Dziwny problem

[Milka101]

Witam dziewczyny! Otóż mam popieprzony problem i przydałaby się wasza opinia na ten temat bo sama już się totalnie zagubiłam w tym wszystkim. Mój problem dotyczy przyjaciółki, a raczej byłej przyjaciółki. Kumplowałam się z Agnieszką 2 lata wszystko było fajnie, razem chodziłyśmy na imprezy, znałyśmy swoje rodziny, naprawdę była moja najlepszą koleżanką. Ale potem zaczęło się robić dziwnie, bo jakby to powiedzieć dziewczyna zaczęła się do mnie zbytnio zbliżać, takie delikatne podwalanie się. Ja w to nie wierzyłam , że ona może coś do mnie teges, ale koleżanki powiedziały, że jej zachowanie jest nienormalne. Podam wam przykłady: zazdrosna o wszystkich była, nie pozwalała mi się przyjaźnić z inną koleżanką, powiedziała, że mam wybierać między nimi, nawet jak na imprezach tańczyłam z facetem to wyznała mi, że jest zazdrosna,patrzyła się na mnie zawsze jak facet od góry do dołu, zawsze chciała, żebym u niej spała, i prosiła, żeby ją pomasować, mało tego kiedyś jak piłyśmy z koleżankami to wyznała mi, że czuje jakby się we mnie zakochała, ja pomyślałam, że to jaja bo alko i w ogóle, no i chciała się ze mną całować, tzn, zbliżała sie w taki sposób. Ja jak się zorientowałam co się święci to zaczęłam jej unikać, ściemniać. Już ponad rok nie mamy kontaktu, bo rozmawiałam kiedyś z inną znajomą na temat Agnieszki i ta wygadała innej osobie, potem Agnieszka do mnie zadzwoniła, że nawyzywałam ją w towarzystwie od lesbijek i że uważam że jej się podobam, heh tylko dziwne bo tego nie zaprzeczyła. No i finito, urwał się kontakt. Ale powiem wam, że często o tym myślę,bardzo często, jest mi źle że w takim sposób straciłam najlepszą kumpelę, jak siostrę ją traktowałam, a tu tak o. Sądzicie , że źle zrobiłam?

[andzia1989r]

Po co rozkminiac coś co było rok temu i minęło?

Przyjaźnie się rozpadają i po większej ilości czasu. Ot życie. A ja tutaj większej przyjaźni poza imprezami nie widzę.

Zachowywała się nie ok, najpewniej jednak na Ciebie leciała, była to dla Ciebie niekomfortowa sytuacja. I dobrze, że się skończyła.

Jedyne co to nie powinnaś na nią nadawac za jej plecami a otwarcie zakończyc znajomośc.

I tyle.

[201803290936]

Napisane przez Milka101

Witam dziewczyny! Otóż mam popieprzony problem i przydałaby się wasza opinia na ten temat bo sama już się totalnie zagubiłam w tym wszystkim. Mój problem dotyczy przyjaciółki, a raczej byłej przyjaciółki. Kumplowałam się z Agnieszką 2 lata wszystko było fajnie, razem chodziłyśmy na imprezy, znałyśmy swoje rodziny, naprawdę była moja najlepszą koleżanką. Ale potem zaczęło się robić dziwnie, bo jakby to powiedzieć dziewczyna zaczęła się do mnie zbytnio zbliżać, takie delikatne podwalanie się. Ja w to nie wierzyłam , że ona może coś do mnie teges, ale koleżanki powiedziały, że jej zachowanie jest nienormalne. Podam wam przykłady: zazdrosna o wszystkich była, nie pozwalała mi się przyjaźnić z inną koleżanką, powiedziała, że mam wybierać między nimi, nawet jak na imprezach tańczyłam z facetem to wyznała mi, że jest zazdrosna,patrzyła się na mnie zawsze jak facet od góry do dołu, zawsze chciała, żebym u niej spała, i prosiła, żeby ją pomasować, mało tego kiedyś jak piłyśmy z koleżankami to wyznała mi, że czuje jakby się we mnie zakochała, ja pomyślałam, że to jaja bo alko i w ogóle, no i chciała się ze mną całować, tzn, zbliżała sie w taki sposób. Ja jak się zorientowałam co się święci to zaczęłam jej unikać, ściemniać. Już ponad rok nie mamy kontaktu, bo rozmawiałam kiedyś z inną znajomą na temat Agnieszki i ta wygadała innej osobie, potem Agnieszka do mnie zadzwoniła, że nawyzywałam ją w towarzystwie od lesbijek i że uważam że jej się podobam, heh tylko dziwne bo tego nie zaprzeczyła. No i finito, urwał się kontakt. Ale powiem wam, że często o tym myślę,bardzo często, jest mi źle że w takim sposób straciłam najlepszą kumpelę, jak siostrę ją traktowałam, a tu tak o. Sądzicie , że źle zrobiłam?

Ale ona nie traktowała Cię jak siostry, tylko jak potencjalną partnerkę. Szkoda, że tylko po alkoholu odbywały się jakieś szczere rozmowy, a nie usiadłyście nigdy i nie wyjaśniłyście sobie co jest między Wami możliwe, a co absolutnie nie jest. Za późno na te żale. Poza tym przyjaźń z kimś, kto się w nas kocha na dłuższą metę jest bardzo trudna i najczęściej niemożliwa. No chyba, że ona zmieniła by obiekt uczuć i wróciła z Tobą do uczuć czysto przyjacielskich, platonicznych. Możesz co najwyżej ją przeprosić za to, że wyszło jak wyszło i że nie chciałaś zranić jej uczuć. Po prostu Ty nie jesteś homoseksualna (czy też biseksualna) i nie czułaś tego, co ona. Oczywiście zależy po ile macie lat, bo jak naście, to wtedy takie "zakochania" się w osobach tej samej płci, fascynacje koleżankami, czy nauczycielkami, zdarzają się i dziewczynkom tak naprawdę heteroseksualnym.

[sadie]

Napisane przez Milka101

Witam dziewczyny! Otóż mam popieprzony problem i przydałaby się wasza opinia na ten temat bo sama już się totalnie zagubiłam w tym wszystkim. Mój problem dotyczy przyjaciółki, a raczej byłej przyjaciółki. Kumplowałam się z Agnieszką 2 lata wszystko było fajnie, razem chodziłyśmy na imprezy, znałyśmy swoje rodziny, naprawdę była moja najlepszą koleżanką. Ale potem zaczęło się robić dziwnie, bo jakby to powiedzieć dziewczyna zaczęła się do mnie zbytnio zbliżać, takie delikatne podwalanie się. Ja w to nie wierzyłam , że ona może coś do mnie teges, ale koleżanki powiedziały, że jej zachowanie jest nienormalne. Podam wam przykłady: zazdrosna o wszystkich była, nie pozwalała mi się przyjaźnić z inną koleżanką, powiedziała, że mam wybierać między nimi, nawet jak na imprezach tańczyłam z facetem to wyznała mi, że jest zazdrosna,patrzyła się na mnie zawsze jak facet od góry do dołu, zawsze chciała, żebym u niej spała, i prosiła, żeby ją pomasować, mało tego kiedyś jak piłyśmy z koleżankami to wyznała mi, że czuje jakby się we mnie zakochała, ja pomyślałam, że to jaja bo alko i w ogóle, no i chciała się ze mną całować, tzn, zbliżała sie w taki sposób. Ja jak się zorientowałam co się święci to zaczęłam jej unikać, ściemniać. Już ponad rok nie mamy kontaktu, bo rozmawiałam kiedyś z inną znajomą na temat Agnieszki i ta wygadała innej osobie, potem Agnieszka do mnie zadzwoniła, że nawyzywałam ją w towarzystwie od lesbijek i że uważam że jej się podobam, heh tylko dziwne bo tego nie zaprzeczyła. No i finito, urwał się kontakt. Ale powiem wam, że często o tym myślę,bardzo często, jest mi źle że w takim sposób straciłam najlepszą kumpelę, jak siostrę ją traktowałam, a tu tak o. Sądzicie , że źle zrobiłam?

a dlaczego po prostu nie pogadałas z nią, skoro byłyście tak blisko, zamiast rozmawiać na ten temat z jakąś znajomą?
znajomości, a już tym bardziej na tłumaczenie się, więc wcale nie takie to "dziwne, że nie zaprzeczyła".

[kiciulka23]

Napisane przez sadie

a dlaczego po prostu nie pogadałas z nią, skoro byłyście tak blisko, zamiast rozmawiać na ten temat z jakąś znajomą?
znajomości, a już tym bardziej na tłumaczenie się, więc wcale nie takie to "dziwne, że nie zaprzeczyła".

zgadzam się z tą opinią,mogłaś po prostu szczerze z nią porozmawiać i może wszystko skończyłoby się inaczej,a przynajmniej nie zostałyby w to wciągnięte osoby trzecie, no ale było minęło i nie ma co rozpamiętywać

[qilka]

Napisane przez kiciulka23

zgadzam się z tą opinią,mogłaś po prostu szczerze z nią porozmawiać i może wszystko skończyłoby się inaczej,a przynajmniej nie zostałyby w to wciągnięte osoby trzecie, no ale było minęło i nie ma co rozpamiętywać

Dokładnie... mogłyście porozmawiać a Ty najzwyczajniej w świecie stchórzyłaś i wybrałaś najprostszą drogę... odciełaś się od przyjaciółki:/