prosiaczek pilnie poszukiwany!

[suziaa]

witam szczęsliwych rodziców
jesli to nieodpowiednie miejsce na owy watek prosze o przeniesienie bo nie mam pojecia czy dobrze trafilam
zwracam się do was z gorąca prośbą otóż mój 3-letni urwis, jak kazdy maluszek ma swoją ukochaną przytulankę. mój upodobał sobie takie oto prosiaczki, niestety te, które posiadamy nadaja się do kosza a ja od jakiegos czasu usiłuje znaleźć godne ich nastepstwo bezskutecznie zresztą, dlatego chcę was prosic o jakiekolwiek info gdzie mozna to kupić. bardoz mi na tym zalezy...z gory dziekuje

[dorka1980]

http://allegro.pl/kocyk-przytulanka-...453596164.html
a takie coś?

i jeszcze
http://allegro.pl/kocyk-przytulanka-...453596164.html

[suziaa]

dzieki wlasnie mu kupilam cos w tym stylu ot taka rozowa szmateczka ale rzucil to w kat

[***luna]

Proszę bardzo tutaj:
http://cgi.ebay.co.uk/DISNEY-PADDED-...item19c22b7931


oraz mnstwo innych prosiaczków:
http://shop.ebay.co.uk/?_from=R40&_t...All-Categories

[anya_krk]

a ten?

[taszkin]

Z doswiadczenia z 3 latkiem wiem, że o wiele łatwiej przyszyć głowę, zrobić nowe oko, zaszyć dziurę, czy nawet zostawić w kawałkach coś ulubionego niż to zastąpić czymś nowym Zwłaszcza, jeśli to, jak napisałaś "ukochana przytulanka" ...ciesz się, że się nie zgubiła .

może taki? http://www.ceneo.pl/588442

Ten identyczny, którego znalazła Luna na ebayu chyba w PL niedostępny. Ale ten od TM Toys, który podała Anya_krk już tak.

[Paula__22]

W Biedronce są teraz podusie w różnych kształtach z wizerunkami bohaterów Kubusia Puchatka, widziałam wczoraj, cena 16 zł. Może akurat by wam podeszło.

[pelnia1980]

a ja jestem za tym, by pozszywac połatać... tu nie chodzi o to ze bedzie identyczny nowy i ladny ale o to ze i tak bedzie inny niz ten co ma - bynajmniej tak bylo u nas z identycznymi misiami
poza tym uwazam ze fakt, iz sie calkiem rozleci pozwoli waszemu synkowi odseperowac sie od prosiaczka po jakims czasie i albo zastapi sobie go czyms innym albo juz da sobie spokoj z przytulankami i noszeniem ich z soba... zbliza sie wiosna wiec na spacery moze zabierac wiaderko lapatke etc...
proponowalabym przyzwyczajac maluszka ze cos sie gubi niszczy i nie mozna uzywac... czemu za wszelka cene zastepowac czyms - tym samym? chlopiec ma 3 lata - do przedszkola tez bedzie zabieral z soba jako 4 l wciaz te sama zabawke? owszem nic w tym zlego - to kwestia dojrzalosci emocjonaln ej - moze przyjsc moment kiedy sam rzuci w kat i sie nieupomni albo wyrzuci do kosza, a moze byc i tak ze bedzie do 6 lat paradowal z ta zabawka - to cos jak ze smoczkiem

[evela28]

Napisane przez suziaa

dzieki wlasnie mu kupilam cos w tym stylu ot taka rozowa szmateczka ale rzucil to w kat

wcale się nie dziwie, zostaw mu tą starą choćby nie wiem jaka była brzydka, dzieci przywiązują się do zabawek, i wcale nie chcą nowej lepszej

[martaN23]

Napisane przez pelnia1980

a ja jestem za tym, by pozszywac połatać... tu nie chodzi o to ze bedzie identyczny nowy i ladny ale o to ze i tak bedzie inny niz ten co ma - bynajmniej tak bylo u nas z identycznymi misiami
poza tym uwazam ze fakt, iz sie calkiem rozleci pozwoli waszemu synkowi odseperowac sie od prosiaczka po jakims czasie i albo zastapi sobie go czyms innym albo juz da sobie spokoj z przytulankami i noszeniem ich z soba... zbliza sie wiosna wiec na spacery moze zabierac wiaderko lapatke etc...
proponowalabym przyzwyczajac maluszka ze cos sie gubi niszczy i nie mozna uzywac... czemu za wszelka cene zastepowac czyms - tym samym? chlopiec ma 3 lata - do przedszkola tez bedzie zabieral z soba jako 4 l wciaz te sama zabawke? owszem nic w tym zlego - to kwestia dojrzalosci emocjonaln ej - moze przyjsc moment kiedy sam rzuci w kat i sie nieupomni albo wyrzuci do kosza, a moze byc i tak ze bedzie do 6 lat paradowal z ta zabawka - to cos jak ze smoczkiem

A co w tym złego,że np jako5 latek będzie nadal miał swojego ulubionego Prosiaczka?niech go zabiera kiedy chce i gdzie chce!Przecież to dziecko-niech żyje w świecicie dziecięcym-na dorastanie przyjdzie czas-czemu zabierać mu to co kocha?Moje dziecko uwielbia Barneya ma ich hmmm 5-6?i jeśli tylko chce zabiera ze sobą wszędzie

[anya_krk]

Napisane przez martaN23

Moje dziecko uwielbia Barneya ma ich hmmm 5-6?i jeśli tylko chce zabiera ze sobą wszędzie

Moje też kocha Barneya, ale jeszcze nie ma żadnego (mysle ze to kwestia czasu) za to prosiaczki ma 3 i śpi ze wszystkimi

[emesjot]

mój za to kocha małego głoda ma takiego dużego z Allegro i malutkiego z serków danio
A jaki ryk, gdy ten malutki się zawieruszy

[taszkin]

Napisane przez pelnia1980

chlopiec ma 3 lata - do przedszkola tez bedzie zabieral z soba jako 4 l wciaz te sama zabawke? owszem nic w tym zlego - to kwestia dojrzalosci emocjonaln ej - moze przyjsc moment kiedy sam rzuci w kat i sie nieupomni albo wyrzuci do kosza, a moze byc i tak ze bedzie do 6 lat paradowal z ta zabawka - to cos jak ze smoczkiem

Chyba troszkę przesadzasz To do jakich dziecięcych zachowań może mieć prawo 3 latek, jak nie do swojej ulubionej, noszonej wszędzie przytulanki?

[pelnia1980]

Napisane przez taszkin

Chyba troszkę przesadzasz To do jakich dziecięcych zachowań może mieć prawo 3 latek, jak nie do swojej ulubionej, noszonej wszędzie przytulanki?

oj, oj... polecam czytanie ze zrozumieniem z tego co wiem to napisalam ze nic w tym zlego zgadza sie?? hehe wiec o co wam chodzi?
i tak jak napisalam podtrzymuje swoje zdanie - a chodzilo o sens taki, ze sam ja rzuci w kat jak mu bedzie przeszkadzac potarganie, poszarpanie etc... moze powiedziec mamie by kupila nowa... a z tego co zrozumialam mama chce uszczesliwic malca sama z siebie i szuka zastepczej identycznej bo tamta juz brzydka""
a nawiazanie do 3 lat zrobilam po to by zaznaczyc ze moze jego rozwoj remocjonalny skoczyc i prosiaczek ktory dotad byl najlepszy na swiecie zamieni sie w pieska czy samochodzik, a gdy rodzic nie daje tej mozliwosci poznania ze cos sie niszczy i juz tego nie ma mozna wtedy kupic nowe jak dalej sie chce to samo albo zamienic czyms innym - tu zas zauwazylam wyprzedzenie mysli dz. dzialaniem mamy - mylnie??jelsi tak, to przepraszam

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Napisane przez emesjot

mój za to kocha małego głoda ma takiego dużego z Allegro i malutkiego z serków danio
A jaki ryk, gdy ten malutki się zawieruszy

nasz ma zielonego misia z ktorym spi, mial kaczora donalda od 6 mies. w lozeczku - zgubil sie i babcia kupila odentycznego zastepczego ale zostal potraktowany jako zastepca przez synka wlasnie natomiast jak mis sie zawieruszy lub zostanie w zlobku to nei ma tragedii, od poczatku uczylismy ze cos znika, cos sie gdzies zostawi i na nowo jest - slowo - nie ma - duzo nam pomoglo... i ogromnie duzo pomogly slowa papa mowione do kazdej zabawki na dobranoc - teraz jak mis zostaje w zlobku podchodzi do okna i mowi papa misia i idzie spac bez placzu etc... szczerze powiem ze nei wiem czym to jest spowodowane ale bardzo sie cieszymy ze tak fajnie przechodzi faze rozstania z czyms co dla niego jest bardzo wazne (za to jak zobaczy na drugi dzien misia) wycaluje go ze wszystkich sil hehe - synek ma 2 latka

[taszkin]

Napisane przez pelnia1980

oj, oj... polecam czytanie ze zrozumieniem

Przepraszam, faktycznie muszę przyznać, że zrozumiałam to nieco inaczej.

[emesjot]

Napisane przez pelnia1980

oj, oj... polecam czytanie ze zrozumieniem z tego co wiem to napisalam ze nic w tym zlego zgadza sie?? hehe wiec o co wam chodzi?
i tak jak napisalam podtrzymuje swoje zdanie - a chodzilo o sens taki, ze sam ja rzuci w kat jak mu bedzie przeszkadzac potarganie, poszarpanie etc... moze powiedziec mamie by kupila nowa... a z tego co zrozumialam mama chce uszczesliwic malca sama z siebie i szuka zastepczej identycznej bo tamta juz brzydka""
a nawiazanie do 3 lat zrobilam po to by zaznaczyc ze moze jego rozwoj remocjonalny skoczyc i prosiaczek ktory dotad byl najlepszy na swiecie zamieni sie w pieska czy samochodzik, a gdy rodzic nie daje tej mozliwosci poznania ze cos sie niszczy i juz tego nie ma mozna wtedy kupic nowe jak dalej sie chce to samo albo zamienic czyms innym - tu zas zauwazylam wyprzedzenie mysli dz. dzialaniem mamy - mylnie??jelsi tak, to przepraszam

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------



nasz ma zielonego misia z ktorym spi, mial kaczora donalda od 6 mies. w lozeczku - zgubil sie i babcia kupila odentycznego zastepczego ale zostal potraktowany jako zastepca przez synka wlasnie natomiast jak mis sie zawieruszy lub zostanie w zlobku to nei ma tragedii, od poczatku uczylismy ze cos znika, cos sie gdzies zostawi i na nowo jest - slowo - nie ma - duzo nam pomoglo... i ogromnie duzo pomogly slowa papa mowione do kazdej zabawki na dobranoc - teraz jak mis zostaje w zlobku podchodzi do okna i mowi papa misia i idzie spac bez placzu etc... szczerze powiem ze nei wiem czym to jest spowodowane ale bardzo sie cieszymy ze tak fajnie przechodzi faze rozstania z czyms co dla niego jest bardzo wazne (za to jak zobaczy na drugi dzien misia) wycaluje go ze wszystkich sil hehe - synek ma 2 latka

oj,oj - pewnie powinnam zacząć się martwić strasznie, że mój płacze, a Twój robi papa - cóż, jakoś nie zburzyło to mojego spokoju dziecko się rozwija cały czas i szczerze mówiąc, nie lubię takiego "no nie wiem, czemu mam takie świetne dziecko..." współzawodnictwo od pieluch, proszę mam, nie za bardzo służy

[pelnia1980]

Napisane przez emesjot

oj,oj - pewnie powinnam zacząć się martwić strasznie, że mój płacze, a Twój robi papa - cóż, jakoś nie zburzyło to mojego spokoju dziecko się rozwija cały czas i szczerze mówiąc, nie lubię takiego "no nie wiem, czemu mam takie świetne dziecko..." współzawodnictwo od pieluch, proszę mam, nie za bardzo służy

hehe a czemu nie uznasz mej wypowiedzi jako podzielenia się moim doświadczeniem? tylko złymi, przykrymi mamy się dzielić? Bez przesady... Moje dziecko nie jest świetne"" ma swoje wielkieminusy, które kształtujemy i będziemy dalej ponawiać próby w różnych innych sytuacjach aniżeli rozstanie czy zagubienie czegoś...
I o jakie współzawodnictwo Ci chodzi - bo nie za bardzo rozumiem?
Wiesz, dla mnie nawet chore jest współzawodnictwo osób dorosłych, natomiast cieszę się, że dzieci między sobą współzawodniczą bo dzięki temu się rozwijają... a jeśli uważasz że ja współzawodnicze to jesteś w dużym błędzie zwłaszcza jesli chodzi o dziecko hehe
Z kolei moja wypowiedź o pozegananiu może komus pomoże - kto wie?? Może zacznie robić odobnie i tez w jego sytuacji się spełni... Wypoweidziałam się, że nei wiem czemu tak jest ibyc może właśnie od nauki żegnania się z rzeczami ale niekoniecznie, może sam w sobie ma to coś" Tego akurat się nie dowiem dopóki nie będzie na kilkunastu lub większej ilości spełnione... a tego rzecz jasna nie zrobię bo nie zamierzam się bawić w badacza-eksperta hehe
Z pewnością jednak spróbuję to na swoim drugim smyku, który powoli bedzie nam wkraczać w ten wiek... zobaczymy...
Fakt jest jeden, kazde dziecko - każdy z ans jest inny i to jest najcudowniejsze w tym wszystkim, jednak są rzeczy, pewne normy, zachowania, które dopomagają dzieciom (nie koniecznie wszystkim) i czemu z nich nie skorzystać, nie spróbować...
A jesli moje dziecko przez dłuższy czas płakałoby (nie chodzi mi tu o godz, dwie ale o czas przedłużający się... zdarza się że i tygodnie...) to z pewnością mój spokój zostałby zaburzony i kombinowałabym jak pomóc... a czasem można też zaradzić - prawda? Mam cichą nadzieję, że kwestie rozstania udało nam się pokonać w dz. właśnie robieneim papa bo dzięki temu i nasz drugi synek nie będzie przechodził takich sytuacji z trudnością...
No i mam do ciebie pytanie - jestem na innym forum - mamy dzielą się swoimi doświadczeniami z dz. mówią co kto ile mówi , dzielą się swoimi odczuciami, wrazeniami, swoim zdaniem, jak też i sukcesami bądź problemami, porażakami związanymi z dz. - to też określisz jako - no nie wiem czemu? ..."" Bo dla mnie to jest czyste dzielenie się z kimś czego doświadczasz... akurat wypowiedziałam się pozytywnie o dz. bo taki jest temat, ale gdyby pojawił się gniew z nieumiejętnością wyrażania swego zdania i zastępowania tego gestami, mimiką, fizycznymi działaniami to wcale kolorowo moja wypowiedź by nie wyglądała hehe
No i jeszcze jedno - słowa nie wiem" bardzo często są w moim słowniku dotyczącym dziecka-dzieci - nie znam sama siebie do końca, nie znamy też tego co dz. czuje pragnie dlaczego coś się dzieje tak dlaczego inaczej więc używa się słowa nie wiem - bo niby skąd mam wiedzieć dlaczego? mogę się tylko domyślać, snuć przypuszczenia... zwłaszcza jeśli chodzi o dwulatka nie mówiąc już o młodszym dz. - a i u starszych dz. bywa to skomplikowane...
bez urazy... pozdrawiam

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

Napisane przez emesjot

mój za to kocha małego głoda ma takiego dużego z Allegro i malutkiego z serków danio
A jaki ryk, gdy ten malutki się zawieruszy

ale sie rozpisałam hehe
w skrócie: nawiązując do twej wypowiedzi powyżej umieszczonej mogłabym rzec - a ja mam się martwić że mój nie płacze-ryczy gdy miś mu sie zawieruszy?
wg mnie powinniśmy cieszyć się tym co mamy a jak coś jest nie tak zawsze można spróbować czegoś co innym pomaga może akurat przypasuje metoda i Twojemu dz. kto wie?

[suziaa]

hej hej mamusie co do biedronkowych przytulanek to juz nabylismy glowe prosiaczka najsmieszniejsze jest to, ze odwiedzilam ostatnio lumpeks w ktorym znalazlam postacie z dobranocnego ogrodu kazdy wysokosc ok.10cm w dobrym stanie po 2zl za sztuke, pomyslalam sobie ze sie pewnie mu spodobaja i wiecie co, spi z nimi wszystkimigeneralnie jak juz powsadza wszystko do lozka to dla niego samego niewiele zostaje miejsca
co do smoczka o ktorym ktoras a was wspomniala moj narazie ciagnie ma chyba ze 4 i do spania te 4 musza tez byc ale ja sie tym za bardoz nie przejmuje bo wiem ze przyjdzie taki moment ze go wywali bo zrozumie ze jest na to za duzy tak jak pampers. po prostu nie chcial zakladac w momencie jak uczylismy sie korzystania z nocnika i przestalam.

aha tak was podczytujac stwierdzam ze mam chyba rozhisteryzowane dziecko albo bardzo wrazliwe. jak tylko zobaczy swoja posciel na dworze wyprana placze za nia rzewnymi lzami tak samo jak zostawi prosiaka na dworze i zobaczy go z okna:/

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Napisane przez anya_krk

a ten?

jest idealny, dziekuje

[taszkin]

Napisane przez suziaa

aha tak was podczytujac stwierdzam ze mam chyba rozhisteryzowane dziecko albo bardzo wrazliwe. jak tylko zobaczy swoja posciel na dworze wyprana placze za nia rzewnymi lzami tak samo jak zostawi prosiaka na dworze i zobaczy go z okna:/

Moja córa to też ten typ

[emesjot]

no tak, troszkę to histeryczne było - moja wypowiedż znaczy...mam przeczulenie na punkcie gadek "ooo, a moje dzieci nigdy tak nie płakały..." - masz rację, komuś może to pomóc w pozbywaniu się brzydali

[83monia]

mój raz szarpał za pralkę jak się misiek prał - ma 2 misie i podusie (tak ja nazywa) z która spi, ale tylo w domu, w żłłobku ma inna (ze slimakiem) a misie nie chodza nigdzie z nami bo nie maja "spodni i kurtki" mis zostaje posadzny przez dziecko i ma czekac na niego na korytarzu ale to akurat sam wymyslil, my nie pozwalamy wychdzic z zabawka, wlasnie zeby sie przyzywczail ze nei wszysto sie wynosi na plac zabaw, tak samo jak rowerka do domu czy wiaderka z piaskiem