Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-06, 12:18   #1
star15
Zakorzenienie
 
Avatar star15
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 483

Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku


Cześć,

jestem już na tym forum parę lat i wielokrotnie przekonałam się, że dzięki Wizażankom i im opiniom można sobie parę rzeczy poukładać. Dlatego piszę.

Jestem ze swoim Tżtem prawie 3 lata, ja mam 20 lat, on- 23. Od października mieszkamy razem - przeprowadziliśmy się do dużego miasta. Ja studiuję dziennie, teraz także pracuję, Tż pracuje i studiuje zaocznie. Przez 2 lata naszego związku byliśmy ze sobą przeszczęśliwi , planowaliśmy przyszłość i pomimo dostrzegania już wtedy wad partnera, układało nam się naprawdę dobrze. Jak wiadomo, po 2 latach klapki z oczu opadają no i opadły...
Dostrzegam coraz więcej zachowań Tżta, które dyskwalifikują go w moich oczach. Drażni mnie sposób życia, jaki prowadzi.. poza faktem, że mamy ze sobą dużo tematów do rozmowy, moja wizja przyszłości wygląda zupełnie inaczej.. Podam może kilka przykładów dla zobrazowania.
Chcę gdzieś wychodzić, spędzać miło czas, rozwijać się. Działam w samorządzie i dzięki temu mam czasami darmowe bilety do teatru - darmowe!, czyli nic, tylko ubrać się i iść. Tż ma na to mnóstwo wymówek- a to mu się nie chce po pracy, a to mu się coś w nogę stało, a to jutro rano trzeba wstać.. takie prozaiczne i beznadziejne wymówki maskujące zwykłe: nie chce mi się. Warto dodać, że jak już pójdzie, to mu się podoba i jest zachwycony, a i mi miło jest porozmawiać z własnym Tżtem na temat tego, co wspólnie przeżyliśmy i na temat naszych wrażeń.
Jednak to jego nie-chce-mi-się zakamuflowane na wiele różnych sposobów drażni mnie najbardziej. W Noc Muzeów miałam darmowe wejściówki na taras widokowy - Tż nie poszedł, bo go meszki pogryzły i buty go obcierają akurat na tych ugryzieniach, więc on chodził nie będzie .. pojechałam tam sama, w środku nocy (!) i płakałam na tym 30.piętrze.. Bo chciałam spędzić ten czas z nim. Nie wiem, czy zachowałam się egoistycznie, ale dla mnie te ugryzienia meszek były mocno wyolbrzymione i gdyby chciał, nakleiłby sobie plaster w tych miejscach i poszedł.
Zdarza się coraz więcej takich sytuacji. Tż ma swoje zainteresowania, owszem, ale niestety za często wolny czas po pracy spędza oglądając TV i siedząc przy laptopie (przez co dla mnie staje się nieciekawy i nudny ) albo chodząc po galeriach handlowych (jest stylistą), czego ja nie cierpię, ale czasami poświęcam się, by sprawić mu przyjemność i spędzić czas w taki sposób, jaki on lubi, ale to chyba nic dziwnego, że potem tego samego oczekuję od niego..
Rozmawiałam z nim na ten temat wielokrotnie, co skwitował krótko: jak pójdziesz do pracy to zrozumiesz, że często wieczorem chce się tylko odpocząć i nic już nie robić. Jakbym tylko studiował i nie musiał pracować, też bym ciągle gdzieś chodził.
Poszłam do pracy i nie zrozumiałam.. może rzeczywiście mam mniej energii, ale wciąż ją mam i wciąż po południu mam ochotę gdzieś wyjść zamiast siedzieć przed komputerem!
Jest jeszcze jeden godny uwzględnienia przykład. Chciałam jechać z nim na wakacje, co chyba nie jest niczym niezwykłym, gdy ludzie są razem od początku czerwca planowałam wyjazd (zwykły wypad nad morze), znalazłam tanią kwaterę, tani dojazd, pokazałam to wszystko Tżtowi. Stwierdził, że on na razie nie może planować, bo nie wie, jak jego wydatki. Zrozumiałam. Niedawno wróciłam do tematu. Tż oznajmił mi, że szczerze mówiąc, to on wolałby chyba wykorzystać urlop na wyjazd do domu i odpoczynek niż jechać nad morze... zrobiło mi się niesamowicie przykro, bo przysługuje mu 10dni urlopu i chce w tym czasie jechać do domu zamiast wyjechać ze mną na wakacje i miło spędzić czas...
Uznałam więc, że zaplanuję sobie wakacje sama i zmuszać go do niczego nie będę. Jadę więc na obóz akademicki, ale niesmak i poczucie odrzucenia pozostaje. Wtedy, o dziwo, uznał,że jednak pogodzi wyjazd do domu z naszymi wakacjami nad morzem i zaczął planować..
Brakuje mi też spontaniczności. Ja mam mnóstwo pomysłów, które chciałabym realizować teraz i już, a u niego wszystko musi być z góry zaplanowane. To strasznie irytujące. Nie pojedziemy się kochać na łąkę, bo pogryzą nas owady.. nie pojedziemy autostopem nad morze, bo coś nam się stanie.. Wszystkie takie moje młodzieńcze pomysły krytykuje i zawsze znajdzie się jakieś 'ale'. Nie wiem, czy chcę tak żyć. Nie chciałabym w każdym razie za 10lat żałować, że najlepsze lata studenckie zmarnowałam, nie realizując pomysłów typowych przecież dla tego wieku i dających wiele radości. Bo kiedy jeśli nie teraz?
Takie przykłady można by mnożyć. Myślę sobie czasami, że niewiele w Tżcie pozostało z faceta, w którym się zakochałam te 3 lata temu i staje się takim zdziadziałym, zgrzybiałym dziadkiem.. Muszę dodać, że poza tym układa nam się dosyć dobrze- dba o mnie, dzielimy się obowiązkami domowymi, rozmawiamy ze sobą, mamy podobne poczucie humoru, sfera łóżkowa jest w porządku, przyjaźnimy się.
Ale.. nie muszę chyba mówić, jak spadło moje zainteresowanie Nim jako człowiekiem i partnerem? I jak nieciekawy się dla mnie stał?
Wcześniej planowałam z nim przyszłość, ale teraz, jak pomyślę, że ma ona tak wyglądać.. że mam co roku prosić się niemal o wakacje, że on nic sam z siebie nie zorganizuje, że ma być tak mało spontanicznie, tak aż do bólu stabilnie.. nie wiem, czy tego chcę.

Wychodzę oczywiście z koleżankami, nie ograniczam się specjalnie przez to jego 'nie chce mi się', spędzam miło czas. Ale to chyba nic nadzwyczajnego, że chciałabym spędzać czas też ze swoim Tżtem? (spędzam, ale wg mnie za rzadko) Czy to może ja jestem egoistką i powinnam zaakceptować to, w jaki sposób żyje?

Myślałam nad zerwaniem, ale nie wiem, czy to powód do zerwania, bo kocham go mimo wszystko i czy to, że nasze postrzeganie spędzania wolnego czasu różni się, to wystarczający powód? Nie wiem.

Macie jakiś pomysł na to, jak go rozruszać? Bo rence mi już opadajom..
__________________
"Różne momenty wiszą w przestrzeni jak prześcieradła, jak ekrany, na których wyświetla się jakiś moment; świat składa się z takich nieruchomych momentów, wielkich metazdjęć, a my przeskakujemy z jednego na drugi."


Studentka

Edytowane przez star15
Czas edycji: 2011-08-06 o 12:37
star15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 12:38   #2
Moulino
Raczkowanie
 
Avatar Moulino
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 80
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Dwa różne światy. Pomyślałaś jak będzie za parę, paręnaście lat?
Fajnie, że macie swoje pasje, swoją przestrzeń, ale w tym wszystkim ważne, żeby także ze sobą spędzać czas. Skoro z nim już tyle razy rozmawiałaś, prosiłaś i nic nie nie zmienia to myślę, że musisz to jego niechcemisię zaakceptować.

A może jakbyś mu powiedziała, że chcesz się rozstać to by się obudził? Hmm wątpię, może na chwilę byłby spontaniczny, ale ON TAKI NIE JEST i pewnie nagle nie zacznie być...
__________________
Moulino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 12:39   #3
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Jesteście kompletnie różni.Cóż dziwię się,że dopiero teraz to wypłynęło.
__________________



platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 12:42   #4
losangelesss
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 52
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Cześć,

jestem już na tym forum parę lat i wielokrotnie przekonałam się, że dzięki Wizażankom i im opiniom można sobie parę rzeczy poukładać. Dlatego piszę.

Jestem ze swoim Tżtem prawie 3 lata, ja mam 20 lat, on- 23. Od października mieszkamy razem - przeprowadziliśmy się do dużego miasta. Ja studiuję dziennie, teraz także pracuję, Tż pracuje i studiuje zaocznie. Przez 2 lata naszego związku byliśmy ze sobą przeszczęśliwi , planowaliśmy przyszłość i pomimo dostrzegania już wtedy wad partnera, układało nam się naprawdę dobrze. Jak wiadomo, po 2 latach klapki z oczu opadają no i opadły...
Dostrzegam coraz więcej zachowań Tżta, które dyskwalifikują go w moich oczach. Drażni mnie sposób życia, jaki prowadzi.. poza faktem, że mamy ze sobą dużo tematów do rozmowy, moja wizja przyszłości wygląda zupełnie inaczej.. Podam może kilka przykładów dla zobrazowania.
Chcę gdzieś wychodzić, spędzać miło czas, rozwijać się. Działam w samorządzie i dzięki temu mam czasami darmowe bilety do teatru - darmowe!, czyli nic, tylko ubrać się i iść. Tż ma na to mnóstwo wymówek- a to mu się nie chce po pracy, a to mu się coś w nogę stało, a to jutro rano trzeba wstać.. takie prozaiczne i beznadziejne wymówki maskujące zwykłe: nie chce mi się. Warto dodać, że jak już pójdzie, to mu się podoba i jest zachwycony, a i mi miło jest porozmawiać z własnym Tżtem na temat tego, co wspólnie przeżyliśmy i na temat naszych wrażeń.
Jednak to jego nie-chce-mi-się zakamuflowane na wiele różnych sposobów drażni mnie najbardziej. W Noc Muzeów miałam darmowe wejściówki na taras widokowy - Tż nie poszedł, bo go meszki pogryzły i buty go obcierają akurat na tych ugryzieniach, więc on chodził nie będzie .. pojechałam tam sama, w środku nocy (!) i płakałam na tym 30.piętrze.. Bo chciałam spędzić ten czas z nim. Nie wiem, czy zachowałam się egoistycznie, ale dla mnie te ugryzienia meszek były mocno wyolbrzymione i gdyby chciał, nakleiłby sobie plaster w tych miejscach i poszedł.
Zdarza się coraz więcej takich sytuacji. Tż ma swoje zainteresowania, owszem, ale niestety za często wolny czas po pracy spędza oglądając TV i siedząc przy laptopie (przez co dla mnie staje się nieciekawy i nudny ) albo chodząc po galeriach handlowych (jest stylistą), czego ja nie cierpię, ale czasami poświęcam się, by sprawić mu przyjemność i spędzić czas w taki sposób, jaki on lubi, ale to chyba nic dziwnego, że potem tego samego oczekuję od niego..
Rozmawiałam z nim na ten temat wielokrotnie, co skwitował krótko: jak pójdziesz do pracy to zrozumiesz, że często wieczorem chce się tylko odpocząć i nic już nie robić. Jakbym tylko studiował i nie musiał pracować, też bym ciągle gdzieś chodził.
Poszłam do pracy i nie zrozumiałam.. może rzeczywiście mam mniej energii, ale wciąż ją mam i wciąż po południu mam ochotę gdzieś wyjść zamiast siedzieć przed komputerem!
Jest jeszcze jeden godny uwzględnienia przykład. Chciałam jechać z nim na wakacje, co chyba nie jest niczym niezwykłym, gdy ludzie są razem od początku czerwca planowałam wyjazd (zwykły wypad nad morze), znalazłam tanią kwaterę, tani dojazd, pokazałam to wszystko Tżtowi. Stwierdził, że on na razie nie może planować, bo nie wie, jak jego wydatki. Zrozumiałam. Niedawno wróciłam do tematu. Tż oznajmił mi, że szczerze mówiąc, to on wolałby chyba wykorzystać urlop na wyjazd do domu i odpoczynek niż jechać nad morze... zrobiło mi się niesamowicie przykro, bo przysługuje mu 10dni urlopu i chce w tym czasie jechać do domu zamiast wyjechać ze mną na wakacje i miło spędzić czas...
Uznałam więc, że zaplanuję sobie wakacje sama i zmuszać go do niczego nie będę. Jadę więc na obóz akademicki, ale niesmak i poczucie odrzucenia pozostaje. Wtedy, o dziwo, uznał,że jednak pogodzi wyjazd do domu z naszymi wakacjami nad morzem i zaczął planować..
Brakuje mi też spontaniczności. Ja mam mnóstwo pomysłów, które chciałabym realizować teraz i już, a u niego wszystko musi być z góry zaplanowane. To strasznie irytujące. Nie pojedziemy się kochać na łąkę, bo pogryzą nas owady.. nie pojedziemy autostopem nad morze, bo coś nam się stanie.. Wszystkie takie moje młodzieńcze pomysły krytykuje i zawsze znajdzie się jakieś 'ale'. Nie wiem, czy chcę tak żyć.
Takie przykłady można by mnożyć. Myślę sobie czasami, że niewiele w Tżcie pozostało z faceta, w którym się zakochałam te 3 lata temu i staje się takim zdziadziałym, zgrzybiałym dziadkiem.. Muszę dodać, że poza tym układa nam się dosyć dobrze- dba o mnie, dzielimy się obowiązkami domowymi, rozmawiamy ze sobą, mamy podobne poczucie humoru, sfera łóżkowa jest w porządku, przyjaźnimy się.
Ale.. nie muszę chyba mówić, jak spadło moje zainteresowanie Nim jako człowiekiem i partnerem? I jak nieciekawy się dla mnie stał?
Wcześniej planowałam z nim przyszłość, ale teraz, jak pomyślę, że ma ona tak wyglądać.. że mam co roku prosić się niemal o wakacje, że on nic sam z siebie nie zorganizuje, że ma być tak mało spontanicznie, tak aż do bólu stabilnie.. nie wiem, czy tego chcę.

Wychodzę oczywiście z koleżankami, nie ograniczam się specjalnie przez to jego 'nie chce mi się', spędzam miło czas. Ale to chyba nic nadzwyczajnego, że chciałabym spędzać czas też ze swoim Tżtem? (spędzam, ale wg mnie za rzadko) Czy to może ja jestem egoistką i powinnam zaakceptować to, w jaki sposób żyje?

Myślałam nad zerwaniem, ale nie wiem, czy to powód do zerwania, bo kocham go mimo wszystko i czy to, że nasze postrzeganie spędzania wolnego czasu różni się, to wystarczający powód? Nie wiem.

Macie jakiś pomysł na to, jak go rozruszać? Bo rence mi już opadajom..
Jak ja Cie rozumiem... Jak ja z moim tż pojechalismy raz na 2 miesiace do kina, to juz bylo za✂✂✂iscie. Przed wakacjami planowalam juz jakies wczasy, nawiazywalam w rozmowach do tego, gdzie chcialabym sie wybrac z nim, ale widzialam po jego minie, ze cos nie za bardzo ma ochote. W zeszlym roku ledwo wyciagnelam go na wakacje za granice, a pozwolic to on sobie moze, bo pieniadze ma. Ja tez mam mase pomyslow na spedzenie wolnego czasu, ale jemu nigdy nic nie pasowalo. Ile razy chcialam wybrac sie w gory, polazic, pozwiedzac, porobic zdjecia... Za kazdym razem cos mu nie pasowalo. Najlepsze jeszcze, ze sam przyznal, ze wie, ze to jego wada, bo jest leniem i nic mu sie nie chce, wszedzie woli pojechac autem, ale jednak znalazl tez wine we mnie, ze ja porzadnie go nie zmotywuje :/ A przeciez na sile go wyciagac nie bede, no bo jak? Ja nie mam auta, wiec nawet jak bym przygotowala jakies jedzenie na wypad w gory i oznajmila, ze za godzine jestem u niego i jedziemy, to prawdopodobnie gdyby to byla godzina 12, wciagnalby mnie do siebie do lozka i poprosil, zebysmy zostali w domu. No, Twoj to chociaz pracuje. U mojego to bylo czyste lenistwo. Jak z kims takim mozna zyc?

Edytowane przez losangelesss
Czas edycji: 2011-08-06 o 12:44
losangelesss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 13:24   #5
7LI
Raczkowanie
 
Avatar 7LI
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 84
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Cześć,

jestem już na tym forum parę lat i wielokrotnie przekonałam się, że dzięki Wizażankom i im opiniom można sobie parę rzeczy poukładać. Dlatego piszę.

Jestem ze swoim Tżtem prawie 3 lata, ja mam 20 lat, on- 23. Od października mieszkamy razem - przeprowadziliśmy się do dużego miasta. Ja studiuję dziennie, teraz także pracuję, Tż pracuje i studiuje zaocznie. Przez 2 lata naszego związku byliśmy ze sobą przeszczęśliwi , planowaliśmy przyszłość i pomimo dostrzegania już wtedy wad partnera, układało nam się naprawdę dobrze. Jak wiadomo, po 2 latach klapki z oczu opadają no i opadły...
Dostrzegam coraz więcej zachowań Tżta, które dyskwalifikują go w moich oczach. Drażni mnie sposób życia, jaki prowadzi.. poza faktem, że mamy ze sobą dużo tematów do rozmowy, moja wizja przyszłości wygląda zupełnie inaczej.. Podam może kilka przykładów dla zobrazowania.
Chcę gdzieś wychodzić, spędzać miło czas, rozwijać się. Działam w samorządzie i dzięki temu mam czasami darmowe bilety do teatru - darmowe!, czyli nic, tylko ubrać się i iść. Tż ma na to mnóstwo wymówek- a to mu się nie chce po pracy, a to mu się coś w nogę stało, a to jutro rano trzeba wstać.. takie prozaiczne i beznadziejne wymówki maskujące zwykłe: nie chce mi się. Warto dodać, że jak już pójdzie, to mu się podoba i jest zachwycony, a i mi miło jest porozmawiać z własnym Tżtem na temat tego, co wspólnie przeżyliśmy i na temat naszych wrażeń.
Jednak to jego nie-chce-mi-się zakamuflowane na wiele różnych sposobów drażni mnie najbardziej. W Noc Muzeów miałam darmowe wejściówki na taras widokowy - Tż nie poszedł, bo go meszki pogryzły i buty go obcierają akurat na tych ugryzieniach, więc on chodził nie będzie .. pojechałam tam sama, w środku nocy (!) i płakałam na tym 30.piętrze.. Bo chciałam spędzić ten czas z nim. Nie wiem, czy zachowałam się egoistycznie, ale dla mnie te ugryzienia meszek były mocno wyolbrzymione i gdyby chciał, nakleiłby sobie plaster w tych miejscach i poszedł.
Zdarza się coraz więcej takich sytuacji. Tż ma swoje zainteresowania, owszem, ale niestety za często wolny czas po pracy spędza oglądając TV i siedząc przy laptopie (przez co dla mnie staje się nieciekawy i nudny ) albo chodząc po galeriach handlowych (jest stylistą), czego ja nie cierpię, ale czasami poświęcam się, by sprawić mu przyjemność i spędzić czas w taki sposób, jaki on lubi, ale to chyba nic dziwnego, że potem tego samego oczekuję od niego..
Rozmawiałam z nim na ten temat wielokrotnie, co skwitował krótko: jak pójdziesz do pracy to zrozumiesz, że często wieczorem chce się tylko odpocząć i nic już nie robić. Jakbym tylko studiował i nie musiał pracować, też bym ciągle gdzieś chodził.
Poszłam do pracy i nie zrozumiałam.. może rzeczywiście mam mniej energii, ale wciąż ją mam i wciąż po południu mam ochotę gdzieś wyjść zamiast siedzieć przed komputerem!
Jest jeszcze jeden godny uwzględnienia przykład. Chciałam jechać z nim na wakacje, co chyba nie jest niczym niezwykłym, gdy ludzie są razem od początku czerwca planowałam wyjazd (zwykły wypad nad morze), znalazłam tanią kwaterę, tani dojazd, pokazałam to wszystko Tżtowi. Stwierdził, że on na razie nie może planować, bo nie wie, jak jego wydatki. Zrozumiałam. Niedawno wróciłam do tematu. Tż oznajmił mi, że szczerze mówiąc, to on wolałby chyba wykorzystać urlop na wyjazd do domu i odpoczynek niż jechać nad morze... zrobiło mi się niesamowicie przykro, bo przysługuje mu 10dni urlopu i chce w tym czasie jechać do domu zamiast wyjechać ze mną na wakacje i miło spędzić czas...
Uznałam więc, że zaplanuję sobie wakacje sama i zmuszać go do niczego nie będę. Jadę więc na obóz akademicki, ale niesmak i poczucie odrzucenia pozostaje. Wtedy, o dziwo, uznał,że jednak pogodzi wyjazd do domu z naszymi wakacjami nad morzem i zaczął planować..
Brakuje mi też spontaniczności. Ja mam mnóstwo pomysłów, które chciałabym realizować teraz i już, a u niego wszystko musi być z góry zaplanowane. To strasznie irytujące. Nie pojedziemy się kochać na łąkę, bo pogryzą nas owady.. nie pojedziemy autostopem nad morze, bo coś nam się stanie.. Wszystkie takie moje młodzieńcze pomysły krytykuje i zawsze znajdzie się jakieś 'ale'. Nie wiem, czy chcę tak żyć. Nie chciałabym w każdym razie za 10lat żałować, że najlepsze lata studenckie zmarnowałam, nie realizując pomysłów typowych przecież dla tego wieku i dających wiele radości. Bo kiedy jeśli nie teraz?
Takie przykłady można by mnożyć. Myślę sobie czasami, że niewiele w Tżcie pozostało z faceta, w którym się zakochałam te 3 lata temu i staje się takim zdziadziałym, zgrzybiałym dziadkiem.. Muszę dodać, że poza tym układa nam się dosyć dobrze- dba o mnie, dzielimy się obowiązkami domowymi, rozmawiamy ze sobą, mamy podobne poczucie humoru, sfera łóżkowa jest w porządku, przyjaźnimy się.
Ale.. nie muszę chyba mówić, jak spadło moje zainteresowanie Nim jako człowiekiem i partnerem? I jak nieciekawy się dla mnie stał?
Wcześniej planowałam z nim przyszłość, ale teraz, jak pomyślę, że ma ona tak wyglądać.. że mam co roku prosić się niemal o wakacje, że on nic sam z siebie nie zorganizuje, że ma być tak mało spontanicznie, tak aż do bólu stabilnie.. nie wiem, czy tego chcę.

Wychodzę oczywiście z koleżankami, nie ograniczam się specjalnie przez to jego 'nie chce mi się', spędzam miło czas. Ale to chyba nic nadzwyczajnego, że chciałabym spędzać czas też ze swoim Tżtem? (spędzam, ale wg mnie za rzadko) Czy to może ja jestem egoistką i powinnam zaakceptować to, w jaki sposób żyje?

Myślałam nad zerwaniem, ale nie wiem, czy to powód do zerwania, bo kocham go mimo wszystko i czy to, że nasze postrzeganie spędzania wolnego czasu różni się, to wystarczający powód? Nie wiem.

Macie jakiś pomysł na to, jak go rozruszać? Bo rence mi już opadajom..
Chyba będzie ciężko to zmienić ;/ Mój Tż też nie jest chętny do organizacji naszego wolnego czasu... Czasami coś mu wpadnie do głowy, ale to nic nadzwyczajnego ;/ Ja sama też nie chce tak często nic wymyslać bo Tż dużo pracuje, wiecznie zmęczony i jakoś nie mam sumienia go jeszcze męczyć - a ja się nudzę ;/
A może Twój Tż tak się rozleniwił bo już razem mieszkacie - ma Cię codziennie przy sobie więc nie widzi powodu dla którego miałby jeszcze gdzieś chodzić Może o to chodzi...
7LI jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 13:32   #6
Industrial
Raczkowanie
 
Avatar Industrial
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 65
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Masz dopiero dwadzieścia lat i całe życie przed Tobą. Zadaj sobie sama pytanie czy on Cie trochę nie hamuje w tym wszystkim, w tej spontaniczności w spędzaniu czasu?
Moim zdaniem i może to głupie co napisze ale uważam, że nie do końca On pasujecie do Ciebie tym bardziej że zaczął Cie drażnić już teraz tzn jego zachowanie. Wiesz, byłam w podobym związku przez 3 lata, pierwsze dwa lata były super razem spędzaliśmy czas, dogadywaliśmy się i nagle było bum! klapki z oczy spadły - zauwazyłam ze zaczął mnie irytować, więcej przez niego płakał niż sie z nim śmiałam, za każdym razem odrzucał moje propozycje spędzania wolnego czasu - miałam już dość wiec zerwałam. Najlepsze w tym wszystkim było, że większość ludzi mi powiedziała, że dziwiła mi sie dlaczego sie marnowałam tyle czasu przy tym facecie.
Dlatego jeśli - czujesz, że sie NIE wyszalałaś, że masz ochotę aktywnie spędzać czas, robić rzeczy spontaniczne a właśnie TEN facet Cie w tym hamuje to ja bym sobie takiego Pana darowała.
__________________
.moje serce nie jest tarczą
do rzucania lotkami.

Cel1. Zapuszczanie włosów.
Cel2.Jest 60kg będzie 49kg.
Cel3.Odważyć sie na piercing.

cele. nie marzenia.
Industrial jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 13:34   #7
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Nie zmienisz go, za to teraz uświadomiłaś sobie, ze macie różne wizje swoje życia/spędzania wolnego czasu/urlopu.
Nie powiem, co masz zrobić, bo to będzie twoja decyzja, ale powiem tak: a teraz wyobraź sobie, ze TAK WŁAŚNIE ma wyglądać twoje następne 10/20 lat, chcesz tego z nim w taki sposób????
No i masz dopiero 20 lat, to zbyt młody wiek na takie zgnuśnienie.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-06, 13:54   #8
star15
Zakorzenienie
 
Avatar star15
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 483
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Ale właśnie chodzi o to, że KIEDYŚ TAKI NIE BYŁ. Może nie należał do królów spontaniczności, ale potrafił mnie zaskoczyć. 2 lata temu byliśmy na Mazurach i ganialiśmy się po plaży, a potem wracaliśmy stopem. Dlatego mam nadzieję na to, by go zmienić, bo kiedyś taki nie był i coś sprawiło, że się zmienił. Zresztą odkąd się poznaliśmy on pracował i mimo to miał energię i czas na spotkania ze mną i wyjścia gdzieś.

Jestem nieźle skołowana i doszukuję się winy w sobie.

Co do tego 'za 10-20lat' myślę, że właśnie byłby idealnym mężem dla mnie za 15 lat powiedzmy. Bo jest odpowiedzialny, zaradny, nigdy by mnie nie zdradził, dba o mnie, dobrze gotuje i jest dobrym partnerem w związku- nie stawia na zasadę 'ktoś jest wyżej, a ktoś niżej', tylko jesteśmy na równi, dogadujemy się po partnersku. Bardzo to w nim cenię i dlatego spędzanie wolnego czasu wydaje mi się chyba zbyt błahym powodem, by to zakończyć, ale z drugiej strony nie pociągnę tak dłużej..

__________________
"Różne momenty wiszą w przestrzeni jak prześcieradła, jak ekrany, na których wyświetla się jakiś moment; świat składa się z takich nieruchomych momentów, wielkich metazdjęć, a my przeskakujemy z jednego na drugi."


Studentka
star15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 14:01   #9
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Kiedyś nie mieszkaliście razem. I jeśli facet ma tyle zalet, które napisałaś, a to naprawdę ważne cechy w związku, to być może jesteście różni i warto to po prostu zaakceptować, chociaż spraw związanych z urlopem kompletnie nie pojmuję.
Osobiście nienawidzę leżenia na plaży, opalania, kąpania się w jeziorze/morzu; mąz to wie i często sam jeździ z synami nad wodę, bo wolę w tym czasie poleżeć z książką albo jak jadę siedzę w cieniu.
Zależy w sumie, NA ILE to, jak wygląda teraz wasze życie ci przeszkadza. Może tak jak to tu opisałaś dokładnie,warto wprost powiedzieć chłopakowi?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 15:41   #10
Industrial
Raczkowanie
 
Avatar Industrial
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 65
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Ale właśnie chodzi o to, że KIEDYŚ TAKI NIE BYŁ. Może nie należał do królów spontaniczności, ale potrafił mnie zaskoczyć. 2 lata temu byliśmy na Mazurach i ganialiśmy się po plaży, a potem wracaliśmy stopem. Dlatego mam nadzieję na to, by go zmienić, bo kiedyś taki nie był i coś sprawiło, że się zmienił. Zresztą odkąd się poznaliśmy on pracował i mimo to miał energię i czas na spotkania ze mną i wyjścia gdzieś.

Jestem nieźle skołowana i doszukuję się winy w sobie.

Co do tego 'za 10-20lat' myślę, że właśnie byłby idealnym mężem dla mnie za 15 lat powiedzmy. Bo jest odpowiedzialny, zaradny, nigdy by mnie nie zdradził, dba o mnie, dobrze gotuje i jest dobrym partnerem w związku- nie stawia na zasadę 'ktoś jest wyżej, a ktoś niżej', tylko jesteśmy na równi, dogadujemy się po partnersku. Bardzo to w nim cenię i dlatego spędzanie wolnego czasu wydaje mi się chyba zbyt błahym powodem, by to zakończyć, ale z drugiej strony nie pociągnę tak dłużej..


Rozmawiałaś z nim tak szczerze co Cie 'boli' w jego zachowaniu?

Mam wrażenie, że oczekujesz trochę takich złotych rad by go odmienić. Widze, że Ci na nim zależy. Ale to wszystko zależy od jego chęci lub ich brak.
Porozmawiaj z nim tak szczerze o tym i poczekaj. Może go coś to ruszy i sam zacznie proponować spontaniczne wypady.

__________________
.moje serce nie jest tarczą
do rzucania lotkami.

Cel1. Zapuszczanie włosów.
Cel2.Jest 60kg będzie 49kg.
Cel3.Odważyć sie na piercing.

cele. nie marzenia.
Industrial jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 17:18   #11
ANTERIA
Zakorzenienie
 
Avatar ANTERIA
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Graz/Austria
Wiadomości: 3 730
GG do ANTERIA
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Ale właśnie chodzi o to, że KIEDYŚ TAKI NIE BYŁ. Może nie należał do królów spontaniczności, ale potrafił mnie zaskoczyć. 2 lata temu byliśmy na Mazurach i ganialiśmy się po plaży, a potem wracaliśmy stopem. Dlatego mam nadzieję na to, by go zmienić, bo kiedyś taki nie był i coś sprawiło, że się zmienił. Zresztą odkąd się poznaliśmy on pracował i mimo to miał energię i czas na spotkania ze mną i wyjścia gdzieś.

Jestem nieźle skołowana i doszukuję się winy w sobie.

Co do tego 'za 10-20lat' myślę, że właśnie byłby idealnym mężem dla mnie za 15 lat powiedzmy. Bo jest odpowiedzialny, zaradny, nigdy by mnie nie zdradził, dba o mnie, dobrze gotuje i jest dobrym partnerem w związku- nie stawia na zasadę 'ktoś jest wyżej, a ktoś niżej', tylko jesteśmy na równi, dogadujemy się po partnersku. Bardzo to w nim cenię i dlatego spędzanie wolnego czasu wydaje mi się chyba zbyt błahym powodem, by to zakończyć, ale z drugiej strony nie pociągnę tak dłużej..


Rozumiem twoją potrzebę wyszalenia się ale z drugiej strony pomyśl co jest w życiu warzniejsze? To żeby szaleć czy to aby mieć "ułożone" życie z facetem który jak piszesz jest odpowiedzialny, zaradny i dba o Ciebie? Teraz ciężko o takich facetów zwłaszcza w wieku 20 i ponad lat.


Posłuże się swoim przykładem ja mam 22 lata nigdy w życiu specjalnie nie szlałam nie mogłam (rodzice zabraniali) a później jakoś nie miałam nawet z kim bo towarzystwo się rozeszło. Mój Tż jest tak jak i twój odpowiedzialny, zaradny, pracowity i jak na swój wiek (22 lata) bardzo staroświecki. Na początku przerażało mnei to trochę ale w końcu zaakceptowałam jego takim jaki jest. Wiem żę w przyszłośći będziemy mieli udane życie i nie koniecznie potrzebujemy do tego jakiś szaleństw. Chociaż nie mówię mój Tż potrafi mnie zaskoczyć

Hewh co ci mogę poradzić porozmawiaj z nim o tym co ci nie pasuje i dojdzcie do jakiegoś kompromisu. Nam się udało. Wam się też uda tylko obydwie strony muszą chcieć. KOMPROMIS w związku jest najwarzniejszy Nie warto zrywać z tak błachego powodu no chyba że go nie kochasz ale z tego co czytałam to tak nie jest. Pozdrawiam
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama
ANTERIA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 17:34   #12
findsomething
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 463
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Moim zdaniem on dojrzewa szybciej i ta emocjonalne rozleniwienie, takie nastawienie do życia w stylu "praca, kanapa, łóżko, praca, kanapa, łóżko" będzie się nasilać z czasem.

jesteś mega młodziutką osobą, masz 20 lat, tyle doświadczeń jeszcze Cię czeka, tyle chwil, LUDZI, można by rzec tyle facetów jeszcze przed Tobą że głowa mała

Moim zdaniem on już szuka stabilizacji, spokoju, domu z obiadem i kapciami przed tv, a Ty jeszcze jedną nogą jesteś w świecie szaleństwa i dobrej zabawy, co Ci się należy na tym etapie życia.

Powinnaś mu powiedzieć że jesteś nieszczęśliwa w takim trybie i rozważasz co będzie za jakiś czas, moim zdaniem zlęknie się i dojdziecie do jakiegoś porozumienia. (Na rok, dwa, trzyy...) Bo sorcia ale uważam że to się rozpadnie bo macie inne temperamenty, nie zniesiesz jego zachowania.
findsomething jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 17:43   #13
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Co do tego 'za 10-20lat' myślę, że właśnie byłby idealnym mężem dla mnie za 15 lat powiedzmy. Bo jest odpowiedzialny, zaradny, nigdy by mnie nie zdradził, dba o mnie, dobrze gotuje i jest dobrym partnerem w związku- nie stawia na zasadę 'ktoś jest wyżej, a ktoś niżej', tylko jesteśmy na równi, dogadujemy się po partnersku.
Skoro jest dobrym facetem i wartościowym, to uważam że warto się jakoś dogadać. Widzisz ja byłam kiedyś królową dyskotek a mój facet nie lubi klubów okropnie. Ale wypracowaliśmy kompromis - chcę do klubu? To w 80% z kumpelą. Ale te 20% to wyjścia z TŻem na które on się zgadza bo robi to dla mnie. Tak samo jak ja dla niego potrafię obejrzeć mecz (i nawet się nim emocjonować) czy spędzić urlop aktywnie (pierwszy raz w życiu ). Ja lubię góry, on morze. Jednego roku urlop w górach, drugiego - nad morzem. Pogadaj z nim szczerze.

Aczkolwiek... Ja w wieku lat 20 byłam naprawdę szalona i co robiłam to aż włos na głowie się jeży A teraz mam 23, niby tylko 3 lata a jednak bardziej "usiadłam" na
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 17:47   #14
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Ale właśnie chodzi o to, że KIEDYŚ TAKI NIE BYŁ. Może nie należał do królów spontaniczności, ale potrafił mnie zaskoczyć. 2 lata temu byliśmy na Mazurach i ganialiśmy się po plaży, a potem wracaliśmy stopem. Dlatego mam nadzieję na to, by go zmienić, bo kiedyś taki nie był i coś sprawiło, że się zmienił. Zresztą odkąd się poznaliśmy on pracował i mimo to miał energię i czas na spotkania ze mną i wyjścia gdzieś.

Jestem nieźle skołowana i doszukuję się winy w sobie.

Co do tego 'za 10-20lat' myślę, że właśnie byłby idealnym mężem dla mnie za 15 lat powiedzmy. Bo jest odpowiedzialny, zaradny, nigdy by mnie nie zdradził, dba o mnie, dobrze gotuje i jest dobrym partnerem w związku- nie stawia na zasadę 'ktoś jest wyżej, a ktoś niżej', tylko jesteśmy na równi, dogadujemy się po partnersku. Bardzo to w nim cenię i dlatego spędzanie wolnego czasu wydaje mi się chyba zbyt błahym powodem, by to zakończyć, ale z drugiej strony nie pociągnę tak dłużej..

Jest takie powiedzenie lub anegdota , że kobiety zawsze myślą, że faceta zmienią po ślubie a mężczyźni mają nadzieję że ich kobiety po ślubie nie ulegną zmianie... I jedni i drudzy przechodzą rozczarowanie.
A Ty chcesz swojego tż zmienić jeszcze przed...to prawie jak porwanie się z motyką na księżyc.
MIŁOŚĆ TO NIE SĄ POŚWIĘCENIA ANI OCZEKIWANIA ANI ZMIANY PARTNERA POD SIEBIE.
Przestań się "poświęcać" i chodzić po galeriach z nim. Znajdź kogoś, kto ma podobny charakter do Ciebie - typu koleżanka/kolega, z nią/nim szalej po autostradach machając ręką lub po teatrach za darmowe wejściówki.
TŻ wcale nie musi być twoim odbiciem lustrzanym ani pilnować cię gdziekolwiek zechce ci się iść.Może mieć inne pasie lub zwyczajnie mu się "nie chcieć".

Albo zaakceptuj go takim jakim jest, skoro finalnie twierdzisz, że ci niczego złego nie robi, albo zostaw ten związek i się "wyszalej".
Na swojej drodze spotkasz pewnie tysiąc szaleńców, zapaleńców, ludzi chcących "chwytać dzień"...

I wiesz...przeciwieństwa może się i przyciągają...ale trudno z nimi żyć.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 17:58   #15
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Ogólnie wydaje mi się,że pomimo konkretnego wieku jestes osobą całkiem dobrze prosperującą główką
co do Twojerj sytuacji.. niestety musialabyś,albo musisz pogodzić się ,że to nie związek dla Ciebie.Ja bym już dawno zwariowala z facetem,dla którego czas wolny ogranicza się jedynie do komputera i telewizji.
Sama jestem taka jak Ty- jak mogę to wychodzę z domu,mam na coś chjęci:P
fakt,jestem czasem mega zmęczona ale to nie warunek tylko przesiadywania w domu!
Zdążę na starość przymusowo się nasiedzeć
Dlatego ja bym takiego kandydata odrazu odrzuciła.
Wyszlo na jaw dopiero jak znaleźliście się w większym mieście- bo w małym w koncu zwyczajnie nie ma co robić,i często siłą rzeczy siedziało się w domu.A tutaj są warunki do wyjść..a sie okazało,że on wcale niekoniecznie chce zmienić swoje nawyki a być może mu JEST TAK DOBRZE!
Dlatego ja odradzam męczyć się w tym zwiazku.Chłopak o jawny domator.. woli siedzieć w domu ale jak sama napisałaś- nie mówi wprost
No cóż.. czas chyba na poważną rozmowę...

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
Skoro jest dobrym facetem i wartościowym, to uważam że warto się jakoś dogadać. Widzisz ja byłam kiedyś królową dyskotek a mój facet nie lubi klubów okropnie. Ale wypracowaliśmy kompromis - chcę do klubu? To w 80% z kumpelą. Ale te 20% to wyjścia z TŻem na które on się zgadza bo robi to dla mnie. Tak samo jak ja dla niego potrafię obejrzeć mecz (i nawet się nim emocjonować) czy spędzić urlop aktywnie (pierwszy raz w życiu ). Ja lubię góry, on morze. Jednego roku urlop w górach, drugiego - nad morzem. Pogadaj z nim szczerze.

Aczkolwiek... Ja w wieku lat 20 byłam naprawdę szalona i co robiłam to aż włos na głowie się jeży A teraz mam 23, niby tylko 3 lata a jednak bardziej "usiadłam" na
Ale wiesz,jednak nie zawsze to się udaje..Jezeli dziewczyna to zew natury a facet to domowy kapeć to w życiu się nie dogadają :P
bo niestety są odwrotni.. i to mocno.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 18:13   #16
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość


Ale wiesz,jednak nie zawsze to się udaje..Jezeli dziewczyna to zew natury a facet to domowy kapeć to w życiu się nie dogadają :P
bo niestety są odwrotni.. i to mocno.
Ona nie jest zew natury, tylko ma duszę 20latki. Dorośnie to i wywietrzeją jej z głowy pomysły autostopów itp. Resztę da się wypracować. Naprawdę - ludzie dojrzewają. Jej facet też był 2 lata temu inny. Teraz się zmienił, bo trochę spoważniał. A jeśli ją też to czeka? Szaleje bo jest młodsza i taki ma charakter ale nie wierzę by już do końca życia została taka i wieku 35 lat chciała kochać się na łące (osobiście nie przełamałabym bariery skrępowania ).
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 18:17   #17
blue_apple
Zakorzenienie
 
Avatar blue_apple
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

mi się zdaje, że cała ta sytuacja bardzo Ci przeszkadza, nie od dziś, prawda?

mówisz, że są inne osoby, z którymi spędzasz spontanicznie czas, czyli tak, jak lubisz...
ale...
chciałabyś w ten sam sposób spędzać czas z nim, ale on tego nie chce. pomijając to, że ma inny temperament, jest Twoim przeciwieństwem, to nie idzie na kompromis.
zdawało mi się zawsze, że w związku kompromisy, to częsta sprawa, tylko, że... jeśli ktoś naprawdę czegoś nie lubi, to czy ma to robić dla drugiej osoby?

nie lubię meczy, czy chodzę na nie z tż?
nie, idzie z kumplem.
on nie przepada za moim sposobem spędzania czasu, idę z kimś innym...
tylko, że w tym wszystkim są też sprawy i rzeczy, które robimy razem, bo oboje je lubimy.

czy u Was są takie rzeczy...?

myślę teraz intensywnie, czy mamy potrzebę chodzić na kompromisy, hm, tak, chodzimy, ale dopiero wtedy, gdy przekonamy drugą osobę do naszego pomysłu. a dajemy się jej przekonać, bo chcemy, nie wykreślamy kompromisu z góry, bo nam się nie chce i już koniec kropka.


może powinnaś zająć się całkiem sobą, zacząć robić to, na co masz ochotę BEZ NIEGO.
pytasz raz, czy chce iść do teatru? nie, ok, weź kogoś innego [np. mnie ] na wakacje nie chce mu się? a jak tylko okazało się, że jedziesz gdzieś indziej, że sobie coś innego wymyśliłaś, to on jednak może by pojechaaał... wiesz jak to działa?

może za dużo od niego wymagasz? zbyt wiele z tego co robisz, chciałabyś robić z nim...
czy to on jest zawsze na nie i nigdy nie chce pochylić się nad żadnym z Twoich pomysłów?


sama to musisz ocenić, bo przez internet, nie znając Was, nie da się tego stwierdzić...

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:15 ----------

aha, no i tak, ja nie jestem do końca obiektywna.
blue_apple jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 21:29   #18
Tala1991
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Z dalekaaa;)
Wiadomości: 52
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Ja mam podobny problem..Tez moj TŻ mi sie troche ,,znudzil''..Mamy nawet podobny staz zwiazku i wiek..Z tym ze moj chlopak ma 24 lata i nie mieszkamy razem;/
U mnie tez jest zero spontanu..jego ulubiona rozrywka to granie w jakas glupkowata gre albo siedzenie przed kompem i picie piwa a potem spanie;/ wkurza mnie to bo ja musze sie sporo naprosic zebysmy wyszli gdzies do ludzi..
Ogolnie to dogadujemy sie i w lozku tez jest dobrze..Wkurza mnie tylko to jego zamulenie zyciowe..to jest przykre;/
I jeszcze jedno uwaza sie za mojego wladce w tym sensie ze musi byc tak jak on chce nie ja;/
Nie widzimy sie w tyg tylko w weekendy i to tez mnie doluje bo mysle czasem ze jestem panienka na weekend...
Tala1991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-06, 21:31   #19
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Troche jakbym czytała o moim przeszłym związku...
jest jedna rada - rozstać się. Jesteście całkiem różni, nadajecie na innych falach, na dłuższą metę to nie wypali
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-06, 21:41   #20
star15
Zakorzenienie
 
Avatar star15
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 483
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez Tala1991 Pokaż wiadomość
Ja mam podobny problem..Tez moj TŻ mi sie troche ,,znudzil''..Mamy nawet podobny staz zwiazku i wiek..Z tym ze moj chlopak ma 24 lata i nie mieszkamy razem;/
U mnie tez jest zero spontanu..jego ulubiona rozrywka to granie w jakas glupkowata gre albo siedzenie przed kompem i picie piwa a potem spanie;/ wkurza mnie to bo ja musze sie sporo naprosic zebysmy wyszli gdzies do ludzi..
Ogolnie to dogadujemy sie i w lozku tez jest dobrze..Wkurza mnie tylko to jego zamulenie zyciowe..to jest przykre;/
I jeszcze jedno uwaza sie za mojego wladce w tym sensie ze musi byc tak jak on chce nie ja;/
Nie widzimy sie w tyg tylko w weekendy i to tez mnie doluje bo mysle czasem ze jestem panienka na weekend...
Świetne określenie: zamulenie życiowe. I to, że niczego nie chce próbować, poznać, zobaczyć, bo wszystko z góry jest be i to co nowe, to gorsze.

__________________
"Różne momenty wiszą w przestrzeni jak prześcieradła, jak ekrany, na których wyświetla się jakiś moment; świat składa się z takich nieruchomych momentów, wielkich metazdjęć, a my przeskakujemy z jednego na drugi."


Studentka
star15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 00:38   #21
nelyen
Zadomowienie
 
Avatar nelyen
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 761
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

związki, gdzie zainteresowania czy temperament partnerów jest kompletnie rozbieżny są raczej trudne... opcje są generalnie dwie: albo poważnie porozmawiacie, ustalicie jakiś plan na życie, albo związek się w taki czy inny sposób rozleci. pierwsze, o ile jest wykonalne, jest raczej wartościowe, drugie (ostatecznie znalezienie partnera, który odpowiada Ci temperamentem) kuszące.
z moich doświadczeń: gdy parę razy usłyszałam od byłego "ojej, ty znowu gdzieś wychodzisz? po co mieć tylu znajomych, ciągle trzeba gdzieś wychodzić"... witki mi opadły i zrozumiałam, że niezależnie od uczuć i dobrych chęci związek nie ma sensu. facet, który woli przesiedzieć wieczór przed komputerem/telewizorem niż iść ze mną chociażby na spacer... szkoda czasu
__________________
bo nie ma za małych lub za dużych piersi

Więc nie za cnoty i charakter nagrodą jest miłość i nie za posłuszeństwo ani lojalność, ale za wdzięk i niepokorność, za życie samo w sobie w całej jego oczywistości. Wielka jest bowiem w nas potrzeba kochania.

Julia Hartwig, Kot Maurycy
nelyen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 00:55   #22
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Powiem tak - pracujac full time (jak Twoj Tz) po pracy chcesz sie tylko walnac na kanape Moj Tz tak ma i ja.
Pracujesz na full na pol etatu?
Smutne,ze tak Ci to przeszkadza. Takie jest zycie. Tak wiekszosc osob zachowuje sie po pracy...
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 08:55   #23
atunia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 274
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Ale właśnie chodzi o to, że KIEDYŚ TAKI NIE BYŁ. Może nie należał do królów spontaniczności, ale potrafił mnie zaskoczyć. 2 lata temu byliśmy na Mazurach i ganialiśmy się po plaży, a potem wracaliśmy stopem. Dlatego mam nadzieję na to, by go zmienić, bo kiedyś taki nie był i coś sprawiło, że się zmienił. Zresztą odkąd się poznaliśmy on pracował i mimo to miał energię i czas na spotkania ze mną i wyjścia gdzieś.
Jestem nieźle skołowana i doszukuję się winy w sobie.
kurcze, szkoda mi Ciebie bo fajna jesteś dziewczyna, spontaniczna, wesoła i troszczysz się o to aby Wasz związek się rozwijał
mój też siedzi przy lapku i wciąż jest zmęczony, no ale wywija łopatą więc to mnie nie dziwi
wakacje też sama planuję i również jak w Twoim przypadku jak już jedziemy to jest fajnie i się cieszy, ale sam dupska nie ruszy
chłopy to jednak francowate lenie i tchórze
jeszcze trochę i zmienię orientację seksualną

nie obwiniaj się, ale i nie siedź cicho, bo niebawem nie będziesz miała o czym gadać z gościem, takim "starym - maleńkim"
jaka rada? no oczywiście nieśmiertelna rozmowa na szczycie
skoro KIEDYŚ mu się chciało, to co się zmieniło (a tryb życia ten sam) że teraz się nie chce?
ja bym zdechła z nudów a nie mam 20 lat, u mnie też nudy ale my już staruchy jesteśmy

owszem pan pracuje ale czy to znaczy, że ma zamknąć dziewczynę jak w nie przymierzając, wieży ze złotymi kratami?
jeśli dziewczyna drepcze z nim po galerii (czego nie lubi) to łaskawie mógłby (bez proszenia) zrobić coś dla niej, tym bardziej, że ona wszystko załatwia - łaska pańska na pstrym koniu jeździ

nie widzę nic złego w autostopie i spontanie, kiedys tylko tak się coś organizowało, namiot w łapę, mapa i pieszo się szło z PKSu do jakiejś dziury zabitej dechami

ale tera w dobie bukowania, planowania co do minutki, gps-ów wszystko jest takie ulizane i przewidywalne aż do wymiotów
atunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 08:58   #24
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez atunia Pokaż wiadomość
ale tera w dobie bukowania, planowania co do minutki, gps-ów wszystko jest takie ulizane i przewidywalne aż do wymiotów
A w dobie gwałtu, kradzieży i morderstwa turystów autostop wciąż atrakcyjny Sorry ale wolę sobie wymiotować z nudów jadąc bezpieczna pociągiem czy PKSem niż nie wiedzieć z kim jadę.
Ale ja może stara jestem czy coś
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 09:18   #25
atunia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 274
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Smutne,ze tak Ci to przeszkadza. Takie jest zycie. Tak wiekszosc osob zachowuje sie po pracy...
owszem przeszkadza jej, bo nie tak wyobraża sobie młode lata, nie pisze przecież, że codziennie wyrywa z chaty na wiejskie potańcówki, ale chce się rozwijać - również kulturalnie
wyjście raz na czas do muzeum powoduje skręt kiszek pana (tekst o meszkach - zacny ), a dziewczyna go prosi - to jest smutne

znakomita większość moich znajomych (policytujmy się trochę ) codziennie chodzi przynajmniej na spacery, inni na ryby

kina, teatru czy muzeum nie omijają jak trędowatych
niektórzy latają za motylkami i pstrykają fotki, inni zaś wspinają się na skałki i wrzynająca się w dupę linka nie jest dla nich dyskomfortem, bo oni lubią jak im się wspomniana wrzyna (znów nawiązuję do meszek )
rowery i rolki to chyba obecnie standard, zimą łyżwy
da się? po pracy (w tym fizycznej) ? w wieku 30, 40, 50 +?

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
ale nie wierzę by już do końca życia została taka i wieku 35 lat chciała kochać się na łące (osobiście nie przełamałabym bariery skrępowania ).

mam 38 i nadal chciałabym się kochać na łące, ale ja już nie spoważnieję gdyby tylko mój pan zechciał to zaraz lecę po kocyk
atunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 09:54   #26
star15
Zakorzenienie
 
Avatar star15
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 483
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Powiem tak - pracujac full time (jak Twoj Tz) po pracy chcesz sie tylko walnac na kanape Moj Tz tak ma i ja.
Pracujesz na full na pol etatu?
Smutne,ze tak Ci to przeszkadza. Takie jest zycie. Tak wiekszosc osob zachowuje sie po pracy...
Pracuję na cały etat, śpię codziennie po 5, w porywach do 6 h, wstaję o 5:30, bo na 7:00 do pracy po pracy tłukę się jeszcze godzinę tramwajem i żyję. I chce mi się.
__________________
"Różne momenty wiszą w przestrzeni jak prześcieradła, jak ekrany, na których wyświetla się jakiś moment; świat składa się z takich nieruchomych momentów, wielkich metazdjęć, a my przeskakujemy z jednego na drugi."


Studentka
star15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 10:00   #27
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Pracuję na cały etat, śpię codziennie po 5, w porywach do 6 h, wstaję o 5:30, bo na 7:00 do pracy po pracy tłukę się jeszcze godzinę tramwajem i żyję. I chce mi się.
- tyle że w ten sposób naprawdę niewiele osób potrafi funkcjonować. Umarłabym z niedoboru snu po tygodniu, funkcjonując w taki sposób jak ty
I tak, masz 20 lat, chce ci się; jak tyle lat miałam,też tłukłam się całą noc w pociągu z Gdyni do Zakopanego, aby połazić 2-3 dni o górach, śpiąc byle gdzie, jedząc byle co, na dodatek z plecakiem na stelażu. Teraz to dla mnie opcja "po moim trupie".
Ludzie są naprawdę różni, albo nauczą się akceptować swoją inność, albo dobierają się na zasadzie: lubimy to samo.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 10:11   #28
atunia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 274
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

słuchajcie namówiłam go!!!!
po południu bierzemy kocyk i

jak dobrze mieszkać na zadupiu
sorki za OT
atunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 11:15   #29
star15
Zakorzenienie
 
Avatar star15
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 483
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- tyle że w ten sposób naprawdę niewiele osób potrafi funkcjonować. Umarłabym z niedoboru snu po tygodniu, funkcjonując w taki sposób jak ty
I tak, masz 20 lat, chce ci się; jak tyle lat miałam,też tłukłam się całą noc w pociągu z Gdyni do Zakopanego, aby połazić 2-3 dni o górach, śpiąc byle gdzie, jedząc byle co, na dodatek z plecakiem na stelażu. Teraz to dla mnie opcja "po moim trupie".
Ludzie są naprawdę różni, albo nauczą się akceptować swoją inność, albo dobierają się na zasadzie: lubimy to samo.
Co do pogrubionego: przyzwyczaiłam się już, odsypiam w weekendy

Ja wszystko rozumiem, nie wymagam od niego codziennych wyjść, sama czasami po pracy jestem padnięta i są dni, kiedy wolę posiedzieć w domu. Ale żeby tak ciągle? Nie chcę czuć, że życie przelatuje mi między palcami..

Na pewno kiedyś też 'dorosnę' i nie będę miała ochoty na realizację takich szalonych, dziwnych pomysłów, ale teraz jest teraz i jeśli teraz się nie wyszaleję, to później będę miała jakieś poczucie braku i niespełnienia.

Dzięki Wam poukładałam sobie trochę w głowie.
__________________
"Różne momenty wiszą w przestrzeni jak prześcieradła, jak ekrany, na których wyświetla się jakiś moment; świat składa się z takich nieruchomych momentów, wielkich metazdjęć, a my przeskakujemy z jednego na drugi."


Studentka
star15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-07, 11:15   #30
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Wątpliwości dziewczyny będącej w kilkuletnim związku

Cytat:
Napisane przez atunia Pokaż wiadomość
znakomita większość moich znajomych (policytujmy się trochę ) codziennie chodzi przynajmniej na spacery, inni na ryby

A pracuja na fulla? Czy studiuja zaocznie, pare godzin dziennie? To JEST roznica. Kiedys sama zobaczysz,ze po 8 godzinowej zmianie stojac lub siedzac etc, czy bedzie Ci sie chcialo na spacery isc


Cytat:
Napisane przez atunia Pokaż wiadomość
mam 38 i nadal chciałabym się kochać na łące, ale ja już nie spoważnieję gdyby tylko mój pan zechciał to zaraz lecę po kocyk

No to bardzo fajnie. I mysle,ze wiekszosc facetow poleciala by z Toba, moze nie akurat prosto z pracy ale moze sobota predzej?


Cytat:
Napisane przez star15 Pokaż wiadomość
Pracuję na cały etat, śpię codziennie po 5, w porywach do 6 h, wstaję o 5:30, bo na 7:00 do pracy po pracy tłukę się jeszcze godzinę tramwajem i żyję. I chce mi się.
Moj Tz wstaje o 4 i spi malo. Powiem Ci, ze po pracy potrafi spac albo byc na necie. Mi go zal, i nigdy bym mu nie robila wymowek typu -sluchaj, wez mnie na spacer

Po prostu trzeba ludzi zrozumiec... CO INNEGO jak facet nigdy, nawet w weekend nie chce wychodzic. Ale prosze nie robic awantur,ze PO PRACY czlowiek chce odpoczac na kanapie.....
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:32.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.