Co mam dalej ze soba zrobic?

[jagodaa25]

Od poczatku
Jestem samotna mamusia, moje dziecko ma 3 latka. Jak miało kilka miesiecy zaczełam spotykac sie z pewnym chlopakiem. Poznalam go na studiach. Raz było dobrze, raz zle. Kłócilismy sie czesto itd. Ja odbudowywałam swoj swiat po stracie ojca dziecka, on po nieudanym zwiazku. Moze i go nie do konca doceniałam, moze nie do konca wspierałam. Choc naprawde mimo braku czasu (opieka nad dzickiem) starałam sie bardzo, robilam wszystko zeby bylo mu lepiej, zalatwilam prace itd. On mi pomagał, strasznie sie do niego przyzwyczaiłysmy z maluchem. Mielismy fajne wakacyjne plany, myslelismy o przyszlosci. Ale w środe totalnei sie pokłóciliśmy. Powiedziałam ze skoro mnie olewa (miał mase pracy ostatnio) to znajde sobie kogos innego, on uderzył mnie wtedy. Postraszyłam go prokuratorem i odjechałam. On wyjechal na kilka dni do rodziny. Chyba z kims porozmawial, nie wiem ale totalnie zmienil do nas stosunek. Oczywiscie przepraszał mnie za to co zrobil itd ale doszedł do wniosku ze nie chce miec ze mna nic wspolnego, ze jestem straszna, ze zle go traktuje, zmienil wszystkie plany, zrezygnowal z oplaconych wakacji itd.. A ja totalnei nie wiem co mam zrobic. Nie z wakacjami ale ze swoim zyciem. Zaufalam mu, wpuscilam do swojego swiata a on teraz traktuje mnie jak zwykla kolezanke. Czeka mnie jeszcze kilka miesiecy na studiach z nim w grupie, a ze on byl jedyna osoba z ktora utrzymywalam kontakt jestem teraz tak strasznie samotna. Nie ma nikogo, zadnych kolezanek ani kolegow. Nie moge sie pozbierac. Siedze i wyje non stop. Boje sie ze po prostu nigdy nei znajde sobie nikogo. A tak bardzo potrzebuje kogos kto mnie przytuli i po prostu bedzie. Jestem młoda, nie najbrzydsza ale mam dziecko ktore odstrasza wiekszosc facetow i bardzo mało czasu. Zreszta mysle ze jestem totalnie beznadziejna i głupia.
Prosze o jakies rady. Cokolwiek.

[Lianca]

Kochana... dziecko nie odstrasza mężczyzn... ono odstrasza chłopców... a Tobie chłopiec niepotrzebny! Dziecko nie obniża Twojej wartości - NIE WOLNO CI TAK MYŚLEĆ i trzymać się kurczowo kogokolwiek tylko dlatego, ze "kto mnie zechce z dzieckiem". Ja byłam samotną matką i też poznałam faceta gdy mały miał 8 miesięcy. Byliśmy razem 2 lata...mieszkaliśmy razem... ale nie byłam szczęśliwa i odeszłam. Dziś mam męża, który kocha i mnie i synka. I jest cudownie Kocha Bunia (mój synek) jak swoje własne dziecko.... i byłby gotów zrobić dla niego wszystko co wielokrotnie udowodnił. Mi nie wolno na małego nawet krzyknąć bo mąż zaraz staje w jego obronie Więc głowa do góry i żyj tak byście oboje byli szczęśliwi ( Ty i Maleństwo).

A facet, który podniósł rękę jest skreślony.
Nie chcesz zafundować dziecku przemocy w rodzinie. To się zdarza nie tylko w rodzinach patologicznych...typu wino smród i ubóstwo.

[33owieczka]

Lianca, dobrze gada- fakt, że jesteś mamusia nie odstrasza mężczyzn, a chłopców, a Ty teraz potrzebujesz mężczyzny.
Znam na szybko wertując znajomych 5 chłopaków, którzy w wieku dwudziestu paru lat związali sie z kobietami, które mają dzieci. Sorki... 6, zapomniałam o jednym!
Pewnie, jakbym dłużej głowe przetrzepała, znalazłabym jeszcze paru.

Związek z kobieta, która ma dziecko wiąże się z odpowiedzialnościa. Jest inny niz wiekszośc studenckich związków, nie polega na imprezowaniu non stop i nauce przed sesja.
Jednak -Twoje zycie tez takie nie jest.

Główka do góry, teraz jak znajdziesz faceta, to będzie to mężczyzna. Trzymam za Was kciuki!

[jagodaa25]

Dziekuje ze napisałas. Troche to podnisło mnie na duchu.

Ale nadal mi strasznie smutno. Bo przy nim czulam sie mloda, mogłam sie totalnie wyluzowac, wychodzic z nim wszedzie, fajnie spedzac czas, wyjechac gdzies na kilka dni. A teraz siedze w domu i placze. I nie mam nikogo przy kim znow moglabym sie tak poczuc. To mnie dobija.

[33owieczka]

A to co zestarzałas sie bo facet okazał sie chamem?

Dziewczyno! To Ty jesteś młoda, to Twoje zycie, sama z dzieckiem możesz pojechac do lasu, nad wode, fajnie spędzac czas.
Masz kolezanki? Pójdź gdzieś z nimi. Jezeli jetes pierwsza mama w towarzystwie bedą zafascynowane Twoim dzieckiem i beda próbowały byc ciociami....

[Lianca]

Ale spokojnie..to minie... i JESTEŚ MŁODA! Z dzieckiem czy bez masz tyle samo lat Przed Tobą tak wiele..poznasz tyle nowych osób... tak wiele Cię spotka... życie odwróci ci się jeszcze kilka razy Teraz inwestuj i w dziecko i w siebie. Jak z rodzicami? Możesz czasem podrzucić maleństwo by się gdzieś urwać? Idź na siłownie..poznaj ludzi...wyjdź na imprezę. Głowa do góry!

[jagodaa25]

Ja to wszytko wiem Przechodziłam kilka rozstan w zyciu i mam swiadomosc ze za jakis czas bedzie lepiej. Ale chodzi o to ze jestem sama, nie mam nikogo obok siebie, zadnych znajomych. I to mnie dobija...

[Lianca]

Ojtam Ojtam... na pewno ktoś jest... a jak nie masz nas

[33owieczka]

No to najwyższy czas poznac.
skoro On studiował, nie jestes na wsi, tylko w miescie, zapakuj dziecko w wózek i fruu do najblizszej piaskownicy! Tam już siedzi kilka mam, które przyjma Cie do swojego grona.
I może nie beda to przyjaźnie na całe zycie, z pełnym zrozumieniem itp... to będzie z kim pogadać, komu sie zwierzyc i liczyc na dobra rade w kwestii dziecka.

[ulicznica]

To bardzo dobrze, że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego.
Nie ma po kim płakać, nic go nie usprawiedliwia. Niech się wyładuje na gruszce bokserskiej. A na wakacje można było pojechać z dzieckiem. Bez "ukochanego" boksera u boku.

[shirleyyy]

Napisane przez jagodaa25

Od poczatku
Jestem samotna mamusia, moje dziecko ma 3 latka. Jak miało kilka miesiecy zaczełam spotykac sie z pewnym chlopakiem. Poznalam go na studiach. Raz było dobrze, raz zle. Kłócilismy sie czesto itd. Ja odbudowywałam swoj swiat po stracie ojca dziecka, on po nieudanym zwiazku. Moze i go nie do konca doceniałam, moze nie do konca wspierałam. Choc naprawde mimo braku czasu (opieka nad dzickiem) starałam sie bardzo, robilam wszystko zeby bylo mu lepiej, zalatwilam prace itd. On mi pomagał, strasznie sie do niego przyzwyczaiłysmy z maluchem. Mielismy fajne wakacyjne plany, myslelismy o przyszlosci. Ale w środe totalnei sie pokłóciliśmy. Powiedziałam ze skoro mnie olewa (miał mase pracy ostatnio) to znajde sobie kogos innego, on uderzył mnie wtedy. Postraszyłam go prokuratorem i odjechałam. On wyjechal na kilka dni do rodziny. Chyba z kims porozmawial, nie wiem ale totalnie zmienil do nas stosunek. Oczywiscie przepraszał mnie za to co zrobil itd ale doszedł do wniosku ze nie chce miec ze mna nic wspolnego, ze jestem straszna, ze zle go traktuje, zmienil wszystkie plany, zrezygnowal z oplaconych wakacji itd.. A ja totalnei nie wiem co mam zrobic. Nie z wakacjami ale ze swoim zyciem. Zaufalam mu, wpuscilam do swojego swiata a on teraz traktuje mnie jak zwykla kolezanke. Czeka mnie jeszcze kilka miesiecy na studiach z nim w grupie, a ze on byl jedyna osoba z ktora utrzymywalam kontakt jestem teraz tak strasznie samotna. Nie ma nikogo, zadnych kolezanek ani kolegow. Nie moge sie pozbierac. Siedze i wyje non stop. Boje sie ze po prostu nigdy nei znajde sobie nikogo. A tak bardzo potrzebuje kogos kto mnie przytuli i po prostu bedzie. Jestem młoda, nie najbrzydsza ale mam dziecko ktore odstrasza wiekszosc facetow i bardzo mało czasu. Zreszta mysle ze jestem totalnie beznadziejna i głupia.
Prosze o jakies rady. Cokolwiek.

jak na początek związku to niezbyt dobrze wróżą ciągłe kłótnie...
po 2....to DEFINITYWNIE DYSKREDYTUJE FACETA W MOICH OCZACH. i w twoich też powinno. facet ,który uderzył może to zrobić znowu. zapomniałabym o kolesiu, zwłaszcza ,ze mam dziecko i nie mogę myśleć tylko o sobie.

po 3......facet nie cche cie znać, powiedział to dobitnie, nie widzę sensu rozpaczania po nim, sprawa jest zakończona, nie poniżaj się błaganiem o powrót damskiego boksera, nie sądzisz ,że zasługujesz na coś lepszego?

po 4.....i tu twój wielki błąd, zamiast szukać usilnie faceta powinnaś szukać usilnie znajomych, koleżanek. dzięki nim nie będziesz taka samotna, będziesz miała z kim porozmawiać a nie żalić się na forum, zapełnisz wolny czas, miłość sama cie znajdzie, nie szukaj na siłę


dziewczyno weź sie w garść i myśl o sobie!

[jagodaa25]

Oj nie, nie mysle o powrocie do niego. Bez przesady az tak głupia nie jestem Nie dosc ze mnie udarzył to jeszcze postawił mnie w beznadziejnej sytuacji bo poumawiał sie ze mna, ja zrobiłam rezerwacje itd a teraz sie wypiął i sama bede musiala poniesc konsekwencje finansowe. Nie chce go. Ale nie wiem tylko czy ja zasługuje na kogos lepszego. Czasem czuje sie jak wycieraczka.

Chciałabym poszukac jakis znajomych ale za bardzo nie wiem jak sie do tego zabrac. Staram sie odświeżyc stare kontakty i zobaczymy co z tego wyniknie. To nie tak ze szukam na gwałt faceta. Wiem ze mogło to tak zabrzmiec. Po prostu czuje sie bardzo samotna i zawiedziona dzis.

I nie płacze po nim tylko dlatego ze znów sie zawiodłam, ze zaufałam komus kto nie byl tego wart, ze wprowadziłam go w nasz świat, dziecko go polubiło a okazał sie błędem. Oczywiscie wiele sie nauczyłam na tym związku, wyciągnęłam wnioski, wiem ze powinnam byc lepszą dziewczyną, bardziej wspierac mojego partnera, wierzyc w niego. Ale wiem tez ze nigdy nie pozwole sobie aby ktos mnie uderzył i poniżał.

[ulicznica]

Jedź z mamą albo tatą, to nie stracisz pieniędzy, a prezent dla jednego z nich i ewentualna pomoc, 2 w 1.
Na czym polegał Twój brak wsparcia dla eksboksera? Bo może niesłusznie Cię oskarża? Dziecko w pewnym okresie pochłania 80% uwagi, jeśli nie całą.

[Czekoladowaaaa]

Napisane przez jagodaa25

Od poczatku
Jestem samotna mamusia, moje dziecko ma 3 latka. Jak miało kilka miesiecy zaczełam spotykac sie z pewnym chlopakiem. Poznalam go na studiach. Raz było dobrze, raz zle. Kłócilismy sie czesto itd. Ja odbudowywałam swoj swiat po stracie ojca dziecka, on po nieudanym zwiazku. Moze i go nie do konca doceniałam, moze nie do konca wspierałam. Choc naprawde mimo braku czasu (opieka nad dzickiem) starałam sie bardzo, robilam wszystko zeby bylo mu lepiej, zalatwilam prace itd. On mi pomagał, strasznie sie do niego przyzwyczaiłysmy z maluchem. Mielismy fajne wakacyjne plany, myslelismy o przyszlosci. Ale w środe totalnei sie pokłóciliśmy. Powiedziałam ze skoro mnie olewa (miał mase pracy ostatnio) to znajde sobie kogos innego, on uderzył mnie wtedy. Postraszyłam go prokuratorem i odjechałam. On wyjechal na kilka dni do rodziny. Chyba z kims porozmawial, nie wiem ale totalnie zmienil do nas stosunek. Oczywiscie przepraszał mnie za to co zrobil itd ale doszedł do wniosku ze nie chce miec ze mna nic wspolnego, ze jestem straszna, ze zle go traktuje, zmienil wszystkie plany, zrezygnowal z oplaconych wakacji itd.. A ja totalnei nie wiem co mam zrobic. Nie z wakacjami ale ze swoim zyciem. Zaufalam mu, wpuscilam do swojego swiata a on teraz traktuje mnie jak zwykla kolezanke. Czeka mnie jeszcze kilka miesiecy na studiach z nim w grupie, a ze on byl jedyna osoba z ktora utrzymywalam kontakt jestem teraz tak strasznie samotna. Nie ma nikogo, zadnych kolezanek ani kolegow. Nie moge sie pozbierac. Siedze i wyje non stop. Boje sie ze po prostu nigdy nei znajde sobie nikogo. A tak bardzo potrzebuje kogos kto mnie przytuli i po prostu bedzie. Jestem młoda, nie najbrzydsza ale mam dziecko ktore odstrasza wiekszosc facetow i bardzo mało czasu. Zreszta mysle ze jestem totalnie beznadziejna i głupia.
Prosze o jakies rady. Cokolwiek.

Z boku patrząc na to to dobrze się stało. Zamiast walczyć o was uderzył cię a potem odwrócił się normalnie jak gówniaż jakis...
Autorko spokojnie, wszystko się ułoży, nie ty jedna nie ostatnia masz dziecko... jeszcze znajdziesz kogoś wartościowego kto pokocha i bedzie szanował was oboje
odswiez swoje kontakty, napewno masz jakas dawną kolezanke

[jagodaa25]

Ja wiem ze dobrze sie stało. Ani nie byłam jakos rewelacyjnie szczesliwa ani nie kochałam bardzo. Po prostu był i mogłam na niego liczyc. Ale jak sie okazało nie do konca. Dzisiaj mi przykro po prostu. I potrzebuje kopa aby ruszyc sie dalej

[Weronikapr]

On Cię uderzył i to jest koniec historii. Tu już nie jest ważne jakie ma zalety i wady. Uderzył.

[himym]

Masz dziecko,one jest teraz najważniejsze. Facet Cię uderzył,to pomyśl co zrobiłby Twojemu dziecku.

[jagodaa25]

dziekuje dziewczyny

[dawidowskasia]

Na wizażu jest milion wątków wizażanek ktore szukają przyjaciółek w swoim mieście

[jagodaa25]

Kurcze nie wiem co sie ze mna dzieje. Nie chce z nim przeciez byc a nadal tak mi jakos smutno

[Kura Nioska]

Napisane przez jagodaa25

Kurcze nie wiem co sie ze mna dzieje. Nie chce z nim przeciez byc a nadal tak mi jakos smutno

Jak mawiał mój dobry kumpel "Uszy i spódnice do góry"!