Ciąża nie ciąża. Mówić TŻ?

[xandra23]

Sprawa wygląda w wielkim skrócie tak:
mieszkamy razem od 5 lat,
dzieci nie planowaliśmy,
ja zrobiłam przerwę w tabletkach i chyba jestem w ciąży.
Chyba, bo:
okres spóźnia się tydzień (przerwa w tabletkach 5 miesięczna poprzednie miesiączki regularne, więc to nie od przerwy)
zrobiłam dwa testy- nie z porannego moczu, wyszły dziwnie. Druga kreska jest bardzo, bardzo jasna, prawie niewidoczna,ale nawet tu dziewczyny pisały, że miały takie kreski i jak cokolwiek się pojawiło to jednak ciąża.
jutro idę na badanie krwi (lub w czwartek).
Nie wiem kiedy mówić TŻ. Teraz? Że przypuszczam? Poczekać na wyniki??
Tak zupełnie szczerze to boję się jego reakcji. Boję się też swojej, jak wyniki potwierdzą to, co praktycznie już wiem, ale do siebie nie dopuszczam.
To zupełnie nie jest czas na dziecko, oboje dzieci nie chcieliśmy. Na razie. Ale jesteśmy dorośli. I na pewno damy radę. Zawsze wyobrażałam sobie, że taka chwila będzie jakąś okazję, jak w filmach, wybiegną z testem w ręku z łazienki albo podaruję mu małe buciki.

[201803080934]

ja robiłam przerwę w tabletkach i przez pierwsze 3 miesiące od odstawienia było normalnie, a potem w 4 miesiącu nagle okres mi się trzy tygodnie spóźnił. a w ciąży nie byłam

[xandra23]

Napisane przez Grin

ja robiłam przerwę w tabletkach i przez pierwsze 3 miesiące od odstawienia było normalnie, a potem w 4 miesiącu nagle okres mi się trzy tygodnie spóźnił. a w ciąży nie byłam

to jestem zaskoczona, ja już wcześniej robiłam przerwy, ale zawsze dostawałam okres regularnie. Może dopiero teraz mi się organizm oczyścił.

[mushroomhunter]

Napisane przez xandra23

Sprawa wygląda w wielkim skrócie tak:
mieszkamy razem od 5 lat,
dzieci nie planowaliśmy,
ja zrobiłam przerwę w tabletkach i chyba jestem w ciąży.
Chyba, bo:
okres spóźnia się tydzień (przerwa w tabletkach 5 miesięczna poprzednie miesiączki regularne, więc to nie od przerwy)
zrobiłam dwa testy- nie z porannego moczu, wyszły dziwnie. Druga kreska jest bardzo, bardzo jasna, prawie niewidoczna,ale nawet tu dziewczyny pisały, że miały takie kreski i jak cokolwiek się pojawiło to jednak ciąża.
jutro idę na badanie krwi (lub w czwartek).
Nie wiem kiedy mówić TŻ. Teraz? Że przypuszczam? Poczekać na wyniki??
Tak zupełnie szczerze to boję się jego reakcji. Boję się też swojej, jak wyniki potwierdzą to, co praktycznie już wiem, ale do siebie nie dopuszczam.
To zupełnie nie jest czas na dziecko, oboje dzieci nie chcieliśmy. Na razie. Ale jesteśmy dorośli. I na pewno damy radę. Zawsze wyobrażałam sobie, że taka chwila będzie jakąś okazję, jak w filmach, wybiegną z testem w ręku z łazienki albo podaruję mu małe buciki.

Jeżeli pojawiła się druga kreska, nawet bardzo niewyraźna, to test daje wynik pozytywny. Zanim cokolwiek mu powiesz, poczekaj na wynik badania krwi, bo taki test z apteki może być fałszywie dodatni z tego co wiem. To normalne, że się boisz, to chyba największa zmiana, jaka może zajść w życiu człowieka ;].

[xandra23]

dlatego też jutro idę na betę hcg, wtedy będę też miała pewność. Lub tak, jak pisałam w czwartek.

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Napisane przez mushroomhunter

Jeżeli pojawiła się druga kreska, nawet bardzo niewyraźna, to test daje wynik pozytywny. Zanim cokolwiek mu powiesz, poczekaj na wynik badania krwi, bo taki test z apteki może być fałszywie dodatni z tego co wiem. To normalne, że się boisz, to chyba największa zmiana, jaka może zajść w życiu człowieka ;].

wiem o tej kresce niewyraźnej. Poczekam na badania. Kurczę mam 26 lat, a panikuję jakbym miała 10 mniej.

[mushroomhunter]

Napisane przez xandra23

dlatego też jutro idę na betę hcg, wtedy będę też miała pewność. Lub tak, jak pisałam w czwartek.

---------- Dopisano o 19:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------




wiem o tej kresce niewyraźnej. Poczekam na badania. Kurczę mam 26 lat, a panikuję jakbym miała 10 mniej.

Też bym pewnie panikowała jak gimnazjalistka .

[Luba]

No coż, ja bym powiedziała o swoich podejrzeniach partnerowi, dlaczego niby miałabym "oszczędzać" jego nerwy i sama dać się zjeść stresowi.
Nie bardzo rozumiem takie zachowania jak oszczędzanie facetów i nie mówienie im o takich czy innych podejrzeniach.
Boisz się jego reakcji, ale chyba po 5 latach znasz człowieka na tyle, żeby wiedzieć mniej więcej jak zareaguje. A wątpię, żebyś była 5 lat z kimś, kto mógłby na taką wieść, no nie wiem, uderzyć Cię, zostawić czy zrobić jeszcze coś innego i niefajnego. Powiedz mu wszytsko i przejdzcie przez to razem, cokolwiek się okaże to zyskasz dodatkowa wiedzę o sobie i o nim.

[xandra23]

Napisane przez Luba

No coż, ja bym powiedziała o swoich podejrzeniach partnerowi, dlaczego niby miałabym "oszczędzać" jego nerwy i sama dać się zjeść stresowi.
Nie bardzo rozumiem takie zachowania jak oszczędzanie facetów i nie mówienie im o takich czy innych podejrzeniach.
Boisz się jego reakcji, ale chyba po 5 latach znasz człowieka na tyle, żeby wiedzieć mniej więcej jak zareaguje. A wątpię, żebyś była 5 lat z kimś, kto mógłby na taką wieść, no nie wiem, uderzyć Cię, zostawić czy zrobić jeszcze coś innego i niefajnego. Powiedz mu wszytsko i przejdzcie przez to razem, cokolwiek się okaże to zyskasz dodatkowa wiedzę o sobie i o nim.

Tego na pewno nie zrobi. O to się nie marwtię, gdybym miała tak pomyśleć, że TŻ mógłby coś takiego zrobić to bym z nim nie była. Po prostu inaczej wyobrażałam sobie taką chwilę. to po pierwsze. Po drugie- jeśli to fałszywy alarm to po co mają się martwić dwie osoby. Choć wiadomo, że we dwoje łatwiej.
Już sama nie wiem, po prostu mam mętlik w głowie.

[_vixen_]

Napisane przez xandra23

Zawsze wyobrażałam sobie, że taka chwila będzie jakąś okazję, jak w filmach, wybiegną z testem w ręku z łazienki albo podaruję mu małe buciki.

Eee...tak to tylko w filmach jest albo u jakichś cukierkowych par
U większości osób wieść o ciąży to jakby obuchem w głowę dostać
Do takiej myśli trzeba się dość długo przyzwyczajać.

Zrób sobie jutro betę, potem mu powiedz.

[suszarka]

Napisane przez Luba

No coż, ja bym powiedziała o swoich podejrzeniach partnerowi, dlaczego niby miałabym "oszczędzać" jego nerwy i sama dać się zjeść stresowi.
Nie bardzo rozumiem takie zachowania jak oszczędzanie facetów i nie mówienie im o takich czy innych podejrzeniach.
Boisz się jego reakcji, ale chyba po 5 latach znasz człowieka na tyle, żeby wiedzieć mniej więcej jak zareaguje. A wątpię, żebyś była 5 lat z kimś, kto mógłby na taką wieść, no nie wiem, uderzyć Cię, zostawić czy zrobić jeszcze coś innego i niefajnego. Powiedz mu wszytsko i przejdzcie przez to razem, cokolwiek się okaże to zyskasz dodatkowa wiedzę o sobie i o nim.

podpisuję się swoimi czterema kopyściami pod tym.

[Malla]

Miałam bladą kreskę i nie byłam w ciąży ani chora na nerki itp. Drugi test był negatywny.

Partnerowi chciałabym zrobić niespodziankę i zaskoczyć go tą nowiną. Inaczej musiałabym co miesiąc go męczyć "spóóóźnia się"

[Luba]

Napisane przez xandra23

Tego na pewno nie zrobi. O to się nie marwtię, gdybym miała tak pomyśleć, że TŻ mógłby coś takiego zrobić to bym z nim nie była. Po prostu inaczej wyobrażałam sobie taką chwilę. to po pierwsze. Po drugie- jeśli to fałszywy alarm to po co mają się martwić dwie osoby. Choć wiadomo, że we dwoje łatwiej.
Już sama nie wiem, po prostu mam mętlik w głowie.

A dlaczego tylko jedna? Jeśli w akcie uczestniczyły dwie osoby? Kobieta z winy biologii pierwsza dowiaduje się o ciąży czy też ja podejrzewa ale dlaczego tym samym bierze na siebie całe zmartwienie i nerwy?
Wiesz, zwykle każdy inaczej wyobraża sobie tę chwilę, trudno. Znam dokładnie jedną parę, w której dziewczyna dała facetowi małe buciki żeby go powiadomić o tym, że jest w ciąży i płakali ze szczęścia. Już są po rozwodzie a facet się dzieckiem kompletnie nie interesuje

[ciri15]

Napisane przez Grin

ja robiłam przerwę w tabletkach i przez pierwsze 3 miesiące od odstawienia było normalnie, a potem w 4 miesiącu nagle okres mi się trzy tygodnie spóźnił. a w ciąży nie byłam

Też tak miałam No podobnie, bo normalnie miałam pięć miesięcy, a potem strasznie dziwne plamienia.
No i też w ciąży nie jestem.

[xandra23]

wobec tego idę na betę i wtedy powiem, dzięki za wszystkie rady uciekam.

[Luba]

Napisane przez Malla

Partnerowi chciałabym zrobić niespodziankę i zaskoczyć go tą nowiną. Inaczej musiałabym co miesiąc go męczyć "spóóóźnia się"

Rozumiem niespodziankę.
Ale abstrahując od Ciebie, to co złego w męczeniu go co miesiąc? No ja jestem w takich wypadkach bezlitosna, jesli co miesiąc sama męczyłabym się to niech on się solidarnie też męczy

[Malla]

Napisane przez Luba

...co złego w męczeniu go co miesiąc? No ja jestem w takich wypadkach bezlitosna, jesli co miesiąc sama męczyłabym się to niech on się solidarnie też męczy

A co mi po znerwicowanym chłopie?

[Luba]

Napisane przez Malla

A co mi po znerwicowanym chłopie?

A co jemu po znerwicowanej babie?
Razem byśta se byli znerwicowani to byście nawet nie zauważyli żeśta są znerwicowane

[atunia]

Napisane przez Malla

A co mi po znerwicowanym chłopie?

niech się przyzwyczaja
dzieciaki to permanentny rozstrój nerwów
i szczypta radości
a potem fruuu i już ich nie ma

[Malla]

Rozbrajacie mnie

[mercer]

Napisane przez _vixen_

Eee...tak to tylko w filmach jest albo u jakichś cukierkowych par
U większości osób wieść o ciąży to jakby obuchem w głowę dostać

Ja bym powiedziała. Bedzie Ci lżej, mi by bylo przynajmniej.

[201608251020]

Ja bym powiedziała.
Pierwszy raz bałam się po 4 mies. związku i TŻ wtedy też schizował Za to ostatnio ja schizowałam a on był spokojny i powiedział że będzie rewolucja i trzeba będzie wszystko szybko kombinować ale damy sobie radę i będzie bardzo szczęśliwy. Nawet dojrzałam błysk zawodu w oku po negatywnym teście (moja radość była nieopisana za to )

[Clemence]

Spokojnie poczekaj.
Wiem,ze się stresujesz ale zrób wszystko żeby isę zreaklsowac,bo jak widzisz może to nie ciąża Nie miałam takiej sytuacji jeszcze,ale poczekałabym na badania krwi ,spokojnie
i poczekaj na razie.Po co go straszyć,może jednak po prostu okres się spóźnia

[CytrynowaPannica]

Ja też bym poczekała.

Jeżeli okaże się, że faktycznie jesteś w ciąży, będziesz mieć okazję powiedzieć swojemu facetowi o tym, w sposób taki, jaki tylko zechcesz.
Podejrzewam, że o ile dziecko wywróci wasze życie, o tyle w dobrym znaczeniu tego słowa.

Nie stresuj się, daj znać co wykazały badania.

[xandra23]

Napisane przez CytrynowaPannica

Ja też bym poczekała.

Jeżeli okaże się, że faktycznie jesteś w ciąży, będziesz mieć okazję powiedzieć swojemu facetowi o tym, w sposób taki, jaki tylko zechcesz.
Podejrzewam, że o ile dziecko wywróci wasze życie, o tyle w dobrym znaczeniu tego słowa.

Nie stresuj się, daj znać co wykazały badania.

Jutro idę na betę. Bo okresu brak, a samopoczucie coraz gorsze. TŻ się domyśla, bo po mnie widać wszystkie emocje. Ale nie pyta, bo wie, że powiem sama. Zawsze tak robię. Taki charakter.

[KarolinaK]

Ja na Twoim miejscu bylabym ciekawa reakcji Tz nawet jesli to falszywy alarm. Oboje podjeliscie ryzyko. Oboje ponosicie konsekwencje - rowniez stres.

[vainilla]

Napisane przez mushroomhunter

Jeżeli pojawiła się druga kreska, nawet bardzo niewyraźna, to test daje wynik pozytywny. Zanim cokolwiek mu powiesz, poczekaj na wynik badania krwi, bo taki test z apteki może być fałszywie dodatni z tego co wiem. To normalne, że się boisz, to chyba największa zmiana, jaka może zajść w życiu człowieka ;].

wiem, że chciałabyś się z nim podzielić obawami - ale poczekaj aż będziesz miala pewność

[KarolinaK]

Napisane przez vainilla

wiem, że chciałabyś się z nim podzielić obawami - ale poczekaj aż będziesz miala pewność

Ale to wlasnie ta niepewnosc pokazuje czy partnerowi mozna zaufac i czy nas wesprze w takim momencie.

[Malla]

Napisane przez KarolinaK

Ale to wlasnie ta niepewnosc pokazuje czy partnerowi mozna zaufac i czy nas wesprze w takim momencie.

Tylko czy wiecznie musimy partnera testować, sprawdzać? Po to buduje się zaufanie w związku, by w przypadku wpadki wiedzieć, że reakcją nie będzie ucieczka na drugi koniec świata bez słowa.

[KarolinaK]

Napisane przez Malla

Tylko czy wiecznie musimy partnera testować, sprawdzać? Po to buduje się zaufanie w związku, by w przypadku wpadki wiedzieć, że reakcją nie będzie ucieczka na drugi koniec świata bez słowa.

Ale to nie chodzi wcale o ucieczke ale wsparcie autorki kiedy wlasnie najbardziej tego potrzebuje. Jak sie dziecko pojawi takich momantow bedzie duzo wiecej.
A jesli to dziecko sie nie pojawi i partner totalnie zawiedzie bedzie wtedy jest jeszcze drugie wyjscie.

[xandra23]

Widzę, że zdania są podzielone. Może wyjaśnię więcej, skąd u mnie takie wątpliwości:
1. Już kiedyś mieliśmy taką sytuację- więc wiem, że TŻ nie ucieknie, nie zostawi itd. Okres dostałam z opóźnieniem, a u TŻ zobaczyłam żal w oczach, więc nie chciałabym nie potrzebnie robić mu nadzieję lub straszyć w zależności od reakcji.
2. Zdecydowałam, że powiem mu jak zrobię betę. A na nią idę jutro, wyniki podobno są na drugi dzień.
3. Jeżeli jestem w ciąży to chcę się najpierw sama oswoić z tą informacją. Bo tak naprawdę to jestem przerażona, tym, że moje (nasze) życie miałoby wywrócić się do góry nogami.
A swoją drogą rozpoczęła się ciekawa dyskusja.