Uzależniona przyjaciółka?

[celnineczka]

Moja dobra przyjaciółka gra na giełdzie. Jest w tym dobra, naprawdę nieźle zarabia. Ale do tej pory miała też stałą pracę. Więc nawet jak przychodził taki czas że chodziła smutna bo traciła pieniądze z powodu kryzysu czy innych rzeczy, których nie rozumiem do końca to zawsze miała to stałe zajęcie, więc się tym specjalnie nie interesowałam. Ale teraz pod koniec roku zostawiła pracę. Powiedziała, że za mało zarabia, a ten czas wolny może poświęcić na granie i zarabianie większej ilości pieniędzy. Moje inne przyjaciółki twierdzą, że ona ma problem. Ja sama nie wiem, bo jest w tym dobra i może ma rację. Chce pieniądze na podróże, lepsze mieszkanie czy samochód. Koleżanki twierdzą, że powinnyśmy się zgadać i namówić ją na wizytę u terapeuty... Ale ja do końca nie jestem przekonana. Dlatego pomyślałam że spytam Was o opinię.

[aaricia8]

heh, tego jeszcze tu chyba nie było

Przede wszystkim pytanie - ile jest w stanie z tej giełdy wyciągnąć? Jeśli starcza jej na życie, rozrywki i jeszcze coś odłoży, to niech gra na giełdzie. To też forma pracy. I nie dziwne, że martwi się ryzykiem giełdowym, to część tego zajęcia.

[Drozja]

Dowiedz się najpierw jak to wygląda z bliska. Czy koleżanka ryzykuje całym swoim majątkiem, czy raczej zachowuje bezpieczeństwo. czy jest 'dzika', czy żądza pieniądza przesłoniła jej wszystko. Mówisz, że dobrze jej idzie, skoro dobrze na tym zarabia, zachowuje zdrowy rozsądek i nie ryzykuje za wiele, to myślę że nie ma się czym martwić. A jeśli w jej wykonaniu wygląda to jak gra hazardowa na dodatek vabank, to chyba faktycznie trzeba jej pomóc.

Zastanawia mnie jedno, piszesz że to bliska przyjaciółka, a potem że dopiero jakieś koleżanki zwróciły twoją uwagę na jej problem. Albo nie interesujesz sie sprawami przyjaciółka tak jak powinnaś, albo koleżanki nie mają racji i wyolbrzymiają, może widzą że koleżance się powodzi i obudziła się w nich zazdrość.

[Madia]

Problem to się chyba zaczyna wtedy, gdy się traci pieniądze, dom, samochód żeby tylko dalej stawiać i to niekoniecznie na tych co zyskują??
Bo jeśli jej dobrze idzie i dzięki temu jest w stanie się utrzymać to jest to praca w sumie. Wiadomo, że nawet najlepszym się zdarza, że coś nie idzie po ich myśli i tracą pieniądze, ale jeśli ona gra rozważnie (nie zastawia wszystkiego na raz) to nie ma się co martwić póki co.
ale to w sumie Ty ją znasz lepiej, więc może jest coś co jednak świadczy o tym, że koleżanka ma lub może mieć z tym problem.

[rabid]

Z terapeutą to powinien się spotkać każdy ten, kto pięć razy w tygodniu wstaje o świcie i idzie spędzić 8 godzin w miejscu którego nienawidzi, bo bez tego nie mógłby przeżyć. To dopiero uzależnienie.

[impegata]

Giełda to jednak coś innego niż hazard, a myślę, że Twoje koleżanki mogą to ze sobą kojarzyć zbyt blisko. Jest masa ludzi, która zajmuje się giełdą na pełen etat. Jeśli Twoja przyjaciółka nie obstawia wszystkiego co ma, głupio nie ryzykuje, robi oszczędności, odkłada kasę na emeryturę to myślę, że nie ma czym się martwić. Szczególnie jeśli jest w tym dobra jak sama mówisz Jeśli się martwisz pogadaj z przyjaciółką i wybadaj jak dokładnie wygląda jej sytuacja, tylko wtedy okaże się czy ma problem

[celnineczka]

Napisane przez Drozja

Zastanawia mnie jedno, piszesz że to bliska przyjaciółka, a potem że dopiero jakieś koleżanki zwróciły twoją uwagę na jej problem. Albo nie interesujesz sie sprawami przyjaciółka tak jak powinnaś, albo koleżanki nie mają racji i wyolbrzymiają, może widzą że koleżance się powodzi i obudziła się w nich zazdrość.

Te koleżanki to też przyjaciółki. Chodzi właśnie o to że ja się na tym nie znam. Nie wiem czy to naturalne, że w ten sposób zarabia się pieniądze czy nie. One traktują to jako coś złego, a od kiedy moja przyjaciółka postanowiła to robić "zawodowo" i zostawiła pracę to one się strasznie przejmują. A ja nie wiem co myśleć, bo do mnie trafiają i ich argumenty i jej, że na tym więcej zarabia i dlatego zrezygnowała z etatu.

[eyo]

podejrzewam, że skoro jej dobrze idzie i to od jakiegoś czasu to raczej głupia nie jest ani szczęsciem tego nazwać nie można
podejrzewam, ze o takich rzeczach jak nieinwestowanie całego majątku na raz czy też nie ładowanie całej kasy w jeden interes też wie

moim zdaniem to praca jak każda inna i tyle - a skoro koleżanka zachowuje się rozsądnie to niech sobie robi co chce