problem z urodzinami i.. chłopakiem koleżanki

[belu]

cześć czołem, kluski z rosołem
Pomóżcie mi, bo nie mam już pomysły.
W skrócie :
Koleżanka zaprosiła mnie i mojego TŻ na urodziny. Niby spoko ale niestety nie.
Niedługo zbliżają się moje urodziny, które planuje wyprawiać i wypadałoby zaprosić ową koleżankę, wraz z chłopakiem. Bo skoro ona zapraszała mnie z TŻ, to wypada zrobic to w drugą strone, w szczególności że gdy bede zapraszać innych, bedę zapraszać z drugimi połowkami (o ile ktoś ma)

I tu zaczyna się problem, koleżanka jest ode mnie młodsza o 4 lata. Ma 17 lat, a jej chłopak,albo raczej facet, ma 30 lat. Nie mam nic przeciwko roznicy wieku, ale jej chłopak to obraz czystej patologi. Pije, pali, wiem ze miał problemy z narkotykami, podobno znowu zaczał ćpać, ale nie wiem ile w tym prawdy ze wrocił do tego. . Nawet wyjscie z nimi (kolezanka i jej chłopak) to wstyd, koleś wygląda jak typowy Pan menelik i przeklina tak że słychać w promieniu 50 mil. Nie pytajcie mnie co ona w nim widzi, nie mam pojecia.

W zeszłym roku udało mi sie wywinać z zaproszenia jego na urodziny. Gdy koleżanka zapytała sie mnie czy moze z nim przyjść powiedziałam, ze nikogo nie zna i że bedzie źle sie czuł itp. no ale teraz kiedy sama z chłopakiem ide do niej na urodziny, na których wszyscy ktorzy jeszcze nie znaja jej ukochanego, poznaja go - ja trace argument.

Jestem osobą bardzo szczerą, mówie wprost co myśle, jeżeli ktoś mnie o cos zapyta- ale w jej przypadku nie moge powiedzieć co sądze o chłopaku. Dlatego że jestem jedyną osobą, której ona się zwierza np ze podejrzewała ze jest w ciaży. Dzieki temu jestem jakos w stanie reagować na to bo nikomu innemu nic nie mówi. Wiec jeżeli ja również go skrytykuje, ona zamknie się i nikt nic nie bedzie wiedział co sie z nia dzieje.

No i teraz pytanie, jak zaprosić ją na moje urodziny, ale bez niego? Nie chce w domu czy w klubie kogoś kto jest nieobliczalny i nie wiem do czego jest zdolny. Nie zaproszenie jej nie wchodzi w gre - po prostu nie wypada. Zaproszenie jego też nie - same zrozumcie.
HELP :<

Mam nadzieje ze jakoś opisałam sytuacje w miare logicznie :P

[201803290936]

Napisane przez belu

cześć czołem, kluski z rosołem
Pomóżcie mi, bo nie mam już pomysły.
W skrócie :
Koleżanka zaprosiła mnie i mojego TŻ na urodziny. Niby spoko ale niestety nie.
Niedługo zbliżają się moje urodziny, które planuje wyprawiać i wypadałoby zaprosić ową koleżankę, wraz z chłopakiem. Bo skoro ona zapraszała mnie z TŻ, to wypada zrobic to w drugą strone, w szczególności że gdy bede zapraszać innych, bedę zapraszać z drugimi połowkami (o ile ktoś ma)

I tu zaczyna się problem, koleżanka jest ode mnie młodsza o 4 lata. Ma 17 lat, a jej chłopak,albo raczej facet, ma 30 lat. Nie mam nic przeciwko roznicy wieku, ale jej chłopak to obraz czystej patologi. Pije, pali, wiem ze miał problemy z narkotykami, podobno znowu zaczał ćpać, ale nie wiem ile w tym prawdy ze wrocił do tego. . Nawet wyjscie z nimi (kolezanka i jej chłopak) to wstyd, koleś wygląda jak typowy Pan menelik i przeklina tak że słychać w promieniu 50 mil. Nie pytajcie mnie co ona w nim widzi, nie mam pojecia.

W zeszłym roku udało mi sie wywinać z zaproszenia jego na urodziny. Gdy koleżanka zapytała sie mnie czy moze z nim przyjść powiedziałam, ze nikogo nie zna i że bedzie źle sie czuł itp. no ale teraz kiedy sama z chłopakiem ide do niej na urodziny, na których wszyscy ktorzy jeszcze nie znaja jej ukochanego, poznaja go - ja trace argument.

Jestem osobą bardzo szczerą, mówie wprost co myśle, jeżeli ktoś mnie o cos zapyta- ale w jej przypadku nie moge powiedzieć co sądze o chłopaku. Dlatego że jestem jedyną osobą, której ona się zwierza np ze podejrzewała ze jest w ciaży. Dzieki temu jestem jakos w stanie reagować na to bo nikomu innemu nic nie mówi. Wiec jeżeli ja również go skrytykuje, ona zamknie się i nikt nic nie bedzie wiedział co sie z nia dzieje.

No i teraz pytanie, jak zaprosić ją na moje urodziny, ale bez niego? Nie chce w domu czy w klubie kogoś kto jest nieobliczalny i nie wiem do czego jest zdolny. Nie zaproszenie jej nie wchodzi w gre - po prostu nie wypada. Zaproszenie jego też nie - same zrozumcie.
HELP :<

Mam nadzieje ze jakoś opisałam sytuacje w miare logicznie :P

Powiedz jej szczerze, że masz ochotę tylko na zaproszenie jej, bo jego towarzystwo Tobie, ani innym odpowiadać nie będzie. Jak jej to nie będzie się podobało, to trudno - o jedną znajomą mniej. Nie wdawaj się w tego typu towarzystwo, jak ten facet i nie narażaj innych szczególnie nastoletnich znajomych na takie.

[coffee]

Jestem osobą bardzo szczerą, mówie wprost co myśle, jeżeli ktoś mnie o cos zapyta- ale w jej przypadku nie moge powiedzieć co sądze o chłopaku. Dlatego że jestem jedyną osobą, której ona się zwierza np ze podejrzewała ze jest w ciaży. Dzieki temu jestem jakos w stanie reagować na to bo nikomu innemu nic nie mówi. Wiec jeżeli ja również go skrytykuje, ona zamknie się i nikt nic nie bedzie wiedział co sie z nia dzieje.

Szczerze mówiąc - nie rozumiem. Boisz się powiedzieć koleżance, że nie lubisz jej chłopaka, bo ona jest z Tobą szczera i Ci się zwierza?
Ja bym nie chciała mieć takiej koleżanki jak Ty, która mnie oszukuje, tylko dlatego, że mój chłopak pali i pije. A, i wygląda "jak menel".

Skoro nie możesz jej powiedzieć prawdy, nie możesz jej nie zaprosić, nie możesz jego zaprosić, to może nie rób imprezy. Problem z głowy.

[belu]

Napisane przez Doris1981

Powiedz jej szczerze, że masz ochotę tylko na zaproszenie jej, bo jego towarzystwo Tobie, ani innym odpowiadać nie będzie. Jak jej to nie będzie się podobało, to trudno - o jedną znajomą mniej. Nie wdawaj się w tego typu towarzystwo, jak ten facet i nie narażaj innych szczególnie nastoletnich znajomych na takie.

nie mam nastoletnich znajomych :p tylko ona jest najmłodsza :P

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez coffee

Szczerze mówiąc - nie rozumiem. Boisz się powiedzieć koleżance, że nie lubisz jej chłopaka, bo ona jest z Tobą szczera i Ci się zwierza?
Ja bym nie chciała mieć takiej koleżanki jak Ty, która mnie oszukuje, tylko dlatego, że mój chłopak pali i pije. A, i wygląda "jak menel".

Skoro nie możesz jej powiedzieć prawdy, nie możesz jej nie zaprosić, nie możesz jego zaprosić, to może nie rób imprezy. Problem z głowy.

nie widze gdzie ja ją oszukuje niby? bo nie mówie ze ma nieobdpowiedniego faceta? Tylko dzieki temu jestem w stanie reagować np na to żeby sie zabezpieczała albo zeby zastanowiła się jednak nad tym, czy warto mieć dziecko w wieku 17 lat. innej drogi nie ma.
pozatym nie odpowiedziałaś na moje pytanie, nie masz oceniać mnie, czy tego co roie, proszę tylko o rady jak zrobić żeby go nie zapraszac
Rozmiem że Ty z przyjemnoścą zaprosiłabyć do domu koleżanką z facetem narkomanem, który jest nieobliczalny? Wielokrotnie widziałam jak si zachowuje. Nie mam zamaru miec zepsutej imprezy

[201803290936]

Napisane przez belu

nie mam nastoletnich znajomych :p tylko ona jest najmłodsza :P
(...)

Z doświadczenia powiem Ci jedno: chociaż to fajnie nieraz odmładza, miło można pogadać i w ogóle, a młodszy znajomy może się wydawać dojrzały ponad swój wiek, to przyjaźnienie się z dużo młodszymi osobami (a na pewnym etapie życia nawet te 4 lata to dużo) rzadko kiedy wypala. Ty będziesz ustawiać się (albo koleżanka Cię ustawi) w roli doradczyni, pocieszycielki, pomocy, wsparcia, ale jak odezwiesz się za dużo, albo coś innego się zadzieje, to ostatecznie staniesz się tą "złą". Także naprawdę ostrożnie podchodź do tej znajomości, tym bardziej że z tego, co piszesz, dziewczyna się pakuje w niezłe bagno.

Tu nie ma co kombinować, owijać w bawełnę. Nie chcesz konkretnej osoby na swoich urodzinach i tyle i skoro idziesz do niej na urodziny, to cóż - będziesz jej musiała jasno powiedzieć, że na swoje zapraszasz tylko ją. Obrazi się? Trudno, życie nie zawsze jest miłe, lekkie i przyjemne i nie zawsze da się zadowolić wszystkich.

[iceflower]

Ja tu widzę tylko dwie opcje. Albo mówisz jej wprost, że zapraszasz ją samą, bo jej chłopak Ci nie pasuje albo zagryzasz zęby i zakładasz, że ukochany Twojej dobrej koleżanki jest jej osobą towarzyszącą i nic na to nie poradzisz.

[madana]

Rozmiem że Ty z przyjemnoścą zaprosiłabyć do domu koleżanką z facetem narkomanem, który jest nieobliczalny? Wielokrotnie widziałam jak si zachowuje. Nie mam zamaru miec zepsutej imprezy

- jeśli jesteś dobrą koleżanką to to właśnie powiedz tej dziewczynie, dlaczego nie zaprosisz; bo temu, że nie chcesz zaprosić, nie dziwię się zupełnie, ale niepowiedzeniu tego- tak.

[coffee]

Napisane przez belu

Tylko dzieki temu jestem w stanie reagować np na to żeby sie zabezpieczała albo zeby zastanowiła się jednak nad tym, czy warto mieć dziecko w wieku 17 lat. innej drogi nie ma.

Nie możesz jej tego powiedzieć zaraz za "nie lubię twojego faceta"?

pozatym nie odpowiedziałaś na moje pytanie

Odpowiedziałam. Skoro nie chcesz jego zapraszać, a chcesz ją, ale nie powiesz jej, że jego nie zapraszasz, a wiesz, że gdy ją zaprosisz, to przyjdzie z nim - to zostaje Ci nie robić imprezki.

Rozmiem że Ty z przyjemnoścą zaprosiłabyć do domu koleżanką z facetem narkomanem, który jest nieobliczalny?

Po pierwsze: w poprzednim poście nie wiedziałaś czy jest narkomanem, a słyszałaś jedynie ploty.
Po drugie: ja bym normalnie, szczerze powiedziała koleżance, że gościa nie lubię, nie ufam mu, boję się go i nie chcę go u siebie w domu.

[Ilsa Lund]

Nie możesz brać za tę dziewczynę odpowiedzialności

Wnioskuję że z jej facetem widujecie się rzadko skoro dotąd nie znał waszej paczki więc ja bym powiedziała że chcę zrobić urodziny w gronie starej, zgranej grupy, nie chciałoby mi się wchodzić w konflikt i tłumaczyć dziewczynie czemu wybrała sobie nieodpowiedniego chłopaka, nie jestem jej mamusią

[madana]

Napisane przez Ilsa Lund

Nie możesz brać za tę dziewczynę odpowiedzialności

Wnioskuję że z jej facetem widujecie się rzadko skoro dotąd nie znał waszej paczki więc ja bym powiedziała że chcę zrobić urodziny w gronie starej, zgranej grupy, nie chciałoby mi się wchodzić w konflikt i tłumaczyć dziewczynie czemu wybrała sobie nieodpowiedniego chłopaka, nie jestem jej mamusią

- ale panna jak jest głupiutka, to niech z takim męskim śmieciem jest, ALE powiedzenie, ze takiego chłopa nie chce się na swojej imprezie- to nie jest bycie mamuśką, tylko osobą, która nie chce zmarnować własnej imprezy, bo "koleżanka się obrazi".

[belu]

dziewczyny wszystkie macie racje.
ja w pełni zdaje sobie sprawdę z tego że ona pakuje się w bagno jakich mało

i chyba tak zrobie, albo powiem wprost że nie chce go na urodzinach, albo że robie impreze w gronie starych znajomych i tyle. najwyzej sie obrazi, cóż. Wole żeby ona sie obraziła niż to żebym ja miała własne urodziny popsute.
Wkońcu kurde, to moje urodziny :P

Może nie napisałam tego jasno - koleś brał swego czasu narkotyki, przestał ale podobno zaczął brać znowu.

[Sylwia1900r]

Zaprosiłabym samą 17-latkę dlatego że podczas imprezy którą ty przygotowujesz, ty za wszystko odpowiadasz, bierzesz na swoje barki odpowiedzialność za całe spotkanie, 17-letnia osoba jest pod twoją opieką w trakcie twojej imprezy a także powinno się zadbać o jej bezpieczny powrót do domu. Jeżeli coś się jej stanie ty będziesz się tłumaczyć przed rodzicami lub policją.

[AlwaysCocoChanel]

Ona jest wobec Ciebie szczera. Ty też bądź

[Fleur_D]

Moim zdaniem jeśli nie powiesz jej wprost co myślisz o jej chłopaku i że nie chcesz go widzieć na swoich urodzinach, to nie ma szans na to, że ona się zastanowi nad tym związkiem. Póki co wszystko jest ok, nie ponosi ona żadnych nieprzyjemnych konsekwencji towarzyskich, więc raczej sama na oczy nie przejrzy.

Teraz zabrzmię jak stara ciotka: a co na to jej rodzice?

[DopplegangerEddarda]

Powiedz jej prawdę-lepsze rozwiązanie
Nie idź na jej a na swoje ich nie zapraszaj-gorsze
Idź do niej i nie rób swojej imprezy.
Nie idź do niej i nie rób swojej.

[belu]

Napisane przez Fleur_D

Moim zdaniem jeśli nie powiesz jej wprost co myślisz o jej chłopaku i że nie chcesz go widzieć na swoich urodzinach, to nie ma szans na to, że ona się zastanowi nad tym związkiem. Póki co wszystko jest ok, nie ponosi ona żadnych nieprzyjemnych konsekwencji towarzyskich, więc raczej sama na oczy nie przejrzy.

Teraz zabrzmię jak stara ciotka: a co na to jej rodzice?

pewnie sie zdziwicie wszyscy ale ten facet... to były jej matki. tak, dobrze czytacie, były jej matki.
rodzica są po rozwodzie, ojciec meiszka na drugim końcu Polski, a matka co tydzień ma nowego faceta. żeby było ciekawiej mama gustuje w młodszych tak ok 20-25 lat max. także przykłądu nie ma żadnego

[201803290936]

Napisane przez belu

pewnie sie zdziwicie wszyscy ale ten facet... to były jej matki. tak, dobrze czytacie, były jej matki.
rodzica są po rozwodzie, ojciec meiszka na drugim końcu Polski, a matka co tydzień ma nowego faceta. żeby było ciekawiej mama gustuje w młodszych tak ok 20-25 lat max. także przykłądu nie ma żadnego

To jej powiedz wprost co o tym wszystkim myślisz. Dziewczyna sobie przemyśli lub nie. Więcej nie jesteś w stanie zrobić.