doktorat

[Classic]

Interesuje mnie wszystko o studiach doktoranckich - przemyślenia, opinie. Opłaca się, nie opłaca się? Któraś z Was jest na takich studiach, ma je za sobą, zna kogoś kto pisze doktorat? Wszystkie uwagi mile widziane

[Rena]

Kazdy ma inne opinie. Co do "oplacania" duzo zalezy od Twoich priorytetow. A jaka dziedzina?

[Classic]

Napisane przez Rena

Kazdy ma inne opinie. Co do "oplacania" duzo zalezy od Twoich priorytetow. A jaka dziedzina?

Wolałabym się z dziedziną nie ujawniać.
Rozumiem, że opinie są różne i właśnie te różne opinie chciałabym poznać.

[Rena]

Napisane przez Classic

Wolałabym się z dziedziną nie ujawniać.
Rozumiem, że opinie są różne i właśnie te różne opinie chciałabym poznać.

Nawet tak ogolnie haslowo - nie pytalam o dokladny temat...
No i nadal nie wyjasnilas co rozumiesz przez slowo "oplacac sie". Bo jesli chodzi o pieniadze, to zapewniam Cie, ze znam szybsze i skuteczniejsze metody zarabiania niz praca naukowa. Z tym, ze nie samym chlebem zyje czlowiek.

[Classic]

Napisane przez Rena

Nawet tak ogolnie haslowo - nie pytalam o dokladny temat...
No i nadal nie wyjasnilas co rozumiesz przez slowo "oplacac sie". Bo jesli chodzi o pieniadze, to zapewniam Cie, ze znam szybsze i skuteczniejsze metody zarabiania niz praca naukowa. Z tym, ze nie samym chlebem zyje czlowiek.

Nauki społeczne. Jeśli chodzi o zarobki, to nie wymagam kokosów, chodzi mi o to, czy na początku, w trakcie tych studiów dałabym radę utrzymać się sama, czy dałabym radę pracować i pisać doktorat? Ale też wiadomo, że nie chciałabym tych 4 lat, które bym na to ewentualnie poświęciła, uważać za stracone - liczyłabym na to, że ułatwiłyby znalezienie odpowiadającej mi posady.

[velara]

Napisane przez Classic

Nauki społeczne. Jeśli chodzi o zarobki, to nie wymagam kokosów, chodzi mi o to, czy na początku, w trakcie tych studiów dałabym radę utrzymać się sama, czy dałabym radę pracować i pisać doktorat? Ale też wiadomo, że nie chciałabym tych 4 lat, które bym na to ewentualnie poświęciła, uważać za stracone - liczyłabym na to, że ułatwiłyby znalezienie odpowiadającej mi posady.

Zależy o jakiej posadzie mówisz. Po pierwsze doktorat niestety nie gwarantuje Ci posady na uczelni. Po drugie, bywa tak, że osobie z doktoratem jest o wiele trudniej znaleźć pracę niż magistrowi. Pracodawcy z różnych względów nie chcę zatrudniać dr, zwłaszcza jeżeli sami są magistrami. No, ale to też zależy od dziedziny (której nie chcesz zdradzić), bo nauk społecznych jest sporo i nie w każdej branży jest tak samo.

[SamSzef]

doktoranci mają szansę na stypendia i to nie małe, ale to niestety trzeba włożyć w to dużo pracy. tak jak wcześniej napisano - doktorat nie gwarantuje pracy na uczelni, a po "naukach społecznych" to chyba trochę trudniej o posadę pracownika naukowego. pozostanie na uczelni wiąże się z tym,że bodajże w ciągu 7 lat trzeba zrobić habilitację, a potem zdobywać kolejne stopnie naukowe.
to chyba tak jak z każdym innym zawodem - trzeba mieć do tego powołanie.

a z pracą w trakcie studiów doktoranckich też różnie bywa- doktoranci oprócz tego,że chodzą na zajęcia, to jeszcze je prowadzą, mają seminaria itp, no i często odwalają papierkową (i nie tylko) robotę za profesorów

[skazana_na_bluesa]

jesli chodzi o finanse - doktorant dostaje 1000zl miesiecznie stypendium. u mnie na wydziale jest tak, ze prowadzone sa intensywne badania naukowe + prowadzi sie cwiczenia studentom. wniosek prosty - siedzenie na uczelni codziennie do +- 15 (albo dluzej, jezeli sa cwiczenia). sposob, zeby dorobic - jedynie w weekend, w jakiejs lecznicy [studiuje medycyne weterynaryjna]

[Rena]

Napisane przez Classic

Nauki społeczne. Jeśli chodzi o zarobki, to nie wymagam kokosów, chodzi mi o to, czy na początku, w trakcie tych studiów dałabym radę utrzymać się sama, czy dałabym radę pracować i pisać doktorat? Ale też wiadomo, że nie chciałabym tych 4 lat, które bym na to ewentualnie poświęciła, uważać za stracone - liczyłabym na to, że ułatwiłyby znalezienie odpowiadającej mi posady.

Dr to za duze poswiecenie by robic to tylko dla "posady". Zeby sie napic piwa nie trzeba od razu caly browar kupowac.

[Switezianka_23]

To jakie stypendium się dostaje zależy od wielu czynników. Przy projektach zamawianych lub gdy otrzymuje się dodatkowe fundusze na badania stypendium jest wyższe. Poza tym jeżeli to możliwe na Twoim kierunku to doradzam robienie doktoratu za granicą. Stypendia wahają się między 1000-1800 euro (średnio 1200-1300) i w większości krajów, jeżeli wynajmujesz mieszkanie z kimś da się za to wyżyc na całkiem porządnym poziomie (bez ekstrawagancji ale i bez jazdy na zupkach chińskich) i jeszcze ze 100-200 euro odłożyc (wiem na pewno że się da we Włoszech, Francji i Austrii bo tam mam znajomych). No i naprawde fajnym doświadczeniem jest pomieszkac kilka lat w innym kraju. Zupełnie zmienia się swój sposób myślenia, wzrasta wiara we własne siły, można podszlifowac język i zwiedzic ciekawe miejsca.

[SamSzef]

Napisane przez Switezianka_23

To jakie stypendium się dostaje zależy od wielu czynników. Przy projektach zamawianych lub gdy otrzymuje się dodatkowe fundusze na badania stypendium jest wyższe. Poza tym jeżeli to możliwe na Twoim kierunku to doradzam robienie doktoratu za granicą. Stypendia wahają się między 1000-1800 euro (średnio 1200-1300) i w większości krajów, jeżeli wynajmujesz mieszkanie z kimś da się za to wyżyc na całkiem porządnym poziomie (bez ekstrawagancji ale i bez jazdy na zupkach chińskich) i jeszcze ze 100-200 euro odłożyc (wiem na pewno że się da we Włoszech, Francji i Austrii bo tam mam znajomych). No i naprawde fajnym doświadczeniem jest pomieszkac kilka lat w innym kraju. Zupełnie zmienia się swój sposób myślenia, wzrasta wiara we własne siły, można podszlifowac język i zwiedzic ciekawe miejsca.

doktorat za granicą dobra rzecz, ale samo stypendium i możliwość podszkolenia języka to nie wszystkie czynniki jakie wpływają na decyzję o wyjeździe.

[Naomi21]

Ja tez od jakiegoś czasu myślałam nad doktoratem. Popytałam ludzi z mojego roku, którzy poszli na doktoranckie i raczej odradzają. Podobno studia nudne, dużo roboty i ciężko jest połączyć obowiazkowe zajęcia z pracą. Stypendiów też u nas nie ma Jedynie prowadzeniem zajęc można sobie coś dorobić. Ogólnie bardzo mnie zniechęcili i chyba moje umiłowanie nauki nie jest aż tak duże, żeby klepać biedę przez kolejne 4 lata

[Switezianka_23]

doktorat za granicą dobra rzecz, ale samo stypendium i możliwość podszkolenia języka to nie wszystkie czynniki jakie wpływają na decyzję o wyjeździe.

Jak najbardziej racja. Dodatkowymi atutami jest generalnie dostęp do większej ilości nowych technologii niż standardowo w Polsce (zdarza się również że jest odwrotnie i to w Polsce jest lepiej ale podczas rekrutacji już jesteś się w stanie o tym zorientowac), możliwośc pracy w międzynarodowym zespole, doświadczenie często innego sposobu prowadzenia nauki, co zawsze wzbogaca no i ogólnie otwarcie się na świat.

Minusami jest przede wszystkim: rozłąka z rodziną, samotnośc, koniecznośc radzenia sobie w innych realiach i nie oszukujmy się częste uprzedzenia względem Polaków (jako że pochodzimy z "tej biednej i zacofanej Europy Wschodniej" grr. ).

[Classic]

Dzięki za opinię. Raczej się na to nie zdecyduję. Promotor mojej mgr mnie namawia, bo moja praca okazała się być interesująca i teraz mnie nakręca, żeby kontynuować badania itd. U mnie też nie ma stypendium, a raczej rzadko kto dostaje. Chyba to wszystko nie jest warte poświęcania 4 lat. Chociaż w prowadzeniu zajęć czułabym się dobrze, ale wiadomo - praca naukowa to głównie badania empiryczne, a nie dydaktyka. Dzięki dziewczyny. Gdyby ktoś jeszcze chciał coś dodać, to chętnie przeczytam.