Co robić? Rezygnować? Brnąć dalej? STUDIA.

[Lia1989]

Witam serdecznie.
Potrzebuję Waszej porady, bo sama już nie wiem co mam robić. Moja droga edukacji jest dość burzliwa. Zaraz po maturze zdecydowałam się studiować w szkole prywatnej, co było błędem. Okazało się, że ocenę można sobie tam kupić, a poziom jest żenująco niski. 2 miesiące po sesji zimowej zrezygnowałam. Rozpoczęłam od października bardzo podobny kierunek, ale już na uniwerku, zaocznie. Przez rok byłam zachwycona. Tak jest nadal. Jestem na drugim roku.
Od października 2010r. zaczęłam studiować dziennie drugi kierunek. Radzę sobie na nim bardzo dobrze, ale po prostu go nienawidzę! Z miesiąca na miesiąc rozczarowywałam się nim, denerwuje mnie tam wszystko.
Od kiedy tam studiuję mam większe problemy emocjonalne, problemy ze snem się pogłębiły. Czuję się ciągle przygnębiona, zniechęcona do życia. Mam coraz częściej myśli samobójcze. Strasznie się zmuszam, żeby w ogóle tam iść...
Zdałam sobie sprawę, że nienawidzę takiego wkuwania. Zawsze pociągało mnie tworzenie czegoś nowego, malowanie, pisanie, projektowanie, fotografia. Męczę się obecnie.
Co robić?!

[rnm]

zrezygnować, a przed podjęciem następnej decyzji głeboko ją przemyśleć

[niewyspana91]

Napisane przez Lia1989

Zdałam sobie sprawę, że nienawidzę takiego wkuwania. Zawsze pociągało mnie tworzenie czegoś nowego, malowanie, pisanie, projektowanie, fotografia. Męczę się obecnie.
Co robić?!

Zrezygnować?
Bo nie wiem, po co się męczyć...
Zmienić na kierunek bardziej zgodny z twoimi zainteresowaniami, warto poczytać opinie, zdobyć więcej informacji na ten temat. Albo zapisać się na jakiś kurs, tam też zdobędziesz wiedzę, nauczyś się czegoś i nie będzie zbędnych przedmiotów etc.

[Lia1989]

Tego zaocznego nie rzucę, bo uwielbiam, ale te dzienne mnie dobijają...

[Jamajka007]

Skoro się męczysz to po co to ciągnąć? Studiuj dalej ten kierunek, który robisz zaocznie, skoro Cię on satysfakcjonuje

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Lia1989

Tego zaocznego nie rzucę, bo uwielbiam, ale te dzienne mnie dobijają...

To je rzuc. Po co sie meczyc?
Badz swiadoma, ze w wiekszosci przypadkow studiowanie kilku kierunkow to skrajna glupota. Lepiej skupic sie na jednej, konkretnej rzeczy niz rozmieniac sie na drobne.

[ulicznica]

Zrezygnuj z drugiego kierunku, bo skoro tego nienawidzisz, to wpłynie to na to, co możesz robić dobrze (I kierunek). Nie łap 2 srok za ogon, jeśli jedna ucieka, albo śmierdzi. ;-) U zajmij się po godzinach tym co lubisz, może to będzie kiedyś Twoja praca, a nie wyuczony kierunek.
Nie wszyscy w tym kraju muszą mieć dwa kierunki.

[Lia1989]

Nie brałam drugiego kierunku, bo tak trzeba. Jest to kierunek związany z tym, co zawsze mnie interesowało w LO, ale mnie rozczarował. Na obu kierunkach miałam na pierwszy semestr średnie powyżej 4,5. Nauka nie przychodzi mi jakoś strasznie trudno.
Dwa kierunki to nie po to, aby się wywyższać czy coś w ten deseń . Po prostu myślałam, że to będzie wyglądało inaczej.

[mm444]

Treść usunięta

[elle elle]

Zrezygnować.

[natash88]

Ja proponuję przed zrezygnowaniem wziąć rok/pół roku urlopu dziekańskiego i się zastanowić, po tym czasie najwyżej rzucić. Moja koleżanka zrobiła właśnie tak, po roku była pewna, że to nie to, więc po dziekance po prostu zabrała z uczelni papiery, nie robiła tego w 'okresie wątpliwości' (a jak rozumiem w takim teraz jesteś). Jesteś na 1 roku? To studia licencjackie, 3-letnie? Rozumiem, że to jakaś uczelnia artystyczna? być może jest tak jak na większości kierunków, iż pierwszy rok to wstępy wstępów itd., ogólnie nudy;] swoją drogą spróbowałabym najpierw następny semestr, i w razie dalszych wątpliwości rzucić w ciągu pierwszych tygodni semestru (nie dotrwać do sesji, bo potem się rzuca coraz gorzej;]) - to już właściewie druga opcja, po tej pierwszej dot. urlopu dziekańskiego. P.S. Rozumiem, że jesteś pewna, że to studia powodują u Ciebie taki stan? Może są inne dziedziny w Twoim życiu, które są w pewien sposób problemotwórcze, a stres przechodzi na studia? Zastanów się też na ile te studia mogą Ci pomóc w karierze zawodowej, jeśli są powiązane z tymi pierwszymi, bądź z zainteresowaniami, w kierunku których chcesz iść. Czy dają jakieś uprawnienia itd. Powodzenia w podejmowaniu decyzji!

[Lia1989]

Te studia to filologia polska. Dla mnie niestety totalne nudy. Poszłam tam z dobrym nastawieniem i się rozczarowałam...

[6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8]

skoro studiujesz zaocznie coś jeszcze,to nie martw się- rezygnuj
ja sama zrezygnowałam w tym roku ze studiów. i nie uważam, że zmarnowałam czas,lepiej było postudiować i zrezygnować, niż potem się męczyć w zawodzie, który nie sprawia Ci satysfakcji i Cię nie interesuje

[himym]

Rezygnuj.
Ja przy wyborze kierunku zadałam sobie pytanie (Laska, Chłopaki nie płaczą) "co lubię w życiu robić" a potem zacznij to robić.

[Lia1989]

ja też tak nie uważam.

[201608251020]

Napisane przez Lia1989

Z
miesiąca na miesiąc rozczarowywałam się nim, denerwuje mnie tam wszystko.
Od kiedy tam studiuję mam większe problemy emocjonalne, problemy ze snem się pogłębiły. Czuję się ciągle przygnębiona, zniechęcona do życia. Mam coraz częściej myśli samobójcze. Strasznie się zmuszam, żeby w ogóle tam iść...

A teraz sobie pomyśl że mnóstwo osób jest np. na finiszu takich znienawidzonych studiów zmienili na magisterskie, zorientowali się późno, ale ostatni rok, trzeba 'domęczyć'. Masz alternatywę to ją doceń i zostaw ten szajs

[roxyroxy]

A ja prponuje abys zastanowila sie dlaczego tak naprawde zastanawiasz sie nad rzuceniem studiow... Dlatego ,ze to naprawde jest nie dla Ciebie, nigdy ci sie nie przyda i nie bedziesz kontynuowac w przyszlosci w sensie kariery itd. Czy dla tego ,ze jest ciezki i nie chcesz lub nie masz sily sie przylozyc?

Duzo ludzi za szybko sie poddaje, rezygnuje z czegos bo boi sie ciezkiej pracy, nie ma wytrwalosci.

Ja tez czasem mysle zeby rzucic wszystko w diably ale na scianie mam cytat thomasa Edisona' Wielu życiowych rozbitków to ludzie, którzy nie zdawali sobie sprawy, jak bliscy są sukcesu, kiedy się poddali'

Tak wiec zastanow sie najpierw co Toba kieruje, jesli to tylko strach przed ciezka praca, to sie nie poddawaj, a jesli myslisz ,ze naprawde to nie ma sensu to daj sobie spokoj bo szkoda zycia

dodam jeszcze, ze na wiekszosci kieronkow moze 30 % jest ciekawe a pozostale przedmioty sa nudne

[Lia1989]

Po prostu okazało się, że to nie to. Nic mnie tam nie interesuje, nie wciąga. Mimo że zaliczam przedmioty, jest to dla mnie katorga. Nie boję się ciężkiej pracy. Poszłam na taki kierunek, aby poduczyć się w pisaniu. Tymczasem jedyne co tam robię, to umieram z nudów, albo się frustruję, bo muszę wkuwać jakieś pierdoły...

[201608251020]

Napisane przez Lia1989

albo się frustruję, bo muszę wkuwać jakieś pierdoły...

wiesz, ja swój kierunek z licencjatu KOCHAŁAM. Ale i tak potrafili dobrać takie przedmioty, że zastanawiał się cały rok "na co nam to na tym kierunku"? tego się nie uniknie.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Lia1989

Po prostu okazało się, że to nie to. Nic mnie tam nie interesuje, nie wciąga. Mimo że zaliczam przedmioty, jest to dla mnie katorga. Nie boję się ciężkiej pracy. Poszłam na taki kierunek, aby poduczyć się w pisaniu. Tymczasem jedyne co tam robię, to umieram z nudów, albo się frustruję, bo muszę wkuwać jakieś pierdoły...

Wiec po co sie meczysz?

[Lia1989]

widzisz, ja mam tak ze wszystkimi przedmiotami tam. Nie wiem po co mi one. Historia literatury jest prowadzona w tak żałosny sposób...

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;27489954]Wiec po co sie meczysz?[/QUOTE]

Bo wiem jaką awanturę zrobią mi rodzice...

[mpt]

Napisane przez Lia1989

Nie brałam drugiego kierunku, bo tak trzeba. Jest to kierunek związany z tym, co zawsze mnie interesowało w LO, ale mnie rozczarował. Na obu kierunkach miałam na pierwszy semestr średnie powyżej 4,5. Nauka nie przychodzi mi jakoś strasznie trudno.
Dwa kierunki to nie po to, aby się wywyższać czy coś w ten deseń . Po prostu myślałam, że to będzie wyglądało inaczej.

Rzuć dzienne i poszukaj sobie fajnej pracy/praktyki/stażu. Więcej z tego wyniesiesz. To, że na studiach masz wysoką średnią nie znaczy od razu, że musisz je kończyć. A to, że coś Cię interesuje nie znaczy, że musisz to studiować.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Lia1989

widzisz, ja mam tak ze wszystkimi przedmiotami tam. Nie wiem po co mi one. Historia literatury jest prowadzona w tak żałosny sposób...

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------



Bo wiem jaką awanturę zrobią mi rodzice...

To rodzice zmuszaja Cie do studiowania dwoch kierunkow?
Jestes dorosla osoba przeciez.

[Lia1989]

Nie zmuszają, tylko wiem jaki z tego będzie kwas. Wiesz niby moje życie itp., ale jak przychodzi co do czego to słuchać się nie da.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Lia1989

Nie zmuszają, tylko wiem jaki z tego będzie kwas. Wiesz niby moje życie itp., ale jak przychodzi co do czego to słuchać się nie da.

Zamieszkaj oddzielnie, idz do pracy, utrzymuj sie sama i nie bedzie "kwasu".
To Twoje zycie, nie ma sie co meczyc .

[Lia1989]

o i to jest rozwiązanie w porządku, ale była już wstępna rozmowa na ten temat z rodzicami. Wydarli się na mnie, że poszła kasa na dojazdy, a poza tym już kiedyś zrezygnowałam.

[rnm]

Napisane przez Lia1989

Nie zmuszają, tylko wiem jaki z tego będzie kwas. Wiesz niby moje życie itp., ale jak przychodzi co do czego to słuchać się nie da.

a to rodzice będą za Ciebie zdawać kolejne sesje i pracować później w znienawidzonym zawodzie? NIE.

jestem taka mądra, choć sama ulegałam presji rodziców, a teraz studiów nie mogę skończyć.. takie bóle i męki

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Lia1989

o i to jest rozwiązanie w porządku, ale była już wstępna rozmowa na ten temat z rodzicami. Wydarli się na mnie, że poszła kasa na dojazdy, a poza tym już kiedyś zrezygnowałam.

Nie ma wiec innego wyjscia jak zaczac utrzymywac sama siebie.

[Lia1989]

w takim razie jeszcze w tym miesiącu czeka mnie wizyta w pośredniaku , szczerze mówiąc wolę gary myć niż się dalej męczyć

[201608251020]

Napisane przez rnm

jestem taka mądra, choć sama ulegałam presji rodziców, a teraz studiów nie mogę skończyć.. takie bóle i męki

Ot i cała prawda. Niektóre z nas wiedzą że to się tak fajnie gada z boku Ja się męczę ale w sumie też dlatego że mi jest żal 4 lat studiowania. Wytrzymam jeszcze. Ciągnę na 3.0-3,5 ale ciągnę i zacisnę zęby i skończę choć jest mi ciężko.
Autorko a czy ten kierunek podniesie Twoje ew. pożądane kwalifikacje na rynku pracy? Wniesie do Twojego CV coś cennego?