ignorowanie.

[szczesciaraaa089]

Jesteśmy razem już ok. 3 lata. I od początku towarzyszył nam jeden problem.
On jest duszą towarzystwa, dużo mówi , ma mnóstwo znajomych. Ja też nie należe do nieśmiałch osób , ale nie jestem az tak otwarta jak on. Kiedy idziemy gdzieś razem on całą swoją uwagę poświęca innym. Czasem czuje sie jakbym przyszła sama. Bywa , że nie zamienimy ani zdania na spotkaniach w wiekszym gronie. On jest tak pochlonięty rozmowa z innymi , ze zapomina o mnie. Kiedy ja sie odezwę , on mnie przegaduje. Ma większą siłe przebicia. Owszem, jak juz mówiłam , nie naleze do ,,towarzyskich ofiar zawstydzenia'' , więc najczęsciej znajduje sobie jakaś osobe do pogadania i z nią spedzam czas, kiedy to mój Tż ,,rozwija sie towarzysko''.
Nie wiem, może to normlane, że w towarzystwie pary nie skupiają sie na sobie, jednak mnie to przeszkadza.
Od samego początku mu to mówiłam , on o tym doskonale wie. Były prośby , groźby. Dziś wiem jedno, ze on tego nie zmieni. Był taki od zawsze. Owszem widziałam starania z jego strony , ale on sie po prostu po jakims czasie przestaje kontrolowac. I tyle.
ja się czuje wtedy jak 5 koło u wozu. czasem wstyd mi przed tymi ludźmi , że on się tak zachowuje. Potem mam do niego o to pretensje, bo czułam sie ignorowana.
Oprócz tego problemu , jest nam razem dobrze. Kiedy jesteśmy sami lub w mniejszym gronie, ten problem znika. Chłopak poświęca mi całą uwagę w 100% . Nie mamy też innych istotnych problemów, więc śmiało moge powiedzieć , że ogólnie mamy udany związek.

Co zrobiłybyście na moim miejscu? Ja już nie mam siły na kolejną rozmowę. Bo było ich na pewno z 50 - 60. Mówiłam jak się czuje źle , on mówił , że się postara to zmienic. Jednak ja wiem , że on nie jest w stanie sie zmienić. Bardziej chodzi mi o to jaką ja powinnam przyjąć postawę. Nie chcę aby kazde kolejne spotkanie w wiekszym gronie było dla mnie nieprzyjemne, albo żebym zaczeła ich unikac.

[nailatka]

Normalnie, jakbym czytała o sobie i o swoim TŻ.
IDENTYCZNA sytuacja. W gronie znajomych TŻ, on po prostu zapominał o moim istnieniu. Kiedyś nie wytrzymałam i powiedziałam mu, że nie czuję się dobrze w towarzystwie jego znajomych, że mnie ignoruje i chyba się mnie wstydzi! Byłam wściekła, było mi przykro i nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć.
TŻ się poprawił po naszej rozmowie. Rozumiem go, że chce też pogadać ze swoimi znajomymi itd, mnie samą denerwują pary, które w towarzystwie tylko się kleją do siebie, miziają, całują. , ale do cholery, ja też tam jestem!
Jest teraz dużo lepiej, TŻ zaczął mnie zauważać ( ) i wyjścia z jego znajomymi teraz to dla mnie przyjemność
Więc cóż.. rozmowa, rozmowa, rozmowa. Powiedz mu o tym, jak się czujesz, gdy tak Cię ignoruje i zapytaj, czy jemu byłoby przyjemnie, gdyby był na Twoim miejscu?
Co do Twojego zachowania... hmmm... zacznij rozmawiać z innymi podczas spotkań ze znajomymi. Prędzej, czy później sam do Ciebie przybiegnie

[szczesciaraaa089]

Napisane przez nailatka

Normalnie, jakbym czytała o sobie i o swoim TŻ.
IDENTYCZNA sytuacja. W gronie znajomych TŻ, on po prostu zapominał o moim istnieniu. Kiedyś nie wytrzymałam i powiedziałam mu, że nie czuję się dobrze w towarzystwie jego znajomych, że mnie ignoruje i chyba się mnie wstydzi! Byłam wściekła, było mi przykro i nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć.
TŻ się poprawił po naszej rozmowie. Rozumiem go, że chce też pogadać ze swoimi znajomymi itd, mnie samą denerwują pary, które w towarzystwie tylko się kleją do siebie, miziają, całują. , ale do cholery, ja też tam jestem!
Jest teraz dużo lepiej, TŻ zaczął mnie zauważać ( ) i wyjścia z jego znajomymi teraz to dla mnie przyjemność
Więc cóż.. rozmowa, rozmowa, rozmowa. Powiedz mu o tym, jak się czujesz, gdy tak Cię ignoruje i zapytaj, czy jemu byłoby przyjemnie, gdyby był na Twoim miejscu?
Co do Twojego zachowania... hmmm... zacznij rozmawiać z innymi podczas spotkań ze znajomymi. Prędzej, czy później sam do Ciebie przybiegnie

Gratuluje i zazdroszcze zmiany. U nas juz bylo tyle rozmow, mowienia jak ja sie czuje. Widzialam proby , starania sie , ale po jakims czasie on przestaje sie kontrolowac i jest znow tak samo... ehh

[musztarda z keczupem]

Nie ma sensu z nim rozmawiać, bo on po prostu taki jest i tego nie zmienisz.
Możesz to zaakceptować, albo zmienić chłopaka.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:54 ----------

Może nailatka miała więcej szczęścia, że jej się trafił facet, który zwyczajnie nie wiedział jak się zachowywać w takich sytuacjach i trzeba było mu to po prostu uświadomić.
Ale skoro rozmawiałaś z nim już tyle razy, to kolejna rozmowa nie ma sensu.
A wiem co mówię, bo miałam z takim typem do czynienia.

[Madeleeeine]

Napisane przez szczesciaraaa089

Jesteśmy razem już ok. 3 lata. I od początku towarzyszył nam jeden problem.
On jest duszą towarzystwa, dużo mówi , ma mnóstwo znajomych. Ja też nie należe do nieśmiałch osób , ale nie jestem az tak otwarta jak on. Kiedy idziemy gdzieś razem on całą swoją uwagę poświęca innym. Czasem czuje sie jakbym przyszła sama. Bywa , że nie zamienimy ani zdania na spotkaniach w wiekszym gronie. On jest tak pochlonięty rozmowa z innymi , ze zapomina o mnie. Kiedy ja sie odezwę , on mnie przegaduje. Ma większą siłe przebicia. Owszem, jak juz mówiłam , nie naleze do ,,towarzyskich ofiar zawstydzenia'' , więc najczęsciej znajduje sobie jakaś osobe do pogadania i z nią spedzam czas, kiedy to mój Tż ,,rozwija sie towarzysko''.
Nie wiem, może to normlane, że w towarzystwie pary nie skupiają sie na sobie, jednak mnie to przeszkadza.
Od samego początku mu to mówiłam , on o tym doskonale wie. Były prośby , groźby. Dziś wiem jedno, ze on tego nie zmieni. Był taki od zawsze. Owszem widziałam starania z jego strony , ale on sie po prostu po jakims czasie przestaje kontrolowac. I tyle.
ja się czuje wtedy jak 5 koło u wozu. czasem wstyd mi przed tymi ludźmi , że on się tak zachowuje. Potem mam do niego o to pretensje, bo czułam sie ignorowana.
Oprócz tego problemu , jest nam razem dobrze. Kiedy jesteśmy sami lub w mniejszym gronie, ten problem znika. Chłopak poświęca mi całą uwagę w 100% . Nie mamy też innych istotnych problemów, więc śmiało moge powiedzieć , że ogólnie mamy udany związek.

Co zrobiłybyście na moim miejscu? Ja już nie mam siły na kolejną rozmowę. Bo było ich na pewno z 50 - 60. Mówiłam jak się czuje źle , on mówił , że się postara to zmienic. Jednak ja wiem , że on nie jest w stanie sie zmienić. Bardziej chodzi mi o to jaką ja powinnam przyjąć postawę. Nie chcę aby kazde kolejne spotkanie w wiekszym gronie było dla mnie nieprzyjemne, albo żebym zaczeła ich unikac.

to nie jest normalne bo jeśli dwoje ludzi sie kocha to zależy im na tym by czuć sie dobrze w swoim towarzystwie uwierz


ale jesli rozmowy nie pomagaja i on nie potrafi sie inaczej zachowywac(bo tylko bedąc dusza towarzystwa jest soba) to Ty spróbuj wmieszać sie w jego zdania i razem coś opowiadac bo skoro jestescie para to napewno macie o czym

[nailatka]

Kochana, a jak TŻ zachowuje się, gdy jesteście razem w towarzystwie tylko Twoich znajomych? Jest tak samo otwarty i pewny siebie?

[ruda3d]

ale dlaczego tak bardzo Cię denerwuje zachowanie TŻ na imprezach?
to pytanie nie ma zamiaru Cię zirytować, tylko chcę zrozumieć - czy to chodzi o to, że jak on się "produkuje towarzysko" to Ty nie masz totalnie co robić? czy w jakiś sposób robi sobie żary Twoim kosztem? czy po prostu zachowuje się tak, jakby przyszedł sam na imprezę, a Tobie zależy, żeby pokazał, że przyszedł z dziewczyną (takie trochę zaznaczenie terytorializmu?)?

bo ja mam takie wrażenie, że jak chodzimy do wspólnych znajomych (czy gdzieś, ze wspólnymi znajomymi) to mogę cały wieczór prawie nie gadać i nie być z małżem a bawić się ze znajomymi - mamy się na codzień - takie zachowanie na imprezach akurat mi nie przeszkadza

dlatego zadałam taka masę głupich pytań

[szczesciaraaa089]

Napisane przez nailatka

Kochana, a jak TŻ zachowuje się, gdy jesteście razem w towarzystwie tylko Twoich znajomych? Jest tak samo otwarty i pewny siebie?

Raczej tak. W towarzystwie moich znajomych jest bardzo podobnie. Taki ma sposob bycia. I chociazby nie wiem jak sie staral to zmienic. i nie udaje sie. Niestety.

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Napisane przez ruda3d

ale dlaczego tak bardzo Cię denerwuje zachowanie TŻ na imprezach?
to pytanie nie ma zamiaru Cię zirytować, tylko chcę zrozumieć - czy to chodzi o to, że jak on się "produkuje towarzysko" to Ty nie masz totalnie co robić? czy w jakiś sposób robi sobie żary Twoim kosztem? czy po prostu zachowuje się tak, jakby przyszedł sam na imprezę, a Tobie zależy, żeby pokazał, że przyszedł z dziewczyną (takie trochę zaznaczenie terytorializmu?)?

bo ja mam takie wrażenie, że jak chodzimy do wspólnych znajomych (czy gdzieś, ze wspólnymi znajomymi) to mogę cały wieczór prawie nie gadać i nie być z małżem a bawić się ze znajomymi - mamy się na codzień - takie zachowanie na imprezach akurat mi nie przeszkadza

dlatego zadałam taka masę głupich pytań

Najbardziej sklanialaby sie ku ostatniej odpowiedzi. Po prostu czuje się nie ważna w takiej sytuacji. Jak już mówiłam jak 5 koło u wozu. On zajmuje sie wszystkim i wszystkimi , a mnie omija. Zero odzewu. niecierpie tych sytuacji.

[Ashaai]

Widzę 3 opcje: tolerować, zmienić faceta, przestać wychodzić razem. Powiedz mu, że skoro i tak Cię nie zauważa to od teraz wychodzicie osobno ze znajomymi.

[ruda3d]

Napisane przez szczesciaraaa089

Raczej tak. W towarzystwie moich znajomych jest bardzo podobnie. Taki ma sposob bycia. I chociazby nie wiem jak sie staral to zmienic. i nie udaje sie. Niestety.

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------



Najbardziej sklanialaby sie ku ostatniej odpowiedzi. Po prostu czuje się nie ważna w takiej sytuacji. Jak już mówiłam jak 5 koło u wozu. On zajmuje sie wszystkim i wszystkimi , a mnie omija. Zero odzewu. niecierpie tych sytuacji.

rozumiem
to trochę chamskie
a próbowałaś ostentacyjnie nie pójść z nim parę razy na imprezę?

[nailatka]

Uhh.. To chyba pozostaje Ci to zaakceptować, jeśli chcesz z nim dalej być.
A jeśli ta przeszkoda jest dla Ciebie nie do przejścia, to cóż, może to jeszcze nie TEN?

[Melanchton]

Napisane przez szczesciaraaa089

Jesteśmy razem już ok. 3 lata. I od początku towarzyszył nam jeden problem.
On jest duszą towarzystwa, dużo mówi , ma mnóstwo znajomych. Ja też nie należe do nieśmiałch osób , ale nie jestem az tak otwarta jak on. Kiedy idziemy gdzieś razem on całą swoją uwagę poświęca innym. Czasem czuje sie jakbym przyszła sama. Bywa , że nie zamienimy ani zdania na spotkaniach w wiekszym gronie. On jest tak pochlonięty rozmowa z innymi , ze zapomina o mnie. Kiedy ja sie odezwę , on mnie przegaduje. Ma większą siłe przebicia. Owszem, jak juz mówiłam , nie naleze do ,,towarzyskich ofiar zawstydzenia'' , więc najczęsciej znajduje sobie jakaś osobe do pogadania i z nią spedzam czas, kiedy to mój Tż ,,rozwija sie towarzysko''.
Nie wiem, może to normlane, że w towarzystwie pary nie skupiają sie na sobie, jednak mnie to przeszkadza.
Od samego początku mu to mówiłam , on o tym doskonale wie. Były prośby , groźby. Dziś wiem jedno, ze on tego nie zmieni. Był taki od zawsze. Owszem widziałam starania z jego strony , ale on sie po prostu po jakims czasie przestaje kontrolowac. I tyle.
ja się czuje wtedy jak 5 koło u wozu. czasem wstyd mi przed tymi ludźmi , że on się tak zachowuje. Potem mam do niego o to pretensje, bo czułam sie ignorowana.
Oprócz tego problemu , jest nam razem dobrze. Kiedy jesteśmy sami lub w mniejszym gronie, ten problem znika. Chłopak poświęca mi całą uwagę w 100% . Nie mamy też innych istotnych problemów, więc śmiało moge powiedzieć , że ogólnie mamy udany związek.

Co zrobiłybyście na moim miejscu? Ja już nie mam siły na kolejną rozmowę. Bo było ich na pewno z 50 - 60. Mówiłam jak się czuje źle , on mówił , że się postara to zmienic. Jednak ja wiem , że on nie jest w stanie sie zmienić. Bardziej chodzi mi o to jaką ja powinnam przyjąć postawę. Nie chcę aby kazde kolejne spotkanie w wiekszym gronie było dla mnie nieprzyjemne, albo żebym zaczeła ich unikac.

Jak dla mnie to absolutnie normalne. Po to spotykamy się z innymi ludźmi, żeby się nie ślimaczyć ze sobą tylko pobyć ze znajomymi. Czasem na większych imprezach bawimy się przez dłuższy czas w innych pomieszczeniach, siedzimy osobno przy stole etc. Zarówno na spotkaniach z moimi znajomymi, jak i z jego. Oboje jesteśmy towarzyscy, przebojowi i otwarci (może nawet ja nieco bardziej) i nie wyobrażam sobie, żebyśmy "zajmowali się z sobą" na imprezach. Nawet jeśli towarzystwo jest nieco "dalsze" przecież zawsze można poznać jakichś nowych ludzi, poplotkować o wspólnych znajomych, posłuchać czym się ktoś zajmuje, albo opowiedzieć o własnych pasjach. To są fajne, zupełnie normalne rzeczy!

Piszesz, że Ty się wtedy "nie czujesz ważna". Cóż, moim zdaniem warto byłby popracować nie nad facetem, ale nad poczuciem własnej wartości. Niestety znam takie pary, które tylko, gdy przyjdą na imprezę razem tworzą nierozerwalny konglomerat i zawsze muszą być za rączkę i chodzić na paluszkach wokół siebie i jeśli z nimi rozmawiać to razem i nawet jeśli dziewczyna mojego kumpla nie interesuje się tym, co my to ona i tak ani na chwilę go nie opuści tylko wywraca oczami gdy rozmowa schodzi na branżowe tematy.
Ani chłopak sobie nie pogada o tym, co go interesuje ani ja, bo wiadomo, że skoro dziewczę cały czas przyklejone do boku to kultura wymaga prowadzenia rozmowy na tematy ogólne, które wszystkich mogą dotyczyć. Nie uważam tego ani za mądre ani za zdrowe. Pozdrawiam.

[DO SKUTKU]

Wiem co czujesz i nie bede oryginalna...rozmowa i jeszcze raz rozmowa.Jesli to nie pomoze i dalej bedzie Cie ignorowal i traktowal na imprezach jak powietrze to ja bym dla utarcia nosa i zmiany zachowania wyszla,po prostu,niech bawi sie sam skoro ja mu nie jestem potrzebna.Jesli mu zalezy,to skuma jak sie czujesz i moze zmieni zachowanie i zacznie Ciebie zauwazac.

[kalincia]

Spróbuj gadać z innymi, zawsze tworzą się podgrupki, a jego też ignoruj. Może się przełamiesz.

[szprotka_]

Melanchton, ma trochę racji ale uważam, że do takiej postawy trzeba dojrzeć. autorce nie podoba się, że jej chłopak się tak zachowuje, ma prawo. i nie uważam żeby to było połączone z poczuciem własnej wartości. po prostu taki etap związku i tyle.
autorko czy jak o coś poprosisz swojego faceta na imprezie, to on bierze pod uwagę twoją prośbę czy ją ignoruje całkowicie?

[ruda3d]

mnie się też wydaje to dość naturalne że para bawi się prawie osobno na imprezie - sama gadam z koleżankami, podczas kiedy małz gada z kolegami
ale to trochę zależy jaka to impreza, no i zależy jak ta zabawa wygląda - bo jak ludzie sobie gadają to rzeczywiście zdaje egzamin, o tyle jak to jest impra z tańcami i TŻ obtańcowuje wszystkie koleżanki a olewa autorkę, no to już trochę inaczej wygląda