Tchórzostwo czy brak asertywności ?

[ana355]

Hej dziewczyny Mam pewien problem o którym nie wiem co mysleć i co zrobić . Otóż w sierpniu skończę 19 lat i wybieram się na studia. Chłopak z którym jestem prawie 3 lata powiedział że albo z nim zamieszkam na studiach albo z nami koniec bo on nie chce tracić czasu jeśli się okaże że do siebie nie pasujemy ... Z jednej strony chciałabym ale boli mnie ultimatum jakie mi postawił i chce żebym zrobiła co on chce . Drugim problemem są moi rodzice którzy ( jestem w 100% pewna ) nie zgodzą się , a mają mi pomóc finansowo .. nie wiem co zrobić i co myśleć . Pomocy ..

[Angell_1988]

dziwna sprawa..a chłopak mieszka w tym samym mieście w którym masz iśc na studia?

[skara]

Nic na siłę. Jesteście bardzo młodzi, życie przed wami i naprawdę nie ma potrzeby decydować się na wspólne mieszkanie jeśli nie jesteś tego kroku pewna. Najbliższa Ci osoba nie może szantażować Cię, naciskać. Za jakiś czas może wprowadzić szantaż pt. dziecko lub rozstanie albo trójkącik lub rozstanie. Jeśli on nie potrafi uszanować Twoich obaw i decyzji to droga wolna, tego kwiata jest pół świata.

[Narrhien]

Napisane przez ana355

Hej dziewczyny Mam pewien problem o którym nie wiem co mysleć i co zrobić . Otóż w sierpniu skończę 19 lat i wybieram się na studia. Chłopak z którym jestem prawie 3 lata powiedział że albo z nim zamieszkam na studiach albo z nami koniec bo on nie chce tracić czasu jeśli się okaże że do siebie nie pasujemy ... Z jednej strony chciałabym ale boli mnie ultimatum jakie mi postawił i chce żebym zrobiła co on chce . Drugim problemem są moi rodzice którzy ( jestem w 100% pewna ) nie zgodzą się , a mają mi pomóc finansowo .. nie wiem co zrobić i co myśleć . Pomocy ..

Gość cię szantażuje - moim zdaniem to jest podłość i poddaje w wątpliwość jego uczucie do ciebie. Poza tym zastanów się, co będzie w przyszłości - będzie cię szantażował, że np. ślub albo rozstanie? Dziecko albo rozstanie?
Nie daj się zastraszyć i nie daj sobą manipulować.

On powinien z tobą porozmawiać o planach, wątpliwościach, nadziejach, powinniście wspólnie coś ustalić, obie strony powinny mieć prawo do wyrażenia swoich argumentów. Można było tę sprawę rozwiązać inaczej, po dorosłemu.
Stawiając ci ultimatum chłopak równocześnie siebie postawił na wyższej pozycji niż ciebie, pokazał, że on rządzi i on podejmuje decyzje, a ty albo się dostosujesz, albo nara.

Ja bym nie chciała mieć takiego podłego chłopaka.

[201803290936]

A nie jest przypadkiem tak, że Twoje uczucia już mocno ostygły, on to wyczuwa i to taka jego desperacka próba przyciągnięcia Cię do siebie, zatrzymania i niejako "uwiązania" przy sobie? Bywa zazdrosny? Nieufny?

[201607040940]

Napisane przez ana355

Hej dziewczyny Mam pewien problem o którym nie wiem co mysleć i co zrobić . Otóż w sierpniu skończę 19 lat i wybieram się na studia. Chłopak z którym jestem prawie 3 lata powiedział że albo z nim zamieszkam na studiach albo z nami koniec bo on nie chce tracić czasu jeśli się okaże że do siebie nie pasujemy ... Z jednej strony chciałabym ale boli mnie ultimatum jakie mi postawił i chce żebym zrobiła co on chce . Drugim problemem są moi rodzice którzy ( jestem w 100% pewna ) nie zgodzą się , a mają mi pomóc finansowo .. nie wiem co zrobić i co myśleć . Pomocy ..

A zapytaj go czy jest gotowy zaręczyć się z Tobą/albo ożenić.
Bo Ty bez ślubu/ zaręczyn/ ostatecznej deklaracji nie wyobrażasz sobie zamieszania z mężczyzną. Ciekawe co zrobi

A poważnie to jakich masz rodziców, porozmawiaj z nimi jak oni to widzą. Co oni na to. Jak zakręcą Ci kurek z kasa - powiedz to chłopakowi. Czy on sam się utrzymuje? Pracuje? Czy studiuje na koszt rodziców? Oni mogą się na taki układ nie zgodzić.

[weak]

Podstawowe pytanie.
Czy Ty w ogóle chcesz z nim zamieszkać?
Gdybym była na Twoim miejscu to chłopak nie musiałby mnie namawiać do wspólnego mieszkania i nie musiałby mi stawiać żadnych ultimatum.
Problemem są tylko rodzice czy Ty sama się tego boisz?

[AlaZala]

Rozmowa, w której chłopak zażądałby czegokolwiek ode mnie stwierdzając, że w przeciwnym razie "z nami koniec" byłaby z pewnością ostatnią jego rozmową ze mną.

[nadijka]

Z jednej strony rozumiem jego chęć zamieszkania razem, ale szantaże są niedopuszczalne. Jeśli po rozmowie i powiedzeniu mu dlaczego nie chcesz jeszcze z nim razem mieszkać dalej będzie je podtrzymywał, zerwałabym. Bałabym się, że potem będzie wszystko na mnie wymuszał albo będę miała ciągle uczucie, że robię coś wbrew sobie.

[kalincia]

Napisane przez AlaZala

Rozmowa, w której chłopak zażądałby czegokolwiek ode mnie stwierdzając, że w przeciwnym razie "z nami koniec" byłaby z pewnością ostatnią jego rozmową ze mną.

W tej sytuacji - zgadzam się z tym stwierdzeniem. Ale potrafię sobie wyobrazić takie ultimatum, po którym dalsza rozmowa jest możliwa.

[izolcia]

Napisane przez ana355

Hej dziewczyny Mam pewien problem o którym nie wiem co mysleć i co zrobić . Otóż w sierpniu skończę 19 lat i wybieram się na studia. Chłopak z którym jestem prawie 3 lata powiedział że albo z nim zamieszkam na studiach albo z nami koniec bo on nie chce tracić czasu jeśli się okaże że do siebie nie pasujemy ... Z jednej strony chciałabym ale boli mnie ultimatum jakie mi postawił i chce żebym zrobiła co on chce . Drugim problemem są moi rodzice którzy ( jestem w 100% pewna ) nie zgodzą się , a mają mi pomóc finansowo .. nie wiem co zrobić i co myśleć . Pomocy ..

Autorko, przejrzyj na oczy. Facet szantażuje Cię moralnie, a mieszkając razem również może okazać się, że do siebie nie pasujecie. Przemyśl to, nie rób tego co on Ci każe ,bo źle na tym wyjdziesz..

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Jeśli nie chcesz jeszcze mieszkać z chłopakiem, to nie powinnaś się na to decydować. Nie każdy w wieku 19 lat musi mieć takie same potrzeby i nie każdy chciałby w tym wieku przejść na taki etap związku. Facet stawia Ci ultimatum i chce Cię sprawdzać? Dla mnie to bardzo niefajne, nie powinien Cię stawiać w takiej sytuacji.

Proponuję rozwiązanie podobne jak ktoś wyżej Czyli powiedz mu, że będziesz czekać teraz na pierścionek, ponieważ chcesz sprawdzić, czy mu na Tobie zależy, bo nie chcesz tracić czasu na kogoś, kto nie ma wobec Ciebie poważnych zamiarów. I albo pierścionek albo "z nami koniec" - może otrzeźwieje. A jak nie, to cóż... jesteś bardzo młoda i wyjeżdżasz na studia, poznasz masę nowych ludzi i fajnych chłopaków

[AlaZala]

Napisane przez Gosiaczek1969

A zapytaj go czy jest gotowy zaręczyć się z Tobą/albo ożenić.
Bo Ty bez ślubu/ zaręczyn/ ostatecznej deklaracji nie wyobrażasz sobie zamieszania z mężczyzną. Ciekawe co zrobi

Nie chciałabym, żeby za rok Autorka była 20-letnią rozwódką. A takie pytanie może z dużym prawdopodobieństwem spowodować, że tak właśnie się stanie...

[domka94]

Śmieszy mnie podejście niektórych na tym forum... Nieważne jaki problem w związku, rozwiązanie- zerwanie. Ludzie! O związek trzeba walczyć :/ wyobrażacie sobie co by było gdyby każdy przy każdej kłótni ze sobą zrywał?
Porozmawiaj z nim, powiedz o sprawie z rodzicami. Zastanów się, czy chcesz z nim mieszkać, a później porozmawiaj z rodzicami, co oni na to, jeżeli będziesz chciała z nim zamieszkać
Ja osobiście jestem w związku, w którym obie strony są typowymi zazdrośnikami, praktycznie mieszkamy razem w akademiku. I czasem mamy siebie dosyć i nawet wyjścia na papierosa są częstsze, żeby tylko pobyć chwilę osobno
Widywanie się często a ciągłe bycie razem to dwie różne bajki. Porozmawiaj z nim, jak on to widzi. I co jeśli (tfu tfu tfu, odpukać) rozstaniecie się? Wielkie wyprowadzki? Musicie być pewni Was, żeby podjąć taką decyzję.

[ana355]

On ma 21 lat , oboje chcemy iść na studia do krk tylko że na nim nikt w wieku 19 lat nie wywierał presji . nawet jego brat twierdzi żebym postawiła na swoim i się nie godziła na to póki nie jestem gotowa. Wiem że to wyszło że jest podły ale taka sytuacja. Nie był taki wcześniej . no ale cóż , kiedyś musi być ten pierwszy raz tylko że dla mnie wyskoczenie z szantażem przy tak trudnej decyzji to troche głupota . Zresztą tak jak powiedział jego brat : " jeśli postawisz na swoim a on zerwie to widocznie mu nie zależy " ... Tylko że tu mówiąc postawie na swoim chodzi o to że potrzebuje minimum pół roku żeby się zdobyć na ten krok zwłaszcza że mam dopiero 19 lat .

---------- Dopisano o 02:11 ---------- Poprzedni post napisano o 02:06 ----------

A i tak wogóle to dzięki dziewczyny już widze duże plusy z rejestracji na forum

[Angell_1988]

W takim razie zaproponuj mu że narazie,póki co zamieszkacie osobno, jeszcze lepiej się poznacie a później jak poczujesz się gotowa i uznasz że już jest ten moment wprowadzisz się do niego. Porozmawiaj z nim na spokojnie i i przedstaw taki układ zobaczysz co on na to i jak się sprawa rozwnie, nic nie tracisz

[Majka1503]

Napisane przez domka94

Śmieszy mnie podejście niektórych na tym forum... Nieważne jaki problem w związku, rozwiązanie- zerwanie. Ludzie! O związek trzeba walczyć :/ wyobrażacie sobie co by było gdyby każdy przy każdej kłótni ze sobą zrywał?
Porozmawiaj z nim, powiedz o sprawie z rodzicami. Zastanów się, czy chcesz z nim mieszkać, a później porozmawiaj z rodzicami, co oni na to, jeżeli będziesz chciała z nim zamieszkać
Ja osobiście jestem w związku, w którym obie strony są typowymi zazdrośnikami, praktycznie mieszkamy razem w akademiku. I czasem mamy siebie dosyć i nawet wyjścia na papierosa są częstsze, żeby tylko pobyć chwilę osobno
Widywanie się często a ciągłe bycie razem to dwie różne bajki. Porozmawiaj z nim, jak on to widzi. I co jeśli (tfu tfu tfu, odpukać) rozstaniecie się? Wielkie wyprowadzki? Musicie być pewni Was, żeby podjąć taką decyzję.

Gratuluję
Ja bym o taki związek, że muszę uciekać z mieszkania, żeby pobyć sama na pewno nie walczyła, ba, w ogóle bym nie chciała w takim być.
I też mieszkam z Tż, ale nie "praktycznie" razem, tylko normalnie razem.

[loloona_79]

Napisane przez domka94

Śmieszy mnie podejście niektórych na tym forum... Nieważne jaki problem w związku, rozwiązanie- zerwanie. Ludzie! O związek trzeba walczyć :/ wyobrażacie sobie co by było gdyby każdy przy każdej kłótni ze sobą zrywał?

Ale czy nie widzisz, że to gośc szantażuje Autorkę? Albo będzie tak jak on chce albo zrywamy. Czy to naprawdę jest wg Ciebie związek, a co więcej związek, o który trzeba walczyć?

Moim zdaniem to jest zawszłaszczanie przez faceta, który juz trzęsie portkami, że młoda, fajna dziewczyna przyjedzie do KRK na studia i będzie samodzielna/będzie miała możliwość spotykania się z ludźmi bez jego widzy. To uważam za ohydne, szowinistyczne.

Poza tym uważam, że to akurat wiek 19-22 jest czasem gdy weryfikują sie związki z liceum, a Autorka nie będzie miała takiej możliwości bo wpadnie w schemat "mieszkamy razem".

A już na końcu ale najważniejsze - Autorka pisze, że nie bardz jest na to gotowa i nie jest przekonana do pomysłu
Więc wg mnie - postawić trzeba sprawę na swoim - "nie jestem gotowa by z tobą mieszkać". Jeżeli jest to dojrzały partner, o którego warto walczyć, ustąpi i zrozumie. Jeżeli zerwie - to tym lepiej dla Autorki, że juz teraz.

[201607040940]

Napisane przez AlaZala

Nie chciałabym, żeby za rok Autorka była 20-letnią rozwódką. A takie pytanie może z dużym prawdopodobieństwem spowodować, że tak właśnie się stanie...

to był żart - co wynika z dalszej części uciętego przez Ciebie postu.

Chciałam po prostu podkreślić absurdalność ŻĄDANIA partnera: że albo zamieszkanie albo zerwanie. Tym bardziej że Autorka nie pracuje, jest na początku swojej drogi życiowej i sama nie wie czego chce.

[mary_poppins]

Jak nie jesteś gotowa to nie jesteś, i koniec. Masz dopiero 19 lat, zresztą ledwoście oboje od ziemi odrośli Takie ultimatum w tym wieku to naprawdę dziwactwo. No i ta argumentacja, że nie chce tracić czasu...

W różnym wieku staż związku inaczej się interpretuje, Wasze 3 lata chowają się przy informacji, że dopiero zaczynacie studia. Jeśli by szło o ludzi w okolicach 30, to 3 lata bez wspólnego mieszkania to byłby dla mnie kosmos. U Was - gotowa się nie czujesz, dopiero opuścisz rodzinny dom, masz okazję pomieszkać sama i zobaczyć życie z innej perspektywy - ni cholery nie warto uginać się pod szantażem.