zajadanie stresów :-(

[herezja]

cześc, mam taki rpoblem, otóż ostatnio rzuciałm papierosy, około dwa miesiące temu więc normalne bylo przez pierwszy miesiąc, ze jadłam więcej i przytylam ale niewiele, moze ze 2 kg, gorzej, że teraz juz jem nie dlatego, ze nie pale, jak obserwowolam bylo to na początku, teraz zajadam stresy , w ogole jesli cos nie pójdzie po mojej myśli od razu wpiepszam, sory za wyrażenie, ale to jest potworne jestem najedzona a jem dalej a potem juz mało nie pękam i ostatnio tak strasnzie przytyłam, próbuje sie odchudzac, a moze nie, próbuje jesc normalnie, nie obżerać sie jak dotychcza, ale nie potrafie przestać, ciągle tylko coś jem, podjadam i młąo mi zolądek nie pęka, mam tego dośc, normalne posiłki to mi by wystarczylo gdyz jestem osbą, a raczej byłam szczupłą przy wzroscie 165 cm ważyłam zawsze koło 47 kg, teraz waze gdzies z 10 więcej nieiwem co robic, doradźcie prosze, tu wakacje a ja coraz grubsza az płąkac mi sie chce, najgorsze to jest to , ze mowie sobie od jutra sie odchudzam, a potem cos idzie nie tak i sie obżeram a potemmam wyżuty sumienia , w kółko wszystko kręci się wokół jedzenia to jest chore, nie wiem juz co robic

[andariel]

Swego czasu też to przerabiałam. Brzuch był pełen a mnie nosiło żeby coś zjeść. Potem mnie bolał bo był pełen a ja mimo tego nadal miałam ochotę jeść, ale nie z głodu tylko żeby zagłuszyć stres, złość i wszystko to co mnie nachodziło. I długo to trwało - między innymi dlatego też dużo przytyłam. Ale na szczęście się opamiętałam. Próbowałam najpierw uspokoić swoją psychikę, przekonać siebie, że są inne drogi do tego by poczuć się lepiej. Któregoś dnia jak byłam wściekła, zła i osamotniona po prostu włączyłam muzykę na całą parę (o mało mi uszy nie odpadły) i zaczęłam ostro ćwiczyć. Dałam sobie taki wycisk, że jak skończyłam to nie wiedziałam jak się nazywam. Nie wspominając już o tym, że na następny dzień nie miałam siły wstać z łóżka. Ale podziałało lepiej niż tony jedzenia, które w siebie wrzucałam. I później gdy tylko byłam w dole zmuszałam się do ćwiczeń. Przez pierwsze 15 min mi sie nie chciało wcale, ale potem jak już sie hormony szczęścia zaczęły wytwarzać po prostu jakoś mi sie zaczęło podobać. Teraz staram się stosować tą metodę-po prostu wyskakać się. Więc jeśli będziesz miała znów doła, stresy itp spróbuj - może na Ciebie też to podziała. mam nadzieję, że tak. a jak nie podziała to wskakuj na forum i pisz. Nic tak nie pomaga jak wyżalenie się
Trzymam więc kciuki i mam nadzieję, że w ten sposób zagłuszysz negatywne emocje a nie objadając się
pozdrawiam serdecznie

[herezja]

dziękuje Ci za dopowiedź, wysiłek fizyczny dział na mnie rewelacyjnie, tylko ostatnio ni emam na nic czasu , pelno zaleglosci do nadrobienia, i pewnie dlatego stresy i objadanie sie, ale moz emis ie uda znalezc 30 minut, choc zeby poskakac, czy przejechac sie rowerem, pozdrawiam !!! i juz mi troche lepiej ,

[andariel]

Cieszę sie bardzo
pozdrawiam