Molestowanie(?) - jak sie zachować?

[pierwiasteknielad19]

Dzisiaj po raz drugi w życiu zdarzyła mi się taka sytuacja i po raz drugi nie wiedziałam jak się zachować... Mianowicie koło 22 wracałam do domu, weszłam na swoją ulicę i podbiegł do mnie facet, o ile za pierwszym razem "pomacał" mnie wyłącznie po nogach, tak teraz dosłownie wsadził mi rękę w krocze... Odwrócił się i odszedł, a ja stanęłam jak wryta, nie wiedząc co zrobić, nawet już chciałam po prostu wrócić do domu, ale pomyślałam, że nie pozwolę jakiemuś zboczeńcowi odejść, jako że moja ulica jest mała i o tej godzinie nikogo na niej nie ma, a koleś na swoje nieszczęście poszedł w stronę gabinetu mojego sąsiada, poszłam za nim i mój sąsiad stał akurat przed gabinetem, więc szybko mu powiedziałam co się stało i pokazałam typa. Okazało się, że to jest pacjent mojego sąsiada, więc generalnie dziwna sytuacja, wszystkiego się wyparł...
Ale tak na przyszłość... Co powinno się robić w takich sytuacjach? Bo teraz teoretycznie nic się nie stało, ale kto wie co może być następnym razem...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Dzwon na policje od razu. Nic wiecej raczej zrobic nie mozesz.

[Ashaai]

Napisane przez pierwiasteknielad19

Dzisiaj po raz drugi w życiu zdarzyła mi się taka sytuacja i po raz drugi nie wiedziałam jak się zachować... Mianowicie koło 22 wracałam do domu, weszłam na swoją ulicę i podbiegł do mnie facet, o ile za pierwszym razem "pomacał" mnie wyłącznie po nogach, tak teraz dosłownie wsadził mi rękę w krocze... Odwrócił się i odszedł, a ja stanęłam jak wryta, nie wiedząc co zrobić, nawet już chciałam po prostu wrócić do domu, ale pomyślałam, że nie pozwolę jakiemuś zboczeńcowi odejść, jako że moja ulica jest mała i o tej godzinie nikogo na niej nie ma, a koleś na swoje nieszczęście poszedł w stronę gabinetu mojego sąsiada, poszłam za nim i mój sąsiad stał akurat przed gabinetem, więc szybko mu powiedziałam co się stało i pokazałam typa. Okazało się, że to jest pacjent mojego sąsiada, więc generalnie dziwna sytuacja, wszystkiego się wyparł...
Ale tak na przyszłość... Co powinno się robić w takich sytuacjach? Bo teraz teoretycznie nic się nie stało, ale kto wie co może być następnym razem...

Jak wyżej... Dzwonić po policję zamiast bawić się w bohatera i śledzić zboka To mogło się źle skończyć nie rozumiem czemu po fakcie już poszłaś za tym człowiekiem.

[black-bubu]

zawsze możesz nosić przy sobie gaz pieprzowy i psiknąć w oczy, a potem dzwonić na policję. Ja bym na twoim miejscu teraz wzieła namiary od sąsiada na tego faceta i dzwoniła na policję.

[naadij]

Tak, koniecznie gaz pieprzowy.

I policja. To co sie wydarzylo to nie jest nic!

[Lea_]

A ja bym takiemu najpierw przylała a później zadzwoniła po policję

[paula78]

Średnio możesz jakos zareagować bo człowieka w takich sytuacjach paralizuje i złota myśl przychodzi po fakcie kiedy emocje buzują.
Aby reagowac od razu trzeba miec takie reakcje wyćwiczone wtedy bez udziału myślenia samo ciało reaguje.

Policja owszem ,może poobserwować teren ,gaz warto mieć w ręku nie torebce

[201605011933]

Masz ułatwioną sytuację, bo Twój sąsiad go zna.
Weź namiary i zgłoś to na policję.

[anegdotka]

Zgadzam się z poprzedniczkami gaz to podstawa, policja nic nie poradzi może przyjąć zgłoszenie, spisać typa i tyle bardzo ciężko jest zrobić cokolwiek więcej. Jak już zobaczysz w ciemnej ulicy że ktoś się zbliża od razu łap za gaz a najlepiej unikać samotnego wracania o późnej porze.

[skazana_na_bluesa]

taa... jestem ciekawa ile z was nosi przy sobie gaz pieprzowy?
i do tego, ile z was ma go w rece, kiedy wraca pozno do domu? przeciez wiadomo, ze jak ktos was napadnie to nie wyciagniecie tego gazu z torebki.

zapytaj sasiada o nazwisko i zglos tego kolesia na policje.

[foxxxy]

Napisane przez skazana_na_bluesa

taa... jestem ciekawa ile z was nosi przy sobie gaz pieprzowy?
i do tego, ile z was ma go w rece, kiedy wraca pozno do domu? przeciez wiadomo, ze jak ktos was napadnie to nie wyciagniecie tego gazu z torebki.

zapytaj sasiada o nazwisko i zglos tego kolesia na policje.

Ja noszę, a jak czuje, że mógłby się przydać to mam go odblokowanego w ręce w kurtce. I autorce wątku też to radzę.

I tak jak dziewczyny mówią - skoro masz dane tego gościa to już na policje - może się wystraszy i mu się odechce. Swoją drogą jak ja nienawidzę takich typów!!! Następnym razem gazem po oczach i obcasem po kroczu, na pewno zapamięta!

[ToxicSweety]

Ja kiedyś miałam taką sytuację, że szłam w biały dzień z koleżanką i chłopak młody koło 19 lat zaszedł nam drogę, sciągnął spodnie, wystawił ... i zapytał czy mamy ochotę. Totalnie wryło nas w ziemie i to prawda, że w tym momencie niewiadomo co zrobić. Powiedziałysmy żeby się odpier*** i szybko go minęłysmy, a też mogłysmy zadzwonić na policje. Dopiero później o tym pomyślałyśmy.

[Romanaccia]

Napisane przez Lea_

A ja bym takiemu najpierw przylała a później zadzwoniła po policję

tez bym tak zrobila

gazem pieprzowym go po oczach ! moze to go czegos nauczy i zglosic na policje,ze zboczeniec grasuje po okolicy !

[nicRu]

ToxicSweety, jedyne co mi przyszło do głowy to to, że trzeba bylo się roześmiać mu prosto w twarz i odejść. Niestety to prawda, że policja chyba nic więcej by nie zrobiła.

[ToxicSweety]

Napisane przez nicRu

ToxicSweety, jedyne co mi przyszło do głowy to to, że trzeba bylo się roześmiać mu prosto w twarz i odejść. Niestety to prawda, że policja chyba nic więcej by nie zrobiła.

Niby tak, ale to przecież ekshibicjonizm, a to chyba karalne i jakby nie było przekroczył granice moralności :|.

[anegdotka]

no dobrze zgłosić na policje ale jak mu udowodnić? masz jakiegoś świadka zdarzenia? zdjęcia, nagrane zdarzenie? same słowa nic nie zrobią koleś może się wyprzeć wszystkiego i jeszcze oskarżyć o pomówienie.