Problem z brakiem popędu u dziewczyny.

[a13298936]

Witam wszystkich!

Mam pewien problem od dłuższego czasu i już naprawdę nie wiem jak sobie mogę z nim poradzić. Zacznę od początku. Jestem z dziewczyną prawie półtora roku, między nami sprawy układałyby się znakomicie gdyby nie jedna sprawa, a raczej jej brak - czyli seks. Mówiąc seks nawet nie mam na myśli pełnego stosunku z penetracją, bo jak sama ona mówi muszę poczekać z rok czy dwa. Chodzi mi o zwykłe pieszczoty fizyczne, dotyk, bliskość, bo tego mi tak brakuje - posiadam swoje potrzeby, które, o zgrozo, muszę zaspokajać ręcznie. I właśnie do tego piję, gdyż podejrzewam, że dziewczyna posiada brak bądź zanik jakiegokolwwiek popędu płciowego na podłożu psychicznym. Kilka razy się zdarzyło, że dochodziłem do masażu jej pochwy i nawet czułem (a może mi się to wydawało?), że jej paznokcie coraz bardziej się wpijają w moje ciało, jednakże po całym zajściu powiedziała, że ona tego nie lubi i żebym tak nie robił więcej. Innym razem czułem nawet śluz przenikający przez majtki, a więc fizycznie musiała być pobudzona. Najwięcej co może mi dać (bez mojego naporu) to jest kilkunasto, bądź kilkudziesięcio sekundowy całus. Poza tym jak sama mi przyznała nigdy nie miała orgazmu, nigdy nie oglądała żadnego filmu pornograficznego czy się masturbowała. I jak tak teraz sięgnę pamięcią to na początku naszego związku było trochę inaczej, gdyż nawet była chętna na takie igraszki, a teraz nic. Co myślicie?

Pozdrawiam

P.S. Oboje mamy po 19 lat.

[Paula SHIN]

Najwidoczniej to nie jest dla Ciebie odpowiednia partnerka, powinienes znalez kogos z kim bardziej sie dogadasz.
Ew. pojsc z nia do seksuologa.
Moze ona jest aseksualna?
W kazdym razie jej libido nagle nie zwiekszysz.
Naprawde chcesz czekac rok czy 2? A co jesli nadal nic? Sfrustrowany bedziesz szukal pocieszenia w ramionach innej? Bo ile tak mozna? Ja bym nie potrafila wytrzymac w takim zwiazku.

[0f0603ed06f411a5d3d78a7f01b50240947bf49a_602474279be1e]

Napisane przez a13298936

Witam wszystkich!

Mam pewien problem od dłuższego czasu i już naprawdę nie wiem jak sobie mogę z nim poradzić. Zacznę od początku. Jestem z dziewczyną prawie półtora roku, między nami sprawy układałyby się znakomicie gdyby nie jedna sprawa, a raczej jej brak - czyli seks. Mówiąc seks nawet nie mam na myśli pełnego stosunku z penetracją, bo jak sama ona mówi muszę poczekać z rok czy dwa. Chodzi mi o zwykłe pieszczoty fizyczne, dotyk, bliskość, bo tego mi tak brakuje - posiadam swoje potrzeby, które, o zgrozo, muszę zaspokajać ręcznie. I właśnie do tego piję, gdyż podejrzewam, że dziewczyna posiada brak bądź zanik jakiegokolwwiek popędu płciowego na podłożu psychicznym. Kilka razy się zdarzyło, że dochodziłem do masażu jej pochwy i nawet czułem (a może mi się to wydawało?), że jej paznokcie coraz bardziej się wpijają w moje ciało, jednakże po całym zajściu powiedziała, że ona tego nie lubi i żebym tak nie robił więcej. Innym razem czułem nawet śluz przenikający przez majtki, a więc fizycznie musiała być pobudzona. Najwięcej co może mi dać (bez mojego naporu) to jest kilkunasto, bądź kilkudziesięcio sekundowy całus. Poza tym jak sama mi przyznała nigdy nie miała orgazmu, nigdy nie oglądała żadnego filmu pornograficznego czy się masturbowała. I jak tak teraz sięgnę pamięcią to na początku naszego związku było trochę inaczej, gdyż nawet była chętna na takie igraszki, a teraz nic. Co myślicie?

Pozdrawiam

P.S. Oboje mamy po 19 lat.

Być może w tym właśnie punkcie szukać przyczyny? Skoro na początku było inaczej, to dlaczego się zmieniło? Coś musiało się wydarzyć. Może po prostu zapytaj ją - wprost ale delikatnie, nie z wyrzutem.

[NiefortunneZdarzenie]

A jak u niej z rozmowa na te tematy? Może pomoże jakas zwykła, prosta, normalna rozmowa? Wytłumacz jej jaki masz z nią problem i, ze chcesz coś z tym zrobić...
Może pomoże...

[brzydkie]

ale libido najczesciej łaćzy sie z kobieca psychika i nie jest tak plynne jak u mezczyn.Wplywa na to wiele czynnikow: uczucia emocje,samopoczucie.Moga byc tez zaburzenia hormonalne ,anemia ,choroby tarczycy serca i wiele innych.Naprawde to dosc rozlegly temat i przyczyn moze byc wiele.Warto szczerze porozmawiac ,zrobic badania.

p.s ja tez zbardzo duzego popedu seksualnego spadlam na niemal zerowy ..i tez musze sie zajac tym problemem......

[maryanna3]

Wydaje mi się że nie jesteście dopasowani, tzn. nie podniecasz jej co nie jest w żaden sposób obraźliwe dla Ciebie bo po prostu dla innej dziewczyny możesz być super podniecający a dla niej akurat nie. Lubi Cię, jest przywiązana ale nie ma chemii.
Skoro kiedyś była chętna na igraszki a teraz już nie, to raczej nie jest aseksualna ale po prostu straciła to zainteresowanie. Może(jest to opcja nr 2) stało się coś co nie pozwala jej się na tym skupić i wyluzować, macie jakieś problemy poza tym w związku.

Dziewczyna jest dziewicą rozumiem? Może odczuwa jakąś presję co do seksu a niewinne igraszki odczuwa jako jeszcze większe 'popędzanie'?

[basior]

może ona panicznie boi się ciąży? chociaż od całowania się w ciążę nie zachodzi. czy np seksu oralnego. a może ma jakiś uraz do seksu? wyniosła z domu obraz seks=zło, albo była molestowana? nie mam pomysłu. porozmawiaj z nią. na spokojnie. powiedz, że brakuje ci czułości. przecież jesteście już razem trochę czasu, może ci zaufać. w przeciwnym razie długo wasz związek nie przetrwa: twoja dziewczyna nie chce się z tobą kochać, ale nie wiesz zupełnie dlaczego.

[a13298936]

Napisane przez maryanna3

Wydaje mi się że nie jesteście dopasowani, tzn. nie podniecasz jej co nie jest w żaden sposób obraźliwe dla Ciebie bo po prostu dla innej dziewczyny możesz być super podniecający a dla niej akurat nie. Lubi Cię, jest przywiązana ale nie ma chemii.
Skoro kiedyś była chętna na igraszki a teraz już nie, to raczej nie jest aseksualna ale po prostu straciła to zainteresowanie. Może(jest to opcja nr 2) stało się coś co nie pozwala jej się na tym skupić i wyluzować, macie jakieś problemy poza tym w związku.

Dziewczyna jest dziewicą rozumiem? Może odczuwa jakąś presję co do seksu a niewinne igraszki odczuwa jako jeszcze większe 'popędzanie'?

To mi się wydaje, niestety, najrozsądniejszym wyjaśnieniem. Choć może chętniejsza to jest trochę słowo nad wyraz to nie zauważałem takiej niechęci jak teraz. Może to też być trochę związane z stresem, gdyż właśnie poszliśmy na I rok studiów - nowe miasto, ludzie itp. ale bez przesady. Nawet w weekend jak możemy dłużej pospać, to poleżymy trochę w łóżku rano i nic więcej. Ktoś tam pisał, że anemia może być przeczyną - pamiętam, że kiedyś ją miała i bym się zdziwił jakby teraz nie powróciła gdyż je bardzo mało, cały czas jest zmęczona. Kurde ale namieszane mam teraz w tej głowie. :P

I tak, jest dziewicą.

[niusia_87]

Nie ma czarodziejskiego guziczka, pstryk i wszystko gra i śpiewa.
Porozmawiaj, zapytaj jej, dlaczego tak reaguje, tylko na spokojnie, w 4 oczy

[andzia1989r]

20 letnia dziewczyna, 1,5 roku z chłopakiem, mówi mu, że na seks jeszcze z rok dwa musi sobie poczekac, a szczyt erotyzmu na jaki ją stac to kilkunastosekundowy pocałunek.

Powiem tak: ma zero temperamentu, zero popędu i tego się nie da ani zmienic, ani zaakceptowac, jak samemu się ten popęd posiada.

Może brutalne, ale jedynym wyjściem jest rozstanie, bo na dłuższą metę tak się życ nie da.

[brzydkie]

andzia1989 wydaje mi sie ze Ty za to jestes dzika i namietnaw łozku i masz mega temperament;P
haah chcialas sie dowartosciowac ? nie Tobie oceniac sytuacje
sorry,ale Twoja opinia mija sie z prawda .Popęd seksualny zmienia sie w ciagu zycia na wskutek roznych przezyc ,chorob ,ukladu hormonalnego.nie kazdy am jednakowe potrzeby i nie kazdy je odkrywa tak od razu.I to ,ze ktos nie jest od tak ...gotowy na seks nie ma nic do temperamentu.Tym bardziej nie jest czyms stalym ,czyms z czym sie trzeba godzic bo tym problemem zajmuje sie lekarz : seksuolog ,czasem psycholog ,endokrynoog ..

nie zdziw sie jak z czasem zmienia sie Twoje potrzeby.


A tak pozatym seks to nie wszystko ,chociaz oczywiscie jest wazny ale ludzie oprocz popedu maja rowniez mozg ,co wiecej uczucia.I sa za soba bo sie dobrze dogaduja ,kochaja sie a nie po to tylko,zeby sie zaspakajac( tym roznimy sie od zwierzat hah).A skoro chlopak jest z nia 1,5 roku bez seksu widac nie jest to dla niego głownym prioritetem w zyciu.

[normalnyFacet]

Autorze zerwij tyle Ci radzę. Widzę, że jesteś z tych porządnych co mimo braku bliskości trwają i trwają ale jak widać cierpliwość się kończy. Klapki z oczu spadają, wychodzą różnice w temperamencie, rozstanie jest nieuniknione. Miłość i związek platoniczny to nic przyjemnego dla osoby która tej bliskości chce. Rozstanie z Twojej inicjatywy wcale a wcale nie będzie oznaczało, że jesteś dupkiem.

ps. miałem podobną sytuację mając 18 lat i też 1,5 roku i nic. Skończyłem to bo dziewczyna nawet nie przejawiała CHĘCI do czułości...

[maryanna3]

Napisane przez a13298936

To mi się wydaje, niestety, najrozsądniejszym wyjaśnieniem. Choć może chętniejsza to jest trochę słowo nad wyraz to nie zauważałem takiej niechęci jak teraz. Może to też być trochę związane z stresem, gdyż właśnie poszliśmy na I rok studiów - nowe miasto, ludzie itp. ale bez przesady. Nawet w weekend jak możemy dłużej pospać, to poleżymy trochę w łóżku rano i nic więcej. Ktoś tam pisał, że anemia może być przeczyną - pamiętam, że kiedyś ją miała i bym się zdziwił jakby teraz nie powróciła gdyż je bardzo mało, cały czas jest zmęczona. Kurde ale namieszane mam teraz w tej głowie. :P

I tak, jest dziewicą.

Stres tu może mieć duży wpływ. Anemia też i brak zainteresowania Tobą. W sumie dużo czynników. Nie radziłabym tu się zaraz od tak rozstawać tylko porozmawiać najpierw. Spróbuj ją podejść od tej strony że nie tyle brakuje Ci samego w sobie seksu, czy tam igraszek, ale brakuje Ci zwykłej bliskości, przytulania, pocałunków, że się dziwisz bo kiedyś to było a teraz nie ma w ogóle. I że Ty tego potrzebujesz. Jeśli nie wykaże jakiejkolwiek chęci rozmowy dopiero wtedy możesz powiedzieć że nie ma tu ani komunikacji ani bliskości między wami i chyba trzeba będzie rozważyć rozstanie. Bo i tak ono kiedyś nastąpi jeśli tak to wygląda sam w końcu nie wytrzymasz.

I niektórzy przesadzają. Kurcze dziewicą już nie jestem dobrych parę lat ale jeszcze pamiętam, że jak byłam to cholernie to było dla mnie ważne i bardzo się bałam, stresowałam tego 1 razu. Może dziewczyna nie jest zwyczajnie gotowa jeszcze na to, że wyznacza jakieś granice rok dwa wiadomo-głupota bo i tak życie to zweryfikuje ale ma prawo czuć się jeszcze niegotowa na seks i tyle. A jeśli chłopakowi np. chce się czekać no to jak najbardziej jest to ok z jego strony. Jeśli naprawdę chce i naprawdę wie, że będzie potrafił. Są pary które dłużej z seksem czekały i są teraz szczęśliwe. Dziewczyna może nie ma temperamentu bo dopiero się go uczy, przecież to też w ciągu życia się u człowieka zmienia-nasza seksualność.
Tu problemem z tego co zrozumiałam nie jest tyle brak seksu jako takiego a brak jakiejkolwiek bliskości

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez brzydkie

andzia1989 wydaje mi sie ze Ty za to jestes dzika i namietnaw łozku i masz mega temperament;P
haah chcialas sie dowartosciowac ? nie Tobie oceniac sytuacje
sorry,ale Twoja opinia mija sie z prawda .Popęd seksualny zmienia sie w ciagu zycia na wskutek roznych przezyc ,chorob ,ukladu hormonalnego.nie kazdy am jednakowe potrzeby i nie kazdy je odkrywa tak od razu.I to ,ze ktos nie jest od tak ...gotowy na seks nie ma nic do temperamentu.Tym bardziej nie jest czyms stalym ,czyms z czym sie trzeba godzic bo tym problemem zajmuje sie lekarz : seksuolog ,czasem psycholog ,endokrynoog ..

nie zdziw sie jak z czasem zmienia sie Twoje potrzeby.


A tak pozatym seks to nie wszystko ,chociaz oczywiscie jest wazny ale ludzie oprocz popedu maja rowniez mozg ,co wiecej uczucia.I sa za soba bo sie dobrze dogaduja ,kochaja sie a nie po to tylko,zeby sie zaspakajac( tym roznimy sie od zwierzat hah).A skoro chlopak jest z nia 1,5 roku bez seksu widac nie jest to dla niego głownym prioritetem w zyciu.

twoja opinia tez moze sie mijac z prawda przeciez temperament nie wplywa tylko i wylacznie na ochote na seks. jesli dziewczyna nie chce bliskosci, pocalunkow to raczej nie jest to kwestia hormonalna

Napisane przez maryanna3

I niektórzy przesadzają. Kurcze dziewicą już nie jestem dobrych parę lat ale jeszcze pamiętam, że jak byłam to cholernie to było dla mnie ważne i bardzo się bałam, stresowałam tego 1 razu. Może dziewczyna nie jest zwyczajnie gotowa jeszcze na to, że wyznacza jakieś granice rok dwa wiadomo-głupota bo i tak życie to zweryfikuje ale ma prawo czuć się jeszcze niegotowa na seks i tyle. A jeśli chłopakowi np. chce się czekać no to jak najbardziej jest to ok z jego strony. Jeśli naprawdę chce i naprawdę wie, że będzie potrafił. Są pary które dłużej z seksem czekały i są teraz szczęśliwe. Dziewczyna może nie ma temperamentu bo dopiero się go uczy, przecież to też w ciągu życia się u człowieka zmienia-nasza seksualność.
Tu problemem z tego co zrozumiałam nie jest tyle brak seksu jako takiego a brak jakiejkolwiek bliskości

oczywiscie, ze dziewczyna moze sie nie czuc gotowa na seks, ale jesli szczytem namietnosci jest kilkusekundowy pocalunek to jak dla mnie troche nie halo nie trzeba od razu uprawiac seksu, sa tez inne formy bliskosci. na wszystko przyjdzie czas, ale jesli dziewczyna nie chce sie ani troche otworzyc to jest zle.

[maryanna3]

Napisane przez skazana_na_bluesa

oczywiscie, ze dziewczyna moze sie nie czuc gotowa na seks, ale jesli szczytem namietnosci jest kilkusekundowy pocalunek to jak dla mnie troche nie halo nie trzeba od razu uprawiac seksu, sa tez inne formy bliskosci. na wszystko przyjdzie czas, ale jesli dziewczyna nie chce sie ani troche otworzyc to jest zle.

no tak tak z tym się zgadzam, dlatego też napisałam że problemem tu chyba nie tyle co sam seks a ogólnie brak bliskości jest

[brzydkie]

no tym bardziej ze nie ejst z nim 3 miesiace tylko 1,5 roku ..tO oczywiste ,ze jesli pieszczot nie chce to cos nie tak.To nie podlega dyskusji..Tylko trzeba poszukac przyczyny

[andzia1989r]

Napisane przez brzydkie

andzia1989 wydaje mi sie ze Ty za to jestes dzika i namietnaw łozku i masz mega temperament;P
haah chcialas sie dowartosciowac ? nie Tobie oceniac sytuacje

A czy ja napisałam chociaż jedno złe słowo na temat tej dziewczyny?

Napisałam, że nie ma popędu i temperamentu (bo zmieniający się a jego totalny brak to jest różnica). To stwierdzenie faktu, i nie czyni jej gorszą. Czyni ją nieodpowiednią dla tego faceta, bo są niezgrani i niedobrani na tym polu. A bez tego zgrania związek na dłuższą metę jest niemożliwy.

sorry,ale Twoja opinia mija sie z prawda .Popęd seksualny zmienia sie w ciagu zycia na wskutek roznych przezyc ,chorob ,ukladu hormonalnego.nie kazdy am jednakowe potrzeby i nie kazdy je odkrywa tak od razu.I to ,ze ktos nie jest od tak ...gotowy na seks nie ma nic do temperamentu.Tym bardziej nie jest czyms stalym ,czyms z czym sie trzeba godzic bo tym problemem zajmuje sie lekarz : seksuolog ,czasem psycholog ,endokrynoog ..

Jednak żeby coś się zmieniało trzeba to w ogóle posiadac. Jeśli dla dziewczyny szczytem popędu jest kilkunastosekundowy cmok... no to jak dla mnie tego popędu nie ma. Co więcej: nie szuka nigdzie pomocy. Jej z tym dobrze. Widocznie taka jest. I tyle. Stworzy szczęśliwy związek z kimś, kto ma podobnie, ale nie z autorem.

nie zdziw sie jak z czasem zmienia sie Twoje potrzeby.

Oczywiście, że się zmienią. Jak i mojego partnera się zmienią.

Jednak nie sądzę byśmy NA STAŁE stali się aseksualni, jedno czy drugie.

No chyba, że mi wytną z powodu choroby macicę i całą resztę. No to wtedy tak. Spadek ochoty jakiejkolwiek może byc permanentny.

A tak pozatym seks to nie wszystko ,chociaz oczywiscie jest wazny ale ludzie oprocz popedu maja rowniez mozg ,co wiecej uczucia.I sa za soba bo sie dobrze dogaduja ,kochaja sie a nie po to tylko,zeby sie zaspakajac( tym roznimy sie od zwierzat hah).A skoro chlopak jest z nia 1,5 roku bez seksu widac nie jest to dla niego głownym prioritetem w zyciu.

Bez udanego seksu nie ma udanego związku na dłuższą metę.

Taki pogląd jak Twój głosi albo ktoś kto seksu nie potrzebuje, albo ktoś kto nigdy w związku nie miał takiego problemu. Ewentualnie ktoś kto nigdy nie był w związku i ma jego wyidealizowany obraz. Lub też nigdy nie uprawiał seksu, ani żadnej bliskości z drugim człowiekiem nie miał i wydaje mu się, że to nic takiego... ewentualnie stycznośc miał, ale przyjemności żadnej.

Człowiek wiedzący jaką przyjemnośc, niesamowitą bliskośc i euforię może dawac seks, nigdy nie spędziłby życia w związku bez tego seksu. I tyle.

To tak jakby życ bez miłości. Bo dobry seks i dobra pełnowartościowa miłośc to przepis na udany związek. A żeby było ja w bajce to niech dojdą do tego fajne finanse.

[Paula SHIN]

Napisane przez normalnyFacet

Autorze zerwij tyle Ci radzę. Widzę, że jesteś z tych porządnych co mimo braku bliskości trwają i trwają ale jak widać cierpliwość się kończy. Klapki z oczu spadają, wychodzą różnice w temperamencie, rozstanie jest nieuniknione. Miłość i związek platoniczny to nic przyjemnego dla osoby która tej bliskości chce. Rozstanie z Twojej inicjatywy wcale a wcale nie będzie oznaczało, że jesteś dupkiem.

ps. miałem podobną sytuację mając 18 lat i też 1,5 roku i nic. Skończyłem to bo dziewczyna nawet nie przejawiała CHĘCI do czułości...

Zgadzam sie calkowicie!

[mandragona]

Chyba lepsze 0 libido u kobiety niż u faceta ... który po dwóch latach związku nie pali się do seksu ...

[kllllaudusia]

Moje poprzedniczki maja racje i przyczyn zachowania twojej partnerki moze byc mnostwo. Mnie osobiscie jednak sie wydaje ze poprostu nie pociaasz jej seksualnie. Bylam z facetem prawie 6 lat i jak na poczatku seks byl tak pod koniec stal sie dla mnie udreka gdyz fascynacja i uczucie sie wypalilo, zerowy poped do tego czlowieka i naprawde ostatnia rzecza na jaka mialam ochote bylo wyladowanie z nim w lozku. Hahah pamietam moja mama chciala wyslac mnie do seksuologa bo moze akoratnie naleze do tych ozieblych czy cos i powinnam z kims pogadac .... ja oziebla??chwile po rozstaniu poztalam mezczyzne ktory sama swoja bbliskoscio rozpalal mnie do czerwonosci. Moglam uprawiac seks 24 h na dobe 7 dni w tygodniu. Takze zastanow sie moze czy ona aby naprawde jeszcze cos do ciebie czuje czy moze jednak nie, chce zerwac a boji sie co bedzie dalej??

[szklana]

Powiem tak, ja też nie odczuwam popędu seksualnego często, może z raz w miesiącu. I jest to problem- ale nie dla mnie, lecz dla mojego faceta. Zmuszanie kogoś do takich rzeczy to na prawdę nie jest wyjście. Możesz zapytać delikatnie dziewczynę, ale jak odpowie Ci "bo nie mam ochoty" to nie ciągnij jej za język, ja też zawsze tak odpowiadam, bo po prostu nie mam tej ochoty. I szczerze mówiąc bladego pojęcia nie mam co zrobić z tym problemem.

[_chocolate]

Może jej już nie pociągasz, po prostu...

[rapunzel8]

[1=0f0603ed06f411a5d3d78a7 f01b50240947bf49a_6024742 79be1e;30895183]Być może w tym właśnie punkcie szukać przyczyny? Skoro na początku było inaczej, to dlaczego się zmieniło? Coś musiało się wydarzyć. Może po prostu zapytaj ją - wprost ale delikatnie, nie z wyrzutem.[/QUOTE]

Nic się nie musiało wydarzyć. Jak ktoś jest aseksualny, to czasami musi udawać zainteresowanie seksem, żeby zdobyć partnera, a jak partner jest już zdobyty, to nie ma sensu dalej się męczyć wbrew sobie.

Ja nie wyobrażam sobie związku z osobą, która nie chce seksu ze mną i mówiąc brutalnie, nawet by mnie nie obchodziło jakie są przyczyny. Szkoda marnować najlepsze lata życia.

[Ivi 1988]

Napisane przez maryanna3

Wydaje mi się że nie jesteście dopasowani, tzn. nie podniecasz jej co nie jest w żaden sposób obraźliwe dla Ciebie bo po prostu dla innej dziewczyny możesz być super podniecający a dla niej akurat nie.

Dla mnie takie opinie sa bardzo nieprzyjemne...
O ile jest w tym sens, po co wiec dziewczyna by tracila czas na kogos, kto jej nie pociaga?

Wg mnie ona ma jakis uraz (bardziej psychiczny), nie wiem. Kobieta musi byc gotowa emocjonalnie..

Moze zwiazek ma kryzysy/problemy stad niechec?

[andzia1989r]

A może by wziąc pod uwagę, że ona po prostu taka JEST?

Istnieje coś takiego jak aseksualizm. Walczą o prawa bycia 4-tą orientacją seksualną.

Myślę, że gdyby dziewczyna byłą skrzywdzona, miała psychiczny problem, to chociaż sama szukałaby pomocy, widziałaby w tym problem, chciała coś zmienic, miotała się nie potrafiąc sobie poradzic ani z sobą ani z tym seksem, ba! podstawową czułością.

Nie widze żeby tak było. Więc ona najpewniej taka JEST i jest jej z tym dobrze, i nie trzeba jej na to "leczyc".

Natomiast z tym partnerem nie stworzy dobrego związku, i tyle.

[normalnyFacet]

Napisane przez andzia1989r

Natomiast z tym partnerem nie stworzy dobrego związku, i tyle.

Tak samo jak on z autorką

[JanePanzram]

Ona nie zna swojego ciała.
Ma dużo przekonań, które ją hamują.
Wstydzi się.

Tu jest "nieco" pracy dla niej.
Generalnie z twojej strony, to trzebaby cierpliwości, szukania sposobów po necie. Są tacy faceci, którzy w tej kwestii dopięli swego, jest tu jeden zresztą użytkownik - niech no ja go znajdę...
Mam. To krzysd - poczytaj jego posty, bo sądzę, że w tym jest problem: nieumiejętność osiągnięcia orgazmu. Milion-pięćset zahamowań.

Adnotacja: jeśli właśnie w tym o czym piszę tkwi problem - to twoja wina w tym żadna. Partner w takich rzeczach ma "winę" częściową, ale znikomą. Takie rzeczy wypływają z psychiki, z podejścia, z lęków, wstydu, zahamowań, nie-świadomości siebie, braku "otwarcia się", z frustracji. Z wielu rzeczy. Więc winnych w takich sytuacji się nie szuka. Szukać można sposobu na to - ale nie winnych, bo to ślepa uliczka.

[maryanna3]

Napisane przez Ivi 1988

Dla mnie takie opinie sa bardzo nieprzyjemne...
O ile jest w tym sens, po co wiec dziewczyna by tracila czas na kogos, kto jej nie pociaga?

Wg mnie ona ma jakis uraz (bardziej psychiczny), nie wiem. Kobieta musi byc gotowa emocjonalnie..

Moze zwiazek ma kryzysy/problemy stad niechec?

No nieprzyjemne ale taka może być prawda. A traciłaby czas bo jest młoda, to jej pierwszy poważny związek, może boi się odejść, zostać sama, może myśli że brak bliskości i chemii w związku jest do wytrzymania bo jeszcze nie ma doświadczeń...przyczyn też może być wiele/

Może ona jest aseksualna, może ma tylko problem z nim, może jest w stresie, może ma anemię, może ma jakiś uraz z dzieciństwa o którym wstydzi się mówić, może jej libido=zero z jakichkolwiek powodów okresowo lub na stałe, może brak komunikacji w tym związku i stąd wynikają i inne problemy które nie nastrajają na bliskość, może odczuwa presję....
i tak możemy wymieniać a dopóki on z nią nie porozmawia to przyczyn prawdopodobnych mniej/bardziej może być miliard.

[Ivi 1988]

Autorze- skoro nie ma seksu... Rozmawiacie o tym?? Pytasz,co lubi,czego nie?

[201803290936]

Napisane przez maryanna3

Wydaje mi się że nie jesteście dopasowani, tzn. nie podniecasz jej co nie jest w żaden sposób obraźliwe dla Ciebie bo po prostu dla innej dziewczyny możesz być super podniecający a dla niej akurat nie. Lubi Cię, jest przywiązana ale nie ma chemii.
Skoro kiedyś była chętna na igraszki a teraz już nie, to raczej nie jest aseksualna ale po prostu straciła to zainteresowanie. Może(jest to opcja nr 2) stało się coś co nie pozwala jej się na tym skupić i wyluzować, macie jakieś problemy poza tym w związku.

Dziewczyna jest dziewicą rozumiem? Może odczuwa jakąś presję co do seksu a niewinne igraszki odczuwa jako jeszcze większe 'popędzanie'?

Jak wyżej.

Spróbuj pogadać z nią tak od serca, wprost. Jeżeli nie będzie chciała odpowiedzieć dlaczego to tak wygląda, to zastanów się, czy warto się męczyć. Niestety, ale prawdopodobieństwo, że wcześniej, czy później zdradzisz lub nabawisz się jakiejś nerwicy na tym tle, jest spore. Nie warto tracić życia na takie układy.