Facet i jego była kobieta.

[Karolina0955]

Cześć, przyszłam tutaj z pewnym problemem, a mianowicie takim, że jestem w związku od pół roku, więc stosunkowo krótki staż. Wszystko jest fajnie, gdyby nie to, że mój facet dość często wspomina o swojej byłej partnerce, co zaczyna mnie frustrować i niepokoić.

Byli ze sobą kupę czasu, bo osiem lat. Zdaję sobie sprawę, że ciężko to wymazać z pamięci, zresztą nie oczekuję tego. Ona odeszła do innego faceta, ale to jest nieistotne. Mój facet powiedział, że półtora roku zajęło mu dojście do siebie po tym wszystkim, że nie mógł stworzyć relacji z kobietą, zaczął chlać. Potem poznał mnie, wszedł ze mną w związek.

Na samym początku dość często o niej wspominał i to były wzmianki typu, że dzięki mnie widzi, jak bardzo był wykorzystywany w poprzednim związku, albo, że ze mną jest cudownie w łóżku, w poprzednim związku nie miał go w zasadzie w ogóle. Niby same superlatywy, może i nie jest to porównywanie, ale już samo to sprawiało, że czułam się dość dziwnie. Powiedziałam mu o tym. On na to, że rzeczywiście mam rację, że mogę czuć się niefajnie i przestanie. No i na chwilę przestał, a potem znowu to samo.

Inna sprawa jest taka, że on wraca do tego typu historii głównie, jak jest pijany. Wielokrotnie mi się żalił z tego, jakie numery mu odwalała i jak go skrzywdziła (spoko, rozumiem, ale ile można wałkować ten sam temat?). Sprawy zaszły nieco za daleko w momencie, kiedy raz , oczywiście pod wpływem alkoholu i po kłótni o pierdołę, powiedział do mnie jej imieniem a potem, że my jesteśmy do siebie bardzo podobne, że tamta też mu urządzała awantury o głupoty. To był dla mnie cios poniżej pasa, ale też jakoś przełknęłam i było ok.

Parę dni temu mieliśmy czas tylko dla siebie, było miło, wszystko w porządku. Zaczął mówić o swojej przeszłości, po prostu wspominał, i znowu ten sam temat. Że 2 lata temu wydarzyło się dużo złego, śmierć członka rodziny itd, no i wspomniał, że rozstał się z bliską jego sercu osobą (oczywiście chodziło o poprzednią partnerkę). Mówił mi, że była dla niego najbliższą osobą, że bardzo ją kochał i że rozstali się w taki sposób, w jaki nigdy nie chciał. Że długo dochodził do siebie.

Nie mam zielonego pojęcia, czy to brak empatii we mnie, czy po prostu ze mną jest coś nie tak, ale cholernie mnie męczy ten temat, tym bardziej, że zwracałam mu uwagę, że nie lubię o niej słuchać. Nie jestem typem zazdrośnika wbrew temu, co tutaj piszę, ale po prostu mam wrażenie, że ta kobieta cały czas gdzieś jest w jego życiu. I co najgorsze, zaczyna to też mieć negatywny wpływ na mnie, mimo, że nie wiem, kim ona jest, ale już same opowieści o niej wywołują we mnie masę negatywnych emocji.

Tego samego wieczora, te parę dni temu wygarnęłam mu, że czuję się trochę jakbym była "na pocieszenie", że źle mi się słucha takich rzeczy i po prostu nie jestem w stanie tego unieść, bo taka już jestem. Rozumiem, gdyby to miało miejsce raz, ale ten temat był już tyle razy wałkowany, że nie mam siły. Jakbym żyła w czyimś cieniu albo jakby ktoś był ze mną ciałem, a umysłem gdzieś zupełnie indziej.

On mi odpowiedział, że już dawno ten rozdział zamknął, że jest mu przykro, bo robi dla mnie wszystko i mnie kocha, a ja mu mówię takie rzeczy... No i milczy, od dwóch dni brak kontaktu.

I teraz pojawia się pytanie, czy to ja postępuję nie w porządku, czy intuicja mi dobrze podpowiada, że koleś może jeszcze nie do końca wyzdrowiał po poprzednim związku? Wiem, że to kupa czasu, bo mierzona w latach i nie oczekuję, że nie będzie o tym pamiętał, bo wiadomo, takie rzeczy zawsze w człowieku zostają, no ale ile można ...

Miałyście podobne historie? Co powinnam zrobić? I przede wszystkim co z tym kontaktem? Bo przyznam szczerze, że wcale nie czuję, bym musiała za cokolwiek przepraszać...

[67eve]

Twój facet musiał ją bardzo kochać i bardzo przeżyć porzucenie. Po czymś takim zawsze zostają blizny na sercu. Ale to nie musi oznaczać, że jesteś dla niego "na pocieszenie".

[MeganEagle]

Nie dziwie Ci się.
Takie rzeczy doprowadzją do szału.
On Cie wiecznie do niej porównuje
Z tego co mówisz to często pije?

Mozna czasem pogadać ale nie ciągle.

[elvegirl]

Napisane przez Karolina0955

On mi odpowiedział, że już dawno ten rozdział zamknął(...)

Guzik prawda.

[ukladlimbiczny]

No dobrze, ja też byłam w długoletnim związku, w którym zostałam bardzo skrzywdzona i też dłuższy czas zajęlo mi potem dojście do siebie i odbudowanie poczucia własnej wartości. Nigdy jednak nie żaliłam się na ten temat kolejnym partnerom, bo dla mnie temat jest zamknięty, ale przede wszystkim wiem, że dla nikogo nie byłaby to komfortowa sytuacja. Oczywiście, że nie da się wymazać niczego z pamięci, ale poradziłam sobie z tematem i w związku z tym nie czuję potrzeby bezustannego rozmyślania i mówienia o tym. Moim zdaniem to, że Twój facet ciągle wraca do tematu byłej, oznacza, że jeszcze tego nie przepracował, a zarówno ona jak i cała ta sytuacja nadal zajmuje bardzo dużo miejsca w jego głowie. Niezbyt zdrowy układ. Nie dziwię się Twoim odczuciom i nie uważam, żeby były przesadzone. W dodatku powiedziałaś mu o tym wprost (i słusznie), a z jego strony zero reakcji. Ja bym tak nie dała rady.

[Melanchton]

Napisane przez ukladlimbiczny

No dobrze, ja też byłam w długoletnim związku, w którym zostałam bardzo skrzywdzona i też dłuższy czas zajęlo mi potem dojście do siebie i odbudowanie poczucia własnej wartości. Nigdy jednak nie żaliłam się na ten temat kolejnym partnerom, bo dla mnie temat jest zamknięty, ale przede wszystkim wiem, że dla nikogo nie byłaby to komfortowa sytuacja. Oczywiście, że nie da się wymazać niczego z pamięci, ale poradziłam sobie z tematem i w związku z tym nie czuję potrzeby bezustannego rozmyślania i mówienia o tym. Moim zdaniem to, że Twój facet ciągle wraca do tematu byłej, oznacza, że jeszcze tego nie przepracował, a zarówno ona jak i cała ta sytuacja nadal zajmuje bardzo dużo miejsca w jego głowie. Niezbyt zdrowy układ. Nie dziwię się Twoim odczuciom i nie uważam, żeby były przesadzone. W dodatku powiedziałaś mu o tym wprost (i słusznie), a z jego strony zero reakcji. Ja bym tak nie dała rady.

Zgadzam się. Dodatkowo, z tego co piszesz, koleś ma skłonności alkoholowe i robi fochy - powiedziałaś mu szczerze, co myślisz, a on zamiast wziąć to na klatę zachował się jak dziecko i przestał się odzywać.

Na Twoim miejscu zaczęłabym się zastawiać, czemu była puściła go kantem. Nic się nie dzieje bez przyczyny.

Zresztą tak bym mu chyba odszczekała, jakby mi zaczął wyjeżdżać, że się "czepiam bez powodu" jak jego ex. Nie wolałabyś faceta, który jest skupiony tylko na Tobie?

[Dinulka]

Nie przesadzasz, nie wytrzymałabym czegoś takiego. On się zachowuje nie fair, nie jestes jego psychoterapeutą, tylko nową miłością, a ten jak zacięta płyta. Tym bardziej, ze powiedziałaś mu jak się z tym czujesz, a on tego nie przyjmuje.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Według mnie on się jeszcze nie wyleczył z poprzedniego związku i poprzedniej miłości.Gdybym słyszała od mojego TŻ takie rzeczy, było by mi bardzo przykro i także pomyślałabym, że jestem takim plasterkiem na ranę.

[lady666macbeth]

myślę że on po prostu do dnia dzisiejszego nie może się pogodzić z tym że jego poprzednia kobieta porzuciła go i odeszła do innego.
Wiadomo że czasem może to wracać do człowieka, ale jak widać do niego zbyt często to wraca.
Myślę też że w życiu twojego faceta jest trochę zbyt dużo alko.

[kennedy]

MOze nie mial do kogo sie wygadac i teraz to wychodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kill_your_darlings]

Napisane przez Karolina0955

czy to ja postępuję nie w porządku, czy intuicja mi dobrze podpowiada, że koleś może jeszcze nie do końca wyzdrowiał po poprzednim związku?

Tu nawet intuicja nie jest potrzebna - FAKTY które opowiedziałaś są dość jednoznaczne.

Tak, z całą pewnością on to rozstanie jeszcze przeżywa. Co gorsza: 1. zrobił sobie z ciebie narzędzie terapii: najpierw ci się spowiada - co w małych dawkach jeszcze nawet byłoby OK, bo znaczy, że ci ufa itd., ALE - tylko w małych dawkach, na pewno nie do tego stopnia, żebyś musiała mu zwracać uwagę na to. 2. Odtwarza i odgrywa sobie na tobie przeżycia z tamtego związku (jesteś "taka sama" jak była, mylenie imion itd.). Za niedługo możesz w ramach jego odreagowania zarobić k**pa w cztery litery, bo pan na pewno czuje się okropnie potraktowany przez rodzaj żeński - to już wynika z tego jak żali się na swoją byłą. I teraz może mieć ochotę to sobie odbić:/ Sama kiedyś co podobnego usłyszałam od faceta przy zrywaniu - "była potraktowała mnie źle, to teraz ja ciebie też tak mogę" - bez żenady nawet.

Znasz tylko jego wersję rozstania - dziewczyna mogła mieć konkretne powody, żeby go zostawić. Nie rozwala się związku po 8. latach bez powodu...

Nie przepraszaj go, ani żadnej taryfy ulgowej - twojej winy tu nie ma. Albo się ogarnia i to szybko, albo go pożegnaj bez żalu, takie trójkąty to koszmar i NIC co ty zrobisz tego nie zmieni, on ma problem i to duży...

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

To raczej jemu brakuje empatii, a nie Tobie. Niezbyt ciekawie to wygląda. Może ma traumę, ciężko to przeżył, ok. No ale trzeba coś róbować zrobić z tym, a nie mówić Ci, że Ty masz problem

[kill_your_darlings]

Napisane przez Karolina0955

(...) raz , oczywiście pod wpływem alkoholu i po kłótni o pierdołę, powiedział do mnie jej imieniem a potem, że my jesteśmy do siebie bardzo podobne, że tamta też mu urządzała awantury o głupoty.
(...)
Zaczął mówić o swojej przeszłości, po prostu wspominał, i znowu ten sam temat. Że 2 lata temu wydarzyło się dużo złego, śmierć członka rodziny itd, no i wspomniał, że rozstał się z bliską jego sercu osobą (oczywiście chodziło o poprzednią partnerkę).

Tego samego wieczora wygarnęłam mu, że czuję się trochę jakbym była "na pocieszenie" (..) odpowiedział, że już dawno ten rozdział zamknął, że jest mu przykro, bo robi dla mnie wszystko i mnie kocha, a ja mu mówię takie rzeczy... No i milczy, od dwóch dni brak kontaktu.

Wydaje mi się, że masz do czynienia ze zwykłym dupkiem. Opisałaś trzy sytuacje mocno nie w porządku wobec ciebie. Koleś robi z siebie ofiarę i totalnie w d**pie ma twoje uczucia - każda z wygrubionych rzeczy jasno to pokazuje. Nawet jego milczenie teraz.

Nie chce czarnowidzieć, ale to jest skazane na porażkę i wydaje mi się, że im szybciej to skończysz, tym zdrowiej dla ciebie. Patrząc na jego zachowanie + problemy z alko, chyba tylko dobrze na tym wyjdziesz. Pomijając sam fakt jakichś resztek uczuć do byłej i chamskie wykorzystywanie cię, kolo totalnie nie ma charakteru i zachowuje się za przeproszeniem â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠owato. Mała strata.

[emilkaaa1]

nie przepracowal rozstania i odreagowuje na tobie- niefajne zachowanie

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez emilkaaa1

nie przepracowal rozstania i odreagowuje na tobie- niefajne zachowanie

Dokladnie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Melisskas]

To wcale nie brzmi tak jakby zamknął tamten rozdział. Kompletnie nie przerobił tej żałoby i jeśli nie potrafi zrobić tego sam, dla Ciebie, to może z pomocą terapeuty?

[karola11]

On nie zamknął tego rozdziału i przeżywa go do dzisiaj. To wszystko jeszcze w nim siedzi. Nie podważam faktu, że jemu jest z Tobą dobrze, ale cały czas ma swoją ex z tyłu głowy.
Rozumiem, że można porozmawiać o swoich byłych, jeżeli dwie strony są zgodne co do poruszenia tematu i opowiedzieć swoją historię. Ale jakby mi facet na okrągło opowiadał o ex to chyba bym zwariowała.
Ty otwarcie powiedziałaś co czujesz a on tego nie uszanował.
Poza tym mnie by zaniepokoiło jego popijanie alkoholu.

[wiekanka]

Ja z ex bylam nie 8 a 20 lat. Tez czasem cos mi sie teraz przypomni, jakas sytuacja, bo te przezycia sa czescia mnie. Ale... przez pierwsze lata w ogole nie bylo mowy o wspominaniu, rozpamietywaniu. Glowe mialam wypelniona tylko nim i mialam ochote drzec sie na glos, ze wreszcie wiem, co to milosc!
Gosc nie wyzdrowial moim zdaniem.

[lady666macbeth]

Napisane przez karola11

On nie zamknął tego rozdziału i przeżywa go do dzisiaj. To wszystko jeszcze w nim siedzi. Nie podważam faktu, że jemu jest z Tobą dobrze, ale cały czas ma swoją ex z tyłu głowy.
Rozumiem, że można porozmawiać o swoich byłych, jeżeli dwie strony są zgodne co do poruszenia tematu i opowiedzieć swoją historię. Ale jakby mi facet na okrągło opowiadał o ex to chyba bym zwariowała.
Ty otwarcie powiedziałaś co czujesz a on tego nie uszanował.
Poza tym mnie by zaniepokoiło jego popijanie alkoholu.

no właśnie, wydaje mi się że mimo wszystko powinien Cię uszanować i nie wspominać o swojej eks na każdym kroku. Ileż można? nie była bym w stanie tego wytrzymać.

[banana84]

zostaw go..on ja dalej kocha...
ja tez przezylam walkowanie ex mimo ze niby bylam ta lepsza...to ryje glowe stasznie...prawdziwe zakochany czlowiek nie gada i mysli o ex...taka prawda..
twoj mysli i gada..a ty go pocieszasz i dowartsciowujesz..zostawi cie gdy tylko sie kims zauroczy

[Mijanou]

Na moje oko to tamta kobieta to jeszcze nie do końca zamknięty rozdział.
To znaczy, jesteś dla niego ważna i wierzę w szczerość jego intencji ale może nie do końca jeszcze przepracował tamten związek i tamto rozstanie? Mi zajęło dwa lata zanim przepracowałam nieudany związek, w którym byłam "ta zdradzoną"i zanim upewniłam się, że eks w ogóle już nie zajmuje moich myśli i nawet absmaku już nie czuję do tej sytuacji ani do niego. I dopiero pozwoliłam sobie na zaistnienie nowego związku, by przypadkiem nie skrzywdzić nikogo porównaniami do eksa i do tamtego związku.

Myślę, że Twój facet potrzebuje więcej czasu bo to nie jest takie proste by przepracować wieloletni związek na tyle, by myślami nie wracać do tamtej kobiety, nawet jeśli nie chce się o niej myśleć. Może ma silne poczucie krzywdy, z którym sobie nie umie poradzić.

Nie obwiniaj się bo trudno z kimś być z cieniem "byłej" na karku. Troje w związku to tłum, jak ktoś kiedyś powiedział. Wykrzyczałaś swoje uczucia- i dobrze, bo uświadomiłaś mu, co czujesz. I teraz daj mu czas, niech przetrawi spokojnie to, co mu powiedziałaś. Jak mu opadną emocje to przemyśli Twoje słowa na spokojnie. I postaw warunek- nigdy więcej nie chcesz słyszeć o jego eks. Poczekaj na jego ruch.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Uwazam tez ze nie zamknal rozdzialu i ciagle o tym mysli. Ja po zerwaniu z ojcem mojej corki po miesiacu wpakowalam sie w inny zwiazek i potem kolejny i musialam to zakonczyc bo wciaz zdarzalo sie ze wieczorami plakalam za tamtym. Zdalam sobie sprawe ze jeszcze nie przepracowalam tego i zaden zwiazek nie wyjdzie dopoki nie uporam sie z tym problemem. Zajelo mi to 2 lata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz