Nie jest to problem ale irytuje!

[Coralin91]

Witam Drogie Forumowiczki i życzę Wesołych Świat!

Od razu chce zaznaczyc, zebyscie nie pisały, że ciagle mam problem z moim TŻ (jak juz sie zdazało po ostatnich watkach moich), bo tak nie jest. Układa nam sie bardzo dobrze.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz i jak w temacie nie jest to problem, ale czasem irytuje juz mnie to.
Moj TZ ma dobrego kolege, straszego od niego o prawie 10lat i ciagle do niego chodzi, moze spedzac u niego z 5h, do pozna siedzi, zdaza sie tak, ze wraca wczesniej ode mnie i leci do niego. Jak wroci godzine wczesniej to zadna zbrodnia, bo spedza ze mna cały dzien i rozpieszcza. Chodzi tylko o to ile tak mozna? Kolega napisze, a on juz najchetniej by poleciał. A ten kolega to jednak juz troche lat ma, po 30, a siedza i graja w gry! Wczesniej mieli dobry kontakt potem sie urwał i teraz znow, TZ cieszy sie bardzo, ze juz maja coraz lepszy kontakt. Wiem, ze ja jestem wazniejsza, pisze do mnie jak jest u niego itp itd, wiec myslicie ze powinnam sie niepokoic, irytowac, pogadac z nim? Wiem, ze musi sie rozerwac, wiec nie mam z tym problemu, ale tak 3 dni pod rzad wieczorami? Mam nadzieje, ze ta fascynacja przejdzie mu..

[agulaaaa]

Z jednej strony to fajnie, że ma takiego kumpla, starszy to i ma większe doświadczenie, Twoj TŻ może go się poradzić w wielu sprawach. Niektórzy mężczyźni mają w sobie jeszcze coś z małych chłopców gry i te sprawy

[Lexie]

Co z tego, że grają w gry...? To jak się jest po 30stce, to już nie można pograć sobie w coś, tylko należy, nie wiem, dyskutować o polityce...?

Skoro uważasz, że to nie jest problem, to czemu masz się irytować? Nie rozumiem chyba o co chodzi w tym wątku

[Coralin91]

Prawie codziennie po 3-5h graja w te gry to normalne? Nie jest to moj problem, ale irytuje mnie to, ze czasem zaniedbuje inne zajecia, bo musi isc do niego.. Dzis siedzi tam juz od 15 i pewnie jeszcze troche posiedzi.

[paula-zla]

Może to po prostu lubi, może to jego pasja? Mój były też zbliża się do 30-stki i bardzo lubił grać w karty i Fifę na kompie.
Czujesz się zaniedbywana przez swojego TŻ z tego powodu, czy o co chodzi? Inne obowiązki tzn jakie?

[Coralin91]

Pewnie, ze lubi. Nie czuje sie zaniedbywana! Ma dodatkowe zajecia (wazne dla niego!) i nie idzie na nie, bo jego kolega ma akurat wolne wiec idzie do niego. Ma kolokwium, ale zamiast dzien przed pouczyc sie to idzie grac i wraca pozno. Czasem wraca tak pozno, ze po prostu nie idzie na uczelnie bo nie daje rady wstac.

[agulaaaa]

Przejdzie mu Może ma taką potrzebę? Nie próbuj ich zrozumieć ;p Każdy ma jakiegoś hopla

[Lemmy is God]

Przejrzałam twoje poprzednie wątki (sama o nich pisałaś) i mam wrażenie, że cały związek nie bałdzo . Ciągle macie problemy, facet cię olewa z seksem tyż nie idzie tak jak powinno.

Jeśli chodzi o ten konkretny powód to najlepszym rozwiązaniem będzie rozmowa. Powiedz mu to, że cię irytuje takie częste przesiadywanie u innych (swoją drogą, to czy trzydziestoletni facet nie ma żadnych obowiązków rodzinnych?). Innego wyjścia nie ma.

[Coralin91]

Napisane przez Lemmy is God

Przejrzałam twoje poprzednie wątki (sama o nich pisałaś) i mam wrażenie, że cały związek nie bałdzo . Ciągle macie problemy, facet cię olewa z seksem tyż nie idzie tak jak powinno.

Jeśli chodzi o ten konkretny powód to najlepszym rozwiązaniem będzie rozmowa. Powiedz mu to, że cię irytuje takie częste przesiadywanie u innych (swoją drogą, to czy trzydziestoletni facet nie ma żadnych obowiązków rodzinnych?). Innego wyjścia nie ma.

Mhhm pisalam, ze poprzednie watki sa delikatnie nieaktualne. Z seksem jest juz jak było, a nawet lepiej. Miał po prostu problem, porozmawialismy wszystko sie wyjasniło. Co do olewania, zrozumialam, ze zachowywalam sie jak totalny bluszcz, bo czy facet, który dzwoni do mnie na dzien dobry i dobranoc + smsy w dzien i potrafi wpasc z niespodzianka olewa?

Daje mu to radosc wiec nie chce mu tego wzbraniac i glupie klotnie tworzyc, dlatego zastanawiam sie nad inna opcja.
Kolega pracuje i widocznie innych zajec nie ma.

[normalnyFacet]

wyobraz sobie ze my faceci lubimy swoje twoarzystwo.... Ty sie ciesz ze na grach sie konczy a nie na imprezach zakrapianych duza iloscia alkoholu i panienkami czy tez innymi nalogami ...

[Lemmy is God]

Napisane przez Coralin91

Mhhm pisalam, ze poprzednie watki sa delikatnie nieaktualne. Z seksem jest juz jak było, a nawet lepiej. Miał po prostu problem, porozmawialismy wszystko sie wyjasniło. Co do olewania, zrozumialam, ze zachowywalam sie jak totalny bluszcz, bo czy facet, który dzwoni do mnie na dzien dobry i dobranoc + smsy w dzien i potrafi wpasc z niespodzianka olewa?

Daje mu to radosc wiec nie chce mu tego wzbraniac i glupie klotnie tworzyc, dlatego zastanawiam sie nad inna opcja.
Kolega pracuje i widocznie innych zajec nie ma.

Tyle że jesteście ze sobą krótko (doczytałam, że rok z hakiem) i mieliście już sporo problemów, wy powinniście jeść sobie z dziubków i gruchać jak dwa gołąbki.
Pogrubione, tak to się zachowuje dobry kumpel mój i małża, dzwoni od tak, melduje się czy dojechał, pisze sms-y, a ostatnio kupił mi koszulkę w moim ulubionym sklepie (od tak, bo był w pobliżu).
Małż traktuje mnie jeszcze lepiej.

Zastanawia mnie jak zamierzasz rozwiązać ten problem...

Napisane przez normalnyFacet

wyobraz sobie ze my faceci lubimy swoje twoarzystwo.... Ty sie ciesz ze na grach sie konczy a nie na imprezach zakrapianych duza iloscia alkoholu i panienkami czy tez innymi nalogami ...

Tak, niech mu jeszcze syry całuje, że kolo nie ćpa, nie chla i jej nie zdradza.

[new woman in town]

no to o co ci chodzi konkretnie?
bo z jednej strony piszesz że coś ci przeszkadza ale zaraz wyjaśniasz że nie, to akurat nie przeszkadza ci wcale
na innych wątkach narzekasz...tu pod niebiosa wynosisz(nie czytałam innych wątków teraz)
jak lubi grać z kolegą niech gra - jeśli tak jak piszesz ciebie po stopach całuje z radością i nie zaniedbuje

ponawiam - o co ci chodzi? znaleźdz kolejny problem? zrobic z igły widły?
przesada i to spora

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Napisane przez Lemmy is God

tak to się zachowuje dobry kumpel mój i małża, dzwoni od tak, melduje się czy dojechał, pisze sms-y, a ostatnio kupił mi koszulkę w moim ulubionym sklepie (od tak, bo był w pobliżu).

trójkąt macie?
serio kolega dzwoni na dzien dobry i dobranoc codziennie?
ja bym to raczej pod nękanie podpieła ;p a nie dobre traktowanie czy tez nie wiem - podziwu godne

[Lemmy is God]

Napisane przez new woman in town

no to o co ci chodzi konkretnie?
bo z jednej strony piszesz że coś ci przeszkadza ale zaraz wyjaśniasz że nie, to akurat nie przeszkadza ci wcale
na innych wątkach narzekasz...tu pod niebiosa wynosisz(nie czytałam innych wątków teraz)
jak lubi grać z kolegą niech gra - jeśli tak jak piszesz ciebie po stopach całuje z radością i nie zaniedbuje

ponawiam - o co ci chodzi? znaleźdz kolejny problem? zrobic z igły widły?
przesada i to spora

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------


trójkąt macie?
serio kolega dzwoni na dzien dobry i dobranoc codziennie?
ja bym to raczej pod nękanie podpieła ;p a nie dobre traktowanie czy tez nie wiem - podziwu godne

Pogrubione. Nie, ale bywa u na s bardzo często na kilka dni ( tyle ma do nas ładnych kilometrów) i kupę wspólnych spraw. W sumie jak patrzę na te słowa to rzeczywiście nie sprecyzowałam połowy rzeczy. I nie dzwoni tylko po to by powiedzieć jak się masz Leemy i małżu Lemmiego, kocham was i mówię wam dzień dobry. Bo bym chyba ze śmiechu umarła, raczej po to by nas o czymś poinformować, tyle że głównie rano i wieczorem, tak się składa.

[inc0rrect]

Napisane przez Coralin91

Witam Drogie Forumowiczki i życzę Wesołych Świat!

Od razu chce zaznaczyc, zebyscie nie pisały, że ciagle mam problem z moim TŻ (jak juz sie zdazało po ostatnich watkach moich), bo tak nie jest. Układa nam sie bardzo dobrze.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz i jak w temacie nie jest to problem, ale czasem irytuje juz mnie to.
Moj TZ ma dobrego kolege, straszego od niego o prawie 10lat i ciagle do niego chodzi, moze spedzac u niego z 5h, do pozna siedzi, zdaza sie tak, ze wraca wczesniej ode mnie i leci do niego. Jak wroci godzine wczesniej to zadna zbrodnia, bo spedza ze mna cały dzien i rozpieszcza. Chodzi tylko o to ile tak mozna? Kolega napisze, a on juz najchetniej by poleciał. A ten kolega to jednak juz troche lat ma, po 30, a siedza i graja w gry! Wczesniej mieli dobry kontakt potem sie urwał i teraz znow, TZ cieszy sie bardzo, ze juz maja coraz lepszy kontakt. Wiem, ze ja jestem wazniejsza, pisze do mnie jak jest u niego itp itd, wiec myslicie ze powinnam sie niepokoic, irytowac, pogadac z nim? Wiem, ze musi sie rozerwac, wiec nie mam z tym problemu, ale tak 3 dni pod rzad wieczorami? Mam nadzieje, ze ta fascynacja przejdzie mu..

cieszyć się że ma przyjaciela

[www_wrozbyonline24_pl]

Skoro sama sobie odpowiedziałaś na pytanie, czy stara się o Ciebie i nie czujesz się zaniedbywana, to raczej nie powinnaś się martwić

[guska]

Moim zdaniem to nic dziwnego. On ma kolegę, z którym się spotyka. Sama napisałaś, że to żaden problem, więc o co chodzi?

Spędzacie cały dzień razem, on ma ochotę w końcu się trochę rozerwać. Wolałabym to (w sensie granie w gry u kolegi) niż codziennie łażenie po barach i przykładowo wracanie do domu nad ranem wyluuuuzuj

[elvegirl]

No dobra Dziewczyny i Chłopaku Fajnie fajnie, ja rozumiem, bądźmy tolerancyjni dla manii naszych partnerów, cieszmy się że mają przyjaciół itd itp, ale w obliczu tego:

Napisane przez Coralin91

Ma dodatkowe zajecia (wazne dla niego!) i nie idzie na nie, bo jego kolega ma akurat wolne wiec idzie do niego. Ma kolokwium, ale zamiast dzien przed pouczyc sie to idzie grac i wraca pozno. Czasem wraca tak pozno, ze po prostu nie idzie na uczelnie bo nie daje rady wstac.

to chyba jednak coś jest nie halo z tą jego wolnością, co?

[przewrotneananasy]

No ale kilka razy w tygodniu calymi popoludniami to nie dziwne? Ja bym nie chciała, żeby mój TŻ tyle czasu poswięcał na jakieś gry. Nie nauczy się na koło, albo nie idzie na zajęcia bo....grał? Tragedia jakas. Może zacznijcie coś robić razem, zainteresuj go czymś. Piłka nożna? Nauka języka? Albo taniec towarzyski? To zawsze coś rozwijającego...

[evak1988]

Powiem że miałam podobny problem. Miałam chłopaka który grał ciagle na komputerze i mnie to denerwowało.. On przychodził z pracy o 16 a ja o 18 i gdy przychodziłam to on grał, coś tam ze mną porozmawiał i dalej grał tak do 24 przeważnie. Denerwowało mnie to strasznie bo ile można, chciałam z nim spędzać jakiś czas a nie wszystko robić sama. Umówiliśmy się potem że bedzie tak grał 3 razy w tyg Nie mogłam mu tego zabronić jak tak uwielbiał to granie

[Coralin91]

Kiedy powiem cos na temat tego ze moglby mniej czasu spedzac z nim, to od razu wkurza sie i mowi, ze przeciez duzo czasu spedza ze mna i ze mam z tym problem. A dzis powiedział mi ze bedziemy wiecej czasu spedzac z kolega i jego dziewczyna, bo skoro on spedza czas z dziewczyna i moj TZ spedza czas ze mna to mozna to połaczyc :O przyjechałam do niego bo nie widzielismy sie z 4 dni, posiedzielismy chwile, dostał smsa od kolegi i juz idzie do niego, akurat jego dziewczyna byla to wzial i mnie.

[Elfir]

Nie lubię, jak ktoś sugeruje, że nauka tańca jest bardziej "rozwijająca" niż granie w gry :/

Czy któraś z was próbowała zagrać w dobrego komputerowego RPGa?
Powiem wam, że 10 godzin przy kompie bez problemu można zaliczyć

Ilość tekstu postaci w "Planscape Torment" to 3 tyś stron maszynopisu!
A grając w oryginale dochodzi nauka języka.

[Paprotka_]

Napisane przez Elfir

Nie lubię, jak ktoś sugeruje, że nauka tańca jest bardziej "rozwijająca" niż granie w gry :/

Czy któraś z was próbowała zagrać w dobrego komputerowego RPGa?
Powiem wam, że 10 godzin przy kompie bez problemu można zaliczyć

Ilość tekstu postaci w "Planscape Torment" to 3 tyś stron maszynopisu!
A grając w oryginale dochodzi nauka języka.

Popieram.

W naszym związku to ja jestem graczem. Mój TŻ niemal wcale nie gra, a mnie się zdarza spędzić na grze cały dzień. I żeby było zabawniej ja mam 30 lat a on jest ode mnie młodszy Jednak mimo to, nie wyobrazam sobie sytuacji, gdy spędzamy razem czas (w sytuacji gdy nie mieszkamy razem) a ja siadam do gry, czy też idę do kolegi pograć - jak to było u autorki.
A przyjaciela mojego TŻ zaakceptowałam i nigdy nie próbowałam zwalczać, choć widują się często. Bywa, że spedzamy czas we trójkę i świetnie się bawimy a bywa i tak, że oni widują się sami - ja wówczas mam czas dla siebie. Rzecz jasna czas "tylko we dwoje" też mamy i to zaskakująco dużo. Zastanów się, czy nie wymagasz od niego aby zawsze poświęcał Ci czas. Może rzeczywiście, ma go zbyt mało dla przyjaciół?

Jeszcze tak mi przysło do głowy...może on się z Tobą nudzi?

[la'Mbria]

Napisane przez Coralin91

Witam Drogie Forumowiczki i życzę Wesołych Świat!

Od razu chce zaznaczyc, zebyscie nie pisały, że ciagle mam problem z moim TŻ (jak juz sie zdazało po ostatnich watkach moich), bo tak nie jest. Układa nam sie bardzo dobrze.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz i jak w temacie nie jest to problem, ale czasem irytuje juz mnie to.
Moj TZ ma dobrego kolege, straszego od niego o prawie 10lat i ciagle do niego chodzi, moze spedzac u niego z 5h, do pozna siedzi, zdaza sie tak, ze wraca wczesniej ode mnie i leci do niego. Jak wroci godzine wczesniej to zadna zbrodnia, bo spedza ze mna cały dzien i rozpieszcza. Chodzi tylko o to ile tak mozna? Kolega napisze, a on juz najchetniej by poleciał. A ten kolega to jednak juz troche lat ma, po 30, a siedza i graja w gry! Wczesniej mieli dobry kontakt potem sie urwał i teraz znow, TZ cieszy sie bardzo, ze juz maja coraz lepszy kontakt. Wiem, ze ja jestem wazniejsza, pisze do mnie jak jest u niego itp itd, wiec myslicie ze powinnam sie niepokoic, irytowac, pogadac z nim? Wiem, ze musi sie rozerwac, wiec nie mam z tym problemu, ale tak 3 dni pod rzad wieczorami? Mam nadzieje, ze ta fascynacja przejdzie mu..

pogrubionego jesteś pewna?!
Bo jakoś mi się wydaje, ze na dzień dobry zanegowałaś ewentualne problemy...a one jednak nadal, gdzieś tam pod powierzchnią siedzą.
Jesli się mylę- to super
Jesli nie- to bądź szczera sama ze sobą- na forum nie musisz

Co do opisywanego przez ciebie "problemu" według mnie twój facet po prostu lubi grać i tyle.
Lubi, więc to robi.
Z tobą grał nie będzie- a szkoda...mielibyście wtedy tyyyyyyllllle czasu razem powaznie mówię.
Ale nie musisz przecież lubić tego co twój facet, w sumie- ważne, żebyście się nie nudzili spędzając czas razem. A mnie się ten wasz "problem" widzi własnie jako taki jego zapełniacz czasu- z tobą nie robi nic ciekawego, nudzi mu się, więc idzie do kumpla, gdzie moze się odstresować, zabawić itp.
Ja tak robiłam z moim byłym- facet był może i fajny, ale mega nudny dla mnie-co prawda miał swoje pasje np. motor ale mnie to z kolei nie kręciło za mocno (po co mi wiedzieć jak działa silnik i inne "sróbki" a on tego własnie chciał mnie usilnie uczyć ) mi pasowała sama jazda motorem, a nie cała nauka instrukcji obsługi do niego...nudziłam się z nim, wiec spędzałam coraz więcej czasu z koleżankami na przyjemniejszych rzeczach..
A Twój Tż widać kumpla lubi, bo ten od niego pewnie nic nie wymaga.
Ty wymagasz zainteresowania- więc jesteś "trudniejsza w obsłudze"

[login_haslo]

Napisane przez Coralin91

Prawie codziennie po 3-5h graja w te gry to normalne?

Prawie codziennie siedzi u Ciebie i pewnie oglada z Toba po 3 h tv- to normalne?

czasem zaniedbuje inne zajecia, bo musi isc do niego..
Dzis siedzi tam juz od 15 i pewnie jeszcze troche posiedzi.

lub zaniedbuje inne zajecia siedzac u Ciebie.
U Ciebie siedzi, bo chce i u niego tak samo. Nie odbieraj mu radosci przebywania z kims kogo lubi bez sesnownego powodu.
Moim zdaniem szukasz dziury w calym.

---------- Dopisano o 00:12 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Napisane przez Coralin91

A dzis powiedział mi ze bedziemy wiecej czasu spedzac z kolega i jego dziewczyna, bo skoro on spedza czas z dziewczyna i moj TZ spedza czas ze mna to mozna to połaczyc :O przyjechałam do niego bo nie widzielismy sie z 4 dni, posiedzielismy chwile, dostał smsa od kolegi i juz idzie do niego, akurat jego dziewczyna byla to wzial i mnie.

Hmm...no teraz to wyglada troche inaczej... Zastanawiam sie czy on nie woli tego kolegi od Ciebie, a zabiera Cie na te spotkania, bo jako 3ecia osoba (kolega+dziewczyna kolegi+Twoj tz) czulby sie jak 5te kolo u wozu

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez Elfir

Nie lubię, jak ktoś sugeruje, że nauka tańca jest bardziej "rozwijająca" niż granie w gry :/

Czy któraś z was próbowała zagrać w dobrego komputerowego RPGa?
Powiem wam, że 10 godzin przy kompie bez problemu można zaliczyć

Ilość tekstu postaci w "Planscape Torment" to 3 tyś stron maszynopisu!
A grając w oryginale dochodzi nauka języka.

Kolega z grupy zachwalał tą grę Muszę ją wreszcie zdobyć :P

A co do tematu - nie chciałabym, żeby mój facet więcej czasu poświęcał swojemu koledze, niż mi. Dla mnie sytuacja, w której on wybiera po raz kolejny towarzystwo kumpla, niż moje jest nie do pomyślenia. Jeśli jednak to on jest odskocznią, a nie Ty, to nie widzę problemu. Ja bym chętnie poszła zobaczyć jak wyglądają ich spotkania - może uda się połączyć jego hobby, którym są gry, z wspólnym spędzaniem czasu? Może też się wciągniesz?
Niepokoi mnie to olewanie obowiązków (uczenie się na koło).

[maszToCoChcesz]

oj tam ;]
póki ma czas dla Ciebie to nie rób problemu.

[przewrotneananasy]

Elfir, nie gram w gry, nie znam sie na nich. Może faktycznie źle to ujęłam. Chodziło mi o to, żeby spędzali ten czas razem i mieliby jakies*wspólne zainteresowania bo z tego co widzę to autorka, fanką gier nie jest *

[Ivi 1988]

Kompromis. Powiedz mu,co Ci sie nie podoba. Moze on nie ma pojecia, co myslisz i ze nieswiadomie Cie irytuje?

[Coralin91]

Napisane przez la'Mbria

pogrubionego jesteś pewna?!
Bo jakoś mi się wydaje, ze na dzień dobry zanegowałaś ewentualne problemy...a one jednak nadal, gdzieś tam pod powierzchnią siedzą.
Jesli się mylę- to super
Jesli nie- to bądź szczera sama ze sobą- na forum nie musisz

Co do opisywanego przez ciebie "problemu" według mnie twój facet po prostu lubi grać i tyle.
Lubi, więc to robi.
Z tobą grał nie będzie- a szkoda...mielibyście wtedy tyyyyyyllllle czasu razem powaznie mówię.
Ale nie musisz przecież lubić tego co twój facet, w sumie- ważne, żebyście się nie nudzili spędzając czas razem. A mnie się ten wasz "problem" widzi własnie jako taki jego zapełniacz czasu- z tobą nie robi nic ciekawego, nudzi mu się, więc idzie do kumpla, gdzie moze się odstresować, zabawić itp.
Ja tak robiłam z moim byłym- facet był może i fajny, ale mega nudny dla mnie-co prawda miał swoje pasje np. motor ale mnie to z kolei nie kręciło za mocno (po co mi wiedzieć jak działa silnik i inne "sróbki" a on tego własnie chciał mnie usilnie uczyć ) mi pasowała sama jazda motorem, a nie cała nauka instrukcji obsługi do niego...nudziłam się z nim, wiec spędzałam coraz więcej czasu z koleżankami na przyjemniejszych rzeczach..
A Twój Tż widać kumpla lubi, bo ten od niego pewnie nic nie wymaga.
Ty wymagasz zainteresowania- więc jesteś "trudniejsza w obsłudze"

Własnie ja gram w gry! Lubie wyscigi, strategie i z Tż gramy tez czasem, ale on woli z kolega. Tak samo z innymi rzeczami, uwielbiam sanki, ale on mnie nie zabiera woli z samym kolega. Zapytałam wprost czy nudzi sie ze mna i zeby był szczery, ale powiedział, że ze mna czas mu leci tak samo szybko jak z kolega, ale ja jestem przyjemnoscia a koledzy rozrywka.

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Siedzi ze mna cały dzien z własnej woli, nie zmuszam go. Gotujemy, bijemy sie, układamy puzzle, ogladamy filmy, pomagamy sobie z nauka, fotografujemy, rysujemy, albo po prostu lezymy i rozmawiamy, seximy sie ;p

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

A najlepsze jest to, ze kolega go wykorzystuje, Tż pisze do niego czy moze wpasc, a tamten odp ze na chwile tylko, z łaska, a Tż leci. Tż kupi paczke fajek, wezmie 2 i oddaje ja koledze. Potrafi stac pod jego domem i czekac az go koleżka wpusci. On sie z niego smieje! Ja to widze, ale Tż nie. Szkoda ze na uczelnie tak nie biega jak do kolegi!

[Elfir]

Napisane przez przewrotneananasy

Chodziło mi o to, żeby spędzali ten czas razem i mieliby jakies*wspólne zainteresowania bo z tego co widzę to autorka, fanką gier nie jest *

I tu pojawia się pytanie, czy autorka ma jakieś pasje? Bo może po prostu jej facet się z nią nudzi? No i trzeba brać poprawkę, że chłopak nie zainteresuje się za bardzo taką pasją swojej dziewczyny jak: malowanie paznokci, robienie filcowych ozdób czy czytanie wizażu

Ale doczytałam post autorki powyżej mojego. Słuchaj, czy twój chłopak nie jest czasem biseksualny?
Bo wygląda jakby się zakochał.