|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 12
|
Byłam kochanką
Jest to długa historia. Poznaliśmy się jako znajomi, zaczął mnie odwiedzać mówiąc że nie ma znajomych a chciałby mieć i nie każdy zna jego język - jest obcokrajowcem z południa. No cóż nie wyganiałam go z domu było mi go trochę szkoda, przedstawiłam go znajomym, chciałam żeby dobrze sie czuł w moim kraju. Wiedziałam że jest żonaty i wszyscy to wiedzieli. Na początku mnie denerwował trochę, nie wiedziałam po co do mnie przyłazi. Minęło kilka miesięcy, pół roku, widywaliśmy się raz w miesiącu, dwa razy, zobaczyłam w nim coś więcej, zakochałam się. On nic nie robił na siłę, wiele razy go musiałam żegnać żeby już poszedł, chciał zostać, ale nic nigdy nie zrobił na siłę, łap nie wyciągał. Nigdy nie widziałam go z żoną, on nigdy nie wymieniał jej imienia, jakby nie istniała. To było 2 lata temu. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, tak bardzo go pragnęłam i wiedziałam że to niemożliwe. Kilka pocałunków, kilka częstszych spotkań, po czym on zerwał. Zawsze miał zamiar wyjechać z polski (z żoną). Taki mi podał powód. Ja przez ten czas bardzo płakałam i nie mogłam zapomnieć, ale nie kontaktowałam się, wiedząc że lepiej zerwać.
Przez przypadek spotkaliśmy się rok temu w styczniu. Spotkanie skończyło się w łóżku. Tego właśnie chciałam już od adawna, nie umiałam się bronić, chciałam tego. Byłam wtedy jeszcze dziewicą. Kilka dni póżniej już nie. On był tym którego pragnęłam i zdecydowałam się niezależnie od okoliczności, wiedząc że nie będziemy razem. Nie byliśmy żadną parą, on mi mówił że wyjeżdża z Polski na zawsze. I wyjechał. Po krótkim czasie wrócił (wrócili) - nie udało się. Powiedział że wracał z myślą o mnie. Zaczęliśmy się znów spotykać, czekałam na słowa "kocham cię, chcę być z tobą" ale nie usłyszałam ich. Nie proponował mi nic. Zerwałam. To wszystko się działo pod wpływem tak dużych emocji (z mojej strony), wiedziałam że to co się dzieje jest niemożliwe, że nie wolno, ale nie umiałam mu sie oprzeć kiedy przychodził... wydawało mi się że za każdym razem to już ostatni raz... wiedziałam że prędzej czy póżniej się rozstaniemy i on wyjedzie, że ma swoje życie, co mi zawsze powtarzał... Sotkaliśmy sie raz, na mieście, zobaczyła nas razem żona. Zerwał ze mną wszelkie kontakty, jak bym nie istniała. Czułam się strasznie, płakałam codziennie. Nie mogłam z nim być, ale nie mogłam o nim zapomnieć. Przez pół roku mieliśmy bardzo nieduży kontakt - przez mail, telefon, spacer po pracy raz czy dwa. Zeszłej jesieni wyprowadził się od żony. Chyba sam nie wiedział co dalej będzie robić, czy wróci do niej czy nie. Bał się samotności w obcym kraju. Dodam że dzięki żonie zdobył papiery, miał ubezpieczenie itd itp i to były też rzeczy które go przy niej trzymały. Powiedział że jej nie kochał, że ma bardzo trudny charakter... ale ona go kocha. Wydaje mi się że gdyby nie ja, to nie odszedł by od żony... bo nie miałby do kogo. Ale nie jesteśmy w stałym związku, nie mamy jak na razie planów na przyszłość... może lepiej że się rozstali zamiast kontynuować nieudany związek... |
|
|
|
|
#2 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 12
|
Dot.: Byłam kochanką
Chciałabym o tym wszystkim powiedzieć tej kobiecie bo ona go nadal kocha i chyba na niego czeka... gdyby wiedziała jak się zachował wobec niej i ile jej nakłamał to chyba przestałaby mieć złudzenia... ja o niczym (z przesłości) nie powiedziałam nikomu (chociaż teraz wiele osób wie że się spotykamy). Czuje się czasem jak szmata która zniszczyła cudze małżeństwo. Wolałabym o tym co się zdarzyło powiedzieć jej wprost, niech mnie nazwie ****ą albo czymkolwiek, ale mam dość kłamstw.
|
|
|
|
|
#3 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Byłam kochanką
Historia podobna do tej:
Dnia pietnastego sierpnia nad morzem szalal sztorm I w Gdyni sie pojawil marynarz nie z tych stron On byl jak heban czarny, a ona byla z gor Spotkali sie w Sopocie, dal jej paciorkow sznur Dnia dwudziestego sierpnia wciaz morze burzy sie Lecz oni spaceruja na plazy posrod mew Ona w niego wpatrzona a on wtulony w nia Nie byla zawstydzona, gdy w parku posiadl ja Dnia trzydziestego sierpnia zakonczyl sie juz sztorm On czule sie pozegnal, kiwi czestujac ja I turnus sie zakonczyl - wrocila wiec do gor Pare miesiecy pozniej byl na wsi wielki szum. ![]() A tej kobiecie to lepiej daj święty spokój. |
|
|
|
|
#4 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
|
Dot.: Byłam kochanką
Witaj!Jest mi bardzo przykro,że targaja Toba takie emocje...powiem tak...wiem co czujesz,bo ja tez kochalam.Co prawda nigdy nie byłam kochanka,ale rowniez w jakis sposob zotalam wykorzystana...Ten mężczyzna,o którym piszesz,moim zdaniem,Cie nie szanuje i wykorzystuje,dlatego najlepiej będzie jak sie rostaniecie i zerwiesz znim kontakt.Ja tez musialam podjac taka decyzje.Staram sie byc konsekwentna...Powiedzial am sobie,ze co by sie nie dzialo nie spotkam sie,nie porozmawiam...Duzo mnie to kosztowalo,ale zmienilam nr GG,maila...mysle,ze Ty tez powinnas.Koniecznie!Przep raszam,ze zapytam...ile masz lat?Ja tez stracilam dziewictwo z facetem,ktory nigdy mnie nie kochal,ja za to jego bardzo...Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę wytrwałosci.
|
|
|
|
|
#5 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 12
|
Dot.: Byłam kochanką
Martini - mam 30 lat, wydaje sie sporo ale czuję się znacznie młodsza. Niedojrzała. On chce trwałego związku (tak mi się wydaje) ze mną lub z kimś kto tego będzie chciał - ja nie wiem czy to jest to czego chcę, choć go kocham.
mam wrażenie że zawsze się zakochuję bardziej niż druga osoba i cierpię... a jednocześnie nie wiem czy potrafię stworzyć trwały dobry związek... jestem chyba emocjonalnym chaosem... Powiem tak, nie wiem czy on mnie kocha. Kiedy pytam to mówi że tak ale kiedy nie pytam to nic nie mówi. Chyba boi się skrajnych emocji. Układa nam się dobrze. Ale jeżeli mnie nie kocha to raczej nie chcę kontynuować tej znajomości, bo po co. Ja nie potrzebuję wsparcia, bezpieczeństwa, lecz miłości. On chyba odwrotnie. |
|
|
|
|
#6 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Byłam kochanką
Cytat:
Daj spokój, młoda kobietka jeszcze jesteś i dlatego nie wikłaj się w związek z tym emocjonalnym popaprańcem. Nie cierpię takich facetów. Sam nie wie czego chce, z kim i dlaczego.Wiem jedno - wchodzenie w jakieklowiek układy z zajętym facetem jest z góry skazane na porażkę. I tej jego żonie naprawdę daj spokój. On powinien się martwić o swoją relację z żoną, a nie Ty. Ja bym na Twoim miejscu pomyślała jak się od typa uwolnić bo na moje oko, dobrych intencji to on nie ma. Kolejny egoista i tyle. |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Byłam kochanką
zdradził ją, zdradzi i Ciebie
btw odwaliłaś straszne świństwo tamtej kobiecie |
|
|
|
|
#8 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Byłam kochanką
|
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Byłam kochanką
a co to znaczy był tak samo nie fair? należy patrzeć na siebie a nie na innych. ogólnie są siebie warci.
|
|
|
|
|
#10 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Byłam kochanką
|
|
|
|
|
#11 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Byłam kochanką
|
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Byłam kochanką
|
|
|
|
|
#13 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 29
|
Dot.: Byłam kochanką
arkoiris... Nawet jeśli zwiążecie się na stałe i wyrzuty sumienia ci przjedą to pamiętaj, że etat kochanki został zwolniony... Może będzie trzeba kogoś nowego zatrudnić???
|
|
|
|
|
#14 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 595
|
Dot.: Byłam kochanką
Kochana,dziewczyny piszą bardzo bezpośrednio,może czasami za bardzo,ale mają rację.Są tacy mezczyzni,ktorzy nie potrafia kochac...ja na takiego trafilam i mam wrażenie,ze Ty tez.Nie bede sie powtarzac,ale naprawde mysle,ze tak bedzie lepiej.Bylam z facetem rok,nie umial sie okreslic...po dwoch wrocilismy do siebie,bylo tak samo.Nie uslyszalam,ze kocha,wrecz przeciwnie...Polecam ksiazke"Kobiety,ktore kochaja za bardzo"Robin Norwood.Skoro nie czujesz sie na silach zerwac tego kontaktu,to chociaz poczytaj...Mozna sobie zamowic przez neta.Nie trac czasu na kogos,kto Cie nie kocha.Jezeli nie pokochal do tej pory,marne szanse,ze pokocha za jakis czas.Ja tez sie łudzilam,ale zrozumialam,ze to bez sensu.Nie daj sie!!!
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 737
|
Dot.: Byłam kochanką
Cytat:
Bardzo trafne spostrzeżenie. Znajomy zdradził żonę, poznał swoją nałożnicę w pracy... Rozwiódl się z żoną i po jakimś czasie ożenił z tą drugą. Po jakimś czasie zmienił też pracę. Teraz jako, że etat kochanki zwolniony, jego druga żona wylicza mu czas powrotu z pracy do domu. Bo wie, że ma chłopak predyspozycje do puszczania kantem. Krótko go trzyma, ma rozdzielnośc majątkową i pilnuje, pilnuje, pilnuje...
__________________
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 12
|
Dot.: Byłam kochanką
On nic nie powiedzial żonie o mnie - ona na niego czeka i ja też. A on sam nie wie co robić, od pół roku, od roku, nie może się zdecydować. Nie myśli o żadnej z nas - myśli tylko o sobie. Dodam że jest osobą która ma wiele uroku osobistego - jest facetem który może przyciągać. Żona wie że ją zdradził a mimo to chce z nim być nadal. On obecnie ma przed sobą rozwód (nie mieszka z żoną) ale nie może się zdecydować. ŻAŁOSNE!
Jeżeli zadzwonię do żony i jej wszystko powiem - myślę że nie będzie chciała go widzieć. Jeżeli tego nie zrobię - to mają przed sobą jeszcze jakąś szansę, jeżeli on chce z nią być, coś widzi... Tak właśnie w moich rękach waży się poniekąd los tego faceta, jego małżeństwa, tej kobiety... Jeśli będą razem szczęśliwi, ja tego nie chcę burzyć. Ale nie jestem w stanie być cicho wobec tej kobiety, bo jej się należy wiedzieć prawdę, aby wiedziała z kim decyduje się na związek. |
|
|
|
|
#17 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 747
|
Dot.: Byłam kochanką
Cytat:
![]() wracając do tematu- moim zdaniem, jeśli facet zostawia jedną kobietę dla drugiej daje ci 90% pewność, że Ciebie zostawi dla kolejnej kochanki. albo wróci do żony i to szybciej niż zaczął z Tobą. po moich różnorakich życiowych doświadczeniach wiem jedno, od żonatych wara- ku własnemu zdrowiu psychicznemu
__________________
byle do wiosny
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Byłam kochanką
|
|
|
|
|
#19 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 212
|
Dot.: Byłam kochanką
|
|
|
|
|
#20 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 12
|
Dot.: Byłam kochanką
po moich różnorakich życiowych doświadczeniach wiem jedno, od żonatych wara- ku własnemu zdrowiu psychicznemu
[/quote]Zdaje sobie z tego sprawę teraz bardziej niż kiedykolwiek. Liczować może każdy z was ile chce, obrzucać błotem, gównem, proszę, w zasadzie nawet chciałabym żeby mi ktoś dowalił i chyba należy mi się to. Mam przecież poczucie sprawiedliwości i wiem że zrobiłam coś czego być nie powinno. Ale tego się już nie odwróci. Tylko że to jest wszystko za to co było, a pytanie jest: co mam robić teraz? Chciałabym aby sprawy były postawione jasno: zdrada jest zdradą, seks jest seksem, miłość jest miłością. A ja tego wyraźnie nie widzę. Zdrada jest ukrywana, o miłości się nie mówi. Moim zdaniem to ten koleś żongluje i manipuluje zarówno tą kobietą, jak i mną, i jedynym wyjściem z sytuacji jest przestawić sprawę jasno (powiem wszystko jego żonie) ale to przesądzi o wielu rzeczach i boję się odpowiedzialności za to co się stanie. |
|
|
|
|
#21 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 17
|
Dot.: Byłam kochanką
hmmm... chcesz być z kimś kto zdradził żonę? chcesz być z kimś kto ożenił się tylko po to żeby mieć papiery?
chcesz być z kimś kto oszukuje? koleś ma problem i to poważny! mężczyźni NIGDY się nie zmieniają! jak kto raz uszukał nie będzie maił skrupółów, żeby oszukać drugi.... .... los tegoi facety nie leży wcale w Twoich rękach.... nie możesz sie zadręczać. trudno stało się byłąs kobietą dla której mąż zdradził swoją zonę. nie pochwalam tego i nawet jest mi wstyd za takie kobiety, ale masz wyrzuty sumienia- to dobrze.! to on ma problem nie ty! jedyne co możesz zrobić to po prostu zapomnieć i odejść od niego. daj mu ułożyć sobie życie z kimś innym. stało się i juz nic nie zminisz. zdradził z Toba żone, ale to nie znaczy że odrazu musisz z nim być. wiesz ? troche mi prtzykro.... miałam podobna sytuacje, tyle że to nie mąż a chłopak z którym wiąże przyszłość. któregoś razu zginął na noc a po nocy nic nie pamiętał... obudził sie w obcym domu.... jak wrócił do domu byłam zalana łzami.... na komputerze wiadomośc gg do niego: właśnie sie obudziłam i zdałam sprawę z tego co sie stało dzisiaj w nocy...... przeżyłam koszmar.... potem jej telefony do mnie i sms.... Twój chłopak to huj zdradził Cie a teraz Cie oszukuje..... i wiesz co? zaufałam mu! ni jej tej "zdzirze" ! niestety to On wygrał ten pojedynek! do tej pory kazde przypadkowe spotkanie w slepie, na mieście... chciałam ja rozpruc na kawałki, ja zaufałam jemu, że mnie nie zdradził nic nie zaszło... bo go kocham tak bardzo że staram sie zaopmnieć ..... nie zrób czegoś czego będziesz żałować..... są różne kobiety na świevcie każda z nas podchodzi do spraw trudnych i łatwych inaczej. jedne z dystansem, drugie odrazu chcą wszystko wykrzyczeć..... nie zniszcz sobie życia. jeżeli zastanawiasz się nad czymś to juz nie ma sensu tego robić. jeżeli masz cień wątpliwości, a ztego co piszesz- masz. po prostu zapomnij. nie brnij dalej w coś czego nie będziesz mogła odkręcić. Stało sie i juz nic nie zminisz . zdrada jest najgorsza formą zranienia.... Pozdrawiam Cie arkoris - głowa do góry jestes jeszcze bardzo młoda i życie sobie ułożysz tak jak będziesz chciała bo przeciez nikt nie będzie żył za Ciebie a rady? no cóz czasem warto ich posłuchać....
__________________
|
|
|
|
|
#22 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Byłam kochanką
Kobieto, nie jesteś już smarkatym podlotkiem, to powinnaś wiedzieć, że na cudzej krzywdzie szczęścia nie zbudujesz. Powinnaś umieć już panować nad porywami "serca" i przestać się tłumaczyć w stylu "nie umiem mu się oprzeć", "on tak na mnie działa", "nie wiem co się ze mną dzieje". Takie teksty są może chwytliwe w romansach Danielle Steel, ale nie w prawdziwym życiu. Bo tutaj brzmi to jak koślawe tłumaczenie swojej niegodziwości. Dałaś zaszaleć hormonom, a teraz pora włączyć ROZUM/ROZSĄDEK. Przestań się łudzić i oszukiwać. Ten facet kocha prawdopodobnie tylko jedną osobę: siebie (sama zresztą powiedziałaś, że to egoista). Nie ma się co za dużo nad sobą rozczulać i ja naprawdę nie widzę sensu żebyś miała rozmawiać z jego żoną. Boisz się, że on jednak będzie chciał do niej wrócić, że postanowiłaś jej "otworzyć oczy"? Skoro jak piszesz ona wie o zdradzie to tym bardziej taka rozmowa niczego nie zmieni. A jeżeli nie jesteś pewna jego uczuć, to już pewnie nigdy nie będziesz. Poza tym miłość to taka gra, w której ten kto pierwszy mówi kocham, przegrywa. Przegrałaś i pogódź się z tym.
Nie wiem co chciałabyś usłyszeć, pewnie pociesznie. Ale każde brzmiałoby w takiej sytuacji mało wiarygodnie. |
|
|
|
|
#23 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 747
|
Dot.: Byłam kochanką
Cytat:
podjąć świadomą decyzję, nie pod wpływem namiętności.
__________________
byle do wiosny
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Byłam kochanką
ja uwazam ze zona ma prawo sie dowiedziec (podobno wie) ale to nie ty powinnas jej o tym powiedziec tylko jej maz!!!!!
wiesz jak przeczytalam twoje posty (bez urazy) to mialam wrazenie ze czytam jakas nastolatke.. to jak to przedstawilas wyglada dla mnie nastepujaco: on zastanawia sie czy byc z toba czy z zona zona go kocha ty go kochasz jak namieszasz jeszcze bardziej w ich zyciu to moze ona go kopnie w tylek a jak ona juz go nie bedzie chciala to moze on nie bezie mial wyjscia i bedzie z toba
__________________
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 747
|
Dot.: Byłam kochanką
Cytat:
__________________
byle do wiosny
|
|
|
|
|
|
#26 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 12
|
Dot.: Byłam kochanką
Sory Sirene ale akurat się z tobą nie zgadzam, wygrywa ten kto kocha, nawet jeśli jest to bez sensu. Przegrywa ten kto jest zimnym manipulantem i nie ma w moich oczach wartości. Na żadne pocieszenie nie czekam, lecz zastanawiam się jak rozwiązać skomplikowaną sytuację.
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 12
|
Dot.: Byłam kochanką
Cytat:
Różne rzeczy się zdarzają. Bliski mi krewny odszedł od żony 25 lat temu i w nowym małżeństwie jest nadal szczęśliwy. Jeżeli ten facet chce nowej znajomości ze mną, to niech to zrobi raz a dobrze. A jeśli nie, to niech odejdzie, życzę mu szczęścia. Problem w tym że ja nie wiem czy chcę stałego związku, męża, dzieci, raczej nie, o czym mówiłam mu już dawno. A czego chce ten facet jest dla mnie stałą zagadką. |
|
|
|
|
|
#28 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Byłam kochanką
Cytat:
![]() A po drugie to powiedzenie, to duże uproszczenie, fakt. Co nie zmienia faktu, że na pewno w gorszym położeniu jest ta strona, która bardziej się zaangażowała w związek. Nie zaprzeczysz, że jesteś w takiej sytuacji. I wiesz, to gadanie, że zwycięża ten kto kocha, to z całym szacunkiem bajeczka...taka paplanina pensjonarki...Zbyt idealizujesz chyba to wszystko. Sytuację w której jesteś można rozwiązać moim zdaniem tylko w jeden sposób - zostawić zainteresowanego z osobą, którą naprawdę kocha, czyli z nim samym. Nic więcej naprawdę nie ma sensu robić. Może Ci się to wydać wyjściem najmniej pożądanym, bo go kochasz, ale cóż...musi poboleć. Mogłaś pomyśleć o konsekwencjach swojej decyzji wcześniej. Nie mam zrozumienia dla kobiet, które świadomie wdają się w romanse z zajętymi facetami. Moim zdaniem, to już samo dno. |
|
|
|
|
|
#29 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Byłam kochanką
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#30 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 114
|
Dot.: Byłam kochanką
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:13.







Daj spokój, młoda kobietka jeszcze jesteś i dlatego nie wikłaj się w związek z tym emocjonalnym popaprańcem. Nie cierpię takich facetów. Sam nie wie czego chce, z kim i dlaczego.








