|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8
|
borderline milosc
Od lat zmagam się z zaburzeniami osobowości typu borderline. Chodzę po wielu psychiatrach, psychologach, kilka lat brałam również leki. W czasie apogeum choroby, kiedy to wszystko się zaczynało i miałam olbrzymią depresję, poznałam swojego obecnego chłopaka. On mnie z tego wszystkiego wyciągnął; kiedyś bałam się wychodzić z domu, zawalałam szkołę, okaleczałam się, miałam za sobą próby samobójcze. Dzięki niemu wyszłam z tego, poszłam na studia, mam teraz znajomych, wychodzę z domu, próbuję normalnie żyć, mimo jednak mnóstwa zachowań, z którymi się borykam każdego dnia.
Mieszkam od ponad roku z moim chłopakiem i od kilku miesięcy wszystko zaczęło się psuć. Na początku przeze mnie, gdyż (to wynika z moich zaburzeń..) jestem osobą strasznie zazdrosną, codziennie się go pytałam czy mnie kocha, czy mnie zdradził, jak gdzieś wychodził beze mnie, to później wypytywałam go czy mnie zdradził, wypytywałam jego kolegów, czytałam jego wiadomości, przeglądałam komputer, robiłam awantury o każdą koleżankę ze studiów, o nie odzywanie się kilka godzin kiedy mnie nie było obok, próbowałam mu rozkazywać, manipulować nim, posuwałam się do najgorszych rzeczy. Setki razy sprawdzałam jego limity cierpliwości, mówiłam przykre rzeczy, oskarżałam o zdradę, prowokowałam go żeby zobaczyć ile wytrzyma, bo miałam głupe przeświadczenie, że jak kocha, to wytrzyma wszystko.. Z czasem mój chłopak zaczął pękać- oddalaliśmy się od siebie, on coraz gorzej znosił moje wybryki, przestał wierzyć w moje nieustanne obietnice, że się poprawię, że będzie lepiej, że się zmienię, że zacznę nad sobą panować... Wyrzucił mi kilka razy, że jestem toksyczna, że go męczę, że oskarżam go o wszystko co najgorsze i w ogóle mu nie ufam i on już nie daje tak rady. Nie zmieniłam się ani trochę. Za to zaczął zmieniać się on. Coraz częściej po mnie krzyczał, o głupoty, totalne głupoty, kilka razy chciał ze mną zerwać, jednak zawsze wybłagałam to, żeby mnie nie zostawiał. Ten kryzys ciągnie się jakiś 3 miesięcy, on definitywnie nie odchodzi, ja definitywnie się nie poprawiam, mówi, że zrywa, a po rozmowie ze mną jednak nigdy nie odchodzi. Zaczyna zachowywać się coraz gorzej, szczególnie kiedy jest pijany, krzyczy po mnie, mówi tak potwornie przykre rzeczy, że nie macie pojęcia.. Że się mnie wstydzi, że gdyby nie to, że mieszkamy razem, to już by go tu dawno nie było, itd.. Już nawet nie przeprasza za te słowa. Jedynie kiedy ja go zapytam czy mówił prawdę pod wpływem alkoholu, to on mówi, że nie, że nie wie czemu tak powiedział.. Raz pod wpływem alkoholu zaczął rzucać moimi rzeczami, rozbił kubek o ścianę. Przepraszał, powiedział, że nie wie co się z nim dzieje, że sam się tego boi, że nie umiał nad sobą panować.. Wszystkie moje koleżanki mi mówią, że powinnam od niego odejść, ja jednak nie umiem. Po pierwsze strasznie go kocham, planowaliśmy się razem zestarzeć, on dla mnie wiele poświęcił i ja nadal pragnę być z nim do końca życia. On był ze mną w najgorszych latach mojego życia, jak chciałam się zabić, jak byłam w szpitalu psychiatrycznym, on był zawsze, mimo że jego przyjaciele mówili mu, że ma sobie dać ze mną spokój. Jak mam go teraz zostawić? Tym bardziej, że on sam przyznał, że to jego wina, że chce pracować nad tymi swoimi wybuchami. Na chwilę obecną zdecydowaliśmy się dać sobie trochę czasu, on ma wszystko sobie poukładać w głowie, chcemy też zamieszkać osobno, bo może po prostu zamieszkali razem za szybko, w końcu mamy po 21 lat.. Ja wiem, że mój chłopak nie jest złym człowiekiem, jestem pewna w 100%, nie jest damskim bokserem, nieraz stawał w obronie kobiet, jego problemem jest impulsywność, to, że na co dzień nie daje znać, że coś go denerwuje, dotyka, aż jak wybuchnie to wybucha rzeczami sprzed tygodnia... Ja jednak wiem, że nie zasługuję przecież na to, by ktoś codziennie po mnie krzyczał, jego denerwują naprawdę małe rzeczy i zaczyna mnie to przerażać... Myślę o tym, czy wpływ na jego zachowanie może mieć to, że pali od kilku lat marihuanę, około co weekend.. On twierdzi, że nie, że wręcz przeciwnie, że on normalnie jest taki impulsywny, że taki był zanim palił i ona go uspokaja, a nie odwrotnie. Poza tym obawiam się, że mam dużą skłonność do masochizmu, autodestrukcji, że mnie ciągnie do ludzi, którzy sprawiają mi ból, o których muszę się starać, bo ten ból jednocześnie paradoksalnie w jakiś sposób sprawia mi przyjemność.. Lubię to życie na krawędzi, lubię jak czasem ktoś na mnie nakrzyczy, sama nieraz prowokuję kłótnie, jak za długo jest spokojnie, bo nienawidzę marazmu, lubię, jak coś się dzieje, lubię emocje... Moja przyjaciółka jest chora na depresję, ma myśli samobójcze i też mnie do niej strasznie ciągnie, mimo że wiem, że jest potwornie dla mnie toksyczna, dobija mnie jej nastrój, jednak równocześnie nie umiem się od niej uwolnić. Chodzę tymczasowo do zastępczego psychologa, dziewczyny po studiach, wolontariuszki, która kompletnie nie umie sobie ze mną poradzić. Leków na razie nie przyjmuję. Nie wiem co zrobić ze sobą, swoim związkiem, całym moim światem. Kocham mojego chłopaka i chcę mu pomóc z tego wyjść, tak, jak on pomógł mnie kiedyś. Nawet teraz kiedy jest tak źle między nami, on pyta co u mnie, jak się czuję, jak miałam problemy z mieszkaniem, to zaproponował pomoc, chciał się spotkać. Powiedziałam, że nie chcę, żeby spotkał się ze mną z litości, bo mam problemy, ale on powiedział, że on naprawdę tego chce. Jednak czy da się ten związek w ogóle jeszcze uratować...? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 613
|
Dot.: borderline milosc
Może on jest naprawdę po prostu wykończony Twoim zachowaniem? Nie ma w tym Twojej winy, to choroba, ale po tak długim czasie to może być dla niego za dużo, za długo... Sama piszesz o tym, że wiele zniósł i w wielu trudnych sytuacjach był przy Tobie. Zmień lekarza, jeśli trzeba przyjmuj leki, pracuj nad sobą. Z myślą o sobie, a dopiero potem o nim.
__________________
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: borderline milosc
chlopak CIe kocha, ale zaczyna tracic cierpliwosc, to jest zupelnie zrozumiale.
Ty natomiast prowokujesz ciagle do odrzucenia, jednoczesnie sie tego odrzucenia boisz, i wiem, ze to jest wpisane w te chorobe, jednoczesnie musisz liczyc sie z tym, ze Twoj chlopak byc moze w koncu odejdzie. i gdyby podjal taka decyzje, nie powinnas mu tego utrudniac. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8
|
Dot.: borderline milosc
Jest w tym moja wina, bo mimo tego, że psycholodzy mnie zdiagnozowali jako borderline, to powinnam nad sobą panować, a ja jak jestem pod wpływem emocji, to jestem jakby w amoku, nic do mnie nie przemawia, w jednej chwili mogę komuś szczerze życzyć śmierci, następnego dnia normalnie z nim rozmawiać..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: borderline milosc
zamieszkanie osobno i spedzanie ze soba mniej czasu- danie sobie i chlopakowi chwili oddechu, to moim zdaniem bardzo dobry pomysl
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: borderline milosc
Cytat:
powodzenia ![]()
__________________
Edytowane przez Caroline1920 Czas edycji: 2011-06-14 o 16:33 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: borderline milosc
Rozumiem co przeżywasz... Skrajne emocje to chleb powszedni dla osób, które są na to chore. Jednak dla zdrowych jest inaczej... Dlatego idź jak najszybciej do profesjonalisty. Może akurat tamte leki nie skutkowały na Tobie, spróbuj. Połącz to z terapią. Dlaczego w ogóle ją przerwałaś? (chyba, że nigdy jej nie zaczęłaś) Musisz zawalczyć o siebie, o Was! Musisz zacząć od zmiany własnych nawyków, wzorów zachowań, które wpoiłaś sobie, a nie zwalać całą winę na to zaburzenie. Jeśli naprawdę zależy Ci na nim... A taka miłość, które jest na tyle cierpliwa zdarza się naprawdę bardzo rzadko....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 19 865
|
Dot.: borderline milosc
a może przejdzcie się razem do specjalisty,gdzie porozmawiacie o swoich problemach?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8
|
Dot.: borderline milosc
Latam po psychiatrach i psychologach od jakiś 4 lat, leków brałam mnóstwo, przeróżnych i tylko jedne mi pomagały, ale z czasem zaczęłam mieć od nich skutki uboczne i musiałam ostawić i w końcu już nigdy nie znalazłam innych, które by w jakiś sposób na mnie nie działały...
Mieszkam w dużym mieście i na psychologa czeka się strasznie długo, a już ponad rok czekam, to dostałam wolontariuszkę, wprawdzie po psychologii, ale nie radzi sobie ze mną, trzy lata temu chodziłam do profesjonalisty i sobie ze mną nie radził i skierował mnie na leczenie zamknięte a co dopiero taka biedna dopiero co absolwentka psychologii.. Mój chłopak nie wierzy w psychologów i chce sam nauczyć się radzić ze swoim gniewem. Strasznie go kocham i teraz jest naprawdę źle, tzn. ja ciągle jestem w zawieszeniu, bo on powiedział, że musi przemyśleć sobie wszystko i nie wiem czy mi za tydzień powie, że to już definitywny koniec, czy da nam znowu szansę.. On już stracił wiarę w to, że nam się uda, w to, że się zmienię, dlatego teraz jest tak źle. Co ja mam robić? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: borderline milosc
Hm to może jakoś podświadomie udzielił Ci się brak wiary w powodzenie leczenia przez psychologów? Może akurat są dostępne na rynku nowe leki i pomogą Ci. Wiesz jak ważna jest w tym zaburzeniu ciągła dbałość o siebie i pozostawanie pod leczeniem. Musisz w większej mierze zdać się na siebie, bo nikt za Ciebie nie naprawi Twych zachowań, które nie dają Ci spokoju. Zacznij mu pokazywać kawałek po kawałeczku, że CHCESZ, UMIESZ i ZMIENIASZ to dla niego. Uwierz, że Ty rządzisz tym zabuirzeniem, a nie na odwrót. Co robisz teraz w chwilach, gdy Cię roznosi z nerwów? Masz jakieś wyparcowane metody? Jednak on także wg mnie powinien zrezygnować z podpalania...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 176
|
Dot.: borderline milosc
co masz robić?? może na początek przestań go obwiniać...bo niby piszesz, że wiesz, że jest w tym Twoja wina, ale zaraz obok, że to on nie radzi sobie z gniewem, że dlatego jest źle, że to on stracił nadzieję etc. Akurat wiem jak wygląda życie z osobą z border line i chociaż Ci szczerze współczuję choroby, to niestety muszę zgodzić się z poprzedniczkami, że chłopak ewidentnie nie wyrabia psychicznie. Gdyby Cię nie kochał, to dawno pewnie by Cię zostawił. A że Cię kocha, to ciągle z Tobą jest, a "radzi sobie" jak umie: poprzez uspokajanie się alkoholem i marichuaną. Przykro mi to mówić, ale jeśli się serio nie weźmiesz za leczenie, to albo w końcu Cię rzuci, albo wpadnie w alkoholizm i będzie Ci robił awantury i będziecie się nawzajem wykańczać do końca życia. Co to wogóle za stwierdzenie, że nie pójdziesz do psychologa, bo się długo czeka na wizytę? Ile się czeka? Pół roku? Jak się nie zapiszesz, to to pół roku i tak minie, więc dlaczego tego nie możesz zrobić? I co to ma znaczyć, że psycholog sobie z Tobą nie radził? Sorry, ale pacjent ma współpracować z terapeutą i to pacjent ma sobie radzić przy pomocy psychologa a nie psycholog z pacjentem! I co z tego, że skierował Cię na leczenie zamknięte? Widać tego potrzebowałaś, no trudno, zdarza się. Jak trzeba, to trzeba. Dziewczyno weź się za siebie, bo marnujesz sobie życie!
__________________
(\__/) (O.o ) (> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination! |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8
|
Dot.: borderline milosc
Ale ja nie powiedziałam, że nie pójdę do psychologa, jestem zapisana przecież na liście oczekujących, tylko czekam już ponad rok, aż mi kogoś przydzielą. I psycholog SAM stwierdził, to jego słowa, że nie potrafi sobie ze mną poradzić i że mam iść na 3 miesiące na oddział. Ja jednak przecież nie mogę tego zrobić, bo zawalę studia.
Edytowane przez borderline7 Czas edycji: 2011-06-14 o 18:57 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: borderline milosc
Wg mnie:
1. widocznie trafiłaś na nieodpowiedniego psychologa skoro nie daje sobie z Toba rady, ALE 2. jak już ktoś wspomniał wcześniej - trzeba samemu się zabrać najpierw za to, aby terapia w ogóle dawała jakiekolwiek rezultaty 3. zadałam Ci wcześniej pytania: Co robisz teraz w chwilach, gdy Cię roznosi z nerwów? Masz jakieś wyparcowane metody? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8
|
Dot.: borderline milosc
Płaczę. Piję alkohol. Znęcam się nad sobą psychicznie. Biorę tabletki. Nadużywam tabletek i idę spać. I mam straszną ochotę się okaleczyć, ale boję się, że to tym bardziej nie będzie o mnie dobrze świadczyć, kiedy on to zobaczy..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: borderline milosc
Wiesz, akurat to moje zdanie, ale uważam, że jeśli komuś naprawdę zależy to potrafi zrobić wszystko co możliwe, aby pokazać ukochanej osobie, że warto być razem. Nie chcę Cię urazić, ale wydaje mi się, że użalasz się nad sobą. Rozumiem, że jest Ci źle, bo nic nie skutkuje, ale musisz opracować plan, w którym udowodnisz przed samą sobą, że potrafiasz zadbać o siebie, a tym bardziej o chłopaka. Zrobił dla Ciebie z pewnością bardzo wiele przez ten czas, gdy z Tobą było źle. Nie masz ochoty tak po ludzku odwdzięczyć mu się za to wszystko?
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8
|
Dot.: borderline milosc
To nie jest takie łatwe się zmienić. przecież ja sama bardzo tego chcę, bardzo... Tylko że kiedy jestem pod wpływem emocji, kiedy jego nie ma blisko, kiedy myślę sobie, że są w jego otoczeniu jakieś dziewczyny to nie umiem wyciszyć tych wszystkich myśli, one mnie zamęczają, mam ochotę rozwalić sobie głowę, byle tylko już nie myśleć, nie czuć, nie być... Nie wiecie jakie to trudne, nienawidzić samej siebie, męczyć się z samą sobą..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: borderline milosc
Cytat:
W takich chwilach postaraj sie czyms zajac, czyms co sprawia Ci radosc/przyjemnosc. Bo sie dziewczyno wykonczysz. Mam nadzieje, ze uda Ci sie znalezc w koncu specjaliste, ktory faktycznie Ci pomoze. Trzymam kciuki. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: borderline milosc
Cytat:
Po prostu jeśli czyjaś choroba/zaburzenie jest powazne oraz jeśli zaczyna iść w kierunku fazy szczytowej hospitalizacja jest konieczna.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: borderline milosc
Cytat:
Poza tym, trzeba przeciwdziałać takim myślom w głowie, chociaż to bardzo trudne. Zacznij myśleć wtedy o czymś przyjemnym, aby negatywne myśle przekształcać w coś pozytywnego. Musisz podjąć działanie skierowane na cel. Edytowane przez boja11 Czas edycji: 2011-06-14 o 20:22 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: borderline milosc
Cytat:
Plus odnośnie zamykania to też się nikogo na siłę nie zamyka. Pacjent musi podpisać zgodę na hospitalizację (nawet ten w stanie psychozy). Dopiero jeśli jest nakaz sądowy /bądź dana osoba jest ubezwłasnowolniona wtedy zgody nie potrzeba. Dodatkowo nie potrzeba "sztabu"specjalistów aby rozpoznać czy hospitalizacja jest wskazana. Tu podkreślam ,że czasem są wątpliwości i wtedy działa się inaczej. Oczywiście może być tak ,ze psycholog autorki jest niekompetentny. Jednak trudno to ocenić na podstawie danych przedstawionych w tym wątku.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: borderline milosc
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: borderline milosc
ja sie tylko uczepię jednej rzeczy w Autorki poście...co to znaczy że ktoś "krzyczał po tobie"?!
znaczy ty krzyczałaś pierwsza a on zaraz po tobie?! sorki ale strasznie dziwne sformułowanie- pierwszy raz sie spotykam z takim a co do samego problemu- jesli naprawdę jesteś border (no a piszesz że zdiagnozowana, więc zakładam ze na prawdę jesteś) to może być ci ciężko, ba! może być niemożliwe utrzymanie w miarę stabilnej relacji. Potrzebujesz tych ataków złości, niepewności, lęku, żalu, euforii, wielkiej miłości, wzlotów i dołków...znaczy tak na prawdę to nie potrzebujesz, ale wydaje ci się, ze inaczej sie nie da żyć. Da sie- tyle że potrzeba ogromnej determinacji ze strony partnera żeby to cholerstwo wyplenić (bo tak, uważam, że partner może ci pomóc sam), oczywiście pomoc psychologa i psychiatry też byłaby wskazana no i jeszcze jedna sprawa- jesli do tej pory cały czas żyłas w nieustającej hustawce emocjonalnej to bardzo możliwe, ze będzie ci potrzebna spora dawka hormonów stresu i szczęścia żeby czuć się w miarę normalnie- proponuję zacząć intensywnie ćwiczyć, najlepiej bieganie lub inny mocno exploatujący organizm sport (tak wiem jak to brzmi...ale działa ![]() oraz jakiś sport extremalny jeśli uda ci sie wkręcić w klimat, to istnieje duże prawdopodobieństwo, ze trochę, że tak powiem "znormalniejesz" w zachowaniu "na codzień" powodzenia życzę
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: borderline milosc
Cytat:
To czysta wymówka. Po pierwsze - na studiach masz 3 miesiące wakacji. Po drugie - na studiach możesz wziąć dziekankę - na rok lub na pół roku. Po trzecie - studia możesz przerwać, a potem wznowić od tego roku, na którym skończyłaś. Leczenie jest sto razy ważniejsze od studiów! Skoro wykorzystałaś już wszystkie możliwości leczenia oprócz hospitalizacji, to powinnaś na głowie stawać, żeby iść do tego szpitala i walczyć! Ja ci bardzo współczuję choroby i wiem, że musi być ciężko, ale nie możesz isę chorobą usprawiedliwiać i użalać nad sobą. Co do faceta - niestety, ale uważam, że z nim w gruncie rzeczy jest wszystko ok, po prostu już nie wytrzymuje psychicznie całej sytuacji.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: borderline milosc
Jeśli zależy wam na poprawie relacji i budowaniu zdrowego, trwałego związku powinniście wybrać się do poradni psychologicznej, a następnie podjąć terapię dla par.
Ewidentnie wskazane jest dla Ciebie pracowanie nad zaburzeniem ze specjalistą w kontakcie indywidualnym, a także wspólnie z partnerem. Osobowość pograniczna to poważna sprawa. Nie powinnaś tego lekceważyć tym bardziej, że odbija się to na Twoim związku. Pozdrawiam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 347
|
Dot.: borderline milosc
Ty dziewczyno nie upatruj winy w swoim chłopaku, nikt normalny nie wytrzymałaby czegoś takiego, chłopak ma naprawdę anielską cierpliwość
![]() Nie wykręcaj się tym, że czeka się na psychologa, że ciężko iść, że tylu mnie leczyło itd... Jak chcę się wyleczyć (a raczej zaleczyć, bo borderline nie jesy wyleczalne) to się to zrobi. Poza tym - jeśli się nie mylę TERAPIA BORDERLINE trwa po kilka-kilkanaście lat, nawet do końca życia czasami, więc zmieniając psychologów zbyt dobrze nie robisz. I jak to psycholog nad Tobą nie panuje? A co on? Na smycz ma Cię wziąć? Terapia jest korzystna tylko w przypadku współpracy, albo kup sobie Xanax, albo zacznij panować nad sobą, bo przyszłości to ja w twoim leczeniu i związku nie widzę. Jeśli zalecona była hospitalizacja - to tak jak pisały dziewczyny, 3 miesiące masz wakacji (no ale pewnie przecież lepiej się upić w tym czasie, najeść tabletek i powrzeszczeć na ludzi), dziekanke też możesz wziąć. Zastanów się nad sobą, bo skoro Ty sama ledwo ze sobą wytrzymujesz to co z innym? Edytowane przez livin Czas edycji: 2011-06-21 o 06:08 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: borderline milosc
dziewczyny maja racje.Sama zdajeszsobie sprawe ze swoich slabości.
Mi też lekarz przy depresji powiedział,że nie daje rady i chciałwysłać na 3 msc na oddział,. Nawet chcialam iść (naoglądałam się przerwanej lekcji muzyki ![]() Pewna psycholog powiedziała mi,że nie potrafi mi pomóc,więc odeszłam ![]() Nad emocjami sama pracuje i jest coraz lepiej, choiaż myśle,że warto byloby się wybrać na trapie z prawdziwego zdarzenia. Dajcie sobie z chlopakiem czas, daj mu odpocząć.... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: borderline milosc
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:20.