Żyjące w związkach na odległość - grupa wsparcia!

[noseknosek]

Witam!

Postanowiłam założyć ten wątek dla wszystkich tych, które żyją w związkach na odległość. Żebyśmy mogły dzielić się w nim swoimi przeżyciami, smutkami i radościami. Żebyśmy miały się komu wypłakać ze swojej tęsknoty za drugą połówką jak i pochwalić tym, że właśnie przyjechała

No właśnie, są takie osoby?

Pozdrawiam i dziękuję *skarbeczkowi za wsparcie przy zakładaniu tego wątku

[Afra86]

ja zyje w zwiazku na odleglosc

Ja we wro Piotrek w Krakowie

Za rok planuje sie przeniesc do krakowa, na magisterskie, a tu skonczyc licencjat

jest ciezko, gdy tesknota przygniata czlowieka, ale jaka radosc przy spotkaniu

ja zobacze Piotrka kolo 17 wrzesnia ... ech jeszcze troche ponad tydzien

[*skarbeczek*]

Dziękuję Noseknosek
Cały czas szukałam tego wątku na Intymnie

U Nas to Warszawa i Lublin juz przez trzy lata.
Bywa strasznie
Poki wrzesien trwa,jestesmy razem..
Boje sie pazdziernika;(
Wspierajmy sie!!

[*majeczka*]

ja tez mam ten problem ja Siedlce on Chełm(((

[*majeczka*]

jesteśmy już ze sobą prawie 5 lat więc juz się przyzwyczailiśmy ale ojj bywa CIĘŻKO

[*skarbeczek*]

u mnie niedawno było POTWORNIE cieżko
Czasem nawet nie wiem kiedy te 3 lata minęły i jak ja to wytrzymałam.

jak sobie radzicie Dziewczyny z samotnoscia,tęsknota?
Co robicie jak nie odbiera Waszego kolejnego telefonu?
W jaki sposob sie kontaktujecie i widujecie?Jak czesto?

[Afra86]

ja ze swoim spedzilam cale wakacje i wrzesien poki co spedzamy osobno ..
ma przyjechac po swoich poprawkach, a ja wtedy zaczne praktyki studenckie :P

bywa ciezko, dlatego staramy sie aby codziennie byly rozmowy na gg/skype/telefon etc

a w roku akademickim widzimy sie srednio co 3 tygodnie chyba.. na weekend ,czasem wiecej dni

poza tym, ferie , sylwestry etc, rowniez spedzamy razem
za rok planuje sie przeprowadzic wiec zwiazek na odleglosc bedzie zwiazkiem blisko siebie

kiedys byly listy itp

Gdy sie widzimy we wroclawiu, albo on mieszka u mnie , albo u kolegi.
Gdy ja jade do krakowa mieszkam u niego (w sumie mieszka sam , czasami ojciec przyjezdza na dzien/ dwa w miesiacu)

[noseknosek]

U nas to jest Poznań- Warszawa daleko.. i tylko rok za nami, a jeszcze tyle czasu przed nami

[*majeczka*]

Moje wybawienie to przyjaciółki, spotykam się z nimi imprezuję "legalnie"oczywiście i jakos czas leci do następnego spotkania

[*skarbeczek*]

Noseknosek

to Ty jestes z Poznaniu czy w Warszawie?

[Puella♥]

Przyłączam się do Was dziewczyny Ja mieszkam w Trójmieście a moja druga połowa w okolicach Warszawy . Zobaczymy się najprawdopodobniej na koniec października, póki co zostaje internet i telefony...

[*skarbeczek*]

Ojej to rzeczywiście szmat drogi..Wspolczuje Ci Kochana bardzo

[noseknosek]

Napisane przez *skarbeczek*

Noseknosek

to Ty jestes z Poznaniu czy w Warszawie?

Ja Warszawa To znaczy.. oboje jesteśmy z Lublina, ale studiujemy w innych miastach, ja w Warszawie on w Poznaniu..

[*skarbeczek*]

Noseknosek

My tez jestesmy z jednego miasta 100km od Wawy.
A studiujemy:ja Warszawa, TZ Lublin

[chilanes]

Nas na codzień dzieli 85 km, a nasze rodzinne domy 150.
Jest cięzko, gdy potrzeba sie do Niego przytulić, a nie można.
Ale najważniejsze, że się odnaleźliśmy

[ilo16na]

Ja tez zwiazek na odleglosc
W wakacje widzielismy sie tylko 2 razy- ciagle byly rozjazdy i mijalismy sie.
Ostatnio widzielismy sie tydzien temu wiec nie jest najgorzej-mielismy sie widziec jutro ale jestem chora i nici z tego

Nas dzieli tylko 30 km ale on pracuje a ja sie ucze i nie mamy za duzo czasu by sie widywac.
Ale przynajmniej kontakt mamy codzienny smsy i tel.

[Lexie]

Oj tam, ja mam 300 km i żyję, mam się dobrze

[madziarra]

Napisane przez ilo16na

Ja tez zwiazek na odleglosc
W wakacje widzielismy sie tylko 2 razy- ciagle byly rozjazdy i mijalismy sie.
Ostatnio widzielismy sie tydzien temu wiec nie jest najgorzej-mielismy sie widziec jutro ale jestem chora i nici z tego

Nas dzieli tylko 30 km ale on pracuje a ja sie ucze i nie mamy za duzo czasu by sie widywac.
Ale przynajmniej kontakt mamy codzienny smsy i tel.

30 km to jeszcze nie tragedia To tak jakby przejechać z jednego końca miasta na drugi

Napisane przez lexie

Oj tam, ja mam 300 km i żyję, mam się dobrze

To dobrze, bo już miałam wątpliwości czy żyjesz , bo jakoś ostatnio nie trafiam na Ciebie w wątkach na których bywam

Ja mam z jakieś 800 km, i chyba też żyję, choć lepiej pójdę sprawdzić dla pewności

[Lexie]

Heeej, dawno się nie widziałyśmy, co?

Skąd wzięłaś faceta taki kawał stąd?
Anglik może?

[piotrek-1983]

Napisane przez ilo16na

Nas dzieli tylko 30 km ale on pracuje a ja sie ucze i nie mamy za duzo czasu by sie widywac.

Taką odległość (nawet większą) to ja pokonuję codziennie, i to 2 razy
Bez paniki Ilonko

Napisane przez lexie

Oj tam, ja mam 300 km i żyję, mam się dobrze

296 km
Nie zawyżaj

[madziarra]

Napisane przez lexie

Heeej, dawno się nie widziałyśmy, co?

Skąd wzięłaś faceta taki kawał stąd?
Anglik może?

No właśnie, daaawno ...

Nie wzięłam , sam się przypałętał
Anglik nie, z kraju tulipanów i jointów

[Lexie]

Napisane przez madziarra

No właśnie, daaawno ...

Nie wzięłam , sam się przypałętał
Anglik nie, z kraju tulipanów i jointów

No w sumie oni zawsze się tak jakoś sami przypałętują
A potem ciężko się ich pozbyć, jak już się przypałętają na dobre

I chciałam zaznaczyć, że może będzie spotkanie 21-ego

[atka83]

Napisane przez lexie

Oj tam, ja mam 300 km i żyję, mam się dobrze

Łee,to ja mam jeszcze więcej ja Polska on UK(Polak) i jakoś leci.
Wytrzymam do grudnia,wytrzymam do grudnia.

Ilonko,30 km tyle miałam z eksem km do siebie i wydywaliśmy się co weekend.Jakoś po 4 latach bycia razem coraz mniej mi się to podobało,więc cię rozumiem.

[madziarra]

Napisane przez lexie

No w sumie oni zawsze się tak jakoś sami przypałętują

A potem ciężko się ich pozbyć, jak już się przypałętają na dobre


I chciałam zaznaczyć, że może będzie spotkanie 21-ego

To jak to może będzie już na pewno to ja się może wproszę

Pardon, właśnie mierzyłam na mapie i mi wychodzi +/- 1000km. W każdym bądź razie 1,40 h samolotem. Plus 4 opóźnienia

[Lexie]

Lista już powstaje i liczy sobie chyba 5 osób, więc idź i się dopisz

[ilo16na]

Napisane przez atka83

Ilonko,30 km tyle miałam z eksem km do siebie i wydywaliśmy się co weekend.Jakoś po 4 latach bycia razem coraz mniej mi się to podobało,więc cię rozumiem.

Jakbysmy widywali sie co weekend byloby idealnie
Ale on praca i praca i brak czasu przez to
I to jest w tym wypadku az 30 km

[Lexie]

I nawet nie znajdzie czasu na jakieś krótkie spotkanie w weekend? Nie przesadzajmy z tą pracą... On coś się słabo stara

[ilo16na]

Napisane przez lexie

I nawet nie znajdzie czasu na jakieś krótkie spotkanie w weekend? Nie przesadzajmy z tą pracą... On coś się słabo stara

Czy to jakas aluzja?akurat jutro sie nie mozemy spotkac bo ja jestem chora.
On codzien pracuje do 22 w soboty takze a w niedziele jezdzi na gielde do Poznania i caly dzien tam jest.
Na gielde po czesci do sklepu w ktorym pracuje.

[Lexie]

Napisane przez ilo16na

Czy to jakas aluzja?akurat jutro sie nie mozemy spotkac bo ja jestem chora.
On codzien pracuje do 22 w soboty takze a w niedziele jezdzi na gielde do Poznania i caly dzien tam jest.
Na gielde po czesci do sklepu w ktorym pracuje.

Aluzja? Nie no, jaka aluzja?

Cóż, w takim razie szkoda, że tyle pracuje, strasznie dużo - młody w końcu jest, powinien z życia korzystać
Podziwiam, że przy takiej pracy (pracach?) on znajduje czas na cokolwiek! Mnie studia pochłaniają wystarczająco mocno, a uczelnia zajmuje mniej czasu niż praca

Współczuję, dobrze że to nie jest 300 (przepraszam, 296 ) km bo już zupełnie nie dałby rady się wyrwać.

[piotrek-1983]

Napisane przez ilo16na

I to jest w tym wypadku az 30 km

300 km to jest pestka, jeśli tylko się chce!
A 30 to na rowerze można podjechać

Napisane przez lexie

On coś się słabo stara

Napisane przez ilo16na

Czy to jakas aluzja?akurat jutro sie nie mozemy spotkac bo ja jestem chora.
On codzien pracuje do 22 w soboty takze a w niedziele jezdzi na gielde do Poznania i caly dzien tam jest.
Na gielde po czesci do sklepu w ktorym pracuje.

Wymówki, wymówki...
Praca, choroba... bla bla bla
Jeśli zależy partnerom, to nie ma przeszkód nie do pokonania


Nie chce siać niepewności, ale... może on Cię unika?
To by było... ahhhh, straszne.