Czy będzie z tego coś więcej?

[Rosalin91]

Witam. Chciałabym opisać Wam moją sytuację i prosić o radę. Od jakiegoś czasu spotykam się z pewnym chłopakiem. Nie ukrywam, jestem w nim zakochana. Widzę, że bardzo mu na mnie zależy, jest wobec mnie troskliwy, opiekuńczy, adoruje mnie, zwraca się do mnie Kochanie, mówi że bardzo bardzo mu się podobam, że ciągle o mnie myśli, chciał mnie pocałować. Nasze relacje są naprawdę bardzo bliskie, rozmawiamy codziennie godzinami, zwierzamy się sobie ze swoich zmartwień i problemów. Mówi, że poznanie mnie jest dla niego najlepszą rzeczą jaka mogła go spotkać. Chłopak jednak dostał porządnie w kość od życia (nękała go była, wyśmiewają się z niego znajomi, że jest inny niż jego towarzystwo, teraz doszła jeszcze śmierć jego dziadka). Wspieram go jak potrafię, staram się być przy nim i mi za to dziękuje. Jednak w jednej rozmowie z nim chyba się zagalopowałam, zapytałam co dalej z nami. Odpowiedział, że potrzebuje czasu, że nie jest narazie mnie godny i że nie zasługuje na mnie, ale że bardzo by chciał. Wiem, że tak jest ale ogarnia mnie jakiś niepokój, tak bardzo mi na nim zależy i tak bardzo się boję, że będzie traktował mnie tylko jak najlepszą przyjaciółkę ;(. Już nie mam pojęcia czy wyznać mu wprost co do niego czuję, czy on już sam już to dostrzega...Ciągle sobie wmawiam, że to ja nie zasługuje na niego, bo jest dla mnie zbyt idealny. Nie potrafię żyć w takiej niepewności, ale jeżeli trzeba-poczekam...

[Weronikapr]

Napisane przez Rosalin91

Witam. Chciałabym opisać Wam moją sytuację i prosić o radę. Od jakiegoś czasu spotykam się z pewnym chłopakiem. Nie ukrywam, jestem w nim zakochana. Widzę, że bardzo mu na mnie zależy, jest wobec mnie troskliwy, opiekuńczy, adoruje mnie, zwraca się do mnie Kochanie, mówi że bardzo bardzo mu się podobam, że ciągle o mnie myśli, chciał mnie pocałować. Nasze relacje są naprawdę bardzo bliskie, rozmawiamy codziennie godzinami, zwierzamy się sobie ze swoich zmartwień i problemów. Mówi, że poznanie mnie jest dla niego najlepszą rzeczą jaka mogła go spotkać. Chłopak jednak dostał porządnie w kość od życia (nękała go była, wyśmiewają się z niego znajomi, że jest inny niż jego towarzystwo, teraz doszła jeszcze śmierć jego dziadka). Wspieram go jak potrafię, staram się być przy nim i mi za to dziękuje. Jednak w jednej rozmowie z nim chyba się zagalopowałam, zapytałam co dalej z nami. Odpowiedział, że potrzebuje czasu, że nie jest narazie mnie godny i że nie zasługuje na mnie, ale że bardzo by chciał. Wiem, że tak jest ale ogarnia mnie jakiś niepokój, tak bardzo mi na nim zależy i tak bardzo się boję, że będzie traktował mnie tylko jak najlepszą przyjaciółkę ;(. Już nie mam pojęcia czy wyznać mu wprost co do niego czuję, czy on już sam już to dostrzega...Ciągle sobie wmawiam, że to ja nie zasługuje na niego, bo jest dla mnie zbyt idealny. Nie potrafię żyć w takiej niepewności, ale jeżeli trzeba-poczekam...

Narazie? A co ma się stać żeby był?
Dla to mnie to takie pieprzenie, zwykła wymówka. Jak chłop chce, to dziewczyna o tym wie i się nie zastanawia.

[Diversification]

Napisane przez Rosalin91

Witam. Chciałabym opisać Wam moją sytuację i prosić o radę. Od jakiegoś czasu spotykam się z pewnym chłopakiem. Nie ukrywam, jestem w nim zakochana. Widzę, że bardzo mu na mnie zależy, jest wobec mnie troskliwy, opiekuńczy, adoruje mnie, zwraca się do mnie Kochanie, mówi że bardzo bardzo mu się podobam, że ciągle o mnie myśli, chciał mnie pocałować. Nasze relacje są naprawdę bardzo bliskie, rozmawiamy codziennie godzinami, zwierzamy się sobie ze swoich zmartwień i problemów. Mówi, że poznanie mnie jest dla niego najlepszą rzeczą jaka mogła go spotkać. Chłopak jednak dostał porządnie w kość od życia (nękała go była, wyśmiewają się z niego znajomi, że jest inny niż jego towarzystwo, teraz doszła jeszcze śmierć jego dziadka). Wspieram go jak potrafię, staram się być przy nim i mi za to dziękuje. Jednak w jednej rozmowie z nim chyba się zagalopowałam, zapytałam co dalej z nami. Odpowiedział, że potrzebuje czasu, że nie jest narazie mnie godny i że nie zasługuje na mnie, ale że bardzo by chciał. Wiem, że tak jest ale ogarnia mnie jakiś niepokój, tak bardzo mi na nim zależy i tak bardzo się boję, że będzie traktował mnie tylko jak najlepszą przyjaciółkę ;(. Już nie mam pojęcia czy wyznać mu wprost co do niego czuję, czy on już sam już to dostrzega...Ciągle sobie wmawiam, że to ja nie zasługuje na niego, bo jest dla mnie zbyt idealny. Nie potrafię żyć w takiej niepewności, ale jeżeli trzeba-poczekam...

Powiedział Ci jasno i wyraźnie, że potrzebuje czasu, więc po co chcesz mu mówić co do niego czujesz? Jak widać, nie jest jeszcze gotowy na związek, więc nie naciskaj na niego - może uznać to za narzucanie się i ze strachu po prostu zwieje, a tego przecież byś nie chciała?!
I, przede wszystkim, przystopuj z emocjami. Nie angażuj się tak bardzo, bo jeśli facet rzeczywiście nie zdecyduje się na związek z Tobą to po co masz cierpieć?

[Madzialenka_21]

Bardzo mu sie podobasz, chce Cie całować, ale potrzebuje czasu? Chyba sama widzisz że to sie kupy nie trzyma. Nie wiem w ogóle po co ta cała otoczka z początku, że jest super, zaje***cie fajnie a potem bum, jedno wielkie ALE.

[DontSaySorry]

Napisane przez Diversification

Powiedział Ci jasno i wyraźnie, że potrzebuje czasu, więc po co chcesz mu mówić co do niego czujesz? Jak widać, nie jest jeszcze gotowy na związek, więc nie naciskaj na niego - może uznać to za narzucanie się i ze strachu po prostu zwieje, a tego przecież byś nie chciała?!
I, przede wszystkim, przystopuj z emocjami. Nie angażuj się tak bardzo, bo jeśli facet rzeczywiście nie zdecyduje się na związek z Tobą to po co masz cierpieć?

Też jestem tego zdania.
Jeśli za wcześnie zaatakujesz go wyznaniami, chłopak może tego nie przetrawić.
Jeśli Ci zależy to zabierz się za to powolutku. Daj mu tego, czego on w tej chwili potrzebuje- troski, zrozumienia, wsparcia.

[201607110949]

Napisane przez Weronikapr

Narazie? A co ma się stać żeby był?
Dla to mnie to takie pieprzenie, zwykła wymówka. Jak chłop chce, to dziewczyna o tym wie i się nie zastanawia.

Zgadzam się Jak facet rzeczywiście zakocha się tak, jak to przedstawiłaś na początku, nie ma dla niego żadnego "nie jestem godzien ran twych całować", po prostu - jak to samiec - rusza po swoje i nie wymyśla pierdół czemu by tego nie robić.

[malamenda2009]

Napisane przez Weronikapr

Narazie? A co ma się stać żeby był?
Dla to mnie to takie pieprzenie, zwykła wymówka. Jak chłop chce, to dziewczyna o tym wie i się nie zastanawia.

Dokładnie, jakby chciał, to by sam sobie nie zabraniał. Sama też na razie przystopuj z wyznaniami i nie traktuj go jak ofiary, bo widać podoba mu się taka rola - on biedny, niegodny, a Ty pocieszycielka, przyjaciółka i na razie nikt więcej.

[maszToCoChcesz]

na razie czekaj.