Zaręczyny

[olimpia92]

Witam was Wszystkie serdecznie

Razem z moim chłopakiem (jesteśmy razem prawi 2 lata) planujemy się zaręczyć, właśnie w 2 rocznice. Mamy po 19 lat ja jeszcze mam rok szkoły technicznej on idzie do policji.
Chciałabym, żebyście wyraziły swoją opinię na ten temat, czy to nie za wcześnie?

Od razu mówię, że nie jestem w ciąży żeby nie było.
Ślub chcielibyśmy za jakieś ok 2 lata.

(nie dawno zostaliśmy zaproszeni na wesele do mojej dalekiej kuzynki, i przez przypadek się wygadali ze są ze sobą 4 lata a od 2,5 maja zarezerwowana sale. czyli zaręczyny były po 1,5 raku i to nas jakoś coraz bardziej przekonuje do podjęcia tej decyzji.)


A jakie jest wasze zdanie na ten temat?


Z góry wszystkim dziękuję.

[kinia860]

Skoro pytasz na forum czy to nie za wczesniej to znaczy ,ze tak za wczesnie.

Moje zdanie jest takie,ja w twoim wieku bylam jeszcze na garnuszku rodzicow ,zaczynalam studia dzienne ,a praca dorywcza byla na wlasne wydatki,wiec przez mysl mi nie przeszlo zareczanie sie i planowanie slubu i potem bawienie sie w malzenstwo kosztem rodzicow.

A wesele kuzynki nie moze was przekonywac do podjecia tej decyzji,dziecinne to ,mam wrazenie ,ze tu chodzi o ta kuzynke ona wychodzi za maz to ty gorsza byc nie mozesz .

[olimpia92]

Napisane przez kinia860

Skoro pytasz na forum czy to nie za wczesniej to znaczy ,ze tak za wczesnie.

Moje zdanie jest takie,ja w twoim wieku bylam jeszcze na garnuszku rodzicow ,zaczynalam studia dzienne ,a praca dorywcza byla na wlasne wydatki,wiec przez mysl mi nie przeszlo zareczanie sie i planowanie slubu i potem bawienie sie w malzenstwo kosztem rodzicow.

A wesele kuzynki nie moze was przekonywac do podjecia tej decyzji,dziecinne to ,mam wrazenie ,ze tu chodzi o ta kuzynke ona wychodzi za maz to ty gorsza byc nie mozesz .

Po pierwsze nikt nie będzie się bawił w małżeństwo kosztem rodziców bo będzie miało prace przynajmniej jedno z nas. A plany ze ślubem za 2 lata mogą ulec zmianie na razie liczą się zaręczyny-dla nas zaręczyny to nie od razu plany ślubu. Na ślub jeszcze czas.
Po 2 w czasie naszego związku były już 3 śluby w mojej rodzinie i 2 w jego więc jak by było tak jak napisałaś to byłabym już dawno po zaręczynach.

[justynka1989]

Ja osobiście uważam, że za wcześnie może by tylko dlatego, że masz wątpliwości. Ja zaręczyłam się z Narzeczonym po ponad 3,5 roku razem, rozmawialiśmy dużo o zaręczynach w końcu ja mu przestałam zrzędzic, i mi się oświadczył. My salę mieliśmy zamawia bez zaręczyn, ale w końcu jesteśmy po i jeszcze nie zamówiona, bo ciągle nie jesteśmy jej pewni(sali), z resztą założyłam nawet wątek rezerwacja sali, a zaręczyny. Jeśli chodzi o Was to można się zaręczy nawet po pół roku - jak kto czuje, cho osobiście uważam, że po pół roku nie zna się jesszcze do końca tej drugiej strony, tym bardziej jeśli wcześniej przed związkiem się wzajemnie nie znało - to nie aluzja do Ciebie, bo nie wiem jak u Ciebie było. Więc jeśli czujecie, że to jest to - to zaręczajcie się. Ale ja mimo wszytsko nie chciałabym tak jak Ty, że razem to planujecie, niespodzianka jest znacznie milsza. A co do Waszego wieku, puki co mój Narzeczony tylko ma pracę, ja od wtorku jak zdam licencjat tez zaczynam szukac. Z resztą zaręczyny to nie ślub, że trzeba już by w 100% samodzielnym.

[(kicia)]

Ja Ci powiem tak. Gdy mój TŻ mi się oświadczył nie miałam nawet 18 lat. Byliśmy razem dwa lata. On właśnie zdał maturę ja miałam zdawać za rok i oboje wiedzieliśmy że ze ślubem musimy poczekać. W dniu ślubu będziemy 4lata już zareczeni ale pobieramy wtedy kiedy wiemy że damy radę. Same zareczyny nie muszą odrazu oznaczać że musicie planować ślub. My niby od razu jakoś upodobaliśmy sobie masz 2012ale dopiero teraz zdecydowaliśmy się na ślub rzeczywiście w tym roku.

Skoro masz wątpliwości to może nie zaręczajcie się. Zresztą wg mnie nie powinno planować się zaręczyn. To powinno być spontaniczne itp ale to tylko moje zdanie bo raczej jestem w tych kwestiach tradycjonalistką

[mia8544]

Napisane przez olimpia92

Po pierwsze nikt nie będzie się bawił w małżeństwo kosztem rodziców bo będzie miało prace przynajmniej jedno z nas. A plany ze ślubem za 2 lata mogą ulec zmianie na razie liczą się zaręczyny-dla nas zaręczyny to nie od razu plany ślubu. Na ślub jeszcze czas.
Po 2 w czasie naszego związku były już 3 śluby w mojej rodzinie i 2 w jego więc jak by było tak jak napisałaś to byłabym już dawno po zaręczynach.

I za jedną pensję będziecie w stanie się utrzymać? Zaręczyny zaręczynami, ale trzeba też myśleć o tym co będzie później.
A skoro się zastanawiasz czy nie za wcześnie to tak jak tu ktoś już napisał - za wcześnie.

[alonka00]

nie piszę tego ponieważ myślę że to za wcześnie na zaręczyny ale dlatego że mijacie się z celem
po co się zaręczać skoro zaręczyny nie są dla was punktem zwrotnym w życiu od którego zaczynacie planować ślub? dla mnie to się mija z celem bo co?? bo będę się mogła pierścionkiem pochwalić?? żal
i to samo napisałabym ci jakbyś miała 25 lat

[michachacha]

Ja nie jestem zwolenniczką szybkich zaręczyn i ślubu, ale oczywiście nikogo za to nie skarcę.
Jedno będzie miało prace, ale czy uda się za jedną pensje wam wyżyć? Co masz zamiar robić po technikum? Jeżeli dalej się uczyć no to kto ma zamiar za to płacić? Skoro nie planujecie teraz ślubu to po co się tak szybko zaręczać? Żeby tylko nosić pierścionek na palcu? Zaręczyny nie dają żadnej gwarancji że do ślubu dojdzie(oczywiście życzę wszystkiego dobrego).
Jestem w Twoim wieku i ani myślę o zaręczynach chociaż jestem z moim TŻ ponad 2 lata. Ja wolę poczekać aż całkowicie odetnę się od rodziców. Jak na razie dają pieniądze na moje studia, a nie możliwe jest to abym w trakcie studiów pracowała. Nawet gdyby mój TŻ tylko pracował to ciągle bym się bała, że na coś nam w danym miesiącu nie starcza i wyliczałabym tylko pieniądze. Wolę poczekać aż skończę studia, znajdę pracę, TŻ również, aż będę pewna, że utrzymam się sama i nie będę musiała latać do rodziców żeby mi dołożyli do czegoś.

[aga512152]

Napisane przez alonka00

nie piszę tego ponieważ myślę że to za wcześnie na zaręczyny ale dlatego że mijacie się z celem
po co się zaręczać skoro zaręczyny nie są dla was punktem zwrotnym w życiu od którego zaczynacie planować ślub? dla mnie to się mija z celem bo co?? bo będę się mogła pierścionkiem pochwalić?? żal
i to samo napisałabym ci jakbyś miała 25 lat

podpiszę się pod tymi słowami
w moim rodzinnym mieście też panuje "moda na zaręczyny" a potem płacz i zgrzytanie zębów bo im nie wyszło. Ja bym się nie spieszyła Na wszystko przyjdzie czas, a nie podejmniecie decyzję pod przyjściem jakichś emocji, ja bym poczekała aż skończysz szkołę..

[aluniaaaaa]

A ja uwazam, ze jesli bedzie was stac na utrzymanie samodzielne to nie jest za wczesnie sama jestem zareczona, slubu jeszcze nie planuje i nie jest to zwiazane z tym, zeby sie chwalic pierscionkiem slub zaczniemy planowac jak bedziemy mieli swoje gniazdko poniewaz nie chcemy byc na garnuszku rodzicow

[(kicia)]

Napisane przez aluniaaaaa

A ja uwazam, ze jesli bedzie was stac na utrzymanie samodzielne to nie jest za wczesnie sama jestem zareczona, slubu jeszcze nie planuje i nie jest to zwiazane z tym, zeby sie chwalic pierscionkiem slub zaczniemy planowac jak bedziemy mieli swoje gniazdko poniewaz nie chcemy byc na garnuszku rodzicow

oo dokładnie tak samo jak ja i mój TŻ tylko że my już planujemy ślub bo mamy własne mieszkanie umeblowane samochód TŻ pracuje ja za jakiś czas też zacznę pracować...

[aluniaaaaa]

Napisane przez (kicia)

oo dokładnie tak samo jak ja i mój TŻ tylko że my już planujemy ślub bo mamy własne mieszkanie umeblowane samochód TŻ pracuje ja za jakiś czas też zacznę pracować...

To super my tez pracujemy. Moj narzeczony ma umowe na stale, ja o prace, samochod jest tylko mieszkania do szczescia potrzeba bedzie mieszkanie - bedzie slub a w sierpniu 7 rocznica bycia razem

[michachacha]

Napisane przez aluniaaaaa

A ja uwazam, ze jesli bedzie was stac na utrzymanie samodzielne to nie jest za wczesnie sama jestem zareczona, slubu jeszcze nie planuje i nie jest to zwiazane z tym, zeby sie chwalic pierscionkiem slub zaczniemy planowac jak bedziemy mieli swoje gniazdko poniewaz nie chcemy byc na garnuszku rodzicow

no i co ci daje to, że jesteś zaręczona a nawet nie planujesz ślubu?

[olimpia92]

Napisane przez michachacha

no i co ci daje to, że jesteś zaręczona a nawet nie planujesz ślubu?

Bo tak jak dla mnie dla niej również zaręczyny to nie od razu ślub. Wiadomo, że on się kiedyś odbędzie ale przecież fajnie jest sobie pobyć w narzeczeństwie. A nie tak, że zaręczyny i na zaręczynach już rodzice mawiają sprawy wesela bez sensu...

[pani-jesień]

Napisane przez olimpia92

Bo tak jak dla mnie dla niej również zaręczyny to nie od razu ślub. Wiadomo, że on się kiedyś odbędzie ale przecież fajnie jest sobie pobyć w narzeczeństwie. A nie tak, że zaręczyny i na zaręczynach już rodzice mawiają sprawy wesela bez sensu...

Wiesz co, może jednak Ty się jeszcze nie zaręczaj, dziecinko...

[olimpia92]

Napisane przez aluniaaaaa

A ja uwazam, ze jesli bedzie was stac na utrzymanie samodzielne to nie jest za wczesnie sama jestem zareczona, slubu jeszcze nie planuje i nie jest to zwiazane z tym, zeby sie chwalic pierscionkiem slub zaczniemy planowac jak bedziemy mieli swoje gniazdko poniewaz nie chcemy byc na garnuszku rodzicow

Nie wiem co się tak wszystkie uparłyście na to samodzielne utrzymanie...przecież my się tylko zaręczamy a nie w ślub się pakujemy, żeby były nam potrzebne pieniądze...

[michachacha]

Napisane przez olimpia92

Bo tak jak dla mnie dla niej również zaręczyny to nie od razu ślub. Wiadomo, że on się kiedyś odbędzie ale przecież fajnie jest sobie pobyć w narzeczeństwie. A nie tak, że zaręczyny i na zaręczynach już rodzice mawiają sprawy wesela bez sensu...

Czyli Ty chcesz się zaręczyć, bo chcesz pobyć trochę w narzeczeństwie? Bo innego argumentu w Twojej wypowiedzi nie znalazłam. To nie te czasy żeby na zaręczynach od razu omawiać ślub.

Napisane przez pani-jesień

Wiesz co, może jednak Ty się jeszcze nie zaręczaj, dziecinko...

też tak myślę.

[olimpia92]

Napisane przez pani-jesień

Wiesz co, może jednak Ty się jeszcze nie zaręczaj, dziecinko...

Przecież każdy może mieć swoje zdanie. Choć byśmy mieli nie wiadomo ile lat (oczywiście bez przesady) to oboje jesteśmy zdania, że trzeba sobie pożyć w spokoju w narzeczeństwie. Bo jak by nie patrzeć stan narzeczeństwa różni się od od po prostu bycia razem.

[(kicia)]

a gdzie jest napisane że stan narzeczeński musi być krótki... ja nie wiedziałam że mój TŻ mi się oświadczy ale wedziałam że na ślub jest za wcześnie przez finanse... to co miałam mu powiedzieć "nie kochanie wróć z pierścionkiem jak nazbieramy kase na wesele" i co z tego że już 3 lata jesteśmy zaręczeni.

[michachacha]

Napisane przez olimpia92

Przecież każdy może mieć swoje zdanie. Choć byśmy mieli nie wiadomo ile lat (oczywiście bez przesady) to oboje jesteśmy zdania, że trzeba sobie pożyć w spokoju w narzeczeństwie. Bo jak by nie patrzeć stan narzeczeństwa różni się od od po prostu bycia razem.

No to pytam się już od paru postów czym się różni dla Ciebie? Tym że nosisz pierścionek? Nawet nie umiesz odp...

Napisane przez (kicia)

a gdzie jest napisane że stan narzeczeński musi być krótki... ja nie wiedziałam że mój TŻ mi się oświadczy ale wedziałam że na ślub jest za wcześnie przez finanse... to co miałam mu powiedzieć "nie kochanie wróć z pierścionkiem jak nazbieramy kase na wesele" i co z tego że już 3 lata jesteśmy zaręczeni.

Zawsze można powiedzieć nie, nie teraz nie trzeba rzucać takimi głupimi tekstami.
Zaręczyny niczego nie zmieniają moim zdaniem.

[aluniaaaaa]

Napisane przez michachacha

no i co ci daje to, że jesteś zaręczona a nawet nie planujesz ślubu?

Kolejny etap zwiazku, krok do przodu, pokazanie swiatu, ze to nie jest "zabawa", a powazny, stabilny zwiazek i mezczyzna, z ktorym chce spedzic zycie?

Gdzie jest napisane, ze zareczyny to od razu slub? Rozni ludzie, rozne opinie, rozne wychowanie to, ze ktos robi inaczej niz ty, nie znaczy, ze gorzej

[justynka1989]

Ja również tak jak autorka uważam, że zaręczyny to nie od razu ślub. U mnie jest inaczej, bo jesteśmy zaręczeni od 2 tygodni i planujemy ślub, ale osobiście uważam, że zaręczyny i pobycie troszkę w okresie narzeczeństwa, bez konkretnych dat ślubu, planów jest ok. To że się zaręczają to znaczy wg mnie, że myślą o ślubie, wiedzą, że chcą ze sobą spędzi życie, ale nie musi to oznacza od razu wyznaczania daty ślubu. I też uważam, że zaręczyny wiele zmieniają. Sami dla siebie czujemy się ważniejsi, do czegoś się zoobowiązaliśmy 0- Tż pytając mnie czy zostanę jego żoną, a ja odpowiedzając tak. To nie jeszt takie hop siu, jak móicie, że to nic nie zmienia. Zmienia związek staje się dojrzalszy, poważniejszy, rodzice tez mogą brac wtedy w zupełnosci na poważnie. My dopóki się nie zaręczyliśmy, to rodzice jak mówiliś,my o ślubie myśleli, że tak, za kilka lat. Nie myśleli, że my o naszej przyszłości wspólnej mówimy tak na zupełnie poważnie, mimo, że zawsze pokazywaliśmy jak się kochamy, nigdy się nie rozstawaliśmy i jesteśmy ze sobą ponad 3,5 roku razem.

[michachacha]

Napisane przez aluniaaaaa

Kolejny etap zwiazku, krok do przodu, pokazanie swiatu, ze to nie jest "zabawa", a powazny, stabilny zwiazek i mezczyzna, z ktorym chce spedzic zycie?

Gdzie jest napisane, ze zareczyny to od razu slub? Rozni ludzie, rozne opinie, rozne wychowanie to, ze ktos robi inaczej niz ty, nie znaczy, ze gorzej

Napisane przez justynka1989

Ja również tak jak autorka uważam, że zaręczyny to nie od razu ślub. U mnie jest inaczej, bo jesteśmy zaręczeni od 2 tygodni i planujemy ślub, ale osobiście uważam, że zaręczyny i pobycie troszkę w okresie narzeczeństwa, bez konkretnych dat ślubu, planów jest ok. To że się zaręczają to znaczy wg mnie, że myślą o ślubie, wiedzą, że chcą ze sobą spędzi życie, ale nie musi to oznacza od razu wyznaczania daty ślubu. I też uważam, że zaręczyny wiele zmieniają. Sami dla siebie czujemy się ważniejsi, do czegoś się zoobowiązaliśmy 0- Tż pytając mnie czy zostanę jego żoną, a ja odpowiedzając tak. To nie jeszt takie hop siu, jak móicie, że to nic nie zmienia. Zmienia związek staje się dojrzalszy, poważniejszy, rodzice tez mogą brac wtedy w zupełnosci na poważnie. My dopóki się nie zaręczyliśmy, to rodzice jak mówiliś,my o ślubie myśleli, że tak, za kilka lat. Nie myśleli, że my o naszej przyszłości wspólnej mówimy tak na zupełnie poważnie, mimo, że zawsze pokazywaliśmy jak się kochamy, nigdy się nie rozstawaliśmy i jesteśmy ze sobą ponad 3,5 roku razem.

Zaręczyny nie udowadniają tego że ktoś dojrzalszy i doroślejszy. Nie trzeba udowadniać komuś tego, że poważnie się traktujemy. Ważne że my czujemy do siebie szacunek. Jakby mi dziecko w wieku 18 czy tam 19 lat powiedziało, że się zaręczyło to wcale nie potraktowała bym go poważnie raczej pomyślałabym o nim że jest bezmyślne i nie wie na co się porywa. Tyle teraz rozwodów, a i zaręczyny można zerwać więc pierścionek na ręce to żadne poczucie bezpieczeństwa.

[aluniaaaaa]

Ja mowie za siebie, nie mam 19 lat jestem z narzeczonym na tyle dlugo, ze to byl odpowiedni krok i nic nikomu do tego

[olimpia92]

Napisane przez (kicia)

a gdzie jest napisane że stan narzeczeński musi być krótki... ja nie wiedziałam że mój TŻ mi się oświadczy ale wedziałam że na ślub jest za wcześnie przez finanse... to co miałam mu powiedzieć "nie kochanie wróć z pierścionkiem jak nazbieramy kase na wesele" i co z tego że już 3 lata jesteśmy zaręczeni.

DOKŁADNIE, nareszcie mnie ktoś zrozumiał.

[aluniaaaaa]

Napisane przez justynka1989

Ja również tak jak autorka uważam, że zaręczyny to nie od razu ślub. U mnie jest inaczej, bo jesteśmy zaręczeni od 2 tygodni i planujemy ślub, ale osobiście uważam, że zaręczyny i pobycie troszkę w okresie narzeczeństwa, bez konkretnych dat ślubu, planów jest ok. To że się zaręczają to znaczy wg mnie, że myślą o ślubie, wiedzą, że chcą ze sobą spędzi życie, ale nie musi to oznacza od razu wyznaczania daty ślubu. I też uważam, że zaręczyny wiele zmieniają. Sami dla siebie czujemy się ważniejsi, do czegoś się zoobowiązaliśmy 0- Tż pytając mnie czy zostanę jego żoną, a ja odpowiedzając tak. To nie jeszt takie hop siu, jak móicie, że to nic nie zmienia. Zmienia związek staje się dojrzalszy, poważniejszy, rodzice tez mogą brac wtedy w zupełnosci na poważnie. My dopóki się nie zaręczyliśmy, to rodzice jak mówiliś,my o ślubie myśleli, że tak, za kilka lat. Nie myśleli, że my o naszej przyszłości wspólnej mówimy tak na zupełnie poważnie, mimo, że zawsze pokazywaliśmy jak się kochamy, nigdy się nie rozstawaliśmy i jesteśmy ze sobą ponad 3,5 roku razem.

Dokladnie! U mnie bylo tak, ze po zareczynach WSZYSTKO sie zmienilo! Dla nas to byla kwestia, mozna powiedziec formalna, ale dla rodziny to byla ogromna zmiana! Rodzice traktuja nas calkiem inaczej, do tej pory nie wierzyli, ze cos z tego bedzie!

[justynka1989]

Napisane przez michachacha

Zaręczyny nie udowadniają tego że ktoś dojrzalszy i doroślejszy. Nie trzeba udowadniać komuś tego, że poważnie się traktujemy. Ważne że my czujemy do siebie szacunek. Jakby mi dziecko w wieku 18 czy tam 19 lat powiedziało, że się zaręczyło to wcale nie potraktowała bym go poważnie raczej pomyślałabym o nim że jest bezmyślne i nie wie na co się porywa. Tyle teraz rozwodów, a i zaręczyny można zerwać więc pierścionek na ręce to żadne poczucie bezpieczeństwa.

Po pierwsze ja osobiście nie mam 19 lat tylko 21, mój tż także. Nier uważam się za dziecko i wiem "na co się porywam". Zawsze marzyłam o mężu, domku. Uważam też, że razem można się wszystkoego dorabiac i, że np. studia nie są przeszkodą by brac ślub, jeżeli jestes w stanie sam je opłaci i godnie ży z drugą połówką. A my z tż nie mamy zamiaru czekac do 30 i wtedy bra ślubu, bo co wtedy będziemy dojrzalsi? Na pewno będziemy mądrzejsi o pewne doświadczenia, ale w wieku 30 lat też będziemy głuptasami patrząc na to co będz
iemy mieli za sobą w wieku 50 lat. Jakby patrze na doświadczenie życiowe i stawiac ludzi równo, że każdy 19-21 latek jest niedojrzały i jest dzieckiem to nigdy by nie był dobr moment na ślub. A to że są rozwody to co? Jak weźmiesz ślub w wieku 30 lat to masz mniejsze prawdopowdobieństwo, że się rozwiedzesz? Trwałośc związku, małżeństwa nie zależy od wieku tylko od ludzi!

[aluniaaaaa]

[Almariel]

Napisane przez olimpia92

Bo tak jak dla mnie dla niej również zaręczyny to nie od razu ślub. Wiadomo, że on się kiedyś odbędzie ale przecież fajnie jest sobie pobyć w narzeczeństwie. A nie tak, że zaręczyny i na zaręczynach już rodzice mawiają sprawy wesela bez sensu...

A ja się z tym zgadzam. My też od razu po zaręczynach nie rezerwowaliśmy sali, nie szukaliśmy zespołu. Też jestem zdania, że trzeba się nacieszyć stanem narzeczeństwa. W dniu ślubu będziemy trochę ponad 2 lata po zaręczynach i nie widzę w tym nic głupiego, ani dziwnego... Jeżeli ma się wobec siebie poważne zamiary, to na prawdę nie rozumiem co to zmienia, czy ktoś zaręczy się 2 lata przed ślubem czy pół roku.

Zresztą nie rozumiem, co to kogo obchodzi. My się zaręczylismy dla siebie, bo się kochamy i chcieliśmy tego. O ślubie rozmawialiśmy dużo wcześniej, zanim się zaręczyliśmy, ale konkretne plany przyszły trochę później, no i co to zmienia ?? Pierścionek noszę, bo po to mi go TŻ podarował, a nie po to, żeby schować do szuflady żeby nie było, że się zaręczyłam "dla błyskotki"

Niech każdy robi, jak chce. Dla mnie nie ma różnicy, czy ktoś na ślubnym kobiercu stanie parę miesięcy, czy 3 lata po zaręczynach. To jest sprawa między dwojgiem ludzi, a nie sprawa wszystkich wokół do komentowania.

[pani-jesień]

Napisane przez olimpia92

Przecież każdy może mieć swoje zdanie. Choć byśmy mieli nie wiadomo ile lat (oczywiście bez przesady) to oboje jesteśmy zdania, że trzeba sobie pożyć w spokoju w narzeczeństwie. Bo jak by nie patrzeć stan narzeczeństwa różni się od od po prostu bycia razem.

Skoro Ty masz swoje zdanie na ten temat, to po jaką cholerę pytasz ludzi na forum o opinię?
Co to w ogóle za pomysł?
Albo chcesz się zaręczać, albo nie. Zrobisz teraz statystykę z odpowiedzi, jakie tu padły i na tej podstawie podejmiesz decyzję?