utyłam 4 kg w dwa tygodnie...

[nadree]

bez większego powodu przybyło mi 4 kg w niecałe dwa tygodnie martwię się tym trochę, bo nie jem ani mniej ani więcej. Czy możliwe, że jest to spowodowane dużym stresem?? 14 lutego kolejny raz oblałam prawo jazdy kiedy wysiadałam z samochodu z nerwów dostałam tachykardii i nie mogłam opanować strasznie szybkiego tętna przez jakieś 15 min. Od tego czasu codziennie na wadze jest jakieś 0,3 kg więcej nie wiem, czy to mozliwe że mój organizm od tego sfiksował i zaczął magazynować wszystko co zjem??

[Mini82]

ani wiecej ani mniej?

jednak stawiam na nieodpowiednia diete
albo zwolnienie metabolizmu

albo to i to łącznie

ps. cofam moj post. PO co zakladasz KOLEJNY taki sam watek po kilkunastu miesiacach?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=469453

[d666666]

To dziwne, bo przewaznie pod wplywem takiego gwaltownego stresu to raczej sie chudnie w szybkim tepie, bez zadnych specjalnych zmian, a potem jak sytuacja sie normuje, to wszystko wraca do normy i cialka przybywa. Nie bylas wczesniej na jakiejs glodowce a teraz zaczelas np jesc powiedzmy slodycze lub cos takiego, bierzesz jakies leki, hm,,, moze do tego okres sie zbliza, nie wiem sama

[eyo]

ja bezpośrednio przed/w trakcie okresu ważę czasemi i ze 3kg więcej niż normalnie więc poobserwuj dokładnie co jesz i zacznij odżywiać się zdrowiej i poczekaj na ten okres
a jak nie pomoże to odwiedź lekarza bo może masz jakieś problemy z hormonami albo coś

[Lexie]

Napisane przez d666666

To dziwne, bo przewaznie pod wplywem takiego gwaltownego stresu to raczej sie chudnie w szybkim tepie, bez zadnych specjalnych zmian, a potem jak sytuacja sie normuje, to wszystko wraca do normy i cialka przybywa. Nie bylas wczesniej na jakiejs glodowce a teraz zaczelas np jesc powiedzmy slodycze lub cos takiego, bierzesz jakies leki, hm,,, moze do tego okres sie zbliza, nie wiem sama

Od stresu generalnie się tyje, hormony wydzielane przy stresie zdaje się zwiększają odkładanie się tkanki tłuszczowej. Ale to by mogło mieć miejsce raczej w przewlekłym stresie, a nie jednej stresującej sytuacji, poza tym raczej trwałoby to dłużej.

Spowolnienie metabolizmu też raczej by nagle nie wyskoczyło z ukrycia, przy takim samym jedzeniu.

Może to woda która się zatrzymuje lub okres się zbliża?

[d666666]

Napisane przez lexie

Od stresu generalnie się tyje, hormony wydzielane przy stresie zdaje się zwiększają odkładanie się tkanki tłuszczowej. Ale to by mogło mieć miejsce raczej w przewlekłym stresie, a nie jednej stresującej sytuacji, poza tym raczej trwałoby to dłużej.

Spowolnienie metabolizmu też raczej by nagle nie wyskoczyło z ukrycia, przy takim samym jedzeniu.

Może to woda która się zatrzymuje lub okres się zbliża?

Wiem, ze nagly stres powoduje chudniecie, natomias ten ciagly, np kiedy co dzien zamartwiamy sie jakas niepewna sytuacja, typu brak pracy etc... powoduje odkladanie sie tluszczu w szczegolnosci w okolicach brzucha. Tak mi tlumaczyla jedna znajoma lekarka. Moja kolezanka strasznie schudla, w bardzo szybkim tempie, odkad dowiedziala sie, ze jej mama jest chora na raka, i lekarze nie daja jej szans. Z 70kg spadla na 50, wygladala jak anorektyczka. Zawsze narzekala, jaka jest gruba, jaki ma wielki tylek. Nie chcialabym nigdy takiej kuracji odchudzajacej. Znam inne osoby, ktore wlasnie z powodu naglej choroby bliskich i smierci (czesto tragicznej) chudly w takim szybkim tepie. Po jakims czasie wracaly do swoich gabarytow. Jezeli towarzyszy nam inny stres typu zamartwianie sie jakas niepewna sytuacja,ktory towarzyszy nam przez dlugi czas i tkwi w naszej podswiadomosci, wtedy jestesmy zagrozeni tyciem. Czytalam kiedys na temat'latent stress' i tak mi sie skojarzylo

[d666666]

Znalazlam fajny artykul, moze pomozehttp://www.styl.pl/piekno/dbaj-o-sie...czy,nId,326768

[patrysia89]

To straszne!!! Mam tak samo. Wcale tak dużo nie jem, a pęcznieje niczym balon podłączony do Kerchera :-(

[qilka]

kochana, koniecznie zrób badania krwi i hormonów - to może być np. tarczyca. Stres sprzyja utracie wagi ( bo zwykle powoduje biegunki, wymioty etc.), no chyba, że go zajadasz.... rozważ też możliwość ciąży.

Pij dużo wody i zielonej herbaty (zaparzaj ją w temp. wody 70-80 stopni przez 2-3 minuty, możesz dodać świeżą cytrynę). Obserwuj siebie, czy coś jeszcze się zmieniło - stan włosów, skóry, paznokci. Na stres polecam Ci naturalną Rhodiolę - kupisz w aptece ok.18 zł na miesiąc, to naturalny antygen, który neutralizuje działanie kortyzolu (hormonu stresu). Na pewno Ci pomoże. Dodatkowo usprawni działanie mózgu. Bierzesz tabletki antykoncepcyjne? One też mogą być tego przyczyną. Jeśli nie - polecam dziurawca do picia - poprawia humor, tylko znieczula tabletki, wiec uważaj

I dbaj o siebie - powodzenia!

[werka17B]

Oj od stresu faktycznie się bardziej tyje niż chudnie... Wiem bo kiedy miałam taki ciężki okres przepełniony stresującymi sytuacjami przybrałam trochę na wadze, później znowu udało mi się zrzucić kilka kilogramów... Kupiłam sobie też ostatnio suplement - langsteiner ale wciąż się zastanawiam czy go zastosować? Próbowałyście tego?