Jak pomóc?

[Yenes]

Sprawa jest dość nietypowa. Kilka dni temu (w sobotę) mój tata zakrztusił się pijąc cos. Dość długo nie mógł złapać oddechu. Następnego dnia sytuacja sie powtórzyła. Jako że tata ma nerwice to te sytuacje bardzo mocno wpłynęły na jego psychike.

Zrobił badania, ale wszystko jest w normie. Widział się z psychologiem a w czw. ma jechac na tzw. pobyt dzienny od 9 -14.

Problem w tym, że on już czwarty dzień nic nie je. Pije troszkę soku, dzis wypił ok półtorej szklanki. Obiecal że cos zje i skonczyło sie na 2 łyżeczkach serku deserowego. Ja rozumiem, że nie jest w stanie jeść - boi się chyba przełykania, nawet ze ślina miewa problem - ale przecież MUSI!

Nie wiem co mamy z mama zrobic, już mu proponujemy i to i tamto, rozmawiamy, mama sie stara go przekonac... I nic.

Przecież niedługo zacznie mu się słabo robić albo się odwodni, w dodatku na pewno w czw., bedzie chcial jechac samochodem a jesli nic nie zje to mzoe zasłabnać za kierownicą!

Nie wiem kompletnie co zrobić, może któraś z was miała podobną sytuację?!

[klempaa]

Napisane przez Yenes

Sprawa jest dość nietypowa. Kilka dni temu (w sobotę) mój tata zakrztusił się pijąc cos. Dość długo nie mógł złapać oddechu. Następnego dnia sytuacja sie powtórzyła. Jako że tata ma nerwice to te sytuacje bardzo mocno wpłynęły na jego psychike.

Zrobił badania, ale wszystko jest w normie. Widział się z psychologiem a w czw. ma jechac na tzw. pobyt dzienny od 9 -14.

Problem w tym, że on już czwarty dzień nic nie je. Pije troszkę soku, dzis wypił ok półtorej szklanki. Obiecal że cos zje i skonczyło sie na 2 łyżeczkach serku deserowego. Ja rozumiem, że nie jest w stanie jeść - boi się chyba przełykania, nawet ze ślina miewa problem - ale przecież MUSI!

Nie wiem co mamy z mama zrobic, już mu proponujemy i to i tamto, rozmawiamy, mama sie stara go przekonac... I nic.

Przecież niedługo zacznie mu się słabo robić albo się odwodni, w dodatku na pewno w czw., bedzie chcial jechac samochodem a jesli nic nie zje to mzoe zasłabnać za kierownicą!

Nie wiem kompletnie co zrobić, może któraś z was miała podobną sytuację?!

Jakie badania robił?

[Yenes]

Wydaje mi się że wszystkie podstawowe - krew i mocz. Chcieli mu zrobić ee chyba gastroskopie, ale się nie zgodził.

[201801022117]

Napisane przez Yenes

Sprawa jest dość nietypowa. Kilka dni temu (w sobotę) mój tata zakrztusił się pijąc cos. Dość długo nie mógł złapać oddechu. Następnego dnia sytuacja sie powtórzyła. Jako że tata ma nerwice to te sytuacje bardzo mocno wpłynęły na jego psychike.

Zrobił badania, ale wszystko jest w normie. Widział się z psychologiem a w czw. ma jechac na tzw. pobyt dzienny od 9 -14.

Problem w tym, że on już czwarty dzień nic nie je. Pije troszkę soku, dzis wypił ok półtorej szklanki. Obiecal że cos zje i skonczyło sie na 2 łyżeczkach serku deserowego. Ja rozumiem, że nie jest w stanie jeść - boi się chyba przełykania, nawet ze ślina miewa problem - ale przecież MUSI!

Nie wiem co mamy z mama zrobic, już mu proponujemy i to i tamto, rozmawiamy, mama sie stara go przekonac... I nic.

Przecież niedługo zacznie mu się słabo robić albo się odwodni, w dodatku na pewno w czw., bedzie chcial jechac samochodem a jesli nic nie zje to mzoe zasłabnać za kierownicą!

Nie wiem kompletnie co zrobić, może któraś z was miała podobną sytuację?!

Ja miałam podobnie, też się zakrztusiłam, pół roku temu, i przez jakiś czas miałam problemy z jedzeniem i piciem, ale tu się nie da na siłę wepchnąć... Spokojnie, zakrztuszenie to ogromny stres, i potrzeba czasu żeby potem dojść do siebie.

[klempaa]

Napisane przez Yenes

Wydaje mi się że wszystkie podstawowe - krew i mocz. Chcieli mu zrobić ee chyba gastroskopie, ale się nie zgodził.

to bardzo głupio zrobił, bo z krwi i moczu to tu raczej nie miało co wyjść - gastroskopia w takich przypadkach to podstawa; spróbuj go namówić

[Yenes]

Spróbuje, ale tu prawdopodobnie ma to związek z nerwicą a nie problemami natury fizycznej.

Udało mu się zjeść jogurt - mama stara się go przekonac zeby spróbował zjesc coś ciepłego, napić się herbaty... ale póki co nic z tego.

[201801022117]

Napisane przez Yenes

Spróbuje, ale tu prawdopodobnie ma to związek z nerwicą a nie problemami natury fizycznej.

Udało mu się zjeść jogurt - mama stara się go przekonac zeby spróbował zjesc coś ciepłego, napić się herbaty... ale póki co nic z tego.

Nie naciskajcie tak na niego, bo się jeszcze bardziej zestresuje. Po takim zakrztuszeniu człowiek ma "zamknięte" gardło, i trudno jest cokoliwek przełknąć. Do tego, ja miałam po tym na gardle flegmę, która dodatkowo utrudniała połykanie rzeczy. Nie chce, to niech nie je. Tutaj się nie da na silę, bo to jeszcze bardziej denerwuje człowieka.

[Madzialenka_21]

Dokładnie, nie zmuszajcie go na siłę do jedzenia. Ważne żeby coś pił, bo może sie odwodnić, ale bez jedzenia można przeżyć nawet do kilkunastu dni. Nie stresujcie go, samo przejdzie.

[Yenes]

Tak, zdaje sobie z tego sprawe i nie chodzimy za nim przecież cały czas nakłaniając/zmuszając go . Mimo wszystko cięzko sie nie denerwować zwłaszcza że mało też pije.

[mpt]

Niech pije przez słomkę - powoli i spokojnie. Słomkę jest łatwo kontrolować. A z jedzeniem samo przejedzie, jak zobaczy, że nic nie dzieje się podczas picia. Nie skaczcie tak koło niego - nerwica nerwicą, ale to dorosły człowiek.

[Elfir]

mozna mu też zrobić koktajle mleczne

[Lea_ny]

Jak już oswoi się z piciem, to możecie mu jakąś zupkę przecierową zrobić - łatwo połknąć, bo nic mu nie będzie tam pływać, a będzie miał wiele składników odżywczych.

No i tak, jak już ktoś napisał: niech pije przez słomkę - będzie spokojniejszy.