Stres pourazowy

[Lhot]

Witajcie,
długo już śledzę wizaż, jednak nie miałam okazji się jeszcze tu udzielić.
Trenuję narciarstwo (głównie w ramach sekcji akademickiej). W lutym miałam ciężki wypadek na treningu, spędziłam miesiąc w szpitalu. W maju ostatecznie się wyleczyłam, jednak do teraz często przypominają mi się "klatki" z momentu wypadku. Niedługo zacznie się sezon zawodów, treningów itp.; samej jazdy na nartach, ani slalomu giganta się nie boję, jednak gdy myślę o tym, że ruszę na trasę slalomu, robi mi się słabo i wszystko powraca. Domyślam się, że jest to związane ze stresem pourazowym. Zastanawiałam się nad wizytę o psychologa, ponieważ bardzo zależy mi na kontynuowaniu mojej pasji Myślicie, że to pomoże, czy lepiej samemu się z tym zmierzyć? Czy któraś z Was miała podobne doświadczenia i wybrnęła z tego?
Pozdrawiam ciepło!

[33owieczka]

Sądze, że Tobie samej cięzko będzie poradzić sobie z tym (zwlaszcza, że od lutego minęło już duzo czasu, a tobie klatki z wypadku wracaja) i jezeli myslisz o psychologu, to moim zdaniem dobry pomysł.
Dziwi mnie, że nie zaproponowano Ci tego od razu.

[Lhot]

Chyba po prostu nie miał mi kto tego zaproponować, bo wszyscy myśleli, że to rzucę w kąt : ) dziękuję pięknie

[33owieczka]

Fajnie, że jesteś pasjonatką i nie chcesz rzuć w kąt tego co kochasz.
Trzymam za Ciebie kciuki i jezeli poza strefa psychiczna nie ma przeciwskazań, to zyczę Ci sukcesów i dobrej zabawy!