stracic przyjazn=stracic wszystko! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-03-30, 19:27   #1
bielaczka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 616
GG do bielaczka

stracic przyjazn=stracic wszystko!


Hmmm.. od dluzszego czasu zastanawialam sie nad zalozeniem owego watku.. Przepaszam, jesli zasmiecam forum, przepraszam jesli zabieram komuś czas..
Okey przechodze do rzeczy...
Otoz, moj problem neka mnie od prawie dwoch lat. Mianowicie chodzi o to, ze stracilam przyjacioli, 3 najlepsze, z ktorymi kolegowalam sie 6 lat. Powod był bardzo blahy, a nawet smieszny, ale nie wazne.. 'poklucilam' [jesli mozna to tak znawac] z jedna, a obrazily sie na mnie wszystkie 3 i nie kumplujemy sie od prawie dwoch lat. Zawsze bylam slawna w szkole, na osiedlu. Slowem - bylam lubiana i zawsze otaczalam sie mnostwem osob. Nigdy nie bylam sama, zawsze mialam na kogo liczyc, z kim gdzies wyjsc etc. Bylo fajnie.. Nic nie trwa wiecznie - wiadomo. Wszystko co dobre sie skonczylo.. obawiam sie, ze na dobre... Tracac 3 przyjaciolki, zdalam sobie sprawe, ze stracialm cos bardzo waznego, jak nie najwazniejszego w zyciu.... Potem bylo coraz gorzej, ciagle sie dolowalam, plakalam, siedzialam w domu [niby mialam duzo znajomych, ale dziwnym trafem po zakonczeniu przyjazni z nimi jakos wszystkie inne znajomosci dobiegly konca] wpadlam w bulimie, jedzenie bylo moim przyjacielem.... Stalam sie samotna, opuszczona, niechciana, odepchnieta.. Nigdy nie sadzilam, ze spotka mnie cos takiego, ze bede samotna. Nie bede miala na kogo liczyc, z kim isc na spacer, do miasta.. A jednak - pozory czesto mylą. To bylo przygnebiajace.. Wiosna, lato wszyscy gdzies sie szwendaja, a ja w domu.. obserwuje radosc ludzi i zaplakana siedze przed oknem.. Najgorsze jest to, ze zawsze wiosną to wszystko do mnie wraca. Ten bol, to, ze nie mam z kim gdzie wyjsc, ze ciagle siedze w domu. Mam w prawdzie znajomych, ale takich na gg, z klasy, ze szkoly, z radia - nic na dluzsza mete, tylko na prebywanie w powyzszych miejscach... Poza tym, ucze sie w klasie rowniez z tymi 3 bylymi przyjaciolkami. Nie rozmawiamy ze soba, scinamy sie wzrokiem etc. To takie przykre, ze ciagle je widuje, jedna mieszka naprzeciwko mego bloku, ciagle widze je 3 razem gdzies idace, zadowolone - beze mnie. Nie ma szans na odobudowe kolezenstwa.. Jednak to, co najbardziej mnie dreczy i boli, ze wynika z tego jedna zasadnicza rzecz - pewnie nigdy mnie zbytnio nie lubily, skoro odworcily sie ode mnie, mimo, ze zawsze to ja [dla kazdej z nich] bylam najwazniejsza. I wcale nie zawinilam w tej klutni z jedna z nich.... Poza tym, nie moge zniesc tego ciaglego siedzenia w domu! Naprawde... nie wytrzymuje psychicznie, nie daje rady.. ciagle sie doluje, smuce.... proboje nie okazywac tego na zewnatrz, ale jestem w totalnym dołku....... jest piekna pogoda, cieplo, slonce swieci, dni dlugie etc, ludzie w najlepsze spaceruja, a ja zamkneta w 4 scianach rozmyslajaca o tym, jaka to ja nieszczesliwa.. do miastaa zawsze jezdze sama, nie mam z kim porozmawiac o chociazby modzie, wyzalic sie, pogadac tak od serca, a nie tylko
-czesc, co slychac?
-a w porzadku, a u ciebie?
- a tez
-aha
-no
brakuje mi osoby, z ktora moglabym wypatrywac gwiazd, posiedziec na lawce, porozmawiac... o chlopaku nie ma mowy, bo nawet nie chce go miec, chcialabym miec prawdziwa przyjaciole (: gdybym moze kilkanascie miesicy temu zrobila krok w przod, probowala wyjasnic wszystko, to z pewnoscia nadal bym sie z nimi przyjaznila.... ale nie - honor wzial gore
Tutaj maly apel do was, kochany wizazanki ;-)
Przyjazn, to bardzo istotna rzecz, a co za tym idzie, wartosc zyciowa. Kiedy stracicie ja, to czujecie sie tacy pusci w srodku, tacy niepotrzebni, nijacy.. Zazdroszcze Wam bliskich osob.... Nie obrazajcie sie na siebie, bo jedno slowo za duzo moze wszystko przekreslic, moze przestac istniec cos, co bylo dla was czyms wspanialym, wyjatkowym.. Warto podac reke jako pierwszy.. Teraz to wiem.. jednak za pozno ;(
Wiem, ze ludzie maja o wiele gorsze bolączki, ale dla mnie samotnosc to koniec mojego swiata nie mam z kim dzielic upadkow i wzlotow, czasami lapie sie na tym, ze chcem cos komus powiedziec, a wychodzi na to, ze mowie do siebie..... nie daje rady.. Zrozumialam, ze samotnosc to cos bardzooo, bardzooooo przykrego i smutnego. To smieszne, ale kiedys chcialam byc samotna.. bo nigdy nie mialam czasu dla siebie, zawsze gdzies wychodzilam z kims, chcialam odpoczac od ludzi.. Haha, i coz moje 'marzenie' sie spelnilo.. Co mam zrobic? Jak sobie pomoc? Nie chce szukac przyjaciol na sile.... Mam ogormny problem ze soba. Ostatnio nawet zaczelam sprzatac, przemeblowywac moj pokoj, zeby tylko cos robic, a nie patrzyc za okna na taka cudowna pogode.. Dobrze, ze przynajmniej mam duzo nauki, chociaz to zabija czastke mego czasu i chociaz mam dobre wyniki w szkole.. Co moge zrobic, zeby sie nie nudzic? Na kompie tez czesto sie nudze.. posiedze max. 2 h, a pozniej kompeltnie nie mam co na nim robic.... Moze macie jakies fajne stronki, ktore zabijaja czas? Co robicie, jak sie nudzicie? Telewizje tez wciaz ogladam, ale tez czesto nie ma co ogladac... Hmmm.. co moge robic?
Z gory dziekuje za wszelkie odpowiedzi, bede Wam baaardzo wdzieczna

Ps. A moze to Bog wystawia mnie na probe? Moze chce zobaczyc, czy sie nie zalamie? Chociaz od poczatku to zrobilam i nie minelo.. Stracilam wiare w siebie, stalam sie coraz bardziej zamknieta w sobie, niesmiala.. Ajjj.. Czy ten koszmar nigdy sie nie skonczy?
__________________
~ ''To, ze coś było jedynie złudzeniem, nie oznacza, ze jego utrata mniej boli.'' ~



Edytowane przez bielaczka
Czas edycji: 2007-03-30 o 19:34 Powód: dodanie pominetych przez nieuwage kwestii
bielaczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-30, 19:48   #2
Soft
Wtajemniczenie
 
Avatar Soft
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 2 535
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Nie umiem Cie pocieszyc bo jestem w bardzo podobnej sytuacji tyle ze mam wspanialego chlopaka z ktorym spedzam praktycznie caly swoj wolny czas. Ale tez nie mam juz zadnej bliskiej kolezanki...kiedys bylo zupelnie inaczej...tylko ze ja poznalam sie na swoich pseudo przyjaciolkach i NIE WIERZE juz w babska przyjaźń Ale uwierz mi ze Cie rozumiem bo gdyby nie moj chlopak tez siedzialabym 24h w domu
__________________
"Pokusa to perfumy, które wdycha się tak długo, az człowiek zapragnie mieć flakon"
Jean-Paul Belmondo


Wymiana
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43332094 #post43332094
Soft jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-30, 19:57   #3
bielaczka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 616
GG do bielaczka
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Ajjj.. takie to zycie
ludzie patrza tylko na swoj tylek... a gdzie ta dobroc, przebaczanie?

Zycze szczescia z TZ obyscie byli ze soba do konca swiata i o jeden dzien dluzej..
Dzieki za odpowiedz
__________________
~ ''To, ze coś było jedynie złudzeniem, nie oznacza, ze jego utrata mniej boli.'' ~


bielaczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-30, 20:01   #4
rambo
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 771
GG do rambo Send a message via Skype™ to rambo
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Cytat:
Napisane przez bielaczka Pokaż wiadomość
Hmmm.. od dluzszego czasu zastanawialam sie nad zalozeniem owego watku.. Przepaszam, jesli zasmiecam forum, przepraszam jesli zabieram komuś czas..
Okey przechodze do rzeczy...
Otoz, moj problem neka mnie od prawie dwoch lat. Mianowicie chodzi o to, ze stracilam przyjacioli, 3 najlepsze, z ktorymi kolegowalam sie 6 lat. Powod był bardzo blahy, a nawet smieszny, ale nie wazne.. 'poklucilam' [jesli mozna to tak znawac] z jedna, a obrazily sie na mnie wszystkie 3 i nie kumplujemy sie od prawie dwoch lat. Zawsze bylam slawna w szkole, na osiedlu. Slowem - bylam lubiana i zawsze otaczalam sie mnostwem osob. Nigdy nie bylam sama, zawsze mialam na kogo liczyc, z kim gdzies wyjsc etc. Bylo fajnie.. Nic nie trwa wiecznie - wiadomo. Wszystko co dobre sie skonczylo.. obawiam sie, ze na dobre... Tracac 3 przyjaciolki, zdalam sobie sprawe, ze stracialm cos bardzo waznego, jak nie najwazniejszego w zyciu.... Potem bylo coraz gorzej, ciagle sie dolowalam, plakalam, siedzialam w domu [niby mialam duzo znajomych, ale dziwnym trafem po zakonczeniu przyjazni z nimi jakos wszystkie inne znajomosci dobiegly konca] wpadlam w bulimie, jedzenie bylo moim przyjacielem.... Stalam sie samotna, opuszczona, niechciana, odepchnieta.. Nigdy nie sadzilam, ze spotka mnie cos takiego, ze bede samotna. Nie bede miala na kogo liczyc, z kim isc na spacer, do miasta.. A jednak - pozory czesto mylą. To bylo przygnebiajace.. Wiosna, lato wszyscy gdzies sie szwendaja, a ja w domu.. obserwuje radosc ludzi i zaplakana siedze przed oknem.. Najgorsze jest to, ze zawsze wiosną to wszystko do mnie wraca. Ten bol, to, ze nie mam z kim gdzie wyjsc, ze ciagle siedze w domu. Mam w prawdzie znajomych, ale takich na gg, z klasy, ze szkoly, z radia - nic na dluzsza mete, tylko na prebywanie w powyzszych miejscach... Poza tym, ucze sie w klasie rowniez z tymi 3 bylymi przyjaciolkami. Nie rozmawiamy ze soba, scinamy sie wzrokiem etc. To takie przykre, ze ciagle je widuje, jedna mieszka naprzeciwko mego bloku, ciagle widze je 3 razem gdzies idace, zadowolone - beze mnie. Nie ma szans na odobudowe kolezenstwa.. Jednak to, co najbardziej mnie dreczy i boli, ze wynika z tego jedna zasadnicza rzecz - pewnie nigdy mnie zbytnio nie lubily, skoro odworcily sie ode mnie, mimo, ze zawsze to ja [dla kazdej z nich] bylam najwazniejsza. I wcale nie zawinilam w tej klutni z jedna z nich.... Poza tym, nie moge zniesc tego ciaglego siedzenia w domu! Naprawde... nie wytrzymuje psychicznie, nie daje rady.. ciagle sie doluje, smuce.... proboje nie okazywac tego na zewnatrz, ale jestem w totalnym dołku....... jest piekna pogoda, cieplo, slonce swieci, dni dlugie etc, ludzie w najlepsze spaceruja, a ja zamkneta w 4 scianach rozmyslajaca o tym, jaka to ja nieszczesliwa.. do miastaa zawsze jezdze sama, nie mam z kim porozmawiac o chociazby modzie, wyzalic sie, pogadac tak od serca, a nie tylko
-czesc, co slychac?
-a w porzadku, a u ciebie?
- a tez
-aha
-no
brakuje mi osoby, z ktora moglabym wypatrywac gwiazd, posiedziec na lawce, porozmawiac... o chlopaku nie ma mowy, bo nawet nie chce go miec, chcialabym miec prawdziwa przyjaciole (: gdybym moze kilkanascie miesicy temu zrobila krok w przod, probowala wyjasnic wszystko, to z pewnoscia nadal bym sie z nimi przyjaznila.... ale nie - honor wzial gore
Ja myślę, że przywiązujesz za dużą wagę do tych dziewczyn.
Minęło dużo czasu.
Skoro w ich życiu nie ma miejsca dla Ciebie pora się otrząsnąć, podnieść głowę do góry i iść dalej

Na pewno nie jest łatwo.
Ale na trzech koleżankach świat się nie kończy.
Poszukaj innych znajomych pośród siebie.
Być może gdzieś obok jest samotna duszyczka, która też potrzebuje przyjaźni.

Rozejrzyj się

Moim zdaniem przywiązujesz za dużą wagę do tego, że byłaś "sławna", "lubiana" i utożsamiasz to z przyjaźnią z tamtymi dziewczynami.
Do przyjaźni sławy nie potrzeba.
Za to przydatny jest ktoś kto Ciebie zrozumie.

Spróbuj otworzyć się na świat

Cytat:
Napisane przez bielaczka Pokaż wiadomość
Tutaj maly apel do was, kochany wizazanki ;-)
Przyjazn, to bardzo istotna rzecz, a co za tym idzie, wartosc zyciowa. Kiedy stracicie ja, to czujecie sie tacy pusci w srodku, tacy niepotrzebni, nijacy.. Zazdroszcze Wam bliskich osob.... Nie obrazajcie sie na siebie, bo jedno slowo za duzo moze wszystko przekreslic, moze przestac istniec cos, co bylo dla was czyms wspanialym, wyjatkowym.. Warto podac reke jako pierwszy.. Teraz to wiem.. jednak za pozno
Pewnie, że przyjaźń jest ważna.
Ale ja się nie zastanawiam nad tym czy ludzie, którzy mnie otaczają to już przyjaciele czy jeszcze nie.
Granice uczuć w stosunkach międzyludzkich są płynne.

Cytat:
Napisane przez bielaczka Pokaż wiadomość
Wiem, ze ludzie maja o wiele gorsze bolączki, ale dla mnie samotnosc to koniec mojego swiata nie mam z kim dzielic upadkow i wzlotow, czasami lapie sie na tym, ze chcem cos komus powiedziec, a wychodzi na to, ze mowie do siebie..... nie daje rady.. Zrozumialam, ze samotnosc to cos bardzooo, bardzooooo przykrego i smutnego. To smieszne, ale kiedys chcialam byc samotna.. bo nigdy nie mialam czasu dla siebie, zawsze gdzies wychodzilam z kims, chcialam odpoczac od ludzi.. Haha, i coz moje 'marzenie' sie spelnilo.. Co mam zrobic? Jak sobie pomoc? Nie chce szukac przyjaciol na sile.... Mam ogormny problem ze soba.
Zacznij rozmawiać z ludźmi.
Chodzić na spacery.
Zapisz się na jakiś kurs, aerobic czy do kółka szachistów

Postaraj się zwyczajnie cieszyć życiem.
I odsunąć od siebie problemy.

Cytat:
Napisane przez bielaczka Pokaż wiadomość
Ostatnio nawet zaczelam sprzatac, przemeblowywac moj pokoj, zeby tylko cos robic, a nie patrzyc za okna na taka cudowna pogode.. Dobrze, ze przynajmniej mam duzo nauki, chociaz to zabija czastke mego czasu i chociaz mam dobre wyniki w szkole.. Co moge zrobic, zeby sie nie nudzic?
No właśnie ważne jest to, żeby coś robić.
Przmeblowanie pokoju? Dobry pomysł
Od czegoś trzeba zacząć.

Cytat:
Napisane przez bielaczka Pokaż wiadomość
Na kompie tez czesto sie nudze.. posiedze max. 2 h, a pozniej kompeltnie nie mam co na nim robic.... Moze macie jakies fajne stronki, ktore zabijaja czas?
Wizaż
Najpierw zabija czas, a potem już bezpardonowo wykrada jego resztki

Cytat:
Napisane przez bielaczka Pokaż wiadomość
Ps. A moze to Bog wystawia mnie na probe? Moze chce zobaczyc, czy sie nie zalamie? Chociaz od poczatku to zrobilam i nie minelo.. Stracilam wiare w siebie, stalam sie coraz bardziej zamknieta w sobie, niesmiala.. Ajjj.. Czy ten koszmar nigdy sie nie skonczy?
Myślę, że sama próbujesz siebie na tą próbę wystawić.
Odetnij się od tego co było - i od razu poczujesz się lepiej.

Prosto nie będzie wiadomo - zawsze nasze problemy wydają nam się duuuużo poważniejsze niż te ludzi obok.
Ale spróbuj.
Nie masz nic do stracenia

Wątek przesuwam na Intymne
__________________
"I'm all alone, I smoke my friends down to the filter"
Tom Waits
rambo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-30, 20:07   #5
bielaczka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 616
GG do bielaczka
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Jejku, Rambo, dziekuje Ci slicznie
pieknie to wszystko ujelas.. to motywujace slowa otuchy, ktore bez watpienia zaczne wdrazac w moje zycie.. dziekuje Ci bardzo jestes kochana....
__________________
~ ''To, ze coś było jedynie złudzeniem, nie oznacza, ze jego utrata mniej boli.'' ~


bielaczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-30, 20:09   #6
Soft
Wtajemniczenie
 
Avatar Soft
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 2 535
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Cytat:
Napisane przez bielaczka Pokaż wiadomość
Ajjj.. takie to zycie
ludzie patrza tylko na swoj tylek... a gdzie ta dobroc, przebaczanie?

Zycze szczescia z TZ obyscie byli ze soba do konca swiata i o jeden dzien dluzej..
Dzieki za odpowiedz
ja bynajmniej jestem teraz tego zdania ze lepiej chyba byc samotną niz miec falszywych przyjaciół..a niestety dzis bardzo często sie to zdaza nienawidze babaskiej zazdrości i zawiści ktora potrafi zniszczyc nawet najlepsza przyjaźń Wiem ,ze to nie proste zyjac tak samemu ale musisz postawic sobie jakis cel...obojetnie jaki dla ktorego mialabys po co zyc...nie wiem zapisz sie do jakiegos wolontariatu badz cos innego wypelni ci to czas a zrobisz tym samym cos dobrego. Naprawde zycie jest okrutne i nic na to nie poradzimy
__________________
"Pokusa to perfumy, które wdycha się tak długo, az człowiek zapragnie mieć flakon"
Jean-Paul Belmondo


Wymiana
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43332094 #post43332094
Soft jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-30, 23:59   #7
201606201122
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Hej, ja jestem w podobnej sytuacji też miałam fałszywe "przyjaciółki" . Nie przejmuj się bo nie jesteś sama z tym problemem. Ja pokłóciłam się też z 3 koleżankami wszystkie były fałszywe i nieszczere, nigdy nie żałowałam tego bo wolę być sama niż umawiać się z nimi a później obrabiałyby mi tyłek... Czwarta chciała zniszczyć moją znajomość z facetem..
W sumie przyjaźnie się z jedną dziewczyną ale też rzadko się spotykamy...Do tego w tym roku i w zeszłym sama nie chciałam nikogo poznawać ani wychodzić miałam w głowie tylko problem miłosny . Myślę że jeżeli zechcesz to wszystko można zmienić, ja już się przyzwyczaiłam nawet , nie ufam kobietom...W sumie gdybym miała obok ukochanego to nikt inny nie był by mi potrzebny . Jeżeli bardzo Ci zależy na koleżankach (nie mam na myśli tych które opisujesz) to chyba można się postarać zaprzyjaźnic.
201606201122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-31, 07:17   #8
frida110
Zakorzenienie
 
Avatar frida110
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 998
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Może nie warto wracać do tego co było wcześniej, tylko znaleźć nowych znajomych, takich co mają wspólną pasję (zawsze jest od czego zacząć rozmowę). Jeżeli tamte osoby byłyby naprawdę twoimi przyjaciółkami to nie zostawiłyby tej sprawy w ten sposób. Do przyjaciela ciągnie, ludzie za sobą tęsknią.

Ja się przekonałam do tego że moja przyjaciółka nie jest przyjaciółką dwa lata temu. Ale przez te dwa lata brakowało mi naszych wspólnych spotkań, wspólnych wyjść - to nie to samo co z Tż. Spotkałyśmy się pod koniec zeszłego roku, zaczęłyśmy rozmawiać, niby wszystko wróciło do stanu poczatkowego, ale to już nie było to. Wydawało mi się, że to nie jest już szczere, słyszałam tylko, co sobie kupiła, gdzie nie była, ile to nie zarabia.

W tym roku wychodziłam za mąż, nie zaprosiłam jej, ponieważ nie stać mnie było na to. ROobiliśmy małe wesele - z mojej strony było zaproszonych 16 osób (najbliższa rodzina). A moja "przyjaciółka", z którą wcześniej rozmawiałam na ten temat i przepraszałam, że nie mogę zaprosić, trzy dni przed weselem wysłała mi smsa, w którym zarzuca mi, ze jestem sknera, że żałuję pieniędzy na jej ugoszczenie.

Zakończyłam tą znajomość w tym samym dniu. Pomimo to dalej się czuję jakbym to ja była winna. A moja "Przyjaciółka" chodzi po naszych wspólnych znajomych i opowiada ile to na mnie nie straciła pieniędzy, a ja jej nawet nie zaprosiłam na wesele. (zaproszenie na ślub dostała).

Bielaczka, głowa do góry. Szukaj nowych znajomych, a wśród nich może poznasz kogoś z kim byś chciała się zaprzyjaźnić.
frida110 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-31, 12:57   #9
laylaaa
Zakorzenienie
 
Avatar laylaaa
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 862
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

na pewno sytuacja nie jest dla Ciebie latwa, gdyz zostalas sama a "stare przyjaciolki" we trzy.. Twoj "przypadek" potwierdza tylko moje zdanie o dziewczynach - nie wolno za mocno sie przywiazywac, bo nawet nie wiadomo kiedy ta wiez moze zniszczyc glupia klotnia.

ciezko jest Ci cokolwiek doradzic, nie chce pisac rzeczy w stylu "wyjdz do ludzi" bo to raczej "nie dziala" kiedy nie ma do kogo wyjsc.

porozgladaj sie, na pewno w klasie jest ktos o podobnej do Twojej sytuacji, moze warto zaproponowac jakis spacer, wspolne zakupy.. ja robilam tak w gimnazjum kiedy nie mialam z kim wyjsc i mimo ze dziewczyna nie byla za bardzo wygadana i raczej zamknieta w sobie, spacer byl milszy niz w pojedynke.

a o modzie i kosmetykach zawsze mozesz pogadac z wizazankami

poza tym polecam kurnik.pl jak juz totalnie nie ma co robic
__________________

'we're all mad here. I'm mad. you're mad.' said the Cat
'how do you know I'm mad?' said Alice
'you must be' said the Cat
'or you wouldn't have come here'
laylaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-31, 17:20   #10
xyoko
Zakorzenienie
 
Avatar xyoko
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 289
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Nie wiem, ile masz lat, ale myslę, że dobrze by Ci zrobiła zmiana szkoły. Może niedługo np. kończysz gimnazjum, zaczynasz liceum? W nowym środowisku, z nowymi ludźmi wokół można wiele zmienić w swoim życiu. Życzę powodzenia
xyoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-09, 15:36   #11
hankaskakankadwakije
Raczkowanie
 
Avatar hankaskakankadwakije
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Skądś.
Wiadomości: 113
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Mam to samo... dokladnie to samo.
probuje nad tym pracowac, ale jest baaardzo ciezko.. po prostu, nawet kiedy chce sie z kims zapoznac itd. po tym co sie stalo zwyczajnie nie moge .. nie potrafie.
moze to sie wydawac blache , ale ja jestem bardzo wrazliwa i strata przyjaciolki to dla mnie noz w plecy.
nie wiem.. ja czekam na ciag dalszy wydarzen, a narazie zajmuje sie nauka ( co i tak mi nie wychodzi za bardzo, bo ciagle mysle o tym, ze jestem beznadziejna )
czytam wasze porady, ale mam jakas blokade. tez bylam kiedys lubiana, teraz jestem uwazana za niemila osobe .. a ja po prostu po tym wszystkim nie umiem nikomu ufac (

p.s.: mysle, ze poszukam sobie przyjaciela wsrod chlopakow, moze to cos da ? nie wiem.. ale sprobowac mozna. zawsze to cos ehh.. glowa do gory... pozdrawiam was kochane
hankaskakankadwakije jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-03-09, 16:09   #12
nutka22
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Pół-noc
Wiadomości: 554
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Ja nie mam przyjaciół, bo miałam dość fałszywych twarzy. Poświęciłam się temu co kocham robić najbardziej i zauważyłam, że kiedy nikt nie zawraca mi głowy, idzie mi znacznie lepiej. Może olej tych ludzi i znajdź sobie jakieś zajęcie? :=)
nutka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-11, 19:23   #13
hankaskakankadwakije
Raczkowanie
 
Avatar hankaskakankadwakije
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Skądś.
Wiadomości: 113
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

no to ja tez sprobuje tak zrobic.. zoabczymy co z tego wyjdzie fajny watek, mozna sobie dodac otuchy jestescie kochane 1
hankaskakankadwakije jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-28, 14:07   #14
hankaskakankadwakije
Raczkowanie
 
Avatar hankaskakankadwakije
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Skądś.
Wiadomości: 113
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Minal okolo rok od posluchania sie rady nutka22, jestem niezalezna, odpowiedzialna kobieta, ktora nie potrzebuje nikogo do podwyzszenia moralow, a szczescie daje jej samorealizacja.
Weszlam w ten watek z ciekawosci, zeby poczytac swoje stare smieci i szczerze, to widze jak wiele sie zmienilo przez ten rok. Stalam sie tak stabilna emocjonalnie, jak nigdy, czuje, ze teraz nic mi nie satraszne. Nie ukrywam, ze stalo sie tak dlatego, ze stracilam przyjaciol (o ktorych teraz wiem, ze nigdy nimi nie byli) i nauczylam sie dawac sobie rade sama.
Nauczylam sie zyc w spoleczenstwie nie proszac nikogo o to, aby sie mna zajal, aby ze mna porozmawial. Wiem teraz, ze prawdziwy przyjaciel to taki, ktory akceptuje cie takim jakim jestes i nigdy, NIGDY nie chce cie zmieniac.
Rozwinelam wiele swoich pasji, nauczylam sie wielu rzeczy i teraz kiedy juz jestem taka niezalezna, nikogo nie prosze o towarzystwo, bo umiem dobrze czuc sie ze soba w samotnosci i teraz inni chca ze mna rozmawiac, nie ja z nimi.

Takze, posluchajcie sie tej rady wszystkie, ktore tutaj kiedykowiel byly, bo to swiete slowa! Powodzenia! zycze wam, aby wam sie udalo tak jak mnie sie udalo
__________________
GO VEGAN, GO VEGAN!

Wymianka.
Ciuszki S/M/L
Kosmetyki

Prosze o odpisywanie w mowim watku, z gory slicznie dziekuje




hankaskakankadwakije jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-28, 15:49   #15
bielaczka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 616
GG do bielaczka
Dot.: stracic przyjazn=stracic wszystko!

Cytat:
Napisane przez hankaskakankadwakije Pokaż wiadomość
Minal okolo rok od posluchania sie rady nutka22, jestem niezalezna, odpowiedzialna kobieta, ktora nie potrzebuje nikogo do podwyzszenia moralow, a szczescie daje jej samorealizacja.
Weszlam w ten watek z ciekawosci, zeby poczytac swoje stare smieci i szczerze, to widze jak wiele sie zmienilo przez ten rok. Stalam sie tak stabilna emocjonalnie, jak nigdy, czuje, ze teraz nic mi nie satraszne. Nie ukrywam, ze stalo sie tak dlatego, ze stracilam przyjaciol (o ktorych teraz wiem, ze nigdy nimi nie byli) i nauczylam sie dawac sobie rade sama.
Nauczylam sie zyc w spoleczenstwie nie proszac nikogo o to, aby sie mna zajal, aby ze mna porozmawial. Wiem teraz, ze prawdziwy przyjaciel to taki, ktory akceptuje cie takim jakim jestes i nigdy, NIGDY nie chce cie zmieniac.
Rozwinelam wiele swoich pasji, nauczylam sie wielu rzeczy i teraz kiedy juz jestem taka niezalezna, nikogo nie prosze o towarzystwo, bo umiem dobrze czuc sie ze soba w samotnosci i teraz inni chca ze mna rozmawiac, nie ja z nimi.

Takze, posluchajcie sie tej rady wszystkie, ktore tutaj kiedykowiel byly, bo to swiete slowa! Powodzenia! zycze wam, aby wam sie udalo tak jak mnie sie udalo
Gratuluje kochana!! sama sie do siebie usmiechalam, czytajac Twoj wpis, ciesze sie razem z Tobą!
3maj tak dalej, jestes dowodem na to, ze chciec to moc!
__________________
~ ''To, ze coś było jedynie złudzeniem, nie oznacza, ze jego utrata mniej boli.'' ~


bielaczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:30.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.