Zerwanie z chłopakiem -ciągle pije

[nikkitaa]

Witam.
Mam okropny problem i już nie wiem co mam z tym zrobić..
Kilka dni temu zerwałam z chłopakiem -bylismy razem ponad 18 miesiecy. On sie strasznie nie może z tym pogodzić, przychodzi do szkoły nachlany i z wódką (chodzimy do tej samej), zatacza się na schodach, prawie z nich spada. I tak od poniedziałku ... Pierwszego dnia zadzwoniłam do jego matki, żeby po niego przyjechała, bo jak nauczyciele zauważą, to go przecież wyrzucą, ale ona przyjechała, dała mu tik taki i pojechała -bo jej powiedział, że musi zdawać majce, choć ledwo na nogach stał.
Wczoraj również pił, dzisiaj go nie widziałam w szkole, ale kolega z klasy dostał sms że idzie znów pić...
Przyjaciółka go widziała chwile temu i podobno ledwo stał na nogach, był cały blady i totalnie nachlany. Dzwonie do niego i dzwonie, nie ma zasiegu nie wiem co robić, boje sie ze coś mu sie stanie...
Dodam że byłam jego pierwszą miłością, podobno takie się najbardziej przeżywa.
Chwali się ciagle, że pije i że bierze tabletki na uspokojenie, pisze mi to, robi mi wyrzuty.. Ciągle pisze, że on mnie tak kocha, a ja go zostawiłam i powoli i ja wysiadam psychicznie, ciągle sie boję że cos sobie zrobi -mówi że dla mnie by skoczył z mostu, a życie beze mnie nie ma sensu.. nie wiem co robić ;/

[201803290936]

Napisane przez nikkitaa

Witam.
Mam okropny problem i już nie wiem co mam z tym zrobić..
Kilka dni temu zerwałam z chłopakiem -bylismy razem ponad 18 miesiecy. On sie strasznie nie może z tym pogodzić, przychodzi do szkoły nachlany i z wódką (chodzimy do tej samej), zatacza się na schodach, prawie z nich spada. I tak od poniedziałku ... Pierwszego dnia zadzwoniłam do jego matki, żeby po niego przyjechała, bo jak nauczyciele zauważą, to go przecież wyrzucą, ale ona przyjechała, dała mu tik taki i pojechała -bo jej powiedział, że musi zdawać majce, choć ledwo na nogach stał.
Wczoraj również pił, dzisiaj go nie widziałam w szkole, ale kolega z klasy dostał sms że idzie znów pić...
Przyjaciółka go widziała chwile temu i podobno ledwo stał na nogach, był cały blady i totalnie nachlany. Dzwonie do niego i dzwonie, nie ma zasiegu nie wiem co robić, boje sie ze coś mu sie stanie...
Dodam że byłam jego pierwszą miłością, podobno takie się najbardziej przeżywa.
Chwali się ciagle, że pije i że bierze tabletki na uspokojenie, pisze mi to, robi mi wyrzuty.. Ciągle pisze, że on mnie tak kocha, a ja go zostawiłam i powoli i ja wysiadam psychicznie, ciągle sie boję że cos sobie zrobi -mówi że dla mnie by skoczył z mostu, a życie beze mnie nie ma sensu.. nie wiem co robić ;/

Wg mnie popisuje się i bardziej udaje, niż coś robi. Gdyby był pijany, to matka na pewno wzięła by go ze szkoły. No chyba, że tak samo nieodpowiedzialna, jak on. Jego życie - najwyżej go przyłapią. Nie możesz ulegać czyimś szantażom. Jesteś jego ex - niech zajmą się nim znajomi, przyjaciele i rodzina. Zadzwoń do jego matki, jeżeli uważasz, że naprawdę mu coś grozi.

[red high heels]

Możesz tylko raz jeszcze wykonać telefon do jego matki - opowiedzieć jak sprawy się mają i co on wypisuje. I stanowczo odciąć się od tematu.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Zostawic w spokoju, niech sam dba o siebie, nie ma innego sposobu niż wstrząs.

[nikkitaa]

rozmawiałam z jego matką, powiedziała, że go poszuka.. eh sama nie wiem, nawet nie była zła ani nic..

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez nikkitaa

rozmawiałam z jego matką, powiedziała, że go poszuka.. eh sama nie wiem, nawet nie była zła ani nic..

widocznie olewa to.

[nikkitaa]

hah żeby było ciekawie, właśnie sie dowiedziałam, że przez ostatnie 12 dni flirtował z różnymi dziewczynami z neta i umawiał sie na spotkania pod kocykiem .. nawet chwile po zerwaniu już nie rozpaczał, tylko dalej się umawiał na spotkania.. ;/ a mi ciągle mówił, że płacze, ze cierpi... ehh..

w sumie nie tylko przed 12 dni ..

[kalina121]

Napisane przez nikkitaa

hah żeby było ciekawie, właśnie sie dowiedziałam, że przez ostatnie 12 dni flirtował z różnymi dziewczynami z neta i umawiał sie na spotkania pod kocykiem .. nawet chwile po zerwaniu już nie rozpaczał, tylko dalej się umawiał na spotkania.. ;/ a mi ciągle mówił, że płacze, ze cierpi... ehh..

w sumie nie tylko przed 12 dni ..

To jest człowiek który na własne życzenie to sobie robi.Jak go wywalą ze szkoły lub zrobi sobie krzywdę to jego własny problem.Daj spokój nie psuj sobie życia. Ma mamę (dziwna kobieta nie przyjmuje się że synek chla) i kolegów/koleżanki niech oni się martwią.
Jak z takim wytrzymałaś 1,5 roku i dlaczego?

[Rena]

Moim zdaniem to troche chamskie, ze mieszasz w to najblizsza rodzine i znajomych. Sprawa powinna byc miedzy Wami, a wyglada na to, ze zangazowane jest cale otoczenie.

[muszynianka]

popisuje się żeby wzbudzić żal i manipuluje tobą dość dobrze, skoro się o niego martwisz. nie twoja sprawa, jest wolnym człowiekiem i zrobi co mu się podoba, to nie twoja wina. A moim zdaniem to nie jest chamskie że angażuje w to rodzinę. to nie jest para stabilnych 30 latków którzy mają swoi życie, to nastolatkowie, on mieszka z mamą i w ogóle

[beasz26]

Dziewczyno daj sobie z nim spokoj. Zachowuje sie tak bo wie, ze sie tym przejmujesz. To szantaz emocjonalny! Zerwij calkiem kontakt nie wychodź do niego i nie rozmawiaj. Bedzie dobrze cale zycie przed Toba

[morelle]

Napisane przez Rena

Moim zdaniem to troche chamskie, ze mieszasz w to najblizsza rodzine i znajomych. Sprawa powinna byc miedzy Wami, a wyglada na to, ze zangazowane jest cale otoczenie.

Nie masz racji. Ukrywanie problemu chłopaka byłoby dla niego najgorsze, to rodzaj przykrywki. Uratować go może ewentualnie wstyd, jesli go w końcu poczuje. Powie ci to każdy, kto ma do czynienia z osobami nadużywającymi alkoholu i każdy psycholog. Zresztą przecież on tak postępuje otwarcie i raczej otoczenie to widzi, a matka powinna wiedzieć co się z nim dzieje. To nie jest tylko sprawa między nimi dwojgiem i dziewczyna zachowała się dojrzale i odpowiedzialnie.

[nick60]

nikkitaa - Daj sobie z nim spokój, dopóki nie jest za późno. Jeżeli pije, to znaczy że alkohol jest dla niego ważniejszy niż Ty. Ty jesteś tylko pretekstem że pije. To jest typowe zachowanie alkoholika - udowadnia całemu otoczeniu że pije bo ma problemy i robi to tak żeby wszyscy to widzieli. Jak powiedziała beasz26 to szantaż . Dziewczyno, zapomnij o nim jak najszybciej, bo unieszczęśliwisz się na całe życie.

[laisla]

Dziewczyno, odetnij się od niego, zajmij swoim życiem. Tego typu osoby dużo lubią mówić jak to sobie coś zrobią i zazwyczaj na tym się kończy. Jak widzisz okazało się, że kłamliwy palant z niego na dodatek, szkoda każdego Twojego dnia na zamartwianie się nim. Szkoda, że musisz go w szkole oglądać.

[201803290936]

Napisane przez muszynianka

popisuje się żeby wzbudzić żal i manipuluje tobą dość dobrze, skoro się o niego martwisz. nie twoja sprawa, jest wolnym człowiekiem i zrobi co mu się podoba, to nie twoja wina. A moim zdaniem to nie jest chamskie że angażuje w to rodzinę. to nie jest para stabilnych 30 latków którzy mają swoi życie, to nastolatkowie, on mieszka z mamą i w ogóle

Napisane przez morelle

Nie masz racji. Ukrywanie problemu chłopaka byłoby dla niego najgorsze, to rodzaj przykrywki. Uratować go może ewentualnie wstyd, jesli go w końcu poczuje. Powie ci to każdy, kto ma do czynienia z osobami nadużywającymi alkoholu i każdy psycholog. Zresztą przecież on tak postępuje otwarcie i raczej otoczenie to widzi, a matka powinna wiedzieć co się z nim dzieje. To nie jest tylko sprawa między nimi dwojgiem i dziewczyna zachowała się dojrzale i odpowiedzialnie.

Jak wyżej.

Reno, jaka sprawa między nimi dwojgiem? Ona jest jego mamusią jest jego mamusią, czy jak? Mieszkają razem? Zwierzył jej się w sekrecie, że popija? Dziewczyna jest jego ex dziewczyną, a mimo to martwi się, jest zaniepokojona - ma się w nerwicę wpędzić, bo gościu odwala jakieś szopki? Chłopak robi przedstawienie na całą szkołę, wszyscy o tym wiedzą, a jedynie autorka wątku zachowała się odpowiedzialnie, bo poinformowała jego mamę - osobę starszą, wydawałoby się, że bardziej odpowiedzialną.

[nikkitaa]

jej dziękuję wam bardzo za odpowiedzi.. naprawde.. podniosło mnie to nieco na duchu. Chyba właśnie zrobie tak, jak mówicie -odetne się od niego. Chociaż to trudne jak on ciągle pisze.. Ale ja już nie mam siły się martwic gdzie on jest, czy jest pijany, czy nic mu nie jest...

[Rena]

Napisane przez morelle

Nie masz racji. Ukrywanie problemu chłopaka byłoby dla niego najgorsze, to rodzaj przykrywki. Uratować go może ewentualnie wstyd, jesli go w końcu poczuje. Powie ci to każdy, kto ma do czynienia z osobami nadużywającymi alkoholu i każdy psycholog. Zresztą przecież on tak postępuje otwarcie i raczej otoczenie to widzi, a matka powinna wiedzieć co się z nim dzieje. To nie jest tylko sprawa między nimi dwojgiem i dziewczyna zachowała się dojrzale i odpowiedzialnie.

Chyba piszemy o dwoch roznych sprawach.
Oni sie rozstali i to rozstanie to sprawa miedzy nimi dwojgiem, nawet jesli rozstali sie wlasnie z powodu tego, ze sa jeszcze za mlodzi na zwiazek.

Kazdy psycholog powie Ci, ze jesli ktos chce komus pomagac cudzymi rekami, to tak naprawde wcale nie chce pomagac. Zreszta tu nie trzeba psychologa, by taka oczywistosc stwierdzic.

[muszynianka]

... każdy psycholog ci powie każdy psycholog przeżyje za ciebie życie.
no no, czasami nawet PSYCHOLODZY w szpitalach i zakładach posługują się cudzymi rękami dosłownie /sanitariuszy/ i w ramach pomocy zakładają kaftan bezpieczeństwa.
tutaj by się mniej dosłowny kaftan bezpieczeństwa przydał, w postaci nadzoru mamy.

dziewczyna bardzo dobrze postąpiła mówiąc mamie co się z nim dzieje. to nie jej sprawa tylko najbliższych. bo to już nie chodzi o ich związek, tylko o jego życie

[morelle]

Napisane przez Rena

Chyba piszemy o dwoch roznych sprawach.
Oni sie rozstali i to rozstanie to sprawa miedzy nimi dwojgiem, nawet jesli rozstali sie wlasnie z powodu tego, ze sa jeszcze za mlodzi na zwiazek.

Kazdy psycholog powie Ci, ze jesli ktos chce komus pomagac cudzymi rekami, to tak naprawde wcale nie chce pomagac. Zreszta tu nie trzeba psychologa, by taka oczywistosc stwierdzic.

Jednak ponownie podejmę z tobą polemikę. Bardzo dobrze, jeśli korzystamy z pomocy innych ludzi i nie pozostajemy sami z problemem. A o kłopotach chłopaka, który w dodatku wcale ich nie ukrywa, powinna wiedzieć matka. Jego koledzy i koleżanki też wiedzą, bo to widać. A dziewczyna jest odpowiedzialna, nie ma znaczenia czy są parą czy nie, coś ją z nim wiązało nawet, jeśli nie był to dojrzały związek. Jest w rozterce, jeśli jeszcze tego nie zauważyłaś. Tak właśnie napisała. Nie wiem dlaczego uparłaś się, aby była pozostawiona sama sobie w myśl jakiejś abstrakcyjnej idei, że ma sobie z nim radzić sama. Jesteś całkiem pewna, że ta sytuacja moze być dla niej nieszkodliwa?

[Rena]

Moim zdaniem matka reaguje prawidlowo, ze nie daje sie wkrecic w nagonke przeciw jej wlasnemu dziecku.

[muszynianka]

no pewka, bo takiego syna to tylko po głowie głaskać

[morelle]

Nagonkę, no proszę cię... Moim zdaniem ona sprawę olewa, a nie szlachetnie wspiera swego syna. Zresztą w czym tu wspierać?

[SexiChic]

Napisane przez nikkitaa

jej dziękuję wam bardzo za odpowiedzi.. naprawde.. podniosło mnie to nieco na duchu. Chyba właśnie zrobie tak, jak mówicie -odetne się od niego. Chociaż to trudne jak on ciągle pisze.. Ale ja już nie mam siły się martwic gdzie on jest, czy jest pijany, czy nic mu nie jest...

Zdecydowanie się zgadzam z tym co napisały Ci dziewczyny. Tylko radykalne odcięcie się od niego pozwoli Ci wrócić do równowagi.
Jeżeli ciągle pisze i dzwoni to jest na to sposób - zmień numer telefonu (choćby tylko na jakiś czas) i poproś znajomych aby ani jemu ani jego znajomym go nie podawali lub zablokuj jego numer (wydaje mi się, że można coś takiego zrobić u operatora). Trzymam za Ciebie kciuki, aby wszystko skończyło się jak najlepiej

Napisane przez Rena

Moim zdaniem matka reaguje prawidlowo, ze nie daje sie wkrecic w nagonke przeciw jej wlasnemu dziecku.

Skoro matka zachowuje się prawidłowo to dlaczego ona (nastolatka) ma brać na siebie odpowiedzialność za czyny obcego jej przecież człowieka? W końcu to, że byli ze sobą 1,5roku nie wiąże ich ze sobą na zawsze - każdy musi być odpowiedzialny za siebie, a za czyny dzieci odpowiedzialni są rodzice. Jeżeli chłopak sobie nie radzi to niech idzie na terapię a nie zatruwa życie dziewczynie, która i tak już wykazuje dużo troski o niego.

[ulinkaaa]

Glaskac moze nie, ale co ma zrobic? zdjac mu gacie i sprac tylek? Za stary chlop juz. Jesli matka ma aktualnie taki stosunek, to pewnie o autorytecie mowy byc nie nie moze.

Ale co do tematu: jak dla mnie autorka powinna odciac sie od tego i zyc w;asnym zyciem, skoro zdecydowala sie na rozstanie, to ze wszystkimi konsekwencjami.

[laisla]

Napisane przez ulinkaaa

Glaskac moze nie, ale co ma zrobic? zdjac mu gacie i sprac tylek? Za stary chlop juz. Jesli matka ma aktualnie taki stosunek, to pewnie o autorytecie mowy byc nie nie moze.

Widać przeoczyła moment, w którym miała jeszcze szansę przemówić mu do rozsądku, a teraz wie, że nic nie wskóra. Tak czy inaczej to ona powinna go wyciągać z bagna, nie autorka.
Pomysł ze zmianą numeru popieram

[eyo]

Napisane przez Rena

Moim zdaniem to troche chamskie, ze mieszasz w to najblizsza rodzine i znajomych. Sprawa powinna byc miedzy Wami, a wyglada na to, ze zangazowane jest cale otoczenie.

Napisane przez Rena

Moim zdaniem matka reaguje prawidlowo, ze nie daje sie wkrecic w nagonke przeciw jej wlasnemu dziecku.

1. Chodzą do szkoły, są na utrzymaniu rodziców. To formalnie (i mentalnie) wciąż dzieci za które rodzice biorą odpowiedzialność.
Żaden to związek ani sprawa między nimi tylko szczeniackie chodzenie za łapke. Takie teksty typu "sprawa powinna zostać między wami" to można pisać dorosłym, samodzielnym ludziom a nie dzieciakom.

2. Matka reaguje prawidłowo?! Jej nastoletnie dziecko przychodzi kolejny dzień pod rząd zapit w trupa do szkoły i uważasz, że odpowiednią reakcją jest
a) olanie problemu przez dziewczyne i czekanie aż chłopak albo zostanie wywalony ze szkoły albo stanie się coś gorsze - sorry zima jest, komuś zapitemu bardzo łatwo jest zamarznąć jak się chociażby gdzieś wywali i straci przytomność, pomijam sam fakt, że do szkoły chodzi na zazwyczaj od rana = ruch na drogach jest spory = duże szanse na wpadnięcie pod samochód jak się jest pijanym, przy czym znowu przypomnę - jest zima, autom trudniej wyhamować jak jakiś pijany nastolatek nagle wgramoli się na jezdnie....
b) matko zachowuje się super bo nie zawraca najmniejszej uwagi na fakt, że jej dziecko nie dość że się upija, zagraża swojemu bezpieczeństwu i jeszcze może zostać wywalone ze szkoły?
Iście opiekuńcza postawa, faktycznie.

I jaką nagonkę?! Chłopak się totalnie spija. To jest fakt a nie jakaś nagonka.

Co do autorki. Zachowujesz się bardzo dojrzale.
Nie daj sobie na głowę wejść i nie ulegaj jego szantażom ale reaguj kiedy on będzie naprawdę zagrażał swojemu bezpieczeństwu.
Myślę, że w tej sytuacji byłoby dobrze uczulić jakiegoś jego przyjaciela na tą sytuację żeby go obserwował a samej odsunąć się od wszystkiego możliwie daleko.

[201803290936]

Napisane przez eyo

1. Chodzą do szkoły, są na utrzymaniu rodziców. To formalnie (i mentalnie) wciąż dzieci za które rodzice biorą odpowiedzialność.
Żaden to związek ani sprawa między nimi tylko szczeniackie chodzenie za łapke. Takie teksty typu "sprawa powinna zostać między wami" to można pisać dorosłym, samodzielnym ludziom a nie dzieciakom.

2. Matka reaguje prawidłowo?! Jej nastoletnie dziecko przychodzi kolejny dzień pod rząd zapit w trupa do szkoły i uważasz, że odpowiednią reakcją jest
a) olanie problemu przez dziewczyne i czekanie aż chłopak albo zostanie wywalony ze szkoły albo stanie się coś gorsze - sorry zima jest, komuś zapitemu bardzo łatwo jest zamarznąć jak się chociażby gdzieś wywali i straci przytomność, pomijam sam fakt, że do szkoły chodzi na zazwyczaj od rana = ruch na drogach jest spory = duże szanse na wpadnięcie pod samochód jak się jest pijanym, przy czym znowu przypomnę - jest zima, autom trudniej wyhamować jak jakiś pijany nastolatek nagle wgramoli się na jezdnie....
b) matko zachowuje się super bo nie zawraca najmniejszej uwagi na fakt, że jej dziecko nie dość że się upija, zagraża swojemu bezpieczeństwu i jeszcze może zostać wywalone ze szkoły?
Iście opiekuńcza postawa, faktycznie.

I jaką nagonkę?! Chłopak się totalnie spija. To jest fakt a nie jakaś nagonka.

Co do autorki. Zachowujesz się bardzo dojrzale.
Nie daj sobie na głowę wejść i nie ulegaj jego szantażom ale reaguj kiedy on będzie naprawdę zagrażał swojemu bezpieczeństwu.
Myślę, że w tej sytuacji byłoby dobrze uczulić jakiegoś jego przyjaciela na tą sytuację żeby go obserwował a samej odsunąć się od wszystkiego możliwie daleko.

1000% racji.

[kalina121]

Napisane przez Rena

Moim zdaniem matka reaguje prawidlowo, ze nie daje sie wkrecic w nagonke przeciw jej wlasnemu dziecku.

Chłopak chyba ma już początki alkoholizmu,chodzi nawalony do szkoły,od rana pije-sorry,matka chyba nie wkręciła się nawet w bycie matką daje na to kasę(chyba sam tyle nie zarabia,jak się uczy) i go olewa. Wątpię,że nie widzi że syn chodzi ciągle pijany,przecież nawet jak jakoś wytrzeźwieje przed powrotem do domu to i tak zapaszek zostaje.

Ja bym na miejscu matki zaczęłabym się martwić czy go nie trzeba leczyć lub przynajmniej do psychologa wysłać,bo to dziwne załatwianie problemów przez picie, z sobą chłopak ma problemy.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez eyo

1. Chodzą do szkoły, są na utrzymaniu rodziców. To formalnie (i mentalnie) wciąż dzieci za które rodzice biorą odpowiedzialność.
Żaden to związek ani sprawa między nimi tylko szczeniackie chodzenie za łapke. Takie teksty typu "sprawa powinna zostać między wami" to można pisać dorosłym, samodzielnym ludziom a nie dzieciakom.

2. Matka reaguje prawidłowo?! Jej nastoletnie dziecko przychodzi kolejny dzień pod rząd zapit w trupa do szkoły i uważasz, że odpowiednią reakcją jest
a) olanie problemu przez dziewczyne i czekanie aż chłopak albo zostanie wywalony ze szkoły albo stanie się coś gorsze - sorry zima jest, komuś zapitemu bardzo łatwo jest zamarznąć jak się chociażby gdzieś wywali i straci przytomność, pomijam sam fakt, że do szkoły chodzi na zazwyczaj od rana = ruch na drogach jest spory = duże szanse na wpadnięcie pod samochód jak się jest pijanym, przy czym znowu przypomnę - jest zima, autom trudniej wyhamować jak jakiś pijany nastolatek nagle wgramoli się na jezdnie....
b) matko zachowuje się super bo nie zawraca najmniejszej uwagi na fakt, że jej dziecko nie dość że się upija, zagraża swojemu bezpieczeństwu i jeszcze może zostać wywalone ze szkoły?
Iście opiekuńcza postawa, faktycznie.

I jaką nagonkę?! Chłopak się totalnie spija. To jest fakt a nie jakaś nagonka.

Co do autorki. Zachowujesz się bardzo dojrzale.
Nie daj sobie na głowę wejść i nie ulegaj jego szantażom ale reaguj kiedy on będzie naprawdę zagrażał swojemu bezpieczeństwu.
Myślę, że w tej sytuacji byłoby dobrze uczulić jakiegoś jego przyjaciela na tą sytuację żeby go obserwował a samej odsunąć się od wszystkiego możliwie daleko.

Racja.Zgadzam się w 100%

[nikkitaa]

hm na razie chyba sie uspokoilo

[Rena]

Napisane przez SexiChic

ona (nastolatka) ma brać na siebie odpowiedzialność za czyny obcego jej przecież człowieka?

nascie lat to faktycznie dziwny wiek. Niby dorosli, ale dzieci.
Ja nie oceniam, kazdy dorasta jak chce.
Ale skoro jest zwiazek, pewnie i seks przez 1,5 roku (no chyba, ze myslicie ze oni to sie tylko trzymali za rece i patrzyli na ksiezyc ) tzn. ze jednak mam do czynienia z osoba, ktora prowadzi dorosle zycie.
Jak dorosle zycie, to i mozna oczekiwac doroslych reakcji.
Gdzie kto mieszka i za co zyje - ja nie mam zwyczaju zagladac ludziom do portfela czy wpraszac sie do domow - to juz prywatna sprawa.

Napisane przez ulinkaaa

Ale co do tematu: jak dla mnie autorka powinna odciac sie od tego i zyc w;asnym zyciem, skoro zdecydowala sie na rozstanie, to ze wszystkimi konsekwencjami.

No dokladnie. Nikt nikomu nie obiecuje, ze sprawy miedzy doroslymi zawsze sa mile i przyjemne.
Takze nie ma do czego sie spieszyc, ale jak juz ktos pobawil sie w zwiazek dla doroslych, a potem nagle idzie do mamy (pol biedy jak wlasnej), to troche to niepowaznie wyglada i tyle.