|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 17
|
Dziewczyny pomocy - sama nie wiem czego chcę;)
Najciężej poradzić sobie z problemami własnymi. Zwłaszcza jeśli ze sobą samą nie można ustalić o co właściwie chodzić może.
Właściwie nie wiem od czego zacząć, spróbuję trochę opisać sytację. Jestem osobą, która z jednej strony chciałaby tak jak każdy chyba znaleźć miłość do końca życia, a z drugiej chyba w to po prostu nie wierzę. Mój poprzedni poważny związek, w który wierzyłam że będzie tym pierwszym i ostatnim, pierwsza miłość- rozpadł się po 5 latach. W międzyczasie zrobiłam sporo głupich rzeczy na rzecz wyszalenia się w młodości-ale ja nie o tym chciałam ![]() ![]() Za pół roku, muszę w ramach studiów odbyć praktyki - całe pół roku. Myślałam, że dobrze byłoby w jego mieście - dla niego i dla siebie (o tym, by wyprowadzić się do jego miasta myślałam, zanim go poznałam ![]() ![]() Potem przemyślałam sprawę i wiem, że sama wolałbym po prostu mieszkać gdzieś w pobliżu niego niż z nim. Zawsze możemy u siebie przesiadywać tygodniami, ale jak coś nie tak, zmykam do siebie ![]() A z drugiej strony chciałabym wiedzieć, że gdybym się go zapytała to by się zgodził. A nie mam tej pewności i chyba tego się boję, że mógłby się nie zgodzić. Podsumowując to i starając się być szczera chciałabym wiedzieć, że jemu zależny na mnie w wyjątkowy sposób, a nie o samo mieszkanie ze sobą nawzajem. Plączę się w zeznaniach. Jak Wy to widzicie z boku? Jakby coś to zadajcie dodatkowe pytania ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Dziewczyny pomocy - sama nie wiem czego chcę;)
Zastanów się najpierw jak wyobrażasz sobie swoje życie.
Ja mieszkam ze swoim narzeczonym już od jakiegoś czasu. Gdybym miała podjąć te decyzję teraz, to nie wiem co bym zrobiła. Każdy dzień jest inny. Niestety pracujemy razem. Wszystko fajnie, tylko czasami też każdy z nas potrzebuje odrobiny wolności. Mieszkanie razem w pewien sposób zobowiązuje. Było ciężko na początku, zastosowałam się do kilku rad Wizażanek i jest o niebo lepiej. Musisz sama zdecydować jak chcesz żyć, byle się tylko nie okazało nagle, ze zostaniesz sama na starość, bo zapragnęłaś iść przez życie tak, a nie inaczej. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Dziewczyny pomocy - sama nie wiem czego chcę;)
jeśli on wie o tych praktykach i wcale od razu nie zaproponował zamieszkania razem na pół roku to jeszcze się nie zaangażował, nie poznał Cię i nie byłoby mu w smak to mieszkanie razem a propozycję potraktuje jak narzucanie się choć możliwe że się zgodzi ze względu na to, że piszecie ze sobą od 10 miesięcy
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 238
|
Dot.: Dziewczyny pomocy - sama nie wiem czego chcę;)
Ja bym zrobiła tak jak mówisz, osobne mieszkanie, jak jest ok spędzacie czas razem a jak nie uciekasz do siebie. Nie widzę nawet innej opcji gdybym miała podobną sytuację tak właśnie bym zrobiła. Przez takie wspólne mieszkanie wiele związków nawet długoletnich się rozpada. Widzę po przykładzie koleżanek, które studiują, uczą się i żyją w jednym pokoju z chłopakiem. Jest moc wzajemnych pretensji i łatwo się sobą znudzić. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
Może naprowadź go jakoś żeby propozycja wyszła od chłopaka, pierwsza bym się nie wychylała tylko zamieszkała osobno. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Dziewczyny pomocy - sama nie wiem czego chcę;)
Czytając Twój wpis zastanowiło mnie nie to, czy warto zamieszkać razem czy, ale czy Ty w ogole jestes gotowa do związku.
Cytat:
Cytat:
Życie dwojga ludzi, którzy nie sa zaangażowani emocjonalnie i sa wolni coż, to NIE jest związek. Moim zdaniem,związek polega na uczuciu, rodzi sie zmiłości, zaangażowania emocjonalnego i.... zabiera obojgu (choc tak na prawde, to oddajemy to dobrowolnie) częśc "wolności". Bo jest partner, którego potrzeby trzeba szanować, bo czas dzieli się miedzy to co Twoje, a to co chcecie robic wspólnie, bo czasem trzeba ustapić, bo nie ma 100% wolności, bo np nie można uprawiac sexu z kim się chce itp.... Może na tym poziomie Twojego rozwoju emocjonalnego bardziej potrzebujesz przyjaciela/kumpla, a nie Partnera? Z przyjacielem/kumplem łączyć Cię będzie: Cytat:
Coż...świąt tu nie ma, choć wymieniałaś, bo to dotyczy związków i to nie wszystkich. Wielu studentów, zwłaszcza z róznych miast święta spędza z rodzina- rodzeństwem, rodzicami, a nie ze swoimi Partnerami. Przynajmniej na początku związku. Później- robią to we dwoje, objeżdżając nie rzadko obie rodziny, bądź we własnym domu zwłasnymi dziecmi, ale przecież dzieci to nie to o czym Ty jeszcze myslisz ![]() Z jednej strony oczekujesz,że Twój TŻ przyjmie cie do swojego domu z otwartyni ramionami, a z drugiej- sama nie wiesz, czy tego chcesz. Związek to zaangażowanie, od którego Ty uciekasz.... ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | ||||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Dziewczyny pomocy - sama nie wiem czego chcę;)
Dziękuję Wam dziewczyny za wypowiedzi. Samemu na swoje ciężko spojrzeć- na prawdę.
@Mariilenka: Dokładnie, każdy z nas potrzebuje bliskości - nie chcę na starość zostać sama. Jak większość ludzi marzę o związku do końca życia, tylko mam wątpliwości czy te moje marzenia mają rację bytu, czy są realne (choćby wspomniane statystyki). Cytat:
![]() @ Ilsa Lund: wie, że chciałbym mieć te praktyki w tym samym mieście. Ale ja ich jeszcze nie mam załatwionych, więc sprawa jest otwarta, choć powoli trzeba się zastanowić co i jak. Cieszył się raczej z pomysłu praktyk z tym samym mieście. Ja początkowo też nie myślałam o mieszkaniu przez okres moich praktyk razem, ba nawet wspomniałam mimochodem o koleżance z którą chyba mogłabym mieszkać, na zasadzie zastanawiania się. Wiadomo z czasem można zdanie zmienić, tylko teraz zanim coś powiem na ten temat chcę to przemyśleć i dlatego zwracam się do Was ![]() P.S. Nie jest tak, że tylko piszemy. Widujemy się regularnie. Teraz np. jestem u niego już tydzień i jest miło. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że tydzień, dwa tygodnie to nie to samo co całe życie, a nawet pół roku. @dolcebabex- A jak go ewentualnie (tj. jak już będę wiedziała czego chcę sama) naprowadzić? No tak, ale jak już wyżej napisałam targają ludźmi różne potrzeby w tym, ta aby na starość nie zostać samą ![]() @33owieczka - masz dużo racji. Grunt to otwarcie spojrzeć na pewne sprawy i właśnie podpowiedzi jak to widzą dziewczyny z boku oczekiwałam ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Nie chcę na razie formalizowania związku, dzieci a jedynie zastanawiam się nad wspólnym zamieszkaniem. TŻ ma podobne podjeście, ponadto żyje wciąż bardzo studencko (ma 33 lata). Tak więc zgadzamy się do do tych istotnych kwestii. Fakt, co jak będę chciała mieć później dzieci (teraz jestem na to za młoda-22 lata). Dopiero teraz pisząc Wam o tym zauważyłam, że nie wiem jakie jest jego podejście do kwestii dzieci w przyszłości ![]() No i chyba faktycznie najważniejsze: Cytat:
---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ---------- wiem, że sporo tego napisałam. Właściwie najważniejsze na zielono ![]() Znajdzie się odważna do wyrażenia swojego zdania i spostrzeżeń? ---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ---------- Kolejne przemyślenia: Chciałabym wiedzieć jak serio on traktuje nasz związek. Tyle. Chciałabym, ale się boję odrzucenia. No i co potem? - boję się kruchości związków. Ale skoro już w tym tkwię i na chwilę obecną jest po prostu cudownie, to... chciałabym po prostu wiedzieć czy traktuje mnie serio. Chciałabym pomyśleć z nim o przyszłości, chciałabym wiedzieć czego on chce, jak on to widzi. On od siebie za wiele nie mówi- no coż. Mówi że jest cudownie teraz. i tyle. Ale ja też wylewna nie jestem co do planów. Nie wymagam aby wiedział na 100% bo i ja nie wiem. Jestem za młoda, na ślub na dzieci, ale czy na uczucia? Na poznawanie się jednak chyba nie? Jest światna piosenka, tekst ma świetny: pinnawela: "my man" ---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ---------- - Edytowane przez naine Czas edycji: 2011-05-05 o 19:21 |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Dziewczyny pomocy - sama nie wiem czego chcę;)
Przede wszystkim odkryłam, że mój Tż, wcale nie jest tak leniwy jak myślałam. Kiedy wracamy z pracy, ja np mówię: 'Ja zmywam i robię kolacje, a Ty sprzątasz w pokoju i odkurzasz mieszkanie' Przestałam byc kurą domową, a mój Tż chętnie mi pomaga. Powiedział mi ostatnio, że myślał, że lubię sprzątać dlatego mi nie pomagał. Wychodzimy teraz zawsze razem, ustalamy razem kogo chcemy zaprosić
![]() ![]() Mieszkanie razem zobowiązuję. Trzeba nauczyć się dzielić smutki, ale i radości. Uczucie nie zawsze może być odnośnikiem do podjęcia takiej decyzji. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:23.