Facet nie chce sie kochać.

[cherrylili]

Mam już konto na wizażu, lecz jestem dość znana i jednak bym chciała pozostać w 100% anonimowa. Jestem z TŻ od 2,5 roku (ja 22 lata TŻ 23) ostatnio było bardzo dużo sprzeczek, jak i jedno zerwanie, ale zaraz do siebie wróciliśmy. Lecz TŻ oddalał się ode mnie i od pół roku w ogóle nie chce się kochać. Rozmawiałam, tłumaczyłam że to dla mnie ważne, lecz on odpowiada że seks nie jest mu do niczego potrzebny i jeśli mi się nie podoba to mogę zerwać bo jak widzi to mi tylko na jednym zależy. TŻ niby mnie kocha, lecz czuje złość w obec mnie, spowodowaną tym, że spotkałam się z kolegą na kawie. Nie wiem, czy to przez to nie chce się kochać, czy jest coś innego. Dodam że na tej kawie byłam 1,5 roku temu. Przez ten rok seks jeszcze był, pozniej już z dnia na dzień nie. Dodam jeszcze, że byliśmy na wczasach, mieliśmy dwa łóżka, i ani razu przez 2 tygodnie nie przyszedł do mnie spać, do niczego nie doszło. Wiem że nikogo nie ma, ponieważ wolny czas spędza ze mną. Nie wiem co robic, kocham go, lecz rozmowy nic nie dają, a jest mi przykro że w naszym związku w ogoóle nie ma łożka. Zapomniałam napisac, że wyznał mi, że w ciąż go boli to moje wyjście na kawę. Ale czy to jest normlane aby przez ponad rok nie wybaczyć wyjścia na kawę? a nie zdradę? Czy to ze mna jest cos nie tak, czy z TŻ? co robic? zakończyć ten związek czy czekać na dalszy rozwój wydarzeń? wyznam że już mi nie zależy na nim tak jak kiedyś, i wiem że to jest obustronne. TŻ mowi, że kocha, ale czuje do mnie złość i ból... Nie wiem czy to istotne ale dodam, że kupił mi bardzo drogi prezent na urodziny, PlayStation3.
Bardzo proszę o pomoc, jak ta sytuacją wygląda jak na to patrzy ktoś z boku.

[klempaa]

Napisane przez cherrylili

Mam już konto na wizażu, lecz jestem dość znana i jednak bym chciała pozostać w 100% anonimowa. Jestem z TŻ od 2,5 roku (ja 22 lata TŻ 23) ostatnio było bardzo dużo sprzeczek, jak i jedno zerwanie, ale zaraz do siebie wróciliśmy. Lecz TŻ oddalał się ode mnie i od pół roku w ogóle nie chce się kochać. Rozmawiałam, tłumaczyłam że to dla mnie ważne, lecz on odpowiada że seks nie jest mu do niczego potrzebny i jeśli mi się nie podoba to mogę zerwać bo jak widzi to mi tylko na jednym zależy. TŻ niby mnie kocha, lecz czuje złość w obec mnie, spowodowaną tym, że spotkałam się z kolegą na kawie. Nie wiem, czy to przez to nie chce się kochać, czy jest coś innego. Dodam że na tej kawie byłam 1,5 roku temu. Przez ten rok seks jeszcze był, pozniej już z dnia na dzień nie. Dodam jeszcze, że byliśmy na wczasach, mieliśmy dwa łóżka, i ani razu przez 2 tygodnie nie przyszedł do mnie spać, do niczego nie doszło. Wiem że nikogo nie ma, ponieważ wolny czas spędza ze mną. Nie wiem co robic, kocham go, lecz rozmowy nic nie dają, a jest mi przykro że w naszym związku w ogoóle nie ma łożka. Zapomniałam napisac, że wyznał mi, że w ciąż go boli to moje wyjście na kawę. Ale czy to jest normlane aby przez ponad rok nie wybaczyć wyjścia na kawę? a nie zdradę? Czy to ze mna jest cos nie tak, czy z TŻ? co robic? zakończyć ten związek czy czekać na dalszy rozwój wydarzeń? wyznam że już mi nie zależy na nim tak jak kiedyś, i wiem że to jest obustronne. TŻ mowi, że kocha, ale czuje do mnie złość i ból... Nie wiem czy to istotne ale dodam, że kupił mi bardzo drogi prezent na urodziny, PlayStation3.
Bardzo proszę o pomoc, jak ta sytuacją wygląda jak na to patrzy ktoś z boku.

Chora sytuacja. I ten facet jakiś dziwny.
Ja bym go zostawiła, nie wytrzymalabym tego. Juz nawet pomijając seks -> 1,5 roku focha za kawę z kolegą? masakra.

[201608251020]

Musi Ci być ciężko skoro on nawet spać przy Tobie nie chciał, a nie ma nic piękniejszego niż zasnąć i obudzić się przy ukochanej osobie
Może po prostu już nie ma sensu tego ciągnąć? oddalacie się od siebie takim sposobem...

[wisienka_na_torcie]

Mój Tż tez ma tak, że jak dzieje się coś złego to kompletnie nie istnieje dla niego seks, ale widać, że u Was to jest jakiś większy problem. Przez tyle czasu... Porozmawiaj z nim, tak szczerze, powiedz, ze zastanawiasz sie czy ten związek ma sens. Jeżeli jest z Tobą, to powinien w końcu przestać się fochać (z resztą, coś tu jest nie tak, 1,5 roku jest zły o kawę, ze zwykłym kolegą...?). Ja bym rozważyła rozstanie.

[Clemence]

Ja bym raczej nie rozpaczała :P
aczkolwiek skoro wcześniej był inny układ- to może rzeczywiście on kryje jakąś urazę.. nie wiem może coś mu powiedziałaś na TEN temat i on się po prostu czegoś wstydzi. Rozmowa szczera nie pomogła?
chociaż nie wiem czy to coś da bo chłopak chyba jest nieco nastawiony agresywnie.Może na coś choruje?

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez Clemence

Ja bym raczej nie rozpaczała :P

Śmiejesz się, ale problem jest poważny. Ja nie wyobrażam sobie związku bez seksu, nawet pół roku (oczywiście nie licząc sytuacji, gdzie ktoś jest chory, wyjeżdża itd).

[Narrhien]

Napisane przez cherrylili

Mam już konto na wizażu, lecz jestem dość znana i jednak bym chciała pozostać w 100% anonimowa. Jestem z TŻ od 2,5 roku (ja 22 lata TŻ 23) ostatnio było bardzo dużo sprzeczek, jak i jedno zerwanie, ale zaraz do siebie wróciliśmy. Lecz TŻ oddalał się ode mnie i od pół roku w ogóle nie chce się kochać. Rozmawiałam, tłumaczyłam że to dla mnie ważne, lecz on odpowiada że seks nie jest mu do niczego potrzebny i jeśli mi się nie podoba to mogę zerwać bo jak widzi to mi tylko na jednym zależy. TŻ niby mnie kocha, lecz czuje złość w obec mnie, spowodowaną tym, że spotkałam się z kolegą na kawie. Nie wiem, czy to przez to nie chce się kochać, czy jest coś innego. Dodam że na tej kawie byłam 1,5 roku temu. Przez ten rok seks jeszcze był, pozniej już z dnia na dzień nie. Dodam jeszcze, że byliśmy na wczasach, mieliśmy dwa łóżka, i ani razu przez 2 tygodnie nie przyszedł do mnie spać, do niczego nie doszło. Wiem że nikogo nie ma, ponieważ wolny czas spędza ze mną. Nie wiem co robic, kocham go, lecz rozmowy nic nie dają, a jest mi przykro że w naszym związku w ogoóle nie ma łożka. Zapomniałam napisac, że wyznał mi, że w ciąż go boli to moje wyjście na kawę. Ale czy to jest normlane aby przez ponad rok nie wybaczyć wyjścia na kawę? a nie zdradę? Czy to ze mna jest cos nie tak, czy z TŻ? co robic? zakończyć ten związek czy czekać na dalszy rozwój wydarzeń? wyznam że już mi nie zależy na nim tak jak kiedyś, i wiem że to jest obustronne. TŻ mowi, że kocha, ale czuje do mnie złość i ból... Nie wiem czy to istotne ale dodam, że kupił mi bardzo drogi prezent na urodziny, PlayStation3.
Bardzo proszę o pomoc, jak ta sytuacją wygląda jak na to patrzy ktoś z boku.

Wiesz co... po tak długim czasie i tylu próbach rozmowy to ja bym zrobiła tak, jak on radzi - zerwała.


Wykończyłabym się psychicznie w takim związku.

[rzapek]

Jak to bylo z tą kawa? Bylas z nim w zwiazku, a umowilas sie z kims innym i nic mu nie powiedzialas? Ukrywalas to przed nim? Wiesz dla niektorych wyjscie na kawe z kolega to nic, normalna sprawa, ale jesli jakos to ukrywalas, to TŻtowi moglobyc przykro, bo mogl uznac, ze umowilas sie z nim na randke. Rozni sa ludzie Dlatego ja pogadalabym z nim, powiedziala, ze to nic nie znaczylo.

Ale cos mi sie wydaje, ze ta kawa to tylko pretekst. Chyba ze naprawde tak go to boli - to wyjasnijcie to sobie jak dorosli, kochajacy sie ludzie.

[QueenBlair]

Jak dla mnie "sprawa z kawą" to obrona przed ujawnieniem prawdziwego powodu takiego obrotu spraw.

Może on ma jakieś stresy i problemy z potencją?
Albo po prostu coś w Waszym związku się skończyło.

I na koniec powiem tak: jestes taka młodziutka,całe życie przed Tobą..a seks to wspaniała sprawa...Zastanów się czy jest sens tak się teraz szarpać.

[dawidowskasia]

kawa to pretekst. ok...ale za to jaki durny
Jakby mi facet nie mógł wybaczyć spotkania z kolegom na kawie i stroil fochy 1,5 roku to bym go śmiechem zabila

[Poseidon]

Napisane przez dawidowskasia

kawa to pretekst. ok...ale za to jaki durny
Jakby mi facet nie mógł wybaczyć spotkania z kolegom na kawie i stroil fochy 1,5 roku to bym go śmiechem zabila

Kasia ma rację, dokładnie tak - kawę traktuje jako pretekst i wymówkę a playstation kupił pewnie dla siebie tak jak Homer Simpson kupił swojej Marge kulę do kręgli z napisem HOMER
Czemu nie chce współżyć? ja też miałem takie przestoje - związane głównie ze stresem i przepracowaniem. Wiem że to brzmi jak truizm, ale rzeczywiście tak jest, następstwem jest pewien spadek aktywności i ciężko jest potem wrócić do dawnego trybu pożycia. Po prostu już mniej "się chce". Spróbuj go przełamać na 1 raz - może gość poczuje wenę i wszystko będzie tak jak dawniej, jak nie to przemyśl czy warto to ciągnąć...
Powodem braku chęci-chuci mogą też być kompleksy (że mu źle wychodzi), może być nuda łóżkowa może mieć problemy fizjologiczne albo co najgorsze w Twoim wypadku- nie potrzebuje już seksu.
Pozdrówko

[silesianna]

ta kawa to jakiś mega żałosny powód moim zdaniem i sprawa jest dużo głębsza, dużo poważniejsza. z tego, co piszesz, facet zachowuje się totalnie bez sensu (sam fakt, że facetowi seks nie jest do niczego potrzebny jest dla mnie jakiś totalnie niezrozumiały! przecież to FACET! )
poważna rozmowa i postawienie sprawy na "ostrzu" -
albo jesteśmy razem ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym seks, kochamy się, wybaczamy sobie, ufamy sobie i nic nas nie rozłączy;
albo rozstajemy się, możemy być dalej przyjaciółmi, kolegami, spotykać się na kawie, spać na wczasach w osobnych łóżkach, ale nic więcej, każde z nas ma prawo ułożyć sobie z czasem życie z kimś innym.

[Leyla89]

Mi również się wydaje, że foch o ta kawę z kolegą leży u podnóża problemu. Pewnie to jest tylko taka wymówka....ukrywająca coś większego.
Radzę szczerą rozmowę. Autorko nie daj sobie wcisnąć po raz kolejny kitu, że chodzi o tą kawę.
Jeżeli rozmowa nie pomoże, uciekaj od niego.

[Clemence]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Śmiejesz się, ale problem jest poważny. Ja nie wyobrażam sobie związku bez seksu, nawet pół roku (oczywiście nie licząc sytuacji, gdzie ktoś jest chory, wyjeżdża itd).

Nigdzie nie napisalam,że jest mi do smiechu. Widocznie znowu naopatrznie zrozumiałaś mój komentarz.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Autorko,jak tam?bo nic nie piszesz?

[Rareza]

Brak seksu w pewnych sytuacjach można zrozumieć. Wiadomo,choroba,stresy itp. Ale mnie dziwi to,że nawet nie śpicie w jednym łóżku. Jak już wyżej ktoś wspomniał: wspólne zasypianie i budzenie się potrafi być naprawdę cudowne jak się kogoś kocha. Dla mnie to są przemiłe chwile i zastanawiające jest,że on nawet z tego rezygnuje. Widzę,że brak seksu nie jest tu spowodowany jakimiś zewnętrznymi problemami,ale jakimiś komplikacjami w związku.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez Clemence

Nigdzie nie napisalam,że jest mi do smiechu. Widocznie znowu naopatrznie zrozumiałaś mój komentarz.

Nawiązywałam do tej wypowiedzi

Ja bym raczej nie rozpaczała :P

Zrozumiałam ; p na końcu jako formę żartu.

Znowu? Nie przesadzajmy

[karolynka90]

Wymówka z wyjściem na kawę jest zwyczajnie głupia. Pytanie tylko o co naprawdę chłopakowi chodzi.

Tak czy siak, skoro on Ci mówi, że "jeśli Ci się nie podoba, to możesz odejść", to oznacza, że wcale nie chce nic zmieniać i do Ciebie należy decyzja czy chcesz mieć związek bez seksu bez właściwie żadnego powodu, czy też nie.

[normalnyFacet]

postaw mu ultimatum. Albo mówi prawdę i nie wstydzi się tego, albo koniec... bo przecież tak żyć dłużej nie będziesz..

[Panna_Ka]

Kupił Ci playstation, żebyś się odczepiła

Wydaje mi się co najmniej dziwne, że chłopak w tym wieku tak z dnia na dzień rezygnuje z seksu.

A może ostatnio przytyłaś? Przestałaś o siebie dbać?
Może romantyczny wieczór, kolacja, czerwone winko i jakaś seksowna, skąpa bielizna

[cherrylili]

Napisane przez rzapek

Jak to bylo z tą kawa? Bylas z nim w zwiazku, a umowilas sie z kims innym i nic mu nie powiedzialas? Ukrywalas to przed nim? Wiesz dla niektorych wyjscie na kawe z kolega to nic, normalna sprawa, ale jesli jakos to ukrywalas, to TŻtowi moglobyc przykro, bo mogl uznac, ze umowilas sie z nim na randke. Rozni sa ludzie Dlatego ja pogadalabym z nim, powiedziala, ze to nic nie znaczylo.

Ale cos mi sie wydaje, ze ta kawa to tylko pretekst. Chyba ze naprawde tak go to boli - to wyjasnijcie to sobie jak dorosli, kochajacy sie ludzie.

Z tą kawą to było tak, że TŻ nie przyznałam się od razu, bo wiedziałam co by bylo, przyznałam się po jakimś miesiacu czasu, wytłumaczyłam że to nic nie znaczyło, myślałam zę srawa jest wyjaśniona ale jak widać nie jest.

Napisane przez Clemence

Nigdzie nie napisalam,że jest mi do smiechu. Widocznie znowu naopatrznie zrozumiałaś mój komentarz.

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Autorko,jak tam?bo nic nie piszesz?

Po rozmowie z TŻ powiedział, że seks będzie ale dopiero jak zamieszkamy razem, kpina jakaś.

Napisane przez silesianna

ta kawa to jakiś mega żałosny powód moim zdaniem i sprawa jest dużo głębsza, dużo poważniejsza. z tego, co piszesz, facet zachowuje się totalnie bez sensu (sam fakt, że facetowi seks nie jest do niczego potrzebny jest dla mnie jakiś totalnie niezrozumiały! przecież to FACET! )
poważna rozmowa i postawienie sprawy na "ostrzu" -
albo jesteśmy razem ze wszystkimi tego konsekwencjami, w tym seks, kochamy się, wybaczamy sobie, ufamy sobie i nic nas nie rozłączy;
albo rozstajemy się, możemy być dalej przyjaciółmi, kolegami, spotykać się na kawie, spać na wczasach w osobnych łóżkach, ale nic więcej, każde z nas ma prawo ułożyć sobie z czasem życie z kimś innym.

Myślę że na TŻ to nie podziała, unika seksu jak ognia.

[ama4]

Skoro już się obawiałaś powiedzieć o kawie, to albo miał poważne powody do tego, żeby Ci nie ufać lub nie ufać temu, z którym się umówiłaś na kawę, albo po prostu bałaś się z głupiego powodu.

Tak czy siak ja bym się zastanowiła poważnie nad tą sprawą...

[karolynka90]

Napisane przez cherrylili

Po rozmowie z TŻ powiedział, że seks będzie ale dopiero jak zamieszkamy razem, kpina jakaś.

Jakiś argument podał?

[Kleo24]

Ja mam wrażenie, że chłopak ma jakiś problem, ale całą odpowiedzialność za sytuację jaka między Wami wynikła chce przerzucić na Ciebie... wydaje mi się, że wyjście na kawę jest tylko pretekstem dla Twojego tż... na pewno w jakiś sposób boli go to, ale sądzę, że przyczyna Waszej kiepskiej sytuacji jest o wiele głębsza. Jemu natomiast jest wygodniej obarczyć Ciebie winą za to, że jest między Wami nie najlepiej. To Ty zachodzisz w głowę jak rozwiązać ten problem. To Ty w zastanawiasz się czy to nie Twoja wina, że tak między Wami się układa. Mam wrażenie, że w nim po prostu wypaliło się uczucie do Ciebie. To, że kupuje Ci drogie prezenty czy spędza z Tobą wolny czas nie oznacza, że wciąż Cię kocha... to może być próbą powstrzymania rozpadu Waszego związku lub po prostu oszukaniem Ciebie i siebie, że coś już między Wami się skończyło. Są różni ludzie. Dla jednych miłość jest nieodzownym elementem, aby uprawiać seks, dla innych nie. On najwidoczniej należy do tej pierwszej grupy. Napisałaś, że rozstaliście się na pewien czas. A może to po prostu przejściowy kryzys. Może Twój tż zastanawia się czy Wasz związek ma szanse na przetrwanie, może obawia się, że nie traktujesz go tak samo poważnie jak on Ciebie skoro umówiłaś się z kimś na kawę i zataiłaś to przed nim. Może nie chce uprawiać teraz seksu, żeby on nie przysłonił mu obrazu Waszego związku? Może chce się kierować sercem i rozumem a nie seksem, który często daje obraz, że wszystko jest ok. Autorko to są jedynie moje przypuszczenia. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Możliwe, że wysunęłam zbyt pochopne wnioski. Na moje oko tak to po prostu wygląda. A może religia mu nie pozwala na współżycie? Może w tym tkwi problem i nie wie jak Ci to powiedzieć?

[cherrylili]

Napisane przez Kleo24

Ja mam wrażenie, że chłopak ma jakiś problem, ale całą odpowiedzialność za sytuację jaka między Wami wynikła chce przerzucić na Ciebie... wydaje mi się, że wyjście na kawę jest tylko pretekstem dla Twojego tż... na pewno w jakiś sposób boli go to, ale sądzę, że przyczyna Waszej kiepskiej sytuacji jest o wiele głębsza. Jemu natomiast jest wygodniej obarczyć Ciebie winą za to, że jest między Wami nie najlepiej. To Ty zachodzisz w głowę jak rozwiązać ten problem. To Ty w zastanawiasz się czy to nie Twoja wina, że tak między Wami się układa. Mam wrażenie, że w nim po prostu wypaliło się uczucie do Ciebie. To, że kupuje Ci drogie prezenty czy spędza z Tobą wolny czas nie oznacza, że wciąż Cię kocha... to może być próbą powstrzymania rozpadu Waszego związku lub po prostu oszukaniem Ciebie i siebie, że coś już między Wami się skończyło. Są różni ludzie. Dla jednych miłość jest nieodzownym elementem, aby uprawiać seks, dla innych nie. On najwidoczniej należy do tej pierwszej grupy. Napisałaś, że rozstaliście się na pewien czas. A może to po prostu przejściowy kryzys. Może Twój tż zastanawia się czy Wasz związek ma szanse na przetrwanie, może obawia się, że nie traktujesz go tak samo poważnie jak on Ciebie skoro umówiłaś się z kimś na kawę i zataiłaś to przed nim. Może nie chce uprawiać teraz seksu, żeby on nie przysłonił mu obrazu Waszego związku? Może chce się kierować sercem i rozumem a nie seksem, który często daje obraz, że wszystko jest ok. Autorko to są jedynie moje przypuszczenia. Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam. Możliwe, że wysunęłam zbyt pochopne wnioski. Na moje oko tak to po prostu wygląda. A może religia mu nie pozwala na współżycie? Może w tym tkwi problem i nie wie jak Ci to powiedzieć?

Nie, niczym mnie nie uraziłaś i to, co napisałaś, znaczy czytałam to, i czułam jak byś pisała o mnie, znając mnie. TŻ jest nie wierzący.

[edzina]

Napisane przez cherrylili

lecz czuje złość w obec mnie, spowodowaną tym, że spotkałam się z kolegą na kawie.

Napisane przez cherrylili

Z tą kawą to było tak, że TŻ nie przyznałam się od razu, bo wiedziałam co by bylo, przyznałam się po jakimś miesiacu czasu, wytłumaczyłam że to nic nie znaczyło, myślałam zę srawa jest wyjaśniona ale jak widać nie jest.

Ale o co właściwie chodzi? Czy wyjście z kimś innym na kawę jest aż tak wielkim wydarzeniem, że trzeba o tym opowiadać? Gdybym poszła z kimś na kawę to nawet bym o tym nie wspomniała, bo to nic nadzwyczajnego. Nie bardzo rozumiem..
Pamiętaj, że im bardziej się starasz - tym bardziej Cię olewa.

[THart]

Coś jest nie tak skoro z jednej strony chłopak mówi, że seks będzie po wspólnym zamieszkaniu - a z drugiej strony mówi, że "seks nie jest mu do niczego potrzebny". No skoro jest mu niepotrzebny to jak zamierza to robić po wspólnym zamieszkaniu ?

Odnośnie tej kawy: to albo ta kawa jest pretekstem do wyznaczenia Ciebie jako współwinnego tego braku współżycia - albo faktycznie go to zraniło i nie może sobie z tym poradzić. W tym i w tym przypadku rokuje to źle. Bo z tego co piszesz wina z brak współżycia leży wyraźnie po jego stronie - i nie ma co szukać współwinnych. A jeżeli czuje się urażony (przez 1,5 roku) to widocznie jest osobą która nie potrafi przebaczać. Chciała byś przeżyć resztę życia z kimś kto albo nie potrzebuje sexu albo nie potrafi przebaczać, wywleka przez kilka lat szczegóły które normalnie wyjaśnia się podczas jednej rozmowy ?

Ja zadałbym mu - i sobie - następujące pytania
1. czy uważa, że brak popędu seksualnego i współżycia jest normalne w jego wieku? Jeżeli nie to czy zamierza coś w tym kierunku zrobić - chyba wypadało by zacząć się leczyć u odpowiedniego specjalisty. Skoro nastąpiło to nagle to może było to skutkiem jakiegoś urazu fizycznego typu: uderzenie, oparzenie czy nie daj Boże odcięcie - i on o tym nie chce nikomu powiedzieć ?
2. czy chłopak się masturbuje, czy ogląda firmy dla dorosłych? To by chociaż rozsądnie tłumaczyło brak popędu do partnera.
3. może chłopak ma problemy z orientacją seksualną?
4. najważniejsze: czy chciała byś spędzić resztę życia z mężczyzną, który reaguje na SWOJE problemy słowami: "jeśli się nie podoba to możesz zerwać"? czy chciała byś żyć z mężczyzną który z takich czy innych powodów (których nie znasz) nie przejawia potrzeby zwykłej partnerskiej intymności i nie inreresują go Twoje potrzeby w tym względzie ?

Nie chcę być sędzią i oceniać sytuacji zbyt jednoznacznie - ale czytając Twój post mam przed oczami kobiety, które znam, które mimo, że są atrakcyjne, towarzyskie, itp. w zadziwiający sposób potrafią swoimi związkami rujnować swoje życie, swoje szczęście, marzenia, itp. Odnosząc to do Ciebie, zakładam, że facet który z Tobą nie współżyje, nie śpi nawet w jednym łóżku nie jest szczytem Twoich marzeń o tym jednym, wybranym, wyśnionym, ...

[Kmee]

Facet, który tyle czasu nie uprawia seksu i to z własnej chęci (z powodu kawy)? Nie wierzę, osobiście NIE WIERZĘ

[Niezmienna]

Napisane przez Kmee

Facet, który tyle czasu nie uprawia seksu i to z własnej chęci (z powodu kawy)? Nie wierzę, osobiście NIE WIERZĘ

Ja się zgadzam.
Dodam jeszcze, że jeśli tak jest to Twój facet ma coś z psychiką...

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez Kmee

Facet, który tyle czasu nie uprawia seksu i to z własnej chęci (z powodu kawy)? Nie wierzę, osobiście NIE WIERZĘ

A ja jestem w stanie uwierzyć, ze facet się zawziął, chce zrobić Autorce na złość i taki sobie sposób wybrał. Są faceci, którzy mają nieduże potrzeby , jeśli o seks chodzi.

[Kmee]

Napisane przez wisienka_na_torcie

A ja jestem w stanie uwierzyć, ze facet się zawziął, chce zrobić Autorce na złość i taki sobie sposób wybrał. Są faceci, którzy mają nieduże potrzeby , jeśli o seks chodzi.

za kawę? proszę Cie? sorry ile on ma lat? w liceum jest czy co?
Jakby to było powodem, to serio powinien iść do jakiegoś lekarza na nogi, bo na głowę to już za późno

Ale nie chodzi o to, skoro facet mówi, że będą współżyli kiedy zamieszkają razem.. odkłada to poprostu w bliżej nieokreśloną przyszłość, ucieka przed tym. Zamarcie współżycia w związku jest jasnym sygnałem bardzo dużych problemów.
Ma poważny problem ze sobą, albo sypia z kimś innym.
Tak czy siak, reakcja "jak się nie podoba to możesz sobie iść" świadczy o egoizmie, braku szacunku i zrozumienia do partnera oraz totalny brak chęci zmiany czegokolwiek.

Sytuacja jest nienormalna i ja bym jej nie zaakceptowała.
Skoro chęci i prośby nie skutkują czas wziąć sprawy w swoje ręce.