miłość na wygnaniu - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-01-24, 13:31   #1
madlen8
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6
Unhappy

miłość na wygnaniu


Witam Was wszystkie.
Pisze tutaj, bo nie wiem jak mam sobie poradzić z moją zaistniałą sytuacją.
Jestem w związku z chłopakiem od prawie 3 lat.
W trakcie trwanie naszego związku mieliśmy różne potyczki..
Mój TŻ zaczął mnie okłamywać, po czym straciłam do niego zaufanie. Możecie się domyślać jak wyglądał po tym nasz związek.. Ciągłe podejrzenia itd. Długo się z tym męczyliśmy.
Ale powiedziałam, że tak dalej być nie może... i albo on zacznie pokazywać mi, że jestem tą jedyną, że nie mam o co się martwić, że bardzo mnie Kocha, albo nasz związek nie będzie miał najmniejszego sensu.
Za każdym razem powtarza, że mnie Kocha... itd. Dużo mówi, ale dlaczego nic nie próbuje robić? czegokolwiek, żebym poczuła się lepiej przez to wszystko.
Fakt... czepiałam się go cały czas, ale to wszystko przez tą nieufność.
Mieszkamy teraz razem, bo studiujemy poza miejscem naszego zamieszkania. Kilka razy się wyprowadzałam.. Liczyłam na jakąś inicjatywę z jego strony, głupie "Zostań" cokolwiek.., ale nie, bo było mu wszystko jedno.
Zawsze zostawałam..., ale to była moja zasługa, za bardzo go Kocham, nie potrafiłam tak po prostu odejść. Ta sytuacja powtórzyła się kilka razy.
Oboje mieliśmy się starać. Bo związek tworzą dwie osoby, a nie jedna... Ja miałam się nie czepiać, a on miał mi pokazywać poprzez nawet drobne gesty, że mnie Kocha. Nie tylko mówić.. bo to są tylko słowa....
Ostatnie kilka dni, spędziliśmy w bardzo miłej atmosferze, nie czepiałam się go w ogóle... śmialiśmy się oboje, było fantastycznie.
Nawet podziękował mi za te cudowne dni.
Aż przyszedł wczorajszy wieczór, który zburzył tą całą aurę.
O coś go zapytałam.. nie pamiętam o co dokładnie.., ale to nie było nic złośliwego.
On powiedział, ze znowu się zaczyna, zaczął zaciskać zęby, krzyczeć na mnie, że nic się nie zmieniam. Powiedział, że nic między nami się nie zmieni, że może być ze mną tydzień, dwa.., ale i tak to się skończy.
Zwątpił w nas... a to bolało. Nie powiedziałam nic, co by mogło go zaboleć. Czy on doszukuje się byle powodu, żeby to skończyć... przestało mu zależeć?. Mam być obojętna wobec niego teraz..i przeczekać?, czy może od razu się spakować i wyprowadzić?
Dziękuję Tym co przeczytają i napiszą coś od siebie NA TEMAT. Pozdrawiam Was.

Edytowane przez madlen8
Czas edycji: 2011-01-24 o 13:33
madlen8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-24, 14:23   #2
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 183
Dot.: miłość na wygnaniu

Cytat:
Napisane przez madlen8 Pokaż wiadomość
Witam Was wszystkie.
Pisze tutaj, bo nie wiem jak mam sobie poradzić z moją zaistniałą sytuacją.
Jestem w związku z chłopakiem od prawie 3 lat.
W trakcie trwanie naszego związku mieliśmy różne potyczki..
Mój TŻ zaczął mnie okłamywać, po czym straciłam do niego zaufanie. Możecie się domyślać jak wyglądał po tym nasz związek.. Ciągłe podejrzenia itd. Długo się z tym męczyliśmy.
Ale powiedziałam, że tak dalej być nie może... i albo on zacznie pokazywać mi, że jestem tą jedyną, że nie mam o co się martwić, że bardzo mnie Kocha, albo nasz związek nie będzie miał najmniejszego sensu.
Za każdym razem powtarza, że mnie Kocha... itd. Dużo mówi, ale dlaczego nic nie próbuje robić? czegokolwiek, żebym poczuła się lepiej przez to wszystko.
Fakt... czepiałam się go cały czas, ale to wszystko przez tą nieufność.
Mieszkamy teraz razem, bo studiujemy poza miejscem naszego zamieszkania. Kilka razy się wyprowadzałam.. Liczyłam na jakąś inicjatywę z jego strony, głupie "Zostań" cokolwiek.., ale nie, bo było mu wszystko jedno.
Zawsze zostawałam..., ale to była moja zasługa, za bardzo go Kocham, nie potrafiłam tak po prostu odejść. Ta sytuacja powtórzyła się kilka razy.
Oboje mieliśmy się starać. Bo związek tworzą dwie osoby, a nie jedna... Ja miałam się nie czepiać, a on miał mi pokazywać poprzez nawet drobne gesty, że mnie Kocha. Nie tylko mówić.. bo to są tylko słowa....
Ostatnie kilka dni, spędziliśmy w bardzo miłej atmosferze, nie czepiałam się go w ogóle... śmialiśmy się oboje, było fantastycznie.
Nawet podziękował mi za te cudowne dni.
Aż przyszedł wczorajszy wieczór, który zburzył tą całą aurę.
O coś go zapytałam.. nie pamiętam o co dokładnie.., ale to nie było nic złośliwego.
On powiedział, ze znowu się zaczyna, zaczął zaciskać zęby, krzyczeć na mnie, że nic się nie zmieniam. Powiedział, że nic między nami się nie zmieni, że może być ze mną tydzień, dwa.., ale i tak to się skończy.
Zwątpił w nas... a to bolało. Nie powiedziałam nic, co by mogło go zaboleć. Czy on doszukuje się byle powodu, żeby to skończyć... przestało mu zależeć?. Mam być obojętna wobec niego teraz..i przeczekać?, czy może od razu się spakować i wyprowadzić?
Dziękuję Tym co przeczytają i napiszą coś od siebie NA TEMAT. Pozdrawiam Was.
Wyprowadz sie.
Zaufania w waszym zwiazku nie ma. Zamiast naprawic wasze relacje, o byle co skaczecie sobie do gardel i wypominacie to co bylo. Moim zdaniem wypalil sie wasz zwiazek.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-24, 15:23   #3
SOCKI
Zakorzenienie
 
Avatar SOCKI
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 545
Dot.: miłość na wygnaniu

Cytat:
Napisane przez madlen8 Pokaż wiadomość
Mój TŻ zaczął mnie okłamywać, po czym straciłam do niego zaufanie. Możecie się domyślać jak wyglądał po tym nasz związek.. Ciągłe podejrzenia itd. Długo się z tym męczyliśmy.
Okłamywał Cię z czym? To raczej istotne.

Cytat:
Ale powiedziałam, że tak dalej być nie może... i albo on zacznie pokazywać mi, że jestem tą jedyną, że nie mam o co się martwić, że bardzo mnie Kocha, albo nasz związek nie będzie miał najmniejszego sensu.
Tzn. że on okłamywał Cię, a ponadto nie okazywał miłości tak? I Ty z nim dalej byłaś? I to ty się miałaś starać o ten związek?

Cytat:
Za każdym razem powtarza, że mnie Kocha... itd. Dużo mówi, ale dlaczego nic nie próbuje robić? czegokolwiek, żebym poczuła się lepiej przez to wszystko.
A co Ty byś chciała żeby on zrobił? Mówiłaś mu to? Rozmawialiście o tym na spokojnie?

Cytat:
Fakt... czepiałam się go cały czas, ale to wszystko przez tą nieufność.
No i błąd. Skoro mu nie wybaczyłaś tych kłamstw, skoro straciłaś zaufanie bezpowrotnie to czemu nie odeszłaś? I powód "bo kocham" to słaby powód żeby tracić swój czas w życiu i się unieszczęśliwiać.

Cytat:
Mieszkamy teraz razem, bo studiujemy poza miejscem naszego zamieszkania. Kilka razy się wyprowadzałam.. Liczyłam na jakąś inicjatywę z jego strony, głupie "Zostań" cokolwiek.., ale nie, bo było mu wszystko jedno.
Jakby ode mnie ktoś wiecznie szantażował tym, że się wyniesie to też bym go nie powstrzymywała.

Cytat:
Zawsze zostawałam..., ale to była moja zasługa, za bardzo go Kocham, nie potrafiłam tak po prostu odejść. Ta sytuacja powtórzyła się kilka razy.
No i po co zostawałaś? Skoro było Ci źle z nim mieszkać na tyle by wielokrotnie chciałaś się wyprowadzić?

Cytat:
Oboje mieliśmy się starać. Bo związek tworzą dwie osoby, a nie jedna... Ja miałam się nie czepiać, a on miał mi pokazywać poprzez nawet drobne gesty, że mnie Kocha. Nie tylko mówić.. bo to są tylko słowa....
To wasze wspólne ustalenia czy tylko Twoje?

Cytat:
Ostatnie kilka dni, spędziliśmy w bardzo miłej atmosferze, nie czepiałam się go w ogóle... śmialiśmy się oboje, było fantastycznie.
Nawet podziękował mi za te cudowne dni.
Aż przyszedł wczorajszy wieczór, który zburzył tą całą aurę.
O coś go zapytałam.. nie pamiętam o co dokładnie.., ale to nie było nic złośliwego.
Widać zapytałaś go o coś co było dla niego nieprzyjemne. Coś związanego z poprzednią kłótnią może.

Cytat:
On powiedział, ze znowu się zaczyna, zaczął zaciskać zęby, krzyczeć na mnie, że nic się nie zmieniam. Powiedział, że nic między nami się nie zmieni, że może być ze mną tydzień, dwa.., ale i tak to się skończy.
Chłopak jasno daje Ci do zrozumienia, że nie chce być z Tobą, że nie widzi w Was przyszłości. Sama chcesz tworzyć ten związek? Warto? Skoro on i tak nie chce być z kimś kto zachowuje się tak jak Ty? Po prostu rozmijasz się z jego oczekiwaniami.

Cytat:
Zwątpił w nas... a to bolało. Nie powiedziałam nic, co by mogło go zaboleć. Czy on doszukuje się byle powodu, żeby to skończyć... przestało mu zależeć?. Mam być obojętna wobec niego teraz..i przeczekać?, czy może od razu się spakować i wyprowadzić?
Dziękuję Tym co przeczytają i napiszą coś od siebie NA TEMAT. Pozdrawiam Was.
Daj sobie spokój. Na spokojnie, bez wrzasków i awantur wyprowadź się po uprzedniej rozmowie. Coś się skończyło między Wami, sama tego nie naprawisz, on nie widzi przyszłości dla Was. Dlaczego więc miałabyś z nim mieszkać?

BTW. "Kocham" z wielkiej litery w środku zdania jest niedorzeczne.
__________________
Wymiana książkowa, czyli porządki styczniowe

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post44413363
SOCKI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-25, 00:18   #4
bojkotka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 66
Dot.: miłość na wygnaniu

Moim zdaniem niestety on już nie chce z Tobą być. Miałam bardzo podobną sytuację po 2 latach związku i sama nie wiem dlaczego, ale jego zachowanie było wręcz identyczne, a związek nie do odratowania - tak jak Ty ciągle się miotałam, byłam zła, że to ja więcej wkładam itp...teraz jestem sama i jest o wiele lepiej.
__________________
'Twoja skóra jak plastelina - coraz grubszy miałaś makijaż.'
bojkotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.