I znowu! :( (w sprawach damsko-męskich)

[201604301943]

Sytuacja ogólna: facet poznany przez internet (wiem, głupota :|), rozmowa na gg, wymiana zdjęć, kilka rozmów telefonicznych (i tu szok, bo nie lubię rozmawiać przez tel a tu np. 30min rozmowy i to z obcym facetem). Ostatecznie w środę "randka" w kinie, odwiózł mnie do domu, na pożegnanie pocałował () i mówił że mam pomyśleć na co idziemy następnym razem (czyli zakończenie obiecujące...). Jeszcze tego dnia nocą już właściwie pisałam smsa czy dojechał do domu, bo kawałek ma. Nie odpisał, dopiero rano w czwartek dostałam wiadomość że już spał wtedy i życzy miłego dnia. Jeszcze w czwartek piszę że jak ma czas i ochotę niech da znać to porozmawiamy i nic, zero odpowiedzi. Więc wieczorem kolejny sms że jak już nie chce kontynuować tej znajomości to niech napisze mi to chociaż. Z racji że nie było odp. to zaczęłam się martwić że coś mu się stało albo przynajmniej tel. zgubił bo nie wydawał się osobą która by tak bez słowa wszystko olała. Więc tu już zaczęłam "świrować" - wysłałam jeszcze wiadomość na gg, maila i dzwoniłam - ciągle żadnej odp. Dopiero wczoraj wieczorem sms: "Zadzwonią jutro" i tyle... więc czekam i zastanawiam się gdzie mój błąd, co robię źle, gdzie nawaliłam. Czemu ciągle nie mogę utworzyć jakiegoś związku albo podtrzymać jakiejś znajomości. Czy jestem za głupia, brzydka, nudna, niedorozwinięta w sprawach damsko-męskich? Zwariować można, i tylko płakać się chce Co ja mam robić, czy ratować to i jak? poradźcie...

[syklamen]

Myślę, że po prostu facet jednak nie chce tej znajomości kontynuować...i nic na to nie poradzisz.
Pomyślał trochę i najwidoczniej mu się po prostu odwidziało. A inna sprawa, że nie ma Ci odwagi o tym powiedzieć. No ale to akurat znam z autopsji, przykro mi.
Nie narzucaj się, bo zaslugujesz na kogoś przez kogo nie będziesz się smucić
Po prostu zapomnij. Nie sądzę, żebyś w tak krótkim czasie się w tym kolesiu zakochała
Olał Cię i tyle. Przykre, ale są ludzi, których uczucia innych nie obchodzą po prostu. I ciesz się, że pokazał jaki jest w porę.
Będzie dobrze

[201604301943]

też mi się niestety wydaje że to koniec :/ tylko czemu po spotkaniu mówił o następnym i robił niepotrzebną nadzieję?? wiem że nikt mi na to nie odpowie ale chciałabym wiedzieć... i wcześniej mówiliśmy ze sobą szczerze o tylu sprawach to nie wiem czego się boi? nie lubię niejasnych sytuacji :|

[Elsa85]

No cóż wydaje mi się że bardzo się angażujesz, nadskakujesz, zabiegasz - co jest niepotrzebne.
Po co piszesz 1000 wiadomości na GG, maili skoro nie dostajesz żadnej odpowiedzi. Troszkę cierpliwości i powinnaś poczekać aż on sam wyjdzie z inicjatywą spotkania i wtedy na 100% będziesz wiedzieć że on jest zainteresowany.
Po co piszesz jakieś czarne scenariusze że coś mu się stało, zgubił telefon - z miejsca już go usprawiedliwiasz. A takie nagabywanie smsowe to starsznie desperacko wygląda i faceci tego nie lubią.
Myślę że jesteś fajną dziewczyną tylko potrzeba Ci troszkę cierpliwości w stosunkach męsko - damskich
W każdym razie trzymam kciuki i przestań się dołowąć dziewczyno

[hania811]

Napisane przez metal_fish

Sytuacja ogólna: facet poznany przez internet (wiem, głupota :|), rozmowa na gg, wymiana zdjęć, kilka rozmów telefonicznych (i tu szok, bo nie lubię rozmawiać przez tel a tu np. 30min rozmowy i to z obcym facetem). Ostatecznie w środę "randka" w kinie, odwiózł mnie do domu, na pożegnanie pocałował () i mówił że mam pomyśleć na co idziemy następnym razem (czyli zakończenie obiecujące...). Jeszcze tego dnia nocą już właściwie pisałam smsa czy dojechał do domu, bo kawałek ma. Nie odpisał, dopiero rano w czwartek dostałam wiadomość że już spał wtedy i życzy miłego dnia. Jeszcze w czwartek piszę że jak ma czas i ochotę niech da znać to porozmawiamy i nic, zero odpowiedzi. Więc wieczorem kolejny sms że jak już nie chce kontynuować tej znajomości to niech napisze mi to chociaż. Z racji że nie było odp. to zaczęłam się martwić że coś mu się stało albo przynajmniej tel. zgubił bo nie wydawał się osobą która by tak bez słowa wszystko olała. Więc tu już zaczęłam "świrować" - wysłałam jeszcze wiadomość na gg, maila i dzwoniłam - ciągle żadnej odp. Dopiero wczoraj wieczorem sms: "Zadzwonią jutro" i tyle... więc czekam i zastanawiam się gdzie mój błąd, co robię źle, gdzie nawaliłam. Czemu ciągle nie mogę utworzyć jakiegoś związku albo podtrzymać jakiejś znajomości. Czy jestem za głupia, brzydka, nudna, niedorozwinięta w sprawach damsko-męskich? Zwariować można, i tylko płakać się chce Co ja mam robić, czy ratować to i jak? poradźcie...

Matko i córko W ciągu jednego dnia sms, gg dzwonienie...po jednej randce! Trzeba było spokojnie czekać skoro randka zakończyła sie obiecująco a nie od razu molestować faceta wiadomościami i co gorsze pytaniami na temat przyszłości- po jednej randce!!!

Sama napisałaś że zaczęłaś "świrować" i taka prawda- mało kto ma ochotę wchodzić w związek ze świruskami.

[ketinea]

Po jednej randce zasypałaś faceta smsami, telefonami, mailami. Szok. Ja na jego miejscu bym zwiała. A gdzie tajemniczość, niedostępność, zabawa w kotka i myszkę?

[WhiteCherry]

po desperackim zasypaniu go wiadomościami w ciągu jednego dnia - nie dziwię mu się ja się nigdy nie odzywam pierwsza po spotkaniu :p

[Goshia]

Polecam poczytać Zołzy, co jak co ale tutaj się to przyda ...

Było spokojnie czekać na wiadomość, a nie narzucać się, czuję, ze go trochę wystraszylas... Teraz juz lepiej nic nie pisz

[201604301943]

no to już mnie uświadomiłyście gdzie mój błąd... :| czyli jak zwykle - wszystko spieprzyłam osobiście. ale wiadomości nie było 1000 2 smsy + 1 mail + 1 waidomość gg (wiem, dużo). ale przed spotkaniem było tego duuużo więcej na codzień więc nie przypuszczałam że go to tak wystraszy. gdy się nie odzywał poczułam że mi zależy i za mocno dałam mu to odczuć :/

[Elsa85]

1000 wiadomości to przenośnia
chciałam powiedzieć tak jak reszta koleżanek : za dużo, za często, niepotrzebnie
Masz nauczkę i teraz tylko musisz wyciągnąć wnioski na przyszłość

[Teczowaa]

To, że się niepotrzebnie narzuciłaś to jedno. No ale bez przesady, nie uważam, że facet zaraz się wystraszył i chce nawiać. Można na to spojrzeć z innej strony, że np. zdarzyła się w jego rodzinie (lub jakichś bliższych osób) sytuacja, w której nie mógł odpisać. Nie tłumaczę go, ale każdemu z nas zdarza się, że nie myślimy tylko o telefonach, gg i meilach, no bez przesady. Dlatego teraz cierpliwie poczekaj i tyle. Daj znać jak się potoczyło

[kreolkaa]

Napisane przez metal_fish

Sytuacja ogólna: facet poznany przez internet (wiem, głupota :|), rozmowa na gg, wymiana zdjęć, kilka rozmów telefonicznych (i tu szok, bo nie lubię rozmawiać przez tel a tu np. 30min rozmowy i to z obcym facetem). Ostatecznie w środę "randka" w kinie, odwiózł mnie do domu, na pożegnanie pocałował () i mówił że mam pomyśleć na co idziemy następnym razem (czyli zakończenie obiecujące...). Jeszcze tego dnia nocą już właściwie pisałam smsa czy dojechał do domu, bo kawałek ma. Nie odpisał, dopiero rano w czwartek dostałam wiadomość że już spał wtedy i życzy miłego dnia. Jeszcze w czwartek piszę że jak ma czas i ochotę niech da znać to porozmawiamy i nic, zero odpowiedzi. Więc wieczorem kolejny sms że jak już nie chce kontynuować tej znajomości to niech napisze mi to chociaż. Z racji że nie było odp. to zaczęłam się martwić że coś mu się stało albo przynajmniej tel. zgubił bo nie wydawał się osobą która by tak bez słowa wszystko olała. Więc tu już zaczęłam "świrować" - wysłałam jeszcze wiadomość na gg, maila i dzwoniłam - ciągle żadnej odp. Dopiero wczoraj wieczorem sms: "Zadzwonią jutro" i tyle... więc czekam i zastanawiam się gdzie mój błąd, co robię źle, gdzie nawaliłam. Czemu ciągle nie mogę utworzyć jakiegoś związku albo podtrzymać jakiejś znajomości. Czy jestem za głupia, brzydka, nudna, niedorozwinięta w sprawach damsko-męskich? Zwariować można, i tylko płakać się chce Co ja mam robić, czy ratować to i jak? poradźcie...

Trochę cierpliwości dziewczyno Nie zasypuj faceta wiadomościami, daj szansę mu się wykazać. Taka nadgorliwość jest odstraszająca. Poza tym obiecał, że zadzwoni jutro, a ty już o 10:30 już piszesz na forum, że czekasz na ten telefon . Zajmij się swoimi sprawami, nie masz innego życia poza tym facetem?

[201604301943]

Napisane przez Elsa85

1000 wiadomości to przenośnia

załapałam aż tak źle ze mną nie jest...
ale co poradzę na to że nie lubię takich podchodów, gierek, zabaw w kotka i myszkę. jestem "prosta w obsłudze" i kiedyś wydawało mi się że mężczyźni też nie lubią takich "postępów" ale widać to złudna nadzieja. albo po prostu ten kandydat na TŻta stwierdził że jestem i uciekłby niezależnie od mojego zachowania

[elvegirl]

Napisane przez metal_fish

ale co poradzę na to że nie lubię takich podchodów, gierek, zabaw w kotka i myszkę. jestem "prosta w obsłudze" i kiedyś wydawało mi się że mężczyźni też nie lubią takich "postępów" ale widać to złudna nadzieja.

Nikt nie lubi narzucania się. I nie ma w tym żadnych gierek.

Szanuj Kobieto swój czas i swoje życie, nie uzależniaj wszystkiego co robisz od faceta.

Jeśli mu będzie zależało na kontynuowaniu znajomości, to się odezwie.
Można go zachęcić. Raz. I starczy.

[Liptonka]

Napisane przez metal_fish

. Więc wieczorem kolejny sms że jak już nie chce kontynuować tej znajomości to niech napisze mi to chociaż.

Dziewczyny wypowiadające sie przede mną mają święta racje, nie narzucaj mu się z pisaniem tylu wiadomości. Przecież to tylko początek znajomości a nie żaden związek. Te zdanie było bardzo dużym błedem, ponieważ Ty spodziewałaś się odpowiedzi, że ależ skąd, po co mam kończyć znajomość, skoro tak Cie lubie i miło spedziłem czas. A on wolał to przemilczeć, bo przecież skoro nie dał Ci żadnych sygnałów, że sie źle bawi, po co Ty mu takie coś piszesz jemu to ani by do głowy nie przyszło, a Ty mu takie myśli podsuwasz to taka mała prowokacja z Twojej strony była. Nikt nie lubi zbytniego narzucania się ani tylu wiadomości dziennie. Poczekaj teraz na spokojnie i już nic nie psiz do niego, pomyśli sobie, że jakas desperatką jesteś. Co ma być to będzie, bo teraz już i tak nic nie zmienisz.
Powodzenia i popraw się następnym razem

[Czarna_Złośnica]

To teraz pozostaje Ci tylko czekać na jakiś znak od niego.

[skazana_na_bluesa]

kobieto, nie narzucaj mu sie! poczekaj, az on sie odezwie! tutaj nie ma czego ratowac, bo przeciez nawet para nie jestescie!

[16igla]

Coś mi się zdaje, że za bardzo go wystraszylaś. I chyba zrezygnowal, bo bylaś zbyt narzucająca się.
Wiem, ciężko jest nie pisać i nie widzieć się z kimś, kto ci się podoba. Ale cierpliwości, daj sobie trochę czasu. Jeśli się nie odezwie- trudno. Takie jest życie. Na jednym facecie świat się nie kończy, prawda?

[201604301943]

no i zadzwonił wytłumaczył się faktem że w czwrtek i piątek ponoć miał strasznie dużo roboty, do późna praca,a wieczorem jedynie wyalienować się chciał bo to, jak twierdzi, najlepiej mu robi gdy jest zmęczony i mocno zestresowany. może faktycznie tak ma? chociaż ja mam akurat na odwrót tylko ze teraz ta rozmowa jakaś taka krótka - niby też to wytłumaczył, że musi się szykować i iść, choć niezbyt to lubi, na imprezę firmową (o imprezie dzisiejszej akurat wiem od dawna). ale twierdzi że nic się nie stało że tyle pisałam - że wie że są rzeczy nad którymi nie do końca się panuje... pożegnał się "do usłyszenia" więc mam nadzieje że zadzwoni i dłużej porozmawiamy. no i że uda mi się nie narzucać teraz tylko czekać

[XYXYXY30]

Napisane przez metal_fish

Sytuacja ogólna: facet poznany przez internet (wiem, głupota :|), rozmowa na gg, wymiana zdjęć, kilka rozmów telefonicznych (i tu szok, bo nie lubię rozmawiać przez tel a tu np. 30min rozmowy i to z obcym facetem). Ostatecznie w środę "randka" w kinie, odwiózł mnie do domu, na pożegnanie pocałował () i mówił że mam pomyśleć na co idziemy następnym razem (czyli zakończenie obiecujące...). Jeszcze tego dnia nocą już właściwie pisałam smsa czy dojechał do domu, bo kawałek ma. Nie odpisał, dopiero rano w czwartek dostałam wiadomość że już spał wtedy i życzy miłego dnia. Jeszcze w czwartek piszę że jak ma czas i ochotę niech da znać to porozmawiamy i nic, zero odpowiedzi. Więc wieczorem kolejny sms że jak już nie chce kontynuować tej znajomości to niech napisze mi to chociaż. Z racji że nie było odp. to zaczęłam się martwić że coś mu się stało albo przynajmniej tel. zgubił bo nie wydawał się osobą która by tak bez słowa wszystko olała. Więc tu już zaczęłam "świrować" - wysłałam jeszcze wiadomość na gg, maila i dzwoniłam - ciągle żadnej odp. Dopiero wczoraj wieczorem sms: "Zadzwonią jutro" i tyle... więc czekam i zastanawiam się gdzie mój błąd, co robię źle, gdzie nawaliłam. Czemu ciągle nie mogę utworzyć jakiegoś związku albo podtrzymać jakiejś znajomości. Czy jestem za głupia, brzydka, nudna, niedorozwinięta w sprawach damsko-męskich? Zwariować można, i tylko płakać się chce Co ja mam robić, czy ratować to i jak? poradźcie...

To co mu napisałaś (pogrubione), zabrzmiało po prostu głupio i histerycznie. Możliwe, że przez to się do Ciebie zraził - bo nie dość że jesteś w gorącej wodzie kąpana, to jeszcze sprawiasz wrażenie nie do końca emocjonalnie zrównoważonej. W każdym razie on pewnie tak to widzi.

[Teczowaa]

Napisane przez metal_fish

no i zadzwonił wytłumaczył się faktem że w czwrtek i piątek ponoć miał strasznie dużo roboty, do późna praca,a wieczorem jedynie wyalienować się chciał bo to, jak twierdzi, najlepiej mu robi gdy jest zmęczony i mocno zestresowany. może faktycznie tak ma? chociaż ja mam akurat na odwrót tylko ze teraz ta rozmowa jakaś taka krótka - niby też to wytłumaczył, że musi się szykować i iść, choć niezbyt to lubi, na imprezę firmową (o imprezie dzisiejszej akurat wiem od dawna). ale twierdzi że nic się nie stało że tyle pisałam - że wie że są rzeczy nad którymi nie do końca się panuje... pożegnał się "do usłyszenia" więc mam nadzieje że zadzwoni i dłużej porozmawiamy. no i że uda mi się nie narzucać teraz tylko czekać

To teraz tylko czekaj i znów nie dzwoń, ani też nie pisz. Niech zatęskni. Pozwól mu pierwszemu coś zrobić

Tak na marginesie, niektórzy faktycznie tak mają. Np. mój tż jeśli jest zbyt bardzo zapracowany lub robi inne ważne rzeczy też się czasem nie odzywa i jakoś jest to normalne (dla mnie). Każdy człowiek jest inny i nie widzę powodu, by zaraz się doszukiwać zbyt dużej nachalności ze strony Autorki i dołować dziewczyny, że facet ma jej dosyć.

Napisane przez XYXYXY30

To co mu napisałaś (pogrubione), zabrzmiało po prostu głupio i histerycznie. Możliwe, że przez to się do Ciebie zraził - bo nie dość że jesteś w gorącej wodzie kąpana, to jeszcze sprawiasz wrażenie nie do końca emocjonalnie zrównoważonej. W każdym razie on pewnie tak to widzi.

Autorka już napisała, że chłopak do niej zadzwonił i nie sądzę, by widział ją jako "emocjonalnie niezrównoważoną". Bez przesady

[201604301943]

Napisane przez Teczowaa

To teraz tylko czekaj i znów nie dzwoń, ani też nie pisz. Niech zatęskni. Pozwól mu pierwszemu coś zrobić

Tak na marginesie, niektórzy faktycznie tak mają. Np. mój tż jeśli jest zbyt bardzo zapracowany lub robi inne ważne rzeczy też się czasem nie odzywa i jakoś jest to normalne (dla mnie). Każdy człowiek jest inny i nie widzę powodu, by zaraz się doszukiwać zbyt dużej nachalności ze strony Autorki i dołować dziewczyny, że facet ma jej dosyć.



Autorka już napisała, że chłopak do niej zadzwonił i nie sądzę, by widział ją jako "emocjonalnie niezrównoważoną". Bez przesady

Dzięki Teczowaa, w końcu jakieś pozytywne słowo chociaż wiem że tak samo możesz mieć rację i ty, jak i reszta która krytykowała.
Też postanowiłam tym razem czekać ale nie wiem jak długo wytrzymam w tym postanowieniu bo bardzo jestem niecierpliwa i nie lubię czekać - wolę działać ^^
Widać jeszcze za mało go znałam żeby wiedzieć o pewnych jego zachowaniach - patrzyłam przez pryzmat siebie, gdy jestem zmęczona i nie mam siły na pracę to dzwonię/piszę/ idę pogadać do kogo popadnie byle tylko nie pogrążać się w samotności. Ale w końcu różnica płci
Emocjonalnie to może faktycznie nie do końca zrównoważona jestem i faktycznie w siebie nie wierzę więc byłam prawie pewna że po spotkaniu "w realu" postanowił zerwać ale chciałam mieć to "na piśmie" żeby nie mieć do siebie pretensji że mogłam coś zrobić a nie skapitulować od razu
Trzymajcie proszę kciuki żebym jakoś wytrzymała bez dzwonienia, może jeszcze nie wszystko zepsułam i jakoś się to jednak ułoży

[trivial]

Wiesz co, ja mam za sobą sporo spotkań z facetami poznanymi przez neta i nie zawsze to, czego uświadczymy w realnym życiu pokrywa się z wirtualnym obrazem osoby, mimo zdjęć, rozmów itp. Po coś jednak ludzie prowadzą normalne życie, a nie tylko wirtualne.
Wielokrotnie usłyszałam, albo sama mówiłam "do zobaczenia" "do usłyszenia" "do następnego razu", a potem taka znajomość gasła delikatnie podtrzymywana przez obie strony "z grzeczności".
Wygląda to naprawdę na trochę desperackie zachowanie z Twojej strony, a opisanie tej rozmowy z nim tylko mnie utwierdziło w przekonaniu, że on chyba nie chce ciągnąć tej znajomości. Nie angażuj się tak i nie uzależniaj

[Malinowa_Dziewczyna]

Napisane przez metal_fish

Sytuacja ogólna: facet poznany przez internet (wiem, głupota :|), rozmowa na gg, wymiana zdjęć, kilka rozmów telefonicznych (i tu szok, bo nie lubię rozmawiać przez tel a tu np. 30min rozmowy i to z obcym facetem). Ostatecznie w środę "randka" w kinie, odwiózł mnie do domu, na pożegnanie pocałował () i mówił że mam pomyśleć na co idziemy następnym razem (czyli zakończenie obiecujące...). Jeszcze tego dnia nocą już właściwie pisałam smsa czy dojechał do domu, bo kawałek ma. Nie odpisał, dopiero rano w czwartek dostałam wiadomość że już spał wtedy i życzy miłego dnia. Jeszcze w czwartek piszę że jak ma czas i ochotę niech da znać to porozmawiamy i nic, zero odpowiedzi. Więc wieczorem kolejny sms że jak już nie chce kontynuować tej znajomości to niech napisze mi to chociaż. Z racji że nie było odp. to zaczęłam się martwić że coś mu się stało albo przynajmniej tel. zgubił bo nie wydawał się osobą która by tak bez słowa wszystko olała. Więc tu już zaczęłam "świrować" - wysłałam jeszcze wiadomość na gg, maila i dzwoniłam - ciągle żadnej odp. Dopiero wczoraj wieczorem sms: "Zadzwonią jutro" i tyle... więc czekam i zastanawiam się gdzie mój błąd, co robię źle, gdzie nawaliłam. Czemu ciągle nie mogę utworzyć jakiegoś związku albo podtrzymać jakiejś znajomości. Czy jestem za głupia, brzydka, nudna, niedorozwinięta w sprawach damsko-męskich? Zwariować można, i tylko płakać się chce Co ja mam robić, czy ratować to i jak? poradźcie...

Niektórzy faceci nie lubią nachalnych dziewczyn (nie mówię że nią jesteś) i nie koniecznie chce końca tej znajomośći Daj mu czas, może ma jakieś problemy? może chce czasu? a jeśli chcesz mieć pewność to najlepiej się z nim spotkaj i szczera rozmowa wszystko wyjaśni! życzę powodzenia

[suszarka]

autorko, teraz to nie waż się dotknąć telefonu i do niego napisać, zadzwonić czy wysłać sygnał dymny.

będzie chciał znajdzie sam kontakt do Ciebie.
nie będzie chciał, nie znajdzie.

niestety to jest proste jak konstrukcja cepa.

[Teczowaa]

Napisane przez metal_fish

Dzięki Teczowaa, w końcu jakieś pozytywne słowo chociaż wiem że tak samo możesz mieć rację i ty, jak i reszta która krytykowała.
Też postanowiłam tym razem czekać ale nie wiem jak długo wytrzymam w tym postanowieniu bo bardzo jestem niecierpliwa i nie lubię czekać - wolę działać ^^
Widać jeszcze za mało go znałam żeby wiedzieć o pewnych jego zachowaniach - patrzyłam przez pryzmat siebie, gdy jestem zmęczona i nie mam siły na pracę to dzwonię/piszę/ idę pogadać do kogo popadnie byle tylko nie pogrążać się w samotności. Ale w końcu różnica płci
Emocjonalnie to może faktycznie nie do końca zrównoważona jestem i faktycznie w siebie nie wierzę więc byłam prawie pewna że po spotkaniu "w realu" postanowił zerwać ale chciałam mieć to "na piśmie" żeby nie mieć do siebie pretensji że mogłam coś zrobić a nie skapitulować od razu
Trzymajcie proszę kciuki żebym jakoś wytrzymała bez dzwonienia, może jeszcze nie wszystko zepsułam i jakoś się to jednak ułoży

Nie ma za co dziękować Wiem tylko, że nie można oceniać sytuacji tylko z jednej perspektywy. Ja podobnie jak i Ty wolę zawsze zadzwonić, pogadać, dowiedzieć się co słychać u mojego tż, po prostu. A on na odwrót, dzwoni "jak musi" Już się do tego przyzwyczaiłam i wiem, że on taki już jest.

Trzymam kciuki żeby się udało, żeby znajomość się rozwijała

[lachryma]

czekać
jak będzie chciał się spotkac, bo wie gdzie Cię znaleźć

[indigloo]

Moim zdaniem on nie chce kontynuować znajomości.

Narzucanie się nic nie da. Trzeba zamilknąć. W ten sposób pozostawisz po sobie miłe wrażanie, że nie byłaś upierdliwa tylko zachowałaś się jak kobieta z klasą. Nie pchałaś się tam, gdzie od początku Cię nie chcieli.

[Linka25]

Narzucanie sie w takiej sytuacji to grzech nr 1. Ale i tak, myslę, ze jesli facet jest mocno nakręcony na znajomość to nawet to go nie zniechęci.... No cóż, szukaj dalej I baw sie przy tym dobrze, nadmiar spinania sie zaszkodzi.
Doczytałam, ze facet jednak zadzwonił. I dobrze. Teraz poczekkaj cierpliwie na więcej inicjatywy z jego strony, nic wiecej nie da sie zrobić.

[kitkulka]

no nieźle się "ponarzucałaś" facetowi
pewnie się przestraszył, że bluszczyk z Ciebie