylko poszedł na obiad żeby sobie Tobą tyłka nie zawracać.

Bez kasy ani rusz, bo tu po prostu trzeba najpierw postraszyć sądem a później naprawdę do tego sądu iść. Przecież jakbyś udowodniła jego winę to chyba później koszta Ci oddają czy nie? Nie możesz pożyczyć czy cokolwiek? O ile faktycznie to nie Twój wymysł a spaprana robota. I absolutnie zgadzam się z emą żeś chyba na łeb upadła z jakimiś poprawkami u tego pana, nie dość Ci jeszcze schrzanił?

ps. też mi możesz wysłać co bym stwierdziła czy wymysł czy bardzo źle;p

[aliani]

Ja też jak to czytałam, to się za głowę złapałam, że chcesz do niego wracać jeszcze na poprawkę. No chyba, że to było tak, że ogólnie jest dużo lepiej niż było i byłabyś zadowolona z tej korekty, tylko ta chrząstka Ci lekko przeszkadza, ale raczej i tak bym się bała, że to rozwali już całkiem, bo nie wie jak naprawić.

Możesz też mi wysłać. Sama nie mam idealnego noska, więc często zwracam na to uwagę u obcych ludzi

[paula78]

Masz foto przed i po -dawaj na PW.
i nazwisko lekarza.

[201605161006]

Dzisiaj byłam u niego, był zdenerwowany, pokazalam mu jeszcze wiecej zdjec i powiedzialam by dotknal tam gdzie odstaje to powiedział costam ze to jakaś główka czy coś takiego... nie powiedział nic sensownego, dodał ze poprawienie tego jest ponad jego umiejętnosci i ze na jego koszt kieruje mnie na konsultacje do innego chirurga.
Ze sam mnie tam umowi i w poniedzialek dostane od niego termin z wizytą. Nie bardzo mi sie to spodobalo bo od 24 czy 25 lutego zaczynam 2 semestr na studiach i moze sie okazac ze mi termin nie pasuje, w ogóle nie skonczylam mówic tego, co chcialam powiedziec, bo mnie zaskoczył z tą propozycją, nie chcial nawet do konca obejrzec zdjec gdzie to widac. Kiedy mowil znowu ze nie liczy sie to co czuje tylko to co widze, to mowilam mu ze poza tym ze to widac, moze nie jakos bardzo, ale widac, to to czuc a ja operacje tę robilam nie tylko po to by dobrze wyglądac, ale tez aby się dobrze czuc, a nie czuje sie dobrze kiedy widze i po dotyku czuje ze mi chrząstka na zewnątrz odstaje. On na to, ze 'nie do konca tak jest'. Jeśli są kolegami ten chirurg z tym, do którego mnie wysle, to juz teraz wiem, jak na 99% ta wizyta u tego chirurga będzie wyglądac, chocby moj nos wyglądal jak połamana wieza (jak sa kolegami to wiadomo ze pewnie ten drugi bedzie za tym chirurgiem). Co do wczesniejszych postów to wlasnie tak to wygląda jak ktos wspomnial, ze gdyby nie ta odstająca chrząstka to wyglądało by ok. Moze nie dobrze, ale akceptowalnie, bo mowilam mu juz na początku ze nie wymagam by moj nos byl idealny, ale po prostu nieszpetny. Dowodem tego jest chocby to jak mi garba po złamaniu spiłował - wciaz wyglada nieciekawie, ale juz nie tak szpetnie jak wczesniej, wiec to zaakceptowałam. Mogl wlasciwie telefonicznie mi powiedziec to wszystko, niepotrzebnie tam jechałam. Jak wracalam tym bardziej zalowalam, bo jechalam z mamą i przeogromnie, ale to mega ogromnie sie z nią pokłóciłam (sprawy nie związane z nosem czy chirurgiem). ale to zbyt ciezkie juz dla mnie by opowiadac na wizazu.

[earl grey]

Ale łaskawy- na swój koszt kieruje Cię do innego chirurga. Czyli do kolegi, który już dawno wie co ma Ci powiedzieć. Czyli, że nos jest piękny, Ty masz urojenia i piękniej nie będzie.
Zawsze możesz mu powiedzieć na pożegnanie, że podzielisz się w internecie swoją opinią o nim jako chirurgu i pewnie zdaje sobie sprawę, że nie będzie to dobra opinia. Podobno to działa bardziej mobilizująco niż słowo "pozew". Trzymaj się.

[201605161006]

Ja juz mu napisałam dwie złe opinie w necie, mowil zebym je usunela, jedna usunelam, drugiej sie nie dało. Ale jesli bedzie tak jak przewiduję, ze ten jego chirurg powie to, ze nie widac i jest ok, mimo iz perfidnie widac, nawet wczesniej mama ktora jest bardzo przeciwna tym operacjom, przyznala ze mi ta chrzastka odstaje, to napiszę temu chirurgowi(temu co mnie operował, nie temu do którego mnie wysle) opinie w necie, a zwazywszy na to ze poza nieudanymi operacjami tez niedyskretnie mnie oszukał na kasę albo dopiero po fakcie jak juz zaplacilam i operacja sie nie udała, mowil, ze czegos sie ''nie da'', to pewnie małą antyreklame mu zrobie, przynajmniej na operacje nosa bo podobno sztuczne piersi robi dobrze - tak wnioskuje z opinii. W ogole jak pisalam koles byl naprawde wkurzony, nawet na pozegnanie do widzenia mi nie odpowiedział, generalnie z jednej strony zachowuje sie niby w porządku ale z drugiej to naprawde nie wierze ze on nie dostrzega tej odstającej chrzastki, bo skoro osoby postronne ktore nie znaja sie na chirurgii plastycznej to dostrzegają, to on jaki specjalista tym bardziej powinien to widziec, nawet gdyby ta chrząstka odstawała mniej, niz odstaje, takze albo mnie okłamuje albo ma bardzo niskie umiejętnosci w tym zakresie...

[Auksencja]

Ja też jestem po operacji nosa i mam LEKKO asymetryczną końcówkę nosa. Który lekarz Cię operował? Widzę, że jesteś z Poznania. Czy operowana byłaś też w Poznaniu? Jeśli tak, to być może operował nas ten sam chirurg. Napisz mi na priv, kto to był, jeśli nie chcesz na forum.

[201605161006]

Napisane przez Auksencja

Ja też jestem po operacji nosa i mam LEKKO asymetryczną końcówkę nosa. Który lekarz Cię operował? Widzę, że jesteś z Poznania. Czy operowana byłaś też w Poznaniu? Jeśli tak, to być może operował nas ten sam chirurg. Napisz mi na priv, kto to był, jeśli nie chcesz na forum.

Napisałam Ci na priw, tego chirurga oczernie (pisząc prawde oczywiscie) dopiero jesli ten jego chirurg kolega powie gadke szmatke ze nic nie widac i do widzenia, bo bede sie wowczas czula perfidnie oszukana. Co do mnie to jest moze nie mocno asymetryczna, ale lekko tez nie. Patrząc z przodu - nie jest zle. Patrzac z lewej - jest nawet dobrze, patrzac z prawej natomiast wygląda to moim zdaniem fatalnie...