|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Patologie ciąży - gdzie rodzić
Dziewczyny,
jako że zdarzają się różne patologie w czasie ciąży, podzielę się po porodzie moimi spostrzeżeniami. Po pierwsze, już na początku przeanalizujcie, czy nie ma cukrzycy albo odklejających się siatkówek w Waszej rodzinie. Jeżeli są, zróbcie test z glukozą jak najwcześniej, to pomoże utrzymać odpowiednią dietę, żeby maluch był całkiem zdrowy i nie doszło do makrosomii płodu, czyli 5 kg wagi dzidziusia, których jak wiadomo siłami natury urodzić trudno. Ja całą ciążę miałam na tip top, dopiero w 32 tc wyszła cukrzyca ciężarnych. oznaczało to, że musiałam mierzyć poziom glukozy we krwi i naprawdę tego pilnować. folgowanie sobie mogło spowodować tylko krzywdę dziecku, bo od cukrzycy są choroby. żeby tego było mało, wiedząc, że od cukrzycy rosną duże dzieciaczki, wpadłam na genialny pomysł, 2 tygodnie przed porodem zrobić na własny koszt usg, bo tego nfz już nie refunduje. no i zrobiłam. tego samego dnia trafiłam na patologię ciąży i przeleżałam tam 2 tygodnie - na inflanckiej. na moim usg wyszło za mało wód płodowych - to jest zagrożenie dla dziecka i trzeba leżeć w szpitalu pod obserwacją, 3 razy dziennie robić ktg i ogólnie szykować się do indukcji porodu. Kto nie wie, co to jest indukcja - nie polecam, żeby się dowiedział. Skurcze po oksytocynie są bardzo bolesne, ledwo do wytrzymania na poziomie 4 cm rozwarcia. Zwróćcie uwagę położnej, jeżeli po 10 godzinach nie macie większego rozwarcia, proście o cesarkę. wydaje mi się, że NFZ więcej płaci za porody naturalne i dlatego jest taki nacisk na rodzenie SN. Ja męczyłam się 13 godzin non stop na oksytocynie do 4 cm, potem po znieczuleniu zzo, tętno maluszka zaczęło gwałtownie spadać i wzrastać i to był powód do cesarki na cito. bardzo się bałam, ale malutka dostała 10 punktów i wszystko jest dobrze. Jeżeli zatem mogłabym Was przestrzec, to pilnujcie cukrów, w szczególności jeżeli macie obciążenie genetyczne oraz używajcie mało soli. Dziewczynom często rośnie ciśnienie w 9 m-cu a to też powód do hospitalizacji. W szpitalu natomiast jest okropnie. Ja miałam dwukrotnie indukowany poród, w tym kilka prób z oksytocyną, to wszystko bolało, bo były skurcze, więc naprawdę pilnujcie się, żeby Wam nie musieli indukować porodu. A jak jesteście po terminie, chodźcie dużo po schodach, dużo wysiłku, bo inaczej w spiztalu - oksytocyna. uprzedzam - baaardzo boli, w szczególności jak macie długą, zamkniętą szyjkę. Na patologie najlepiej wybierać szpital, który się w tym specjalizuje, na inflanckiej może być ciężko, bo są duże rozbieżności między lekarzami w zakresie wiedzy i mogą Wam odwołać indukcję w ostatniej chwili. Także radzę ostrożnie wybrać szpital i konsultować się na potęgę, żeby być z lekarzem na podobnej stopie komunikacyjnej. nie pozwólcie na to, żeby robić za królika doświadczalnego. Na inflanckiej aktualnie są bardzo trudne warunki sanitarne na oddziale poporodowym. ja nie miałam gdzie myć rany pooperacyjnej, bo łazienka cały czas zajęta, a jeden prysznic na kilkadziesiąt osób, w tym wiele osób odwiedzających. to bardzo krępujące łażąc z podpaską obolała. Na dniach mają ponoć otworzyć nowy oddział poporodowy, dowiedzcie się najpierw, bo stary to masakra. ogólnie szpital to trauma, niektóre położne wyjątkowo wredne, inne do rany przyłóż. wydaje mi się, że nie ma potrzeby płacić za swoją położną, większość na bloku porodowym jest super. na innych blokach położne bywają naprawdę niemiłe. potrafią też człowieka podłączyć do ktg i przyjść za godzinę. ja się wtedy sama odłączałam. jestem bardzo szczęśliwa, że jestem już w domu. jeżeli wahacie się nad cesarką i rozważacie, że może nawet fajniej, to nie jest fajniej ![]() jeżeli zatem macie przechodzą ciążę, chodźcie dziewczyny po schodach, byle by Wam nie wywoływali porodu, ani nie robili cesarki. pozdrawiam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 218
|
Dot.: Patologie ciąży - gdzie rodzić
Cytat:
__________________
20 sierpnia 2010r. zobaczyłam największy skarb na świecie-moją Polcie http://suwaczki.maluchy.pl/li-53087.png |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 306
|
Dot.: Patologie ciąży - gdzie rodzić
A propos przeterminowania - też po terminie urodziłam, 2 dni po planowanym tp trafiłam na patologię. Całą ciążę wszędzie goniłam, czasem nawet musiałam podbiegać z brzuchem, mało się oszczędzałam, po schodach na 4piętro wbiegałam i zbiegałam codziennie parę razy, w szpitalu codziennie kilka razy łaziłam na 7 piętro i zbiegałam (bo ponoć schodzenie pomaga a nie wchodzenie), po ogrodzie szpitalnym codziennie 1h chodziłam szybkim tempem... Do tego testy oksytocynowe, codziennie jakiś dziwny mega bolesny masaż szyjki przez lekarzy, żel na szyjkę.... NIC NIE POMAGAŁO!
Za to jak już wody odeszły i zaczął się poród to do skurczy partych przebiegał w mgnieniu oka, na partych problemy - oksytocyna - ból - pomoc lekarzy - udało się. Do dziś po 7mcach mam żal że w ogóle trafiłam na patologię - mogłam sobie w domku spędzać ostatnie chwile ciąży, w swoich własnych warunkach, a córcia i tak przyszła by na świat kiedy zechciała - czyli 10dni po planowanym terminie wyznaczonym przez lekarza. Mój wniosek od jednej do rany przyłóż położnej z patologii - nie ma co przyśpieszać, dziecko samo wie kiedy wyjść ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: Patologie ciąży - gdzie rodzić
Ja też się wypowiem jako osoba, która dostała oksytocynę. Tak dla uspokojenia innych oczekujących mam
![]() Oczywiście ostrożności nigdy za wiele, jeśli chodzi o nasze małe skarby, ale ja sama mam mieszane uczucia co do tego, że podano mi okscytocynę. Z jednej strony wolałabym, żeby poród rozpoczął się naturalnie, ale z drugiej strony nie chcę myśleć, co mogło być, gdyby synek posiedział w brzuchu jeszcze parę dni i był jeszcze większy... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Patologie ciąży - gdzie rodzić
Zgadzam sie z zalozycielka watku, ze indukcja porodu to nic fajnego i ze jesli rodzi sie juz kilkanascie godzin a nie idzie rozwarcie to nalezy krzyczec o cesarke. Ja do dzisiaj nie moge zrozumiec jak moglam spedzic na porodowce 26h i sie o nia nie upomniec (meza chyba tez zacmilo). Mialam wywolywany zastrzykami porod dwa tygodnie po terminie, ale kiedy zaczela sie akcja tzn skurcze co 3 min i 3 cm rozwarcia nie zgodzilam sie na podanie oksytocyny-balam sie jej jak ognia, a moze czulam, ze nic nie da a tylko wzmoze cierpnienie... W koncu po 18 godzinach peklam i dalam sie namowic i to byl blad - skurcze staly sie mocniejsze, tak, ze nie dalo sie wytrzymac, z bolu i zmeczenia nie moglam juz ani siedziec na pilce ani chodzic, na lezaco bolalo bardziej... masakra. Wisialam na mezu i wylam jak dzika jeszcze nastepnych 8h! dopiero wtedy gdy stwierdzono, ze rozwarcie nadal na 3cm zdecydowano o CC. I to bylo wybawienie, choc przez przejscia sprzed operacji bylam tak obolala, ze nie umialam wstac z lozka przez nastepne 3 tygodnie. Ale widzialam dziewczyny po planowanych CC - smigaly na calego juz po 3 dniach. Dlatego uwazam, ze najgorsza opcja jaka mozna przezyc to SN+CC, ale na to nie mamy wielkiego wplywu. Natomiast tak- nie liczcie na to, ze oksytocyna wiele pomoze, czesto powoduje przez zwiekszenie skurczy (i bolu) niedotlenienie i spadek tetna u maluszka. Jestem przeciwna jej podawaniu, choc wiele mam powie, ze przyspieszyla im porod i w sumie duzo pomogla. Na szczescie nie bede juz miec przy nastepnym porodzie dylematow na jej temat, bo bedzie planowana (mus) CC, uff co za ulga
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 2 179
|
Dot.: Patologie ciąży - gdzie rodzić
Cytat:
Ale zorientowałam się, że odrobinę odeszłyśmy od tematu wątku, tzn. "gdzie rodzić", więc dodam, że ja rodziłam w Krakowie w szpitalu im. Narutowicza, miałam poród rodzinny i nie dam złego złowa powiedzieć na lekarzy i położne, którzy się mną zajmowali. Szpital ten polecam jeszcze z tego powodu, że jest tam specjalistyczny oddział neonatologiczny. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
|
Dot.: Patologie ciąży - gdzie rodzić
Ja nie zgadzam się co do indukcji. Rodziłam w czerwcu 10 dni po terminie( za mało wód- skakałam ze szczęścia jak indukcje zaproponowali) poród po mimo oksytocyny nie postępował ponad 16 godzin 1cm rozwarcia. Przez te 16 godzin nie było tak źle jak bym sie spodziewała bolało ale do wytrzymania, co prawda ból utrudniał zaśniecie( na noc odłączono pompę) ale za to chodziłam albo haftowałam ( dosłownie- igła i muliną na kanwie) obserwowałam panią z OIOM-u przez okno. Rano podano mi jakiś lek na rozwarcie- nie pamiętam nazwy- i poszło błyskawicznie- w godzinę ( wtedy bolało jak jasna........ tydzień miałam zakwasy po ściskaniu drążka od kroplówki) skurcze parte. Jedynym minusem było nacięcie ( szybkie rozwarcie spowodowało słabe rozciągnięcie się tkanek). Ja ledwo zdążyłam z sali nadzoru przejść do porodowej( do której miałam przejść przy 3 cm), główke widac było zanim położne pożądnie łóżko przygotowały( podpórki itp), gdzies w po drodze wpadł mąż, szybko trzeźwiąc po strzemiennym z przyszłym dziadkiem. 5 parć i po wszystkim. Od podania leku minęło ok 1.5 godziny, od telefonu do męża że rodzę i ma sie stawić 22 minuty. 10 punktów, 3 kilo 54cm, różowy, troche ubabrany, rozwrzeszczany.
Moja mam z tymi samymi komplikacjami ( brak postępu na kroplówce) miała cc, ja się modliłam by mnie to ominęło. Rodziłam na Solcu w Warszawie. Znałam ten szpital od urodzenia:P Dwa razy leżałam na patologii( z poronieniem i fałszywym porodem). No i Pani Teresa Cybulska super położna, brak jej było zajęcia to na mój poród wpadała co jakiś czas ![]()
__________________
“Death is a natural part of life. Rejoice for those around you who transform into the Force. Mourn them do not. Miss them do not. Attachment leads to jealously. The shadow of greed, that is.” “Train yourself to let go of everything you fear to lose.” Edytowane przez aquana2607 Czas edycji: 2011-02-02 o 02:00 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: Patologie ciąży - gdzie rodzić
ja teraz leczę zakażenie bakteryjne po inflanckiej, także nie polecam tego szpitala. mam dużo stresu związanego z tym, że maluszka od 3 tygodni dostaje mój antybiotyk w mleku, a ja nie mam innego wyjścia, bo jak się tego teraz nie wyleczy, to może się wcale nie wyleczyć.
dziewczyny powtarzam Wam, dobrze wybierzcie szpital. nikomu nie polecam leżeć na patologii na inflanckiej, ale porodu tam też nie polecam. pomimo tych ładnych obrazków, ładnych sal, dobrych położnych, to położne na poporodówce są fatalne, nie dały żadnych wskazówek co do diety matki, nic nie pomogły i tylko non stop fochy strzelały. teraz już ze mnie zszedł stres i jednej z drugą naprawdę powiedziałabym, co o nich sądzę. ale jak jesteście tam w środku, to nawet gdy ktoś do Was mówi per dwunazwiskowa - dosłownie, to cytat, to nie możecie zareagować, głównie też dlatego że w szpitalu człowiek czuje się bezbronny. lekarze mają tam bardzo małą wiedzę, ogólnie jest znieczulica. po przeciwnej stronie jest szpital medicover, poród kosztuje 12 tysi, sala 1-osobowa, miód malina, wszystko gites. tylko 12 tysi to jednak sporo kasy. dzisiaj jednak na to wszystko inaczej patrzę. jak jestem 3 tydzień na antybiotyku i łyka go moja malutka w mleku, to wiem, że powinnam była gdzie indziej rodzić, albo prywatnie, pomimo kosztów. pewnie teraz naskoczycie, że to za drogo, ale moim zdaniem to jednak inwestycja na całe życie dla dziecka. i ja już do państwowego lekarza z małą nie pójdę, ani do szpitala. tam można tylko zawału dostać i szkody na zdrowiu. mam nadzieję, że wyleczę się z tego zakażenia bakteryjnego już teraz, bo jak nie, to będę musiała od cycka odstawić małą i wziąć 3 z rzędu antybiotyk. powtarzam sobie tylko, że ludzie naprawdę mają gorsze rzeczy. ale jak masz maluszka, to nie chcesz go truć i tak to. acha, z innej beczki - nie używajccie octaniseptu, pępki gorzej się goją - lepszy zwykły spiryt. nam się pępek nie wygoił po octanisepcie i musiałam jechać do chirurga na lapisowanie czyli smarowanie azotanem srebra. to tak przypala ten pępek, coś jak gencjana. więc lepiej zapobiegać niż leczyć. co do tematu - najlepiej rodzić prywatnie w medicoverze, a jak nie to, albo madalińskiego, albo żelazna. na karową praktycznie nie ma szans się dostać, nawet ze swoim lekarzem. jest totalny brak miejsc. poza tym na wizytę /prywatną/ często się czeka dosłownie 3 godziny w poczekalni po umówionej porze wizyty, więc pomimo, że lekarze naprawdę genialni, to trudy prowadzenia ciąży duże. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:28.