Kolejny wątek kolejne smuty ....

[BlueRoses]

Nie mogę spać , od godziny ryczę w poduszkę aż w końcu usiadałm do kompa i chce sie wygadać
Moj misiek jest drugi miesiac za granica tesknie za nim cholernie mocno on za nami tez za mna za dziecmi , rozmawiamy ze soba codziennie ale wiadomo tesknota jest tak ogromna ze to nie wystarcza
Pewnie zapytasz "to czemu nie pojedziecie do niego" jest duzo sprzeciwow zeby wyjechac nie chce mi sie pisac o nich.Chce zeby on juz wrocil zeby popierdzielil te zagranice zeby szukal tu roboty(chociaz zycie za 1300 zl to mordega) a za chwile nadejdzie opamietanie sie i ta mysl za co bedziemy tutaj zyc i w ogole ale to nie wynagrodzi nam tego ze tu go nie ma ,tak bardzo chce sie do niego przytulic poczuc jego zapach ale na to trzeba jeszcze poczekac
Jak sobie radzic z ta tesknota probowalam chyba wssytkiego zeby tak nie myslec ale to nic nie daje
przepraszam ze napisalam to byle jak ale jest pozno bola mnie oczy i glowa od placzu nie mam sie komu wygadac mam tylko Was a nie chce jemu robic przykrosci i zalic sie bo wiem ze jemu tez jest ciezko.

[hexxa_]

Jest pare metod na ta tesknote-podstawowa to zajac sie czyms innym... dobra ksiazka ,jakims filmem(ale nie o milosci) i ruch ,jakkolwiek by to smiesznie nie brzmialo... wyjdz jutro na spacer-pobiegac,zrob cokolwiek.. co wyrwie cie z tego siedzenia przed komputerem badz telefonem i czekania az sie odezwie zadzwoni czy napisze...
Bez wzgledu na to ze teraz jest nieprzyjemnie ,to ze Ty jestes tu w pl a on za granica ,ma jakies racjonalne podstawy,sa powody dla ktorych oboje sie na to zgodziliscie.. i nawet jesli teraz cierpisz ,to w jakims konkretnym celu odmawiasz sobie jego obecnosci obok ciebie- zeby kupic dzieciom ksiazki do szkoly ,zeby nie patrzyly glodnym wzrokiem na polki ze slodyczami w sklepie..

[2016071135]

Ciężka sprawa, nie wiem co próbowałaś, ale mogę doradzić tylko jedno - inne zajęcia. Spotkania z ludźmi, sport, cokolwiek.
Przede wszystkim potrzebny jest tu optymizm nie myśl "tak długo go już nie ma" tylko "za xxx wróci i będzie wspaniale"
Nic poza zajęciem głowy czymś innym nie przychodzi mi do głowy

A tak na marginesie, nie ma szans, by znalazł tu lepszą pracę niż mówisz? Sytuacja byłaby rozwiązana...

[hexxa_]

dwa razy weszlo nie wiem czemu. trudno
I jeszcze przyszlo mi do glowy,przeciez wczesniej czy pozniej przyjedzie do pl chocby na pare dni,wtedy zabierz mu wszystkie przepocone koszulki ,i nie pierz ich .. mnie zawsze pomagalo spanie w takich koszulkach TŻ jak go nie bylo obok )

[on11]

A może w chwilach takiej słabości idź do dzieci popatrz na nie i pomyśl, że przecież to wszystko, ten cały wyjazd również dla ich dobra... Bo nie wątpię, że są Waszym największym skarbem A przecież dzięki temu na pewno będzie się im żyło lepiej Przede wszystkim nie myśl, że jesteś sama, bo tak nie jest - dzieciaki i oczywiście mąż, który również teraz się poświęca ale dla Waszego dobra no i wróci

[niebieskie_oczko]

mój TŻ cyklicznie bywa w rozjazdach, ja zresztą też. fakt, tęsknota potrafi ładnie uprzykrzyć życie, popsuć humor, wprowadzić jakąś apatię, dlatego trzeba ją sprowadzić do minimum.
w ciągu dnia staram się robić mnóstwo rzeczy i w sumie wtedy nie mam żadnych tęskliwych myśli. gorzej jak gdzieś wychodzę i dookoła są same szczęśliwe pary wtedy cóż, pozostaje tel. albo skype i odliczanie dni do powrotu albo... odwiedziny
może weź sobie mini urlop, dzieci daj na kilka dni do którejś z babć i rusz do swojego faceta w odwiedziny? daleko wyjechał?

[201803290936]

Autorko wątku, a Ty pracujesz, szukasz pracy?

[bez_sensowna]

Ile dzieci mają lat? Nie mogłabyś ich zostawiać komuś w opiece a samej iśc do pracy? A mąż by wrocił do kraju

[BlueRoses]

Nie ja nie pracuję , ciężko jest z praca w mojej miejscowości , poroznosilam swoje cv ale nic zero załamuje mnie to, dzieci 10 i 7 l, nie mam komu ich dać pod opiekę.Mąż chce nas ściągnać do siebie ale na to jeszcze trzeba z rok.W dzień jakoś leci ale najgorzej jest w nocy to są tortury.
Myślałam że dam rade mamy skypa widzimy sie ale jednak wysiadam psychicznie normalnie wysiadam.
Czytałam książki , jeżdżę z dziećmi rowerami, inne obowiązki przydomowe , robie robie a za chwile jak najdzie mnie dół to koniec ściska mnie w przelyku i chowam sie po kątach zeby dzieci nie widzialy mnie nie moge sie skupic na niczym
czy tylko ja tak mam ?

[dawidowskasia]

Napisane przez BlueRoses

Nie ja nie pracuję , ciężko jest z praca w mojej miejscowości , poroznosilam swoje cv ale nic zero załamuje mnie to, dzieci 10 i 7 l, nie mam komu ich dać pod opiekę.Mąż chce nas ściągnać do siebie ale na to jeszcze trzeba z rok.W dzień jakoś leci ale najgorzej jest w nocy to są tortury.
Myślałam że dam rade mamy skypa widzimy sie ale jednak wysiadam psychicznie normalnie wysiadam.
Czytałam książki , jeżdżę z dziećmi rowerami, inne obowiązki przydomowe , robie robie a za chwile jak najdzie mnie dół to koniec ściska mnie w przelyku i chowam sie po kątach zeby dzieci nie widzialy mnie nie moge sie skupic na niczym
czy tylko ja tak mam ?

Dzieci jak rozumiem już do szkoly chodzą. Możesz poszukać pracy w miejscowości obok albo zostać opiekunką do dzieci. Cokolwiek. Wiem,że takie wyjazdy często nadszarpują związek, oddalają ludzi od siebie (nie zawsze, ale często)

[bez_sensowna]

Napisane przez BlueRoses

Nie ja nie pracuję , ciężko jest z praca w mojej miejscowości , poroznosilam swoje cv ale nic zero załamuje mnie to, dzieci 10 i 7 l, nie mam komu ich dać pod opiekę.Mąż chce nas ściągnać do siebie ale na to jeszcze trzeba z rok.W dzień jakoś leci ale najgorzej jest w nocy to są tortury.
Myślałam że dam rade mamy skypa widzimy sie ale jednak wysiadam psychicznie normalnie wysiadam.
Czytałam książki , jeżdżę z dziećmi rowerami, inne obowiązki przydomowe , robie robie a za chwile jak najdzie mnie dół to koniec ściska mnie w przelyku i chowam sie po kątach zeby dzieci nie widzialy mnie nie moge sie skupic na niczym
czy tylko ja tak mam ?

Daj dzieci teraz to babci na wakacje a sama jedź do męża.
A kiedy on planuje wracać zobaczyć was? Przez te dwa miechy nie przyjechal nawet na weekend?

[CytrynowaPannica]

Znam mnóstwo par, które żyją tak samo, jak Wy. Domyślam się, że musi to być bardzo trudne, ale wszystko da się przejść.

Po pierwsze, zrobiłabym wszystko, by wyjechać z dzieciakami do męża. Dlaczego z nimi? To ojciec i wbrew pozorom, one mogą go bardziej potrzebować niż Ty. Odwiedziny wcale nie muszą być nierealne. Są wakacje i tanie linie lotnicze, które nie zedrą z Was dużo kasy.
Następnym razem musicie pomyśleć szybciej i bookować bilety z dużym wyprzedzeniem. Jedna z moich znajomych leciała do Londynu za złotówkę (bez dodatkowych opłat) i wcale nie żartuję.
Ja leciałam za 100zł (Londyn), moja koleżanka za 17 (Szwecja).
Naprawdę, dla chcącego nic trudnego!

Po drugie, jeżeli w mieście, w którym mieszkasz nie ma perspektyw do pracy, to dlaczego jeszcze nie pomyślałaś o przeprowadzce? Nie mówię o mieszkaniu za granicą, ale przynajmniej w innym, większym mieście.

Po trzecie, przestań szlochać, tylko weź się w garść.
Pensja, jaką zarobi Twój mąż jest zapewne nieporównywalna do tego, co zarobiłby tutaj. On pracuje na Wasze lepsze życie, podejrzewam, że głownie na to, byście już niedługo mogli żyć razem, obok siebie.
Jest skype, jest telefon, umówcie się, że częściej będziecie do siebie dzwonić.

[BlueRoses]

Napisane przez CytrynowaPannica

Znam mnóstwo par, które żyją tak samo, jak Wy. Domyślam się, że musi to być bardzo trudne, ale wszystko da się przejść.

Po pierwsze, zrobiłabym wszystko, by wyjechać z dzieciakami do męża. Dlaczego z nimi? To ojciec i wbrew pozorom, one mogą go bardziej potrzebować niż Ty. Odwiedziny wcale nie muszą być nierealne. Są wakacje i tanie linie lotnicze, które nie zedrą z Was dużo kasy.
Następnym razem musicie pomyśleć szybciej i bookować bilety z dużym wyprzedzeniem. Jedna z moich znajomych leciała do Londynu za złotówkę (bez dodatkowych opłat) i wcale nie żartuję.
Ja leciałam za 100zł (Londyn), moja koleżanka za 17 (Szwecja).
Naprawdę, dla chcącego nic trudnego!

Po drugie, jeżeli w mieście, w którym mieszkasz nie ma perspektyw do pracy, to dlaczego jeszcze nie pomyślałaś o przeprowadzce? Nie mówię o mieszkaniu za granicą, ale przynajmniej w innym, większym mieście.

Po trzecie, przestań szlochać, tylko weź się w garść.
Pensja, jaką zarobi Twój mąż jest zapewne nieporównywalna do tego, co zarobiłby tutaj. On pracuje na Wasze lepsze życie, podejrzewam, że głownie na to, byście już niedługo mogli żyć razem, obok siebie.
Jest skype, jest telefon, umówcie się, że częściej będziecie do siebie dzwonić.

Właśnie takich słów potrzebowałam , słów wsparcia.
Tak jak mówiłam nie chcę się tłumaczyc dla czego to czy tamto , a chciałam tylko trochę słów otuchy.
Dziękuję

[himym]

A zamierza przyjechać w odwiedziny?
Po pierwsze nie płacz,bądź silna dla Was i dla Twoich dzieci.
Teraz są wakacje,zajmij się dziećmi,organizuj im czas,zabawy etc.
Ja bym proponowała też wykorzystać dzień w 100% by wieczorem nie miała na nic siły,nawet na myślenie. Pobiegaj,poćwicz,gotuj,sp rzątaj,oglądaj filmy,książki czytaj. Może weźcie ze schroniska psa? Zajmie trochę czasu,dzieci będą wesołe a ty w nocy nie będziesz się tak źle czuła (nie w takim stopniu). Zwierzak serio może dużo zdziałać.
Nie przejmuj się,wiele kobiet jest w takiej samej sytuacji. Wyobraź sobie,jaka będziesz szczęśliwa jak go w końcu przytulisz!

[vandes]

Dobrym sposobem jest zajęcie się czymś, ale nie książką, bo to nic nie daje. Wtedy też się myśli. Z autopsji wiem, że dobrym rozwiązaniem jest sport. Idź na basen, na siłownię, a jak nie możesz to zacznij skakać w domu. Zmęcz się porządnie. A przy okazji jeszcze poprawisz swoje samopoczucie i figurę

[Livka22]

ja jak tęskniłam, to próbowałam właśnie czymś się zająć- w kółko na rower chodziłam ale wtedy jadąc rowerem ciągle i tak o nim myślałam hehe. właściwie to jak dopadałam ciekawą książkę, to choć trochę moje myśli "odpoczywały". jeszcze też sposobem jest połączenie myślenia o mężu z "robieniem czegoś" żeby czas szybciej mijał, czyli np. myśleniu o tym co by go ucieszyło i zrobieniu tego gdy się już spotkacie, np. o tym jakie niespodzianki zrobisz mu gdy się zobaczycie, albo np. jak umiesz szyć albo malować to mu coś wyszyj fajnego, albo namaluj obraz, albo możesz też napisać do niego piękny list, np. w formie pamietnika- tzn. nie mów mu o tym i codziennie gdy np. nie macie okazji siedziec na skypie albo on bedzie w pracy a Tobie bedzie smutno napisz mu coś, o tym, że tesknisz kochasz (ale nie dołująco) i gdy mu wyślesz i on niespodziewając się znajdzie taki list w skrzynce- nie asz pojęcia jak by się ucieszył! te rady może i brzmią infantylnie, ale tęsknota jest straszna, i trzeba próbować się jakoś wziąść w garść, by serducho nie pękało z bólu.
Pozatym musisz pamiętać- jemu też jest na pewno ciężko- i napewno byłby wdzięczny gdyby usłyszał żonę dodającą mu otuchy i powtarzającą "Kochanie, nic się nie martw- damy radę, już o jeden dzień bliżej!", to i jemu by to pomogło- uwierz! zrób to dla niego, ale przede wszystkim dla siebie

[201803290936]

Autorko wątku, a czy Wy macie w ogóle jakiś plan? Jaką sumę chcecie odłożyć lub ile czasowo on ma tam pracować, a może ma tam zostać na stałe i Wy macie dojechać? Macie jakiś plan działania, odkładania kasy?

[Caroline1920]

nie wiem czy Cie pociesze czy tez nie ale gdy moj narzeczony, wtedy jeszcze chlopak, wyjechal za granice do pracy owszem probowalam sobie znlezc mnostwo zajec ale byly one dobre tylko na chwile, po pewnym czasie i tak mi sie myslenie wlaczalo, tego sie chyba nie da uniknac... nawet podczas babskich wieczorkow potrafilam sie na pewien czas wylaczyc i myslec o TZcie... najgorsze byly wieczore i noce, poczatkowao potrafilam przeryczec nawet i pol nocy i wstac z bolem glowy... na szczescie TZ wrocil po 2 miesiacacch choc mial tam zostac dluzej bo sam nie wytrzymywal tam... takze na prawde Cie rozumiem, Wy w dodatku macie dzieci a wiec Ty w jakis sposob jestes uwiazana przy nich i nie na wszystko mozesz sobie pozwolic, na wyjscia kiedy tylko masz ochote i potrzebe ale mysle, ja od czasu do czasu daloby sie cos zorganizowac...

ale znam tez bardzo wiele malzenstw ( w tym 3 z rodziny, 2 z sasiedztwa), ktore przywykly do takiego zycia, ze maz za granica a zona z dziecmi w PL, a wiec da sie... ale w sumie mnie to nie pociesza... w wiekszosci te malzenstwa dorobily sie juz wszystkiego i spokojnie facet moglby zjechca juz do PL i pracowac za wiele mniejsze pieniadze ale byc z rodzina... jednak im wciaz malo i tylko kasa, kasa, kasa, z reszta przez tak dlugi czas rozlaki jak juz sie widza to pare dni jest euforii a potem krzyki i klotnie bo juz nie potrafia funkcjonowac ze soba, maja swoje przyzwyczajenia, ktorch druga strona nie toleruje itd...

moim zdaniem, jesli macie okreslony termin po ktorym maz ma wrocic do PL lub kiedy Wy macie do niego jechac to warto czekac i jakos zabijac sobie czas i mysli czyms milym i pozytecznym

powodzenia zycze

[BlueRoses]

Tak Doris chcemy odłożyc trochę pieniędzy no i tak planujemy za rok przeprowadzić sie wyjechać stąd za granicę i myślę ze już na stałe tam zostac i pakować kase w nasz domek w PL.Ale wiadomo różnie w zyciu bywa dziś są takie plany a jutro szlag może trafic wszsytko.
TŻ miał przyjechać na koniec czerwca ale ze sie okazalo ze ma pracę więc postanowilismy ze jeszcze miesiąc posiedzi tam więc jak na razie ten miesiąc jeszcze będzie tam z tym że już ma zalatwione mieszkanie juz na sierpien więc pewnie przelozy sie przyjazd jego znowu o miesiąc ale stara się abyśmy przyjechali do niego w sierpniu jak tylko wyklaruja sie sprawy u niego z mieszkaniem.Pocieszam sie tym ze prawdopodobnie pojedziemy ale sam fakt ze jeszcze tyle czasu dobijajacy jest.
Kiedyś sobie myślałam o tych dziewczynach ktorych męzowie powyjezdzali ze jak tak mozna przezywac tesknote ze przeciez to nic wielkiego pojechal to i przyjedzie a jednak sie mylilam to jest okropnie ciezkie i teraz rozumiem inne dziewczyny.

[CytrynowaPannica]

Napisane przez BlueRoses

Tak Doris chcemy odłożyc trochę pieniędzy no i tak planujemy za rok przeprowadzić sie wyjechać stąd za granicę i myślę ze już na stałe tam zostac i pakować kase w nasz domek w PL.

Nie rozumiem. Chcecie wyjechać na stałe za granicę, a pakować pieniądze w dom, który jest w Polsce?

[BlueRoses]

Tzn wiesz na stare lata jak to mówią wrócic tu na wieś .Kto wie , może my wrócimy tu a dzieci będą chciały zostac tam .Kto to wie co nas czeka .

[Oliath]

Blue, zrob tak:

Postanow sobie, ze poki meza nie ma, zrobisz ze soba cos, co go zaskoczy i zauroczy, gdy przyjedzie. Nie wiem - schudnij albo przytyj, wysportuj sie, zregeneruj wloski, poprobuj nowych makijazy, ujedrniaj sie prysznicem i balsamem - cokolwiek.
Mi to pomagalo - ba! - jesli cel byl jeszcze hen w dali, a spotkanie coraz blizej, to czas lecial jak z bicza
Mi osobiscie maz duuuzo czasu zabiera a wiadomo, ze gdy jestem z nim, przy nim - nie bede tony balsamu w siebie wklepywac, bo ani to sexy, a i czasu zal.
Takie roznosci wcale nie musza byc kosztowne (peeling z kawy czyni CUDA ) a zabijaja czas i daja poczucie, ze cos konstruktywnego robisz zamiast beczec w poduszke.
A przed snem - czytaj nie wiem, czy lubisz, ale ja uwielbiam - i nigdy nie mam czasu na to

Powodzenia, bedzie lzej z czasem, a potem bedzie juz razem bajkowo

[BlueRoses]

Napisane przez Oliath

Blue, zrob tak:

Postanow sobie, ze poki meza nie ma, zrobisz ze soba cos, co go zaskoczy i zauroczy, gdy przyjedzie. Nie wiem - schudnij albo przytyj, wysportuj sie, zregeneruj wloski, poprobuj nowych makijazy, ujedrniaj sie prysznicem i balsamem - cokolwiek.
Mi to pomagalo - ba! - jesli cel byl jeszcze hen w dali, a spotkanie coraz blizej, to czas lecial jak z bicza
Mi osobiscie maz duuuzo czasu zabiera a wiadomo, ze gdy jestem z nim, przy nim - nie bede tony balsamu w siebie wklepywac, bo ani to sexy, a i czasu zal.
Takie roznosci wcale nie musza byc kosztowne (peeling z kawy czyni CUDA ) a zabijaja czas i daja poczucie, ze cos konstruktywnego robisz zamiast beczec w poduszke.
A przed snem - czytaj nie wiem, czy lubisz, ale ja uwielbiam - i nigdy nie mam czasu na to

Powodzenia, bedzie lzej z czasem, a potem bedzie juz razem bajkowo

Kobieto Ty swoim postem postawiłaś mnie na nogi
Masz rację wykorzystam ten czas dla siebie w koncu tylko dla siebie
A jak mężulko wróci to będzie miał laseczkę że hoho
Dziękuję jesteś wspaniała

[dawidowskasia]

Napisane przez Oliath

Blue, zrob tak:

Postanow sobie, ze poki meza nie ma, zrobisz ze soba cos, co go zaskoczy i zauroczy, gdy przyjedzie. Nie wiem - schudnij albo przytyj, wysportuj sie, zregeneruj wloski, poprobuj nowych makijazy, ujedrniaj sie prysznicem i balsamem - cokolwiek.
Mi to pomagalo - ba! - jesli cel byl jeszcze hen w dali, a spotkanie coraz blizej, to czas lecial jak z bicza
Mi osobiscie maz duuuzo czasu zabiera a wiadomo, ze gdy jestem z nim, przy nim - nie bede tony balsamu w siebie wklepywac, bo ani to sexy, a i czasu zal.
Takie roznosci wcale nie musza byc kosztowne (peeling z kawy czyni CUDA ) a zabijaja czas i daja poczucie, ze cos konstruktywnego robisz zamiast beczec w poduszke.
A przed snem - czytaj nie wiem, czy lubisz, ale ja uwielbiam - i nigdy nie mam czasu na to

Powodzenia, bedzie lzej z czasem, a potem bedzie juz razem bajkowo

bardzo pozytywny post

[Oliath]

E tam, nie ma sprawy

To fakt, Blue, ze nigdy nie bylam tak nawilzona, wypoczeta i promieniejaca jak wtedy a blysk w oku meza byl bezcenny, takie tance godowe, jakbysmy wlasnie zaczynali randkowac od nowa