mieszkanie, dom- wynajem budowa, kupno?

[Kathe]

hej dziewczyny! doradzcie mi... ja juz sie gubie ;p
chcialabym ze swpoim chlopakiem, w niedalekiej przyszlosci mezem usamodzielnic sie... on ma stala prace, ja natomiast szukam pracy (juz mam coraz czesciej z tego powodu dola). chcialabym mieszkac sama, bez rodzicow, tesciow. i tu moje pytanie. jak myslicie czy warto wynajac ajpierw mieszkanie czy kupic a moze budowac dom i mieszkac tak jak teraz mieszkam z rodzicami lub z tesciami w malej miejscowosci i pozniej jak juz bym znalazla w miescie prace w ktorym pracuje moj TŻ dojezdzac... mam po prostu metlik w glowie. wiadomo jak jest z rodzicami lub z tesciami. ciagle bedzie trzeba sie tlumaczyc z decyzji. ja tez chcialabym urzadzac dom czy tez mieszkanie po swojemu... eh

[Rarita]

Nie pytaj na forum co lepsze, bo nikt cię tutaj nie zna i nikt ci tego na 100% nie powie, zajrzyj lepiej na konto bankowe i po ocenie funduszy zdecyduj, na co cię stać
Gdybym ja stała przed taką decyzją, to z pewnością zaczęłabym budowę domu mieszkając z rodzicami, ale to ja, a Twoja sytuacja może się bardzo różnić od mojej

[Kathe]

tylko ja wlasnie chcialabym aby to byly subiektywne odpowiedzi z argumentem

[anka_res]

Napisane przez Kathe

tylko ja wlasnie chcialabym aby to byly subiektywne odpowiedzi z argumentem

Subiektywnie? Ale to zależy od kasy Ile zarabia Twój mężczyzna? Na ile możesz liczyć Ty? Realistycznie, podkreślę?

Jeśli macie 5 K + dochodu na rękę miesięcznie i jakieś oszczędności - myślcie o budowie (najchętniej) lub zakupie.

Jeśli macie 2 - 5 K i brak oszczędności - wynajmujcie.

Jesli mniej niż 2 K siedź spokojnie z rodzicami...

To moje zdanie tak pokrótce

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez Kathe

ja tez chcialabym urzadzac dom czy tez mieszkanie po swojemu... eh

To akurat nie jest żaden argument za kupnem, o ile nie stoją za nim finanse.

[Rarita]

Heh no skoro ma być subiektywnie i liczbowo to ok
Najpierw powinnaś pomieszkać jakiś czas ze swoim facetem, żeby sprawdzić, czy jesteście W OGÓLE się sami utrzymać - jeśli tak, to musicie sprawdzić, ile maksymalnie jesteście w stanie odłożyć (ale obiektywnie odłożyć, a nie na zasadzie "jak on dostanie podwyżkę a ja znajdę pracę to jakieś 3000zł"). Potem musicie podjąć decyzję, czy mieszkanie, czy dom - kupno pierwszego i budowanie drugiego jest trochę irracjonalne, wynajmowanie mieszkania i budowa domu wiąże się z podwójnymi kosztami (na wynajem i na budowę), więc najlepszą opcją byłoby mieszkanie z rodzicami na czas budowy domu, lub kupno mieszkania i mieszkanie w nim spłacając ewentualny kredyt. I nie rozumiem, dlaczego tak się wzbraniasz przed mieszkaniem z rodzicami - przecież nie jesteście już dziećmi, które muszą się tłumaczyć z każdej decyzji, a mieszkając z nimi przecież też mielibyście własny kącik, który mogłabyś urządzić - na początek takie rozwiązanie jest i tanie, i wygodne (no chyba że ktoś ma potworrrrną rodzinę to co innego)

[Kathe]

o raczej maja truuudny charakter i mieszaja sie w nasze decyzje i je kwestionuja.. czasem mam dosyc... wiem, ze mieszkanie z rodzicami jest tanie ale nie wiem czy psychicznie dam rade... moj TZ zarabia ok 2tys, i wiem ze to nie jest duzo... mamy kilka tys oszczednosci. czasem mysle, ze nie uda nam sie nic zrobic swojego, ale to dlatego ze jestem pesymistka...

[Rarita]

Napisane przez Kathe

o raczej maja truuudny charakter i mieszaja sie w nasze decyzje i je kwestionuja.. czasem mam dosyc... wiem, ze mieszkanie z rodzicami jest tanie ale nie wiem czy psychicznie dam rade... moj TZ zarabia ok 2tys, i wiem ze to nie jest duzo... mamy kilka tys oszczednosci. czasem mysle, ze nie uda nam sie nic zrobic swojego, ale to dlatego ze jestem pesymistka...

hmmm no to już gorzej, rzeczywiście... a rodzice twojego TŻ? Może powinniście też pomyśleć np o wynajęciu mieszkaniu wspólnie z jakimiś znajomymi? Osobiście mam znajomych, którzy wynajmują spore mieszkanie z dwiema innymi parami, wiadomo, że nie jest do końca komfortowa sytuacja, ale przynajmniej nikt się do nich nie miesza, wychodzi taniej niż gdyby mieli sami wynajmować no i jest to rozwiązanie czasowe, zanim dostaną kredyt na mieszkanie...
Kolejna kwestia to decyzja, czy chcecie kupić mieszkanie czy wybudować dom, bo tutaj różnica w kosztach też będzie spora...

[anka_res]

Szczerze? Po prostu zostań w domu, przynajmniej póki nie znajdziesz pracy. Potem może wynajmijcie kawalerkę chociaż, jeśli już naprawdę nie da się wytrzymać z rodzicami. O kupnie raczej na razie nie macie co myśleć.

[Kathe]

no dopoki nie znajde pracy to zostane z rodzicami zycie jest trudne, ale ikt nie obiecywal ze bedzie latwe wiem ze ludzie bez kredytow czasem buduja sie po 10 lat a z kredytem teraz nic nie wiadomo... przeraza mnie to, chyba ze jeszcze przerobimy jakis stary budynek na jakies male mieszkanko

[anka_res]

Czasem jest trudne, czasem łatwe, ale jak się człowiek stara to wszystko się ułoży Z takimi dochodami szaleństwem byłoby się pchać w niepewny kredyt, zwłaszcza, że to nie USA, kredyty hipoteczne są recourse i w razie problemów nie można tak po prostu oddać kluczy bankowi - można zostać bez domu a z długiem

A wnioskuję że młodzi z Was ludzie to się jeszcze zdążycie dorobić

[paula78]

Idz do banku i zapytaj ile dostaniesz kredytu to bedzie obiektwna opinia.
Wg. mnie majac 2 tys na reke to można sobie ani kupic ani wynająć samodzielnie a o budownie od zera to juz zapomnieć można.
wynając mieszkanie z znajomymi można.

A najlepiej znajdz robotę a potem urządzaj ne istniejace mieszkanie/dom.

[serduszkowa]

Tez mamy podobny problem, choć nasza sytuacja jest nieco inna. Mieszkamy już razem, koszt samego mieszkania to ok. 500zł plus rachunki (wynajem), a razem dochodu mamy ok. 4000zł i oszczędności około 40 000zł wahamy się czy kupić mieszkanie czy się budowac (działka jest).. Wiadomo, że to też kwestia jakiegoś kredytu dodatkowo, ale może poradzicie co lepsze?

[paula78]

Napisane przez serduszkowa

Tez mamy podobny problem, choć nasza sytuacja jest nieco inna. Mieszkamy już razem, koszt samego mieszkania to ok. 500zł plus rachunki (wynajem), a razem dochodu mamy ok. 4000zł i oszczędności około 40 000zł wahamy się czy kupić mieszkanie czy się budowac (działka jest).. Wiadomo, że to też kwestia jakiegoś kredytu dodatkowo, ale może poradzicie co lepsze?

Idz do banku i dowiedz sie ile dostaniecie kredytu.
Jak dla mnie domu na lata z takim dochodem nie zbudujecie.

[Rarita]

Napisane przez serduszkowa

Tez mamy podobny problem, choć nasza sytuacja jest nieco inna. Mieszkamy już razem, koszt samego mieszkania to ok. 500zł plus rachunki (wynajem), a razem dochodu mamy ok. 4000zł i oszczędności około 40 000zł wahamy się czy kupić mieszkanie czy się budowac (działka jest).. Wiadomo, że to też kwestia jakiegoś kredytu dodatkowo, ale może poradzicie co lepsze?

O, tu w przeciwieństwie do autorki wątku widzę konkretną sytuację z perspektywami
Nie napisałaś, czy wychowywaliście się w bloku czy we własnym domu - a wg mnie to dość istotne, bo jak ktoś jest przyzwyczajony do którejś z tych dwóch opcji to ciężko się nagle przestawić, np. ja mieszkałam zawsze w domu jednorodzinnym i nie wyobrażam sobie, żebym mogła na stałe mieszkać w mieszkaniu...
Nie będę przytaczać argumentów optujących za domem albo mieszkaniem, bo to raczej nie o to chodzi, ale jeśli myślicie o budowie domu, to istotne będzie np czy macie w rodzinie kogoś, kto zna się na budowlance czy będziecie polegać tylko na firmach budowlanych (a to może zwiększyć koszty dwukrotnie), jaka jest okolica waszej działki i czy np za 10 lat nie będzie tamtędy przebiegać autostrada itp.
Ale przy tych dochodach (oczywiście o ile macie stałą, stabilną pracę) nie bałabym się kredytu, tym bardziej że macie wkład własny i własną działkę - ja na Waszym miejscu na pewno budowałabym dom, ale to tylko moje osobiste zdanie

[serduszkowa]

Napisane przez Rarita

O, tu w przeciwieństwie do autorki wątku widzę konkretną sytuację z perspektywami
Nie napisałaś, czy wychowywaliście się w bloku czy we własnym domu - a wg mnie to dość istotne, bo jak ktoś jest przyzwyczajony do którejś z tych dwóch opcji to ciężko się nagle przestawić, np. ja mieszkałam zawsze w domu jednorodzinnym i nie wyobrażam sobie, żebym mogła na stałe mieszkać w mieszkaniu...
Nie będę przytaczać argumentów optujących za domem albo mieszkaniem, bo to raczej nie o to chodzi, ale jeśli myślicie o budowie domu, to istotne będzie np czy macie w rodzinie kogoś, kto zna się na budowlance czy będziecie polegać tylko na firmach budowlanych (a to może zwiększyć koszty dwukrotnie), jaka jest okolica waszej działki i czy np za 10 lat nie będzie tamtędy przebiegać autostrada itp.
Ale przy tych dochodach (oczywiście o ile macie stałą, stabilną pracę) nie bałabym się kredytu, tym bardziej że macie wkład własny i własną działkę - ja na Waszym miejscu na pewno budowałabym dom, ale to tylko moje osobiste zdanie

Ja wychowałam się w bloku w mieście, Tż w domu na wsi, teraz mieszkamy razem w mieście, w kamienicy;p Okolica naszej działki jest spokojna, 2 km dalej mamy naszych rodziców, mnie natomiast przeraża fakt dojazdów do pracy ok. 25 km... No, ale to jest kwestia do przemyślenia.. Jesli chodzi o ekipe budowlaną to Tż ma znajomego, który się w tym trudni, więc zawsze byłoby taniej... Ale decyzja jak narazie jeszcze nie podjęta... Chcielibyśmy miec swój własny, mały domek, ale boje się, że nie damy rady finansowo, bo praca niby teraz jest, ale nikt nie da nam takiej gwarancji, że nasze dochody się utrzymają.

[paula78]

Napisane przez Rarita

Nie napisałaś, czy wychowywaliście się w bloku czy we własnym domu - a wg mnie to dość istotne, bo jak ktoś jest przyzwyczajony do którejś z tych dwóch opcji to ciężko się nagle przestawić, np. ja mieszkałam zawsze w domu jednorodzinnym i nie wyobrażam sobie, żebym mogła na stałe mieszkać w mieszkaniu...

To jest sprawa drugorzędna a nawet trzeciorzedna chyba ,że ma sie kupe kasy i mozna sobie filozofować ,kto ,gdzie sie wychował.

Napisane przez Rarita

Nie będę przytaczać argumentów optujących za domem albo mieszkaniem, bo to raczej nie o to chodzi, ale jeśli myślicie o budowie domu, to istotne będzie np czy macie w rodzinie kogoś, kto zna się na budowlance czy będziecie polegać tylko na firmach budowlanych (a to może zwiększyć koszty dwukrotnie), jaka jest okolica waszej działki i czy np za 10 lat nie będzie tamtędy przebiegać autostrada itp.

decydujac sie na dom trzeba liczyc tylko na siebie a nie na kogos kto sie zna i gdzies kiedys postawil samodzielnie kurnik.

Napisane przez Rarita

Ale przy tych dochodach (oczywiście o ile macie stałą, stabilną pracę) nie bałabym się kredytu, tym bardziej że macie wkład własny i własną działkę - ja na Waszym miejscu na pewno budowałabym dom, ale to tylko moje osobiste zdanie]

Autorka ma 22 lata i chce się wpakowac w mega kredyt
40 tys oszczedności na co to starczy ?okna?

[serduszkowa]

Paula to nie tak, że w wieku 23 lat (Tż jest sporo starszy) chce sie wpakowac w kredyt tylko myslę o przyszłości, wiadomo, że budowa domu nie trwa pół roku.. To źle, że chcemy zaplanować swoje dalsze życie? Wybacz, ale nie umiem żyć z dnia na dzien i nie martwić się o jutro...

[paula78]

Napisane przez serduszkowa

Paula to nie tak, że w wieku 23 lat (Tż jest sporo starszy) chce sie wpakowac w kredyt tylko myslę o przyszłości, wiadomo, że budowa domu nie trwa pół roku.. To źle, że chcemy zaplanować swoje dalsze życie? Wybacz, ale nie umiem żyć z dnia na dzien i nie martwić się o jutro...

No to myśl o przyszłości ale mierz siły na zamiary.
Poczytaj posty Szugar na temat budowania się ,projektów i sensu budowania się za grosze a potem warto odwiedzic bank.

[serduszkowa]

dzięki za cenna radę.

[Rarita]

Napisane przez paula78

To jest sprawa drugorzędna a nawet trzeciorzedna chyba ,że ma sie kupe kasy i mozna sobie filozofować ,kto ,gdzie sie wychował.

decydujac sie na dom trzeba liczyc tylko na siebie a nie na kogos kto sie zna i gdzies kiedys postawil samodzielnie kurnik.


Autorka ma 22 lata i chce się wpakowac w mega kredyt
40 tys oszczedności na co to starczy ?okna?

AD. 1 - na mieszkanie też ich nie stać, więc jeśli tak czy inaczej mają brać kredyt, to chyba istotne, żeby przyszłe miejsce zamieszkania spełniało ich oczekiwania i było dostosowane do możliwości - myślisz, że osoby, które mieszkały całe życie w bloku poradzą sobie nagle z budową domu, prowadzeniem go, ciągłymi naprawami, remontami itp., podczas gdy nawet nie mają o tym zielonego pojęcia?
AD. 2 - No faktycznie, TYLKO na siebie, bo np. jak jej ojciec sam wybudował dom albo zajmuje się budowlanką zawodowo, to już absolutnie nie może na niego liczyć
AD. 3 - ma działkę, a to już kwestia kilkudziesięciu tysięcy złotych oszczędności, poza tym mają dochody pozwalające przynajmniej na myślenie o kredycie - w porównaniu z autorką wątku to już i tak niebo a ziemia...

poza tym nie rozumiem twoich uwag, serduszkowa prosiła o rady, a nie opinię specjalisty - skoro jesteś taka obeznana, to możesz jej zaprezentować swoją fachową wiedzę pomijając moją wypowiedź, tym bardziej, że zaznaczyłam, że to subiektywna opinia...
serduszkowa - życzę podjęcia dobrej decyzji

[paula78]

Napisane przez Rarita

AD. 1 - na mieszkanie też ich nie stać, więc jeśli tak czy inaczej mają brać kredyt, to chyba istotne, żeby przyszłe miejsce zamieszkania spełniało ich oczekiwania i było dostosowane do możliwości - myślisz, że osoby, które mieszkały całe życie w bloku poradzą sobie nagle z budową domu, prowadzeniem go, ciągłymi naprawami, remontami itp., podczas gdy nawet nie mają o tym zielonego pojęcia?

skoro ich nie stac na mieszkanie to jakim cudem na dom juz tak ?

owszem oczekiwania sa wazne ale 20 latkowie nie muszą mieć willi z basenem,prawda?
ciasne ale własne tez się liczy szczególnie ,ze trzeba liczyc sily na zamiary.

Utrzymanie domu tez kosztuje wbrew pozorom nawet gdy nie placi sie czynsz do spółdzielni.

A to jak ktoś mieszka z bloku to w domu robi sie jakiś dziki i wyje do ksiezyca na wielki tarasie ?

Wiesz jest takie powiedzenie :"pierwszy dom dla wroga ,drugi dla teściowej a trzeci dla siebie."
Nikt nagle nie idzie budowac domu ,trzeba się sporo naczytać a i tak 90% ludzi popełnia błędy i zostaje zrobionych w konia przez stare wygi w tym temacie , z wiedza o remoncie mieszkania to sie rodzimy ?
Nie.

Napisane przez Rarita

AD. 2 - No faktycznie, TYLKO na siebie, bo np. jak jej ojciec sam wybudował dom albo zajmuje się budowlanką zawodowo, to już absolutnie nie może na niego liczyć

Liczyć należy przede wszystkim na siebie ,a potem na innych.
poza tym to jak budowalo sie 20-30 lat temu nie oznacza ,że teraz tez się tak robi.

Napisane przez Rarita

AD. 3 - ma działkę, a to już kwestia kilkudziesięciu tysięcy złotych oszczędności, poza tym mają dochody pozwalające przynajmniej na myślenie o kredycie - w porównaniu z autorką wątku to już i tak niebo a ziemia...

No i got proponuje postawic namiot lub szałaś,lato idzie.

Od myslenia dom sie nie buduje ,trzeba iśc do banku.

Moje rady są obiektywne ,twoje inne ,świetlane i optymistyczne ,przejrzyj oferty agencji i zobaczysz ile takich optymistów postawilo domy a teraz musi je sprzedac lub mieszka w nieotynkowanym potworze bo mileli 40 tys oszczędności i 4 tys dochodu.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Napisane przez Rarita

poza tym nie rozumiem twoich uwag, serduszkowa prosiła o rady, a nie opinię specjalisty - skoro jesteś taka obeznana, to możesz jej zaprezentować swoją fachową wiedzę pomijając moją wypowiedź, tym bardziej, że zaznaczyłam, że to subiektywna opinia...
serduszkowa - życzę podjęcia dobrej decyzji

no i dostała radę od ciebie ,pełną słońca i optymizmu.
a może powinno zasięgnąć rady osoby fachowca zamiast pytać rówieśników tj. Ciebie na forum.

[_vixen_]

Napisane przez Rarita

AD. 1 - na mieszkanie też ich nie stać, więc jeśli tak czy inaczej mają brać kredyt, to chyba istotne, żeby przyszłe miejsce zamieszkania spełniało ich oczekiwania i było dostosowane do możliwości - myślisz, że osoby, które mieszkały całe życie w bloku poradzą sobie nagle z budową domu, prowadzeniem go, ciągłymi naprawami, remontami itp., podczas gdy nawet nie mają o tym zielonego pojęcia?

Przy takich niskich dochodach dostaną pewnie kredyt na 30 lat, który będzie trzeba spłacić ze dwa razy
Świetlana perspektywa, nie ma co.

W Polsce powoli zaczyna się robic jak w USA, nagle wszyscy chcą domy budować, nawet ci, których ewidentnie na to nie stać.
Wiemy, jak tam się to niekiedy skończyło

[paula78]

Napisane przez _vixen_

Przy takich niskich dochodach dostaną pewnie kredyt na 30 lat, który będzie trzeba spłacić ze dwa razy
Świetlana perspektywa, nie ma co.

W Polsce powoli zaczyna się robic jak w USA, nagle wszyscy chcą domy budować, nawet ci, których ewidentnie na to nie stać.
Wiemy, jak tam się to niekiedy skończyło

Bo w PL domy mają tylko bogaci a bida w blokowiskach sie gniezdzi

[mm444]

Treść usunięta

[polnikowna]

Napisane przez serduszkowa

Tez mamy podobny problem, choć nasza sytuacja jest nieco inna. Mieszkamy już razem, koszt samego mieszkania to ok. 500zł plus rachunki (wynajem), a razem dochodu mamy ok. 4000zł i oszczędności około 40 000zł wahamy się czy kupić mieszkanie czy się budowac (działka jest).. Wiadomo, że to też kwestia jakiegoś kredytu dodatkowo, ale może poradzicie co lepsze?

Ja na Twoim miejscu sprzedałabym działkę i zdecydowała na kupno mieszkania. Kredyt na brakującą kwotę będzie już znacznie niższy i na krótszy okres niż gdybyście pakowali się w budowę domu.