ratunkuuu :(( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-01-13, 14:01   #1
marthez
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 41
Angry

ratunkuuu :((


Mam 20 lat, mój chłopak 22, jesteśmy razem od prawie 3 lat. Pochodzę z rodziny wielodzietnej.Mieszkam w domu jednorodzinnym, pokój dzielę z 3 siostrami. W domu zawsze czułam się 'ciasno', zero prywatności, jak chłopak do mnie przychodził to nawet nie mieliśmy kąta żeby sobie porozmawiać na osobności, ponieważ zawsze w domu ktoś jest (rodzeństwo głównie młodsze, uczące się). Od dłuższego czasu planowaliśmy z Mariuszem razem zamieszkać, oboje pracujemy. Kilka dni temu trafiliśmy na fajną okazję wynajmu mieszkania, 2 dni temu podpisaliśmy umowę i od lutego się wprowadzamy. Problem leży po stronie moich rodziców... Są to strasznie religijni ludzie. Wiedziałam że zadowoleni nie będą, no ale to przekroczyło wszelkie granice... Mama powiedziała mi wprost, że nie wybije mi tego z głowy bo wie, że jestem uparta i zrobię to co postanowiłam, ale gdy się wyprowadzę to od tego momentu zapominamy, że się kiedykolwiek znałyśmy... Powiedziała, że nawet nie chce wiedzieć, gdzie będę mieszkać, że nie mam liczyć na to, że będzie nas odwiedzać, a tym bardziej pomagać. Mariusza zawsze bardzo lubiła,tym bardziej, że jest dużo bardziej odpowiedzialny i 'rozgarnięty' niż jego rówieśnicy, ponieważ mieszkał 2 lata sam za granicą(sam się utrzymywał, gotował, prał skarpetki) ale po tej wiadomości powiedziała, że nie chce go więcej widzieć i że mam się z nim w domu do czasu przeprowadzki nawet nie pokazywać...
Z Mariuszem jesteśmy bardzo szczęśliwi, to miał być krok do przodu w naszym związku, ale ja nie wiem czy będę umiała żyć z tym, że moja matka nie chce mnie znać, zawsze myślałam że będziemy miały dobry kontakt ze sobą a tu taka niespodzianka....
Reakcja moich rodziców na pewno nie zmieni naszych planów. Nie uważam siebie za dorosłą, ale chcę uczyć się tej dorosłości z dnia na dzień. Dorabiałam sobie jako opiekunka do dziecka, i oprócz opiekowania się 2letnią dziewczynką, zajmowałam się ich domem, sprzątałam, gotowałam(byli wymagający pod tym względem, musiałam robić śniadania i dwudaniowe obiady z deserami,do tego odkurzać, myć okna itp itd), dlatego mam jakieś doświadczenie w zajmowaniu się domem, i dobrze wiem, że wcale nie jest to proste.
Moi rodzice na pewno nie akceptują tego, że byśmy sypiali ze sobą, nigdy w życiu nie pozwalała żeby Mariusz zostawał u mnie na noc, albo tym bardziej ja u niego. Dobrze wie, że się dobrze zabezpieczamy, bo zawsze o wszystkim jej mówiłam, ale według niej to niezgodne z religią i dlatego ona nigdy tego nie zaakceptuje.
Na ślub póki co nie mamy pieniędzy, ale na pewno za jakiś czas się pobierzemy.
A dzisiaj jeszcze do tego mi powiedziała, że ona chce umrzeć spokojnie, a nie ze świadomością, że pozwoliła dzieciom żyć 'na kocią łapę'. A jak zapytałam czy umrze spokojnie z faktem, że nie ma kontaktu z własną córka to szybko zmieniła temat...
Proszę, doradźcie mi jak mam z nimi rozmawiać, żeby chociaż trochę załagodzić sytuację... Czy na prawdę własne sumienie i przekonania religijne są ważniejsze od szczęścia swoich dzieci?Tak strasznie mi przykro, że nie mam w nich oparcia, teraz gdy tak bardzo tego potrzebuję... Nie będziemy potrzebowali na pewno żadnej pomocy materialnej od nich, bo dość dobrze jesteśmy ustawieni, ale to takie strasznie smutne, że gdy podejmuję ważne życiowe decyzję oni po prostu się na mnie wypinają...

Edytowane przez marthez
Czas edycji: 2011-01-13 o 14:02
marthez jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 14:06   #2
monius9
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
Dot.: ratunkuuu :((

Cytat:
Napisane przez marthez Pokaż wiadomość
Mam 20 lat, mój chłopak 22, jesteśmy razem od prawie 3 lat. Pochodzę z rodziny wielodzietnej.Mieszkam w domu jednorodzinnym, pokój dzielę z 3 siostrami. W domu zawsze czułam się 'ciasno', zero prywatności, jak chłopak do mnie przychodził to nawet nie mieliśmy kąta żeby sobie porozmawiać na osobności, ponieważ zawsze w domu ktoś jest (rodzeństwo głównie młodsze, uczące się). Od dłuższego czasu planowaliśmy z Mariuszem razem zamieszkać, oboje pracujemy. Kilka dni temu trafiliśmy na fajną okazję wynajmu mieszkania, 2 dni temu podpisaliśmy umowę i od lutego się wprowadzamy. Problem leży po stronie moich rodziców... Są to strasznie religijni ludzie. Wiedziałam że zadowoleni nie będą, no ale to przekroczyło wszelkie granice... Mama powiedziała mi wprost, że nie wybije mi tego z głowy bo wie, że jestem uparta i zrobię to co postanowiłam, ale gdy się wyprowadzę to od tego momentu zapominamy, że się kiedykolwiek znałyśmy... Powiedziała, że nawet nie chce wiedzieć, gdzie będę mieszkać, że nie mam liczyć na to, że będzie nas odwiedzać, a tym bardziej pomagać. Mariusza zawsze bardzo lubiła,tym bardziej, że jest dużo bardziej odpowiedzialny i 'rozgarnięty' niż jego rówieśnicy, ponieważ mieszkał 2 lata sam za granicą(sam się utrzymywał, gotował, prał skarpetki) ale po tej wiadomości powiedziała, że nie chce go więcej widzieć i że mam się z nim w domu do czasu przeprowadzki nawet nie pokazywać...
Z Mariuszem jesteśmy bardzo szczęśliwi, to miał być krok do przodu w naszym związku, ale ja nie wiem czy będę umiała żyć z tym, że moja matka nie chce mnie znać, zawsze myślałam że będziemy miały dobry kontakt ze sobą a tu taka niespodzianka....
Reakcja moich rodziców na pewno nie zmieni naszych planów. Nie uważam siebie za dorosłą, ale chcę uczyć się tej dorosłości z dnia na dzień. Dorabiałam sobie jako opiekunka do dziecka, i oprócz opiekowania się 2letnią dziewczynką, zajmowałam się ich domem, sprzątałam, gotowałam(byli wymagający pod tym względem, musiałam robić śniadania i dwudaniowe obiady z deserami,do tego odkurzać, myć okna itp itd), dlatego mam jakieś doświadczenie w zajmowaniu się domem, i dobrze wiem, że wcale nie jest to proste.
Moi rodzice na pewno nie akceptują tego, że byśmy sypiali ze sobą, nigdy w życiu nie pozwalała żeby Mariusz zostawał u mnie na noc, albo tym bardziej ja u niego. Dobrze wie, że się dobrze zabezpieczamy, bo zawsze o wszystkim jej mówiłam, ale według niej to niezgodne z religią i dlatego ona nigdy tego nie zaakceptuje.
Na ślub póki co nie mamy pieniędzy, ale na pewno za jakiś czas się pobierzemy.
A dzisiaj jeszcze do tego mi powiedziała, że ona chce umrzeć spokojnie, a nie ze świadomością, że pozwoliła dzieciom żyć 'na kocią łapę'. A jak zapytałam czy umrze spokojnie z faktem, że nie ma kontaktu z własną córka to szybko zmieniła temat...
Proszę, doradźcie mi jak mam z nimi rozmawiać, żeby chociaż trochę załagodzić sytuację... Czy na prawdę własne sumienie i przekonania religijne są ważniejsze od szczęścia swoich dzieci?Tak strasznie mi przykro, że nie mam w nich oparcia, teraz gdy tak bardzo tego potrzebuję... Nie będziemy potrzebowali na pewno żadnej pomocy materialnej od nich, bo dość dobrze jesteśmy ustawieni, ale to takie strasznie smutne, że gdy podejmuję ważne życiowe decyzję oni po prostu się na mnie wypinają...
oboje pracujecie, czyli nie powinniście mieć problemów z utrzymaniem się. wiem, że tak gadać to sobie łatwo ale przeprowadzaj się śmiało, nie robisz nic złego, a mama - jeżeli zależy jej na szczęściu własnego dziecka to to z czasem zrozumie / przełknie, nawet jeżeli nie zgadza się to z jej poglądami. to jest twoje życie i masz prawo do szczęścia z własnym facetem, nie daj się wpędzić w jakieś głupie poczucie winy czy cokolwiek w tym stylu.
monius9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 14:16   #3
kinmun
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Blackpool, Anglia
Wiadomości: 17
Dot.: ratunkuuu :((

Wiele rodzin w Polsce ma takie przekonania. Niestety nie da się wiele z tym zrobić. Potrzebujecie prywatności i kąta dla siebie, więc jeśli trafia się taka okazja, głupotą byłoby nie skorzystać. A mama - będzie niezadowolona i będą kłótnie, ale czas ... czas leczy rany. Z czasem znajdziecie wspólny język. Sztuka polega na tym, żeby nie dać się wciągać w kłótnie. Traktuj mamę jak zawsze, rozmawiaj z nią jak zawsze, odwiedzaj po wyprowadzce. Nie wierzę, że nie wpuściłaby Cię do domu. Nie zabieraj jednak ze sobą chłopaka bez zaproszenia.

Taki konflikt rzeczywiście jest nieprzyjemny i bardzo BOLI, ale to Twoje życie, a z tego co piszesz, wiesz, że poradzicie sobie finansowo. Poza tym, wspólne mieszkanie nie jest grzechem. Wg kościoła grzechem jest sypianie ze sobą przed ślubem, a to już przecież robicie, jak jakieś 98% par zresztą. Życzę powodzenia!
kinmun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 14:29   #4
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: ratunkuuu :((

Iśc na swoje.
Slub kosztuje 80 zł.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 14:46   #5
in bloom
Zadomowienie
 
Avatar in bloom
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 358
Dot.: ratunkuuu :((

dokladnie ja mialam podobna sytuacje z rodzicami tz z tym ze my mielismy zamieszkac u nich i tez bez slubu sie nie zgodzili wiec w ciagu dwoch tyg zrobilismy zareczyny a w ciagu miesiaca slub cywilny ktory nic nie kosztuje i buzie sie im zamknely w miedzyczasie zbieralismy na slub koscielny i po 1,5 roku go zrobilismy
__________________
in bloom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 14:53   #6
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: ratunkuuu :((

Nie da się zadowolić dwóch stron i mieszkać w dwóch miejscach na raz.
Myśl o sobie, mama nie zapewniła ci prywatności i poczęstowała luksusem dzielenia pokoju z trzema osobami. Jesteś w wieku na wyprowadzkę. Przestań w ogóle się nie przejmuj. Masz prawo do szczęścia gdzie chcesz i jak chcesz jeżeli nie krzywdzisz innych.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Cytat:
dokladnie ja mialam podobna sytuacje z rodzicami tz z tym ze my mielismy zamieszkac u nich i tez bez slubu sie nie zgodzili wiec w ciagu dwoch tyg zrobilismy zareczyny a w ciagu miesiaca slub cywilny ktory nic nie kosztuje i buzie sie im zamknely w miedzyczasie zbieralismy na slub koscielny i po 1,5 roku go zrobilismy
kompletnie tego nie proponuje.

co, teraz ślub żeby ich zadowolić, jutro ochrzcicie dziecko a pojutrze kupicie meble które im się podobają?
żyj swoim życiem i naucz matki by interesowała się swoimi sprawami, bo jesteś już samodzielna i niezależna.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 15:00   #7
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
Dot.: ratunkuuu :((

Kilka spraw
1. Albo zadowalasz siebie albo rodziców - wybieraj
2. Na wesele moze Was nie stac ale na ślub tak
3. Co to znaczy że robisz za opiekunke do dziecka i jednocześnie za pomoc domową/sprzątaczkę/ kucharkę? To chyba solidnie zarabiasz, nie płacą Ci TYLKO za opiekę nad dzieckiem?
4. Podjęłaś decyzję i całkiem zgrabnie sobie z tym radzisz
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-01-13, 15:05   #8
rnm
Wtajemniczenie
 
Avatar rnm
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
Dot.: ratunkuuu :((

nawet nie będę pisać jak bardzo denerwuje mnie takie podejście.. współczuję Ci,ale wierzę,że sobie poradzicie
Cytat:
Napisane przez in bloom Pokaż wiadomość
dokladnie ja mialam podobna sytuacje z rodzicami tz z tym ze my mielismy zamieszkac u nich i tez bez slubu sie nie zgodzili wiec w ciagu dwoch tyg zrobilismy zareczyny a w ciagu miesiaca slub cywilny ktory nic nie kosztuje i buzie sie im zamknely w miedzyczasie zbieralismy na slub koscielny i po 1,5 roku go zrobilismy
zrobić to można porządek w szafie, a nie ślub mimo wszystko dużo szczęścia
Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Nie da się zadowolić dwóch stron i mieszkać w dwóch miejscach na raz.
Myśl o sobie, mama nie zapewniła ci prywatności i poczęstowała luksusem dzielenia pokoju z trzema osobami. Jesteś w wieku na wyprowadzkę. Przestań w ogóle się nie przejmuj. Masz prawo do szczęścia gdzie chcesz i jak chcesz jeżeli nie krzywdzisz innych.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------


kompletnie tego nie proponuje.

co, teraz ślub żeby ich zadowolić, jutro ochrzcicie dziecko a pojutrze kupicie meble które im się podobają?
żyj swoim życiem i naucz matki by interesowała się swoimi sprawami, bo jesteś już samodzielna i niezależna.
zgadzam się z muszynianką

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Cytat:
Napisane przez marthez Pokaż wiadomość
. Mama powiedziała mi wprost, że nie wybije mi tego z głowy bo wie, że jestem uparta i zrobię to co postanowiłam, ale gdy się wyprowadzę to od tego momentu zapominamy, że się kiedykolwiek znałyśmy...
tak jej Bóg nakazał?a moze nauka kościoła?cholerka,rodzice powinni stać murem za własnymi dziećmi.ZAWSZE! czy chrześcijaństwo nie opiera się na miłości? ona zachowuje się, jakbyś ją zostawiła w chorobie, albo chociaż stłukła rodowy kryształ. napiszę raz jeszcze- współczuję Ci i życzę dużo siły. a z tej relacji wyciągnij ważną lekcję i bądź innym rodzicem dla swoich przyszłych dzieci.
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować


rnm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 15:37   #9
SOCKI
Zakorzenienie
 
Avatar SOCKI
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 563
Dot.: ratunkuuu :((

Pokaż, że jesteś dorosła, że bierzesz konsekwencje swoich czynów. Nie kłóć się, bądź spokojna nawet jeśli jej słowa Ciebie ranią. Będzie wojna. Oczywiście, że będzie. Ale myślę, że po jakimś czasie ucichnie.
__________________
Wymiana książkowa, czyli porządki styczniowe

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post44413363
SOCKI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 15:43   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: ratunkuuu :((

Czas podjąć "męską" decyzję - dorosłą decyzję, ponieść potem jej konsekwencje i - za jakiś czas - albo cieszyć się szczęściem i świadomością, że pokierowało się swoim życiem, albo męczyć świadomością, że wszystko robi się tylko "pod innych", dla ich zadowolenia. Co wybierasz?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 16:04   #11
kitkulka
Zakorzenienie
 
Avatar kitkulka
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
Dot.: ratunkuuu :((

To Twoje życie i nikt go za Ciebie nie przeżyje. Rób wszystko zgodnie ze sobą, bo to Ty masz być szczęśliwa, a nie rodzice.

Przywykną, a jeśli nie to chyba ich problem...
kitkulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-13, 16:27   #12
mart989
Wtajemniczenie
 
Avatar mart989
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 680
GG do mart989
Dot.: ratunkuuu :((

Ja byłam w troche innj sytuacji bo wyprowadzałam się do koleżanki i troche z innych powodów.
Moi rodzice też po cieżkich awanturach, fochach itd zmienili zdanie. Nie rpprędko.. Pojawili się u mnie w odwiedziny dopiero po pół roku, a najpeirw się nie odzywali , nie pozwalali mojej małej siostrze mnie odwiedziac.
Więc się nie przejmuj, przejdzie Twoim też. A jak masz okazje się wyprowadzić to to zrób, bo jak teraz im ustapisz to drugiej takiej okazji może nie być...
mart989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 17:00   #13
close18
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 28
Dot.: ratunkuuu :((

Napisałaś, że Twoja mama jest bardzo religijną osobą, przypuszczam że jej reakcja może być tego podłożem. Życie "na kocią łapę" (samo stwierdzenie, którego użyła jest niepochlebne) jest pewnie wg niej
po 1: nieetyczne i niemoralne
po 2: co powiedzą ludzie? (my żyjemy w świecie gdzie każdy robi co chce, ale Twoja mama żyła w czasach kiedy to było nie do pomyślenia, a opinia ludzi wytyczała twoją wartość)
po 3: może chodzi o to że jesteś z rodziny wielodzietnej, jak napisałaś odwalałaś w domu dużo roboty i teraz pytanie: kto się zajmie domem i rodzeństwem jak ty się wyprowadzisz?
Myślę, że to jak się zachowuje i to co mówi świadczy tylko o jej wielkich emocjach, myślę że bardzo cię kocha skoro zmieniła temat kiedy zapytałaś czy nie możesz być szczęśliwa. Ona na pewno tego chce, ale nie myślała pewnie, że będziesz w ten sposób .

Skoro już podjęłaś decyzję to myślę, że przede wszystkim powinnaś często zaznaczać że szanujesz ich zdanie. Słuchać i mówić "Tak mamo, SZANUJĘ TWOJE ZDANIE, WIEM ŻE SIĘ BYĆ MOŻE O MNIE BOISZ. JA jednak... "

Myślę, że po jakimś czasie (moze nawet i po latach) wasze kontakty wrócą do normy. Ja jak się z chłopakiem spotykałam to mi pakowała walizki i powiedziała że mam tydzień na decyzję, jak z nim będę to się mam do niego wyprowadzić i mnie nie chce widzieć ( a miałam 16 lat :P) po prostu znerwicowani ludzie i tyle . A ty dobrze, że nie pozwalasz sobie na bycie marionetką w rękach rodziców, chociaż być może oni mają rację i nie mówią tego bez powodu. Buzka;*
close18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 17:02   #14
Antilia
Uzależnienie
 
Avatar Antilia
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
Dot.: ratunkuuu :((

Cytat:
Napisane przez żurawinka Pokaż wiadomość
Kilka spraw
1. Albo zadowalasz siebie albo rodziców - wybieraj
2. Na wesele moze Was nie stac ale na ślub tak
3. Co to znaczy że robisz za opiekunke do dziecka i jednocześnie za pomoc domową/sprzątaczkę/ kucharkę? To chyba solidnie zarabiasz, nie płacą Ci TYLKO za opiekę nad dzieckiem?
4. Podjęłaś decyzję i całkiem zgrabnie sobie z tym radzisz
Dziewczyna pisze, że kiedyś tak dorabiała. Czytaj uważnie

Ja myślę, że jeśli po wyprowadzce będziesz się i tak do mamy odzywać, odwiedzać ją nawet pomimo jej gróźb to sprawa może się rozejść po kościach z czasem. Jeśli po wyprowadzce będziesz czekać aż jej przejdzie i sama się odezwie to moim zdaniem duże szanse, że uniesie się honorem i faktycznie kontakt stracicie.
__________________

Ćwiczę z Ewką, bo nic się samo nie wydarzy!
Skalpel: 48 + 17
Skalpel II: 3

Bridezilla
Antilia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 17:54   #15
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: ratunkuuu :((

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Slub kosztuje 80 zł.


Poradze Ci jak cala reszta dziewczyn, idz na swoje.
Daj mamie czas i nie ulegaj jej "szantazowi". Zrozumie, ze juz nie jestes dzieckiem to jej przejdzie. Mam taka nadzieje.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-01-13, 18:11   #16
agniesikk
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 182
Dot.: ratunkuuu :((

Wkurza mnie taka podwójna moralność. Mieszkać bez ślubu to nie po bożemu, ale już wyrzekać się własnego dziecka, to tak.
agniesikk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 19:02   #17
solaris1990
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza/Olkusz
Wiadomości: 574
Dot.: ratunkuuu :((

Cytat:
Napisane przez close18 Pokaż wiadomość
Ja jak się z chłopakiem spotykałam to mi pakowała walizki i powiedziała że mam tydzień na decyzję, jak z nim będę to się mam do niego wyprowadzić i mnie nie chce widzieć ( a miałam 16 lat :P) po prostu znerwicowani ludzie i tyle . A ty dobrze, że nie pozwalasz sobie na bycie marionetką w rękach rodziców, chociaż być może oni mają rację i nie mówią tego bez powodu. Buzka;*
i co im wtedy powiedziałaś ?

Cytat:
Napisane przez agniesikk Pokaż wiadomość
Wkurza mnie taka podwójna moralność. Mieszkać bez ślubu to nie po bożemu, ale już wyrzekać się własnego dziecka, to tak.
mysle dokładnie tak samo :P

Edytowane przez solaris1990
Czas edycji: 2011-01-13 o 19:06
solaris1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-13, 19:30   #18
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: ratunkuuu :((

Też myślę, że im przejdzie. Moja mama też się z początku wkurzała, że pomieszkuję u TŻa, że traktuję dom jak hotel. Ale przeszło jej, my jesteśmy szczęśliwym (odpukać) małżeństwem i wszyscy żyjemy
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:39.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.