Zaginione dziecko w Japonii- co sądzicie?

[thirky]

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/...c-zaginal.html

Hej, jestem ciekawa co sądzicie na temat tej sprawy. Dziecko było niegrzeczne podczas przejażdżki w lesie, rodzice postanowili go więc ukarać zostawiając na chwilę (wrócili po przejechaniu kilkuset metrów). Kiedy wrócili chłopca nie bylo, szukano go przez 6 dni. Odnalazł się żywy.

Uważacie że rodzice powinni pójść do więzienia?

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez thirky

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/...c-zaginal.html

Hej, jestem ciekawa co sądzicie na temat tej sprawy. Dziecko było niegrzeczne podczas przejażdżki w lesie, rodzice postanowili go więc ukarać zostawiając na chwilę (wrócili po przejechaniu kilkuset metrów). Kiedy wrócili chłopca nie bylo, szukano go przez 6 dni. Odnalazł się żywy.

Uważacie że rodzice powinni pójść do więzienia?

Uważam, że coś z tymi rodzicami nie tak, skoro po pierwsze straszyli tak dzieciaka, po drugie, że jednak to zrobili. I powinni być wzięci pod obserwację, odpowiedzieć finansowo za koszty poszukiwań i wg japońskiego prawa odpowiadać (nie wiem czy tam są jakieś ograniczenia co do opieki nad dzieckiem i jak to jest tam rozwiązane).

[thirky]

W Japonii jest zbiorowy lincz teraz na tych rodziców, ludzie piszą że powinni iść do więzienia. Wydaje mi się że to trochę przesada... z drugiej strony ciekawe czy to jakaś patologia u której gorsze akcje są na porządku dziennym czy normalna rodzina która wpadła na niezbyt szczęśliwy pomysł.

[iwi_83]

Napisane przez thirky

Dziecko było niegrzeczne podczas przejażdżki w lesie

ponoć rzucało kamieniami w ludzi i samochody.

[ZamyslonaRoztargniona]

doczytałam że chłopiec miał 7 lat
rzucał kamieniami w samochody i turystów

nie znam się na kulturze Japonii i surowym (podobno) wychowywaniu tam dzieci

Osobiście nie oddaliłabym się celowo o kilkaset metrów od dziecka w lesie.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez thirky

W Japonii jest zbiorowy lincz teraz na tych rodziców, ludzie piszą że powinni iść do więzienia. Wydaje mi się że to trochę przesada... z drugiej strony ciekawe czy to jakaś patologia u której gorsze akcje są na porządku dziennym czy normalna rodzina która wpadła na niezbyt szczęśliwy pomysł.

Zastanawiam się co by było w Polsce w podobnej sytuacji i pewnie też masa hejtu, no bo kurcze to jest bardzo niepokojące zostawiać małego dzieciaka gdzieś gdzie może się z łatwością zgubić. No po prostu nieodpowiedzialne. I nie ma tu znaczenia dla mnie czy to patola czy odpał jednorazowy rodziny, bo po prostu nie robi się takich rzeczy. Rozumiem, że dzieciaki mogą doprowadzić do furii i białej gorączki, ale to było bardzo niebezpieczne. Co do więzienia to się nie będę wypowiadać bo nie wiem nawet jakby się to w Polsce mogło zakończyć (odbiór dziecka, kurator, więzieenie, zawiasy(?)), ale pewnie jakaś pomoc psychologiczna czy kurator by się przydał.

[cava]

Tragiczny wypadek + duzo pecha.

Powiem szczerze, chyba każdemu rodzicowi w chwili bezradnosci, zdarzyło się dziecko "postraszyć" zostawiając np. samo na chodniku, czy chowając się za rogiem budynku.
Sama tak oduczałam córke "pedziwiatra" nie patrzenia gdzie leci a gdzie jest rodzic.

Niemniej jednak...
1. no nie zrobiłabym tak w lesie ani nigdzie indziej na zasadzie, ze ja tez dziecka nie widzę. Zawsze widziałam dziecko tajniacząc się gdzieś, gdzie ono nie widziało mnie.
Za duze ryzyko zgubienia się własnie, czy cholera... porwania.
2. dziwne dla mnie, że taka metoda stosowana do 7 latka, ale tu poprawka- to Japonia. Nieporównywalnie inna kultura.
3. Nie mam pojecia, jakim cudem dzieciak nie słyszał wołających rodziców w tym lesie


+ Własnie skończyłam czytać ksiązkę o kulturze Japonii, w tym o systemie wychowywania dzieci. "Miecz i chyzantema"
Wiec... kompletnie mnie to nie dziwi.
U nich młodsze dzieci nie mają zadnych rygorów, natomiast juz dzieci około 7 latnie, bardzo gwałtownie zaczyna się obarczać obowiązkami, w tym głównym obowiązkiem jest nie przynoszenie wstydu rodzicom (złe zachowanie przynosi rodzicom wstyd)


Zrobili głupio, + mieli potwornego pecha, ale do więzienia... stanowczo nie.

[thirky]

Zgadzam się. i to okropne jak ludzie łatwo oceniają rodziców w podobnych sytuacjach.
Ale właśnie też mnie dziwi jak on w ciągu najwyżej minuty zdążył tak zniknąć z oczu. Może on chciał "przestraszyć" rodziców w zamian i się schował i ich obserwował, a oni poszukali i odjechali po pomoc no i koniec.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ale tam nie ma nic, że się odnalazł.

Nie uważam, że powinni iść do więzienia. Po prostu mieli pecha. Równie dobrze mógł zaginąć np. w drodze do szkoły.

[cava]

Napisane przez thirky

Zgadzam się. i to okropne jak ludzie łatwo oceniają rodziców w podobnych sytuacjach.
Ale właśnie też mnie dziwi jak on w ciągu najwyżej minuty zdążył tak zniknąć z oczu. Może on chciał "przestraszyć" rodziców w zamian i się schował i ich obserwował, a oni poszukali i odjechali po pomoc no i koniec.

Biorąc po uwage urocze usposobienie i maniery dzieciątka, to faktycznie mogło być tak, ze sie na rodziców wnerwił i np. dał dyla w drugą stronę na złość, zeby nie znależli i mieli za swoje. (ktos za dzieciaka nie robił tak rodzicom ? Ucieknę i mnie wieej nie zobaczycie? Na złość mamie siadę w kałuży, zachoruję na zapalenie płuc i umrę? )

A potem dopadła rzeczywistość. :/

Dobrze że sobie poradził, takie gagatki z jednej strony sa okropne, z drugiej na ogół "mają jaja"

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;61282931]Ale tam nie ma nic, że się odnalazł.

Nie uważam, że powinni iść do więzienia. Po prostu mieli pecha. Równie dobrze mógł zaginąć np. w drodze do szkoły.[/QUOTE]

Juz go wojsko znalazło. Schował się w schronie wojskowym, spał tam na jakichs matercach i miał wodę z kranu.

[Lexie]

Do więzienia bym ich nie wysyłała, bo to nic dobrego tej rodzinie nie da... Ale powinni być ukarani za tak głupie zachowanie.
Kultura kulturą, jak widać w Japonii też oburzenie, że coś takiego wymyślili.
Plus, skąd wiadomo na jak długo zostawili dziecko samo? Może nie na minutkę, tylko na więcej. Przecież w kwestii tego jak dziecko się zgubiło też kłamali.

[patusia22]

przed chwilą w Teleexpressie podali, że się odnalazł

[Lexie]

Napisane przez thirky

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/...c-zaginal.html

Hej, jestem ciekawa co sądzicie na temat tej sprawy. Dziecko było niegrzeczne podczas przejażdżki w lesie, rodzice postanowili go więc ukarać zostawiając na chwilę (wrócili po przejechaniu kilkuset metrów). Kiedy wrócili chłopca nie bylo, szukano go przez 6 dni. Odnalazł się żywy.

Uważacie że rodzice powinni pójść do więzienia?

W pierwszym poście tego wątku też jest napisane, że się odnalazł.

[thirky]

W sumie racja, na pewno to że sklamali policji bardzo im zaszkodziło.
Kurcze, ten chłopiec naprawdę dzielny, "dobrze" że trafiło na dziecko które dało radę sobie poradzic. Nie wyobrażam sobie jakie ci rodzice muszą mieć poczucie winy teraz

[mango bzik]

Napisane przez cava

Tragiczny wypadek + duzo pecha.

Powiem szczerze, chyba każdemu rodzicowi w chwili bezradnosci, zdarzyło się dziecko "postraszyć" zostawiając np. samo na chodniku, czy chowając się za rogiem budynku.
Sama tak oduczałam córke "pedziwiatra" nie patrzenia gdzie leci a gdzie jest rodzic.

Niemniej jednak...
1. no nie zrobiłabym tak w lesie ani nigdzie indziej na zasadzie, ze ja tez dziecka nie widzę. Zawsze widziałam dziecko tajniacząc się gdzieś, gdzie ono nie widziało mnie.
Za duze ryzyko zgubienia się własnie, czy cholera... porwania.
2. dziwne dla mnie, że taka metoda stosowana do 7 latka, ale tu poprawka- to Japonia. Nieporównywalnie inna kultura.
3. Nie mam pojecia, jakim cudem dzieciak nie słyszał wołających rodziców w tym lesie


+ Własnie skończyłam czytać ksiązkę o kulturze Japonii, w tym o systemie wychowywania dzieci. "Miecz i chyzantema"
Wiec... kompletnie mnie to nie dziwi.
U nich młodsze dzieci nie mają zadnych rygorów, natomiast juz dzieci około 7 latnie, bardzo gwałtownie zaczyna się obarczać obowiązkami, w tym głównym obowiązkiem jest nie przynoszenie wstydu rodzicom (złe zachowanie przynosi rodzicom wstyd)


Zrobili głupio, + mieli potwornego pecha, ale do więzienia... stanowczo nie.

Gdyby nie to co napisałaś (moje wytłuszczenie) uznałabym, że rodzice zachowali się jak "nasi" szczególni właściciele psów przed urlopem... A tak, to nie mam 100% pewności.

[201803290936]

Napisane przez cava

Tragiczny wypadek + duzo pecha.

Powiem szczerze, chyba każdemu rodzicowi w chwili bezradnosci, zdarzyło się dziecko "postraszyć" zostawiając np. samo na chodniku, czy chowając się za rogiem budynku.
Sama tak oduczałam córke "pedziwiatra" nie patrzenia gdzie leci a gdzie jest rodzic.

Niemniej jednak...
1. no nie zrobiłabym tak w lesie ani nigdzie indziej na zasadzie, ze ja tez dziecka nie widzę. Zawsze widziałam dziecko tajniacząc się gdzieś, gdzie ono nie widziało mnie.
Za duze ryzyko zgubienia się własnie, czy cholera... porwania.
2. dziwne dla mnie, że taka metoda stosowana do 7 latka, ale tu poprawka- to Japonia. Nieporównywalnie inna kultura.
3. Nie mam pojecia, jakim cudem dzieciak nie słyszał wołających rodziców w tym lesie


+ Własnie skończyłam czytać ksiązkę o kulturze Japonii, w tym o systemie wychowywania dzieci. "Miecz i chyzantema"
Wiec... kompletnie mnie to nie dziwi.
U nich młodsze dzieci nie mają zadnych rygorów, natomiast juz dzieci około 7 latnie, bardzo gwałtownie zaczyna się obarczać obowiązkami, w tym głównym obowiązkiem jest nie przynoszenie wstydu rodzicom (złe zachowanie przynosi rodzicom wstyd)

Zrobili głupio, + mieli potwornego pecha, ale do więzienia... stanowczo nie.

To samo chciałam napisać.

[phony]

A ja bym się nie zdziwiła gdyby cała sytuacja wyglądała mniej więcej tak:
dzieciak rzuca kamieniami w ludzi, samochody, zachowuje się jak mały oszołom, rodzice nie mogą sobie z nim poradzić. Nie pomagają prośby, groźby i krzyk, w akcie desperacji oznajmiają mu, że go zostawią. Dzieciak wszczyna dalej bunt, rodzice się oddalają, a on "na złość" nie lezie za nimi. Oni wkurzeni stwierdzają, że wezmą go na przetrzymanie i idą dalej, po iluś tam metrach stwierdzają, że syn za nimi nie idzie, więc lepiej po niego wrócić, wracają a dzieciaka nie ma, bo postanowił sobie pójść w cholerę ("na zlość mamie zgubię się w lesie") albo się schował (też "na złość") albo rzeczywiście za nimi ruszył, ale się zgubił po drodze, w panice zaczął biec w bliżej nieokreślonym kierunku itd.

Nie popieram linczu na nich.

[Lexie]

W tym artykule napisali, że rodzice za karę wysadzili dziecko z samochodu i odjechali bez niego, a nie, że odeszli a on za nimi nie poszedł.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Celne pytanie ktoś postawił pod artykułem z linka. Czy on tymi kamieniami rzucał z samochodu, którym jechał ? Ciekawe.
Może powód kary też zmyślony.
Ciekawe co dzieciak powie.

[efflorescence]

Prawdziwie spartańskie wychowanie. Przeżył, poradził sobie, znaczy: nada się jako członek społeczności.

[pani-jesień]

Skojarzyło mi się trochę z "Pokochała Toma Gordona" S. Kinga

[michal100]

Dzieciak udowodnił,że mimo młodego wieku jest w stanie przeżyć w trudnych warunkach. Będą z niego ludzie.

[Fleur_D]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6130116 6]Celne pytanie ktoś postawił pod artykułem z linka. Czy on tymi kamieniami rzucał z samochodu, którym jechał ? Ciekawe.
Może powód kary też zmyślony.
Ciekawe co dzieciak powie.[/QUOTE]

No właśnie, jakoś to wszystko nie trzyma się kupy. Czyli on te kamienie nazbierał wcześniej, zabrał do samochodu i rzucał, tak? Nie mogli mu ich po prostu zabrać, a w domu dać reprymendę? Bez sensu.
Poza tym stawiam, że odjechali jednak nieco dalej niż mówią. I nie wiadomo, czy na pewno od początku planowali, że wrócą. Mogło być różnie.

[mary_poppins]

Do rodziców w kwestii wyjaśnień miałabym ograniczone zaufanie, bo kłamali już na początku. Zanim się dowiedziałam, że chłopca odnaleźli zastanawiałam się, czy aby nie mieli śliskiego kocyka w tym samochodzie :/

W każdym razie jeśli mówią prawdę, to według mnie powinni być chociaż częściowo obciążeni kosztami poszukiwań - ludzie giną bez śladu bez swojej winy, czy bez winy rodzin, a tu wszystko postawione na nogi przez niefrasobliwość dwójki dorosłych. Pół kilometra w tej sytuacji to jest o wiele, WIELE za daleko, las z niedźwiedziami też nie jest zbyt mądrym miejscem na takie wychowywanie 7-latka, a na domiar wszystkiego nie wydaje mi się, żeby było całkiem realne ich tłumaczenie - jeśli dziecko rzucało kamieniami z samochodu, to prościej było po prostu zabrać mu kamienie albo zamknąć szybę w oknie, a opieprzać po wycieczce.

[thirky]

Napisane przez pani-jesień

Skojarzyło mi się trochę z "Pokochała Toma Gordona" S. Kinga

O tak! I te niedźwiedzie jeszcze..brrr

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Napisane przez Fleur_D

No właśnie, jakoś to wszystko nie trzyma się kupy. Czyli on te kamienie nazbierał wcześniej, zabrał do samochodu i rzucał, tak? Nie mogli mu ich po prostu zabrać, a w domu dać reprymendę? Bez sensu.
Poza tym stawiam, że odjechali jednak nieco dalej niż mówią. I nie wiadomo, czy na pewno od początku planowali, że wrócą. Mogło być różnie.

No właśnie. Jest ktoś kto zna japoński? do nas pewnie dociera połowa tego co jest na portalach w Japonii i jeszcze wypaczona

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Dziewczyny bo nie znam się w ogóle na dzieciach- czy 7-letni chłopiec będzie w stanie opowiedzieć co się stało te parę dni temu? Czy nie pojmuje jeszcze tak rzeczywistości?

[Lexie]

Napisane przez thirky

Dziewczyny bo nie znam się w ogóle na dzieciach- czy 7-letni chłopiec będzie w stanie opowiedzieć co się stało te parę dni temu? Czy nie pojmuje jeszcze tak rzeczywistości?

Serio pytasz...?

7-letnie dziecko to już dziecko, które do szkoły chodzi. Tak, dzieci w tym wieku zapamiętują zdarzenia

[mango bzik]

Napisane przez Lexie

Serio pytasz...?

7-letnie dziecko to już dziecko, które do szkoły chodzi. Tak, dzieci w tym wieku zapamiętują zdarzenia

- Dostaliście jakąś prace domową ?
- Nie

[thirky]

No ale tydzień wcześniej? Tak pytam serio. Nie pamiętam co było jak miałam 7 lat, wiec nie wiem czy pameitalam wtedy wydarzenia sprzed tygodnia. Nigdy też nie miałam kontaktu z dziećmi odkad sama nim byłam i nie znam zadnych

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez thirky

No ale tydzień wcześniej? Tak pytam serio. Nie pamiętam co było jak miałam 7 lat, wiec nie wiem czy pameitalam wtedy wydarzenia sprzed tygodnia. Nigdy też nie miałam kontaktu z dziećmi odkad sama nim byłam i nie znam zadnych

tak dzieci w tym wieku pamiętają co działo się wczoraj, tydzień temu miesiąc itd. szczególnie jeśli było to dla nich emocjonujące przeżycie... jeśli by nie pamiętał to zrzuciłabym to na kwestię szoku czy jakieś wyparcie

[thirky]

Hm więc ciekawe co on sam o tym powie.