Jadła winogrona, jadła też wiśnie, za to ją mężulek do serca przyciśnie - PMki 2012

[Clood]

Mam 180cm wzrostu i 74-5kg wagi (zwłaszcza po świętach), planuję zejść do 68. Od dzisiaj jem lekko, zamiast słodyczy owoce, jutro wyciągam parowar. Do ślubu coraz mniej czasu, zaledwie 3 miesiące z hakiem, czas zawalczyć o swój wygląd i dobre samopoczucie.

Mam nadzieję, że ktoś do mnie dołączy i razem zajdziemy daleko zapraszam wszystkie Panny Młode wychodzące za mąż w 2012 roku

[Clood]

Uuuu widzę, że wszystkie PMki są extra laski i nie potrzebują pracować nad sobą, okej więc to będzie mój spowiednik, może jakaś zabłąkana dusza się dołączy i będzie raźniej.

Waga dokładnie 75kg, zważę się 1 stycznia, później co tydzień. Ale mam zapał, odrzucam słodycze na rzecz owoców i ewentualnie miodu. Jakoś pójdzie

[Kohnelia20]

cześć clood

ja się dołącze od 01.01 zaczynam mam nadzieje, że teraz się uda

[Clood]

O heeej no to działamy zobaczysz, jeszcze zrobimy z tego wątku coś

[ameliar]

Witam z chęcią się przyłączę ja mam ślub w sierpniu ale do maja góra chce schudnąć bo wtedy sukienkę będę wybierać
A jak wam dziewczyny idzie dietka?

[doska1]

hej dziewczynki, ja również w tym roku wychodzę za mąż i muszę troszkę ciałka zgubic a wlasciwie to brzuch ;/ odstawilam slodycze, zamierzam isc do dietetyka zeby mi diete ulozyl bo az wstyd sie przyznac ale kalorii to jakos liczyc nie potrafie, a moze po prostu jestem leniwa.. ee sama nie wiem tak wiec znacie jakiegos dobrego dietetyka w poznaniu albo w Krotoszynie, ewentualnie w Lesznie ?

[Clood]

no to Laski działamy. Sylwestra i Nowy Rok pomijam, dzisiaj grzecznie mleko z płatkami, w pracy serek wiejski, 4 kromki pieczywa chrupkiego, później wiejska bułka grahamka z sałatką rybną, a na kolację chlapnę sobie kubek normalnego rosołu (bez klusek) - wiem, brakuje warzyw, ale nie mam za bardzo jak w pracy robić surówek, sałatek (a pracuję 12h dziennie).

Wspierajmy się, damy radę

[doska1]

Napisane przez Clood

no to Laski działamy. Sylwestra i Nowy Rok pomijam, dzisiaj grzecznie mleko z płatkami, w pracy serek wiejski, 4 kromki pieczywa chrupkiego, później wiejska bułka grahamka z sałatką rybną, a na kolację chlapnę sobie kubek normalnego rosołu (bez klusek) - wiem, brakuje warzyw, ale nie mam za bardzo jak w pracy robić surówek, sałatek (a pracuję 12h dziennie).

Wspierajmy się, damy radę

o kurcze, ja przy tobie jestem straszny żarłok!! wogole uwielbiam jesc a nawyki "ogromnej ilosci jedzenia na talerzu" mam przez babcie, ktora zawsze mowila ze mam jesc duzo zebym glodna nie byla, ale postaram sie wybierac mniejsze talerze, a co za tym idzie mniej jedzenia, od dzisiaj nie jem zadnych fast-foodow, przekasek typu chipsy, batoniki, czekoladki. Dziewczyny co polecacie "cos slodkiego" jak was najdzie ochota na slodkie? myslalam zeby sie przerzucic na kisiel, budyn albo cos w tym stylu, zawsze jakis deser ktory ukoi moją rządze słodkości

[ameliar]

ja kupuje serek homogenizowany naturalny 0% tłuszczu, wgniatam 2 tabletki slodzika i wkrajam jakis owoc kalorii ok 50 a pyyycha

[Clood]

Hej Laseczki

Doska - moją metodą na oszukanie organizmu jest stosowanie małych talerzyków, już nie wkładam jedzenia na duży talerz, tylko mniej na mniejszy, choć objętościowo wygląda na bardzo dużo, tym samym wkręcam sobie, że się mega najadłam, a w rzeczywistości porcja jest co najmniej 1/3 mniejsza - bo uważam, że za duże ograniczenie jedzenia ma zgubny wpływ, bo potem rzucę się na jedzenie, a to bezsensowne jest.

Ameliar - zdrowe żarełko, tylko słodzik sam w sobie mnie przeraża, mam trochę stracha przed konsekwencjami spożywania go, choć przyznam, że smak ma przepyszny i kawa o niebo lepiej smakuje ze słodzikiem niż z cukrem, ale jako że jest substancją rakotwórczą to powstrzymuję się od kupowania go.

A ja jutro biorę TŻa i jedziemy do Torunia na jednodniową wycieczkę, połazimy trochę po starówce, zjemy obiadek i wrócimy do domu, dodam że od 25 lat kilka razy do roku przejeżdżam przez to miasto jadąc nad morze to jednak ani razu go nie zwiedziłam, także mamy okazję w końcu za zdrowo to jutro nie będzie, ale postaram się chociaż przespacerować zbędne kalorie

[ameliar]

Ja ogólnie kawy w ogóle nie pije, herbatę tylko gorzką więc myślę, że te 2 tabletki słodziku ok 2 góra 3 razy w tygodniu mi nie zaszkodzi Ale jak ktoś chce zdrowo to proponuje wersję pół łyżeczki drobnego brązowego cukru też wychodzi pysznie
Ech zazdroszczę tej wycieczki My niestety teraz ostro oszczędzamy na wesele więc przyjemności będą dopiero we Wrześniu
Czekamy na relację ze zwiedzania

[Clood]

Wracam, po małych perturbacjach wracam do diety... Mam 13 tygodni do ślubu. Teraz już ostatecznie, bo zmieniły nam się daty. Na początku maja zamierzam szukać sukni więc do tego czasu musi być 5kg na minusie tak na początek. Zrezygnuję z chleba - to da mi najlepsze rezultaty, bo jak jem chleb razowy to zaraz sięgam po pszenny i dupa blada... To mnie zawsze gubi. Skończył się prawie remont mieszkania więc w końcu będę gotować w domu, a nie jeść chińczyki czy choćby obiady w barach mlecznych brrr. Czas start, od teraz zaraz już !