Wyniki :D

[Anisia5554]

Cześć, mam jeszcze jedno pytanko. Czy przy niezdaniu jednego przedmiotu i poprawce w sierpniu dostanę do wglądu wyniki pozostałych matur? Czy będę musiała czekać do września, aż sprawdzą? Jak to jest?

I chciałam jeszcze zadać pytanie odnośnie drugich/trzecich naborów na studia. Czy przy ostatnich naborach na kierunki, na które zostaną wolne miejsca patrzą też na wyniki, czy przyjmują każdego kto się zapisze?
Teoretycznie wiem, że liczy się wynik z "konkursu świadectw" jednak na te kierunki najmniej oblegane przy trzecim lub drugim naborze liczy się już chyba tylko czy jest zdana matura.... ? Pomijając przypadek w którym byłoby multum chętnych, ale z tego co wiem raczej nigdy tak nie jest i wydaje mi się, że dodatkowe rekrutacje są po to żeby zapełnić miejsca.
Liczę na to że gdzieś się jeszcze jednak w tym roku załapię żeby w domu nie siedzieć a za rok albo po połówce semestru może będzie okazja się przenieść.

[Rarita]

Moja koleżanka dwa lata temu nie zdała i dostała wyniki i kartkę z informacją, ile jej brakowało żeby zdać... nie wiem jak to teraz wygląda.
A co do rekrutacji - owszem, na drugim czy trzecim naborze przyjmuje się raczej wszystkich chętnych (ale to głównie dlatego, że zostają miejsca na teologiach, biofizykach czy filologiach bułgarskich, więc nie ma chętnych po prostu - w razie czego zastanów się, czy nie lepiej pójść do jakiejś policealnej i zdobywać doświadczenie w pracy, zamiast iść na siłę na coś, co kompletnie nie spełnia twoich oczekiwań, bo to tylko źródło frustracji i niepotrzebnego stresu).
A póki co nie martw się, matury naprawdę ciężko jest nie zdać

[201604250941]

Sporo szkol teraz wprowadzilo nabor w grudniu/styczniu, pierwszy semestr to semestr letni od marca. Moze poszukaj czegos takiego.

[Anisia5554]

Napisane przez Rarita

Moja koleżanka dwa lata temu nie zdała i dostała wyniki i kartkę z informacją, ile jej brakowało żeby zdać... nie wiem jak to teraz wygląda.
A co do rekrutacji - owszem, na drugim czy trzecim naborze przyjmuje się raczej wszystkich chętnych (ale to głównie dlatego, że zostają miejsca na teologiach, biofizykach czy filologiach bułgarskich, więc nie ma chętnych po prostu - w razie czego zastanów się, czy nie lepiej pójść do jakiejś policealnej i zdobywać doświadczenie w pracy, zamiast iść na siłę na coś, co kompletnie nie spełnia twoich oczekiwań, bo to tylko źródło frustracji i niepotrzebnego stresu).
A póki co nie martw się, matury naprawdę ciężko jest nie zdać

Z tego co się orientuję to na Uniwersytecie w moim mieście od kilku lat są dodatkowe nabory na filologię polską i klasyczną oraz jeszcze jakąś dziwną której nazwy zapomniałam, nie wiem jak będzie w tym roku, ale mam nadzieję że nic się nie zmieni i nie będzie nagle od groma chętnych. Może kierunki średnio przyszłościowe, ale z tego co wiem nawet po pierwszym semestrze jest szansa żeby się przepisać (oczywiście zdaję sobie sprawę z tego że nie każdemu się udaje), a nawet gdyby to mogę za rok poprawić maturę bądź złożyć papiery przy pierwszym naborze i dostać się na to co chcę. Doszłam do wniosku, że pracy za granicą nie znajdę bo nie mam tam znajomych a w ciemno nie chcę, tutaj harować dla kogoś za jakieś 700 zł też mi się nie uśmiecha, a siedzenie w domu by mnie dobiło (jeżeli bym poszła na studium to zajęcia odbywają się tylko w weekendy).
Wiem, że matury ciężko nie zdać ale z matmy nie uzbieram tych 15 punkcików niestety, sprawdzałam.

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Napisane przez candycotton

Sporo szkol teraz wprowadzilo nabor w grudniu/styczniu, pierwszy semestr to semestr letni od marca. Moze poszukaj czegos takiego.

Z tego co wiem są to szkoły prywatne, czyli Wyższe Szkoły Masowej Produkcji Magistrów, takie szkoły mnie raczej nie interesują, chciałabym skończyć państwową uczelnię.
No i w grę wchodzą tylko uniwersytety, nie żadne politechniki ani akademie ekonomiczne, niestety nie nadaję się na to. :P A z tego co się orientuję, na uniwersytetach nie ma naborów na semestr zimowy.
sry za offa, ale nie wiem jak zacytować oba fragmenty na raz.

[201604250941]

Napisane przez Anisia5554

Z tego co wiem są to szkoły prywatne, czyli Wyższe Szkoły Masowej Produkcji Magistrów, takie szkoły mnie raczej nie interesują, chciałabym skończyć państwową uczelnię.
No i w grę wchodzą tylko uniwersytety, nie żadne politechniki ani akademie ekonomiczne, niestety nie nadaję się na to. :P A z tego co się orientuję, na uniwersytetach nie ma naborów na semestr zimowy.
sry za offa, ale nie wiem jak zacytować oba fragmenty na raz.

Niee, panstwowe, zadne prywatne XD Ale no niestety glownie politechniki chyba. Poszukaj, co roku wiecej szkol to wprowadza, moze jakies uniwerki beda, no a jak nie to czekaj rok i zloz na to co chcesz studiowac, duzo osob zmienia studia po roku, nie ma co porzucac planow

[mm444]

Treść usunięta

[201604250941]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Dobry zart, ze ktos po tych 7 semestrach zdazy na rekrutacje, i tak wszyscy maja przymusowe polroczne wakacje bo obrony sa do czerwca Nielicznym sie udaje obronic wczesniej, a poza tym bardzo malo szkol poki co ma II stopien od zimy, to dopiero sie wprowadza.
Ale wiem, ze sa na I stopien na semestr letni tez w niektorych szkolach, no musialaby autorka poszukac. Wiem ze chyba latwiej znalezc zaoczne od semestru letniego niz dzienne.

[mm444]

Treść usunięta

[201604250941]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

U mnie moj kierunek ma II stopien co dwa lata, i tak mam szczescie ze akurat to wypada na ten pazdziernik (a do tej pory wakacje). Ale na innych uczelniach juz bym nie zdazyla na rekrutacje, mialabym 2 dni na zlozenie podania od obrony, znalezienie sobie mieszkania, odebranie papierow z uczelni z tymi wszystkimi podpisami na obiegowce (a zajelo mi to 3 tygodnie zeby dyplom dostac). Ciagle tu jest za duzo 'zalezy gdzie' a za malo systematyki i synchronizacji.

[panierrka]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Na politechnice warszawskiej jest nabór śródroczny na niektóre I stopnia.

[Anisia5554]

Napisane przez candycotton

Niee, panstwowe, zadne prywatne XD Ale no niestety glownie politechniki chyba. Poszukaj, co roku wiecej szkol to wprowadza, moze jakies uniwerki beda, no a jak nie to czekaj rok i zloz na to co chcesz studiowac, duzo osob zmienia studia po roku, nie ma co porzucac planow

Teraz pójdę "byle gdzie" a za rok pomyślę o tym żeby się przepisać.
No chyba że mi się spodoba akurat... różnie bywa.

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Ja i politechnika-
nie nadaję się i tyle :P

[mbamboo]

Napisane przez Anisia5554

Teraz pójdę "byle gdzie" a za rok pomyślę o tym żeby się przepisać.

Jest sens robić coś takiego? Nie lepiej iść do pracy na rok?

[Anisia5554]

Napisane przez mbamboo

Jest sens robić coś takiego? Nie lepiej iść do pracy na rok?

Myślę, że nie. Dostań pracę po samym liceum, bez żadnego doświadczenia. Oczywiście pewnie bym coś znalazła, ale nie uśmiecha mi się harować dla kogoś za 700 zł na zmywaku albo sprzątając komuś.
A wyjazd za granicę nie wchodzi w grę bo nie mam się gdzie zaczepić, nie mam bliższych znajomych za granicą którzy ewentualnie mogliby mi coś załatwić.
A tak pójdę na studia, np. na filologię polską jeżeli zostaną jeszcze miejsca i albo zostanę tam do końca albo po semestrze czy też po roku się przeniosę. Nie wyobrażam sobie siedzieć cały rok bezczynnie w domu, posiedzę kilka dni i już mnie "nosi". Lato, wiosna- jeszcze jest ok, ale jak przyjdzie zima czy jesień to jakoś sobie tego nie wyobrażam.
Poza tym jaką mam gwarancję, że kiedy teraz przerwę naukę, wrócę na studia za rok? Słyszałam o wielu takich przypadkach, że przerwali, z różnych powodów i już nie wrócili.

[mm444]

Treść usunięta

[mbamboo]

Moim zdaniem jeśli chcesz iść na studia, to prędzej czy później na nich wylądujesz - przecież ta decyzja zależy tylko od Ciebie, Twoim znajomym widocznie się odechciało, ale to nie znaczy, że u Ciebie będzie identycznie. A chyba nie ma sensu iść na byle co tylko po to, żeby być na studiach. Tak mi się osobiście wydaje. Pracę przecież da się dostać, nie tylko na wakacje. Jesteś dorosła, masz średnie wykształcenie, a doświadczenie jakoś się zdobywa. Tak, wiem, że jest ciężko, bo sama szukam teraz pracy sezonowej, ale nie wszyscy wymagają kilku lat pracy w podobnym zawodzie w wieku 19 lat.

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Zresztą przecież jak w wakacje popracujesz za te 700 zł, choćby roznosząc ulotki, to masz już to słynne doświadczenie, żeby startować do pracy za 1500. Nie oczekuj cudów.

[summerisgone]

Kurczę, dziewczyno, jeśli po tylu latach edukacji nie ogarnęłaś matematyki na poziomie maturalnym to nie wiem czy poradzisz sobie na studiach. Elementy matematyki są wszędzie, np. logika czy statystyka z tym że wtedy na przygotowanie jest tylko semestr, w najlepszym przypadku - dwa.
Mówię to zupełnie bez złośliwości, u mnie z roku sporo osób odpadło ze względu na matematykę. Co z tego mają? Stracone pół roku.

[Anisia5554]

Napisane przez summerisgone

Kurczę, dziewczyno, jeśli po tylu latach edukacji nie ogarnęłaś matematyki na poziomie maturalnym to nie wiem czy poradzisz sobie na studiach. Elementy matematyki są wszędzie, np. logika czy statystyka z tym że wtedy na przygotowanie jest tylko semestr, w najlepszym przypadku - dwa.
Mówię to zupełnie bez złośliwości, u mnie z roku sporo osób odpadło ze względu na matematykę. Co z tego mają? Stracone pół roku.

Nie przesadzaj znowu, wybieram się na studia humanistyczne, gdzie nie ma matematyki, a logika czy statystyka są akurat najłatwiejszymi działami w matmie jeżeli o to chodzi.
Poza tym pokaż mi, gdzie przydadzą się te "umiejętności" matematyczne, które sprawdzane są na maturze, większość z tych działów NIGDY nie przyda się osobie na studiach humanistycznych ani tym bardziej w życiu codziennym.
Trzecia rzecz, uważam się za osobę inteligentną, znam wielu przysłowiowych głąbów, którzy dostali się na studia i jakoś na nich ciągną, a niektórzy z nich nawet pisać nie potrafią (chodzi o zasady ortografii oczywiście). To, że mi się nie udało z matematyką wcale nie znaczy, że się nie nadaję, natomiast Twoim znajomym może powinęła się noga z innego powodu, no chyba że "chómaniści" poszli na politechnikę bądź inny kierunek dla ścisłowców.

[Veredise]

Napisane przez Anisia5554

Trzecia rzecz, uważam się za osobę inteligentną, znam wielu przysłowiowych głąbów, którzy dostali się na studia i jakoś na nich ciągną, a niektórzy z nich nawet pisać nie potrafią (chodzi o zasady ortografii oczywiście). To, że mi się nie udało z matematyką wcale nie znaczy, że się nie nadaję, natomiast Twoim znajomym może powinęła się noga z innego powodu, no chyba że "chómaniści" poszli na politechnikę bądź inny kierunek dla ścisłowców.

Wiesz, ja znam wielu głąbów, którzy zdali maturę mimo wszystko, także z matmy...
Nie tracić wysokiej samooceny przez niepowodzenie to dobra rzecz, ale ocenić rozsądnie swoje możliwości to drugie.

[summerisgone]

Logika wcale nie jest taka łatwa na jaką wygląda. Moi znajomi również poszli na humnistyczne studia - filologie polskie, socjologie. I mimo że zdali mature z matematyki to noga im sie powinęła. Wybacz ale ja uważam że jeśli ktoś nie jest w stanie zdać tych trzech obowiązkowych matur, których poziom jest żałosny to po prostu nie nadaje sie na studia. Ba, ja uważam że również wiele osób, które te matury zdały nie nadają się na studia.
PS. Znasz kogoś kto nie uważa, że jest inteligentnym człowiekiem?

[Anisia5554]

Napisane przez summerisgone

Logika wcale nie jest taka łatwa na jaką wygląda. Moi znajomi również poszli na humnistyczne studia - filologie polskie, socjologie. I mimo że zdali mature z matematyki to noga im sie powinęła. Wybacz ale ja uważam że jeśli ktoś nie jest w stanie zdać tych trzech obowiązkowych matur, których poziom jest żałosny to po prostu nie nadaje sie na studia. Ba, ja uważam że również wiele osób, które te matury zdały nie nadają się na studia.
PS. Znasz kogoś kto nie uważa, że jest inteligentnym człowiekiem?

Owszem, znam takie osoby. A z tego powodu że mi z matematyką nie poszło nie mam zamiaru zmieniać planów.

[viva91]

Napisane przez Anisia5554

Nie przesadzaj znowu, wybieram się na studia humanistyczne, gdzie nie ma matematyki, a logika czy statystyka są akurat najłatwiejszymi działami w matmie jeżeli o to chodzi.

Moje 3 wspólokatorki studiują administrację - studia humanistyczne. W I semestrze miały statystykę, w II semestrze zaczęły logikę. Także gdy będziesz wybierać sobie kierunek - sprawdź co ma w planie studiów i albo przysiądź raz jeszcze do matmy, albo zmień kierunek.

Nie mów hop, póki czegoś nie poznasz Matmę na studiach zaliczyłam na 4. A wiesz co mam aktualnie ze statystyki? 2
Na studiach ten przedmiot jest okropny. To już nie liczenie średniej czy mediany albo rysowanie słupków, to np: "Wariancja zmiennej losowej - jest równa wartości oczekiwanej kwadratu odchylenia wartości zmiennej losowej od swojej wartości przeciętnej" - dalej uważasz to za najłatwiejszy dział w matmie? W szkole średniej poznaje się 5% całej statystyki, nie da się na tej podstawie okreslić czy jest łatwa czy trudna

[dzolls]

Napisane przez viva91

Moje 3 wspólokatorki studiują administrację - studia humanistyczne. W I semestrze miały statystykę, w II semestrze zaczęły logikę. Także gdy będziesz wybierać sobie kierunek - sprawdź co ma w planie studiów i albo przysiądź raz jeszcze do matmy, albo zmień kierunek.

Nie mów hop, póki czegoś nie poznasz Matmę na studiach zaliczyłam na 4. A wiesz co mam aktualnie ze statystyki? 2
Na studiach ten przedmiot jest okropny. To już nie liczenie średniej czy mediany albo rysowanie słupków, to np: "Wariancja zmiennej losowej - jest równa wartości oczekiwanej kwadratu odchylenia wartości zmiennej losowej od swojej wartości przeciętnej" - dalej uważasz to za najłatwiejszy dział w matmie? W szkole średniej poznaje się 5% całej statystyki, nie da się na tej podstawie okreslić czy jest łatwa czy trudna

jestem na uzupełniających z pedagogiki - edu wczesnoszkolna i przedszkolna- i żeby mieć wyższą ocenę, właśnie to muszę zaliczyć (oprócz tego korelacje i weryfikacja hipotez - przedmiot nazywa się metodologia badań społecznych, ale to sama matma), ale to dla mnei za wysoki próg - chcę moje bezpieczne 3.5 a w liceum było stale między 4 a 5

[karmene]

Mój chłopak studiuje administracje i żadnej statystyki nie miał, więc to zależy od uczelni. Natomiast ja studiuje zarządzanie, na którym statystyka była w I semestrze i była prosta (miałam 4,5), a obecnie z matematyką mam problemy

[viva91]

Napisane przez dzolls

jestem na uzupełniających z pedagogiki - edu wczesnoszkolna i przedszkolna- i żeby mieć wyższą ocenę, właśnie to muszę zaliczyć (oprócz tego korelacje i weryfikacja hipotez - przedmiot nazywa się metodologia badań społecznych, ale to sama matma), ale to dla mnei za wysoki próg - chcę moje bezpieczne 3.5 a w liceum było stale między 4 a 5

no proszę, autorko masz dowód
choć nie spodziewałam się że takie okropności nawet na pedagogice czyhają

co do statystyki na administracji - chłopak już ją skończył i nie miał staty? bo jeśli jest w trakcie to pewnie jeszcze będzie mieć. w planie studiów administracji jest statystyka, to jest narzucone odgórnie, nie od uczelni. jeśli faktycznie nie ma - to coś tu jest nie halo i mogą być kłopoty.

[lizawietta]

no tak a co myslisz ze jak skonczysz jakis super kierunek humanistyczny( bo widze z matma wybitnie źle) to nagle praca sie znajdzie? i to za dobra kase? teraz liczy sie doswiadczeniea a nie sam mgr przed nazwiskiem. No i nie ma tak ze jak pojdziesz na filo. polska to sie przenosisz na inny kierunek.

[Veredise]

Napisane przez lizawietta

teraz liczy sie doswiadczeniea a nie sam mgr przed nazwiskiem.

Fajnie, wszyscy powtarzają pusty frazes. A gdzie można być zatrudnionym mając tylko maturę? I nie pytam o pracę w charakterze kelnerki, barmanki, hostessy etc. etc., tylko w tym osławionym "zawodzie". Liczy się doświadczenie, ale doświadczenie się zdobywa albo studiując, albo zaraz po. Zgadzam się, że papierek bez doświadczenia nic nie znaczy, ale w drugą stronę też to tak działa.

[karmene]

Napisane przez viva91

co do statystyki na administracji - chłopak już ją skończył i nie miał staty? bo jeśli jest w trakcie to pewnie jeszcze będzie mieć. w planie studiów administracji jest statystyka, to jest narzucone odgórnie, nie od uczelni. jeśli faktycznie nie ma - to coś tu jest nie halo i mogą być kłopoty.

W zasadzie już skończył, została tylko obrona i statystyki nie miał, ale była na pewno logika, a studiował na UJ

[20160901857]

Napisane przez Veredise

Fajnie, wszyscy powtarzają pusty frazes. A gdzie można być zatrudnionym mając tylko maturę? I nie pytam o pracę w charakterze kelnerki, barmanki, hostessy etc. etc., tylko w tym osławionym "zawodzie". Liczy się doświadczenie, ale doświadczenie się zdobywa albo studiując, albo zaraz po. Zgadzam się, że papierek bez doświadczenia nic nie znaczy, ale w drugą stronę też to tak działa.

Niestety żyjemy w chorym kraju, gdzie dla pracodawcy najlepiej żebyś była młoda, piękna, inteligentna i miała 15 lat doświadczenia w wieku 25 lat. I jeszcze te wymagania- do najzwyklejszej pracy biurowej magister+dwa języki+prawo jazdy+dyspozycyjny. Mamy więc efekty w postaci Wyższych Szkół Czegoś Tam i nie ma się co dziwić, bo jak na wszystko chcą papierka. W tym kraju jest jakieś społeczne parcie na studiowanie, a to bardzo niedobrze, bo gospodarka potrzebuje też innych specjalistów i nie ma się co wstydzić i wyśmiewać z pań siedzących na kasie- one też są tutaj potrzebne

[summerisgone]

w biurze jako asystent odpowiedniego działu. ja tak pracuję jako asystentka marketingu. w rzeczywistosci niczym sie to nie rozni od zwyklej sekretarki ale jest doswiadczenie w zawodzie ^^

[viva91]

Napisane przez karmene

W zasadzie już skończył, została tylko obrona i statystyki nie miał, ale była na pewno logika, a studiował na UJ

to może dlatego że kończy - a co za tym idzie musiał dawno zacząć - jej nie miał? dziwne, rok temu gdy wybierałam się na studia składałam podania na 3 uczelnie na administrację i wszędzie była statystyka. czyżby tylko UJ był taki lajtowy?

logika owszem, też jest. nawet nie wiem czy na filologii polskiej nie ma logiki, coś tak mi się wydaje, ale mogłam pomylić z innym kierunkiem.

tak piszecie o tym doświadczeniu, ok, fakt, po maturze doświadczenia zawodowego się nie zdobędzie, ale ja wolałabym już pójść do pracy za tą kelnerkę niż studiować byleby studiować, głupio by mi było brać przez ten rok kasę od rodziców, a tak to sama bym zarobiła, miała na własne widzi-mi-się, byłabym choć trochę niezależna no ale to moje zdanie, każdy zrobi jak uważa