Tż i klub ze striptizem..Czy ja przesadzam?

[myselfe]

Witam wszystkie wizazanki! Od razu przejde do sedna,otóż jestem z TŻ od 2 lat, od miesiaca mieszkamy razem w miescie oddalonym od naszych domow ok 250km. Wczoraj Tż mial impreze firmowa z okazji tego,że kolega z pracy awansował i dostał własne biuro. Mój T wrócil ok pierwszej w nocy twierdzac,że był w klubie go go. Bylam w szoku poniewaz z tego co mi mowil impreza bedzie w wynajetej restauracji... Zaraz po tym jednak stwierdzil,że zartował, ale bylo to w planach tylko,ze kolega ktory awansowal przyprowadzil swoja narzeczona (która jest w ciazy) i nie mogli w tej sytuacji isc do klubu. Moja reakcja byla dosc znaczaca poniewaz zrobilo mi sie przykro,że w ogole moj TZ planowal isc tam,ja wiem,ze to moze nie jest zdrada ale na sama mysl,że jakas panna miala by sie przed nim wyginac skreca mnie w srodku. Najgorsze jest chyba to,że mam kompleksy, mam małe piersi,nie jestem jakos specjalnie ładna ani szczupła a te panny sa zwykle dobrze obdarzone przez nature.. Jestem zła na TŻ za to,że ukrywal to przede mna,za to,że wogóle chcial isc do klubu(on oczywiscie sie wypieral,że by nie poszedl i pojechal do domu gdyby jednak plan wypalil). Czy ja przesadzam złoszcząc sie na TŻ? Proszę was ocencie (za wszystkie bledy gramatyczne i ortograficzne przepraszam ale nie jestm z tego najlepsza).

[WindesGeliebte]

Nie przesadzasz. W związku zawsze trzeba wszystko obgadać i dogadać, zeby potem nie było spięć. Wiem, że niektórzy ufają sobie tak bardzo że pozwalają na dużą tolerancję ale osobiście też bym się wściekła

[prettysimple]

Znając siebie pewnie zrobiłabym burzę...

[nicole89]

Moim zdaniem on coś kręci... najpierw powiedzial Ci, ze byl w klubie gogo, a potem jak zobaczył Twoją reakcję zaczał mowic, że tylko byl taki plan itp... moim zdaniem on w tym klubie byl i wcale Ci sie nie dziwie, też mi by bylo przykro na Twoim miejscu. Sprobuj dzis z nim na spokojnie porozmawiac... I czemu tak w ogole nie wziął Cię na tę imprezę firmową ze sobą?

[Weronikapr]

Napisane przez nicole89

Moim zdaniem on coś kręci... najpierw powiedzial Ci, ze byl w klubie gogo, a potem jak zobaczył Twoją reakcję zaczał mowic, że tylko byl taki plan itp... moim zdaniem on w tym klubie byl i wcale Ci sie nie dziwie, też mi by bylo przykro na Twoim miejscu. Sprobuj dzis z nim na spokojnie porozmawiac... I czemu tak w ogole nie wziął Cię na tę imprezę firmową ze sobą?

Zgadzam się, że coś może kręcić. I dlaczego Cię nie wziął, skoro ciężarna mogła sobie przyjść?

[dawidowskasia]

Napisane przez Weronikapr

Zgadzam się, że coś może kręcić. I dlaczego Cię nie wziął, skoro ciężarna mogła sobie przyjść?

[myselfe]

Napisane przez nicole89

Moim zdaniem on coś kręci... najpierw powiedzial Ci, ze byl w klubie gogo, a potem jak zobaczył Twoją reakcję zaczał mowic, że tylko byl taki plan itp... moim zdaniem on w tym klubie byl i wcale Ci sie nie dziwie, też mi by bylo przykro na Twoim miejscu. Sprobuj dzis z nim na spokojnie porozmawiac... I czemu tak w ogole nie wziął Cię na tę imprezę firmową ze sobą?

Nie wzial mnie poniewaz to miala byc impreza tylko w kregu pracownikow..

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez Weronikapr

Zgadzam się, że coś może kręcić. I dlaczego Cię nie wziął, skoro ciężarna mogła sobie przyjść?

Podobno nie wiedzial,że kolega zabierze ją ze sobą.
Ja juz sama nie wiem co o tym myslec,nigdy wczesniej mnie nie oklamywal (przynajmniej tak mi sie wydawalo) ,a teraz cos takiego..

[nicole89]

Napisane przez myselfe

Nie wzial mnie poniewaz to miala byc impreza tylko w kregu pracownikow..

Tak jak dziewczyny piszą: ciężarną narzeczoną kolega wziął,a Ciebie Twoj facet nie mogl?

[myselfe]

Najwidoczniej nie chcial mnie zabrac,ale skoro ona byla to nie poszli do klubu bo sadze,ze ona by sie na to nie zgodzila. Pozostaje jednak sprawa,że w ogole chcial tam isc. Rano rowniez znalazlam w historii przegladania stron,że zagladal na strone tego klubu kilka razy..

[Weronikapr]

Napisane przez myselfe

Nie wzial mnie poniewaz to miala byc impreza tylko w kregu pracownikow..

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------


Podobno nie wiedzial,że kolega zabierze ją ze sobą.
Ja juz sama nie wiem co o tym myslec,nigdy wczesniej mnie nie oklamywal (przynajmniej tak mi sie wydawalo) ,a teraz cos takiego..

No... ale jak widać nie była. A kolega chyba nie wiedział, że to ma być tylko dla pracowników? Ja bym od tego rozpoczęła dyskusję. Masz dwa zarzuty:
- że miało być dla pracowników (wg niego, bo kolega chyba o tym wobec powyższego nie wiedział)
- że powiedział, że był w klubie go go, a po Twojej reakcji zmienił wersję

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Napisane przez myselfe

Najwidoczniej nie chcial mnie zabrac,ale skoro ona byla to nie poszli do klubu bo sadze,ze ona by sie na to nie zgodzila. Pozostaje jednak sprawa,że w ogole chcial tam isc. Rano rowniez znalazlam w historii przegladania stron,że zagladal na strone tego klubu kilka razy..

Mogli jeszcze pójść, ale bez kolegi z ciężarną żoną/dziewczyną

[garfieldek]

Napisane przez myselfe

Najwidoczniej nie chcial mnie zabrac,ale skoro ona byla to nie poszli do klubu bo sadze,ze ona by sie na to nie zgodzila. Pozostaje jednak sprawa,że w ogole chcial tam isc. Rano rowniez znalazlam w historii przegladania stron,że zagladal na strone tego klubu kilka razy..

.. i tu bym sie powaznie zastanowila, po co on w ogole zagladal na takie strony....

[myselfe]

Napisane przez Weronikapr

No... ale jak widać nie była. A kolega chyba nie wiedział, że to ma być tylko dla pracowników? Ja bym od tego rozpoczęła dyskusję. Masz dwa zarzuty:
- że miało być dla pracowników (wg niego, bo kolega chyba o tym wobec powyższego nie wiedział)
- że powiedział, że był w klubie go go, a po Twojej reakcji zmienił wersję

Własnie tez mnie to zastanawialo,ten kolega musial wiedziec,że to impreza dla pracownikow. TŻ mi powiedzial,że tylko on przyprowadzil swoja narzeczona wiec nie wiem sama co myslec. Dzisiaj jak wroci z pracy pogadam z nim jeszcze raz. Dziekuje za argumenty do rozmowy

[nicole89]

Napisane przez garfieldek

.. i tu bym sie powaznie zastanowila, po co on w ogole zagladal na takie strony....

Skoro przeglądał stronę tego klubu to oczywiste jest, ze planował tam pojsc/poszedl tam. Powiedział autorce, ze i tak by nie poszedl do klubu, wrocil sam do domu - jasne - wiec czemu wczesniej ogladał sobie klub w necie i się tak tym intersowal?

[Weronikapr]

Napisane przez myselfe

Własnie tez mnie to zastanawialo,ten kolega musial wiedziec,że to impreza dla pracownikow. TŻ mi powiedzial,że tylko on przyprowadzil swoja narzeczona wiec nie wiem sama co myslec. Dzisiaj jak wroci z pracy pogadam z nim jeszcze raz. Dziekuje za argumenty do rozmowy

Bardzo proszę
Jestem ciekawa co powie. A o tym, że wiesz że przeglądał stronę klubu w internecie też mu powiesz? W ogóle to przeglądał stronę klubu przed imprezą czy po?

[myselfe]

Napisane przez garfieldek

.. i tu bym sie powaznie zastanowila, po co on w ogole zagladal na takie strony....

Szczerze nie ma pojecia,na tej stronie nie ma niczego oprocz kilku zdjec nagiej panny i zdjec samego klubu. A i jeszcze jedna sprawa bo niedawno dolaczyla do jego grupy pracownikow dziewczyna,która podobno tanczyla w tym klubie. Jakos okolo tygodnia temu przyszedl i mi to powiedzial zadowolony,troche sie wtedy z nim posprzeczalam bo mial blogi usmieszek na twarzy gdy mi mowil o tej dziewczynie.

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Napisane przez Weronikapr

Bardzo proszę
Jestem ciekawa co powie. A o tym, że wiesz że przeglądał stronę klubu w internecie też mu powiesz? W ogóle to przeglądał stronę klubu przed imprezą czy po?

Przed impereza, w poprzedni poniedzialek dokladnie.

[nicole89]

Napisane przez myselfe

Szczerze nie ma pojecia,na tej stronie nie ma niczego oprocz kilku zdjec nagiej panny i zdjec samego klubu. A i jeszcze jedna sprawa bo niedawno dolaczyla do jego grupy pracownikow dziewczyna,która podobno tanczyla w tym klubie. Jakos okolo tygodnia temu przyszedl i mi to powiedzial zadowolony,troche sie wtedy z nim posprzeczalam bo mial blogi usmieszek na twarzy gdy mi mowil o tej dziewczynie.

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------


Przed impereza, w poprzedni poniedzialek dokladnie.

O matko co za typ naprawde przemyslałabym ten zwiazek

[Fubizka]

O matko, stop, spokojnie! Ja nie wiem czy Twój chłop jest uczciwy ale na litość boską, to że nie wziął Cię na imprezę firmową jeszcze nie znaczy, że chciał tam nie wiadomo co robić! Ja też swojego faceta nie biorę na imprezy firmowe, wiesz dlaczego? Bo by się na nich zanudził a ja musiałabym non stop pilnować, czy temat dyskusji pozwala mu się w ogóle do niej przyłączyć. Z doświadczenia wiem, że setny dżołk o tym, jak to szef coś tam, a Kowalski coś innego, a w kompie ktoś narobił jakichś błędów - jest naprawdę nieśmieszny dla postronnej osoby. Więc jestem przeciwniczką zabierania partnerów na takie imprezy, chyba że są to jakieś oficjalne gale czy przyjęcia, gdzie chodzi się z partnerami.

To raz. A dwa - co do striptizu. Też nie uważam, że to zdrada, ale też nie życzę sobie czegoś takiego w związku i mój partner o tym wie. Chociaż czasami sama mam ochotę pójść i zobaczyć jak to wygląda

Czy Twój partner wiedział o Twojej opinii w tej sprawie? Czy wiedział dlaczego Ci coś takiego przeszkadza i że w ogóle przeszkadza? Kiedy się zna wolę partnera w jakiejś kwestii i przede wszystkim jej powody, to wtedy jest o wiele łatwiej to uszanować, nawet jeśli się z tym nie zgadza.

A czy tam był, to zwyczajnie nie wiem i ciężko wyrokować, a nie możesz się jakoś dowiedzieć? Tylko kumpli nie pytaj, bo raczej Ci nie powiedzą
Jeśli był, to jest problem... Wg mnie nie dlatego, że był, tylko dlatego, że skłamał.

[Weronikapr]

No to coś jest na rzeczy. Nie chcę pisać historii, ale jest wiele możliwości, od złych po zwykłą ciekawość, bo koleżanka tam pracowała i dlatego tam poszli, może ona ich zaciągnęła - sporo możliwości jest, naprawdę. Ale mi się wydaje, że on faktycznie tam był, tylko ciekawe dlaczego.

[myselfe]

Napisane przez Fubizka

O matko, stop, spokojnie! Ja nie wiem czy Twój chłop jest uczciwy ale na litość boską, to że nie wziął Cię na imprezę firmową jeszcze nie znaczy, że chciał tam nie wiadomo co robić! Ja też swojego faceta nie biorę na imprezy firmowe, wiesz dlaczego? Bo by się na nich zanudził a ja musiałabym non stop pilnować, czy temat dyskusji pozwala mu się w ogóle do niej przyłączyć. Z doświadczenia wiem, że setny dżołk o tym, jak to szef coś tam, a Kowalski coś innego, a w kompie ktoś narobił jakichś błędów - jest naprawdę nieśmieszny dla postronnej osoby. Więc jestem przeciwniczką zabierania partnerów na takie imprezy, chyba że są to jakieś oficjalne gale czy przyjęcia, gdzie chodzi się z partnerami.

To raz. A dwa - co do striptizu. Też nie uważam, że to zdrada, ale też nie życzę sobie czegoś takiego w związku i mój partner o tym wie. Chociaż czasami sama mam ochotę pójść i zobaczyć jak to wygląda

Czy Twój partner wiedział o Twojej opinii w tej sprawie? Czy wiedział dlaczego Ci coś takiego przeszkadza i że w ogóle przeszkadza? Kiedy się zna wolę partnera w jakiejś kwestii i przede wszystkim jej powody, to wtedy jest o wiele łatwiej to uszanować, nawet jeśli się z tym nie zgadza.

A czy tam był, to zwyczajnie nie wiem i ciężko wyrokować, a nie możesz się jakoś dowiedzieć? Tylko kumpli nie pytaj, bo raczej Ci nie powiedzą
Jeśli był, to jest problem... Wg mnie nie dlatego, że był, tylko dlatego, że skłamał.

Wie bardzo dobrze jaki jest moj stosunek do takich klubow,dziewczyn które sie sprzedaja i facetow ktorzy majac swoje dziewczyny,narzeczone,żon y zdradzaja je z innymi, wie,że gotuje sie we mnie na sama mysl o tym a jak to slysze to mam ochote wyrwac facetowi nogi z d... Po prostu nienawidze ludzi,ktorzy nie szanuja innych.

[Chatul]

Napisane przez myselfe

Witam wszystkie wizazanki! Od razu przejde do sedna,otóż jestem z TŻ od 2 lat, od miesiaca mieszkamy razem w miescie oddalonym od naszych domow ok 250km. Wczoraj Tż mial impreze firmowa z okazji tego,że kolega z pracy awansował i dostał własne biuro. Mój T wrócil ok pierwszej w nocy twierdzac,że był w klubie go go. Bylam w szoku poniewaz z tego co mi mowil impreza bedzie w wynajetej restauracji... Zaraz po tym jednak stwierdzil,że zartował, ale bylo to w planach tylko,ze kolega ktory awansowal przyprowadzil swoja narzeczona (która jest w ciazy) i nie mogli w tej sytuacji isc do klubu. Moja reakcja byla dosc znaczaca poniewaz zrobilo mi sie przykro,że w ogole moj TZ planowal isc tam,ja wiem,ze to moze nie jest zdrada ale na sama mysl,że jakas panna miala by sie przed nim wyginac skreca mnie w srodku. Najgorsze jest chyba to,że mam kompleksy, mam małe piersi,nie jestem jakos specjalnie ładna ani szczupła a te panny sa zwykle dobrze obdarzone przez nature.. Jestem zła na TŻ za to,że ukrywal to przede mna,za to,że wogóle chcial isc do klubu(on oczywiscie sie wypieral,że by nie poszedl i pojechal do domu gdyby jednak plan wypalil). Czy ja przesadzam złoszcząc sie na TŻ? Proszę was ocencie (za wszystkie bledy gramatyczne i ortograficzne przepraszam ale nie jestm z tego najlepsza).

Skoro nie rozmawialiście wcześniej z TŻ-em o Waszym podejściu do tego typu klubów, to nie dziwię mu się, że mógł chcieć tam iść itd. Dla wielu par to nie jest nic wielkiego.
Ale inne pary traktują tego typu wypady do klubu ze striptizem za zdradę. Sama musisz przemyśleć jak traktujesz takie wyjścia. Jeżeli nie odpowiadają Ci, powiedz to TŻ-owi. Tylko szczera rozmowa (bez wyrzutów itd.) może załatwić sprawę.
Przy okazji pewnie też pomoże w ogóle ustalić, co w związku traktujecie jak zdradę

[myselfe]

Napisane przez Weronikapr

No to coś jest na rzeczy. Nie chcę pisać historii, ale jest wiele możliwości, od złych po zwykłą ciekawość, bo koleżanka tam pracowała i dlatego tam poszli, może ona ich zaciągnęła - sporo możliwości jest, naprawdę. Ale mi się wydaje, że on faktycznie tam był, tylko ciekawe dlaczego.

Nie wiem i nie bede sie domyslac, zapytam go prosto z mostu czy tam byl i tyle, zobaczymy ci powie i jaka bedzie jego reakcja.

[Weronikapr]

Napisane przez Chatul

Skoro nie rozmawialiście wcześniej z TŻ-em o Waszym podejściu do tego typu klubów

On zna jej stanowisko w tej sprawie

[krolewnasmieszka]

wiele z was mówi, że klub go go to nie zdrada, a byłyście kiedyś?ja TAK i byłam w totalnym szoku.Do tej pory mialam mega tolerancję , a niech się wyginają i tańczą.
ale tam jest zupełnie inaczej.Laski skacza po facetach udając stosunek, na oczach wszystkich , facecie macają je dokładnie wszędzie.w zależności ile zapłacisz mogą zrobić co zechcesz...byłam z kolegami, którzy odwiedzają tego typu miejsca i mówią ze większość to pół legalne burdele

[Chatul]

Napisane przez Weronikapr

On zna jej stanowisko w tej sprawie

Aha, faktycznie. Nie doczytałam, przepraszam

myselfe, skoro TŻ wie, że uznajesz wyjścia do takich klubów za zdradę, to nie powinien do nich chodzić. Słusznie, że jesteś na niego zła. Chciał zrobić coś, co Ty uznajesz za zdradę.

Swoją drogą - ciekawe jak by się czuł gdybyś Ty sobie poszła oglądać tańczących facetów. Miałby coś przeciw?
Może dla niego to nie jest zdrada?
Ale tak czy inaczej, takie rzeczy trzeba w związku ustalić. A potem trzymać się ich.

[201607291951]

Oj moim zdaniem facet trochę spanikował, chciał powiedzieć partnerce co robił , czyt. był klubie ze striptizem a ta mu wyskoczyła z awanturą , no więc koleś się wycofał i teraz kręci

[201803290936]

Napisane przez myselfe

Witam wszystkie wizazanki! Od razu przejde do sedna,otóż jestem z TŻ od 2 lat, od miesiaca mieszkamy razem w miescie oddalonym od naszych domow ok 250km. Wczoraj Tż mial impreze firmowa z okazji tego,że kolega z pracy awansował i dostał własne biuro. Mój T wrócil ok pierwszej w nocy twierdzac,że był w klubie go go. Bylam w szoku poniewaz z tego co mi mowil impreza bedzie w wynajetej restauracji... Zaraz po tym jednak stwierdzil,że zartował, ale bylo to w planach tylko,ze kolega ktory awansowal przyprowadzil swoja narzeczona (która jest w ciazy) i nie mogli w tej sytuacji isc do klubu. Moja reakcja byla dosc znaczaca poniewaz zrobilo mi sie przykro,że w ogole moj TZ planowal isc tam,ja wiem,ze to moze nie jest zdrada ale na sama mysl,że jakas panna miala by sie przed nim wyginac skreca mnie w srodku. Najgorsze jest chyba to,że mam kompleksy, mam małe piersi,nie jestem jakos specjalnie ładna ani szczupła a te panny sa zwykle dobrze obdarzone przez nature.. Jestem zła na TŻ za to,że ukrywal to przede mna,za to,że wogóle chcial isc do klubu(on oczywiscie sie wypieral,że by nie poszedl i pojechal do domu gdyby jednak plan wypalil). Czy ja przesadzam złoszcząc sie na TŻ? Proszę was ocencie (za wszystkie bledy gramatyczne i ortograficzne przepraszam ale nie jestm z tego najlepsza).

Nie przesadzasz. Przede wszystkim zaniepokoiło by mnie to, że mój facet pracuje w miejscu, w którym uważa się, że awans, czy jakiś sukces świętuje się w taki sposób. Szkoda, że Twój facet i jego koledzy z pracy stawiają na taki lans (bo to jednak jest lans - iść do klubu go go, zamiast po prostu na drinka), a rozbierające się kobiety traktują jako dodatki do zabawy. W takiej sytuacji bardzo łatwo przesuwa się granicę dalej i dalej. W dodatku nie wziął Cię pod uwagę planując coś takiego - zapewne uważa to zatem za coś całkiem normalnego. Uświadom go, że tak nie jest.

Pogrubione: Ty nie szukaj w sobie kompleksów - wyglądasz tak, a nie inaczej i albo facet to akceptuje, albo nie. Nie przebijesz modelek, czy tancerek, które mają naturalne uwarunkowania fizyczne plus dbanie o ciało, fizyczność to spora część ich życia.

[Fubizka]

Napisane przez krolewnasmieszka

wiele z was mówi, że klub go go to nie zdrada, a byłyście kiedyś?ja TAK i byłam w totalnym szoku.Do tej pory mialam mega tolerancję , a niech się wyginają i tańczą.
ale tam jest zupełnie inaczej.Laski skacza po facetach udając stosunek, na oczach wszystkich , facecie macają je dokładnie wszędzie.w zależności ile zapłacisz mogą zrobić co zechcesz...byłam z kolegami, którzy odwiedzają tego typu miejsca i mówią ze większość to pół legalne burdele

Niestety to jest prawda, sama jestem od niedawna uświadomiona.
I mowa tu o drogich lokalach a nie jakichś spelunach. Też miałam wyobrażenie, że to jest jak w amerykańskich serialach, że panny tańczą a panowie patrzą siedząc na krzesłach. Słodka naiwności

[myselfe]

Napisane przez Chatul

Aha, faktycznie. Nie doczytałam, przepraszam

myselfe, skoro TŻ wie, że uznajesz wyjścia do takich klubów za zdradę, to nie powinien do nich chodzić. Słusznie, że jesteś na niego zła. Chciał zrobić coś, co Ty uznajesz za zdradę.

Swoją drogą - ciekawe jak by się czuł gdybyś Ty sobie poszła oglądać tańczących facetów. Miałby coś przeciw?
Może dla niego to nie jest zdrada?
Ale tak czy inaczej, takie rzeczy trzeba w związku ustalić. A potem trzymać się ich.

Rano gdy wychodzil do pracy spytalam,jak by sie czul gdybym to ja poszla do takiego klubu tylko,że dla kobiet. Oczywiscie przyznal mi racje,że żle by sie poczul i napewno mial by cos przeciwko.

[Weronikapr]

Napisane przez krolewnasmieszka

wiele z was mówi, że klub go go to nie zdrada, a byłyście kiedyś?ja TAK i byłam w totalnym szoku.Do tej pory mialam mega tolerancję , a niech się wyginają i tańczą.
ale tam jest zupełnie inaczej.Laski skacza po facetach udając stosunek, na oczach wszystkich , facecie macają je dokładnie wszędzie.w zależności ile zapłacisz mogą zrobić co zechcesz...byłam z kolegami, którzy odwiedzają tego typu miejsca i mówią ze większość to pół legalne burdele

Tu się muszę niestety zgodzić. Miałam znajomą, która była tancerką na rurze w takim klubie. TANCERKĄ. I miała ogromny problem ze znalezieniem miejsca, gdzie wymagają od niej tylko tańca, bo w większości miejsc do zakresu obowiązków pracujących tak dziewczyn należało też pozwalanie na macanie. Wszędzie. Seks nie był przymusem, ale jeśli klient chciał, a "tancerka" była chętna - ok.

[201607291951]

Napisane przez krolewnasmieszka

wiele z was mówi, że klub go go to nie zdrada, a byłyście kiedyś?ja TAK i byłam w totalnym szoku.Do tej pory mialam mega tolerancję , a niech się wyginają i tańczą.
ale tam jest zupełnie inaczej.Laski skacza po facetach udając stosunek, na oczach wszystkich , facecie macają je dokładnie wszędzie.w zależności ile zapłacisz mogą zrobić co zechcesz...byłam z kolegami, którzy odwiedzają tego typu miejsca i mówią ze większość to pół legalne burdele

też tak słyszałam , dodatkowo mało który powie stop, gdy ma cycki takiej lali prze oczami