Jak pięknie mogło być, a nie jest...

[pewna mila wizazanka]

Dziewczyny, mam problem. Przez ostatni czas Pisałam z pewnym chłopakiem na gg. Z tym, że ja wiedziałam z kim piszę(znaliśmy się na żywo o tyle o ile). a on nie -wiedział tylko, że mnie zna. Nigdy z nikim tak pięknie mi się nie rozmawiało. On , można powiedzieć, zauroczył się mną przez internet, ja nim.W końcu doszło do spotkania. Byo wspaniale, najpierw był zaskoczony, że to ja, ale raczej pozytywnie-wciąż się uśmiechał. Przegadaliśmy 5 godzin, jeszcze w aucie pod moim domem ok.2, trudno nam było się rozstać. Moja mama zaczęła wydzwaniać i się denerwować, więc powiedział, że przecież jutro też jest dzień, spotkamy się jeszcze nieraz i porozmawiamy jeszcze wieeeele razy. Powiedział, że cieszy się, iż zdecydowałam się na to spotkanie i podziękował za nie. było to w nocy ze środy na czwartek. Od tego czasu nic się nie odezwał (poza wiadomością na gg, z komentarzem o jakiejś piosence, którą mu wsyałałam). Widziałam go w przelocie, powiedział tylko kilka słów i orzekł, że musi coś szybko załatwić. Ja nic do niego na razie nie pisałam. Co byście zrobiły na moim miejscu?dziś znów go będę widzieć, tak jak i przez kolejnych parę dni. Może podejść i zapytać co się stało? Sama nie wiem , poradzcie mi...

Z góry dziękuję za wszelkie rady od Was i życzę Wesołych Świąt

[maszToCoChcesz]

może nie rób nic. Zobaczysz czy mu zależy.

[Karolinitka]

Jak dla mnie to już po ptokach. Ale ja jestem w gorącej wodzie kąpana... Może po prostu zadzwoń do niego i zaproponuj kolejne spotkanie skoro tak bardzo Ci zależy. Jak Ci odmówi to przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez pewna mila wizazanka

Dziewczyny, mam problem. Przez ostatni czas Pisałam z pewnym chłopakiem na gg. Z tym, że ja wiedziałam z kim piszę(znaliśmy się na żywo o tyle o ile). a on nie -wiedział tylko, że mnie zna. Nigdy z nikim tak pięknie mi się nie rozmawiało. On , można powiedzieć, zauroczył się mną przez internet, ja nim.W końcu doszło do spotkania. Byo wspaniale, najpierw był zaskoczony, że to ja, ale raczej pozytywnie-wciąż się uśmiechał. Przegadaliśmy 5 godzin, jeszcze w aucie pod moim domem ok.2, trudno nam było się rozstać. Moja mama zaczęła wydzwaniać i się denerwować, więc powiedział, że przecież jutro też jest dzień, spotkamy się jeszcze nieraz i porozmawiamy jeszcze wieeeele razy. Powiedział, że cieszy się, iż zdecydowałam się na to spotkanie i podziękował za nie. było to w nocy ze środy na czwartek. Od tego czasu nic się nie odezwał (poza wiadomością na gg, z komentarzem o jakiejś piosence, którą mu wsyałałam). Widziałam go w przelocie, powiedział tylko kilka słów i orzekł, że musi coś szybko załatwić. Ja nic do niego na razie nie pisałam. Co byście zrobiły na moim miejscu?dziś znów go będę widzieć, tak jak i przez kolejnych parę dni. Może podejść i zapytać co się stało? Sama nie wiem , poradzcie mi...

Z góry dziękuję za wszelkie rady od Was i życzę Wesołych Świąt

czekaj spokojnie na rozwoj znajomosci.

[wisienka_na_torcie]

Ja bym poczekała, jak w najbliższym czasie nie da żadnego znaku, to wtedy bym się odezwała, chociaż z tego co piszesz wynika, że chłopak się jakby trochę rozczarował, skoro tak nagle przystopował...

[Yuuka]

Czekaj. Nie narzucaj się
Niech nie myśli, że ma Cię w garści

[Miss Selfridge]

CZEKAJ dobra rada, naprawde. Nie rob nic. Jak bedzie naprawde chcial, to znajdzie do Ciebie droge, uwierz.

[Wisnia34]

absolutnie nie podchodziłabym do niego i nie pytała, co się stało.

w końcu nie musiało się nic konkretnego stać, nie jesteście po słowie.

umówiliście się zaledwie raz. nie wszystkie randki mają ciąg dalszy, a Ty chyba trochę za mocno się na niego nastawiłaś.

bardziej prawdopodobne jest, że zaproponuje kolejne spotkanie, jeśli pokażesz mu, że nie zaprzątasz sobie tym głowy, niż jak się zaczniesz narzucać, proponować jakieś spotkania, dopytywać...

to chyba nie ten etap, żeby oczekiwać szczególnych wyjaśnień. najlepsze co możesz zrobić, to pokazać mu teraz trochę obojętności.

może zaboli go ambicja i spróbuje o Ciebie zawalczyć?

[Madzialenka_21]

Również uważam, że powinnaś zaczekać kilka dni. Potem zadzwoń i np zaroponuj spotkanie, jeśli się zgodzi to zobacz czy coś się po tym spotkaniu rozwinie, jeśli nie - odpuść.

[dawidowskasia]

Napisane przez Wisnia34

w końcu nie musiało się nic konkretnego stać, nie jesteście po słowie.

fajne

[Baby14]

Napisane przez Miss Selfridge

CZEKAJ dobra rada, naprawde. Nie rob nic. Jak bedzie naprawde chcial, to znajdzie do Ciebie droge, uwierz.

dokładnie.

I absolutnie się nie narzucaj !

[60514_]

popre dziewczyny- poczekaj; daj sobie czas, ze np jak przez tydzien sie nie odezwie to Ty to zrobisz
moze nie ma czasu przed Swietami? a moze chce, zebys za nim zatesknila?

[martek87]

Jak sama napisałaś- było to w nocy ze środy na czwartek. Dzisiaj jest dopiero piątek... Cierpliwości, dziewczyno. Daj mu czas i nie narzucaj się. Poczekaj na jego ruch. Jeśli zaczniesz go zasypywać pytaniami dlaczego się nie odzywa, chociaż minęło tak mało czasu, to się chłopak zwyczajnie wystraszy i ucieknie. Faceci nie lubią nachalnych kobiet. Pozwól mu za sobą zatęsknić

[Kingulaaa]

Napisane przez pewna mila wizazanka

Dziewczyny, mam problem. Przez ostatni czas Pisałam z pewnym chłopakiem na gg. Z tym, że ja wiedziałam z kim piszę(znaliśmy się na żywo o tyle o ile). a on nie -wiedział tylko, że mnie zna. Nigdy z nikim tak pięknie mi się nie rozmawiało. On , można powiedzieć, zauroczył się mną przez internet, ja nim.W końcu doszło do spotkania. Byo wspaniale, najpierw był zaskoczony, że to ja, ale raczej pozytywnie-wciąż się uśmiechał. Przegadaliśmy 5 godzin, jeszcze w aucie pod moim domem ok.2, trudno nam było się rozstać. Moja mama zaczęła wydzwaniać i się denerwować, więc powiedział, że przecież jutro też jest dzień, spotkamy się jeszcze nieraz i porozmawiamy jeszcze wieeeele razy. Powiedział, że cieszy się, iż zdecydowałam się na to spotkanie i podziękował za nie. było to w nocy ze środy na czwartek. Od tego czasu nic się nie odezwał (poza wiadomością na gg, z komentarzem o jakiejś piosence, którą mu wsyałałam). Widziałam go w przelocie, powiedział tylko kilka słów i orzekł, że musi coś szybko załatwić. Ja nic do niego na razie nie pisałam. Co byście zrobiły na moim miejscu?dziś znów go będę widzieć, tak jak i przez kolejnych parę dni. Może podejść i zapytać co się stało? Sama nie wiem , poradzcie mi...

Z góry dziękuję za wszelkie rady od Was i życzę Wesołych Świąt

Z parę lat temu miałam taką samą sytuację. Spotkanie niby było ok, ale potem się nie odzywał. Po pewnym czasie napisałam do niego - napisał tylko tyle, że jego zachowanie nie było w porządku ale nie chciał mnie urazić...

[Diversification]

Być może czas jest najlepszym rozwiązaniem, ale uważam, że gdyby rzeczywiście był zachwycony z powodu, iż to właśnie z Tobą rozmawiał i umówił się na to spotkanie, to by się odezwał. Weź pod uwagę wypowiedź mojej poprzedniczki.

[letik]

Faktycznie minęło mało czasu, ale chyba nie liczyłabym na wiele na Twoim miejscu.
Ostatnio też przeżyłam coś podobnego.
Spotkanie fajne, jakieś smsy chwilę po i następnego dnia i dziękuję
Niektórych facetów trudno zrozumieć, ale coż...
Wiem, że czekanie jest dobijające, ale zajmij się czymś zeby nie myśleć, i nie pisz...
Pamiętaj, nie goni się facetów i autobusów!
Zatękskni - przyleci
I polecam film "Kobiety pragną bardziej"

[pewna mila wizazanka]

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi Postanowiłam nabrać do całej sprawy dystansu- i jak na razie mi się to udaje...widzicie, mi zależy na nim bardziej jako na człowieku, nie chciałabym na razie związku. czy myślicie, że w takim wypadku również obowiązują reguły jak przy "kręceniu ze sobą"-czyli dziewczyna raczej czeka na krok chłopaka, nie narzuca się?
Dodam, że napisał do mnie z pytaniem, z którego wynikało mniej więcej czy liczę na coś poważniejszego. Ja odpisałam, że interesuje mnie jako człowiek, ponieważ bardzo chciałabym go poznać-ze względu na to, iż wydaje się naprawdę wartościowy. Potem widzieliśmy się w przelocie, był miły i uśmiechał się do mnie, a wieczorem wysłał mi ładne życzenia świąteczne(nie z cyklu tych "wyślij do wielu") Wczoraj chciałam się spotkać , napisał, że z wielką chęcią, ale jest bardzo zajęty(to akurat prawda, wiem, ile ma ostatnio na głowie). Nie wiem teraz co robić. Mi zależałoby na utrzymaniu znajomości, nie myślę o tym pod kątem związku...wiem, że on też nie chce na razie z nikim się wiązać (ostatnia dziewczyna, z którą był dość długo-2 lata- bardzo go skrzywdziła). Dodam również, że on jet zdania, iż zawsze warto rozmawiać o wszystkim i nie zostawiać spraw niedokończonych-więc może porozmawiać z nim szczerze o tym wszystkim ?

[Wisnia34]

Napisane przez pewna mila wizazanka

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi Postanowiłam nabrać do całej sprawy dystansu- i jak na razie mi się to udaje...widzicie, mi zależy na nim bardziej jako na człowieku, nie chciałabym na razie związku. czy myślicie, że w takim wypadku również obowiązują reguły jak przy "kręceniu ze sobą"-czyli dziewczyna raczej czeka na krok chłopaka, nie narzuca się?
Dodam, że napisał do mnie z pytaniem, z którego wynikało mniej więcej czy liczę na coś poważniejszego. Ja odpisałam, że interesuje mnie jako człowiek, ponieważ bardzo chciałabym go poznać-ze względu na to, iż wydaje się naprawdę wartościowy. Potem widzieliśmy się w przelocie, był miły i uśmiechał się do mnie, a wieczorem wysłał mi ładne życzenia świąteczne(nie z cyklu tych "wyślij do wielu") Wczoraj chciałam się spotkać , napisał, że z wielką chęcią, ale jest bardzo zajęty(to akurat prawda, wiem, ile ma ostatnio na głowie). Nie wiem teraz co robić. Mi zależałoby na utrzymaniu znajomości, nie myślę o tym pod kątem związku...wiem, że on też nie chce na razie z nikim się wiązać (ostatnia dziewczyna, z którą był dość długo-2 lata- bardzo go skrzywdziła). Dodam również, że on jet zdania, iż zawsze warto rozmawiać o wszystkim i nie zostawiać spraw niedokończonych-więc może porozmawiać z nim szczerze o tym wszystkim ?

no to wybacz, ale tutaj pachnie mi już hipokryzją.

w 1 poście piszesz o zauroczeniu i rozkminiasz czemu milczy, opisujesz cudowne przeżycia podczas spotkania oraz jak to się nie mogliście rozstać, a teraz mówisz, że zależy ci na nim bardziej jak na człowieku.... ta.....

i pytasz, czy w takim przypadku obowiązują takie same reguły, jak w przypadku "zakochanych". potrzebujesz zielonego światła dla podjęcia starań o niego?

a jak słyszę teksty o niegotowości na związek, to mi ręce opadają. to nie jest egzamin, do którego trzeba się przygotowywać. to się po prostu dzieje.

proponuję zacząć od szczerości z samą sobą, bo bez tego nawet trudno Ci cokolwiek doradzić.

[vainilla]

Napisane przez pewna mila wizazanka

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi Postanowiłam nabrać do całej sprawy dystansu- i jak na razie mi się to udaje...widzicie, mi zależy na nim bardziej jako na człowieku, nie chciałabym na razie związku. czy myślicie, że w takim wypadku również obowiązują reguły jak przy "kręceniu ze sobą"-czyli dziewczyna raczej czeka na krok chłopaka, nie narzuca się?
Dodam, że napisał do mnie z pytaniem, z którego wynikało mniej więcej czy liczę na coś poważniejszego. Ja odpisałam, że interesuje mnie jako człowiek, ponieważ bardzo chciałabym go poznać-ze względu na to, iż wydaje się naprawdę wartościowy. Potem widzieliśmy się w przelocie, był miły i uśmiechał się do mnie, a wieczorem wysłał mi ładne życzenia świąteczne(nie z cyklu tych "wyślij do wielu") Wczoraj chciałam się spotkać , napisał, że z wielką chęcią, ale jest bardzo zajęty(to akurat prawda, wiem, ile ma ostatnio na głowie). Nie wiem teraz co robić. Mi zależałoby na utrzymaniu znajomości, nie myślę o tym pod kątem związku...wiem, że on też nie chce na razie z nikim się wiązać (ostatnia dziewczyna, z którą był dość długo-2 lata- bardzo go skrzywdziła). Dodam również, że on jet zdania, iż zawsze warto rozmawiać o wszystkim i nie zostawiać spraw niedokończonych-więc może porozmawiać z nim szczerze o tym wszystkim ?

dla mnie to tutaj jeszcze nie ma o czy szczerze rozmawiać. zaczęliście ze soba kręcić i tyle. mimo tego że piszesz że jest ok i że nie wiesz czy nastawiasz się na związek myślę że nie jesteś ze soba szczera i za bardzo się napaliłaś, wrzuć na luz. to dopiero początek, a jak bedziesz się nakręcać to nic z tego nie będzie.

[pewna mila wizazanka]

Może macie i rację...chodziło mi bardziej o to, że nie chcę od razu nastawiać się na znajomość "romantyczną", tylko najpierw go poznać, zaprzyjaźnić się...co będzie to będzie....może i siebie oszukuję-sama już nie wiem.
A o zauroczenie na gg nietrudno...tylko nie zawsze się ono przekłada potem na real, niestety. A gotowość na związek-ja uważam, że jak najbardziej można mówić o czymś takim. Wiem, że np.rok temu byłam zupełnie na to niegotowa, teraz jest już lepiej...do związku trzeba dojrzeć(do prawdziwego, dojrzałego związku).