chyba nie chcę się już starać

[animasola]

Czy któraś z Was myśli tak samo? czy też macie dosyć wyczekiwania na tego jedynego, chociaż i tak przeczuwacie, że nic z tego nie będzie? mam już dosyć oszukiwania samej siebie. Nigdy nie byłam w związku, chociaż ostatnio myślałam, że może się uda. Oczywiście, okazało się, że nadinterpretowałam fakty. Facet często się do mnie odzywał, rozmawialiśmy o wszystkim, aż tu nagle, praktycznie z dnia na dzień dał sobie spokój. Nadal się widujemy, a On tak jak zawsze jest serdeczny i miły. Nie będę go do niczego zmuszać; postaram się odciąć i nie pokazywać mu, że mi zależy.
jest mi tak strasznie źle, wiem już że nikogo nie znajdę.

[andzia1989r]

Napisała takiego posta 22 letnia młoda kobieta. Przerażające.

Po 1: aby kogoś poznac należy wyjśc z domu.

Po 2: byc sobą bawic się a nie omiatac towarzystwo w poszukiwniu celu

Po 3: nieco zluzowac z tą desperacją, masz dopiero 22 lata, a zachowujesz się jak pani po 40-stce, która ma wrażenie, że życie zmarnowała

Po4: jak wrzucisz na luz i przestaniesz rozpaczliwie szukac pewnie sam się znajdzie

[kolorowymis]

jeżeli masz naprawdę tylko 22 lata to wyluzuj )) do 30 ci daleeeeko żeby się martwić a może poszukaj kogoś zdziebko starszego

[animasola]

może i jestem młoda, ale sporo w życiu przeszłam i w trochę inny sposób patrzę na życie.
z domu wychodzę, nie jestem samotnicą; nie mogę sobie na to wręcz pozwolić, mam sporo zobowiązań.
zdaję sobie sprawę, że ze swoim wyglądem za wiele nie osiągnę. Dlatego też wolę sobie odpuścić i nie straszyć innych swoim widokiem; co facetowi po kimś takim jak ja?

[lily92920]

Napisane przez animasola

Czy któraś z Was myśli tak samo? czy też macie dosyć wyczekiwania na tego jedynego, chociaż i tak przeczuwacie, że nic z tego nie będzie? mam już dosyć oszukiwania samej siebie. Nigdy nie byłam w związku, chociaż ostatnio myślałam, że może się uda. Oczywiście, okazało się, że nadinterpretowałam fakty. Facet często się do mnie odzywał, rozmawialiśmy o wszystkim, aż tu nagle, praktycznie z dnia na dzień dał sobie spokój. Nadal się widujemy, a On tak jak zawsze jest serdeczny i miły. Nie będę go do niczego zmuszać; postaram się odciąć i nie pokazywać mu, że mi zależy.
jest mi tak strasznie źle, wiem już że nikogo nie znajdę.

No ale z czym Ty masz problem? Może poprostu to nie ten...

Skoro coś Ci nie pasuje to zakończ tą znajomość i szukaj dalej albo czekaj, aż Ciebie znajdą

[SOCKI]

Twoja samoocena leży i kwiczy. Zajmij się sobą, nie poszukiwaniami. Nowa pasja, kurs, po prostu sprawianie sobie przyjemności. A nie zadręczanie się. Skup się po prostu na sobie, na tym, żeby czuć się dobrze z samą sobą. Wtedy będziesz miała więcej radości w sobie, a inni ludzie to wyczuwają i chcą z tego czerpać.

[animasola]

nie mam czasu na kursy, i tak całe dnie mam zawalone.
pasji też więcej nie potrzebuję.
po prostu jest mi przykro, że jak zwykle nie ułożyło się po mojej myśli.
nie szukam faceta na siłę, ani też nie widzę w każdym, nowo poznanym chłopaku, kandydata na narzeczonego. Mówię o tym jednym, konkretnym. Jest wolny, nie ma zobowiązań i wiem, że nie ma żadnej dziewczyny na oku. Nie mówcie mi, żebym dała sobie spokój i poszukała kogoś innego, bo najzwyczajniej w świecie nie chce mi się.

[SOCKI]

Ale przecież go do niczego nie zmusisz?

[animasola]

oczywiście, że nie zmuszę, nie mam zamiaru.
ale pomarzyć zawsze można.

[_jasmin_]

Może za wysoko mierzysz?
Nie zgadzam się z tym że "z Twoim wyglądem nikogo nie znajdziesz", patrząc po moim otoczeniu dziewczyny przeciętne, a nawet te "brzydsze" są dużo szczęśliwsze w związkach, mimo że się "naczekały" na tego jedynego, niż niektóre ślicznotki które w życiu miały facetów na pęczki. Niektórym można szczerze pozazdrościć.
Fajny nowy ciuch czy wizyta u fryzjera, zrób coś żebyś poczuła się pewniejsza siebie.
Ja jestem pewna że TEN zjawi się w najmniej oczekiwanym momencie.

[mel89]

a ja mam tak że jak się zrobię na bóstwo to się gorzej czuję niż w jeansach i t-shircie, bo wydaje mi się, że się na mnie wszyscy gapią i że przesadziłam

[animasola]

to się nie rób na bóstwo.
swoją drogą chciałabym mieć tak wysoką samoocenę, jak Ty.

[SOCKI]

Napisane przez animasola

oczywiście, że nie zmuszę, nie mam zamiaru.
ale pomarzyć zawsze można.

Ale co ci da samo marzenie? Albo się zbierzesz i sama zainicjujesz przechodzenie na wyższy etap znajomości albo odpuść sobie tego konkretnego.

[_jasmin_]

No i tu może właśnie jest Twój błąd? Podejrzewam że to jest tylko w Twojej głowie. Czasem wystarczą fajne dodatki do T-shirtu i dżinsów, do tego ładna fryzura i makijaż, a pod spodem fajna bielizna, żeby poczuć się dobrze.

Mogę Ci powiedzieć że ja również miałam okres rozglądania się za "tym jedynym", trwało to długo i wiele "niewypałów" po drodze zaliczyłam, aż w końcu zdecydowałam że mam dość i nie chcę nikogo, że wolę być sama i w tym właśnie czasie spotkałam mojego obecnego faceta. Myślę, że już ostatniego. W moim najbliższym otoczeniu jest osoba która zachowywała się podobnie, (w tym przypadku facet), w każdej nowopoznanej kobiecie dopatrywał się tej "na dobre i na złe", w końcu zrezygnował (po ok 2 latach "poszukiwań") i dał zupełnie na luz, a ostatnio w jego życiu pojawiła się bardzo fajna dzewczyna i myślę że to już to. Nic na siłę.

[animasola]

jak już wyżej napisałam.
nie rozglądam się za nikim, nie upatruję w każdym nowo poznanym facecie kandydata na chłopaka.
myślę o jednym; nie jest to histeryczne myślenie, ale jednak...
nie chcę nikogo szukać na siłę. Pogodziłam się już dawno z faktem, że jestem i prawdopodobnie będę sama. Już mnie to nie rusza.
trudno jest jednak zapomnieć o facecie, który spełnia Twoje wszystkie wymogi; wiedząc jednocześnie, że jest sam i nie ma na oku żadnej kobiety.

[SOCKI]

Napisane przez animasola

jak już wyżej napisałam.
nie rozglądam się za nikim, nie upatruję w każdym nowo poznanym facecie kandydata na chłopaka.
myślę o jednym; nie jest to histeryczne myślenie, ale jednak...
nie chcę nikogo szukać na siłę. Pogodziłam się już dawno z faktem, że jestem i prawdopodobnie będę sama. Już mnie to nie rusza.
trudno jest jednak zapomnieć o facecie, który spełnia Twoje wszystkie wymogi; wiedząc jednocześnie, że jest sam i nie ma na oku żadnej kobiety.

Ależ Ty masz negatywne podejście....
Odpowiesz na mój post wcześniejszy?

[animasola]

właśnie do tego zmierzam.
wiem, że go do niczego nie zmuszę, więc się nie narzucam, a tym bardziej nie zmuszam do kontaktu ze mną. powiedziałabym, że wręcz go unikam; nie chcę aby poczuł się przeze mnie osaczony.
inna sprawa, że o nim myślę i marzę. przecież mam prawo.

[aimal]

Oj też tak marudziłam, że nie znajde nigdy faceta, że jestem brzydka i czas dać sobie spokój.
Dalam sobie spokój na...miesiąc (?) i sam przyeszedl. Zupełnie przypadkiem, bez przymusu!
Rada 'odpuść, sam przyjdzie", naprawdę działa. Bo to nie chodzi o to, że przestajesz cokolwiek robić i jesteś bierna, tylko zmieniasz nastawienie. Przestajesz USILNIE szukać i nie robisz tragedii z tego, że GO jeszcze nie masz.
Więc wyluzuj i naprawdę popracuj nad samooceną, bo marudzeniem odstraszasz ludzi.

[cosmo20]

Napisane przez animasola

może i jestem młoda, ale sporo w życiu przeszłam i w trochę inny sposób patrzę na życie.
z domu wychodzę, nie jestem samotnicą; nie mogę sobie na to wręcz pozwolić, mam sporo zobowiązań.
zdaję sobie sprawę, że ze swoim wyglądem za wiele nie osiągnę. Dlatego też wolę sobie odpuścić i nie straszyć innych swoim widokiem; co facetowi po kimś takim jak ja?

trochę wiary w siebie. skoro sama siebie nie doceniasz, to jak ma docenić Cię ktoś inny.

[animasola]

Napisane przez aimal

Oj też tak marudziłam, że nie znajde nigdy faceta, że jestem brzydka i czas dać sobie spokój.
Dalam sobie spokój na...miesiąc (?) i sam przyeszedl. Zupełnie przypadkiem, bez przymusu!
Rada 'odpuść, sam przyjdzie", naprawdę działa. Bo to nie chodzi o to, że przestajesz cokolwiek robić i jesteś bierna, tylko zmieniasz nastawienie. Przestajesz USILNIE szukać i nie robisz tragedii z tego, że GO jeszcze nie masz.
Więc wyluzuj i naprawdę popracuj nad samooceną, bo marudzeniem odstraszasz ludzi.

zastanawiam się czy piszę niezrozumiale, czy Wy i tak wiecie swoje.
ale ok, nie będę się powtarzać po raz setny, że ja już dawno sobie odpuściłam.

[asia_z]

ja odnoszę wrażenie, może mylne, ze masz za wysokie wymagania i zaczynasz być trochę zgorzkniała. Może takim wlasnie podejściem odstraszasz ludzi? Może facet widzi, ze coś jest nie tak, nic z siebie nie dajesz bo Ci się nie chce, nie zależy Ci. a żeby cos osiągnąć, trzeba coś z siebie dać.

[animasola]

może i jestem zgorzkniała, nie wiem...

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez animasola

Czy któraś z Was myśli tak samo? czy też macie dosyć wyczekiwania na tego jedynego, chociaż i tak przeczuwacie, że nic z tego nie będzie? mam już dosyć oszukiwania samej siebie.
jest mi tak strasznie źle, wiem już że nikogo nie znajdę.

Nie, nie miałam dość, czekałam cierpliwie i doczekałam się Ty pewnie też się doczekasz. Skąd pewność, że nikogo sobie nie znajdziesz? Trochę wiary w siebie!

Napisane przez animasola

zastanawiam się czy piszę niezrozumiale, czy Wy i tak wiecie swoje.
ale ok, nie będę się powtarzać po raz setny, że ja już dawno sobie odpuściłam.

Gdybyś sobie odpuściła, nie byłoby tego wątku

Napisane przez kolorowymis

jeżeli masz naprawdę tylko 22 lata to wyluzuj )) do 30 ci daleeeeko żeby się martwić

A po trzydziestce musiałaby się zacząć martwić? Niby czemu?

[animasola]

z tego co piszecie, wnioskuję, że pozostajecie w szczęśliwych związkach i raczej nie macie takich problemów jak ja.
zapewniam was, że człowiek w moim położeniu nie ma raczej szans na miłość.

[asia_z]

no ale jakie Ty masz położenie? Co takie stoi na przeszkodzie, żebyś była szczęśliwa? Uprzedzając Twoje pytanie - tak, jestem w szczęśliwym związku. Ale długo też byłam sama. Uwierz w siebie, zacznij myśleć pozytywnie, bo to naprawdę dużo pomaga. Zmień swoje podejście do życia. Może masz za dużo obowiązków, pracy, nauki i to wszystko Cię przytłacza? Może jest cos z czego mogłabyś zrezygnować ?

[animasola]

tak naprawdę mam dzisiaj pierwszy, wolniejszy dzień od ponad dwóch miesięcy. lubię swoje studia, pracę, nie przytłacza mnie to.
Moje położenie jest takie: nie jestem zbyt atrakcyjna (wręcz brzydka, a do tego gruba). nie nadrobię charakterem, bo kto teraz patrzy na charakter? nie mówcie mi, że nie, błagam.
może i myślę płytkimi kategoriami, ale tak jest.
mam nadzieję, że w końcu dojdzie do mnie, że marzenia są zbędne i skoro już nie mam szansy na miłość, to też nie powinnam tracić czasu na marzenia. W tym czasie mogłabym zająć się czymś konkretnym; np. pomocą i wspieraniem innych ludzi.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez animasola

Moje położenie jest takie: nie jestem zbyt atrakcyjna (wręcz brzydka, a do tego gruba). nie nadrobię charakterem, bo kto teraz patrzy na charakter? nie mówcie mi, że nie, błagam.
może i myślę płytkimi kategoriami, ale tak jest.
mam nadzieję, że w końcu dojdzie do mnie, że marzenia są zbędne i skoro już nie mam szansy na miłość, to też nie powinnam tracić czasu na marzenia. W tym czasie mogłabym zająć się czymś konkretnym; np. pomocą i wspieraniem innych ludzi.

Nie wiem, czy jesteś brzydka, czy nie, ale popatrz wokół siebie - przekonasz się, że nie tylko super atrakcyjni ludzie mają partnerów. Ci przeciętni czy nawet niezbyt ładni też.
I jeśli czymś możesz odstraszać facetów, to nie wyglądem, tylko swoim podejściem, brakiem pewności siebie, narzekaniem...

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Napisane przez animasola

z tego co piszecie, wnioskuję, że pozostajecie w szczęśliwych związkach i raczej nie macie takich problemów jak ja.
zapewniam was, że człowiek w moim położeniu nie ma raczej szans na miłość.

Tak, jestem w szczęśliwym związku, ale przez długi czas byłam sama i uwierz mi - wiem, co to samotność.

[asia_z]

Napisane przez animasola

tak naprawdę mam dzisiaj pierwszy, wolniejszy dzień od ponad dwóch miesięcy. lubię swoje studia, pracę, nie przytłacza mnie to.
Moje położenie jest takie: nie jestem zbyt atrakcyjna (wręcz brzydka, a do tego gruba). nie nadrobię charakterem, bo kto teraz patrzy na charakter? nie mówcie mi, że nie, błagam.
może i myślę płytkimi kategoriami, ale tak jest.
mam nadzieję, że w końcu dojdzie do mnie, że marzenia są zbędne i skoro już nie mam szansy na miłość, to też nie powinnam tracić czasu na marzenia. W tym czasie mogłabym zająć się czymś konkretnym; np. pomocą i wspieraniem innych ludzi.

no to weź się za siebie. Idź do fryzjera, zmień fryzurę, pomaluj się modnie (jak nie umiesz, to idź do kosmetyczki). To że jesteś gruba, to wcale nic nie znaczy. Ja też do najchudszych nie należę, ale staram się. Może przejdź na dietę. Sprobuj coś w sobie zmienić. Tylko najpierw musisz tego chciec.
Marzenia nie są zbędne, bo marzenia moze minimalnie, ale jednak jakos nas motywują do dzialania. Tylko żee Tobie tej motywacji brak. I to jest w tym wszystkim smutne

[animasola]

nie narzekam na co dzień, wręcz przeciwnie, ludzie mówią, że wieje ode mnie optymizmem.
jestem na anonimowym forum, więc wylewam swoje żale. Chociaż tu mogę.

[martynka89]

Napisane przez animasola

nie narzekam na co dzień, wręcz przeciwnie, ludzie mówią, że wieje ode mnie optymizmem.
jestem na anonimowym forum, więc wylewam swoje żale. Chociaż tu mogę.

Droga kolezanko skoncz zale wylewac i wez sie za siebie. Ubierz sie fajnie, pomaluj chociaz delikatnie i wyjdz z usmiechem na miasto.
Jakis czas temu tez sobie wmawialam ze jestem gruba i brzydka i zaden mnie nie chce a kolezanki przeciez maja facetow. W koncu przestalam sie za facetami rozgladac i przestalam zwracac uwage, na to, ze kolezanka jest z kims a ja nadal sama i co? I w koncu wpadlam komus w oko i to nie jednemu facetowi, wiec przestan wypisywac, ze jestes gruba i brzydka i skoncz z szukaniem na sile.